Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczegooooo

dlaczego facet który nie chce uczestniczyc w porodzie jest niedojrzały?

Polecane posty

Gość gfhjgfh
😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saffi
moim zdaniem porodówka to nie miejsce dla faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy jakiego, faceci sa naprawde rozni wspolczuje zonom tych co sie tu wypowiadaja,ze kobiety sa glupie bo sobie wymyslily ze maz ma byc przy nich podczas porodu .Przeciez do faceta nalerzy tylko zeby machnal dziecko a porod to juz sprawa kobiety niech sie sama meczy a on sobie woli postac za dzrzwiami. Oczywiscie uwazam ze jak facet nie chce w tym uczestniczyc to za nic w swiecie nie mozna go zmuszac......ja na szczescie mam najwspanialszego meza na swiecie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczo
Pojawily sie pytania, czemu porownuje porod do operacji i czy mialem operacje bez znieczulenia. Otoz mialem. Z przyczyn o ktorych nie chce teraz mowic, mialem operacje bez znieczulenia. Dalem rade, ale przez godzine wyzywalem lekarzy od najgorszych a i bez czynnosci fizjologicznych sie nie obeszlo. I kurwa powtarzam, nie chcialbym zeby wtedy ktos bliski byl przy mnie i mnie za reke trzymal bo bym mu ja te reke odgryzl z bolu. Wy jednak nie musicie rodzic z bolem - jesli nie ma wielkich przeciwskazan to spokojnie mozecie dostac znieczulenie i rodzic po ludzku i bez bolu.Wiec naprawde nie wymyslajcie juz. Zreszta nie musicie wcale rodzic. W wiekszosci przypadkow same zmuszacie partnerow do dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoo
nie no face już nie przesadzaj z tym zmuszaniem, jest częśc kobiet które nie muszą zmuszać - chodz przyznam jak czytam to forum i baby proponuja wpadke kontrolowaną by usidlić faceta to ręce opadają. Rozmawiałem z kumplami starszyzną i współpracownikami oni twierdzą że zgodzili się na proród rodzinny tylko bo byli pod presją że teraz to nie wypada.... Do pań tu zgromadzonych nie dociera to że Ich mężowie zrobili to tylko i wyłącznie ze strachu, oczywiściew śą wyjątki potwierdzające regułę jak w każdej dziedzinie, osobiście mysle że to zboczeńcy - wybaczcie panie - to określenie, bo kto normalny idzie i oglada niezbyt przyjemne rzeczy. chodz patrząc z drugiej strony jak jest wypadek to jest zgraja gapiów więc kto wie... może mamy taki masochistyczny naród.... A dziecko i zona to 2 naważniejsze osoby pod słońcem i o dojrzałości nie świadczy bycie przez ta godzine z żona ale cała reszta, dom dobra pensja, polisy i przedewszystkim miłośc i oddanie. Niestey poziom internautek chyba nie pozwala na zrozumienie tego faktu. zaraz posypie się lawina że one to maja tych cudownych mężów co chcą być z nimi...... możę Wy to tak widziecie. uffff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi tu nie gra
"kto normalny idzie i oglada niezbyt przyjemne rzeczy" - to wspaniałe spostrzeżenie podsumowujące miłośników horrorów - w przeważającej czesci mężczyzn. No ale to przecież fikcja, obrzydlistwo estetycznie i mistrzowsko podane. A taka rodzaca to porażka improwizowana. Nie te emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa
a mnie dalej dziwi to przekonywanie na siłę........ cieszę się, że my nie mieliśmy, takich problemów wiecie co cały wic polega na tym............... że decyzja powinna być indywidualna dla każdej pary i podejmowana wspólnie.............. niedawno był tu taki temat o tym ja facet dostał do żony obrzydzenia po uczestnictwie w porodzie. ciekawe co ona by na ten temat powiedziała- myślicie, że było warto, tak za wszelką cenę? kobieta cierpi fizycznie............... ale facet też przeżywa poród.......... troczę w inny sposób.............. rózni są też ludzie- każdy inaczej wyraża emocje ale do cholery jak się pobieraliście................ to chyba wiedzieliście z kim............... i to akceptowaliście- OBOJE.......... więc dlaczego teraz nie można się zwyczajnie dogadać. a ocenianie na podstawie uczestnictwa w porodzie czyjejś dojrzałości............. jest tu co najmniej nie na miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do maczo
cóż za zbieg okoliczności, drogi maczo, że akurat Ty miałeś taką operację bez znieczulenia czyżbyś był znudzonym klawiszem na emeryturze, którego po ataku agresywnego więźnia, trzeba było na miejscu operować? a może w trakcie służby wojskowej na jakiejś misji postrzelono Cię i w ekstremalnych warunkach trzeba było usuwać kule? a teraz siedzisz przed komputerem i uprawisz martyrologię twierdząc, że każdy swój ból powinien przeżywać sam, a zwłaszcza kobiety co knują aranżowane wpadki i same są sobie winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzeniaaaaa
Jak już pisałam ja nie chciałam żeby mój mąż ze mną rodził -on też nie chciał. Stało się inaczej i urodziliśmy sobie śliczną córeczkę razem. Po powrocie ze szpitala dwie noce zamiast odsypiać przegadaliśmy o porodach i dzieciach - to było extra. Wróciliśmy do współżycia zaraz po połogu i nigdy nawet w najmniejszym stopniu nie odczułam,że się mną brzydzi po tym co zobaczył! Wczoraj spiłam go troche winkiem i zapytałam jak to z tym porodem było, czy żałuje. Opowiedziałam mu oczywiście o twoich "złotych myślach" (dlaczegooooo) i mój kochany stwierdził bardzo przytomnie, że nie wie jak inni faceci ale on nie jest dwulicowym, zakłamanym, obłudnikiem, który robi jedno a myśli drugie. A i jeszcze powiedział, że na następny poród też się pisze. Mój kochany naszczęście z własnej woli władował mi się na porodówkę bo chociaż go tam nie chciałam na początku to nie wiem co by to było gdyby go nie było. Bardzo mu za wszystko dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzeniaaaaa
Do dlaczegoooo: wiesz na początku myślałam, że jesteś normalnym facetem, który nie bardzo potrafi znaleść się w nowej sytuacji, i to potrafie zrozumieć. Ale ty się rzucasz z pazurami na każdego, kto pisze dobrze o rodzinnych porodach- więcej obiektywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytaj
Mam takie samo odczucie jak punkt widzenia: Myślałam, ze facet chce zapytac i ma otwarty umysł. No ale pomyliłam Facet szuka tylko udowodnienia swoich racji a wszystkich innych atakuje. Nie dowierza, ze niektorzy mężowie poszli do porodu żon z własnej i nieprzymuszonej woli, bo... zaden z jego kumpli tego nie zrobił dobrowolnie ha ha Kumple, to dla niego jedyny autorytet. A poza tym to typ kłótnika. spadam, szkoda czasu na tego typa, czego i wszystkim radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sie zgadzam z
punkt widzenia calkowicie.Moj facet tez byl ze mna z wlasnej woli i nikt go do tego nie zmuszal a jest ostatnia osoba ktora bym posadzila za dwulicowosc. dlaczego to ty jestezs jakis dwulicowy, wogole jakis dziwny skoro porod porownujesz do strasznego wypadku a meza ktory wspiera zone w najcodowniejszej chwili w zyciu do zboczenca!!!!! Stary nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawe ale to tacy faceci jak ty ,co uwazaja ze to kobieta jest winna ze jest w ciazy sa zboczencami, wiec zastanow sie nastepnym razem bardziej poki cos napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooo
tak jak pisałem są wyjątki, nie skomentuje już wypowiedzi :URODZILIŚMY...... a pozatym to co oni mają Wam powiedziec? wolą kłamać dla Waszego dobra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co stary
a najbardziej to wspolczuje twojej zonie, niezbyt dobrze trafila jesli chodzi o partnera zyciowego.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kazdy
jest taka zaklamana swinia jak ty......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooo
zakłamaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytaj
hej, jeszcze tylko krótkie pytanka: po co zakładałeś ten topik? wydaje się, ze twoim celem nie jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie zadane w temacie, lecz przekonanie nas do tego, ze zaden facet nie chce tak naprawdę uczestniczyć w porodzie żony, a ten co to zrobił, zrobił to nieszczerze i KŁAMIE dla naszego dobra. Ty psychologu od siedmiu boleści.... naprawdę tak ciężko ci uwierzyć, ze nie wszyscy faceci są tacy denni jak ty? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooo
no fakt lepiej zyć w nieweidzy;) dalej się nakręcajcie jak to wasze misiaczki i tygryski uwielbiaja być na sali porodowej...... ależ ja estem tepy- smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracciatella bez czekolady
a ty misiaczku naprawde masz zone w ciazy? i czy w ogole masz zone? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytaj
Jasne ze nie ma. Jego misją życiowa jest odzieranie nas ze złudzeń :p :p :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooo
oj streciatella ;) kiedy czekolada u ciebie zawita?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwiastka X
Nie chcialam by mój mąż był przy porodzie. Podobnie myślałam, że to nie dla mężczyzn. Przekonywalam męża że jeśli jedno z nas może tego uniknąć to dlaczego nie?... Nie chcialam podobnie zreszta jak polowa rozmówczyn by dostal jakiego urazu, wstrętu czy innych podobnych paskudnych efektów ubocznych. Ja nie chcialam on sie pchal i argumentowal: że to nie ma być dla niego milusie i gładkie. że nie po to chce byc przy narodzinach zeby sprawialo mu przyjemnosc. Mówił o strachu o tym, własnie jak bedzie spoglądac na mnie później. Balismy sie oboje - ja chcialam przynajmniej zachowac te sfere intymnosci kobiecej. Przeciez nie paradujemy z przewijaniem podpasek przy mezach, nie zabieramy na wizyty u ginekologa itd itp - zeby sie nie rozpisywac. Mój mąż był przy porodzie , ze trwal 20 godzin to wyslalam w polowie boli go do domku- uwieżcie bolało 2 razy bardziej bez niego. Wrócił jednak znim zadzwonilam i zostal do konca. Trzymal mnie za rękę mowił że wspaniale sobie radze i ja mu wierzylam dzieki czemu urodzilam w 15 minut. na same pasudnosci po wyjsciu dziecka na swiat poprosilam meza by wyszedl na korytarz i zadzwonil do rodzicow. Z nami wszystko w pozadku a nawet lepiej niz przed porodem...kwestia wrażliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że poród rodzinny jest wspaniałym przeżyciem, ale musi być zgodna decyzją obu osób. Żadne wywoływanie poczucie winy, namawianie i wymuszanie nie powinno mieć miejsca. Rozumiem facetów, którzy nie chcą być przy porodach i wcale to nie musi swiadczyc o niedojrzałości. Za calkowicie nietrafiony uważam natomiast argument, że faceci sie boja widoku krwi. Mam znajomego lekarza chirurga, który tez nie uczestniczył w porodzie. A przeciez krew i pokrojone brzuchy to dla niego normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoo
to przeczytałem obok: "Też było mi wstyd, ale przecież nie zrobiłas tego specjalnie! My kochaliśmy się po 4 tygodniach. Myślałam, że wszystko jest ok, mąż mnie pocieszał, ale z czasem doszłam do tego, że to wydarzenie zmieniło jego podejście do seksu i do mnie. Było trochę gorzej niż przed porodem, były takie chwile, gdy widziałam, że ma ochotę, ale nie chciał się kochać. Wprost powiedział mi o tym 1,5 roku po porodzie, więc trochę czasu mu to zajęło, tłumaczył że nie chciał o tym mówić, bo nie chciał mnie urazić. I miał rację, poczułam się wtedy jakby ktoś zabrał mi 50% kobiecości."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tegoo
To przypadek jednostkowy, drogi socjologu od siedmiu boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlaczegooo
powinieneś doczytać do końca: Ale od tego czasu zaczęło się poprawiać. Korzystne działanie ma tu pewnie upływ czasu i "przyznanie sie do winy" męża. W końcu powiedział co go tak męczyło, wyrzucił to z siebie i było mu lżej, bo wiedział że teraz rozumię jego zachowanie i nie musi niczego ukrywać i do niczego się zmuszać. Teraz, czyli dwa lata po porodzie jest nawet lepiej niż przed. Potrzebny jest czas i zaufanie do partnera. widać że rozumujesz wybiórczo i masz problem ze szczerością w stosnku do rodziny (czy związku, nie wiem, co tam masz). za pare miesięcy bedziesz narzekał na oziębłość ze strony partnerki, za parę lat poczujesz się usprawiedliwiony biorąc sobie kochankę lub łażąc do burdelu. jednym slowem jesteś załosny, lepiej żeby twoja kobieta jak najprędzej się o tym przekonała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlaczegooo
i jeszcze jedno: szkoda twojego przyszłego dziecka, bo w jego przyjściu na świat dopatrujesz się niemiłych brzydkich rzeczy a nie tego niesamowitego przeżycia, że nie było go i nagle jest następny człowiek, twoja cząstka. nie dojrzałeś na dziecko i rodzinę, wieczny gówniarzu o głowie wypełnionej ciasnymi cipkami oglądanymi namiętnie w filmach i czasopismach porno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooo
takie filmy przestałem oglądać dawno temu, a przyjście na swiat mojego dziecka to dzień na który czekam - gdyby tak nie było nie podjelibyśmy decyzji o jego poczęciu. wiem ze to tylko przykład - ale problem był i może minąl w przytoczonym fragmencie ale po co doprowadzać do powstania problemu? po to żebyście mogły powiedzieć że wasz mąż trzeymał was za rękę??? czy naprawde warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlaczegooo
ojej, a po co doprowadzać do takiego problemu jakim jest poród? bynajmniej nie chodzi o to ze potem zona pochwali się przed kolezankami że "mąż trzymał ją za rękę" chyba rozumiesz, że to jest zwykla przenosnia. chodzi o to, ze w chwili porodu kobieta musi przejść przez coś bardzo trudnego, czego nie uczą w żadnych szkołach, nawert w szkolach rodzenia. boi się, czy sobie poradzi, czy wytrzyma, czy nie zaszkodzi rodzącemu sie dziecku. pomysl czy tobie nie byloby ciezko (przykład) wysikać kamień nerkowy wielkości orzecha wloskiego - może nietrafione, ale obrazowe porównanie. od tego czy wysikasz, zależy życie twoje, oraz innej osoby (dziecka) poród książkowo wygląda tylko i wyłącznie w książkach. w praktyce co poród to inna historia, o różnym czasie trwania, sile bóli itd. jeśli przebiega prawidłowo, tzn nic złego nie dzieje się z kobietą i dzieckiem, to ok. ale jeśli nie... kobieta boi się, że kiedy będzie leżała zmęczona, nie będzie miała sił iść ani siedzieć ani poprosić o pomoc, zostanie niezauważona a w najgorszym razie zlekceważona, aa czym się to może skończyć, nikomu nie życzę. i w takich właśnie sytuacjach potrzebna jest druga osoba - żeby zaprowadziła na korytarz, przynoisła wody, pocieszyła, że niedługo będzie już po wszystkim pozartowała, posłuchała muzyki itd. to chyba nie jest wiele? często rodziny czekają przy operacji lub po wypadku, denerwują się, ale jakoś to przeżywają prawda? więc i poród jest do przejścia. przy płodzeniu byliście razem i było przyjemnie? to teraz trzeba powiedzieć b i być razem przy porodzie (to znaczy nie mówię że TRZEBA koniecznie, ale jak partnerka czy zona prosi i oczekuje tego, to musisz ją zrozumieć, dlaczego chce twojej obecności) i wiedz, że kobietka nie chce, a nwet może ci stanowczo zakazać, żebyś stał miedzy nogami i gapił się w krocze. jak znam kobiety nie, nie nieneienie więc się nie bój. będziesz przy głowie, potem zobaczysz dziecko i mam nadzieję oboje bedziecie zadowoleni. a po jakimś czasie będzie ci miło jak ona w rozmowie z kimś powie, że gdyby nie ty, to by sobie tak dobrze nie poradziła. czy naprawdę nie warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoooo
skoro kobiety rodziły same przez setki tysiace lat to teraz juz nie potrafią??? będę pprz zonie ale jak zacznie się akcja porodowa to wyjde. są pielegniarki i liekarze bardziej pomocni niż ja. a nikt jej nie zlekceważy bo sami wybierzemy szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×