Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość D.
Kto ma ochotę pogadać o tym na GG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie
dokładnie topik jest po to zeby sie jakos razem trzymac wiec prosze nie wchodzic tu i morały strzelac bo my to wszytko juz wiemy...tylko chcemy TO zroBic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszcie
daj numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.
Czemu nikt nic nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udało się
może temat sie wyczerpał?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie
Arleta dzieki za maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udało się
nie ma za co "Mam wrażenie"Pisz jak Ci ciężko będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przez żonatego meżcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana przez żonatego
witam serdecznie, nie wiem czy jeszcze rozmawiacie.... to bardzo zlozone sprawy... obrzydzić mozna oczywiscie, powiem tylko tyle.. byłam żoną , byłam kochanką, byłam zdradzona przez męza i porzucoan, byłam zdradzona przez kochanka i porzucona, od każdego wymagalam bardzo wiele, wszystko to boli, czasem chce sie wyć z bólu , czasem chce sie skakć z radości... takie życie.. Trudno oceniac,..... Zycie idzie do przodu... trzeba umiec zachować szacunek dla siebie, wiem ze jest grzech , jest wybór, są możliwosci, śa trudne sprawy , rozmowy do rana wszystko to skomplikowane.... Jestesmy narażone na ciagle wybory, znam wiele małżenstw, ktore dawno juz nimi nie sa, gdzie wygasło wszystko, znam tez namietnosci wielkie które trwają latami Jedno dziś wiem.... Najwazniejsze zachowac szacunek dla siebie... nawet jezeli spotykamy sie z zonatymi niescześliwymi męzcyznami, ktorzy jak wszyscy chcą byc po prostu szcześliwi choć powiem szczerze na końcu zawsze zostajemy same, podobnie jak oni,.... po wielkich namietnosciach , nie jest łatwo przejśc do szarości dnia codziennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie
a ja z nim rozmawiałam przed chwilą...i co zobaczyłam ??? egoistę ktory myśli tylko o sobie...moje uczucia sa ważne tylko na tyle by powiedziec nic nie znaczące przepraszam kochanie jutro zadzwonie... a ja ???? a ja gdzie w tym wszytkim ja???? za co ja Cie kocham tak bardzo ??? nie ma juz sily , powiedziałam mu to a on co??? przepraszam nie chce tego kończyć ludzie ludzie jak można w takim zkłamaniu zyć... on żyje a ja z nim nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie
kochać cie tak bardzo i nienawidzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiedzacaAchcacaWiedziec
heh ja tu troche w innej roli.mam faceta i poczucie bezpieczenstwa przy nim(chyba dobry kandydat na meza),a ostatnio zaczelam sie potajemnie spotykac z pewnym KTOSIEM-strasznie mnie ciagnie do niego fizycznie-boje sie ze sie zaangazuje emocjonalnie, co robic zakonczyc to czy pozwolic sobie na przezycie pieknego namietnego romansu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udało się
Pytanie tylko czy ten romans będzie tak piekny skoro przyprawisz rogi swojemu mężczyznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja bym nie zaczynala romansu majac przy boku kochajacego mnie mezczyzne, przeciez to samoboj, jak sie maz dowie to zepsujesz wasz zwiazek na zawsze bo zdrada juz pozostanie wam w pamięci, a kochanek pewnie rzuci dla innej...nie warto no a u mnie ..rozejm zawarty, chce byc moim \"przyjacielem\", noi dobra, kumplowac sie z nim moge, ale jak zacznie mnie wkur... to pożałuje narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Moj KK od pewnego czasu naprawde zaczyna mnie wkurzac. Przestałam czekac na jego telefony, na sms juz prawie wcale nie licze . Niech sobie nie mysli ze jestem na kazde jego zawolanie i zawsze "dostepna". Ostatnio nie dzwonil przez 3 dni, nie dostalam nawet smsa , w porzadku bylo swieto, tez nie siedzialam w domu ale jakby tylko chcial... Mam to gleboko w d... Wczoraj nie odebralam telefonu a dzisiaj rano zbylam go bardzo szybko mowiac ze jestem zajeta( jestem w pracy) Jakby tego bylo malo wiem ze ma nowy nr gg o ktorym oczywiscie mi nie powiedzial i widze jak tam przesiaduje Ciekawe , moze szuka sobie kolejnej milosci? Za duzo tych tajemnic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Prosze dziewczyny piszcie o wadach swoich KK nawet nie wiecie jak mi to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poprzedniczki: no rzeczywiscie nie jest ciekawie a ja sie zastanawiam czy to dobrze ze jestem taka \"łagodna\" dla niego i zgodzilam sie na przyjazn, dla mnie to oczywiscie pseudo- przyjazn, no ale niech mu bedzie... ale widze ze juz inaczej gada, pisze ze sie zle czuje itp ha! a ja sie zle czulam przez 1,5 roku , o! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Musimy byc twarde a nie mientkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czwartek
Nieśmiała uwaga - próbujecie obrzydzić sobie żonatych facetów pomijając to, co jest najbardziej obrzydliwe, że ci faceci są żonaci właśnie ! Zachwania i nawyki ( jak napisała autorka topiku ) są sprawą drugorzędną, jeśli nie odniesiecie się do meritum, to nigdy tak naprawdę ich sobie nie "obrzydzicie". Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Nic dodac nic ująć. Ale uwierz mi czwartek że ja cały czas o tym pamiętam i co z tego? To on zamieszał w moim życiu i nie daje mi szansy na zerwanie. Mowi takie farmazony ktore kazda kobieta łatwo łyka bo co tu oszukiwac potrzebujemy tego. Oczywiscie cytat" nie sypiam z żoną, nic nas nie lączy tylko dzieci, nie chce mi sie wracać do domu" koniec cytatu. A ja codziennie sobie wyobrazam jak kladzie sie obok niej do łóżka, jak razem spedzają weekendy, swięta, jak ona robi mu obiadki, pierze jego ciuchy. Normalny czlowiek z uczuciami dlugo tego nie wytrzyma wiem o tym. I dlatego tutaj jestem abyscie pomogly mi podjac decyzje i to jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zjawiskowa30
Ja w takim związku znienawidziłam siebie w roli kaprysu...kaprysu faceta który spotykał się ze mną tylko wtedy kiedy sam chciał nie myslał o moich smutkach ani cierpieniach. Byłam czyimś kaprysem i nigdy więcej nie dam sie w to wrobić....mam swoją dumę i ambicję. Ponadto dziewczyny pomyslcie...jesli kochacie to mało wymagacie chcecie aby tylko byli przy was....to dla nich zwykla darmocha za zdzirę przyszłoby im słono płacić. Dlatego jest im wygodnie. Pomyslcie o tym jak zona urabia sobie ręce aby on miał wyprasowaną koszulę i był zawsze najedzony pachnący, a Ty dajesz mu tylko seks w czystej postaci...i tą odmiennośc, która wypaliła się juz w jego związku...i u Ciebie tez sie wypali....czas...czas....czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest miłość
To o czym mówią Wam kochankowie,to nie jest miłość. To nie są mężczyźni tylko tchórzliwi egoiści. Spotkałam na swojej drodze żonatego faceta, zaiskrzyło głównie z jego strony. Telefony smsy- standard. I wtedy powiedział mi coś takiego "Kocham Cię, i dlatego nie chcę żebyś przechodziła przez to wszystko, żebyś była"tą drugą" Do niczego między nami nie doszło. W tym momencie stwierdziłam, że mam do czynienia z prawdziwym facetem, który pomyślał o moich uczuciach, a nie tylko o swojej wygodzie, a chyba o to właśnie chodzi w miłości. Kto kocha nie naraża swojej ukochanej na cierpienie dla swojej przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
Tak wlasnie jest. My dajemy tylko seks. Ja do niedawna myslalam. ze On mnie kocha-tylko o tym nie mowi. Teraz wem, ze nie. Teraz wiem ,ze chodzi tylko o to, zeby bylo milo. Zaczelam wyrzucac sobie z glowy te wszystkie bzdury i tlumacze sobie, ze jestem jedynie dopelnieniem. Tylko tym. Odkad przestalam zyc zludzeniem uczucia, staram sie myslec o Nim tylko w askpekcie seksulanym. I co? Twierdzi, ze zmienilam sie na lepsze. Byc moze, ale sama siebie pytam czy tego wlasnie chce. Na razie odpowiadam sobie , ze tak, bo potrzebuje mezczyzny fizycznie. Watpliwosci jednak zostaly zasiane, bo przede wszystkim chce byc kochana- a no to zdaje sie nie mam co liczyc. Jesli nie to chce miec prawidziwy obraz sytuacji i filtruje wszystko co mi mowi ch\yba ze sto razy. Chetnie poczytam dziewczyny jakie mialbyscie lub macie sposoby na "obrzydzaie sobie ich" . Ktos tu trafnie powiedzial- oni sa zonaci i to powinno wystarczyc. Nie zawsze tak jest, ale tak naprawde to taki zonkos naprawde ma malo do zaoferowania. Czemu to to takie trudno odciac sie od tego? Wciaga jak bagno. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Kawinka wolalabym zeby nie mowil mi ze kocha a on co? Uparcie powtarza mi to i jakby tego bylo malo snuje plany na przyszlosc, wspomina o dziecku ktore chcialby miec ze mna. Czasami mysle sobie ze to taka jego gra aby dowiesc mi swoich uczuc. Ciekawe co by zrobil gdybym zaproponowala rozwod? Z pewnoscia podkuliłby ogon i uciekł skowycząc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zaproponuj ten rozwod to jasnej cholery? nie masz zadnych praw?? powiedz mu o tym, spytaj , zobaczysz reakcje, przekonasz sie i podejmiesz decyzje a zanim ja podejmuje decyzje upewniam sie we wszytskim powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
O dziecku tez slyszalam. Moze to taka metoda, na to, zeby utrzymac kochanke? Moj kochanek kiedys mowil mi, ze nie bedzie mi przeszkadzal , jesli bede sobie chciala z kims ukladac zycie- tzn. zaakcpetuje to i bedzie mnie chcial ;). Ostatnio stal sie zazdrosny i nawet czasem histeryczny w tym wzgledzie. Ja tylko chce byc kochana i jesli dostane to od kogos - nie bede chciala sie z nim spotykac. Moze wlasnie tego sie boi. Staram sie na zimno i z wyrachowaniem kalkulowac, ale czy o to chodzi w zwiazku z mezycznyzna? Nie wiem kim jestem i czego chce. Caly czas daje sobie czas, nie wiem na co. Objawienia mi potrzeba ;) Obrzydzajcie, dziewczyny, prosze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środa
Po pierwsze nigdy mu tego nie zaproponuje- coz taka jestem . Po drugie istnieje mozliwosc ze sie zgodzi i co wtedy? Nie wiem czy chcialabym byc jego drugą zona ( znajac jego mozliwosci zakochiwania sie gdy w malzenstwie wieje nudą) Zresztą on moze tego samego obawiac sie z mojej strony. Nie widze wiec szans na zbudowanie na tym gruncie udanego zwiazku. Nic tylko spie... ać i to jak naajszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moj były
przebije chyba wszystkich. Dowiedzialam sie jak ma naprawde na imie po 3 miesiącach znajomości. Znałam jego nazwisko i adres ale imienia nie. Acha i oczywiscie sklamał jezeli chodzi o jego wiek i to dosyc znacznie. Dowiedziałam sie przez przypadek . Zawsze dzwonil tylko wtedy gdy zona wyszla po zakupy lub byla w pracy lecz zawsze szybko musiał konczyc bo wlasnie wrocila albo dzieci weszly do pokoju, a gdy z komorki to za zimno albo za goraco na dworze. A ja czekalam jak ta wariatka na rozmowe caly dzien. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×