Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witajcie kochane dziewczyny🌻 W Boże Narodzenie dyżur pełnią: Aurinko🌻 kurpiowska i Stella🌻makowa! Więc od początku:D W wigilię zmęczona,ale szczęśliwa,bo dostałam dobrą,naprawdę dobrą wiadomość zza kanału:D wariowałam z patelniami!!No tak,było troszkę winka ciepłego i pachnącego korzeniami od pysznej szwedzkiej przyprawki:D.A pod choinką znalazłam...2 patelnie:D śliczne,czerwoniutkie, znakomicie nadające się do żonglerki:D Troszkę wariactwa było potrzebne i mnie i moim gościom:D. A dzisiaj, ten piękny wiosenny dzień spędziłam po części na spacerach nad jeziorem w pobliskim Kiekrzu,to było bardzo potrzebne,takie dotlenienie! Aurinko🌻,strasznie przykro dostac takich sąsiadów,nie dość,że Józiek,to jeszcze coś takiego. Ale nie myśl,że u mnie było lepiej:P Z sąsiadką z lewej strony niemal wpadłyśmy na siebie w wigilię,ale ona tak bardzo udawała,że mnie nie widzi,to dałam sobie spokój z życzeniami. Z prawej zaś strony najokropniejsi sąsiedzi,jacy mogą się przytrafić,w tamtym roku sprzedali domek bardzo fajnym młodym jeszcze ludziom. Czy wiecie,że przyszli do mnie z życzeniami,z paczuszką pełną pierniczków i aniołkiem!Ha,tym razem nie byłam przygotowana,ale obiecaliśmy sobie,że wypijemy jakieś winko przed Sylwestrem! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Witajcie miłe,w te wiosenno-bożo -narodzeniowe święta... Sąsiedzi..hmmm.. Nie wybieramy ich niestety.Aurinko🌻 - czarno to widzę.Ręka wyciągnięta w geście powitania - została w powietrzu.Szkoda.Biedni ludzie.Jeszcze nie wiedzą,że dobrych gestów - nigdy dosyć. U Linki 🌻 też niezbyt ciekawie.A u mnie ? Moje kochane,ja nie mam sąsiadów.Mój kawałek lasu jest na tyle duży,że najbliższy dom widzę z daleka.I to tylko zimą.Natomiast najbliżej mam dom letniskowy bardzo sympatycznych ludzi,którzy z dziećmi i wnukami sprowadzają się na 2 miesiące w roku.Ale ich tylko słyszę,bo widzieć raczej nie mogę. W tej chwili cisza,aż w uszach dzwoni.Odpoczywamy przed jutrzejszym najazdem gości. Najazdem ? Co ja plotę ! Wizytą,na którą się cieszę,chociaż myślałam iż nie sprostam - po tych choróbskach ,co mnie niedawno męczyły. Wiem,że moje zwierzaki nie będą zadowolone.Psy trzeba zamknąć...bo,moja kochana ...co to za nie wychowane kundle.Przecież one mają brudne łapy ! - A jakie mają mieć,droga ciociu ? Wszak nie mają butów ... - No,a te koty ? moja droga ? Potrzebne ci aż tyle kotów ? - Absolutnie nie ,wujku.To ja im jestem potrzebna ! Ach, jak ja znam te dialogi.Ale goście są tylko gośćmi,a moje zwierzaki pełnoprawnymi mieszkańcami mojej posiadłości,że tak powiem.I zrozumieją,że drugi dzień świąt - spędzą we własnym gronie. Moje kochane.Moja wyobraźnia nie jest nastawiona na ciasto,ale może Wy sobie wyobrazicie na stoliku Werandy mój piernik ,przełożony różą.Mówią mi ,że jest wspaniały.Gdybym mogła,osobiście bym przybiegła z nim do Was! Uściski - Aleks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, Chyba zbliża się zima! Wróciłam niedawno ze świątecznego rodzinnego obiadu. Do kawy z ekspresu przynoszę ciasto cytrynowe, z suszonymi morelami. Jeśli kawa została już wypita to częstuję kompotem z suszonych owoców, którego przygotowuję zawsze bardzo dużo i pijemy go przez całe święta. Aurinko, co to za pech, że miłe, życzliwe osoby spotykają niesympatycznych sąsiadów. Myślę, że nie będzie tak źle, kiedy ci ludzie dowiedzą się, że jesteś w tej wsi osobą inną niż przypuszczają. Może ci ludzie z góry założyli sobie izolację od sąsiadów? To wszystko okaże się później, kiedy już tu zamieszkają. Jestem pewna, że docenią wtedy Twoje sąsiedztwo. Może przy Tobie podrosną do większego formatu? Może się czegoś nauczą? Nie wiem tylko jak się będą odnosić do babci Żuraw, czy nie będą w sposób nieprzyjemny uprzykrzać jej życia. Mam jednak nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze. Moi sąsiedzi nie są zbyt uciążliwi, czasem dziwi mnie ich zachowanie w stosunku do powierzchni wspólnego użytkowania i próby „zawłaszczania”. Ale wszyscy są mili i uczynni, dzieci dobrze wychowane. Bardzo dobre stosunki przyjacielskie utrzymuję z sąsiadami z parteru, którzy mają 3 koty. Dzięki nim przeciętna liczba kotów na 1 rodzinę wynosi 2. I jest to zgodne z prawdą, bo najmłodszy kot często do nas przychodzi – ku rozpaczy mojej kotki. Na wsi w bezpośrednim sąsiedztwie nikt nie mieszka. Ma to oprócz dobrych także złe strony. Jutro już ostatni dzień świąt – jak szybko mijają. Obiad rodzinny odbędzie się u nas. Kotka będzie szczęśliwa – podziwiana i chwalona za wszystko – będzie się pokazywać, puszyć i ocierać. Ciekawe, czy poda łapkę gościom. Potrafi to robić, ale tylko wtedy, kiedy ma ochotę. Teraz właśnie usiadła przed ekranem monitora i jest bardzo z siebie zadowolona. Pozdrawiam świątecznie. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex tak jak
bym widziala moje swieta i te psy zamkniete dla gosci w garazu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego poświątecznego i przed-noworocznego! Dzięki Wam wszystkim, że jesteście, że mogę choć na chwilę tu do Was zajrzeć. Niestety mam duży problem z dostępem do komputera, więc zanim trochę poczytam, co nowego na werandzie, to nie zdążę już napisać. Dlatego dziś szybciutko choć krótkie życzenia - dużo ciepła i życzliwości od innych w Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Werandę - poświątecznie.🌻 Nalot / gości / przeżyłam ,nawet lekko.Ostatnie niedobitki gościowe wyjeżdżają w piątek w kierunku stolicy. Nie piszę wiele,bo gadamy...gadamy...gadamy...za wszystkie czasy. Ale widzę,że i Wy moje miłe zupełnie zaniedbałyście Werandę.A gdzie matka,twórczyni i opiekunka wątku? Czy wszystko u Niej w porządku ? Czy podjęłyście juz,miłe jakieś postanowienia wigilijne? Np.schudnąć 5 kg ,albo być codziennie od rana do wieczora miłą dla ,chociażby - starszego pana ? No,w tym ostatnim wypadku nie należy wpadać w przesadę,bo człowiek przyzwyczajony przez lata do posiadania w domu wachmistrza ,nigdy nie będzie chciał współpracować z jego kobyłą. Ale spróbować nie zawadzi.. Ja podjęłam inne postanowienie.I mam nadzieję,że moje zdrowie nie wywinie mi tym razem kozła.Zamierzam udać się /zaopatrzona w album ze zdjęciami / na dawniejsze Kresy i tam poszukać śladów swoich przodków.Zainspirował mnie program świąteczny Polonii TV,o szukaniu śladów Potopu na Żmudzi i Litwie. I ślady były !! W Mitrunach,Wodoktach ,Wołmontowiczach.To może i zachowały się jakieś resztki domów i ludzi - gdzie indziej ? Zobaczymy - jak Bóg da ... To tyle ,jeżeli chodzi o postanowienia poświąteczne.Aż boję się pomysleć,jak dobiją do nich - noworoczne. Bo musicie wiedzieć,miłe,iż co roku składam sobie takowe.I nawet część z nich udaje mi się dotrzymać. Pozdrawiam Was cieplutko i napiszcie co u Was - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Panie z Werandy. 🖐️ Poświątecznie, ale bardzo serdecznie ❤️ Życzenia świąteczne byłyby nie na miejscu, bo Święta minęły i to jak same zauważyłyście - niebywale szybko. Przygotowuję się więc do wieczoru sywestrowego, który w tym roku możemy na naszej Werandzie urządzić szczególnie uroczyście. Domyślam się, że nie wszystkie Panie będą witać Nowy Rok na wielkich salonach stolic tego świata. Może więc uda się niektórym z nas w wieczór Sylwestrowy zasiąść na chwilkę przed komputerem i \"na żywo\" pożyczyć sobie nawzajem.... no, tego wszystkiego co nam do głów wtedy przyjdzie. Zapraszam serdecznie na Sylwestra na Werandzie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja tez chce z toba jechac
na poszukiwanie sladow przodkow na Zmudzi i Litwie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Miłe Panie z Werandy, witajcie w poświąteczne popołudnie 🖐️ Mimo szarej pogody za oknem, czuję się dzisiaj całkiem nieźle. Właśnie słucham nowej listy przebojów- moich przebojów, którą sobie sama stworzyłam, nagrywając swoje ulubione utwory. Muszę Wam wyznać, że zakochałam się muzyce, którą zwą Smooth Jazz. Wybieram tylko spokojne, relaksujące utwory, bo muszą jakoś zadziałać pozytywnie i spokojnie na moje ....skołatane nerwy. Niby skąd \"skołatane\" - można by zapytać. Sama nie wiem, pewnie to te silne leki, które muszę brać codziennie i do końca życia, jak \"pocieszyła\" mnie pani doktor. Skutki uboczne :(. . Smooth Jazz działa cuda. Posłucham kilku utworów i zaraz czuję się lepiej. Polecam. \"Muzyka łagodzi obyczaje\" podobno, dodam - smooth jazz uspakaja. Właśnie teraz, kiedy do Was klikam, robią drogę w naszej wsi. Nie tylko więc nerwy we mnie dygoczą. Ciężki walec toczy się w \"tę i we wtę stronę\", a u mnie w domu i we mnie - wszystko drga. Może pamiętacie zimowe zdjęcie mego domu, jakie kiedyś wysłałam na Werandę? Dom stoi bardzo blisko drogi. Powiedziałabym - na drodze! Dobrze więc, niech się trzęsie, droga jest potrzebna, bo już zaczynaliśmy mieć kłopoty z dojazdem. Ta decyzja odnowienia drogi zapewne spowodowana jest rocznymi rozliczeniami w gminie. Zostało trochę pieniędzy z budżetu, więc \"lu\" - ucieszmy wyborców. Jesteśmy ostatnią wsią w okolicy, która nie ma drogi asfaltowej. Nie sądzę jednak, że nas dzisiaj to szczęście naprawdę dotknie i na te \"kamuszki\", co to je teraz utwardzają wiekim jak stodoła walcem, naleją choć odrobinę asfaltu. A szkoda.:( Przez tę drogę i wiejskie klimaty mamy czasami wiele przygód. Pisałam już o odkopywaniu samochodu mojego męża, teraz dodać mogę kilka historyjek o grzęskim błocku na drodze i samochodach, którym \"buksują\" się (czy dobrze napisałam?) koła? Mój mąż myśli teraz o kupieniu samochodu z napędem na cztery koła. Nie mam o tym pojęcia, ale słyszałam, że może pomóc na kłopoty związane z wiejskimi drogami. Ale dość o drodze. Chciałam dodać na koniec, że zasiądę przy komputerze w noc Sylwestrową, bo nigdzie się w tę noc nie wybieram. Miłego dnia życzę. Może słońce się pokaże? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DzieńDobryWieczórBardzo:) A ja rok temu szukałam \"swoich\" ścieżek a w maju tego roku roku byłam we Lwowie. http://www.personal.ceu.hu/students/97/Roman_Zakharii/map-olesko-zolochiv-brody.gif http://www.halgal.com/web_domaniownausznie2.html http://www.halgal.com/photousz.html http://www.gazeta.olawa.pl/2000/historia/2005/5h1.htm I jeszcze kściół w Podhajcach http://golebiowski.stansat.pl/genealogia/podhajce/kosciol.html Aleks-powodzenia, bądź silna, bo to naprawdę porusza...🌻 pozdrowienia dla wszystkich Dam z werandy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po świętach bliskie przyjaciółki🌻:D Bardzo,bardzo stęskniłam się za Wami,myślałam o Was przy wigilijnym stole,na spacerze nad jeziorem i w leniwy,wypoczynkowy drugi dzień świąt. Od wczoraj już normalnie i chwała Bogu.Święta są nie do zniesienia:D Jak dobrze i miło już dzisiaj na werandzie,żadnych ciast ani mięs:D Za to dosadne porównania Aleks🌻,wolę je niż wszystkie święta świata!!!! Aurinko🌻 chętnie spędzę wieczór sylwestrowy przy komputerze.Nigdy więcej sylwestra poza domem.Już tyle razy to sprawdzałam,ale zawsze człowieka korci,aby być wtedy z \"ludźmi\".No to sobie będę z \"ludźmi\" w internecie.Dosyć wariactwa:D Idalio🌻 ja jeszcze nie podziękowałam Ci za słodki i długi wiersz życzeniowy.Zachwycałam się nim całe święta,szczególnie puentą:D Stello🌻,ja też się cieszę,że się odważyłaś,teraz tylko z nowym rokiem czekam na więcej,więcej:D Ewik🌻jaka była wigilia nowojorska?Jak się udało? Jay🌻 nie ma śniegu,o którym tak marzyłaś,tylko w górach podobno jest go troszeczkę. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wieczór Werando 🖐️ Zbliża się koniec roku. Kolejny rok życia. Zawsze wtedy zaczynam oceniać ten mijający. Mam już przygotowaną kartkę (specjanlą ozdobną, taką na wieki) na której spiszę to, co pamiętam na TAK i na NIE z całego roku. Wszystko to co pamiętam. Sama jesetm ciekawa jaki będzie wynik. Sylwestra bedę oczywiście spędzać w domu. Dziękuję więc za zaproszenie na Werandę. Postaram się być. Może być całkiem miło i rodzinnie.:) Aurinko, moja córka też słucha tej muzyki co Ty. Rozmawiałyśmy o tym. Czy masz dla niej jakąś podpowiedź? Będzie wdzięczna. Pozdrawiam 🌻🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie składam sobie noworocznych postanowień, bo nie umiem później ich wypełniać. Ale bardzo, bardzo bym chciała w nowym roku zacząć robić coś tylko dla siebie. Przestać oglądać się na innych, kierować sama własnym życiem. Ten rok nie był dla mnie dobry, choć przecież niby nie mam powodów do narzekania. Jestem zdrowa, mam pracę... A jednak to nie wszystko. Liczę, że ten nowy rok przyniesie mi jakiś przełom w dotychczasowym życiu. Oczywiście na lepsze... Pozdrowienia dla wszystkich zmęczonych świętami pań. Floska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie werandowe Panie, widzę, że nie jestem odosobniona w zadowoleniu, że święta już minęły. UF, minęły. Znowu powtórzyłam błędy. Jedzenia w domu za dużo. Pół balkonu pełni funkcję lodówki. W lodówce też pełno. Zapasy zupełnie jak w szwajcarskim domu - obowiązkowo na rok. Przygotowań dużo – święta krótkie, spędzone w rodzinnym gronie: wigilia i poniedziałek poza domem, wtorek w domu. Nawet spaceru z prawdziwego zdarzenia nie było. Sylwester będzie w gronie przyjaciół; w tym roku poza domem. Muszę jeszcze popracować nad bluzką, bo kupiłam nie taką jak chciałam; miała być złota a wyszła czarna, ze złotem w minimalnej ilości. Trzeba się zabawić w alchemika. Przed wyjściem zajrzę na Werandę, jak operator pozwoli, bo ostatnio zdarzają się przerwy. Przygotuję sylwestrowy wystrój naszej Werandy – chyba czas na kolor złoty, ale jeśli wolicie inny powiedzcie: proszę bardzo, dostosuję się do Waszych życzeń. Podobnie jak Linka przerobiłam już „nigdy więcej sylwestra poza domem” i doszłam do stałego grona sylwestrowego, co roku w innym domu. „U nas” było w zeszłym roku. Na szczęście ma nie być zimno. Na noworoczny obiad nie dałam się zaprosić. Po prostu chcę odpocząć spokojnie w domu. Może uda się poczytać. Dostałam kinkiet i mam już wspaniały zakątek do czytania na rattanowym fotelu, oczywiście, jeśli wyprzedzę kota i pierwsza zajmę miejsce. Wcześniejszej rezerwacji miejsca nie przewiduje się, miejscówek na fotel nie ma. Zapamiętałam opowieści znajomego o imieniu Mieczysław. Co roku, kiedy chce odespać sylwestra powtarza się ten sam schemat: telefon dzwoni cały dzień, dzwoni też domofon i przychodzą znajomi złożyć życzenia. A on zły, niewyspany musi robić dobrą minę i być miły. Kiedy to sobie w Nowy Rok przypominam cieszę się, że nie zostałam ochrzczona jako Mieczysława. Pozdrawiam wszystkich. Idalia. Ps. Nie będę składać obietnic, bo moje plany to jest rzecz najmniej trwała. Oceny mijającego roku też nie dokonam, bo co miało być to było, a co nie wyszło – tego nie ma i już. Jak mówił mój wujek: planowanie to czas stracony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka> kochana nie uwierzysz, ale wczoraj spadla mala warstwa sniegu, az wskoczylam w plasz, bolace ucho i zeby zostawilam w domu i pobieglam na dwor, by choc troche nacieszyc sie skrzypiacym pod butami sniegiem. Dzis moj maz zostal porwany przez mojego tate i siostre i wywieziony na zamek Czocha. mam nadzieje, ze wroci;-)) Ja niestety nie moglam sie z nimi zabrac, bo dentysta czeka na mnie z otwartymi rekoma. Mam nadzieje, ze dzisiaj ide do niego po raz ostatni, a jak nie ostatni to moze przedostatni, chcialabym to wszystko zakonczyc w starym roku, nie lubie spraw rozciagajacych sie za dlugo;-) Postanowien noworocznych tez nie lubie, nie robie i nie trace czasu na nie, ale niestety na planowanie czasu zawsze mam czas;-)) musze byc zorganizowana do ostatniej minuty dobowej. Trudno bedzie mi sie przestawic na ten czasowy rygor po powrocie do USA, bo teraz mamcia rozpieszcza, niczego nie musze, o pospiechu zapomnialam juz w ogole. Lubie jak moje zycie zwalnia na chwilke. dzisiaj wieczorem udaje sie na pogaduszki do kolezanki, z ktora pracowalam w jednej szkole, ktora w ubieglym roku odeszla na emeryture i z ktora mialam najwiekszy problem, aby przestac do niej mowic na per pani. 1.5 roku mi zabralo, aby w koncu mowic do niej po imieniu. Och, uciekam szykowac sie na wyjscie do urzedow, na sama mysl cierpnie mi skora..milego dnia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay, bardzo Ci wspolczuje, wizyty stomatologiczne w okresie swiatecznym - nic milego. Mnie tez to spotkało, ale w mniejszym wymiarze bo bez bolu i moglam sobie pozwolic na odlozenie leczenia na styczen. Trzymaj sie mocno ziemi, zycze szybkiego zakonczenia leczenia. Ze sniegiem sprawa jest nieco skomplikowana, ale chyba go już widzisz. Wlasnie slysze prognoze: na poludniu pada snieg. Wczoraj w Warszawie lekko proszyl, ale drobne platki lekko zawirowały w powietrzu i roztopiły sie. Zamek Czocha jest bardzo ciekawy i atrakcyjny do zwiedzania, ale jesli wczesniej nie zamowilo sie przewodnika i nie ma 10 osob w chwili przybycia - to nie ma mozliwosci zwiedzania wnetrza zamku. Tak bylo w ubieglym roku, kiedy sie tam wybralismy. Polecam wycieczke wirtualna. Adres Zamen Czocha - i mozna obejrzec to wielkie zamczysko. Zycze zdrowia i nasycenia sie na zapas wszystkim co dobre w Polsce. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalia> dziekuje za pomysl na wirtualna wedrowke po zamczysku, tesciowi podsune jak tylko wrocimy do domu. Tesciu to zapalony historyk i bardzo chcialby kiedys przyjechac do Polski. Niczym go pzrekonywac nie musze, ale mysle, ze pokazanie zamku czy jakiegos parku narodowego przynajmniej wirtualnie jeszcze bardziej spietrzy checi przyjazdu do Polski Stomatolog nie taki straszny, przynajmniej nie ten;-), bo ten pierwszy, ktorego zadaniem bylo wyrwanie dolnej osemki byl bardzo gburowaty, no i cierpialam pzreokropnie pousunieciu tegoz zeba. Teraz to co zostalo do zrobienia to taka drobnica;-) wolalabym jednak tam isc na pol dnia, aby wszystko zrobil, a nie tak po godzince czy 2 prawie codziennie. Ciesze sie rodzina , znajomymi, potora godzinnymi kolejkami w banku juz mniej. Wyrabiam nowy dowod osobisty, ktorego niemoze nikt z rodziny odebrac, musze to byc ja. Na moje tlumaczenia, ze wyjezdzam i wroce za lat kilka odpowiedziano mi, ze dowod jest wazny 10 lat i tu spokojnie bedzie na mnie czekal;-) niechze wiec czeka skoro taki cierpliwy;-) Nie moge uwierzyc, ze za kilka dni juz koniec roku, a potem szybko zblizy sie data wyjazdu;-( Dlatego jak najmniej czasu spedzam przy komputerze, wole z mamcia i tatkiem w kuchni Prosze uwazaj na ten topniejacy snieg, bo od niego pewnie jakas slizgawica sie porobi...a ja tu zazdrosnie czekam na powrot meza z zamczyska;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wstąpiłam na Werandę jak zawsze, bo nigdzie się nie szykuję. Żadne bale sylwestrowe mnie nie skusiły. Zostaję w domu, na białej sali. :) Idalio 🌻 podobała mi się twoja anegdota o Mieczysławie. Z moim imieniem też bywa zabawnie i ... praktycznie. Od wieków, to znaczy od początku naszego małżeństwa ( 30 lat) mąż nie dzwoni \"po ludziach\" i nie składa świątecznych życzeń. Czeka na telefony od naszych wspólnych przyjaciół, znajomych i rodziny - do mnie - czeka na telefony z życzeniami imieniowymi dla Ewy. A i czasami do naszego syna - Adama. Zwyczajnie - korzysta z okazji. Nie składam jeszcze życzeń noworocznych, jest jeszcze czas. Przed nami cały dzień na rozliczenia, podsumowania, oceny i plany....;) Stanowczo nie polecam! Przecież przed nami kolejny \"pierwszy dzień z reszty naszego życia\" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe🌻 U mnie wieje,jakby kogoś powiesili...Upss..nomen omen,ale Jura to nie Irak. Lubię wiatr,ale ten dzisiejszy nie podoba mi się.Diabeł mnie podkusił,aby otworzyć telewizornię i zobaczyłam zdjęcia ...sprzed.. Jest mi słabo.To nie dla mnie takie widoki,aczkolwiek zawsze tak kończy - tyran. A takich -w historii - było całe mnóstwo.Ale inaczej się czyta,a inaczej ogląda. Aby poprawić sobie humor,przeczytałam posty moich milych koleżanek.Idalko 🌻 - uśmiałam się serdecznie z Twojego biegu na przełaj - do fotela,na wyścigi z kotką. Tak,świat zwierząt coraz bardziej mnie fascynuje i pociąga.Nawet kłótnie między nimi i \'\'łapoczyny \'\' mają swoje uzasadnienie.. Mimo to ,nadal nie mogłam sobie znaleźć miejsca ,więc wpadłam na pomysł niesłychanie romantyczny.. Otóż ,wybrałam się ze starszym panem w kierunku naszej młodości.Durnej,pewnej siebie i niesłychanie pięknej.. Pojechaliśmy do częstochowskiej Katedry,monumentalnej - budowanej w stylu gotyckim.Tam bardzo dawno temu ,młodzi i zakochani ,braliśmy ślub. Moje miłe.Odległość od drzwi do ołtarza jest ogromna.Czy do mojej młodej,głupiej głowy nie przyszła myśl - w czasie tak długiego spaceru - że moja młodość właśnie się kończy ? Przy tym pięknym ołtarzu ? Nie pamiętam ! Wiem tylko,że jak zwykle nie wygrzebałam się na czas i przyjechaliśmy spoźnieni. Młodociany pan młody szurnął ze mną do zniecierpliwionego proboszcza - czekającego ze stułą ,aby zawiesić mu kamień u szyi - z taką szybkością,że welon,który miał świadczyć o moim dziewictwie / kłamał,niestety / ,utworzył za mną powiewający ogon komety Halleya.. Teraz wypierał się tego w obliczu ogromu Katedry.Natomiast wstrętnie próbował mi udowodnić,że schody Katedry są wyszczerbione dlatego ,iż to on - starszy obecnie pan - zaparł się obiema nogami i ja oderwałam go od podłoża,razem z granitem schodów.No,moje kochane ! A to bezczelność ! Ale co robić ? Jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma ! Jutro kończy się stary rok.I ja będę w domu,więc mam nadzieję ,że się spotkamy ! Na naszej Werandzie ... Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Pewien maharadża wypłynął na morze, gdy podniósł się wielki sztorm. Jeden z niewolników na pokładzie zaczął krzyczeć i zawodzić ze strachu, ponieważ człowiek ten nie płynąl nigdy przedtem statkiem. Jego krzyk był tak głośny i trwał tak długo, że wszyscy na pokładzie zaczęli się irytować, a Maharadża nawet chciał wyrzucić go za burę. Lecz jego główny doradca, który był mędrcem, powiedział: "Nie. Pozwól mi się nim zająć. Myślę, że mogę go wyleczyć". Mówiąc to rozkazał kilku marynarzom wyrzucić mężczyznę do morza. W chwili, gdy znalazł się w morzu, biedny niewolnik zaczął wrzeszczeć z przerażenia jeszcze głośniej i dziko bić fale. Za kilka sekund mędrzec rozkazał wyciągnąć go na pokład. Z powrotem na pokładzie niewolnik leżał w kącie w całkowitym milczeniu. Kiedy Maharadża zapytał swego doradcę o przyczynę, ten odparł: "Nigdy nie zdajemy sobie sprawy jakie mamy szczęście, dopóki nasza sytuacja się nie pogorszy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz poludnie. Sloneczne i cieple. co to za zima? Ale ta Wigilia szybko minela. W Ameryce mamy tylko jeden dzien wolny, wiec minela naprawde szybko. Sasiad byl bardzo wdzieczny za zaproszenie. Skorzystal. I jego piecioosobowa rodzina tez. Byla nas cala chmara. Ale powiem wam, jakie prezenty przyniosl! No nie spodziewalam sie zupelnie. Przeciez nie dlatego go zaprosilismy. Chcielismy sie odwdzieczyc za tego indyka giganta. Takim nas przeciez poczestowal w dzien dziekczynienia. Dzieci dostaly caly wor - doslownie wor - zabawek. Zabawki z najwyzszej polki, jak mowi moja mama. Ja dostalam ekspress do kawy. Cudowny. Mozemy teraz z Aurinko pic kawe, raz jej a raz moja ;) Maz dostal aparat fotograficzny, bo swoj zostawil na Dworcu Centralnym na Manhattanie. Zostawil na wieki i juz. A moze mu ukradli? Na jedno wychodzi. Zrobilismy dzieki temu prezentowi wiele zdjec. Sasiadowi podobal sie moment dzielenia oplatkiem ( oplatek, jak co roku przyslala w liscie z Polski moja ciocia) i smakowaly mu te tradycyjne dania. Wiele z nich jadl pierwszy raz. Podobaly mu, tylko kapusta nie bardzo.;) Teraz Sylwester. Wy bedziecie witac Nowy Rok wczesniej. Postaram sie byc na Werandzie, ale to moze byc trudne. Sprobuje, bo podoba mi sie ten pomysl, aby choc w internecie, ale tak w realu. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane🌻 dobry wieczór! Przygotowuję się na jutrzejszego sylwestra na werandzie!W tym celu zakupiłam winko kalifornijskie różowe.To są słabiutkie winka,a nawet soczki:D Spróbowałam ostatnio i takie zupełnie wystarcza dla starszej pani:D Oglądnęłam sobie Zamek Czocha.Jest bardzo ogromny i czynny!Bardzo lubię tamte strony,postaram się tam znależć przy okazji. Jay🌻 biedna,trafiła Ci się ósemka boląca na święta!Szczególnie po wyjęciu dolnych potrafią być komplikacje.Nic dziwnego,że cierpiałaś i jak jeszcze gburowaty dentysta Ci ją wyjmował to na pewno bardziej bolało. Fajnie,że załapałaś się na chociaż troszkę śniegu! U nas padał nocą,a rano szybko stopniał. Aurinko🌻,czy Puszcza Biała jest już biała? Aleks🌻niestety spojrzałam w telewizor w nieodpowiednim momencie,chociaż akurat to czy spojrzałam czy nie, jest bez znaczenia.Jednak się stało i to jest dla mnie okropne. Według mnie nikt nie ma prawa odbierać nikomu życia!On nie miał takiego prawa zabijając tylu ludzi,ale zaden człowiek też takiego prawa nie miał. Zresztą myślę,że o wiele trudniej jest żyć ze zbrodniami na sumieniu i w więzieniu do końca życia.Straszne. Idalio🌻 czekam na sylwestrową werandę:D Ewik🌻 pisałyśmy o niezbyt ciekawych sąsiadach niedawno.Cieszy więc bardzo,że można tak miło się gościć z sąsiadami.Pozdrowienia dla mamy🌻 Floska🌻 witamy na werandzie!Tu właśnie robimy coś niecoś dla siebie:D Stello🌻 przyznam,że boję się oglądać za siebie,na mijający rok.Był on za trudny dla mnie,o wiele za trudny.Niech już spada:D Pozdrawiam,dobranoc👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś spanie mi dzisiaj nie idzie. To widowisko,jakie zafundowały nam media ,zupełnie mnie rozstroiło. Myślę tak jak Linka.🌻.I dla mnie to zakończenie jest klęską .Ludzi jako ludzi. Ale Lineczko,zaraz się pocieszymy nieco...historią ,jak zwykle.Bo historia,jak i moda - lubi sie powtarzać. To wszystko już było.. Ten sznur,na nas robi wrażenie okropne. Ale w świecie arabskim to normalka.I chociaż nie wypada z tego żartowac,to trzeba się bronić przed okrucieństwem świata - humorem. Nawet jak to byłby,jak w moim wypadku ,humor iście wisielczy ... A pamiętacie miłe odsiecz wiedeńską,o której już pisałyśmy ? I króla Sobieskiego,naszego rówieśnika - bo po pięćdziesiatce....ale tak po cichu Wam powiem,że całkiem był jeszcze do ...hmm...rzeczy. I Wielki Wezyr - Kara Mustafa,który ledwo głowę uniósł z pogromu / rok 1783 /,w kilkanaście koni dotarł zaledwie do Belgradu. A tam co na niego czekało ? Nie medal Orła Białego,ale sznurek- jedwabny i zielony,aby zaszczytnie i luksusowo go uduszono. Co też zostało wykonane ,a jego biedny harem poszedł pewnie w rozsypkę.Bo los wezyra mnie nie obchodzi,ale los naszych sióstr -tak. Aaaa,przypomniało mi się jeszcze ...sułtanka Roksolana ,żona Sulejmana Wspaniałego. No, nie miał on tej klasy co Wielki Saladyn,z okresu wojen krzyżowych - ale zawsze... Otóż Roksolana - Aleksandra Lisowska,pochodząca z kresów Rzeczpospolitej za czasów Bony / nawet z nią korespondowała ,już jako sułtanka / została jako jasyr uprowadzona i kupiona do sułtańskiego seraju,przez padyszacha.Była niewątpliwie piękna i oryginalna.Miała jasne włosy i zielone oczy.. Wczuwać się w tę siostrę nie będziemy moje kochane,bo jako kobiety szlachetne i o czułych sercach,nie mogłybyśmy nikogo udusić.Chociaż kto wie ? Jakby nie osobiście ? Nasza Oleńka została którąś tam żoną sułtana w wieku 14 lat i do perfekcji doprowadziła teorię,że mężczyzna myśli,że rządzi ...kobieta to wie ! Niestety,jej droga do kariery wiodła po trupach.Aby stać się pierwszą żoną ,musiała usunąć pierwszą i jej syna - następcę tronu. Co do żony,okazała litośc - chociaż Sulejman jedną też kazał już udusić... Oni te żony dusili z dużą dozą przyjemności.Ciekawe za co tak często ? Może wystarczyło dostać opryszczki i już rosły eunuch leciał do Ciebie,biedna siostro ze sznureczkiem w łapach. A potem ...chlup...do Bosforu.. Acha.Roksolana musiała biedaczka też dusić,ale syna sułtana,bo zagrażał jej dzieciom.Sulejman był tak całkiem pod jej pantoflem,że nie protestował, jak z seraju poszedł rozkaz sułtanki...kęsim... I to nie jeden taki nakaz wyszedł z jej ust malinowych... Dokonała jednakże rzeczy niemozliwej.Z muzułmanina zrobiła monogamistę,który ją kochał niemożebnie.Po śmierci wystawiono jej piękne mauzoleum,jakiego my moje siostry nigdy się nie dochrapiemy,bo i po co nam ? Tak,pora kończyć...bo nasenne leki we mnie tańcują,i gotowam rozwinąć temat o boa dusiciela i anakondę południowo-amerykańską,a to już przesadyzm. Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wyspanym Paniom, Na dzisiejszy wieczór i noc Weranda znowu się zmieniła. Ma wieczorowy wystrój, odpowiedni do uczczenia jeszcze obecnego, a za kilka godzin minionego wysłużonego roku i powitania nowego, jeszcze nam nieznanego, 2007 roku. Co przyniesie ten rok – to jeszcze zagadka, ale i tak powitamy go życzliwie i godnie. Zasłony w szkocką kratę zdejmujemy, zostawiając piękne misternie „wydziergane” klockowe firanki. Są one dość ciężkie, wykonane z naturalnej bawełny – nie bardzo będą się komponować z wieczorowymi błyskotkami. Jednak przywiązałam się do nich i zasłonię je na dzisiejszy wieczór całkowicie nowymi zasłonami. Zasłony są z granatowej tkaniny, pokrytej gęstymi drobnymi punkcikami w złotym kolorze. Przy każdym ruchu mienią się przenikającymi kolorami ciemnego szafiru i złota. Szczególnie pięknie będzie to wyglądać przy zapalonych świecach. Na dole zasłony obciążone są ciężkimi matowymi złotymi frędzlami. Przy karniszach zwieszają się ciężkie z wyglądu, lecz lekkie w naturze mieniące się łańcuchy, zwinięte spiralnie. Na stolikach znajdują się obrusy bankietowe w białym kolorze z przypiętymi złotymi skirtingami (marszczonymi falbanami długości 9 cm od podłogi) z lejącej się tkaniny. Na każdym stoliku stoi świecznik z naturalnymi świecami z Pasieki Chełmońskich (pasieka ta mieści się w Rygałówce w powiecie augustowskim), obok mosiężny przyrząd do gaszenia świec – te świece bardzo szybko się spalają, potrzeba ich dużo na ten długi wieczór – mandarynka, odświeżająca powietrze, gwiazda betlejemska, szyszka granatowa lekko przyprószona złotkiem, zielona kostka o radości i książka. Kostka o radości jest niewielkim sześcianem. Napis na opakowaniu głosi: Rozłóż kostki strony – będziesz życiem zachwycony. Start: Dobrzy ludzie są szczęśliwi. Dalej: Filiżanka z herbatą i napis:Cisza leczy. Modlitwa stawia każdego na nogi. Rozkładając kostkę dalej trafiamy na różne mądre sentencje. To daje do myślenia... Brak tylko przypowieści de Mello. Kostkę taką dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki i bardzo mi się spodobała. Dlatego postawiłam kostki na stolikach w celu podniesienia nastroju obecnych na Werandzie Pań. Książka zawiera różne opowieści wspomnieniowe na tematy związane z sylwestrem. Są tam opowiadania znanych ludzi kultury o powitaniu nowego roku w różnych krajach, horoskopy różnych narodów i najnowszy horoskop na 2007 rok, podzielony według znaków zodiaku. Zakładka w książce przypomina jak zostaliśmy przypisani do znaków zodiaku w różnych horoskopach. Każda z pań będzie mogła przestudiować swój horoskop. Horoskopy świąteczne mają tę zaletę, że są dla wszystkich znaków bardzo przychylne, jest więc nadzieja, że humory wszystkim bardzo się poprawią po ich przeczytaniu W książce są białe nie zapisane strony. Tu znajdą się opowieści sylwestrowe, które powstaną w tę noc na Werandzie. Komódka ratanowa, owinięta granatowym papierem w srebrne gwiazdki jest teraz złota, a gwiazdki mają kolor szafirowy, bardzo błyszczący – odblaskowy. Sprawił to brokat, zmieniając poprzednie kolory. W komódce znajdują się połyskujące kolorowe pelerynki dla Pań zasiadających przy stolikach. Niezależnie od koloru, każda z nich ma lekki złotawy połysk. Choinka dostała w prezencie dodatkowe złote bombki, jest ich tak dużo, że srebrne – poprzednio dominujące, lekko tylko prześwitują wśród zielonych gałązek. Dodane też zostały złote łańcuchy. Choinka mieni się teraz złotem i srebrem. Lampki zastąpione zostały świeczkami (to też są lampki, ale stylizowane). Z sufitu zwieszają się spirale w kolorze złotym, granatowym i zielonym. Pomiędzy nimi wiszą kolorowe balony – wszystkie w kolorze pastelowym, wyjątek stanowią ciemne wiśniowe, większe od pozostałych. Na kinkietach wiszą świąteczne stroiki – wianuszki ozdobione szyszkami, rajskimi jabłuszkami, orzechami, korą cynamonu, gałązkami ostrokrzewu, irgi z czerwonymi kulkami i gałązkami jadły. Kinkiety nie będą dziś włączane, nastrojowe światło dadzą świece, umieszczone na stolikach i dużych świecznikach, rozmieszczonych oraz w różnych miejscach Werandy. Drzwi na Werandę mają wygląd bajkowy. Na całej powierzchni zwieszają się grube i ciężkie w wyrazie a lekkie w naturze łańcuchy. Inspiracją tego wystroju jest włoski zwyczaj zasłaniania latem otwartych drzwi do sklepów i mieszkań. We Włoszech otwory drzwiowe są osłonięte taką przesłoną w kolorze szarozielonym. Nasze drzwi – zamknięte – mają osłonę złocistą i migotliwą. Jest też muzyka: stos płyt przeróżnych. Wybór należy do Pań – według potrzeb, gustu i uznania. To było dla wzmocnienia ducha – a teraz dla ciała. Na półeczce, obok kalifornijskiego różowego wina Linki stoi szampan w kubełkach, które trzeba będzie napełnić w odpowiednim czasie lodem. Z pewnością nie zapomni o tym Aleks. W pucharkach czekają orzeszki ziemne, paluszki, migdały, krakersy sezamkowe i orzechy włoskie z mojego ogrodu. Skorupki po orzechach, wrzucone do palącego się kominka, dają przyjemny zapach. W srebrnym pojemniku, ułożone grzecznie w równe rzędy, stoją wachlarzowe wafelki.. Są też pączki z różą od Bliklego i napoleonki oraz dietetyczne ciasto jogurtowe. Inne słodycze zostały przypisane konkretnym osobom, które będą się nimi delektować i częstować pozostałe Panie. Dla Kobiety Dojrzałej – czekoladki d. E.Wedel, w bardzo tradycyjnym opakowaniu, żeby sprawiały wrażenie powagi i dostojności. Opakowane są w pudełko w kształcie księgi, po jej otwarciu widoczne są czekoladki, każda przykryta cienkim płatkiem czekoladowym, wyglądającym jak strona małej książki Dla Aurinko – marcepany w czekoladzie, z wizerunkiem Mozarta. Dla Aleks - wiśnie w czekoladzie z alkoholem. Dla Linki – różne niepowtarzalne czekoladki z bombonierki. Dla Stelli – śliwki w czekoladzie z dodatkiem alkoholu. Dla Szymonki – czekoladki w kształcie warszawskiej syrenki z rumem Dla Ewikkk – kasztany w czekoladzie – pewnie tego nie jadłaś, bo to słodycze z dawnych czasów; spróbuj, są pyszne. Dla Jay – czekoladki z likworem w formie buteleczek. Dla de Mello – chałwa w różnych smakach z dodatkami egzotycznymi. Dla Pań Ofki, Sofki, Floski i Kawuni – mieszanka krakowska, w której są różne smaki. W dużym wyborze. Dla wszystkich pań – w oczekiwaniu na północ – dla poprawienia nastroju stawiam karafkę z moją domową nalewką wiśniową, delikatnie poprawiającą nastrój. To jest bardzo delikatny trunek dla pań. W najdalszym zakątku stoi ukryta, zamaskowana wiklinowa budka. Tu moja gorąca prośba; w budce śpi moja kotka Milka. Bałam się zostawić ją samą w domu, bo u nas na podwórku będzie tej nocy głośno od fajerwerków. Kotka boi się tych dźwięków. Pomyślałam więc, że na Werandzie znajdzie spokój i poczucie bezpieczeństwa. Być może Milka będzie chciała zaprzyjaźnić się z wybraną Panią, wtedy przyjdzie, ułoży się na kolanach, zacznie mruczeć i ostrym językiem zrobi piling dłoni, a potem zaśnie. Teraz śpi na twardym stoliku komputerowym wyciągnięta na całą długość, z głową ułożoną na półce. Cztery kilogramy śpiącego kota, w pozycji chyba niezbyt wygodnej. Dziękuję za przechowanie kotki, zabiorę ją do domu, wracając z sylwestra. Wszystkim Paniom życzę dobrej zabawy w tak znakomitym towarzystwie, miłych ciekawych opowieści, odpoczynku na nastrojowej Werandzie i wszystkiego najlepszego w 2007 roku. DO SIEGO ROKU. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalszy ciąg tekstu, pochloniętego przez komputer - może z głodu? A wiec .... Inne słodycze zostały przypisane konkretnym osobom, które będą się nimi delektować i częstować pozostałe Panie. Dla Kobiety Dojrzałej – czekoladki d. E.Wedel, w bardzo tradycyjnym opakowaniu, żeby sprawiały wrażenie powagi i dostojności. Opakowane są w pudełko w kształcie księgi, po jej otwarciu widoczne są czekoladki, każda przykryta cienkim płatkiem czekoladowym, wyglądającym jak strona małej książki Dla Aurinko – marcepany w czekoladzie, z wizerunkiem Mozarta. Dla Aleks - wiśnie w czekoladzie z alkoholem. Dla Linki – różne niepowtarzalne czekoladki z bombonierki. Dla Stelli – śliwki w czekoladzie z dodatkiem alkoholu. Dla Szymonki – czekoladki w kształcie warszawskiej syrenki z rumem Dla Ewikkk – kasztany w czekoladzie – pewnie tego nie jadłaś, bo to słodycze z dawnych czasów; spróbuj, są pyszne. Dla Jay – czekoladki z likworem w formie buteleczek. Dla de Mello – chałwa w różnych smakach z dodatkami egzotycznymi. Dla Pań Ofki, Sofki, Floski i Kawuni – mieszanka krakowska, w której są różne smaki. W dużym wyborze. Dla wszystkich pań – w oczekiwaniu na północ – dla poprawienia nastroju stawiam karafkę z moją domową nalewką wiśniową, delikatnie poprawiającą nastrój. To jest bardzo delikatny trunek dla pań. W najdalszym zakątku stoi ukryta, zamaskowana wiklinowa budka. Tu moja gorąca prośba; w budce śpi moja kotka Milka. Bałam się zostawić ją samą w domu, bo u nas na podwórku będzie tej nocy głośno od fajerwerków. Kotka boi się tych dźwięków. Pomyślałam więc, że na Werandzie znajdzie spokój i poczucie bezpieczeństwa. Być może Milka będzie chciała zaprzyjaźnić się z wybraną Panią, wtedy przyjdzie, ułoży się na kolanach, zacznie mruczeć i ostrym językiem zrobi piling dłoni, a potem zaśnie. Teraz śpi na twardym stoliku komputerowym wyciągnięta na całą długość, z głową ułożoną na półce. Cztery kilogramy śpiącego kota, w pozycji chyba niezbyt wygodnej. Dziękuję za przechowanie kotki, zabiorę ją do domu, wracając z sylwestra. Wszystkim Paniom życzę dobrej zabawy w tak znakomitym towarzystwie, miłych ciekawych opowieści, odpoczynku na nastrojowej Werandzie i wszystkiego najlepszego w 2007 roku. DO SIEGO ROKU. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem sylwestrowa,więc witajcie 🌻w ostatnim dniu spadającego roku:D Hej,Aleks🌻,widzę że nawet po prochach:D również jesteś świetna! Nie miałam pojęcia jakie rzeczy się działy nad Bosforem.I jak poczynała sobie nasza siostra Aleksandra.A przecież to zupełne dziecko jeszcze było,14 lat! U mnie dziś wietrzny,ciepły dzień.Wysokie tuje obok okna gną się i poruszają gałęziami.Ciągły ruch rozpoczął się już w nocy,nie mogłam spać,obserwowałam migoczące cienie na ścianie. Silny wiatr powoduje,że szybko mkną obłoki po niebie,raz słońce,raz deszcz przelotny.Pogoda wcale nie styczniowa! Czekam na Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalio🌻 coś pięknego,czytałam i wyobrażałam sobie werandę,najpiękniejszą ze wszystkich.Jestem wzruszona! Teraz każdy,ktokolwiek wejdzie na werandę to wejdzie do...bajki.Do baśni z jednej sylwestrowej nocy!Ummmmm........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joł! jak tu uroczyście:) Zgłaszam sie na ochotnika po cztery kilogramy kota :D zwłaszcza jesli mruczy proporcjonalnie do wagi ;) Miłe werandowiczki- niech Nowy Rok wniesie do waszych serc radość, nadzieję, miłość a wkazdym jego dniu niech zagości uśmiech na waszych nadobnych licach :) wszystkiego najlepszego 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×