Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ileile

jak to jest że 22 letnie dziewczyny stać na dziecko?

Polecane posty

Gość ileile
skoro nie mam 50 zł miesiecznie na fryzjera to chyba jest oczywiste ze nie mam co myśleć o dziecku? a utrzymanie malce napewno kosztuje więcej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
no właśnie.......... więc wtedy trzeba kombinować, myśleć, jak i na czym zarobić, a że konieczność jest paląca, to i efekty, przynajmniej u mie były szybko i dobre, dziś po prostu zarabiam tyle, że starcza i na markowe klocki czy prywatne przedszkole jak i na narty czy kosmetyczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
gratuluje jednak ja bym się bała, wole to mieć przynajmniej po części zapewnione i dopiero potem potomek. wole testować na sobie moje umiejetności kombinowania a nie na dziecku. aczkolwiek podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianemka
Mój fryzjer strzyże za 30 zł i wystarczy raz na 3 miesiące. Nie że na to nie mam, ale szkoda mi kasy na takie bzdury. A włosy mam ok. I są 22letnie osoby które mają szczęście po prostu - facet z dobrą pracą, same mają dobrą pracę, nieraz mieszkanie od rodziców lub po kimś z rodziny. Jak się tak ułoży to po co zwlekać? To dobry wiek na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
dziecko to tak czy tak wielka niewiadoma i przygoda.......... nie da się na wszystko przygotować uważaj, abyś nie przekombinowała w drugę stronę......... mam takich znajomych, którz są ustawieni, starają sie o dziecko i im nie wychodzi..... a też kasę można łatwo stracić i co wtedy? lepiej umieć zarabiać, niż liczyć na zgromadzoną Ps mój fryzjer 150zł raz na 3 msa :) razem z farbowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
właśnie o to jeste pytanie ? kiedy? ja mam umowe na 2 lata.... wiec gwarancji nie ma. chłop niby ma ale szans na awans nie a co za tym idzie, brak podwyżki... a co do fryzjera - musze korzystać z jego usług. a straćić wszysko tak czy siak można. jak bym mogła sie decydować na dziecko skoro nie mam umowy na stałe? bedę z maluchem i co potem z małym na ręku będę pracy szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ja mam obecnie 23 lata i jestem w ciąży...od półtora roku mam mało płatną, ale stabilną pracę, w tej chwili pechowo sie zdarzyło, że mój przyszły mąż jest bezrobotny (nigdy więcej niż tydzień nie był bezrobotny, a teraz już 3 m-ce), zamieszkamy wraz z Jego rodzicami i mimo iż nie będzie lekko uważam, że nasza sytuacja i tak nie jest tragiczna...tak jak ktoś napisał, my zdąrzymy stanąć na nogi, a ktoś inny odkładając wszystko na później może się czasem rozczarować, że jest za późno! a więc nie żałuję, że jest jak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze coś chciałabym dodac-dużo osób znam gdzie wciaz mówia że dziecko jeszcze nie bo kasy brak.mhmm dodam że maja 2 auta,chate swoja,dobra prace,kilka zer na koncie-chyba jednak za mało dla nich.Zdecydują się kiedy??? - facet to niby zawsze może ale kobieta swój czas ma.Ja nie namawiam do ciazy by ktoś mnie źle nie zrozumiał.Ale kiedy człowiek ma problemy w zajściem w ciaze bo sobie wymyślił że chce miec 1 dziecko po 30-stce to nieraz pewnie sobie pluje że dla niego kariera była ważna a nie co innego oweszem sa takie rodziny że nie mają pracy,skończonej skzoły,mieskzania i nie chca to przeciez naturalne poprostu sa odpowiedizalni nie tylko za siebie ale za całą przyszła rodzinke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjj... Było kilka mocnych imprez, ale takie imprezy mogą sie znudzić. Ile można?? W pewnym momencie człowiek zaczyna myśleć innymi kategoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
no właśnie innymi... zaczyna się odpowiedzialność finansowa nie tylko za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Na fryzjera muszę mieć\". Hm... Jest kilka innych rzeczy, dużo ważniejszych, niż samochód i fryzjer. Ja mam 20 lat, jestem na drugim roku studiów dziennych, w razie \"wpadki\" nie będe płakać, że nie mam na fryzjera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas pracowałam w dużym zachodnim koncernie - firmie gdzie ludzie zarabiają jak na polskie warunki bardzo duże pieniądze, ale również praca wymaga dużego poświęcenia. Jednym z głównych tematów rozmów w czasie lunchu były... zapłodnienia in vitro. Większość z tych ludzi, decydowała się na dziecko dopiero po 30-35 roku życia, kiedy to już naprodukowali się wg. siebie wystarczającej ilości pieniędzy. I wtedy okazywało się, że raz wiek już nie ten, dwa szybki tryb życia odbił się już na zdrowiu i płodności. Więc zamiast wydawać zarobione pieniądze na urlopy, samochoty i zabawki dla dziecka wydawali je na kolejne próby zapłodnienia pozaustrojowego. Niepłodność jest chorobą która się zdarza, mnie jednak uderzyło, że w tej grupie tyle osób zmagało się z tym problemem. Widać nie bez powodu. Wiadomo - jeśli nie ma się warunków, rodzice nie pomogą to nie ma co sprowadzać na ten świat niewinnej istotki. Ale generalnie zgadzam się z Wami dziewczyny - im wcześniej podejmie się taką decyzję, tym lepiej. Raz, że uczy to odpowiedzialności i szacunku do pieniądza. Poza tym gdy się jest młodym ma się więcej sił na zajmowanie się dzieckiem. No i łatwiej jest przejść na macierzyński z jakiejś prostej pracy niż później rezygnować z odpowiedzialnego stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
wiesz z takim podejściem to roczej wcale się nie zdecydujesz............. najpierw umowa na stałe, potem mieszkanie, potem samochód, potem polisa na życie ........... i tak można bez końca.......... nigdy nie będzie dobrze. ja tylko powiem, że zachodząc ciąży- mieszkaliśmy w wynajętym pokoiku, oboje studiowaliśmy dziennie............ dziecko to była ogromna mobilizacja do działania.............. w ciągu roku zarobiliśmy na mieszkanie.......... później już poszło z górki............. rodzice mieli niewielki wkład to co mamy............... człowiek na prawdę nie zna swoich możliwości, dopóki nie przyjdzie konieczność- tyle powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
oj dziewczyny uczepiłyście się tego fryzjera.... no ale skoro uwazacie że jak kogoś stać na dziecko nie mając 50 zł na fryzjera to rozumiem dlaczego się tak szybko decydujecie. dla mnie to nieodpowiedzialne, no ale chyba się myle. fryzjer to jest chyba tak sama potzreba jak ubranie w disejszych czasach? chodz racja mogłabym zacząć chodzić w kucyku... no ale raczej nie wypada - chyba że w koku, ale ile z tym roboty? codziennie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
;) ale ja nie mam 35 lat.... a z tym rezygnowaniem ze stanowiska to racja im później tym gorzej, jedna trzeba mieć do czego wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
widzisz nie chodzi o to aby kombinować, jak związać z koniec z końcem, tylko kombinować tak, żeby mieć coraz więcej! dziecko to przecież nie jakaś bariera............... na której kończy się możliwość rozwoju- to trzeba zrozumieć. a u mnie właśnie dziecko nasunęło pomysł na biznes.............. bo musiałam wymyślić prace którą mogłabym łaczyć z opieką nad dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też pochopnie nie podejmowałam decyzji. Dopiero jak kupiliśmy mieszkanie, bo nie wyobrażam sobie mieszkania w starym zawilgoconym mieszkaniu u mamy. Następnie umowa na czas nieokreślony. Mąż tez na czas nieokreślony w dobrej firmie. Teraz człowiek czuje ze sytuacja jest stabilna i że może sobie pozwolić na dziecko. Ale nie będę czekać żeby sie dorobić merca klasy S i jacizzi w łazince. A za fryzjera też nie płacę 150, tylko 50. Babka jest świetna:) Nie mamy luksusów, ale są podstawowe rzeczy i nigdy nie byłam szczęśliwsza:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
no to gzrywa jestes lepsz w tej umowie;) ja właśnie chce doprowadzić do takiej sytuacji, ale ani dnia wcześniej brrr.... właśnie tak to jest - ja z chęcią bym chciała juz mieć polise na dzieci wykupioną i dopiero potem się decydować ale wiem że chyba tak to sie nie doczekam. chciałabym aby dzieciak nie miał żadnych przeszkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do urodziłam w wieku 21 lat
A co to za fantastyczny biznes, o którym tak ciągle piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Controla
Ja marze o dziecku, ale bede musiala z tym poczekac. Oboje z mezem pracujemy, mamy mieszaknie, samochod, jestesmy wyksztalceni, ale...ja nie moge zajsc w ciaze, wylecialabym z pracy to jest pewne na 100%. Moj kierownik to stary kawaletr nie ma dzieci, a jego zastepca to stara panna, rowniez bez dzieci. Co 10 miesiecy musze dostarczac zaswiadczenie od ginekologa, ze nie jestem w ciazy. Kobiety, ktore ze mna pracuja, to albo maja juz duze dzieci (to ich druga lub ktoras z kolei praca), albo stare panny, lub mlode dziewczyny jeszcze nie zamezne. Moj maz, jest coraz bardziej nerwoowy, marzy o dziecku, dokucza mi. A ja poprostu nie moge sobie teraz na to pozwolic, bo strace prace, a bardzo mi na niej zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianemka
ileile - mam 22 lata i stać mnie i na dziecko i na fryzjera (chociaż nie mam dziecka) po prostu uwazam ze nie trzeba co miesiac chodzić do fryjera i tyle. Gdybym chciala to bym chodzila i z dzieckiem nie ma to nic wspólnego. Końcówki może mi mama przyciąć (dobrze strzyże)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynika że dzieci powinni mieć tylko ludzie zamożni ,tak? sązde ze dla Ciebie nigdy nie bedzie dobrego momentu na dziecko, a mam kuzynkę do 30 lat- dziecko absolutnie !!! a teraz kilka lat i co nic nie może zajść w ciąże . Niestety nie oszukujmy się 30-letni organizm to nie 20-letni. Wszystko jest sie w stanie zrobić z dzieckiem, ja kończe studia,pisze prace magisterską,zdaje egzaminy jakoś daje rade i mam czas dla dziecka ;-)))) mam 25 lat moja córcia 9 mies. bardzo bym chciała miec jeszcze jedno dziecko za jakieś 2-3 lat;-))) Potem zostanie praca, a co mi z pracy jak nie mam dzidzi? Kocham mojego brzdąca i staram się dla niej o jak najlepszą przyszłość finsową, zrobisz 1000 dasz rade wydasz to , ale zarobisz 3000 też to wydasz. Uwież mi im wieksze dochody tym wieksze wydatki. Uważam że zawsze znajdzie się milion powodów aby poczekać jezscze z dzieckiem a im później tym gorzej podjąc decyzje. Gorąco pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka81
zaszlam w ciaze w wieku 21 lat, nieplanowana, wzielismy slub, oboje na studiach (wtedy), bez pracy, bez mieszkania, bez niczego. maz przeszedl na indywidualny tok nauczania i poszedl do pracy. wynajelismy kawalerke. nasz kwiatuszek sie urodzil :-), ja dostalam pieniadze z uczelni, maz z ubezpieczenia, starczylo na miesiac, pomagali nam rodzice, ktorzy wcale nie sa bogaci, moi rodzice dawali nam jakies jedzonko a rodzice meza jakies pieniazki, no i sie zylo, bez luksusow, w wynajetym mieszkaniu, ale przynajmniej bez rodzicow. skonczylismy studia, dziecko ma teraz prawie trzy lata, maz w miedzy czasie starcil prace i dopiero po pol roku znalazl inna, w zupelnie innym zawodzie niz kwalifikacje po studiach, ja siedze z dzieckiem w domku, nie pracuje, nie dostaje zadnych pieniazkow. maz zarazbia ok 2500zl, dostajemy jeszcze pare groszy od rodzinki i jakos sie zyje. nie mowie ze jestesmy bogaci, bo nie jestesmy, duzo idzie na oplaty ale jakos wiazemy koniec z koncem. w przyszlym roku ja chce pojsc do pracy i pomyslimy o kredycie na wlasne cztery katy. a w tej chwili myslimy o drugim dziecku :-) i jesli sie uda to moje pojscie do pracy trzeba bedzie przelozyc o kolejny rok. jestesmy szczesliwi i to najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa jestem jak to było
myszka81 napisałaś, że dostałaś pieniądze z uczelni..z jakiego tytułu? jakaś zapomoga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedi
hmmmmm ja mam 24 lata od dluzszego czasu szukam prace ale coraz czesciej mysle o dziecku moj chlopak pracuje i zarabia ok 1500zl mieszkam z rodzicami.Wiadomo ze chcielibysmy miec mieszkanie i wogole ale narazie odkladamy na samochod.Co ma byc to bedzie zawsze na cos odkladamy wiec nigdy bysmy nie mogli miec dziecka.A lata leca ja zawsze mowie przyjdzie pora znajdzie sie rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka81
pieniadze z uczelni dostalam za urodzenie dziecka ---- kazda studentka dostaje za urodzenie pieniazki z uczelni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ileile
czyli moge powiedzieć że częśc dzieci nie była planowana, bo skoro podjełyście szkołe.rozumiem. to że Wam się ułożyło to super;) a to że tylko ludzie na jakimś poziomie powinni mieć dzieci to jest oczywiste. bo jak widze patologie pod monopolem to... nie oburzajcie się że niektóre wolały skończyć szkołe i mieć własny kąt a dopiero potem dzicko, myśle że też sobie to tak wyobrażałyście. a czekanie do 35 roku to tez przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja mam 22 i narazie nie stać mnie nawet na własne wyzywienie, studiuję dziennie i wiszę na garnuszku Rodziców. O dziecku pomyśle koło 30stki. Narazie nie mam perspektyw na wyniesienie się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłam w wieku 21 lat
ktoś pytał czym się zajmuję..................chmmmmmmmm......... nie zdradzę............. mogę tylko powiedzieć, że po prostu znaleźliśmy niszę na rynku i udało się.............. teraz myślimy o drugim dziecku, tylko znajdziemy większe mieszkanie i znajdziemy kogoś na tyle kompetentnego aby mógł mnie zastąpić na pewien czas- co wbrew pozorom nie jest proste. Co do kasy z uczelni- tak, dostaje się 1000zł- idzie się z aktem urodzenia do dziekanatu i dostaje się tego tysiaka - coś w rodzaju becikowego :) Tak, moje dziecko do planowanych nie należało, z czego się bardzo cieszę................. bo inaczej miałabym pewnie podobne podejście i problemy co "ileile". Dziś pewnie wypruwałbym sobie żyły w jakiejś dużej korporacji, dostajęc nieporównywalnie mniej, do wartości mojej pracy i też pewnie odkładałabym dziecko w nieskończoność. A tak, nauczyłam się, aby przesadnie nie planować................. bo życie potrafi być na prawdę nieprzewidywalne i "śmieje" się z naszych planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ileile : jak będziesz miała dziecko upierdliwe to nawet nie będziesz miała czasu się uczesać, co ja mówię, nawet dobrze spojrzeć w lustro a co dopiero myśleć o takich pierdołach jak fryzjer. Nie życzę Ci, ale ja tak miałam z pierwszym. Cieszyłam się jak mi się udało umyć głowę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×