Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lost highway

pieniądze w drugim związku

Polecane posty

Oj, tak czytam, czytam, czytam... Ile tutaj straty czasu i energii, dziewczyny! A przede wszystkim kompletne zaburzenie hierarchii ważności! Co jest dla Was ważne? Najważniejsze? Przeszłość? Przecież jej już nie ma i nie będzie! Jest takie przyslowie: najlepszą zemstą jest własny sukces. A jakie prawdziwe! Po co więc zajmować się tym co robi była/obecna - zajmijcie się sobą! Też mam i obecną i byłą i nawet nie wiem co się z nimi dzieje. Bo zajmuję się swoimi sprawami. Nie mam czasu dowiadywać się co pani X czy Y czy mój eks porabiają i jak żyją. Ja żyję za swoje oni mi nie dadzą ani ja im. Jeszcze jedno - nie ma na dłuższą metę sensu uzależnianie się emocjonalne od związku z mężczyzną. To tylko część życia. Jeśli stanowi to całość i sens życia - wtedy zatracamy własną indywidualnośc i zajmujemy się pierdołami pt była lub pierwsza bo sensem naszego życia są związki z mężczyzną. Porównywanie i samoudręczanie się. Been there, got t-shirt. Jest taka fajna książka Elizabeth Wurtzel \"The Bitch Rules\". Polecam na opamiętanie bo to o czym piszecie to zwykłe rozmienianie się na drobne, ucieka Wam istota życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
można Ci tylko pozazdrościć takiego odciętego od przeszłości życia. Nie zapominaj tylko, że to nie my się dowiadujemy, co słychać u byłech szanownych małżonek. To one nie pytane i nie proszone na siłe się w nasze życie próbują wcisnąć. Nic by mnie nie ucieszyło yak bardzo, jak BRAK JAKICHKOLWIEK WIADOMOŚCI na temat byłej mojego Bartka i jej problemów. Niestety.. aha, dziś pobiliśmy swoisty rekord. Był już taki tydzień, że Bartek miał trzy sprawy w sądzie. Dziś był taki dzień, że miał dwie. jedna po drugiej. Jak łatwo zapomnieć o przeszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek wszystko i moze
bylo by ok w Twoich wypowiedziach, przede wszystkim bo sa Twoimi...ale z ta XXXXX pupa, nie popisalas sie...w Tobie tyle zlosci do eks co w niej do Ciebie...facet zamienil XXXXX na jeszcze Xs, lub S...ale ..no wlasnie, dalej wiesz sama, przeciez kto jak kto,ale Ty siebie mozesz w wyciszeniu ocenic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucza
do Baby siter "mnie zdobywał, mam pieniądze, mam pozycję" a tak naprawdę to masz wielkie mniemanie o sobie i przekonanie, że należy Ci się więcej niż niepracującej byłej żonie. Skoro tyle masz to o co płaczesz? za mało? A może jednak on uważa inaczej? w jego przekonaniu to co daje jest słuszne i ma uzasadnienie. A może tak naprawdę o to właśnie Ci chodzi, to zwyczajna zazdrość o przeszłość twojego pana, która splata się z Twoją teraźniejszością i Ty zaczynasz zdawać sobie sprawę, że jego wciąż łączą określone związki uczuciowe z tą pierwszą,że zawsze będziesz tą drugą. I nie jesteś w stanie tego zmienić. Możesz tylko zepsuć to co masz teraz, bo te płacze na forum świadczą właściwie o tym, że nie macie dobrych, szczerych relacji z obecnymi mężami. On ciiebie wybrał i co ? na tym zakończył starania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokój Kwiatkowi
Hi, hi ,hi , a ja miałam wczoraj udany dzionek ach te mikołajki było cudownie , a i jego dzieciak nie dostał od nas nic od niego też nic nawet go nie widział i dobrze tej jego byłej .Może się wreszcie czegoś nauczy . A tak swoją drogą to drugie wy od swych nowych facetów też tyle kasy chcecie na swoje dziecko co od drugich żon swych byłych ? czy ci wasi nowi faceci muszą z czegoś rezygnować dla dobra waszego dziecka ? np. z kablówki , z piwka z kumplami ? itp.? No jak to jest że my nowe musimy ciągle z czegoś rezygnować dla dobra waszych dzieci , a wasi nowi faceci z czego zrezygnowali dla dobra waszych pociech no z czego ? może z ślubu z wami ? (ale to chyba inny powód no nie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział - zapomnieć? Nie brać sobie aż tak do serca - to wszystko. Nie nakręcać się tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokój Kwiatkowi
do aardvark, nie nakręcam się tylko pytam , ato różnica . a ty tutaj w jakiej roli występujesz - mediatora czy co ? ,bo nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz? co uważasz ,że moje pytanie jest nie na miejscu to poczytaj sobie co za pierdoły wypisują poptrzednie żoneczki np. że druga żona nie powinna mieć dzieci bo na jej nie starczy pieniędzy moja propozycja jest taka aby jej nowy facet zarobił na czynsz i na rozrywki to ona nie będzie wyrywać kieszeni byłemu aby dla dobra jej pociechy starczyło na zbytki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
my sie tym nie nakręcamy, my jesteśmy nękani, a to zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obstaję za nikim, nie trzymam niczyjej strony tylko własną - a do dyskusji się włączyłam bo uważałam za stosowne dorzucić swoje trzy grosze wysupłane z własnego doświadczenia. Ono mówi że nie warto tak się przejmować bo jest wiele innych aspektów życia; trzeba bardziej żyć dla siebie a nie zawiścią (bo to jest zawiść mówienie że była czy druga czy trzecia ma na manicure - a co to nas powinno obchodzić na co ma jakaś OBCA kobieta???? OBCA! Przecież obcych traktujemy obojętnie...) jakby to nam coś odebrano. Strasznie tu dużo żalów - i niepotrzebnych zupełnie. Szarpiecie sobie nerwy czymś co nie powinno być dla Was ważne. Wiele w zyciu straciłam, naprawdę, ale dlatego że nie biadoliłam nad stratą tylko szłam w swoją stronę nadrobiłam te straty z nawiązką. Miałam też takie momenty ale zatrzymałam się z zapytaniem do samej siebie: na co mi to? Przecież bez tych negatywnych emocji żyje mi sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dajcie spokoj Kwiatkowi
..zazwyczaj jest najpierw slub a pozniej dzieci...wiesz, nie wiem czy masz dzieci, ale dla dzieci rezygnuje sie w wielu rzeczy, np z czasu dla siebie! Piszesz tak jakby ta eks sobie te dzieci sama zrobila i byly tylko jej...z takim podejsciem do sprawy, nie wroze Ci dlugiego zycia przy nowym zyciu...dzisiaj jest fajnie ale jak ten Mis poslucha kiedys co Ty gledzisz, to pojdzie po rady i wyplakac sie do innej, masz racje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przy nowym Misiu
mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aardvark......popieram Twoje zdanie. ale latwo powiedziec , trudniej zrobic, teoria latwiejsza niz praktyka. mowisz tak jak moj ukochany .dla niego to wlasnie jest proste - teraz jestesmy my i to my jestesmy najwazniejsi. przeszlosc w koncu byla i jej sie nie zmieni a to my jestesmy przyszloscia i mamy wlasne zycie. dobrze , ze to wszystko napisalas, bo rzeczywiscie zapomina sie o tej hierarchii waznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co z tą odpowiedzią
A tak swoją drogą to drugie wy od swych nowych facetów też tyle kasy chcecie na swoje dziecko co od drugich żon swych byłych ? czy ci wasi nowi faceci muszą z czegoś rezygnować dla dobra waszego dziecka ? np. z kablówki , z piwka z kumplami ? itp.? No jak to jest że my nowe musimy ciągle z czegoś rezygnować dla dobra waszych dzieci , a wasi nowi faceci z czego zrezygnowali dla dobra waszych pociech no z czego ? może z ślubu z wami ? (ale to chyba inny powód no nie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatku
wytrzeźwiej i jeszcze raz, bo za cholerę zrozumieć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokój Kwiatkowi
a co ma do tego ślub , i twoje spostrzeżenie ? moim zdaniem najpierw jest rozmowa a potem się z kimś decuduje człowiek na dziecko , ale jak wy najpierw łapiecie facetów na ślub i dziecko to potem macie rozwody to jest prawda i tylko prawda absolutna prawda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Tak,tez chciałabym zapomnieć i nie widzieć i nie słyszeć,ale ona sama pojawia się i niestety nie znika.Niedługo otworzę lodówkę,a ona tam będzie żarła mojego torta ;) Niestety,to nie takie proste.Zbyt lakonicznie to zabrzmiało.Mało tego,ona chciałaby zeżreć mojego torta,ale jeszcze i moich dzieci!O,nie!Nie zapraszałam jej do wspólnego życia.Wprasza się. Większość pierwszych,które tu zaglądają,ma problem z myślą,że to koniec,że on pozostał ojcem,ale nie mężem,a jego nowa żona nie drugą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatku
to TY wprosiłaś się do jej życia bo porozmawiałaś i zaszłaś w ciążę z jej jeszcze mężem. Nie odwracaj kota ogonem. ja już się nie dam nabrać na Twoją wizję świata tych co żrą i tych co jadają posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i sie wprosila, ale ten facet przeciez swoj rozum ma i nikt go na sile domu nie wyciagnal.... kto tu pisal o patrzeniu w przyszlosc, a nie przeszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz simi .Jestem tutaj bo jestem drugą żoną , przeszłam przez te wszystkie etapy np.nienawiści do jego dziecka , zazdrości o ex.... itp. Teraz mam etap -małżeństwo. Nie ważne pierwsze drugie , i czasem jak to w małżenstwie bywają kłótnie . O co innego nie o byłe życie i mnie się taka mega kłótnia zdarzyła . Grrrrrrrr i jestem zła . Była u mnie narazie przestała istnieć i jej dziecko też. Nie było jej u nas od 3 miesięcy , może wpadnie za tydzień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak się tu nie nakręcać..wczoraj znowu zrobiła mega świństwo. Oszukala go w pewnej sprawie dotyczącej dzieci....nie chcę się wdawać w szczegóły, ale prawdą jest, że nie sposób się nie nakręcać, a tak jak już kiedyś wspomniałam, tutaj możemy sobie pogadać i wymienić doświadczeniami i tylko tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkielko, mailik. lost, doskonale rozumiem, nawet bez szczegolow, takie sytuacje potrafia wyprowadzic z rownowagi... dlaczego ludzie nie moga zajac sie swoim zyciem i pozwolic zyc innym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My walczymy dalej.Nie damy się przecież zywcem zeżreć. szkiełko>>kłótnia to zdrowy objaw zdrowego związku.Fajnie,że na jakiś inny temat.Pamiętam początki,kłóciliśmy się tylko o przeszłość,teraz bardzo to rzadkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słowo do Kurcza: Oj chyba jesteś nieszczęsną pierwszą. Wcale nie mam wysokiego mniemania o sobie, podaję tylko fakty. A co do związków uczuciowych mojego męża z jego pierwszą to wierz mi że jestem spokojna o to. Piszesz ze zawsze będę tą drugą. Odpowiadam: Jestem żoną, ktora jest kochana i kocha. To tyle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgonzola
witam was po przerwie rozmaiwłam z mężem w sprawie, żeby żona dokładała nam trochę do domowego budżetu, powiedział, że nie chce tych pieniędzy, bo nie warte są jego nerwów, jej gadania i złośliwości..... na razie ok, ale jak na świecie pojawi się babik nasz pewnie problem wróci i wtedy może...będzie mniej delikatbny nie czytałam wszystkiego (brak czas) co nakupowałyście dzieciakom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja książkę. 7 nawyków skuteczego nastolatka czy coś takiego. A na gwiazdkę jeszcze niewiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×