Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Ja sie tylko witam.Ledwo patrzę na oczy-MIGRENA. bardzo dawno takiej nie miałam.Mam nadzieje,że popołudniu juz bedzie ok.Miłego dnia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dziewczyny Foleta trzymaj się. Pisząc \"na dłużej\" - miałam na myśli dziś, tzn. na kilka godzin, żeby nie siedzieć tak ciągle w domu, bo tego nie lubię, zwłaszcza jak nie mam co robić, albo mi sie nie chce. ;) Synus ma w planie wyjazdy, kilka dni pod namiot, później może wczasy z prawem jazdy. Drugie dziecko pracuje i niestety nie wybiera się nigdzie na dłużej, a to by się przydało wszystkim. ;) Mąż marzy o wakacjach w Grecji i chyba pojedziemy w końcu, ale trochę później jak będzie chłodniej i nie będzie tłumów. I jak znajdę jakieś ciekawe last minute. Planowałam wyjście, ale na razie idę do ogródka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko Was troche rozweselę. :D Uwaga - wklejam :D:D Jadą dwie blondynki pociągiem. Jedna częstuje drugą bananem, zaczynają jeść i... w tym momencie pociąg wjeżdża do tunelu. Po kilku sekundach w ciemnościach rozlega się głos: - Próbowałaś już swojego banana? - Nie, jeszcze nie zdążyłam. - To nie próbuj. Ja od swojego oślepłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynkę, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka mówi, że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć. Ten jednak nalega i wyjaśnia, że \"gra\" jest bardzo prosta i wesoła. Mianowicie, będą zadawać sobie pytania i jeśli któreś nie zna odpowiedzi - płaci 5$. Blondynka ponownie odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny układ - jeśli ona nie będzie znała odpowiedzi - płaci 5$, jeśli natomiast on nie będzie znał odpowiedzi - płaci 5000$. To przykuwa jej uwagę, poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrają w tą grę, więc zgadza się. Prawnik zadaje pierwsze pytanie: - Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem? Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 5$. - Ok - mówi prawnik. - Twoja kolej... - Co to jest, wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech? Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta: - Co to jest, co wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech? Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 5$.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
foleta może zrób sobie zimny okład na główkę.... może to pomoże, a jak nie to chociaż ochłodzisz się z lekka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...och!!! poleżałabym sobie na leżaczku :) nad wodą, na słoneczku, albo chociaż posiedziała gdzieś w kąciku w ogródku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi hi hi i jeszcze to :D Czysta psychologia > Powiedzmy, że facetowi imieniem Stefan podoba się kobieta... nazwijmy ją > Jolka. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór. > Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są > zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje > się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Jolka zauważa: > - A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy ? > W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje się ona strasznie głośna. > Dziewczyna myśli: \"Kurcze, może nie powinnam była tego mówić. Może on > nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim > wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest > jeszcze gotowy\". > A Stefan myśli: \"O rany. Sześć miesięcy\". > Jolka myśli: \"A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę > takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej > czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy > ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego > my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie > intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom ? Ku spędzeniu > ze sobą całego życia ? Czy ja jestem już na to gotowa ? Czy ja go > właściwie w ogóle znam ?\" > A Stefan myśli: \"... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy > zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to > znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić > olej!\" > A Jolka myśli: \"Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest > zupełnie inaczej ? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, > większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie > uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak > niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia.\" > A Stefan myśli: \"I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek > te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na > mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara > śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom > 6 stówek.\" > A Jolka myśli: \"Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu > zła. No - to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie > poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna...\" > A Stefan myśli: \"Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To > właśnie powiedzą.... Chamy.\" > A Jolka myśli: \"Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza > na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię > być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. > Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, > romantycznej fantazji.\" > A Stefan myśli: \"Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie > wsadzili w d...... Ja chcę mieć sprawny wóz\" > - Stefan - odzywa się Jolka. > - Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia. > - Nie dręcz się już tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynają > napełniać się łzami. Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... > (załamuje się i zaczyna szlochać) > - Ale co? - dopytuje się Stefan > - Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To > głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia.... > - Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan > - Myślisz, ze jestem głupia, prawda ? - pyta Jolka. > - Nie! - odpowiada Stefan, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową > (chyba) odpowiedź na jej pytanie. > - Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu... > (następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Stefan, myśląc najszybciej > jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na > jedną, która wydaje mu się niezła) > - Tak. - mówi. > Jolka, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni. > - Och, Stefan, naprawdę tak czujesz? - pyta. > - Jak? - odpowiada pytaniem Stefan. > - No, o tym czasie... - wyjaśnia Jolka. > - Nnnoo... Tak. > (Jolka odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że > Stefan zaczyna się czuć bardzo nieswojo I obawiać, co też ona może teraz > powiedzieć, zwłaszcza, jeśli dotyczy to konia.... W końcu Jolka przemawia) > - Dziękuje ci, Stefan. > - To ja dziękuję - odpowiada z ulgą mężczyzna. Potem odwozi ją do domu, > gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas > gdy Stefan wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i > natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma > Szwedami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głos w jego > głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, > ale Stefan jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że > lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do > wielu tematów - np. głodu na świecie). cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. Następnego dnia Jolka zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do > dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo > analizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po > raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i > każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... > Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie > osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym > samym czasie, Stefan, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Jolki, > zastanowi sie i zapyta: > - Janusz, nie wiesz, czy Jolka miała kiedyś konia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi,hi.... chociaż nie do końca takie hi,hi często właśnie tak w życiu bywa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje tabletki zaczeły działać ale chyba nie do końca.:-)Proszę mi wytłumaczyć o co chodzi z tymi 5$.Chyba jestem głupsza niż ta blondynka. Whisky---a twój syn nie wybiera się już do Irlandi?Coś kiedyś o tym wspominałaś.Ten wyjazd do Grecji to super sprawa.Mam nadzieję,że wam się uda i wypoczniecie. Agosia---to dobrze,że masz księgową.To prawda,że ciężko było by ci to wszystko ogarnąć.Chociaż ż tej strony nie będziesz musiała się martwić ,że coś jest nie tak. Fizzi---a co to za młodzieńcy u ciebie pomieszkują?Rodzinka?Fajnie mają chłopaki!Wrocław to piękne miasto(chyba tam mieszkasz o ile znowu czegoś nie pokręciłam):-D Fizz---czasami taka podróż sentymentalna dobrze nam robi!!!!Komu jak komu ale tobie się należy wypoczynek.Nic nie pisałaś czy Ty i M macie jakieś plany wakacyjne.Wiem,że to trochę skomplikowane ale może gdzieś się wybieracie na dłużej? Moniał a jak tam psina?Chyba twój syn już niedługo wraca do domu?Czy planujesz wyjazd do taty? Królik ma się dobrze.Dziś dzieci wypuściły go z klatki i kical po pokoju.Smiech było co nie miara.Dobre jest to,że się nas nie boi i nie ucieka w jakieś zakamarki.Problem jest wtedy gdy trzeba wsadzić go do klatki.Maluchy się go boją tzn.jego pazurków.Muszę poszukać jakiegoś forum o króliczkach tak jak radziłyście.Nie ma obawy nie wsiąkne tam.Jesteście zbyt ważne w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
foleto mam nadziej, że lada moment już będziesz czuła się super :) dobrze, że masz w domciu tego cudownego zwierzaka takie maleństwa szybko potrafią znaleźć miejsce w sercu domowników ...a chłopcy to mojej siostry syn z kolegą zwiedzają wrocławskie zabytki i nie tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tłumaczenie: blondynka nie znała odpowiedzi na zadane przez prawnika pytanie więc dała jemu 5$, na odczepnego (albo z przebiegłości) zadała jemu pytanie (na które sama nie znała odpowiedzi ale on o tym nie wiedział) prawnik nie znał na nie odpowiedzi więc dał jej 5000$, aby uzyskać odpowiedź zadał jej to samo pytanie ona (jako że już od samego początku nie znała odpowiedzi) dała prawnikowi 5$ (i w ten oto sposób zarobiła niezłą sumkę i zrobiła z prawnika blondyna ;) ) -> hi,hi teraz to już zapewne nic z tego nie wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Łoo matko ale miałam nockę dzisiaj :O Budziłam się kilka razy, nie mogłam zasnąc a przed 5 rano....kompletne wybudzenie. Zrobiłam sobie kawkę i poszłam na balkon....A teraz mam temperature. Nic mnie nie boli, jestem tylko słaba i kręci mi się w głowie. Nawet z małym na spacer nie poszłam - biedne dziecko. Z psem rano ledwo polazłam,a teraz w południe poprosiłam kolegę młodego (mieszkamy drzwi w drzwi) aby wział psa na dwór bo boję się sama iść :O Może to starość po prostu :O Poczytałam co pisałyście ale nie mam siły odpisać tak dokładnie do każdej. Idę \"legnąć\" bo w tym łbie mi się kręci jakbym z karuzeli zlazła. Na razie....jak poczuję się lepiej to potem zajrzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mioniał biedactwo co się z Tobą dzieje?? ale powiem WAM, że mój luby jest jakiś taki ostatnio bardzo przemęczony, przychodzi z pracy i mówi, że jest śpiący i boli go głowa, może to te upały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z wami Dziewczyny?! Chyba naprawdę starzejecie się w tempie błyskawicznym ;) Nadd - co taka lakoniczna? Moniał, to na pewno od tej pogody. A ja, o dziwo, czuję się dziś świetnie. Rano wyszorowałam synowi basen (duży plastikowy, woda błyskawicznie się zamula) i już od kilku godzin usiłuje go napełnić wodą, ale marnie to idzie, bo ciśnienie wyjątkowo kiepskie. I byłam jeszcze na dużych zakupach, może raczej długich, kupiłam niewiele, ale poprzymierzałam różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co fajnego widziałaś i przymierzałaś Whisky? Foletko, już lepiej? Moniał, a co się dzieje z Tobą? To pewnie z upału...:( Nie piszę, bo mam ponury nastrój. Trochę uciekam z domu, ale w taką pogodę każdy wyjazd do miasta to samobójstwo. Dzisiaj trochę mnie nie było, ale wróciłam padnięta.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał----twój stan to stres z sąsiadami,sytuacja w domu,stan zdrowia taty.To wszystko razem gdzieś musialo o sobie dać znać.Mam nadzieję,że juro już będzie lepiej.Zyczę ci tego. Fizzi--dzięki za tłumaczenie,chyba jestem blondynką boinaczej bym tego nie zrozumiała. Fizz---ale masz przynajmniej jakąś rozrywkę:-)A może wybierzesz się gdzieś dalej i na dłużej? Nadd---nie masz siły na więcej? Whisky---a ile lat ma ten twój synuś,że ma basen ogrodowy?Robił dopiero maturę a jeszcze się pluska?:-D Moja głowa już dobrze.Byłam w mieście i mam już bilet do M.Klamka zapadła.Jadę i moja mama nie ma wyjścia ---musi zając się dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem blondynką :D woda lała się do basenu, a drugim wężykiem uciekała, zapomniałam o tym zupełnie:D a że ciśnienie słabe to mocno mnie nie zdziwiło, że tak niewiele naleciało. Fizz byłam po zakupy spożywcze, ale przy okazji wstąpiłam do Reserved pooglądać wyprzedaż, przymierzyłam kilka bluzek i w końcu kupiłam jedną, koszulowa, ale nie na guziki, tylko napy i fajnie ściągana po bokach, jasne khaki. Właściwie nie powinnam kupować letnich rzeczy, bo mam takie, których nie zdążyłam założyć. A i tak chodzę w jednym, w swoich ukochanych spodenkach - rybaczkach (różnych) i 2-3 bluzkach. A ceny są do przyjęcia tylko po przecenach, często też jeszcze za wysokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka, to taki duży basen, ja też się w nim pluskam, czasem wszyscy do niego włazimy żeby się ochłodzić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, ciekawa jestem jak Anka, właśnie przeczytałam, że lotnisko zakorkowane - i dojazd, i sala odlotów, w dodatku remontują parkingi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 🖐️ hi,hi..... :) milego dnia ....a wiecie, że dzisiaj już piątek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizzi, hej 🖐️ Uff jak gorąco !!! Już !!! I znowu wyłączają mi prąd. Największy problem to podlewanie i brak wody. Jak wyłączą, to i wody nie ma :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko się witam. Muszę odgruzować dom,bo bałagan straszny. Miłego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz u mnie jak wyłączą prąd to umarł w butach nawet kawy nie można się napić, wszystko mam na prą: czajnik, kuchnię itp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny....jakos przezylam wczorajszy dzien ,chociaz nie bylo latwo. Whiski masz racje wokol lotniska straszne rozkopy ,nie mowiac juz o parkingu ale nawet mi to tak bardzo nie przeszkadzalo.W glowie mialam tysiace innych mysli.Jestem pod wrazeniem profesjonalnosci pracownikow LOT-u.Zglosilam ze dziecko podrozuje samo i zajeli sie nim ,zaprowadzili na odprawe i do samolotu.Okazalo sie ze gdy zadzwonilam na jego komorke o czasie kiedy powinien juz wyladowac ,byl pod opieka pracownikow LOT-u.Czekali az ktos go odbierze poniewaz siostra za wczwsnie zjechala z autostrady i miala problem z zajechaniem na czas.Nie musze mowic ze przeplakalam z nerwow pol nocy.Jaki dobry to wynalazek te telefony komorkowe przynajmniej mialam z dzieckiem kontakt.Przed 1-sza w nocy zadzwonili juz z domu ze wszystko w porzadku .Tak sie bal samego lotu bo ma lek wysokosci i calkiem niepotrzebnie.Nawet mu sie spodobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×