Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Witam witam :D 🌻🌻🌻 Kini Ewelinka wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, szacunku dla siebie i miłości!!!!! 🌻🌻🌻 Wczoraj, a raczej dzisiaj też byliśmy na weselu koleżanki :) było bardzo fajnie, wybawiłam się i aż wstyd przyznać nieźle sobie pojadłam ;) na swoim weselu miałam węzeł w żołądku, a tu proszę :P było super!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kasiak84
do kasiak84 Moze nie doczytalas ale prosilam Cie o zdjecia,chetnie obejrze yasmine20@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinka, kinimod-- wszystkiego najlepszego! duzo radosci i wzajemnego zrozumienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!! Ja dosłownie na sekundę. kini i ewelinko wszystkiego naj............... na nowej drodze życia. Abyście w małżeństwie były tak szczęśliwe jak tego wczorajszego dnia. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 -----> DLA WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i prosze jeszcze troszke a nie bedzie tu żadnej panny...;) kinimodku i ewelinko czekam na zdjęcia i relację ze ślubów a puki co duuuuuuuuużo szczęścia dla was i waszych mężusiów świeżutkich:):):):):) :(dalej nie mam zdjęć z Tatr ewciu wracaj do zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! NO pieknie. jestem dzisiaj pierwsza a, która to już godzina? Zdecydowalismy z moiom mężm, że kupujemy mieszkanie. najpierw mieliśmy w planach zająć całę piętro w domu teściów. Juz nawet zaprojektowalismy jak je przerobimy i zaczęlismy obliczać ile mniej więcej nam wyjdzie za remont. A po tym wszystkim ja stwierdziałm, że wcale nie chcę tam mieszkać, i podświadomość mi mówi, że bardzo bym tego żałowała. Nie wytrzymałabym wiecznego wtrącania się i zaglądania w nasze życie i naszych \"przyszłych dzieci\" (zwłaszcza, że tesciowa, w sumie fajna babka, jest wścibska jak nie wiem co). A więc jestem na etapie poszukiwania własnego kąta i jak narazie nie ma żadnych ciekawych ofert w moich okolicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki. Marcela powodzenia w poszukiwaniu mieszkanka. Ja wyszłam z założenia, że nie opłaca nam się kupować mieszkania. Mieszkanie mojej mamy u nas kosztuje ok 100 000 do tego jakiś kredycik i będziemy się budować le najpierw znaleźć trzeba jakąś okazję i kapkę odłożyć. A moja mama jest sama a w końcu prędzej czy później i tak będziemy musieli z nią zamieszkać aby pomuc bo już teraz niedomaga zdrowotnie. Wtedy na pewno nie pozwolę na wcinanie się w moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł dziewczyny wieki mnie tu nie było widze ze topic odżywa.... nie ma niestey czasu czytac zaleglosci czy mozecie mi zrobic male streszczenie co sie ostanio dzialo? czy zabulina sie tu jeszcze pojawia? no i czy ktos chce zdjecia ktore mi robila zabulina czy ona wam juz wyslala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcy tak szczerze mówiąc to ja juz nie pamiętam ale zabulina chyba tylko tobie robiła foty z całej naszej ekipy tak więc wszystkim powysyłała zanim ty je na oczy widziałaś ;) Co się działo chyba nic ciekawego z wyjątkiem tragedi tiki :o no i oczywiście czekamy na informacje od nowych meżatek które jeaszcze się nie odezwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny...wróciła narzeczona marnotrawna...Baaardzo dawno mnie nie było, ale mielismy niezły młyn:) Slub juz w sobote, mam juz kiecke w domu, i zaczynam sie irracjonalnie stresowac, czy wszystko sie uda jak należy, i czy o czymś nie zapomnimy-co jest bardzo mozliwe:) Nie czytałam topiku juz od dawna, ale zaraz po ślubie(no, moze nie tak zaraz:) ) mam zamiar nadrobić:) Teraz tez musze uciekać, zrobić jakieś śniadanko, i moze jeszcze coś pożytecznego uda mi sie sklecić:) Macie jakieś przedślubne rady \"z ostatniej chwili\"? Jak tak to bardzo prosze:) Pozdrawiam gorąco wszystkie panny i juz mężatki, i życze Wam wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Do Kasiak\" doczytałam, wyślę. Narzeczona to już za parę dni ;) tylko pozazdrościć :) ja chętnie przeżyłabym to jeszcze raz. W pażdzierniku jedziemy na drugi plener, nie znam dokładnej daty, ale zdjęcia na pewno wyślę. Holly Kochana Ty już chyba wróciłaś????? Czekamy na zdjęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim. Co do wesela to musze powiedziec ze za wiele nie pamietam nawet nie wiem czy kosciól byl ladnie wystrojony. Nigdy sie tak nie denerwowałam a po tych wszystkich wydarzeniach przed slubnych dopiero po slubie zrozumiałam ze jednak do niego doszło. A z tych nerwów ledwo co wymówilam przysięge ślubnąa Czego nie robią nerwy. Dzieki Bogu wszystko sie udało i juz jestesmy po ślubie. Szkoda tylko że od poniedziałku leże plackiem z gorączka. Ale mam za to niezłego pielęgniarza. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinomod, wszystkiego Najpiękniejszego, najlepszego i najcudowniejszego, dla Twoejgo męża również. Wczoraj oblałam kolejny raz prawko. Egzaminy w Kłodzku to istna porażka, od egzaminu na placu do wyjazdu na miasto czekałam 5 godzin!!! Wyobracie sobie? To jest skandal. Dodoam, że nie byłam wcale ostatnia na liście. Egzamin zaczęłam o 9 rano a skończyłam przed 16. Jak wyjechałam na miasto, byłam już tak wykończona tyloma godzinami czekania w stresie, że nie mogłam się w ogóle skoncentrować. Robiłam błędy najgłupsze jakie mogą być i dopiero dzisiaj rano do mnie dotarło jak ja jeździłam. W dalszym ciągu szukamy mieszkania. Znaleźlismy fajne ogłoszenie, ale babka z agencji nieruchomości jest od kilku dni niedostępna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo halo melduje sie :P po długiej nieobecności :D Wrocilam wraz z moim męzem z podróży poślubnej z uroczej Krety :) Widze, ze cos sie na topiku ruszylo - nie zdązylam przeczytac - wybaczcie dziewczynki, ale jestem zaledwie pare godzin w Polsce :)) Zyje jeszcze innymi wrazeniami i musze Wam przyznac, ze nasz kraj jest jakis taki brudny w porównaniu z Grecją :( :O Chyba popadne w depresje na pare dni :P Ale po kolei: * w czwartek przed ślubem mialam fryzurke próbną - super wyszla - moja siostra stwierdzila, ze nigdy nie sądzila, ze bedzie mi dobrze w takim uczesaniu. Tyle, ze fryzjerka, ktora mnie czesala, powiedziala, ze nie daje gwarancji na jej trwalosc i slusznie bo szybko sie rozleciala, ale nieistotne - po zaraz jak opuścilam fryzjera, poszlam na solarium - leżące rzecz jasna i sie wszystko rozpieprzylo :P W zasadzie te 2dni przed slubem, to mielismy troche takiej \"kosmetycznej bieganiny\" bo praktycznie wszystko juz bylo zalatiwone :) nawet mielismy czas, zeby sie wybrac wieczorkiem ze znajomymi na piwko :P * piatek - sale ubierala nam wspomniana Rossa, w zasadzie im nie towarzyszylismy - spokojnie sobie pracowali - efekt jaki osiągneli byl super! stoly tez nam swietnie przybrali :) Gratis wypożyczyli nam świetny stolik do szampana :)) Wieczorem pozostalo tylko rozstawienie winietek i nawet nie wiecie dziewczyny jaki to świetny pomysl - jak ma sie zrożnicowane towarzystwo, ktore pochodzi z roznych miejsc - nasi goscie chwalili ten pomysl i nie bylo zamieszania. * sobota - wstalam o 7 rano - na 8 bylam z moją mamą umowiona u fryzjera - tyle, ze moja mama wyszla o 10h, a ja o 12h - bo akurat fryzjerka, ktora czesala mnie, czesala takze 2 inne panny mlode, ktore mialy slub o godzinach wczesniejszych niz ja :)) Ale w sumie nie bylo zadnego problemu :)) o 12h przyjechal po mnie moj Tato i zawiozl do domu, tam napilam sie kawki i wcielam duzego kotleta (musze Wam powiedziec, ze caly czas czulam sie jakbym szla nie na swoje wesele). Ok 12.30 zaczelam sie malowac (robilam to sama) - zeszlo mi ok godzinke. French rąk i nog mialam wykonany w piatek wieczorem. Ubralam bielizne, ponczochy (samonoski - kabaretki - spisaly sie świetnie, w ogole nie spadaly) :P i ślubne buty , a na to szlafrok :P Ok 14h przyjechal kamerzysta, ktory pokręcil jak zakladam suknie ślubną itp. i pojechal do mojego męza , wiec suknie znowu zdjęlam :P Mialam jedno nerwowe zajscie, bo nikt nie wiedzial gdzie jest halka ???? A moja siostra jako świadek pojechala juz po mojego meża , ale na szczescie sie znalazla :P Potem ok 15h (wczesniej mielismy rozpisany plan slubu, co o ktorej godzinie) wlozylam suknie i siedzialam grzecznie pozujac do zdjec z moimi kuzynkami i bukiecikiem do butonierki w reku :P O rownej 15h zajechal caly orszak :)) Wyszlam przed dom witajac przyszlego meza i wpinajac mu owy bukiecik w butonierke, on wreczyl mi moj bukiet :)) Nastepnie wyszedl moj Tato i powital gosci :)) Potem odbylo sie błogosławieństwo (rzecz, ktorej moja Mama obawiala sie najbardziej) i faktycznie polalo sie troche lez .. Nastepnie zapakowalismy sie do naszego Jaguara i pojechalismy do slubu - balam sie tego co mowila Senioritka (pozdrawiam przy okazji) ze bede miala problemy z wsiadaniem i wysiadaniem w mojej sukni, ale o dziwo poszlo gladko i nie mialam sukni w zębach :P Po drodze byly 4 bramy :P fajna zabawa :)) Dotarlismy pod Kosciol - przed nami odbywal sie slub o 15h - i byla bardzo smieszna sytuacja (nieskromnie ujmując :P ale co tam pochwale sie). Otoz z Kosciola wyszla para mloda, ktora brala slub przed nami wraz ze swoimi goścmi i oni stanęli sobie obok - ja czekalam ze swoimi Tatą a Dominik ze swoja Mamą i prawie wszystkie oczy tamtych gości, zwrocone byly w naszą strone :P :P Nasi goscie weszli do Kosciola przed nami , potem Dominik ze swoją mama - czekali przed oltarzem, następnie świadkowie, potem ja z moim Tatą - przed oltarzem następilo symboliczne przekazanie moj Tato przekazal mnie mojemu mężowi :)) następila ceromonia Z kazania nie wiem nic :) Przysiege powiedzialam w kosmos, zupelnie nie patrzac na mojego meza (chyba balam sie wzruszenia) - i bez zadnego zająkniecia. Potem moj mąz pchal mi na palec SWOJA obrączke - cale szczescie ksiadz nad wszystkim zapanowal :P U nas jest ofiara oltarza - ja przed Eucharystią szlam do ksiedza z winem po schodach (taki oltarz) a moj mąz z kolaczem - mialam wtedy czarne mysli co bedzie jak sie wypieprze w tym winem i zaleje calą suknie czerwonym winem (mialam odpiety tren :P) Ale wszystko dobrze sie skończylo :P Po mszy byly życzenia i pojechalismy na miejsce wesela :P Ok 20h pojechalismy na zdjęcia studyjne - o dziwo bardzo fajnie wyszly :P Wrocilismy ok 21h - i zaczela sie zabawa Ok 22h wyszedl zespol góralski (niespodzianka od mojego teścia), ktory rozgrzal swoim występem do czerwonosci :P Po 12h w nocy zlożylismy zyczenia mojej Mamie z okazji 50 Urodzin i odśpiewalismy 100 lat - byla naprawde wzruszona i bylo jej bardzo milo :)) Huczna zabawa trwala do 7 rano!!!!!!!! Kochane nie sadzilam ze moje wesele bedzie tyle trwalo!!! Ale goście zupelnie nie chcieli wychodzic tak dobrze sie bawili :)) Jedzonko bylo pyszne i bylo go Bardzo duzo !!!! Wodeczki i innych alkoholi bylo pod dostatkiem, takze wszyscy byli zadowoleni :)) I co najważniejsze wszyscy goscie dopisali :)) Po 7 rano pojechalimy do hotelu i polożylismy sie spac - padajac ze zmeczenia. Mialam naprawde wygodne buty, ale ok 5 rano zmienilam je na biale sandaly bo juz nie dawalam rady :P Suknia bardzo dobrze sprawdzila sie w tańcu, zebralam na jej temat mase komplementów - i musze Wam przyznac, ze gdybym miala wy brac - wybralam te samą :P :P Pod koniec imprezy podpielam dól agrafkami i hulalismy do bialego rana, a nawet jeszcze dłuzej :)) A poza tym pogoda w dzień słubu byla cudowna, cieplo i słonecznie - jak na zamowienie :P Musze przyznac, ze wspominam bardzo mile ten dzien, ale chyba nie chcialabym przez to jeszcze raz przechodzic :P Bycie panną mlodą wymaga bycia na bacznosci caly czas :D Poprawin mialo nie byc. Ale moja tesciowa - wymyślila obiad o 15h w tej restauracji w ktorej byla impreza - takie biesiadowanie mialo trwac do 18-19h wieczorem, a skończylo sie po 2h nocy :P :P Byla orkiestra i wszyscy w dalszym ciagu hulali (ja w spodniach, bo nie mialam w ogole stroju na 2 dzien :) W poniedzialek po weselu mielismy plener - bylo bardzo przyjemnie, chodzilismy po ranczu popijajac szampana, a fotograf robil nam zdjecia :P Ktorych nawiasem mowiac jeszcze nie widzialam, bo we wt spakowalismy manatki, a w srode wylecielismy na Krete :P I wiecie co Wam powiem - slub byl cudowny, ale to nic w porownaniu z tym co nas czekalo przez te 2 tygodnie - to najwspanialiszy i najcudowniejszy okres mojego zycia - wart kazdych pieniedzy. Wspomnienia powodują ze uśmiechamy sie sami do siebie :)) Juz planujemy następną podroz :P Polecam kazdemu :)) A dzis przylecialam do kraju, jutro ide do pracy - zaczynam schodzic na ziemie :P Wakacje sie skończyly. Nasze zycie sie nie zmienia. Bedziemy zyc tak jak zylismy, mieszkac w wynajmowanym mieszkaniu - poki co :P Do obrączki w ogole sie nie przyzwyczailam (w czasie urlopu nie nosilam zadnej biżuterii) - teraz nawet nie wiem, gdzie sie znajduje?? Mam nadzieje, ze jej gdzies nie posialam..... :)) Dzieci poki co przez jakies 2-3 lata miec nie bedziemy, wiec wracam do normalnego stanu rzeczy........ Dzieki za otrzymane fotki, wygladałsycie cudownie!!!!!! Ja niestety przez to cale zamieszanie nie mam jeszcze zadnych zdjec - jak bede miala w przyszlym tyg to wyśle :)) Pozdrawiam Was wszystkie, a młodym Mężatkom zycze wszystkiego Naj Naj Najlepszego !!!!!!!!!! 🌻 PS. tak naprawde to w ogole nie czuje sie męzatką heheheh!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedzonko bylo pyszne i bylo go Bardzo duzo !!!! Wodeczki i innych alkoholi bylo pod dostatkiem, takze wszyscy byli zadowoleni :)) I co najważniejsze wszyscy goscie dopisali :)) Po 7 rano pojechalimy do hotelu i polożylismy sie spac - padajac ze zmeczenia. Mialam naprawde wygodne buty, ale ok 5 rano zmienilam je na biale sandaly bo juz nie dawalam rady :P Suknia bardzo dobrze sprawdzila sie w tańcu, zebralam na jej temat mase komplementów - i musze Wam przyznac, ze gdybym miala wy brac - wybralam te samą :P :P Pod koniec imprezy podpielam dól agrafkami i hulalismy do bialego rana, a nawet jeszcze dłuzej :)) A poza tym pogoda w dzień słubu byla cudowna, cieplo i słonecznie - jak na zamowienie :P Musze przyznac, ze wspominam bardzo mile ten dzien, ale chyba nie chcialabym przez to jeszcze raz przechodzic :P Bycie panną mlodą wymaga bycia na bacznosci caly czas :D Poprawin mialo nie byc. Ale moja tesciowa - wymyślila obiad o 15h w tej restauracji w ktorej byla impreza - takie biesiadowanie mialo trwac do 18-19h wieczorem, a skończylo sie po 2h nocy :P :P Byla orkiestra i wszyscy w dalszym ciagu hulali (ja w spodniach, bo nie mialam w ogole stroju na 2 dzien :) W poniedzialek po weselu mielismy plener - bylo bardzo przyjemnie, chodzilismy po ranczu popijajac szampana, a fotograf robil nam zdjecia :P Ktorych nawiasem mowiac jeszcze nie widzialam, bo we wt spakowalismy manatki, a w srode wylecielismy na Krete :P I wiecie co Wam powiem - slub byl cudowny, ale to nic w porownaniu z tym co nas czekalo przez te 2 tygodnie - to najwspanialiszy i najcudowniejszy okres mojego zycia - wart kazdych pieniedzy. Wspomnienia powodują ze uśmiechamy sie sami do siebie :)) Juz planujemy następną podroz :P Polecam kazdemu :)) A dzis przylecialam do kraju, jutro ide do pracy - zaczynam schodzic na ziemie :P Wakacje sie skończyly. Nasze zycie sie nie zmienia. Bedziemy zyc tak jak zylismy, mieszkac w wynajmowanym mieszkaniu - poki co :P Do obrączki w ogole sie nie przyzwyczailam (w czasie urlopu nie nosilam zadnej biżuterii) - teraz nawet nie wiem, gdzie sie znajduje?? Mam nadzieje, ze jej gdzies nie posialam..... :)) Dzieci poki co przez jakies 2-3 lata miec nie bedziemy, wiec wracam do normalnego stanu rzeczy........ Dzieki za otrzymane fotki, wygladałsycie cudownie!!!!!! Ja niestety przez to cale zamieszanie nie mam jeszcze zadnych zdjec - jak bede miala w przyszlym tyg to wyśle :)) Pozdrawiam Was wszystkie, a młodym Mężatkom zycze wszystkiego Naj Naj Najlepszego !!!!!!!!!! 🌻 PS. tak naprawde to w ogole nie czuje sie męzatką heheheh!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, ale sie rozpisalam - mam nadzieje, ze ktos przebrnie przez te posty :P Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly, gratuluję i cieszę się, że tak wszystko miałaś dobrze zorganizowane i nie było żadych zgrzytów. Oj, jak Ci zazdroszczę podróży poslubnej. My dopiero w zimie gdzieś pojedziemy. Już zbieram oferty na sylwestra. Sa fajne w grecji i w Budapeszcie a babka mówiła, że po 15.10 będzie dużo nowych ofert. Jeśli znajdziemy fajne mieszkanko (za tydzień jedziemy oglądac jedno w Dusznikach Zdrój) i weźmiemy kredyt (jak mężowi dadzą) to nici z podróży. Zreszta na sylwestra też bym gdzies pojechała, bo w ostatniego siedzieliśmy w domu. Holly, czekam na zdjęcia. ja tez się bałam, że samonośki mi pospadają, to jednak fajna rzecz. U Was jest taki zwyczaj, że idzie się z kołaczem i winem na ołtarz? Nigdy o tym nie słyszałam (zreszta o gołąbkach z ziemniakami, które serwują mojemu mężowi w pracy na obiad też nie, he he) jeszcze raz Ci gratuluję!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Marcela! Zycze Wam , zeby Wasze plany o podroży sie ziścily :)) To wspaniala rzecz- teraz wlasnie ogladam z mezem zdjecia z Krety- jej jak chcialabym sie tam znowu znaleźc! !!! :)) Fotki jak bede miala oczywiscie jak bede miala - zaraz wysylam - juz mnie moja rodzicielka przez telefon opieprzyla, ze patrza na nią jak na wariatke - prawie 3 tyg po slubie, a tu zadnych zdjec - jakby slubu w ogole nie bylo :) Co do tego wina i kolacza - to symbol przemienienia - wina w krew, a chleba w cialo :)) Dawalismy to ksiedzu - on dawal nam takie duze świece i szlismy z nimi naokolo oltarza :)) samonośki rzeczywiscie fajna sprawa - ja kupilam 2 pary - jedna przetestowalam w domu - potem polecilam mojej mamie i siostrze i tez bardzo chwalily :)) Welonu nie mialam - rzucalam podwiazką, ktora moj mąz - dzielnie zdjąl .........zębami :)) Podwiązke zlapala moja kolezanka z pracy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly!!!!!!!!!!! :D Przebrnełam!!! :D Jak dobrze, że wszystko wyszło zgodnie z planem. U mnie tak nie było. Ja jak ja bo jeszcze z wami pogadałam ale mój mąż o mało by się nie spóźnił na własny ślób. Śmialiśmy się z tego bo to zawsze ja się spóźniam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ aguu!!! milo Cie czytac :)) Niezla akcja z tym spoźnieniem Twojego meza :P U mnie nie bylo zadnej wpadki - ale jak moj mąz sie smieje, nie bylo takiej możliwosci, bo ja za bardzo troszcze sie o szczegóły :P Cos w tym faktycznie jest :P Z malo przyjemnych wspomnien - to na drugi dzien - nawet otarcie koldry o moje stopy powodowalo ból, ale wynagrodzilam sobie to na Krecie , bo wszedzie biegalam w japonkach, jak mialam jechac na lotnisko i ubralam adidasy - pomyslalam \"jak to źle w calych butach\" :P buziaki 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
holly No tal to jest jak w dzień ślubu trzeba było wszystko pozałatwiać, czyli pozawozić wszystkie napoje i alkohole, owoce, podziękowania dla rodziców no i ubranie samochodu, jeszcze wtedy lało i trzeba było w razie wu załatwić jakiś pałacyk do zdjęć (ale to na szczęście nie było potrzebne bo jak się później okazało nagle zrobiła się piękna pogoda). Nie mogliśmy zrobić tego wcześniej bo w piątek też tam mieli wesele i nie mogliśmy tego wszystkiego pozwozić :o No ale to było i minęło - szkoda. Teraz z tego wszystkiego się śmiejemy no ale wtedy rzecz jasna nie było śmiesznie. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguu - to faktycznie mieliscie spore utrudnienie My wszystko zawoziliźmy dzien wczesniej. W zasadzie w dzien wesela cukiernik przywiozl nam tylko tort, ale mial to zlecone, wiec nas to nie interesowalo :P W dzien slubu zajmowalismy sie tylko i wylącznie soba. Zdjecia w studiu mielismy zamowione, ale w plener pojechalismy dopiero w pon wieczorem - bez nerwów - w ogole sama sie czesalam, bez nerwow , ale fajnie wyszlo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly 🌻 z tego co przeczytałam Wasz ślub i wesele były równie wspaniałe jak Nasze ;) na początku przez parę dni w ogóle nie czułam aby się coś zmieniło :P i nie dotarło do mnie że jestem mężatka, ale teraz kiedy urządzamy mieszkanie i planujemy dzidziusia dociera do mnie to każdego dnia i z każdym dniem jestem szczęśliwsza. Mówisz, że Kreta to wspaniały pomysł 😍 z mężem wybieramy się w przyszłe wakacje, chyba że \"ktoś\"nas ubiegnie i nie wiem jak się czuć będę. Holly czy dotarły do Ciebie nasze zdjęcia :) a co do obrączki ja swojej nie ściągam ;) (no tylko do spania) Nie pochwaliłam się dostałam pracę :) od poniedziałku zaczynam ;) bardzo się cieszę!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
holly jak miło czytać o tak pięknym dniu w którym wszystko poszło jak trza:D Też bym tak chciała mieć...mam nadzieję, że tak będzie:D GAPA roku...pojechałam na przymiarkę i wręcz kłuciłam się z kobietką, że ja dziś mam...dopiero jak mi powiedział że 5, to ja powiedziałam \"no właśnie 5\", a ona...TO JUTRO pani Ewo...ale LIPA Gastroskopia była obrzydliwa, jutro USG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki :)) Jestem pierwszy dzien w pracy po 3 tyg urlopie i sporo mam zamieszania :)) Kasiu dostalam zdjecia od Ciebie (2 czy 3 z Kościola, a reszte z poprawin - czy to wszystkie??) Jesli nie wszystkie , to przeslij prosze jeszcze raz :)) Bede wdzieczna. Oprocz tego dostalam zdjecia No to co i Agatki - oczywiscie przewiduje rewanż zdjęciowy, ale dopiero w przyszlym tygodniu :)) pozdrawiam Was wszystkie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suknia jest prześliczna:D Dziś ułożyliśmy menu, no i dokupiliśmy dodatkowy tzw Staropolski stół, wybraliśmy też tort:d w tą sobotę idziemy na wesele...i obawiam się, że i również na pogrzeb:( (przy poprzednim ślubie tak było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak84, gratuluję pracy, oby była to Twoja wymarzona! Ja tez jestem na etapie poszukiwań pracy, ale w moich rejonach, to są marne szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly nie :) to w takim razie dostałaś tylko zdjęcia od kolegi. Wysyłam Ci zaraz zdjęcia od fotografa. Zdjęcia nie są jeszcze obrobione bo dopiero ma nam robić album. Już wysyłam zdjęć jest mnóstwo :D tak więc trochę to potrwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc 🖐️ Kasiu, gratuluje znalezienia pracy i prosze o przeslanie fotek :)) Ja moje przesle Wam w przyszlym tygodniu, bo na razie niczym nie dysponuje (sama ich jeszcze nie widzialam) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×