Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

Głupoty pleciesz i tyle. Ja nie widzę tu kłótni. Ty zaczynasz sie kłocic bo poruszasz tematy ktore nie sa zwiazane z topikiem. Oni spieraja sie o sprawy ktore nie mozna nazwać prywatnymi. I bardzo dobrze bo czegos sie dowiem. Od ciebie niczego sie nie dowiem. O jakich owocach mówisz?

czyli ogolnie rzecz biorac nie mozna robic fotek sobie rybom gwiazdom itd. A dlaczego sobie robicie fotki?

czyli ogólnie---> nie jestes w temacie hi hi ------> niewiele wiesz a nawet nic , więc po co jakies tłumaczenia

hi hi zaprzeczasz własnym słowom przeczytaj swoje słowa---A co ciebie obchodzi, że sie kłócą i spierają? Nie wolno im? Przynajmniej jest ciekawie. A ty swoje rady wsadź sobie.... No wiesz gdzie. a za chwile piszesz ---Głupoty pleciesz i tyle. Ja nie widzę tu kłótni. to w koncu jest ta kłótnia czy jej nie ma????

No jakas ty tępa. Niech sie ludzie kłóca i spierają. Gdzie chca i jak chcą i nic nikomu do tego. A tu to ja kłótni nie widze. Tobie trzeba kawe na ławę. Myślec - to nie boli.

To ty twierdzisz, że sie kłócą. No to odpowiadam - no to co ze sie kłócą. A tak w ogole to kłótni nie widzę. O Booooooooooże!!!!!!!!!! Nie masz innych zmartwień?

Wy to kabaret powinniście otworzyć...... a co do zabójstwa io morderstwa. To taka róźnica pojęć jest stara jak świat.

Artur Schwacher (artur.schwacher@wp.pl) Wy to kabaret powinniście otworzyć.... Juz otwieramy. A ty tez wystapisz? :D Nadajesz sie.

Nie wiem o co sie spieracie o jakies religie ... katolicy dziwia sie Jehowym . Wszystko to legendy ,chyba nie wierzycie ze tam u gory siedzi facet na chmurce ? Wiele ksiazek mowi ze cala ta bajka religijna oparta jest na astronomii . Madrzejsi straszyli prostych ludzi bogami zeby tamci zyli w strachu i byli posluszni . Zacmienie slonca tez mialo byc kara bogow. Cala Biblia jest zbiorem legend , ktore przez kolejne lata ludzie zmieniali . Szanuje wyznawcow ale nie rozumiem jak mozna wierzyc ze Bog stworzyl wszystko skoro golym okiem mozemy zaobserwowac ewolucje -na kazdym kroku. A zasady to ludzie powinni tworzyc sobie sami wg wlasnego sumienia .Powinni zyc w zgodzie ze soba i nie krzywdzic innych -to jest religia . Natomiast jakies przetaczania krwi czy nie przetaczania to jest wymysl ludzi i tyle. Dobrze ze lekarze czasami podejmuja tak trudna decyzje i jednak przeteczaja krew zeby ratowac zycie . A pozniej to sobie te rodziny moga ich sadzic. Nikt nie wygra z argumentem ratowania zycia !!!

zoskaa No w tym jest sęk, że każdy czlowiek musi w coś wierzyć. Jedni wierzą, że Bóg istnieje, inni wprost przeciwnie. Jedni wierzą Biblii inni innym książkom. Nie udowodnisz, że Bóg mnie istnieje, a twierdzenie, że ewolucja jest widoczna golym okiem jest nieporozumieniem. Ewolucja, jeśli mamy z nia do czynienia, nie może dokonać sie za zycia jednego p[okolenia. Na to potrzebny jest spory szmat czasu, więc jej procesu nie możemy zaobserwować. Ponadto naukowcy nadal szukają brakujących ogniw ewolucji i nie bardzo umieja je znaleźć. Jeśli nie znajdą to chyba odejda od tej teorii.

...po pierwsze: 5 przykazanie brzmi po hebrajsku: nie morduj. Gdyby brzmiało nie zabijaj to sam Bóg je złamał wprowadzając karę smierci przez ukamieniowaniei nie wspominając o wojnach. Jest więc róźnica... No ja bardzo przepraszam ale ukamieniowanie to mord, jak w mordę strzelił. O wojnach nie wspomnę, zwłaszcza o zbrodniach wojennych. Idąc Twoim tokiem rozumowania, nie ma problemu holokaustu bo to zabójstwo a nie mord. Albo Katynia.

Bóg wprowadził karę śmierci przez ukamieniowanie. A ja myślałam, że to Mojżesz wprowadził... Rozumiem, iż SJ nadal stosują prawo i kamieniują zdradzających??? Wszak nie ma mowy o odstępstawch od przykazań.

I jeszcze jedno. Znane są przypadki wykluczenia dziecka z rodziny, porzucenia go, po dokonanej, wbrew rodzicom będącym SJ, transfuzji krwi. Czy to zgodnie z prawem Bożym???

ifar Ale ja sie z Toba zgadzam , ze za naszego jednego zycia nie zaaobserwujemy ewolucji . Ale chyba jest wiecej dowodow naukowych na istnienie ewolucji niz Boga -ow. I zgadzam sie tez ,ze czlowiek musi w cos wierzyc i szanuje wyznawcow wszystkich religii . Chociaz katolicy najbardziej krytykuja inne religie nie znajac dobrze swojej a juz nie mowiac o znajomosci innych religii. Oczywiscie ze trzeba miec zasady . O nie mordowaniu ,o uczciwosci ..... o szacunku ,,,,,, z wszystkim tym sie zgadzam . Ale sa pewne rzeczy "doczepione" przez ludzi ,przez ksiezy . Podam tu przyklad swiecenia samochodwo w dzien sw. Krzysztofa. Pamietam tez ze jest specjalna modlitwa ,ktora zalecaja odmawiac przed prowadzeniem pojazdu. No dajcie spokoj !!!! Niech sobie ktos odmawia jak ma taka potrzebe ale niech juz przestana wymyslac te kolejne "obowiazki katolika". Dla mnie w ogole kosciol a duchowienstwo to dwie odrebne rzeczy .....ale nie o tym tu jednak mowa. Zycze wszystkim wyznawcom roznych religii wspanialego Nowego Roku.

Nie mam obowiązku poświęcenia swojego samochodu. Psa, kota i świnki morskiej też nie. Jak ktoś lubi to sobie święci. Jego sprawa.

ekumenizm pokazuje najlepiej, że KK stara się akceptować i rozumiec inne religie - po to, by szanowac ich wyznawców nie podzielając ich wierzeń. To bardzo dalekie jak na mój gust od krytykowania innych religii. Nie mówiąc już o tym - skoro topik dotyczy śJ - że jeśli już chcemy mówić o krytykowaniu innych religii, to moim skromnym zdaniem to co robią w tej materii śJ nie ma sobie równych. Zwłaszcza w połączeniu z ta formułką o apolityczności i miłości bliźniego... w każdej religii są rzeczy - jak to ujęłaś - "doczepione" przez ludzi, bo to przecież ludzie właśnie ustalają te religijne reguły. Jedni w oparciu o Biblię, inni o Koran - ale to ludzie dokonują interpretacji i wyciągaja wnioski ujmowane w jakieś zasady: nakazy, zakazy, które odczytali w tych swoich źródłach. Ich prawo - moga przeciez wierzyć w co chcą., Problem pojawia sie wtedy, kiedy na siłę próbują przekonac o słuszności swoich wierzeń innych, nie zwracając uwagi na to, że ci inni mają swoją wiarę i nie są zainteresowani tym, co śJ chcieliby im przekazać. Problem pojawia się wtedy, gdy rodziny wskutek nowych przekonań poszczególnych swych członków zaczynają się rozpadać. Gdy dzieci traca matkę, ojca - albo matka traci ukochane dzieci, które nagle zaczynają dostrzegać w katolickich rytuałach matki szatana i zrywają z nią wszelkie stosunki. Problem pojawia się wtedy, gdy głosząc "dobrą nowinę" ktoś wprowadza do naszych domów ból, cierpienie, rozpad. I to w imię zasad tak sprzecznych z Biblią, że aż szkoda powtarzać to wszystko, co tu już napisano.

Nie powiedzialam ,ze jest obowiazek ale ze sa takie praktyki ,czego bylam naocznym swiadkiem. Ja wypowiadam sie z wlasnego punktu widzenia . Mieszkam w kraju gdzie na kazdym rogu jest kosciol innego wyznania ,gdzie jest mieszanka kulturowo- religijna . Nie mialam wiele stycznosci z SJ ,tyle ze chodza po domach -tutaj nie za bardzo im wolno - wtedy grzecznie mowie ,ze nie jestem zainteresowana a bardziej natretnym trzeba zamknac drzwi przed nosem. Ja chociaz wyroslam w wierze katolickiej to powiem ze wlasnie katolicy denerwuja mnie najbardziej . Nie sa to wcale moherowe berety a wlasciwie jest to caly przekroj wielkowy . Katolicy mi znani strasznie nalatuja na muzulmanow . Wielokrotnie slyszalam "jak mozesz tych arabusow wpuszczac pod swoj dach" . Mam przyjaciol z calego swiata i cenie ich jako ludzi a nie na podstawie wyznania. Oczywiscie ze sa fanatycy ,tak jak w kazdej religii ale zeby katolicy chociaz w polowie przestrzegali swych zasad jak przestrzegaja ich katolicy to swiat bylby piekny . 99% katolikow nie zna Testamentow. Pamietam rodzine z mojej kamienicy ,bylam dzieckiem wtedy. Co niedziele chodzili za raczke zgodnie do kosciola ,do komunii przystepowali ,anioly :) W ciagu tygodnia oboje strasznie pili ,bili sie ,wyzywali ,jak cos zginelo to wiadomo bylo ze to ktores z nich . Taki mam obraz kosciola katolickiego , a przynajmniej 70% jego wyznawcow.

przesady , bo wyjdzie na to ze w Polsce to co drugi to zlodziej i pijak.

Muzułamnaie to w jakiejś części fanatycy religijni. Raczej jest odwrotnie oni nalatują na wszystkie pozostałe religie.

ten przykład rodziny o niczym nie świadczy, to samo mozna powiedzieć o jehowych, protestantach czy żydach

no cóż, wypada tylko współczuć, że miałaś takie doświadczenia i takie masz zdanie o katolikach. Chyba jednak na podstawie jednych sąsiadów i kilku znajomych nie bardzo pasuje do jednego worka wrzucać kilkaset milionów ludzi :). Można krytykowac zasady, dostrzegać błedy doktrynalne, ale oceniać miliony ludzi, o których tak naprawdę nic się nie wie, bo przeciez ich sie nie zna - chyba nie pasuje.

Kazdy z Was ma swoje racje. Nie mowie ,ze Polacy to pijacy i zlodzieje . Mowie ,ze katolicy lubia krytykowac innych nawet ich nie znajac. Maja wiele do powiedzenia na przyklad o Muzulmanach czy SJ nie znajac ich osobiscie . A bo slyszalem a bo ktos mowil ,ze tamten mowil............ Nie bede juz tu poruszac zachowan ksiezy katolickich i ich zycia "poza powolaniem" . Z kazdej innej religii byliby wykluczeni a w katolickiej sa czczeni i obdarowywanie pieniedzmi . Wiem ,ze inne wiary nie maja celibatu ale chodzi mi o ogolne przestrzeganie slubow i zasad ,ktorymi powinni sie kierowac.

Az tylu to tych katolikow nie ma . Wystarczy zaobserwowac jak upadla wiara katolicka w Europie . Dlatego wysyla sie misjonarzy zeby nawracali ludzi w Azji i Afryce.

liczbę katolików Wikipedia szacuje na trochę ponad miliard, a misjonarze w Azji czy Afryce nie pojawili sie tam dlatego, że spadła liczba wyznawców. W każdej religii jej wyznawcy powinni przestrzegac ustalonych zasad i w każdej niestety zdarzają sie tacy, którzy je łamią. Ale na ich podstawie oceniac całą resztę to jednak lekka przesada.

Ja nie oceniam ,to jest jedynie moje zdanie . Ty tez masz swoje ,prawda ? Wszystkie wojny sa na tle religijnym . Owczesny papiez swiecil wojska Hitlera jak szli mordowac ludzi. Na tym koncze moje wypowiedzi w tym temacie bo nie chce nikogo nakalniac do zmiany zdania a juz w ogole nie chce nikogo urazic. Pozdrawiam wszystkich:)

zoskaa---> dokładnie masz racje , moje zdanie na ten temat jest identyczne !!!!!

uważam , że w religii katolickiej jest mnóstwo znaków zapytania

do " do zoski" ---> wiesz jak pisze w Biblii? stanie brat przeciwko bratu, syn przeciwko rodzicom ( może troche myle ale w tym sensie ) przy wolnej chwili odszukam ten werset --- ale znaczenie jedno - kto nie zaprze się własnej rodziny ( jesli taka koniecznosc) nie jest godzien Boga

karolinkaa Zbyt dosłownie bierzesz te wersety. Tu nie chodzi o literalne wyparcie się, ale w ten obrazowy sposób Jezus chciał pokazać jak wielka powinna być miłośc i wiernośc jego nasladowcow do niego i jego nauk. Gdyby Jezus nakazał to co sugerujesz to pierwszy byłby przeciwko przykazaniu "Czcij ojca zwego i matkę swoją".

czcic owszem i przede wszystkim szacunek i miłośc , zgadzam się a co wówczas kiedy należy wybierac między Bogiem a np rodzicami ?