Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość alka_novotkowa
przyjechal..idzie juz widzialam przez okno..zalozyl moj ulubiony sweter huj jebany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
alka-novotkowa trzymam kciuki , nie daj się , nie ulegaj nawet jeśli ten chuj ma na sobie Twoj ulubiony sweter:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he na sweterek chce Cie wziac. Ciekawe co powie? Alka trzym sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
alka to on jeszcze jest u Ciebie? Nie ulegaj, bo to odbierze mi wiarę w mój sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Poległa? Znów ją zaczarował i omamił ? Ulubiony sweterek, komplementy, ble ble ze tylko Ty, tylko z Tobą..... i 1-0 dla niego? alka prosimy powiedz że jesteś silna i nieugięta i przepędziłaś go. Chyba nie chcesz znów być kochanką żonatego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka_novotkova
zaraz sie zaczernie tylko wam napisze... noi byl..tak ten sweterek...na poczatku bylo ok, rozmawialismy jak to dalej widziemy ja mu powiedzialam ze juz tak dalej byc nie może... spotkanie przebieglo w tzw. "pokojowej atmosferze" zacząl sie przytulac...odepchnęłam go, powiedzial ze chcialby zeby mi bylo dobrze noi zrobil mi ...ale tylko reką... noi fajnie mialam orgazm :) a on nie mial , nie pozwolilam mu na wiecej, glupio mi ale przeciez to mi bylo dobrze :D jednak po tym "incydencie" poweidzialam ze tak byc nie może, ze naprawde zostabiemy przyjaciolmi i postaramy sie zyc dalej, i kazdy pojdzie w swoja strone... noi pojechal.. ale co bylo potem to juz ciekawsza historia.. mialam gluchy telefon domyslilam sie ze to jego zona.. drugi telefon..odezwala sie.. rozmawialysmy....ona twierdzi ze sypia z nim, powiedziala ze czula ze on pojechal do mnie bo nie ma go w pracy... nie wierzyla mi ze z nim sypiam, ze caly czas sie spotykamy... a ja nie wierze jej ze sypiają ze sobą...choc z kazda minuta dociera do mnie ze tak wlasnie jest..sypia z nami obiema... nie wiem co teraz, ona powiedziala ze musi cos z tym zrobic.. ja zadzwonilam do niego na kom. powiedzialam ze z nia rozmawialam wiecei co powiedzial? zebym mu dala czas a przekonam sie jaka jest prawda.. ale jak go znam to jak tylko znowu pojawi sie na gg wmpracy napisze ze to koniec... a za kilka dni znowu bedzie chcial wrocic... dziewczyny co teraz?? wierzyć jej?? ona chyba mi w koncu uwierzyla ze caly czas sie z nim spotykalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co teraz ? :( ja chce podtrzymać swoja decyzje... ale tez tak bardzo chce zeby ona sie z nim w koncu rozwiodla.... ale ona tez ma nadzieje ze zrozumial...ze wrocil do rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
To więcej niż pewne ,że on sypia z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Myślę, że nie chcesz go zostawić, chcesz żeby to on zostawił żonę i był tylko z Tobą. Kochasz go i jesteś w stanie wybaczyć mu wszystko, tylko nie to że musisz się nim dzielić z inną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanująceeeee
alka_novotkova --------> jestes najbradziej odrazajacą zdzirą jaką ziemia nosiła. jak mozesz wypisywac takie rzeczy? nie wystyd ci? a moze ruszysz tyłek i zajmiesz sie jakims wolnym kolesiem??? blech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zenujace..... dzieki za komplemento, fajnie miło mi :D jestem jaka jestem ty mnie umoralniac nie będziesz tak, chce zeby on sie z nia rozwiodl bo wtedy bylabym z nim wydaje mi sie ze tego chce ale wiem ze on sie nie rozwiedzie wiec musze odejsc , wiem ze musze odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonaaaatta
Kiepsko Ci to odchodzenie wychodzi ,skoro na odchodnym dajesz sobie jeszcze w majtach gmerać. Beznadzieja, gorzej nie mogłaś tego rozegrać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dałam, ale nie jemu tylko wzielam dla siebie dlaczego? brakowalo mi czytsko fizycznej chwili przyjemnosci jemu nie dalam i nie mam zamiaru co w tym zlego? nie wiem ale nie podszywajcie sie dziewczyny pod inne nicki tylko piszcie pod swoimi i piszcie co myslicie tak, odchodzenie nie wychodzi mi zbyt dobrze...zadnej z nas nie wychodzi...bo jeszcze chyba kochamy ale im wiecej bedzie we mnie nienawisci do niego przez to co robi tym latwiej bedzie odejsc na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonaaaatta
Fian---------- pisząc o złych przeczuciach, pewnie nawet nie przyszedł Ci do głowy taki nędzny i dziwkarski scenariusz? Trzydziestko----------- 1: 0 to mało powiedziane, przegrała na całej lini. Alka------------------- po co mówisz o nim chuj, skoro aż Cię świeżbi żeby mu zrobić loda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz loda robilam mu ostatnio jakies pol roku temu, jesli tak bardzo chcesz wiedziec czemu uwazasz ze przwegralam? czy ktos mial przegrac lub wygrac? wcale nie czemu nedzny i dziwkarski scenariusz? nie wiem, moze mi wyjasnisz, rozwiniesz swoja mysl ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonaaaatta
wibrator!!! proponuję wibrator:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
Odchodzenie nie jest latwe. Nie jest tez chyba mozliwe, jesli sie nie podjelo stanowczej decyzji - Ty chyba jej nie podjelas tylko uzaleznilas ja od rozwoju sytuacji. Nie dalas mu przyjemnosci? Wzielas dla siebie? No to chyba tez nie tak, bo chyba powinno to byc mile dla niego a co wazniejsze pokazalas mu swoja gotowosc i to, ze moze wszystko z Toba. Czyli to jednak On kontroluje sytuacje, czyli potrafi osiagnac to co chce, ma przewage. Tak mi sie wydaje, ze Ty nie chcesz odchodzic. To tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pytalam co mi proponujesz tylko czemu tak to oceniasz? ty zawsze potrafisz zapanowac nad sytuacja i zawsze jetses z tego zadowolona? jesli tak, to gratuluje nie jestem taka dama jak ty i nie potrafilam tego \"rozegrac\" w kulturalny sposob widocznie poryczalam sie.....przytulil mnie.....przytulal mocniej i mocniej...noi zrobil to co chcial....ja sie poryczalam jexzcze bardziej , bo nie chialam zeby tak to spotkanie wygladalo... jestem slaba, jestem pod jego wplywem, ale chce miec silezeby to skonczyc a nie czytac jak mi ktos dopierdala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sonaaaaata bez złośliwości kochana! chociaż w jednej kwestii zgadzam sie z toba, że to odchodzenie naszej drogiej Alce nie wychodzi... Facet ma ciebie w garści, zna twoje słabe punkty i za każdym razem będzie to wykorzystywał... Zrozum wreszcie, że jemu jest tak dobrze a Ty wymagasz od niego czegoś czego nigdy nie bedzie mógł Ci dać...Masz mu dać teochę czasu? Po co? Chce zapewne wybadać sytuację w domku , jeśli bedzie spakowany wtedy bedziesz go miała w całej okazałości... On sypia kochana z wami dwiema i nie łudź sie ze jest inaczej. Gdyby tak bylo juz dawno byliby po rozwodzie... Kochanek nie jest dobrym materiałem na partnera życiowego zrozum to wreszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Alko, ale się porobiło ho ho. Chyba każde spotkanie w cztery oczy jest trudne i ciężko zapanować nad emocjami. Myślę,że ja absolutnie nie zgodzę się na spotkanie, telefoniczny kontakt jest bezpieczniejszy(przynajmniej nie oczaruje Cię ulubionym sweterkiem) Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem fajnie sie gada gorzej z realizacją... Jak sobie pomyślę jak oni nami manipulują to rzygac mi sie chce... U mnie jest tak, że zanim podejmę ostateczną decyzję muszę sie do tego poważnie przygotować. Muszę byc pewna, że jest inaczej niż sobie wyobrażam. I wiesz co? Ja nie muszę od niego odchodzić ale coraz czesciej czuję ze chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeeeeeeeee
wasi kochankowie powinni to przeczytać! Ten topik powinien się nazywać : OBRZYDŹMY SIEBIE - KOCHANKI, bo jesteśmy żenujace, WSTRETNE WYWŁOKI BEZ HONORU... rzygac się chce! że też są na świecie takie "kobiety"... bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzydziestka---> kiedyś zrywałam telefonicznie ale zaskoczył mnie bardzo. Nie spodziewałam sie ze na drugi dzień pojawi sie u mnie w pracy( dzieli nas odleglosc 500 km) Tez dałam sie udobruchać ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleeeeee-> dobrze napisałas \"jesteśmy\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Fian, właśnie tego się obawiam,że przyjdzie do pracy zrobi takie maślane ślepka, powie że tak bardzo tęskni i tak szalenie kocha. Gdy rozmawiam przez telefon przed nos kładę sobie kartkę z "PRZECIW", ale przy spotkaniu kartka mogłaby nie pomóc. Dziewczyny super pomysł, ma urlop pojedzmy i z urlopu wróćmy z nową miłością (taką bez obrączki) :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Alko, nie martw się. Musi Ci być smutno, nie dość,że beczałaś przez tego złamasa , to forum które miało być wsparciem spuściło Ci manto. Ale co nas nie złamie -to nas wzmocni. Może to kolejny powód żeby dać sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
Oj tam manto. Ja akurat dobrze rozumiem :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3razyblee
forum które miało być wsparciem spuściło Ci manto. -----> jak wesprzec kogos,kto rozbija cudze małżeństwo? kto nie widzi w tym nic, oprócz zaspokojenia swoich seksualnych ciągotek? kto mówi,ze kocha, a jednoczesnie tak beznadziejnie wyraza się o swym "ukochanym"? czysta retoryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×