Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

🌻 całymi dniami siedzę w swoim ogrodzie. Niestety, nie na werandzie, bo tę przerobiłam na zimowy pokój i czasami żałuję (szczególnie latem). Siedzę na ławeczce pod lipą ( bo jeszcze nie leci z niej słodki lepki sok), popijam kawę z ulubionej filiżanki i kieruję pracami mojego prywatnego ogrodnika. Ten \"ogrodnik\" to chłopak z sąsiedztwa, który kilka lat temu poprosił o pracę wakacyjną ( miał wtedy 16 lat) i został z nami do teraz, a zostanie pewnie i dłużej - bo gdzie on teraz znajdzie dodatkową pracę w naszych okolicach słynących z bezrobocia. Marcin to prawdziwy gospodarski syn, z polotem i chęcią do pracy. Dzisiaj rano kosił trawę. Przyniósł nawet własną kosę z gospodarstwa ojca ( właściwie to już swojego, bo gospodarstwo jest już przepisane na niego) i skosił trawę na całych 3 tys. mertów kwadratowych mojej działki. To dużo pracy i ..... dużo trawy. Jego ojciec przjedzie pod wieczór po tę trawę wozem . Znowu zobaczę ostatniego już konia w naszej wsi. Dodam, że jeszcze trzy lata temu było ich dziesięć. Teraz, w porze lanczu wpadłam na moment do domu i na moment na naszą Werandę. Cieszę się ogromnie, że tyle pań się na niej rozgościło i to z wszelkimi dobrami tego świata. Kwiaty, uśmiechy,owoce, serdeczności, herbata, jakieś pyszności, a przynajmniej przepisy na nie. No, no, piękny jest ten wirtualny świat. Dobrze, że znam ten adres internetowy i mogę wpadać na tę Werandę, kiedy tylko przyjdzie mi na to ochota. Jak na Aurinko przystało - słoneczka życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Jak ja to lubie..... milo mi,ze jest tak wesolo na WERANDZIE. MANIA 50---piekne motto na kazdy dzien.Opisalas swoje drzewo tak pieknie......mam go przed oczami. LINKO--Poznan bedzie -number one--kocham to Twoje miasto! MARYNIU--nie siedz w kaciku,prosze--przysiadz sie do stolu---juz podaje filizanke:herbatke czy kawke? Nam jest tez bardzo milo z Toba!!!! Klusko!! Wciaz oczekujemy Ciebie! Przybywaj! Calio!--bylas,ale......jak zwykle pobieglas do swoich spraw. de Mollo--ucze sie od Cebie Twoich madrosci!!!!! Aurinko! Zapracowana dziewczyna!!! Podziwiam Twoja organizacje...swietnie sobie radzisz....jak dobrze,ze jest i taki Marcin......musisz miec pieknie teraz o tej porze...... Szymonko,Graacjo,Agrafko......herbatka,kawka.....stygnie! Pozdrawiam sloneczna WERANDE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
::....Trzeba mocno stac i nie dac sie zlamac,a w koncu \" zaswieci slonce\"... =============================/Mania 50/================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
............Ten,kto cie obrazil, ............jest albo silniejszy ,albo slabszy od Ciebie; ............jezeli slabszy,oszczedz go, ............jezeli silniejszy,OSZCZEDZ SIEBIE\". =========================================/Seneka/========

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggrafka
Gracjo , piekny wiersz , juz go skopiowalam i wkleilam do mojej "teczki "z innymi wierszymi. milego popoludnia zycze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach,gdzie nasza WIOSENKA....???? Moja wiosna zapowiada sie bardzo pracowicie............... A w Chicago... temperatura za oknem jest przyjazna czlowiekowi, zaczynam wstawac wczesniej i spaceruje ,potem kawka i WERANDA.. Jak ja lubie wiosne.....wszystko obudzilo sie do zycia,a we mnie tez wstepuje nowa energia.Wyjmuje z szafy kolorowe ubrania...... przemieszczam sie na swoja dzialke..../w mojej wyobrazni./ Wy tez dziewczyny spedzacie wiele czasu w swoich ogrodach,na swoich dzialkach-----\"reanimujecie \"je po zimie.Jestesmy takie zabiegane.....a jednak znajdujemy czas,by tu spotkac sie. Jestescie cudowne!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25. /POCZTOWKA Z USA Kazdego Amerykanina uczy sie od dziecinstwa,ze jednym z najwazniejszych dokumentow jest tzw.historia kredytowa,ktora decyduje w znacznej mierze o tym,kto dostaje pozyczki i na jaki procent.Kiedys historia owa dotyczyla wylacznie pozyczek,ale dzis sprawdzana jest przez pracodawcow,towarzystwa ubezpieczeniowe wlascicieli domow do wynajmu,itd. Niestety,jak zwykle bywa,budowanie tej historii usiane jest przeroznymi komplikacjami.Po pierwsze istnieja trzy glowne\"agencje raportow kredytowych\",a zatem kazdy mieszkaniec USA posiada trzy rozne historie kredytowe,ktore zawieraja zawsze nieco rozniace sie od siebie dane.Po drugie,jak wynika z wielu analiz,75% wszystkich historii kredytowych zawiera czasami bledy lub nieprawdziwe fakty, /czytam o nich w polonijnej prasie/,ktore wymagaja korekty,czyli \"uzerania sie\" z wszystkimi trzema agencjami,ktore zwykle niczego nie chca poprawiac lub usuwac. Moze byc np zapis o karcie kredytowej,ktorej sie nie posiadalo, a ktora podobno przestal ktos splacac przed.......kilkoma m-cami. W przeciwienstwie do Polski,tutaj czlowiek jest bardziej wiarygodny jesli ma historie kredytowa........jesli kupilam dom,samochod na raty .........?????? PS.Niestety,nie posiadam historii kredytowej w USA,ale mam inne wazne dokumenty.......Nie cierpie kredytow. Nie po to tu przyjechalam...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietacie mnie...........???? ANIELA W CHICAGO Oj,inna ta Ameryka..........dlaczego to tak...........??? Przeciez wywodzimy sie z jednej ziemi,ona byla nam kolebka i karmicielka,przeciez powinnismy byc jak bracia i siostry na tej obcej ziemi.Kazdemu tutaj ciezko,po co jeszcze sami sobie dokuczamy. Oj,jak to nieladnie.Oj,nieladnie.Nie ma jednosci wsrod Polakow,nie ma.Ten,co sie troche dorobil i jest bogaty,to ucieka ,aby dalej z tych polskich dzielnic,mowi,ze chce jak najdalej od Polakow,ze ma ich dosyc.Rozpraszaja sie,w kupie sie nie trzymaja. ................te dawne polskie dzielnice,jak one teraz wygladaja?A przeciez zakladali je nasi \"ojcowie,dziadowie.Chyba sie w grobie przewracaja.Polaka tam nie uswiadczysz teraz,poniszczone to,popalone,strach przejsc.Czy tak powinno byc? Czy nie mozna bylo inaczej............???? Mile WERANDOWICZKI! Czy jestescie zainteresowane zyciem Anielci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LINECZKO! Dziekuje za zdjecia,dodatkowe wrazenia.....alez dzien. Napisz pare slow o tych \"stworach morskich\",prosze .Czy Ty rowniez bylas z corcia w Egipcie? Podziwiam ludzi,ktorzy nie boja sie tych glebokosci.Jakaz ja biedna....... Na pewno piekna pamiatka....... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WERANDE! Otwarta bramka? .....o widze swiezo posadzone bratki,stokrotki...i nawet herbaciana roza.........puk,puk....Jest tam ktos? ....niestety....ale jest liscik od Graacji z zyczeniami pogodnych snow i bukiet rozowych gozdzikow....Pieknie tu......Zatrzymam sie....... i pocwicze jeden asan jogi.Linka jeszcze spi...... 1/ustawiam stoleczek przy scianie 2/staje prawym bokiem przy scianie:prawa noge stawiam na stolku, a lewa noge mam wyprostowana na podlodze 3/skrecam klatke piersiowa do sciany i ukladam na scianie dlonie na wysokosci barkow 4/nastepnie naciskajac prawa reka na sciane powoli skracam tulow w prawo 5/Z wdechem\"wyciagam\" kregoslup do gory, z wydechem poglebiam skret w prawo----te pozycje utrzymuje do 3minut. ---nastepnie wykonuje to samo cwiczenie druga strona ciala Ufff....juz po cwiczeniu...czuje sie fantastycznie....to prawda,ze skrety tulowia ujedrnia miesnie,odchudza brzuch,wzmocnia moj kregoslup.......cialo staje sie elastyczne,ruchy odzyskuja plynnosc,a zgarbione plecy prostuja sie,zapobiegne wypadaniu dysku,artretyzmowi kolan i kostek,zlagodzi bole plecow,lopatek. Tak ,tak....MARICHYASANA II/plaski brzuch i proste plecy/ Jutro powtorze to cwiczenie i zastosuje druga asane na odmlodzenie twarzy----VIPARITA KARANI Mile Panie,jesli chcecie pocwiczyc ze mna,to pamietajcie,ze pozycje jogi wykonujemy pomalu!!!!Zasiegnijmy opinii Linki. Lineczko,czy mam racje......????? Pozdrawiam wszystkie panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wczoraj wieczorem wklejałam zdjęcia,ale nie zdążyłam ich opisać,zaraz to zrobię. W Egipcie była moja młodsza córuś z mężem starszej:D Starsza nie mogła pojechać,a wyprawa była wykupiona dużo wcześniej,tak się złożyło. Viguś🌻,ja się boję samolotu:D Ja wiem,że Ty pewnie zupełnie nie masz tego problemu,jakoś zaleciałaś za ocean przecież,ale od dzieciństwa mam chorobę lokomocyjną i przez nią w ogóle podrożuję najlepiej pociągiem:D A więc: najpierw ćwiczenia z oddychania i z maską na basenie przy hotelu, zaglona nieco noc egipska, delfiny,które akurat ruszyły na córkę i pływała razem z nimi,to jest podobno niezwykłe przeżycie, to wielkie to łeb krowy morskiej, nurkowanie,jak widzisz Viguś tam wcale nie potrzega głęboko schodzić,rafa jest często tuż pod powierzchnią, śliczna płaszczka, żółw, odpływająca krowa morska, krowa morska czyli Dagong w całej okazałości. Chcecie jeszcze?Czy zanudziłam solennie? Ale obiecałam,to jest:D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIELA W CHICAGO Oj,inna ta Ameryka,jak ja sobie kazdy z nas w Polsce wyobrazal,inna. A ile kobiet zawiedzionych,co to za maz do tej Ameryki powychodzily.Myslaly,ze raj je tutaj czeka.Ile to mlodych za calkiem starych dziadow sie powydawalo......Przyjedzie taki polski Amerykanin do kraju ,dolarami rzuca,taksowkami sie rozjezdza,po restauracjach funduje,latwo jednej czy drugiej podfruwajce w glowie zawroci.Suknie z dlugachnym ogonem i welonem kupi,wesele sprawi i juz zone ma.Tylko malo kto wie,ze ten \"milioner\"przewaznie zarabia na sprzataniu albo w fabryce ciezko pracuje,a zeby jechac do Polski i tam swoje bogactwo pokazywac,to nieraz latami sobie od geby odejmowal i ciulal cent do centa.Ale nasze ludzie w Polsce nie uwierza--jak kto z Ameryki,to juz bogacz i basta!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Linko,dziekuje za opisy.Wiesz... bylam blisko....tego stwora nazwalam koniem ...Mala roznica krowa czy kon .....i tak w stajni. Zartuje........wybacz. Chcialabym jeszcze wiecej zdjec ogladac.......chcialabym...... Boisz sie latac? Kiedys tez sie balam i jakos przemoglam sie po pieciu lotach za ocean.Pewnie inna na moim miejscu nigdy nie wsiadlaby do samolotu po tym,co kiedys przezywalam w powietrzu.....bylo ciezko...panika....mdlenia......ale wierzylam ,ze pisane mi jest dlugie zycie/moja babcia ze strony ojca zyla 97 lat---mam po niej gen dlugowiecznosci/.....trzymaja mi sie dzisiaj glupotki........... Ten lot zawsze bedzie w mojej\"glowie\"---smutna historia,moze... moze kiedys opowiem.Dziekuje opatrznosci,niewidzialnej rece.... ...................ale jestem,ciesze sie zyciem--ponoc drugim zyciem--- rzekomo mam odliczac lata w nowym zyciu..... a zatem niewiele ktos sie mylil,ze mam radosc jak 25 latka..... W tym nowym zyciu jeszcze mi daleko do tego pierwszego...... I tym optymistycznym akcentem koncze moje rozmyslania,co by bylo gdyby......Na zlosc.../tylko nie wiem komu../pracowalam nad soba,by znow wsiasc do samolotu....Udalo sie! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam.....to znow ja z pytaniem.... Jaka mamy serwete na stole;biala czy granatowa? ==========================================================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam z uwagą post Graacji i zaraz przypomniałam sobie, jak to ja widzę w swojej wyobraźni naszą Werandę. Obraz przedstawiony przez Graację jest świetny - zaraz ją sobie wyobraziłam - weranda jest lekka, kolorowa, sielska i zapraszająca. Cudowna. W mojej wyobraźni nasza Weranda podobna jest do tej, którą widuję od lat w naszym miasteczku. Sąsiedni dom oparł się wojnie i ludowym przebudowom i wygląda tak, jak przed wojną, kiedy mieszkała w nim rodzina burmistrza naszego miateczka, no - wtedy jeszcze nie naszego (mieszkam na Pomorzu). Weranda jest w stylu wiktoriańskim. Jest duża, wygodna i piękna. Ale jest pusta, niestety. Moja wyobrażnia pomogła mi ją wyposażyć w stylowe meble z epoki, przede wszystkim wiklinowe duże fotele. Na wiklinowym rodzinnym stole przykrytym białym obrusem wyszywanym w maleńkie niezapominajki stoją filiżanki z angielskiego biskwitu (nie wiem jak się pisze to słowo, przepraszam), obok dzbanek z doskonałą świeżo zaparzoną herbatą i szkockie ciasteczka maślane. Wyobrażam sobie was wszystkie wokoło wygodnego stołu, zasłuchane w kolejne opowieści kolejno przybywających pań. Jak dobrze, że człowiek posiada wyobraźnię; jak dobrze, że można się nią podzielić z wirtualnymi przyjaciółkami. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Była w Japonii grupa starszych panów, którzy spotykali się, by wymienić nowiny i napić się herbaty. Jedną z ich rozrywek było poszukiwanie kosztownych rodzajów herbaty i tworzenie nowych mieszanek, które cieszyły by podniebienie. Kiedy nadeszła kolej najstarszego członka grupy, żeby ugościł pozostałych, podał on herbatę z największą ceremonią, odmierzając listki ze złotego pojemnika. Wszyscy wyrażali dla herbaty najwyższe pochwały i chcieli wiedzieć przez jakie to szczególne połączenie, osiągnął tak doskonałą mieszankę. Staruszek uśmiechnął się i rzekł: "Panowie, herbata, którą uważacie za tak doskoałą, to herbata, którą piją chłopi na mojej farmie. Najlepsze rzeczy w życiu nie są ani kosztowne, ani trudne do znalezienia". Ludzie byli znani z tego, że czynili życie dostatnim, dla siebie i innych, mając niewiele dóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzę sobie na naszej wirtualnej Werandzie i mrużę oczy. Pod powiekami mam obraz ciepłych mórz i pływających w nim szczęśliwców. Co za cud zobaczyłam - krowę morską ;). Bomba! 🌻Linko, dziękuję, że się z nami podzieliłaś wspomnieniami ciepłego morza. Sama chciałabym kiedyś zrobić podobne zdjęcia. Mojemu mężowi udało się kiedyś nurkować w Morzu Czerwonym, ale nie miał wtedy aparatu cyfrowego ( w ogóle nie było wtedy aparatów cyfrowych ogólnie dostępnych) i wspomnienia zostały tylko w jego głowie i naszej wyobrażni, kiedy słuchaliśmy go z zapartym tchem. Zdjęcia zaprezentowane przez Linkę są teraz świetną tego ilustracją. Ja nie lecę na południe w tym roku, nie lecę nad Morze Czerwone, ale ... lecę na północ. Do Helsinek. Ale o tym później, jak wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Skoro nauczyłam się przesyłania to może jeszcze kilka fotek?:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b625867413010db6.html Egipcjanie są bardzo mili!:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a70ba7ff5abb694c.html Na fali:D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/19af35d12127debf.html Strasznie grożne są skorpiony. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/44fb537123ee5c98.html Nil z lotu ptaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! WIOSENKO!Weranda w stylu wiktorianskim??? Na chwile usiade sobie w wiklinowym fotelu.....piekna panorama Twojego miasteczka..... de Mello--Masz racje--atmosfera jest najwazniejsza.W zacnym towarzystwie wszystko smakuje.........nic dodac,nic ujac.......... Aurinko!Urlop w Helsinkach? Piekna podroz...! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lineczko!Dziekuje Ci kochana za kolejne piekne zdjecia.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam Werandy. :( Niestety nie mam. Mam natomiast warszawskie podwórze otoczone wokoło sześciopiętrową kamienicą. Dlaczego nikt nie wcisnął w kąciku zabetonowanego podwórka choćby maleńkiej pergoli? Nie śmiem nawet marzyć o werandzie. To zbyt dużo jak na Warszawę. Och, nie - niechcący nie napisałabym prawdy. Ja też mam swoją wymarzoną werandę. Jest śliczna i chyba stara. Jest duża i bardzo ciekawa architektonicznie. Stoi sobie przycupnięta do starej stylowej willi w Markach pod Warszawą. Kiedy jedziemy nad wodę, albo na grzyby i przejeżdżamy obok - zawsze czekam na moment, kiedy będziemy ją mijać. Mąż nauczył się już zwalniać na chwilę, abym dłużej mogła popatrzeć na swoje marzenie. Kilka lat temu \"odnowiono\" ją co prawda i pomalowano na okropny srebrny kolor, ale i tak mi się podoba. Ma styl i wdzięk. Na tej właśnie werandzie spotykam się z wami, moje drogie panie.:) Na tę właśnie werandę zapraszam na filiżankę czarnej aromatycznej kawy. Kiedyś na forum wspominałam o werandzie w górach. Tamta też nie była moja, ale była równie serdeczna i wymarzona. Może kiedyś, gdzieś, jakoś zasiądę wreszcie na mojej własnej werandzie - w samym sercu Warszawy. Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie Panie, Linko zdjęcia wspaniałe, dzięki ..... nabrałam ochoty na urlop Szymonko , co u sąsiadów? jaką muzykę Ci serwują? ..... pisz. De Mello, dzięki, chyba jestem z farmy cieszę się tym co mam Aurinko,Gracjo,Wiosno, Maryniu 😘 Vigo dobrze że jesteś naszą kariatydą Werando - nie opisuję cię bo jestem tutaj cały czas (... podłoga ze skrzypiących desek więc słyszę jak wchodzicie..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie werandowiczki! ANIELA W CHICAGO---Jak znalazlam sie w Ameryce? --Zaczne po kolei....... W Polsce gospodarka,kupa dzieci,ledwo koniec z koncem mozna zwiazac.Przez te nowoczesne reformy gospodarka podupada,maszyn brak,na traktor to z piec lat czekalismy i konca nie widac.Slowem do luksusow daleko,a nijakich widokow na poprawe nie ma.Mowi mi kiedys Franus,znaczy moj slubny: --Anielciu,dzieciskow pelna chalupa,jesc i ubrac sie wolaja,a tu nie ma skad brac,chalupina tez ledwie stoi,trzeba by pomyslec o nowej. Musimy cos zaradzic,aby ten byt nam sie poprawil.Mysla,co prawda za nas juz.....lat,ale co wymysla,to na gorsze.Nic,tylko Ameryka moze nas uratowac.W niej nasza nadzieja i ratunek.Popatrz,jak nasze sasiady zyja,co w Ameryce byli.................Pawlak,to jak wrocil z Ameryki,to zaraz konia wyscigowego sobie kupil.Kon co prawda pluga nie chce ciagnac,bo wyscigowy.........Ale co taki kon honoru przynosi!...... Przykladow mozna mnozyc---mowi moj Franus.--Pojedziesz, rozgladniesz sie,dolarow przywieziesz.Jestes kobita obrotna,rade sobie dasz,a poza tym masz tam rodzine,to ci pomoze.Pisz po zaproszenie i jedz! .....Co ja sie nagryzlam,no bo jak to,dzieci,meza,gospodarke zostawic i jechac w taki swiat?Ale sama widze,ze innego wyjscia nie ma ,mus po prostu. W mojej wsi to polowa ludzi do Ameryki wyjezdza z musu.Ostatnio to nawet losowania robia,kto zapalke ze zlamanym lebkiem wyciagnie ten musi jechac....Chocby sie jeden z drugim nie wiadomo jak opieral to wyjechac musi,rodzina tak postanowila....... Zaproszenie dostalam,paszport tez .....Z ta wiza troche mialam strachu,bo to pytaja:...Po co,do kogo? ---Na wakacje---twardo odpowiadam.Czterdziesci lat zyje,a wakacji nie mialam...... Ten konsul tylko glowa pokiwal,ale pieczatke dal. Franus odwiozl mnie na Okecie.Co tam sie wyrabialo,to i trudno wypowiedziec.Dzieciska placza..... Zacielam sie w sobie,chociaz srce mi krwawilo.Przeciez to dla was,dla waszego dobra----tlumacze sobie w duchu... A ludzi na lotnisku huk....I mlodych sporo i starych niemalo... Jakby cala Polska do tej Ameryki ciagnela.Zeby tylko tych dolarow w Ameryce nie zabraklo.Placzu naokolo,caluja sie,rekami machaja... cd Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosenne pozdrowienia z Aleji Jan Christiana Szucha w Warszawie.🖐️ Dawno dawno temu wspominałam wam, Moje Miłe Panie o Lisku, czyli panu Zbyszku z naszego podwórza. Przypomnę, że ma około 40 lat, jest pod opieką matki i starszej siostry, bo jakoś nie ułożyło mu się w głowie. W wolnych chwilach, bo zawsze gdzieś go gna, maluje obrazki. Tymi obrazkami obdarowuje wszystkich zaprzyjaźnionych sąsiadów i okolicznych sklepikarzy. Mam cały kufer jego prac a także opracowany w pocie czoła system unikania \"artysty\", bo nudny jest niesłychanie, chociaż miły i serdeczny. Dzisiaj pan Lisek zaskoczył wszystkich mieszkańców. Pan Lisek urządził sobie wernisaż. :) Swoje prace malarskie : przeważnie akwarele i wyklejane kolaże, poubierał w plasktikowe biurowe koszulki i porozwieszał gdzie tylko się dało. Całe podwórze i kilka klatek ustrojonych zostało w dzieła kolorowe i naiwne, w naiwności swojej- ciepłe, i co tu kryć - ciekawe. Mój system uników przyda się teraz przez najbliższe dni, bo ilość pochwał dla malarza topnieje w każdej minucie rozmowy z panem Liskiem - twórcą doskonałym, przynajmniej w jego mniemaniu. Oczywiście później wszyscy będziemy obdarowani tymi dziełami. Tak na pamiątkę. Ja też. Ciekawa jestem co pocznie nasz indyjski dyplomata; jego wietnamscy poprzednicy lubili i wspierali pana Liska, na przyklad blokami kolorowego papieru. Nasz dozorca, nie nie - nasz gospodarz domu - nie zna się na sztuce, ale tlą się w nim resztki przyzwoitości, myślę więc, że okaże zrozumienie dla wysiłków artysty. Może nie trzeba będzie robić mu wykładu. Nasza młodziutka aktoreczka jest na tyle egzaltowana, a może nowoczesna, że uwielbia arcydzieła pana Zbyszka- Liska. Szczerze zazdroszczę. Przynajmniej ona nie musi udawać zachwytów. Jeśli mi się uda, zrobię zdjęcie i prześlę je na Werandę przy pomocy internetowych wynalazków. Same zobaczycie, co nam zgotował pan Lisek. Kończę. Teraz czas iść na zakupy. Powinnam więc jeszcze przygotować sobie plan ominięcia cichcem naszej podwórzowej galerii. ;) Do zobaczenia!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymonko kochana ,jakie Ty masz \"ciekawe zycie\"! Jak nie swiatowa muzyka,to znow podworkowa galeria.....slowem zyjesz z kultura na co dzien.............. Alez mialam dzisiaj ubaw,jak Ty pieknie relacjonujesz......moja wyobraznia dzialala \"do potegi\"...Ale ... tam u Ciebie sie dzieje...? Ilez zmagan.....? Prosze Cie,pamietaj o zdjeciu.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×