Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość pytonica

Jak sie pozbyc kurzajki?

Polecane posty

Gość Inoue
Ja zrobiłam coś takiego : czosnek rozgniotłam i wrzuciłam do kieliszka, zalałam odrobiną octu, przykryłam pazłotkiem i zostawiłam na dobę. następnego wieczora przyłożyłam ów czosnek do kurzajki i zakleiłam plastrem. Piekło jak cholera, myślałam, że z bólu wrzeszczeć będę. Wytrzymałam pół godziny i zdjęłam to cholerstwo (palec mnie jeszcze godzinę napier***) ale następnego dnia kurzaja była już ciemniejsza. Potem przez ok. tydzień na chwilę prezykładałam ten czosnek (nie piekło już) na zmiane ze smarowaniem maścią na odciski. i zdrpałam ją jak już zaczęła odpadać [;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti1202
Witam was serdecznie.Ja zetknelam sie z tym problemem i mam na to domowy sposob ktory zdradzil mi pewien stary lekarz.A wiec musicie skroic skorke cytryny w male kosteczki i wrzucic je do octu na minimum 12 godzin aby pozadnie nasiakly a dzieki temu wytworzy sie kwas.Potem wystarczy nakladac te skorki na kurzajke(jezeli wyschnie to wymienic)najlepiej przykleic plaster,ja stosowalam to przez 3-4 dni .Potem robila sie ona dziwnie zielona a ppotem wysychala i odpadala sama.Sposob sprawdzony i polecam go ale na pojedyncze kurzajki bo na wieksze skupiska to juz raczej lekarz pomoze.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobraaaaaaaa
Ja chodziłam do dermatologa z tymi kurzajkami, mam ich trochę na rękach, mają gdzieś ok. 1 cm. Oczywiście nic nie pomogło! Teraz próbuję ocet z cytryną. Naczytałam się o tym i wielu osobom pomogło. Dlatego jeszcze raz pytam. Czy mógłby mi ktoś DOKŁADNIE opisać przebieg takowego leczenia? Na początku w occie moczyć skórkę od cytryny 24 godziny ( już zaczęłam ) i co dalej? Nakleić dokładnie na kurzajkę i czekać? Po jakim czasie ta kuracja zaczyna działać? Proszę o szybką odpowiedź :P Jeszcze co do tego, to właśnie po jakimś czasie się robiła żółto-zielona i przestałam nosić (GŁUPIA!!!!!!!) No i teraz znowu. Aha i mam jeszcze na ustach małą, oczywiście dermatolog i nic! Tego cytryną nie zakleję, więc co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolajki84r
Ja o higienę dbam bardzo, ale tego upalnego lata często śmigałam w japonkach, praktycznie bez przerwy całe dwa miesiące. Nie raz wracałam z pracy w ulewę, gdzie płynęła brudna woda i tak zaczął się mój problem z kurzajką. Zaczęło się niewinnie, mały ślad na palcu na stopie od spodu, teraz walczę już chyba 3 miesiąc. Najpierw próbowałam sposoby domowe, teraz walczę lekiem BRODACID. Trochę się zmniejszyła ale jeszcze trochę przede mną. Macie może jeszcze jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka41
Może to komuś pomoże. Ja pozbyłem się kurzajek podeszwowych mozaikowych!!! Stosowałem: -Groprinosin (3 x 2 tabsy dziennie) 3 opakowanie zjadłem - miesiąc później zacząłem łykać cynk - przez tydzień razem z cynkiem łykałem Regazym plus z firmy syxyl (niemieckie tabletki) - potem tribulusa z cynkiem i do teraz szamam tylko tribulusa z cynkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluuuuuuunianiunia
moja mama kiedy zyła słuchała przepięknej piosenki o miłości od lat jej szukam i nic dziś mam mega dolinę brakuje mi jej....gdybym w końcu znalaza tą piosenkę...zapodam tekst tyle ile pamiętam....głos męski ale coś w stylu uniwerse gdziekolwiek byś była wciaż słyszę twe słowa twój głos... xxxxxx szczęście uciekło i w zamian nie dało nam nic ref. odeszłaś tak daleko zostawilaś mnie teraz i zawesze, z tobą być, być chce kiedyś się tego bałem a teraz już wiem chociaż jestem sam widzę cię chociaż jestem sam jesteś ze mna ja wiem cały czaaaaaaaaaaaaaaaaaaas. co to jest!!!!????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluuuuuuunianiunia
moja mama kiedy zyła słuchała przepięknej piosenki o miłości od lat jej szukam i nic dziś mam mega dolinę brakuje mi jej....gdybym w końcu znalaza tą piosenkę...zapodam tekst tyle ile pamiętam....głos męski ale coś w stylu uniwerse gdziekolwiek byś była wciaż słyszę twe słowa twój głos... xxxxxx szczęście uciekło i w zamian nie dało nam nic ref. odeszłaś tak daleko zostawilaś mnie teraz i zawesze, z tobą być, być chce kiedyś się tego bałem a teraz już wiem chociaż jestem sam widzę cię chociaż jestem sam jesteś ze mna ja wiem cały czaaaaaaaaaaaaaaaaaaas. co to jest!!!!????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociara_4
Miałam kurzajki, robiły mi się w odstępach czasu co kilka tygodni lub miesięcy, na palcach i po wewnętrznej stronie dłoni. Te na palcach wycinałam, bo mi przeszkadzały, a tych na środku dłoni nie wogóle nie ruszałam, bo się bałam, że sobie przetnę jakąś żyłkę. No i tak z nimi żyłam może rok albo dłużej, aż pewnego dnia stwierdziłam, że zniknęły,i te wycinane i te nie ruszane. I od tej pory już mi się nie robią. Chyba się poprostu trzeba uodpornić na te wirusy, bo żadne leczenie objawowe nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga3
Ja miałam kurzajki na stopach nieleczone od dziecka. Próbowałam wszystkiego bez skutku, mój organizm nie był w stanie poradzić sobie z tym wirusem. Usunęłam je laserem - radykalnie i po sprawie. I nie boli tak jak wymrażanie. Polecam kameralny gabinet Mediderm i dr Prończuka. Miło i profesjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczony
Maść borna za 1,80 zł bez recepty niszczy kurzajki w ciągu tygodnia i to bezboleśnie. Mnie laser nie pomagał. Wymrażanie azotem też nie. Zwłaszcza na stopach i przy paznokciach. Przypadkiem odkryłem maść na bazie kwasu borowego. Zaskoczyłem mojego lekarza. Powiedział mi: Ważnie że działa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajkom zdecydowane NIE!!!
Witam, cieszę sie, ze trafiłam na to forum. Myslałam, ze kilkukrotne bezskuteczne wymrażanie kurzajek u dermatologa i tony sprawdzonych środków przez ostatnich kilka lat to tylko mój problem. Prawda jest taka, że po kilku latach jestem tak zdesperowana, że mogę czosnek zagryzać cytryną i popijać octem - byleby się wreszcie pozbyć tego paskudztwa! Dlatego od dzisiaj zaczynam terapię cynkową i zakupiłam płyn do ondulacji. Czym więc smarować? Utrwalaczem o zapachu 3% wody utlenionej czy płynem do trwalej ondulacji o zapachu wiercącym w nosie??? Bo po opisie to chyba jednak chodzi o płyn do trwałej, a nie utrwalacz (woda utleniona). Będę wdzięczna za info. Pozdrawiam serdecznie wszystkich cierpiących z powodu kurzajek. mam nadzieję, ze w tym roku nasz koszmar się wreszcie skończy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajka zdecydowanie nie nie
witam cie to jednak chodzi o utrwalacz do trwalej ondulacji, kurzajka zrobi sie jasna i miekka patyczkiem drewnianym mozesz ja zeskrobywac po dwuch trzech dniach mozesz widziec juz duza zmiane. pozdrawiam i zycze powodzenia ps. przepraszam ze bledy ale nie mieszkam w polsce odkad mam 6 lat pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis głupek
czytałam tylko pierwszą stronę. też używałam brodacidu, ale nic sobie nie zrywałam pincetą. brodawki same się odrywały. i nie pamiętam też tego straszliwego bólu, o którym piszecie, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajkom zdecydowane NIE!!!
No cóż. Utrwalacz po ondulacji okazał się nieskuteczny. Szkoda, bo byłaby to chyba najmniej bolesna metoda. Cytryna w occie najwyraźniej załatwiła sprawę kurzajki na kciuku. Ściemniała, zrobił się strupek i teraz czekam. Ale wyjątkowo bolesna metoda!!! Kto miał wymrażaną kurzajkę azotem to wie, jak to boli, po czym ustępuje. Przy occie boli non stop. Co do nogi, niestety nie jestem w stanie chodzić po kuracji cytrynowej. A kurzajka nie odpuszcza i nie ciemnieje. Wręcz jest coraz jaśniejsza. Pozazdrościć tym, którzy bólu nie znają i wyleczyli się brodacidem. Widocznie wirus był słaby psychicznie i szybko się poddał. Mój jest jak predator - ograbia mnie z resztek sił i nadziei, że jutro nie będzie boleć i staną na OBIE nogi. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anussssska76
da sie pozbyc kurzajki brodacidem.....i uwazam że moich 2 na stopie niczym innym bym nie wymrozila, wypalila...bo okazały sie paskudnie glebokie w zyciu bym nie powiedziala ze moga tak daleko siedziec :( smarowalam dluuugo chyba 4 tygodnie, 2 opakowania zuzyłam....i był ból i chodzic nie moglam ale sie zaparlam...z jednej w koncu krew leciala jak cholera a mimo to w tej krwi wdzialam punkciki :( i smarowalam dalej az od krwi brodacid nie chcial sie smarowac tylko gestnial moment...i schodzila....proponuje moczyc nogi i zrywac te biale warstwy, z nimi odchodza kawalki nózek....ale trzeba byc konsekwentnym ja jeszcze smaruje....bo boje sie żeby nic nie zostało a bólu juz miałam wystarczajaca...ale z tego co widze mam juz ładna skóre i mimo tej krwi wtedy wcale tam rany nie ma... jedno wiem - kurzajki na stopie sa gorsze nic na rekach siedza baaardzo głeboko i trzeba sie zaprzec i długo je meczyc żeby je wytepic do konca...i przygotowac na ból przynajmniej po brodacidzie....i trzeba isc coraz głebiej i te powierzchowne wymrazacze na pewno nie pomoga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajkom zdecydowane NIE!!!
Okłady z cytryny i octu na kciuku jak najbardziej się sprawdziły. Na stopie jednak nie - nie mogłam chodzić. W akcie desperacji zdecydowałam się więc na polecaną przez nielicznych kontrowersyjną metodę: KURZAJKA=>KOMBINERKI=>IGŁA=>KUCHENKA GAZOWA igłę każdy ma, kombinerki też, gaz według taryfy, wiec metoda dość tania - ale najważniejsze: syczenie i woń węglącej się kurzajki - BEZCENNE!!! Powyższą metodę polecam tym, którzy nie chcą czekać na wyniki tygodniami i jeszcze męczyć się z ciągłym bólem. Tutaj boli tylko w momencie dotknięcia igły. Cytryna i ocet kosztowały mnie kilka nieprzespanych nocy. A i tak musiałam przypalić. Cynk też biorę, na wszelki wypadek. w końcu któraś z tych metod musi być skuteczna, bo kurzajki nikną w oczach! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajka zdecydowanie nie? pyt
prosze napisz czy gleboko trzeba wbijac ta igle ? bo wlasciewie zrobilam to powieszchownie albo nie dokladnie tzn. nie za gesto i moze za plytko bo nie pomoglo raczej widze ja dalej tak zakropkowana i czy same obrzeza przy skorze tez nalezy przypalac ze skora? z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajkom zdecydowane NIE!!!
Wypalanie musi boleć. Tak jak azot. I musi być głęboko - do korzenia, bo inaczej rośnie sobie dalej. wiem coś o tym, niestety. W przypadku kurzajki na kciuku - wypalałam do pierwszego bólu. Ale co kilka dni powtarzałam zabieg i jak tylko widziałam kropki odpalałam kuchenkę i TSYT!! Niestety w międzyczasie wyskoczyły mi kolejne 3. Próbuje je teraz zniszczyć ABE, zbierając siły na wypalanie. Niestety stopa to inny temat. Kurzajka wrasta, a w związku z tym wyjątkowo ciężko się jej pozbyć. Też wypalałam powierzchownie, małymi kroczkami. Po 3 zabiegach, po zdjęciu spalonej skóry zobaczyłam, ze to jeszcze nie koniec, choć coraz lepiej. od tygodnia poprawiam płynem abe na odciski. ABE nie boli - może trochę szczypie, ale w porównaniu do octu i cytryny wszystko jest bezbolesne! Ja dałam ABE drugą szansę, bo po kilku tygodniach bólu zwyczajnie muszę odpocząć. W aptece farmaceutka poleciła mi jeszcze kompleks witaminy B, dopycham się też cynkiem (włosy i paznokcie bardzo skorzystały na tej terapii). Ale kluczem każdej metody jest systematyczność. Ja próbuję kilku naraz. Jeśli nie pomogą na wiosnę uderzam w poszukiwaniu jaskółczego ziela - ponoć to również bardzo skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nie?
Faktycznie boli i igla jest dosc cienka wiec to syzyfowa praca, jesli to wypalanie nie pomoze to po prostu sie zalamie to stalo sie moja obsesja. Nie moge zasnac nie myslac o niej jak rowniez kiedy wstaje. Przezywam TRAUME razem z tym Przepraszam za wyrazeniem ale G... WNEM . Pozdrawiam i dzieki za rade. KURZAJKA ZDECYDOWANIE NIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurzajkom zdecydowane NIE!!!
życzę wytrwałości! polecam Ci także ABE - smaruj 2 razy dziennie. Mocz (np. wieczorem) kurzajkę w gorącej wodzie z solą z morza martwego (tania, ogólnie dostępna), pozbądź się poprzedniej warstwy ABE i w miarę możliwości białej skóry, i posmaruj ponownie kurzajkę. Rano jeszcze raz posmaruj. Poprawa widoczna po tygodniu. ja wspomagam się też cynkiem i kompleksem witaminy B (zalecone przez farmaceutę). Nie wiem, czy faktycznie działa na wirusa kurzajki, ale generalnie mam teraz zdrowsze włosy i paznokcie. grunt to pozytywne nastawienie i systematyczność. Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nie?
Witam. Znalazlam cos ciekawego. Wpisz sobie w you tube CUD TEORI GERSONA , jest to film trwa ponad godzinke i jest do czytania jest o chorobach takrze skory kazdej wirusowej choroby wlacznie z rakiem. Polega na piciu sokow z soko wirowki z organicznych czyli bio owocow, wiesz od trzech dni je pije kupilam sobie soko wirowke do tego lukam cynk a one znikaja. P odstawa jest nie leczyc chemicznymi lekarstwami schorzen i powiem ci ze nieczego procz cynku i tych sokow nie robie a ona znika. odpowiedz co myslisz jak o ile bedziesz miala ochote obejrzec ten filmik . Pozdrwaiem serdecznie. ja jestem podekscytowana bo jak sie uda to oszaleje z radaoci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just poznan
mam wparwdzie tylko jedna kurzajke ale i tak sporo o nich wiem i sporo sie dowiadywalam na ten ten temat .stosowałam ziele jaskółcze i nic, stosowałam duofil i nic , stosowalam cytryne w occie i nic , od znajomej znam historie z cieklym azotem i jak jej kazali wyciąć kurzajke na żywca przy czym barzdo ją to bolało i bardzo krwawiła. polecił jej to dermatolog który przreprowadzał zabieg. z miejsca zrezygnowała z tak drastycznej opcji i jednoczesnie tak drastycznej i poprostu wybrała sie końcu prywatnie do dermatologa i przepisał jej maść i po kilku dniach odpadły same. było to jakiś czas temu i teraz ja mam taki problem. wybrałam się ostatnio do bardzo fajnego i miłego dermatologa który powiedział mi że wypalanie azotem jest ostatecznościa a wszystkie na początku przedstawione przeze mnie próby zlikidowania tej kurzajki są daremne.najlepszym sposobem jest wyłyżeczkowanie kurzajki łyżką chirurgiczna .tydzień przed zabiegiem trzeba smarować kurzajkę specjalnym preparatem zapisanym przez niego do przygotowania w aptece o wartości 5zł. kurzajka musi poprostu być odpowiednio przygotowana do danego zabiegu.polecam ponieważ sama z tego obecnie korzystam .żadne specyfiki nie pomogą lepiej niż dobry lekarz dermatolog i to nie koniecznie prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nie?
Ja natomiast zaczynam wierzyc ze nie da sie tego pozbyc z zewnatrz skoro to wirus , pomyslmy ze skoro to siedzi wewnatrz to zdrapywanie czy suszenie w wileu przypadkach dziala odwrotnie po prostu wraca. Jest tez wielu ludzi na tym forum ktorym jednak sie to udalo i ciesze sie za ich sukces. Jednak kiedy przeczytalam jak jeden z panow leczy to witaminami i cynkiem tez zaczelam je podjadac, teraz dodalam jeszcze soki i musze przyznac ze efekt jest nie wiarygodny z dnia na dzien jest zmiana. Bez bolu , bo o to obawia sie naprawde wiele osob. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na stopie
Bo wiecie...jak się ma kurzajkę na stopie, nawet dużą, to zanim zaczniecie smarować ją, najpierw należy ją dobrze wymoczyć , w ciepłej wodzie z mydlinami, długo , aż ta kurzajka "pokaże swoje oblicze" czyli z w widocznej części stanie się rozmoczona taka biała i jakby strzępiasta (jak ma strzępki to jest to potwierdzenie że na pewno to jest kurzajka, to tak jakby kudłaty kasztan). I dopiero na tak przygotowana rozmiękczoną kurzajkę należy zastosować smarowidło, ja stosuję LAPIS czyli azotan srebra w sztyfcie do kupienia w aptece bez recepty, używam lapis bo jest bezbolesny, smaruje się tylko kurzajkę , ona czernieje , smaruje się długo, aż do skutku, dla usuwania obumarłych warstw należy ponownie moczyć w ciepłej wodzie z mydlinami, proces powtarzać. Skuteczne i bezbolesne wymaga systematyczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kilka lat temu miałam kurzajkę na palcu dłoni i na stopie. Kupiłam w aptece jakiś płyn (możliwe, że to właśnie ten brodacid, o którym tutaj piszą niektórzy) po którym robiła się biała skorupa i niby kurzajka schodziła. Stosowałam to około 2 tygodnie, bo niestety korzenie zostawały i wszystko odrastało spowrotem. W końcu poszłam do dermatologa, który przepisał mi maść robioną w aptece. Czy pomogła? Była skuteczna tak samo jak tamten płyn. :/ Byłam załamana wizją, że konieczny będzie chirurg i wypalanie.. Wtedy z głupoty posmarowałam się sokiem z jakiegoś żółtego chwastu, który rósł na łące (gdzieś słyszałam, że pomaga ale nie znalam nazwy ani nie wiedziałam jak do końca wygląda). Nie sądziłam, że mi pomoże, ale nie miałam przecież nic do stracenia. Teraz wiem, że to było JASKÓŁCZE ZIELE. Posmarowałam tylko raz i po kilku dniach obie kurzajki zeszły. Nie pozostał po nich nawet ślad. Do tej pory mam spokój, ale wiem, że jeśli jeszcze kiedyś pojawi się jakaś kurzajka to napewno nie pójdę z tym do dermatologa (a już napewno NIE do chirurga) tylko na łąkę! :) Teraz jestem ciekawa, czy na modzele ma takie samo działanie.. :) Może słyszałyście coś o tym?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia88
to i ja sie podziele historia;) kurzajkami zarazilam sie od wspollokatorki, meczylam sie z nimi rok, wspollokatorce zniknely a mnie wprost przeciwnie! gdy pojawila sie chyba z dziesiata i to tak wielka jakby sie zrosly 3 na raz, powiedzialam dosyc. naczytalam sie na roznych forach o wielorakich metodach, smiac mi sie chcialo z niektorych, bo przypominaly jakies egzorcyzmy, zawiazywanie supelkow na nitce, zakopywanie ziemniaka i takie tam... probowalam tez metody ze skorka cytryny zamoczona w occie, NIE POLECAM, myslalam, ze mi palce odpadna, stracilam w nich czucie! smarowalam brodacidem, wypalalam wartnerem chyba z 6 razy (opak. starcza na 2x) i nic! poszlam w koncu do dermatologa, ktory stwierdzi, ze niestety bez wypalania sie nie obedzie;/ mysle sobie, SUPER, przeciez nie dostane tyle wolnego w pracy, bo slyszalam, ze nie mozna usunac wszystkich kurzajek na raz. wiec znowu zaglebilam sie w wertowanie forom. postanowilam poznac wroga od postaw, i tak, dzieki wujkowi google i cioci wikipedii, dowiedzialam sie, ze ten cholerny wirus siedzi gleboko w czlowieku, i ze nawet po zabiegu wypalania kurzaje moga wrocic! mysle sobie wtedy, jak tu skubanca wypedzic? i tak nasunela mi sie mysl, ze moze zaczne brac witaminy? a jak wiadomo witamina C i A pomagaja na skore, na szybsze gojenie sie ran i podraznienia. wiec zaczelam masowo lykac witamine C oraz tran i Capivit A+E i co??? kurzaje znikaja!!! sa juz bardzo malutkie i naprawde mam nadzieje ze znikna raz na zawsze, abym juz nie musiala wstydzic sie zlapac za raczke w tramwaju!! i szystko bezinwazyjnie, bez rzadnych rzezniczych sposobow wyrywania, wygryzania, wypalania ani zaklec voodoo!! oby zniknely w calosci, bo nie moge sie doczekac az bez skrepowania pomaluje paznokcie na inny niz bezbarwny kolor:)) bierzcie witaminki, zabijcie wirusa od srodka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamelalala
U mnie zaczęło się od jednej kurzajki na stopie, potem miałam ich kilkadziesiąt! Leczyłam brodacinem, innymi płynami (już nie pamiętam nazw) i nic nie pomagało. Ciekły azot też. Potem dostałam silnej infekcji skóry (wypryski ropne) na całych plecach i twarzy. Dermatolog przepisała mi silny antybiotyk tetracyklinę. Po ok 2 tygodniach zanim jeszcze zauważyłam poprawę infekcji skóry moje wszystkie kurzajki zaczęły same się goić, znikać. Te mniejsze zeszły natychmiastowo, a ta wielka na stopie plus te pod całym paznokciem u kciuków po 3 dniach. Wyglądało to tak jakby ta skóra zaczynała się łuszczyć i po zdrapaniu paznokciem zostawała już tylko zdrowa skóra bez kurzajki! Niesamowite! I tak po kilku latach walki, przypadkiem pozbyłam się problemu i od 10 lat mam spokój. Polecam i życzę udanych kuracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysiek233
ja uzywam brodacid ale strasznie mnie piecza jak ta skura z kurzajki odeszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×