Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość nauczonaNAbledach
witajcie... od dłuzszego czasu ...czytam ten topic... teraz kiedys jestem w podobnej sytuacji... a raczej identycznej... straciłam kogoś przez własną głupotę...mial mnie dość..i odszedł... kontaktu ze mna utrzymywać nie chce...bo tak jak stweirdził będzie dla mnie lepiej... z początku narzucałam się...bardzo chcialam zeby dał mi szansę ewentualnie chociaz utrzymał kontakt... na dzień dzisiejszy on nie chce... Czy w takiej sytuacji...powinnam odczekać kilka miesięcy i sprobować odnowić kontakt... i co tu zrobić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up11112211
upppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingel
U mnie jest taka sytuacja: po 1,5 miesiąca od zerwania z dziewczyną, chcialem sie z nia zejsc, okazalo sie ze po niecalym miesiacu ona poznala kogos i ta znajomosc szybko sie rozwija (koles juz wydzwania codziennie, ma do niej plany matrymonialne, ma 32 lata, ja 28). Ostatnio jak sie z nia widzialem, dalem jej kwiaty i przeprosilem ladnie za wszystko co bylo zle z mojej strony (nieokazywanie dostatecznie uczucia w pewnych momentach, glupie rzeczy wypowiedziane przy zerwaniu itd.) wreszcie cos ruszylo - lody zaczely topniec i jak powiedziala "zasialem znowu ziarno", co tez powiedziala swojemu "nowemu" i myslala , że on zrezygnuje, jednak on jeszcze bardziej podkreslil , ze nie odpusci. Bylismy razem u psychologa (tak tak :) ) - psycholog potwierdzila , ze ja kocham prawdziwie, ze doszedlem do pewnych wzorcow samodzielnie i na podstawie relacji z innymi, bo tatus co to duzo popija nie za bardzo byl dobrym przykladem, no i to ze po przednia dziewczyna co to mnie dluuugi czas oklamywala prosto w oczy wytorzyla u mnie to ze dlugo trzymalem dystans i nie moglem sie do konca otworzyc. Tylko jak powiedzialem o tatusiu to sie zaczela pytac jak czesto pije (a pije nie czesto i nie na umór), no i tu troche moja byla sie zmartwila, bo jak powiedziala wczesniej szala byla na moja strone a eraz jest na równi. W ten weekend ma sie z kolei zobaczyc ze swoim "nowym", potem od poniedzialku Cisza (0 kontaktu) ma niby byc od nas dwóch, az ona spotka sie z psychologiem pod koniec tyg. (bo naprawde teraz sama nie wie co z tym zrobic), no i po tym udzielic ostatecznej odpowiedzi. Czy dobrym pomyslem jest poproszenie jej, by do czasu rozwiazania sytuacji nie calowala sie z tamtym? Bo to pewnie jest tak, ze z kim sie widzi to szala sie na niego przechyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
yngfcxdhgcf chodzi o to że ja oczekuje pewnych ruchów od Kobiety z którą sie spotykam,jesli widze obojetność z jej strony to ja też staję się obojętny...wiele czytałem i sporo się tu nauczyłem o postepowaniu z Kobietami. widzisz yngfcxdhgcf mnie też zostawiła wcześniej kobieta na której mi zależało,a składało sie na to wiele czynników,które kiedyś analizowałem tu na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
zagubiony -jesli nie ma kontaktu daj jej 2-3 tyg spokoju (totalna cisza) chyba że sie pierwsza odezwie. -jesli się spotkacie nie mów o tym czy bedziecie czy nie będziecie,nie poruszaj tej kwestji,jedynie możesz przywołac jakieś fajne chwilę z przeszłości - pokaż jej ,ale tak żeby nie wygladało to na przechwalanie,ze zyjesz własnym zyciem i masz plany itp itd i masz się dobrze -kończ spotkania pierwszy i stań się lekko arogancki wobec niej (nie chamski,ale ciężkostrawny) te kilka rad ja zastosowałem, w moim przypadku i nie powiem ze wróciłęm do byłej,choć w poprzednim związku tak się stało,ale pozwoliło mi to spojrzeć na wszystko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaxx24
o Boziu takiego jak ty to ze swieczką szukać ja to bym chciała żeby mój były już:( zawalczył ale widać zrobiłam mu tylko przysługę rostając się z nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Ehh - wy głupie baby. Najpierw sie rozstajecie, a później byście chciały by facet o was zawalczył - czy ten świat naprawde jest az tak pojeb... że wszyscy muszą sie uczyć na własnych błedach - każdy chce doświadczyć. przezyc to by pożniej wszystkiego zalować. Pomyślcie o ile ten swiat byłby lepszy gdyby wszyscy zaczeli myśleć przed a nie po fakcie. Pozniej tylko placz, lamet i zgrzytanie zebow. Po co?? P.S do starych bywalców, którzy byli ze mną tu od poczatku mego problemu. Obecnie jest zajebiście i jestem zadowolony z obrotu całej sprawy - Niedzwiedz mial racje. Moja ex zeszla sie z typem starszym ode mnie o 3 lata. przez 2 miesiace miala zajebiscie - jak to na poczatku zwykle bya. Obecnie jest tak chujowo ze to poezja - Gosciu sie okazal gorszy ode mnie i to duzo gorszy. Teraz kiedy sie spotykam z nia raz na 2-3 tyg. to stosuje taktyke wspomnien i ona zaczyna plakac, bo ona z obecnym nie ma nawet w 1% tak jak ze mna miala. Widze po niej ze zaluje i wogole, ale niestety niech pocierpi - tak szybko nie dam jej do mnie wrocic. Powiedzialem jej: spadlas z deszczu pod rynne!! Ale obawiam sie ze jeszcze bedzie musiala sie pare razy przejechac zanim dojdzie w koncu do takiego wniosku do jakiego dochodza moje kolezanki z zycia codziennego: TAKIEGO TO ZE ŚWIECZKĄ SZUKAĆ!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... powiem tak... wypowiadam się tutaj nie pierwszy raz... najłatwiej jest odejść... ranić kogoś... a potem powiedzieć że chce się wszystko naprawić... ale to nie jest takie proste. Tak samo trudne jest dbanie o związek... Nauka słuchania.. okazywania uczuć.. nawet gdy nam się nie chce. Bycie z kimś to nauka.. cierpliwości, kompromisu.. trzeba mieć nieraz mocne nerwy.. Ale w trudnych chwilach należy sobie przypomnieć, dlaczego wybraliśmy właśnie ta osobę... trzeba słuchać i umieć z tego czerpać wiedzę.. Im bardziej dajemy z siebie, im bardzioej ta osoba jest szczęśliwa przy nas tym łatwiej i jej będzie dawać nam miłość.. A jeśli mimo tego tak nie jest.. NIe robi tego.. to znaczy ze nie powinniscie być razem. Bo może i jest to udany związek, ale czegoś brakuje. A człowiek jest stworzony tak, że potrafi nie raz mocno pokochać. trzeba umieć tylko w to uwierzyć.. czekać i byc pokornym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupczatka tak jedna
daj pan spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam poważny dylemat pomóżcie co zrobić. Jestem z dziewczyną 4,5 roku..od 2 lat mieszkamy razem..studia praca itd...Rok temu rozstaliśmy się na wakacje po czym wróciliśmy do siebie co wg mnie dało nam siłę na kolejny rok...lecz od pewnego czasu znów wkradła się monotonia..wzajemne przyzwyczajenie i ogólnie jest do d.... Co chwile kłótnia o byle szczegóły. Na moje pytanie : Kto do Ciebie dzwonił otrzymuje odp typu...a co nie ufasz mi ,że się pytasz?? Nie powiem...ale nerwy mam ze stali i ciężko wyprowadzic mnie z równowagi i jej sie ostatni udało..nie wytrzymałem i poleciała seria chamskich tekstów z mojej strony...że nie jest mi potrzeba,że jest dla mnie jak powietrze że ma radzić sobie sama bo ja nie jestem jej potrzebny!!! i teraz kończy się cichy tydzień (7 dzień) powiedziała mi ,że chce się wyprowadzić... Jak mam się zachować w takiej sytuacji..pozwolić jej odejść ?? walczyć o nią czy co mam robić...Zależy mi na niej niemiłosiernie!! Serce mi rozwala na myśl..że mamy się rozstać..Gdy wszystko się układało była z niej złota kobieta..kochająca troskliwa do tego sexowna jak dla mnie ideał kobiety!!!! Mam wrażenie ,że te wspólne mieszkanie nas \"zabiło\" znudziliśmy się sobie...nie mieliśmy możliwości od siebie odpocząć... Nie mam serca jej pozwolić odejść bo nie zasłużyła na to za to jaka była...Twierdzi,że to dla naszego dobra..że inni się rozchodzą i wracają nawet po kilku latach i są silniejsi!! Zależy mi na tym aby wzbudzić z niej tęsknotę...aby żałowała swojej decyzji...ale boję się ,że mogę przesadzić,że pozna kogoś innego a szkoda niszczyć to co budowało się tyle czasu!! !!Dodam ,że mamy po 24 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony hmm =
Moim zdaniem : Usiadz z nia na spokojnie bez emocij i porozmawiaj . Czy widzi sens zebyscie byli dalej razem . Jednoczesnie delikatnie daj jej do zrozumienia ze tobie zalezy na niej. Wszystko musi przebiec spokojnie . Jak znam kobiety powie Ci : Ze niewidzi sensu , ze niewyobraza sobie zycia dalej z toba itd : Ale nie łam sie chłopie w tym momencie wchodzi w Gre czas . Jezeli bedzie chciala, daj jej sie wyprowadzic nic na sile . potem pozostaje ci czekac ... ja bym tak zrobił ... Duzo zalezy od twojej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impulsdnia
Walcze o dziewczyne, ktora teraz sie spotyka z innym gosciem. Byla taka systuacja ze najpierw ze mna sie spotkala obgadac sprawy, a potem byla umowiona (juz wczesniej) z tym drugim na swieta wielkanocne. Miala nocowac u rodzicow, a nie na stancji. Jak podjechalem na zajutrz pod stancje, ona z nim wyjezdzali wlasnie samochodem (podejrzewalem ze nocowal u niej, nie wiem), poczulem sie oszykany z jej stony i ze koles niezle ja zbajerowal, zadzialalem impulsywnie, zajechalismy sobie droge, ona wysiadla i mowila ze jedzie do pracy, ja powiedzialem zeby jechala ze mna, wsiadla do samochodu tego drugiego, ja otworzylem jego drzwi i mowilem ze ja tak tego nie odpuszcze (chcialem pokazac ze nadal bede walczy i zeby on o tym wiedzial), a on juz w pewnym momencie powiedzial \\\"bo zaraz\\\", ja na to \\\" bo co mi zrobisz\\\", nie chcialem sie bic tylko pokazac determinacje. Potem od niej dowiedzialem sie ze koles z drzaca reka chwytal jej telefon i chcial sie ze mna bic. Ja powiedzialem, ze jezeli bedzie to tego wymagalo jestem gotow. Ona ze nie \\\"bedziecie chyba robic z siebie glupkow\\\" i ze stracila by wtedy do mnie szacunek jakbym go ruszyl. Moje pytanie: czy są sytuacje, gdzie dziewczyna docenila by tak na prawde, ze facet w staroswiecki sposob walczy o nia (ja bym pierwszy nie zaczal) mimo tego ze mowi przeciwnie. Cos mi sie wydaje, że najwyżej jest 1% takich sytuacji, gdzie wyszlo by to na plus. Niech sie płeć piękna wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby miałýo to na niej zrobić jakieś wrażenie.. to wogóle by nie wypowiadała się na ten temat. przecież nie powiedziałaby "to bij się, udowodnij mi, że ci zależy" ale też by nie zaprzeczyła. A jednak powiedziała że to dla niej brzmi bezsensownie... :/ i pewnie w dodatku szczeniacko. Jeśli chcesz zdobyć kobietę w staroświecki sposób.. to umów się z nią, zaproś na naprawdę romantyczną kolację - kwiaty, świece, nastrojowa muzyka.. rozpieszczej ją słowami. :) Oczywiście daj jej też odetchnąć bo co za dużo to nie zdrowo.. ;) Ale... dla mnie gdyby mieli się bić... wkurzyłabym się... bo tylko by sobie mordy poobijali a i tak to ja muszę tym wszytskim pokierować... :/ nie zdecydują za mnie z kim mam być. :/ dlatego... nie kompromituj się, bo to żadna oznaka męstwa a tym bardziej uczuć do kobiety. To tylko wam, mężczyznom się tak wydaje. :) o kobietę można się tylko bić w przypadku, gdy jest twoja i gdy kotś ją skrzywdzi. w żadnym innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: miłość jest przereklamowana i nawet niewarta uwagi. Po prostu po co sobie zawracać głowę jakimś przelotnym uczuciem?! Po jaką cholerę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Powiem Ci chlopie tak: Z pewnych zrudeł i doswiadczenia pewnych osob wiem, ze w sytuacji w ktorej ty chcesz obic gebe typowi ktory aktualnie ja podrywa nic generalnie nie zyskasz, po za wspolczuciem jej do tego typa - a do czego to prowadzi - do zacisnienia wiekszych wiezi miedzy nimi, a do Ciebie bedzie czula tylko iwylacznie zlosc za taki glupi numer. Pamietaj ze mozesz cos takiego obrucic przeciwko swemu przeciwnikowi - trzeba tylko uzyc odpowiedznich slow by zdobyc sympatie o ktora (przyslowiowo) "chcesz sie bic". Tylko to on musi wyskoczyc z tekstem, a nie Ty. Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę o szybką poradę... Opisałem moją sytuację 3 posty wyżej... jak wiadomo czas płynie do przodu i zrobiłem coś głupiego..Mianowicie przetrzepałem wszystkie prywatne wiadomośći (maile,telefon,NK) mojej kobiety...I doznałem szoku...Przeczytałem kupe wiadomości..umawiała się z kim popadło..każda propozycja wyjścia na kawe była przez nią przyjmowana...Niby po pracy dłużej zostawała ale teraz juz wiem ,że tak nie było... Proszę was pomóżcie co mam zrobic aby wyjść jak człowiek z tej całej sytuacji..Nie mam zamiaru jej o tym mówić..Lepiej niech nie wie,że wkradłem się w jej prywatność!!!! Uświadomiłem jej tylko ,że dziwnie się zachowuje i mam pewne obawy czy napewno jest ze mną szczera...Zostałem oczywiście obarczony winą..Że jak ja mogę jej nie ufać!! Najgorsze jest to ,że razem mieszkamy od 2 lat.Teraz okres wakacji...mam możliwość albo zostać albo wyjechać.dodam iż ja z mieszkania się nie wyniosę gdyż jest moją własnością..Jej perfidnie wypier*** nie mam serca!!:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
My faceci już tak mamy że musimy kontrolować swoje pociechy, bo jak tylko troszke popuścimy im lejcy to zaraz zaczynają wiezgac. Powiem Ci na moim przykladzie: Jak sie dziewczyna dowiadywała o tym ze przetrzepuje jej wiadomosci to byly wilekie draki miedzy nami. Dowiadywala sie przez moją głupote, bo zle zaczynalem gadke i wychodzilo na to ze ja kontroluje. Zas kiedy jej nie mowilem nic, a jedynie dawalem znac tym z ktorymi sie ustawiala zeby sie ogarneli i pamietali ze dziewczyna jest ze mna (nieraz dochodzilo do ostrych słow :D) - to itak sie dowiadywala, bo sami jej mowili ze bylem u nich i poruszalem pewne tematy. Trudna to droga po ktorej chcesz stapac. Najlepiej nie kontrolowac, bo w tedy mniej glowa boli, ale kiedy kontrolujesz to masz wtedy zawsze odpowiedz na pytanie dlaczego jest tak a nie inaczej. Teraz rada jaka ja stosowalem i byla dosc skuteczna: Dzien w dzien ogarniaj ja - tzn pytaj jak tam w pracy, a co po po pracy itp. Jesli jest prawdo mowna to powie Ci wszystko, jesli nie to bedziesz wiedzial co o niej myslec. druga rada: Jak zaowazasz ze te esy cosik znacza nie takowego po twojej mysli to poprostu (jak Ci na niej zalezy) staraj sie o nia bardziej. Rób tak by to z Toba chiala bardziej spedzac czas anizeli z kolegami. Jest to o tyle trodne ze w zaleznosci od charakteru czlowieka moze wyjsc, a moze rowniez pogorszyc sytuacje. Dlatego ze wszystkim trzeba delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pxxxxs
Witam, mój problem jest podobny do problemu moich przedmówców. Mianowicie byłem z dziewczyną półtora roku, wszystko ok, poznałem jej rodzinę, ona moją , po roku i 2 miesiącach się zaręczyliśmy, mieliśmy w planach wspólne mieszkanie itepe. niestety jakieś 2 tyg temu zaczęło się coś sypać, nagle przestała się do mnie odzywać... ostatnio na GG napisała mi żebyśmy się spotkali. Cieszyłem się bo myślałem że znowu zaczniemy rozmawiać jak dawniej, niestety myliłem się... powiedziała mi że nie wie czy mnie jeszcze kocha... że ją ograniczam i chcę kontrolować sytuację... naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć... więc milczeliśmy przez parę godzin po czym odprowadziłem ja do domu. Kilka dni temu miało czas kolejne spotkanie, wtedy powiedziała mi że to nie moja wina, tylko jej, że nie jest gotowa na to żeby być ze mną... ja jak głupi narzucałem się i prosiłem o drugą szansę, lecz najgorsze było wczoraj. Miała do mnie zadzwonić kiedy skończy pracę, lecz do godz 2:00 w nocy nie miałem z nią kontaktu , więc to ja zadzwoniłem, odebrał męski głos i powiedział że Ani nie ma ... myślałem że coś się stało więc poszedłem jej poszukać, 1min po moim wyjściu napisała mi że jest w domu, poszedłem więc do niej. Wtedy powiedziała mi że znów ją sprawdzam, powiedziałem że się o nią martwię i nie chodzi o sprawdzanie kogokolwiek... zapytałem czy się jeszcze nad nami zastanowi , powiedziała mi że już podjęła decyzję, wtedy popłakałem się jak dziecko a ona mnie przytuliła i powiedziała że nie może znieść kiedy płaczę, odpowiedziałem że płaczę ponieważ ją kocham i jest mi bez niej naprawdę ciężko... w odpowiedzi usłyszałem że jej jest na razie lżej beze mnie i nie chce ... naprawdę nie wiem co mam robić w tej sytuacji...nadal ją kocham i będę kochał, lecz nie wiem czy pozostaje mi czekać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Warait
Ehh. Te głupie baby, które nie potrafią docenić męskiej miłości. Chlopie jedyna rada - daj spokoj - odpuść na jakiś czas, sprawdz czy naprawde ją kochasz. Teraz masz te odczucie i to pardzo spotegowane, gdyz jest to swieze. wyzej masz napisanych wiele rad i naprawde ciezko jest sie wiecznie powtarzac. Zaniechaj totalnie kontaktu - jezeli rozstaliscie sie na kolezenskich warunkach to lepiej, bo przyjdzie czas ze ona sie odezwie z zapytaniem czemu sie nie odzywasz. Ale musisz zapamietac jedna rzez - trzymaj dystans - nawet jezeli serce mowi co innego. Dąż wytrwale do celu, a nie na szybkiego. Byliscie ze soba 2 lata, a to dlugi okres i jezeli spedziliscie go na czyms wiecej anizeli tylko siedzeniu w domu to nie zalezenie od tego gdzie ona sie pojawi z kims innym to jest szansa ze wspomni o Tobie bo juz tu bywala z Toba. Kwestia czasu i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pxxxxs
Rozumiem Cię tylko mi nie chodzi o to żeby tylko o mnie wspominała... Rozstaliśmy się na koleżeńskich warunkach i od tego czasu, rozmawialiśmy tylko 2 razy, powiedziała mi że zastanawia się, a gdy zapytałem jakie mam jeszcze szanse , odpowiedziała że 50/50 ... Może masz rację , choć jest ciężko , warto poczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszekocham
Z poczatku tematu - " Odpisała "Zadzwoń do Madzi z nią masz o czym rozmawiać" " Chlopie, to sie czesto zdarza z takimi odzywkami... ech, ale my biedni nic nie mozemy wtedy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cv
tez mam podobny problem co mam zrobic? ona do tej pory nie ma nikogo ja tez ale ja n=unikam/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trocheglupiezachowanie
witam.Widze,ze duzo ludzi i duzo problemow:(nie dobrze. pierwszy raz korzystam z sposobu pogadania o moich problemach po przez internet. mam straszny problem.moze mi jakos doradzicie:)) mam 22 lata i bylem do damtej srody z dziewczyna (troce malo ale..)rok i 6 miesiecy.na poczatku naszej znajomosci bylo ciezko .ja zakochalem sie i powiedzialem jej ze ja kocham po 3 miesiacach ona po 5 czy jakos puzniej.ale to nie o to chodzi:)przez pierwsze pol rokyu bylo super naprawde wielka milosc ale potem ona wyprowadzila sie dalej ode mnie o 20 km.oczywiscie dla mnie dojazd to zaden prblem godzina w ta czy w ta to spoko.zaczelo nam sie wszystko psuc.ja strasznie jestem o nia zazdrosny strasznie nie lubie jak pisze z kolegami umawia sie na spacery w tajemnicy przedemna itakie tam.jest straszna chlopczyca jest kokieterka lubi jak inny niz tylko ja daje jej swoj nr czy podrywa.moze to nie jest nic zlego ale dla mnie troche jej i boli to.bo jezeli mowi mi kocham cie bardzo mocno.to zdaje mi sie ze powinna tak nie robic.ale do zeczy.w ostatnim tygodniu mialem kupe pracy u siebie w firmie i tydzien do niej nie przyjerzdzalem ponadto pisalem smsy takie podchwytliwe typu kochanie nie jestem dla ciebie znajdz sobie lebszego i takie tam ...czesto sie kucimy ze ja nie lubie sie bawic na disco bo nie lubie tanczyc o to sa awantury,a ona ponadto wszystko sama chodzi na disco zrywa ze mna a za 3 tygodnie przychodzi i przeprasza i robi tak ze odkreca kota ogonem i wychodzi na to ze to moja wina...no nie wazne zecz w tym ze dowiedzialem sie wtedy co tydzien pracowalem ze chodzi na spacerki ze swim nowym sasiadem nowo poznanym i nic mi o tym nie mowi.no to ja po pracy wkurzony wypilem sobie 3 browarki i pojechalem do niej.u niej powiedzialem to koniec rzucilem na ziemie jej rzeczy i chcialem juz wyjsc ale jak to glowa po alkoholu powiedzialem jej wiesz co pujde po pare piw i rozstaniemy sie przynajmiej w pokoju i przyjemnie bedzie .dziwne ale tak powiedzialem hehe.wiec wypilismy co 3 piwka nic nie mowiac do siebie.i nagle zalaczyla mi sie dawna zazdrosc wypominalem jej innych z ktorzy ja podrywali nawet z jednym sie calowala kiedys ale mowi ze to sie nie liczy bo nie bylismy razem 3tygodnie.zaczelem ja wyzywac od dziwek kurw suk zeby umyla sobie ci..i takie obrazliwe zeby nawet sa sarpalem :( zaluje tego strasznie.po 3 dniach czyli wczoraj pojechalem z duzymi rozami i ja strasznie przeprosilem ana powiedziala ze juz nas razem nie widzi jako pare bo mi tego nie wybaczy.ja do tego dodam ze wybaczalem jej duzo zeby moze nie takich ale nie docenila tego nigdy.ona jest typem dziewczyny ktora by chciala co sobote tanczyc na disco i bawic sie na maxa.ja za to wycisony lubie siedziec w domku romantycznie filmy komedje i takie tam ogladac czasem do parku do baru na piwo czy gdzies na miasto na srare miasto.powieccie co mam zrobic czy osrac taka dziwczyne ktora bardzo kochal zapomniec o niej czy waliczyc do upadlego???sory za bledy skladnie ortografie pisze do troszke w zlosci pozdrowienia i czekam na odpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trocheglupiezachowanie
dodam do tego ze mam tez wiele kolezanek fajnych sexownych naprawde ale nie podrywam i sei nie umawiam bo ja kocham i tylko ja widze. a ona zachowuje sie jak by brakowalo jej nie wiem czego.muwi ze to tylko koledzy dobrze sie z nimi gada nie tak jak ze mna.i naprzyklad jaj pisze z takim kolega to nie powie mu ze ma chlopaka tyko pisz edalej o bzdurach on ja zarywa a ona na to nic.to sie jej podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trocheglupiezachowanie
co smieszne dodam jeszcze ze po roku czasu zerwala ze mna specjalnie bo nie chcialem isc na 18 kolezanki jej poprostu nie mialem chumoru.po tygodniu napislala do mnie czy pujde z nia na zgode na druga 18 ja na to wkurzony nawyzywalem ja ze tylko to jej w glowie i ze tylko to kocha.i poszla i tam podobno zajarala sie chlopakiem nowym i spotykala sie z nim przez 2 tyg.potem po 2 tyg odezwala sie do mnie i sie pogodzilismy wybaczylem jej to z ciezkim siercem ale wybaczylem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalaany
Siemka ja jestem w podobnej sytuacji,tylko ze ja dałem dupy bo paliłem trawę i to mnie i nasz związek zniszczyło.wolałem pójść z kolegami na skręta niż z nią posiedzieć.teraz zrozumiałem swój błąd i postanowiłem skończyć z ćpaniem i stać się lepszym człowiekiem.nigdy w życiu nie dotknę już tego gówna.Ja też o nią walczę jest mi zaje..biście ciężko bo to jest naprawdę kobieta z która chce spędzić resztę życia i staram się jak mogę i zrobię wszystko by do mnie wróciła WSZYSTKO najważniejsze jest wiara wiara i jeszcze raz WIARA jeśli bardzo czegoś pragniesz to na pewno się uda musi się udać.Pamiętajcie ludzie ja się z tego kiedyś śmiałem ale przejrzałem na oczy NARKOTYKI NISZCZĄ WSZYSTKO CO OSIĄGNĘLIŚCIE nie bierzcie nic nawet jeśli wam mówią ze jest to narkotyk miękki ze nie uzależnicie się wszystko gówno prawda to niszczy nawet jeba.... trawa.wiele komentarzy które tu przeczytałem podniosły mnie na duchu DZIĘKUJE .i mam nadzieje ze i mój komuś pomorze.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tumek30
Zapraszam na www.pozytywneuczucia.pl Każdy wpis bardzo mi pomoże, a od września dla najaktywniejszych internautów darmowe doładowania telefonów. Zapraszam. To nic nie kosztuje, a naprawdę warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eldoka
Witam zerwalem z dziewczyna rok temu i szczerze juz mam ja w dupie :) Wole sobie z kolegami isc na piwko lub zapalic blanta (kolego mylisz pojecia cpanie a palenie to dwie rozne rzeczy). Wlasnie teraz krece sobie lolka i mam z mojej bylem niezla polewke :D pozdro chlopaki trzymajcie sie :) ps nie jest lepiej poszukac innej laski? wiem wiem zaraz zostane pojechany ze to wasza jedna jedyna :) ja powiem tak gowno prawda :) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paxxxs
a ja się cieszę że nie będę musiał już tu wracać, pogodziliśmy się i wybaczyłem jej to, jak się zachowała ;) Teraz planujemy już naszą dalszą przyszłość ;P metodą okazało się milczenie, nie traćcie nadziei panowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosak
a ile musiałeś czekac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×