Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30 tolatka

30paro latki starające się o dzidzie

Polecane posty

Cześć dziewczyny! Anetko - dziś mam 24 dc, owulacja była 12 dc, a przytulanka ok 40 godzin wcześniej... cykle mam średnio 26 dni. Nie mam właściwie oznak zbliżającej się @, ale może być różnie.. Od wczoraj nie mam żadnych objawów, ale.. jakiś stan zapalny, ale to może od tego ciągłego \"badania\" macicy i śluzu :D Co do nadziei... po prostu chyba się boję zobaczyć jedną kreskę.. dlatego to przeciągam.. Myślisz, że na test nie jest za wcześnie? Anetko Ty masz 21 dc, a testujesz 26 dnia, chyba dobrze wyliczyłam? Pozdrawiam Was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, tyle napisałam i mi internet wysiadł i się nie zapisało. Chcąca - no niestey Genewcia się nie odzywa, ale może nas podczytuje czasem? Ciekawe co u niej śłychać? Fajnie masz z Małgosią. To pewnie już wkrótce zacznie sama chodzić. Jak już tak sprawnie się porusza, a chyba najszybciej jak raczkuje, to musisz mieć oczy dookoła głowy. to dobrze, że już ma tak urozmaicone jedzonko. Nie było problemów kupkowych jak jej zaczęłaś dawać nowe produkty? Pluszko - przykro mi starsznie, ale dobrze, że lekarz to wykrył. Kiedy robicie dodatkowe badania? Na pewno da się temu jakoś zaradzić. Nie martw się, będzie dobrze, lekarz już na pewno o to zadba. Ściskam Cię mocno! Marlenko, tak zgadza się. Mi już w 23 dc wyszła 2 kreska a test z krwi robiłam 30 dc i było 123. Nie badaj tak macicy i śłuzu, lekarz na pewno to sprawdzi. A szkoda, abyś jakieś bakterie tam przeniosła. Może zapytaj w aptece o probiotyk. Olinek go tu polecała i ja go kupiłam. Zażywa się go doustnie. Na pewno nie zaszkodzi. Z moim testowaniem nie wiem czy wytrzymam do 26 dc. Jestem niecierpliwa i wolę wiedzieć zawsze wcześniej, mam wtedy więcej czasu na pogodzenie się z faktem przyjścia @ i podjęcia decyzji o kolejnych krokach. Ja nic nie czuję, zupełnie normalnie się czuję. Nic mnie nie boli. Mam jedynie co to zatwardzenie, bo zjadłam trochę kulek czekoladowych no i teraz się męczę od kilku dni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że w weekend skuszę się na 1 test, ale wstzrymuję się jeszcze, bo nawet piersi mnie nie bolą więc test i tak pewnie by nie wyszedł. Na innym topiku, dziewczyna podała link do strony gdzie można sobie sprawdzić co i kiedy dzieję się z organizmem i wynika z tego, że wczoraj dopiero miałaby się zacząć implantacja zarodka w macicy, a chyba dopiero od tego momentu bhcg przyrasta. Nic mi się nie chce robić, włączyłam pralkę i tyle. Aaa, w końcu mam cała sobotę na porządki. coś nie mogę wybrać się do fryzjera, jak pomyślę, że spędzę tam do 3 h, to mi się nie chce. Kupiłam sobie jakiś czas temu maseczkę algową i ma m.in. oczyszczać skórę. I nie wiem, czy mi się to podoba, bo zaczęły mi wyskakiwać po niej różne syfki na buzi. Może jak już oczyszczę całkowicie twarz, to już nie będą wyskakiwać pryszcze. Na razie wyglądam jak biedronka. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko - nie przejmuj się, może to było za wcześnie. Powtórz test w dniu spodziewanej @. Może hormon był na zbyt niskim poziomie idlatego test go jeszcze nie wykrył. Wierzę, że będzie dobrze. ... Jednak, gdyby nawet się tym razem nie udało, to przecież jeszcze mamy dużo cykli na staranka, prawda? Bądź cierpliwa, kiedyś musi się udać. Wiem, że się nastawiłaś, że się uda, ale jeszcze nic nie wiadomo. Niektórym dziewczynom test wychodzi pozytywny nawet po tygodniu od spodziewanej @. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko, dziękuję za słowa pocieszenia. Masz rację nastawiłam się na tą ciążę i to za bardzo.. Jestem pewna, że się nie udało i.. dobrze, że wiem to już teraz.. Czekam na @ i dalej biorę się do \"roboty\". To przecież normalne, że w wieku 35 lat mogą pojawiać się jakieś komplikacje. Mam nadzieję, że Tobie się teraz uda. Jestem z Tobą, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko - niekoniecznie w Twoim wieku można doszukiwać się komplikacji, ale wiesz, że rzadko się zdarza, żeby za 1- 2 razem się udało. Widzisz, ja stsram się już od ponad 2 lat i bez efektu. Jestem od Ciebie młodsza i już mam komplikacje, ale to kwestia indywidualna. Ja wcześniej nie wiedziałam, że aż tyle czynników składa się na to, aby zajść w ciążę. Są przecież kobiety, które w wieku 40 lat i później zostają mamami. E.C też się udało. Przypomnij mi, robiłaś jakieś badania? Starałaś się już wcześniej o dziecko? Przepraszam Cię bardzo, ale nie pamiętam. Wierzę, że i Tobie, i Olinkowi i mnie w końcu się uda. Po prostu musimy cierpliwie poczekać na ten właściwy moment. Poza tym, jeszcze termin miesiączki u Ciebie nie nastąpił, więc szansę masz cały czas, że się udało. Nie przekreślaj jeszcze tego cyklu. Dopóki nie ma @ jest szansa. Ja testu jeszcze nie robiłam. Dzisiaj mam 23 dc, ale piersi mnie jeszcze nie bolą, nie są nabrzmiałe, więc doszłam do wniosku, że nie ma co się spieszyć z testem. Ściskam Cię mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko pierwszą próbę miałam w maju i było tak, jak teraz.. później odpuściłam i teraz było drugie podejście.. Pisząc o komplikacjach miałam na myśli to, że im kobieta jest starsza, tym częściej zdarzają się cykle bezowulacyjne. W kwietniu byłam u ginekologa, zrobił mi usg i stwierdził, że nie widzi przeszkód w zajściu w ciążę. Choruję na nadczynność tarczycy, ale wyniki ostatnio mam dobre. Od roku biorę kwas foliowy i zamierzam jutro kupić dla męża witaminki - Androwit lub Salfazin. Wierzę, że uda mi się zajść w ciąże, może teraz za bardzo się nakręcam, może to (tak, jak piszesz) nie odpowiedni moment. Dziś mam 26 dc, nic mnie nie boli, ale pewnie jutro zacznie, jak dostanę @. Masz rację, też myślę, że 23 dc to za wcześnie na test. Pozdrawiam Ciebie i Olinka i inne \"staraczki\", które z pewnością ten topik podczytują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko ja tam nadale bede trzymac kciuki....:) i pamietaj -jak nie w tym to w nastepnym i powtarzaj tak sobie -nie ma sie co zniechecac -naprawde!!! Anetko i za Ciebie -- zeby te drastyczniejsze kroki nie byly jednak w Twoim przypadku konieczne!!!! Chcaca;) Ucaluj mała Małgo !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko - ja też nadal trzymam za Ciebie kciuki. A oprócz usg miałaś robione inne badania (poziom hormonów, monitoring cyklu, i inne?) Olinku kochany - nie wytrzymałam i zrobiłam dzisiaj test w 24 dc - 1 kreska, myślałam, że pod światło zobaczę więcej, ale niestety. Piersi mnie nie bolą. Za to, mój M się pochwalił, że coś go piecze. Kompletnie mnie tym zdołował, bo jeśłi to faktycznie to o czym myślę, to pewnie będę musiała poczekać trochę z przygotowaniami do in vitro. Oczywiście mam jeszcze 2 testy i na pewno za kilka dni powtórzę, ale wiesz jakiego wyniku się spodziewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć.. Przyszła dziś do mnie ... @ z samego ranka, punktualnie.. Anetko - nic więcej nie robiłam, bo ginekolog powiedział, że wszystko u mnie w porządku. Anetko przykro mi z powodu Twojego wyniku testu, ja też robiłam 24 dnia... Olinku - następna próba 24 listopada. Tym razem na spokojnie - postaram się tak nie przeżywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko - przykro mi, że tym razem jednak ci się nie udało, ale za 2 tygodnie znowu masz szansę. Prawda, że ten czas szybko leci? Marlenko, a na jakiej podstawie Twój lekarz powiedział, że u Ciebie wszystko w porządku? Tylko na podstawie usg? To troszkę za mało.Nie myślałaś nigdy, aby zrobić sobie nawet dla własnej pewności i wiedzy dodtakowe badania? Nie obraź się na mnie, że tak Ci truję, ale ja też nie wiedziałam, że tyle różnych dziadostw mi się przypląta.Nie oznacza to oczywiście, że Tobie też coś dolega. Ale może warto sprawdzić? Olinku - mam do Ciebie prośbę, będę Cię pewnie pytać o in vitro, choć i tak mi już dużo napisałaś. Przypomniesz mi jeśli się okaże, że będę potrzebować tej metody - wszystko to pisałaś wcześniej, bo mam krótką pamięć, a nie chce mi się szukać wstecz? Na razie czekam na 100% pewności. Jak się czujesz? Te zastzryki, lekarstwa dają Ci się w jakiś sposób we znaki? Z tym samochodem to poważna usterka? co się stało? Kurczę, akurat teraz jak śnieg spadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heyo dziewczyny ..Ale nas tu kupa:D Marlenko a jednak ...:O a to weda jedna ..Ale ja jeszcze wykolegujesz -zobaczysz na caly dlugi rok:P Ale wiesz...ja jakby za kolejnymi cyklami sie np nie udawalo-czego bynalmniej nie zycze w zaednym razie to na Twoim miejscu sprawdzilabym to i owo -tak dla włąsnego spokoju . bo zobacz np. chocby na mnie ...jestem zdrowa 32 letnia kobieta .Mam regularne cykle ,comiesiaczna owulacje potwierdzona testami,temperatura i monitoringiem .wszystkie wyniki badan hormonalnych w porzadku( to pierwsze co zrobilam ) i nawet jedno zdrwoe ,odchowane dziecko na koncie;0- a jednak widzisz ..okazalo sie ze przez te kilka lat wiele sie zmienilo ..moje jajowody sa niedrozne tak jak powinny i czekaj tatka latka-nigdy bym sie nie doczekala -a tak przynajmniej wiem na czym stoje i chocby nie wiem -nie wyszlo -to przynajmniej nie zyje w nieswiadomosci .Bo dla mnie nie ma nic gorszego . Poziom hormonow tarczycowych i płciowych i sprawdzenie czy jest normalna owulacja to podstawa .A za reszte mozna sie brac jak nie wychodzi a cierpliwosc sie konczy ...:) Oby to nie bylo wszystko potrzebne-ale musimy pamietac ze czas tylko gna do przodu a lat tylko przybywa:O... Aneciu--auto dzis na szczescie odebralam ale jestem \"chudsza\" o 650 zł ...nieplanowanych :O-ech szkodana gadac :(... Anetko-zastrzyki adnie daje sobie sama i nie mam zadnych skutkow ubocznych .Czuje sie zwyczajnie i staram sie malo myslec o tym co mnie czeka. Oczywiscie bede ci wszystko pisac ...ale moze jeszcze poczekajmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki! Olinku - ja też mam jedno dziecko, powiedzmy odchowane i nie miałam problemu z zajściem w ciąże. Chodzę wciąż do tego samego ginekologa - ostatnio pod kątem przyszłej ciąży i mam do niego zaufanie. Jeżeli przez parę cykli mi się nie uda, będę myślała o tych \"głębszych\" badaniach, teraz nie chcę panikować nie potrzebnie. Tak szczerze mówiąc nie zakładałam, że uda mi się za pierwszym, czy drugim razem - byłabym naprawdę zaskoczona. Anetko - myślę, że za krótko się staram, aby podejrzewać jakieś poważne przeszkody, poza wiekiem - ale oczywiście nie czuję się staro tylko natura ma swoje prawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko ja też nie czuję sią staro, wręcz przeciwnie ;-) Zazdroszczę Wam troszkę, że macie już dziecko, a ja jeszcze nie, no ale, nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa w tym temacie. Marlenko, może faktycznie na razie nie ma co się stresować tymi badaniami. Popróbuj trochę i zobaczysz. A nóż uda się w następnym cyklu, a właściwie już w tym? Olinku, dziękuję za wsparcie. Zastanawiam się, czy mogę skorzystać z lactovaginalu, czy to może zaszkodzić? Piecze mnie troszkę i już nie wiem, czy to cewka moczowa, czy to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneciu-mysle ze jak najbardziej ..lactovaginal to tylko kwas mlekowy ktory zakwasza srodowisko pochwy .Tak ze luzik .Mozesz jakasc masc tez kupic -tak zewnetrznie np.Clotrimazolum .Dobre sa tez ziolowe Vagical-bez recepty .To nie powinno nijak przeszkadzac nawet we wczesniej ciazy .Gorsze juz chyba bakterie lub grzyb jesli faktycznie cos sie rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Pluszko🌼 mam nadzieję, ze u Szymusia to nic powaznego. Moj synuś też miał stwierdzone szmery w serduszku, mieliśmy już jedno ekg i echo. jutro idziemy na drugie echo niestety pod narkozą, bo na ekg wyszlo coś nie tak. Wiem też, ze u wielu dzieci szmery przechodzą do roczku. Mam nadzieję, ze tak będzie u Szymusia. A z weselszych rzeczy, to mój brzdąc nie chodzi, tylko biega, co rusz to nowy siniak. niestety wszystkiego jeśc nie może bo uczuleniowiec, ale to po mamusi, takze liczyliśmy sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - przekaż mi swoją wiedzę. Zrobiłam dzisiaj bhcg wynik ujemny. Na poniedziałek zapisałam się do ivf. Dołączam do Ciebie. Będzie nam znowu raźniej. @ jeszcze się nie pojawiła, ale zaniepokoiły mnie dzisiaj plamienia, dlatego pobiegłam na betę. Już sama nie wiem, czy to cewka moczowa, bo częściej sikam i pod koniec trochę piecze, czy to drugie, bo skoro przy luteinie są plamienia, to może jednak coś się dzieje. Zrobię badanie moczu z bakteriologią, to chyba będzie wystarczające? Mykologii na razie nie zrobię, bo lada dzień przyjdzie @. Olinku jak wygląda początej przygotować do ivf? Od kiedy te tabletki antykoncepcyjne? Od 1 dnia @? Tak bardzo tego nie chciałam mieć, a tu nie ma wyjścia. Mój M jeszcze nie wie, że się nie udało. Pobolewają mnie jajniki. Jestem pewna, że niedrożność wróciła, bo jak mogło się nie udać przy 2 pękniętych pęcherzykach i silnych chłopaczkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Anetko Wiesz -jak piecze przy sikaniu to faktycznie moze byc cos z pecherzem...:O choc powiem Ci ze te dziadostwa lubia isc w parze tzn. z jednago na drugie lubi sie przerzucic:O...-ja tak mialam raz .Pisalam tu chyba nawet.Najpierw zaatakowalo mi pecherz a potem przenioslo sie tam:O.Duzo pij .Zwlaszcza wody z cytryna to bardzo zakwasza mocz i bakterie wyplukuje.Herbata zurawinowa albo jeszcze lepiej kapsuleczki z zurawina np.Urinal,urosept lub poprostu zurawina w kapsulakach .Ciepla kapiel tez przynosi ulge dla pecherza .Ale jakbys widziala ze pojawa sie np. krew lub coraz wiekszy bol to idz lepiej do lekarza bo konieczny wtedy antybiotyk . Co do bety to bardzo mi przykro:(.....myslalam ze moze w koncu teraz....:( i faktycznie dziwne ze takie dobre warunki i nic:( A co do protokolu-to antyki nie sa zawsze .To juz lekarz decyduje na podstawie wiedzy o pacjentce .Jej badan itp.Moze sie okazac ze bedziesz miala ktotki protokol i to jest bez wstepu z antykami tylko od razu w 21 dniu cyklu wchodzi Decapetyl lub Dipherelina. Napewno wszystko sie dowiesz...wiesz ja tak naprawde nie wiem o tym prawie nic :( Cala swoje wiedze czerpie z pytan do dziewczyn ktore to maja za soba lub sa w trakcie . Odnalazlam na Bocianie taka stronke gdzie sa pacjentki naszej kloniki i dr. P i dr. JJ i sie wymieniaja wiedza .Ciezko mi tam sie wkrecic bo to juz zazyle dosc grono ale nie mam oporow pytac i to stamtad dowiaduje sie co i jak? Jesli sie zdecydujecie to faktycznie bedzie mi duzo razniej:) Moze bedzie nam dane sie cieszyc ....niedlugo?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - dziękuję za info. Śłońce, a ten Decaptyl lub to drugie ile kosztuje? Wiesz mam na razie połowę kwoty, myślę, że z resztą nie będzie problemu, ale muszę się przygotować. Jak długo się zażywa te leki i na co one są? Ten Menopur, który ciężo dostać jest na stymulację tak? Od którego dnia cyklu się go wstrzykuje? Pewnie też będę musiała go zacząć wcześnie szukać jak z nim jest taki problem. Udało Ci się kupić wszystkie potrzebne ampułki? A jakie są opinie o ivf? Udaje się dziewczynom zajść w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde wtarlo mi taakiego posta:O Anetko Z tego co czytam na forum wielu dziewczynom sie udalo .Podsylam Ci linka .Na 1 szej stronce sa osoby ktore juz \"dopiely szczescia\":) a ile jest takich ktore nab Forum nigdy nie weszly ....ale mnostwo jest takich co walcza nadal ...:) http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=50991&postdays=0&postorder=asc&&start=0 Co do lekow. Decapeptyl to takie ampolkostrzykawki do jednorazowego urzytku-gotowe zastrzyki i robienie ich to bulka z maslem -naprawde:) Z tego co wiem to ma on chyba jakies wyciszajace prace jajnikow przeznaczenie .Ale potem nadal sie go bierze juz ze stymulantem wiec tak do konca nie wiem na jakiej zasadzie to dziala.Nie boli i nie mam zadnych odczuc po nim. za 21 sztuk tj .3 opakowania zaplacilam 800 zł Menopur to stymulant .Ale to czy bedziesz miala jego to nie jest pewne bo jest wiele lekow do stymulacji jak:Fostimon,Gonal,Merional..i to ginek decyduje jaki i dlaczego ten a nie inny.Mnie powiedzial ze ten jest dla mnie najlepszy bo te ogniska endo byly ..i ja wogole opornie moge reagowac -wiem po IUI i po Femarze i po Fostimonie byl tylko 1 pecherzyk-wiec pewnie dlatego mam Menopur o to w duzej dawce 1x3 ampolki...i ten boje sie ze moge nie potrafic sama robic sobie .bo to juz jest do przygotowania zastrzyk .Jutro jade do Kliniki niech mi pokarza i moze bede do przychodni chodzila ..albo bede jezdzila do kliniki M powiedzial ze On pasuje i ze nie potrafi mi zrobic krzywdy-głupek :) Za Menopur zaplacilam 95 zł za ampolke . Ale juz np.Fostimon kosztuje 65 zł wiec sa duze roznice w tych lekach i cenach. A wszystko jest bardzo indywidulane. Nie wiem czy Ci jakos pomagam -wiem ze to wszystko takie skomplikowane:(....wiem bo ja sama niewiele wiem o tym a wszystko dopytuje na Bocianie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko-byłam dzis w klinice ..narazie wszystko jest dobrze tz. moje wyniki LH i estradiolu pozwalaja na zaczecie stymulacji .Dr. P zrobila jeszcze szybko USg -faktycznie w jajnikach cicho.Wobec tego dzis przyjelam 3 ampolki Menopuru .Jutro i w sobote musze sobie podejsc gdzies do przychodni -moze na Barska do Mediciny bo nie bardzo mi sie podoba pomysl jazdy do kliniki w korkach tylko na zastrzyk -a w niedziele mam juz kolejne USG i wtedy tam mi dadza .M mowi ze jak mu pokaza i stwierdzi ze da rade to moze reszte On mi da....ale watpie;0-zeby mu sie wogole tam chcialo pojechac w niedziele ...nie mowiac o zastrzykach......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - to dobrze, że możesz już zacząć stymulację. Ale ten czas leci. Super! Oby było jak najwięcej ładnutkich pęcherzyków. Olinku faktycznie zagmatwane to wszystko. W którym dc zaczynasz Menopur? Ja po femarze miałam 1-2 pęcherzyki. Różnie to było. A po co robisz LH i estradiol? To się robi jakoś co kilka dni? Olinku, czy Tobie lekarz napisał dokładnie na kartce co, kiedy zażywasz, kiedy i jakie badania? Gubię się w tym. Fatalnie si czuję przez te ostatnie dni. Chyba coś z ciśnieniem nie tak. Normalnie mi się kręci w głowie. Ja nie dam rady się ukłóć, wolę jak to będzie robił ktoś inny. Nawet nie pocieszyłaś mnie tymi ampułkostrzykawkami. Nie mogę nic sobie wkłóć w ciało. Może M mi pomoże. Olinku, a dr P mówił Ci o jakiś zagrożeniach dla płodu przy in vitro, bo czytałam wczoraj na ten temat i mnie to trochę przestraszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko-owszem to jest skomplikowane .... A gdzie ty wyczytalas takie cuda???:) tyle jest kobiet z dziecmi po in vitro i ja nigdzie nie wyczytalam na topku zadnym ani u nas na Kafe ani na bocianie zeby sie ktoras na cos skarzyla....pewnie ryzko zrowego lub chorego dziecka nie przeklada sie tu na sposob zajscia w ciaze .Czy to bedzie IUi czy naturals czy in vitro.... Nie wiem -klucic sie nie bede ale dla mnie to bzdura .... Menopur jak pisalam wczesniej zaczelam dzis .A estradiol i Lh badalam w 2 dc czyli wczoraj bo od wyniku zalezalo czy zaczne stymulacje? Doktor wszystko tlumaczy i rysuje i zapisuje tak ze pod tym wzgledem zadnej dezinformacji nie ma . Ja nie mam oporow z zastrzykami bo to w naszej glowie glowie siedzi a ze nic nie boli to tym bardziej mnie to utwierdza w tym .Tylko ten stymulant samemu wbic sobie w tylek to troche trudne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja narazie boje sie takich rzeczy jak: tego ze stymulacja bedzie marna i pecherzykow jak na lekarstwo tego ze po tym pobiora malo komorek,tego ze moge sie niezaplodnic ,nie podzielic lub nie dzielic potem:(:(...a na reszte strachow przyjdzie pora jak sie juz uda... a jak sie uda to sobie juz powiedzielismy ze nie pozalujemy i zrobimy badania prenatalne czy wszystko dobrze? Ale to narazie jest w swerze marzen i jak widzisz mam inne strachy ktore jeszcze takniedawno nic mi nie mowily i nic o nich nie wiedzialam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - czytałam o tym w necie. Nie pamiętam już jaka to była strona, coś \"Prawdy i mity o in vitro\". Ja się tym nie przejmuję, chciałam tylko wiedzieć, czy lekarz Ci coś mówił, że in vitro niesie ze sobą jakieś ryzyko, inne niż w przypadku inseminacji, czy naturalnego poczęcia. Ja wierzę, że będzie u Ciebie dobrze, i że się uda. Nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że miałoby być za mało pęcherzyków, czy .... Na pewno się uda. Tego się trzymajmy. Ja już w tym roku się raczej nie wyrobię z in vitro. Idę jutro do kliniki, niestety sama. Mój M jest w pracy i nie może pójść ze mną, choć bardzo bym chciała , aby był przy tej rozmowie. Nie wiem nawet, który mam dzień cyklu, bo plamienie przeszło mi płynnie w @. Ciekawa jestem co powie lekarz i jaki przedstawi mi plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneciu -ja nie czytam przyznaje ..tzn. sadze ze minimnalna wiedza na ten temat owszem ale staram sie zbytnio nie fascynowac anoi nie zglabiac .Bo wiesz -ja caly czas uwazam ze sukces to w najwiekszym stopniu naszego organizmu uwarunkowanie .A czym wiecej wiem i pytam tym wiecej o tym mysle z to nie jest dobre chyba. Jesli cos mnie nurtuje wole pytac lekarza albo pan poloznych -mysle ze dla kazdej z nas moze byc ciut inna dpowiedz i nic tu nie jest od sztampy. Bylam dzis w klinice na USg -pecherzykow dr. JJ naliczyl 12.7 w prawym i 5 w lewym jajniku.Jesli sie nie pomylil(bo narazie melenkie takie na 3 mlm.) to ilosc sie juz raczej nie zmieni .Teraz trzeba zadbac o ich jakosc .Zwiekszyl mi Menopur na 4 ampolki dziennie.Jutro znow musze podzwonic po aptekach bo mam recepte na kolejne 10 ampolek .Ale nawet jeli by cos zostalo to Oni w klinice potem wszystko odkupuja. wE wtorek rano mam kolejne USg -szkoda ze nie dane nam sie spotkac ....ale wiesz ...kto wie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinku - byłam u dr J. Jestem wściekła. Zwolniłam się z pracy, żeby tam zdążyć, czekałam godzinę na miejscu. Przyjął mnie w końcu i jak zapytal czy M pali, powiedział, że nie robi ivf. Zamknął moją kartę do której wcześniej wpisał jakie mam zrobić badania. Powiedział, że jak M dzisiaj rzuci palenie to za 1,5 miesiąca możemy zrobić ivf. Nawet ni zapytał, czy robiłam jakieś badania. Dopiero jak zobaczyłam ,że mam niektóre z tych co wpiał, powiedziałam , że robiłam niektóre i mu pokazałam. Zamknął kartę i tyle, kazał mi iść do pielęgniarki. Ona zabrała mi moje wyniki. Dr kazał mi zrobić na początek kariotyp i M też ma zrobić, a oprócz tego wymazy oraz M ma zrobić chromatynę,\" bo skoro ma pieniądze na papierosy to na to badanie też będzie miał\". Pielęgniarka się zdziwiła, że tak wcześnie każe je robić. Nic nie kazał mi płacić tylko iść. Nie pójdę już do niego więcej, chyba, że nie będzie wyjścia. Powiedział mi, że jak nie, to możemy iść do Macierzyństwa, bo tam robią wszystkie przypadki - chodziło o palenie, bo on na ten temat nie będzie dyskutował. Ja grzecznie go wysłuchałam, wcale z nim nie dyskutowałam i tyle. Nic mi nawet nie powiedział o in vitro, ani jak to wygląda, na czym polega, nic. A chyba od tego powinien zacząć rozmowę. Olinku Wy też macie robić takie badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokłóćiłam się z M. Boję się, że nasze małżeństwo legnie w gruzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko -kochana.... ja nie wiem co mam powiedziec ......:( Ja za doktorem JJ nie przepadam ...ale nie pomyslalabym ze tak moze potraktowac kogos.No dobra moze to ma wplyw ..przypuscmy ze nawet duzy -to przecierz mozna w jakis ludzki sposob wytlumaczyc wszystkie zaleznosci ale nie tak.... wcale sie nie dziweie ze jestes wsciekla i zla .....wcale. Na M sie nie gniewaj -wiem ze pewnie tez niezle sie wkurzyl ....oj napewno .Ja na 1 rozmowe o IVF poszlam z M i postawilam taki warunek ze inaczej nie ide -bo to nie tylko moja sprawa!!!I poszedl choc krecil nowem . Wiesz -daj mu ochlonac ..jak sie uspokoii poprosru spokojnie ustalcie czy tego obije chcecie czy nie? \'Jak ochlonie i powie ze tak to nie pedz Aneciu -na spokojnie umow sie z dr P -On jest naprawde fajnym czlowiekiem .Wszystkie pytania moje referuje i mi odpowiada.Bylam dzis na USg i wszystko co chcialam zapytac trzytmalam na to spotkanie .Mimo ze dr JJ to ponoc swietny lekarz jakos nie umiem sie przed Nim otworzyc ..... A co do kariotypu .To jest badania wykluczajace wady genetyczne typy ze mielibyscie miec jakis konflikt-wtedy IVF sie wyklucza .Ja nie mialam zleconego tego badania bo mamy juz wspolne ,zdrowe dziecko ale inaczej napewno bym je zrobila -bez tego IVF to moga byc wyrzucone w bloto pieniadze .Warto zrobic .Tylko koszt to 300 zł od osoby chyba . A dr. JJ sie nie przejmuj ...On ma chyba takie swoje @.....;) Poprostu sprobuj umawiac sie we wtorki lub czwartki ....jak jest nasz doktorek. I nie przejmuj sie ...ja tez mialam juz takie chwile ze wydawalo mi sie ze M sie nieinteresuje wogole i ze to tylko moj problem i na mojej glowie wszystko-ale tak nie jest .Teraz Wasza rozmowa byla w emocjach ,bezsilnosci i złosci ...one musze odejsc na bok .Wiem bo znam to:) Zycze Ci abyscie mogli sobie w spokoju pogadac .... Wiesz -ja sie na \"Bociana\" wkrecilam ...na watek naszej kliniki i tam naprwde bardzo chwala dziewczyny dr.JJ wiec nie wiem co Go ugryzlo..? Mnie nikt nie pytal czy pale? albo M? -serio...... A dr. JJ ponoc słynie z angielskiego humoru i czasem ciezko powiedziec czy zartuje czy sie zosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×