Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30 tolatka

30paro latki starające się o dzidzie

Polecane posty

Kikunia a ja sie spodziewalam że @ przyjdzie wczesniej. No nic dalej czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikunia a dlaczego spodziewałaś się? czyżbyś wiedziała o czymś???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, to ja, Wasza genewa. Przede wszystkim dziękuję za ciepłe słowa pamięci i trzymanie kciuków. Nie czuję się najlepiej, dlatego wybaczcie mi, że napiszę tylko w skrócie co przeszłam, a do Waszych spraw, wątpliwości odwołam się jak będę w lepszej formie. Zacznę od samego początku, a ten był dla mnie stresujący. Z izby przyjęć pognano mnie do przychodni (oczywiście w innym skrzydle szpitala), bo bez badania czystości pochwy, z tego konkretnego dnia mnie nie przyjmą. Tam musiałam czekać ponad godzinę, więc jak wróciłam na izbę to byłam juz nieźle podkurzona. W izbie przyjąć cała masa formalności, tony papierów i wreszcie trafiłam na oddział. Tutaj czekałam na łóżko, bo w poniedziałek było mnóstwo wypisów i przyjęć, zaczynały się zabiegi, na oddziale życie w pełni. Nawet nie czekałam długo na to łóżko, bo akurat ktoś zwolnił, ale... Mój szpital to kombinat, oddział jest ogromny i składa się z trzech pododdziałów: ginekologicznego, patologii ciąży i położniczego. Miałam trafić na ginekologię, ale ponieważ tam był już komplet, położyli mnie na patologii ciąży. Leżałam na sali z dwoma dziewczynami, jedna w 20 tyg. ciąży, druga w 16, obie z bardzo poważnymi sprawami. Takie sąsiedztwo mi nie posłużyło, zupełnie nie. Cały oddział podziałał na mnie przygnębiająco. No nic, trafiłam na taką salę i już, lepiej tak, niż wcale. Zaraz przyszła po mnie położna i zaczęły się badania, najpierw utoczono mi mnóstwo krwi na badania, potem poszłam na badanie ginekologiczne do ordynatora (taki tu zwyczaj, każda przyjmowana pacjnetka jest przez niego badana), a potem jeszcze na usg. Wszystkie badania przebiegły szybko, sprawnie, żadnych wątpliwości, wszystko w porządku. Pozostało mi więc długie czekanie na hsg, które miało się odbyć rano nastepnego dnia. I to czekanie mnie totalnie przygniotło, w nocy słabo spałam, od południa w poniedziałek byłam na czczo, a moje sąsiadki jadły dużo, nawet bardzo dużo, więc mnie okropnie skręcało. Jakoś dotrwałam do rana, który to poranek przywitał mnie lewatywą (zapomniałam dodać, że na noc kazano mi wziąć 12 tabletek węgla). Potem dostałam jeszcze jakiś zastrzyk w tyłek i zaczęło się czekanie na hsg. Do pracowni rentgenowskiej poszłam dopiero przed 10, bo wciąż były wykonywane pilne zlecenia z innych oddziałów. I zaczęło się. Dla mnie hsg było koszmarem, trwało co prawda tylko 10 minut, ale wspominam to strasznie. W sali było 5 osób, moja gina, 2 położne i 2 panie z rentgena. Zakładanie wszystkich przyrządów jest bardzo niemiłe, a jeszcze gorsze wlewanie kontrastu. Mnie bolało bardzo, ponieważ jeden jajowód mam niedrożny, więc ciśnienie rozsadzało w środku macicę. Drugi poszedł bez problemu, bo nie było tam zrostów, więc z tej jednej strony prawie nic nie czułam. Bolesne było też wyciąganie tego wszystkiego. Jak już było po wszystkim, panie powiedziały mi o efekcie badania, to rozryczałam się na tym stole. Nie wiem dlaczego, z emocji, stresu, wyniku badania. Wszyscy mnie zaczęli pocieszać, położne mnie głaskały po głowie, gina przepraszała, że mnie bolało, ale przecież jeden niedrożny jajowód to nie tragedia. Nie mogłam zejść z tego stołu, bo mi się kręciło w głowie, więc sytuacja była niezła, wszyscy mnie pocieszają, a ja ryczę. Potem byłam wściekła na siebie za te ryki, ale nie mogłam się powstrzymać. Zawsze jestem silna, odporna, a tu mi nerwy puściły. Na oddziale zostałam jeszcze trzy godziny, potem czułam się w miarę, więc pozwolono mi wyjść do domu. Teraz siedzę w domu i też prawie bez przerwy ryczę. Jutro idę po odbiór opisu badania i potem do mojej giny. Miało być w skrócie, ale sporo wyszło. Jest jeszcze parę kwestii do opisania, ale to innym razem. Dziękuję jeszcze raz za pamięć, trzymajcie się i obyście nie musiały przechodzić tego co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewa. Dobrze ze juz wrocilas i masz hsg za soba. Teraz napewno bedzie wszystko w porzadku i za pare miesiecy wrocisz do szpitala, zeby urodzic swoje dzieciatko. Zobaczysz. Poplacz sobie troszeczke i zobaczysz jakCi ulzy. To chyba z emocji i zalu te lzy. Trzymaj sie. Czarna, bardzo ciekawa jestem Twojego jutrzejszego testowania. Jestem pewna, ze przeskoczysz do drugiej tabelki, a Kikunia z Toba. Tylko nie opuszczjcie nas wtedy. Majka, odewij sie do nas. Pietra, nie poddawaj sie. Dolacz do Nas. W grupie razniej. Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pafnucy100
genewo, nie przejmuj się, też bym płakała, to wszystko w szpitalach powinno wyglądać inaczej, ale cóż w tym kraju tak jest! dobrze, że jeden jajowód jest ok, teraz po zdjagnozowaniu na pewno gina powie Ci co i jak i zaraz będzie fasolka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziołchy ;)!!!! Genewo jak się ciesze że wróciłaś! Przykro mi że musiałaś przejść takie katorgi... ważne że masz to już za sobą!! Tak sobie przez chwile pomyślałam że chyba jednak lepiej mieć laparo.. Mnie to czeka jak wiecie, bo na 90% mam zrosty i to na obydwu jajowodach. Po zapaleniu otrzewnej nie ma chyba innej opcji.. Ale to nic, bo przeciez wiem że w trakcie lapapro po zobaczeniu takich zrostów po prostu je usuwają :):) i potem jest ok. Ciesze się jak głupolek a przeciez to i tak dopiero część sukcesu no bo zmagam się jeszcze z pco... Mimo wszystko uśmiecham się :) Wiem że mnóstwo kobiet z takimi problemami urodziło bobaski więc dlaczego nie ja? Zastanawiam się tylko czy tak wytrwale będę poddawała się tym wszystkim zabiegom, czy jednak w pewnym momencie zrezygnuję. Pamiętacie moje pierwsze wpisy? Do lutego tego roku wcale nie myślałam o dzidzi i wcale nie dlatego że mam jeszcze czas i odkładałam na później... Po prostu po moich szpitalnych przygodach doszliśmy do wniosku że nie będziemy mieć dzieci - takie świadome zupełnie założenie. A w lutym cos mi pikło jednak, że może ? Cieszę się z tych starań :) bez względu na razie na brak rezultatów. Ależ odbiegłam genewo niechcący od ciebie.. Bardz się cieszę że masz to za sobą i to naprawdę super wynik! No wiem że dwa byłoby wspaniale ale i tak jest nieźle :) Teraz już pójdzie z górki! Zobaczysz!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za Link dzięki już go widziałam :) Czarna i kikunia normalnie z zapartym tchem czekam na posty od was!!!!!!! Na pewno wskoczycie do drugiej tabelki!! :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa bardzo jeszcze potrzebuję porady co do oeparolu. Kikunia to cyba ty łykałaś? Powiedzcie mi prosze ile tabletek trzeba brać i czy raz dziennie czy kilka razy dziennie??? Kapsułka ma 500. Od następnego cyklu zaczynam brać a nie wiem jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć solaris, to ja łykałam wiesiołek. Lekarze radzą brać od skończenia okresu do owulacji, 2-3 dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko ja to się rozpisuje ciągle... ale chciałam jeszcze podziekowac genewie za polecenie lactovaginalu :) Nie wiem wprawdzie jak działa bo efektów nie widać (zwłaszcza że wzięłam jedną) ale wyczytałam na ulotce że to bardzo przydatna rzecz :). Zaskoczyła mnie troszkę cena.. nie było za drogo ale jednak się zaskoczyłam. Myślę że spoko będę stosowała tytlko chciałam cię jeszcze dopytać o to jak tzn. ile dni. Z ulotki nieszczególnie wynika a w aptece pani rzekła, że 5 dni x 1 na noc, a potem po dwóch trzech miesiącach kolejne 5 dni. Miała rację czy należy stosować inaczej? Ja mam chęć zrobić tak, że teraz 5 dni, potem będzie @, a po @ znowu 5 dni. Myslisz że tak będzie ok???? Z góry dzięki za info :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do lactovaginalu, to najlepiej brać przed @, po samej @ raczej. A korzyści są duże, np. utrzymuje się właściwe ph pochwy oraz właściwy dla niej odczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
genewo ja jestem kompletnym gamoniem bo dalej nic nie wiem :D:D:D Czyli co: wiesiołek 3 tabletki dziennie (jednorazowo czy podzielone dawki??) A z lactova to co raczej po tej @?? Myslisz że po mam już nie brać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i czekam na wieści od ciebie, bo miałaś nam opisac co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co chcesz wiedzieć \"co i jak\"? Wiesiołek należy brać od 5 do 13 dnia cyklu, 3 tabletki dziennie (może być jedna rano, dwie w południe). Lactovaginal jest to preparat zawierający szczepy bakterii, bytujące w pochwie i zapewniające jej właściwe funkcjonowanie. Wpływa na odnowienie flory bakteryjnej. Lek stosowany jest w czasie długiego leczenie antybiotykami i po jego zakończeniu oraz w leczeniu nadżerek, upławów w przypadku braku prawidłowej flory bakteryjnej w pochwie. Przeważnie dawkę i częstotliwość przyjmowania leku ustala ginekolog, ale zazwyczaj bierze się 1 gałkę 2 razy dziennie przez 7 dni. Jeśli nie masz szczególnych wskazań od lekarza to najlepiej bierz przed @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki :) A pytałam bo pisałaś że jest jeszcze pare kwestii do opisania, ale nie czułaś się wczoraj najlepiej. Mam nadzieję że dzisiaj czujesz się już dobrze i tak w ogóle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizycznie czuję się dobrze, już wczoraj kilka godzin po hsg nie czułam żadnych dolegliwości, ale psychicznie to po prostu katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Buziaki Genewa , supper , ze masz to juz za soba . Biedactwo tak się nacierpiałaś. Teraz to już z górki pójdzie. U mnie nadal nie ma okresu, nic mnie nawet nie boli na to zeby miał być. Cos czuje , ze ten cykl potrwa trochę , rekord chyba mój to ok 50 dni, jakieś 3 lata temu. No zobaczymy. Solaris ja wiesiołka nie brałam , ale tez mam zamiar od następnego cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOBIETKI STARAJĄCE SIĘ NICK......IMIĘ.......WIEK...... MIASTO..... ILOŚĆ CYKLI..... TERMIN @ julk_a..........Sylwia......31.........Sz-n..............5...............30.05 Czarna31......Beata......31........N.Sącz............9..............11.05. genewa........Dorota.....35........S-rz.............11...............29.05. atena32.......Aneta.......32........R-sko..............5(4lata)......30.05. Agatje.....Agnieszka.....32.......Wellen.............2lata...........07.06 kinunia8.....Kinga.........31......Radom............8 cykl...........09.05. Castopea...Kasia........34.........Mazury........2 cykl..............27.05 solaris........maja........32........wrocław.........2....................maj KOBIETKI W CIĄŻY NICK ......IMIĘ........TYDZIEŃ CIĄŻY...................TERMIN PORODU majka74..Majka...................................................21.12 . Dzień dobry dziewczyny. Genewa, nie załamuj się, pewnie takie badanie przy pełnej publiczności to nic przyjemnego, ale masz już je za sobą i jeden drożny jajowód to lepsze niż żaden. Uda ci się. Jestem pewna ❤️ U mnie jak widać z tabelki to co miesiąc. Co dla mnie bardzo pocieszające to fakt, że po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia starań udało mi się tak dokładnie przewidzieć i jajeczkowanie (wyczułam!) i okres. I nawet wiem dlaczego tym razem nic nie wyszło. Akurat w tym tygodniu mój mąż był taki skatowany pracą, że nie przytulanka nam nie wychoziły. Jak na złość. Wczoraj jednak jak sobie wyliczyłam kiedy będzie najlepszy czas podjął zobowiązanie, że w tym okresie będzie codziennie. W to nie wierzę, ale jak będzie co 2 dni to super. Chociaż kto wie, wiosna nadeszła, może nas opanuje nieokiełznana ochota ;) Czuję się nieźle, nie mam za bardzo boleści a wczoraj zamiast zatonąć w łzach, uroniłam tylko kilka. Nie wiem czy tak bardzo się do tej sytuacji przystosowałam, czy to te moje ziółka tak bardzo wszystkie objawy złagodziły, w każdym bądź razie nie będę się skarżyć :) Czarna trzymam mocno kciuki! Dzisiaj mam bardzo spokojny dzień z jednym tylko dwulatkiem, więc zaraz będę się przytulać do żelazka :D) Miłego dnia wszystkim !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikunia jaki następny cykl?! Nie wymiguj się tylko wskakuj do tej drugiej tabelki!! Myślałam że dzisiaj testujesz? Czarna miała testować, ciekawe co u niej? Faktycznie 50 dni to dużo.. choc amietam że ja nie mogłam zaskoczyć po odstawieniu hormonów to było kilka miesięcy. Ponoć się zdarza, a czas tak szybko biegł że nawet nie zauważyłam że minęło wtedy aż tyle, no ale też wcale starań nie podejmowałam więc nie specjalnie mnie to ruszało. A teraz hehe jak sobie przypomnę ten pierwszy cykl :D ale fajnie mimo wszystko tak sobie to poprzeżywać i myśleć i w ogóle, nakręciłam się wtedy okropnie. Teraz jestem zupełnie spokojna :). Kikunia powiedz kiedy testujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pafnucy100
ja dzis zaczęłam clo i wiesiołka, stwierdziłam, że wiesiołka będę brać 1 rano, 2 po południu, może wystarczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć pafnucy :) Czyli zaczęłaś w piątym dniu? Ja po rozmyslaniach tez doszłam do wniosku że chyba zacznę w piątym tak jak dotychczas.. Genewo a może ty coś wiesz na ten temat? Dlaczego niektóre dostają clo od trzeciego dnia? Agatje stwierdziła że 5 to za późno.. Czytałaś coś może o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od długości cyklu i długości @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
solaris, z tym hsg to wcale nie jest super wynik. Zobaczę co będzie dzisiaj w opisie, ale moje perspektywy nie są dobre: astma oskrzelowa, alergia, hiperprolaktynemia, jeden niedrożny jajowód i podeszły wiek. Zostaje już tylko liczyć na cud, a tych, jak wiadomo, w nadmiarze nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewo jesteś niesamowita!!!!!!!! Proszę napisz więcej. Starałam się wyszukać o tym wczoraj w necie ale mi się nie udało.. Bardzo bardzo bardzo ładnie, ślicznie proszę.. wytłumacz jak to jest z tym clo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jeszcze poczekam pare dni z tym testowaniem. Spoźnia się tylko 1 dzien , wiec nie am co robic sobie nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewo rozumiem po części twoje obawy, bo sama jestem w podobnej a może nawet gorszej sytuacji (nie każ mi wyliczać chorób nękających mój organizm - brr nie myślę o tym i już ). Rozumiem cię, ale nie załamuj się. Poczekaj spokojnie na opis porozmawiaj z gin. Myślę że coś wspólnie postanowicie. To naprawdę duży krok do przodu. Rozumiem że nie jest to super, ale to i tak lepeij niż dwa niedrożne!! Rodzą też kobiety które jeden mają całkiem wycięty, czyli podobna sytuacja. Rodzą kobiety z astmą, prolaktynkę osatnio bardzo ładnie zbiłaś.. Życzę ci z całego serca wytrwałości!! Jestem pewna że teraz wiedząc podejmiesz razem z gin skuteczną terapię :) No a drożność przecież się przywraca :) Nie gniewaj się za te słowa. Chciałam dobrze i mam nadzieę że tak wyszło. jeśli coś cię uraziło to przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikunia ależ trzymasz nas w niepewności. Genewo liczę na ciebie w kwestii clo :) Czarna też się coś nie odzywa.. NO czarna napisz jak ci poszło z testowaniem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×