Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Gość lea_i
rozumie:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powróciłam do domku z mieszanymi uczuciami... Czas na Moją Historię... Byłam do tej pory w 3 związkach z dwóch się wyleczyłam zupełnie ,ale z tego najmniej ważnego najkrótszego bo tylko dwumiesięcznego miałam problem żeby zapomnieć i żyć dalej...w tym związku zostały zachwiane wszystkie fundamenty takie jak zaufanie itp. Rok temu w styczniu poznałam Ł.przypadkowo zaczeliśmy się spotykać wszystko szło bardzo powolnym krokiem on wiedział o moich przeżyciach...postanowiliśmy spróbować być razem on obiecał,że będzie cierpliwy i wyrozumiały i rzeczywiście tak było...wydawało się,że uczucie kwitnie i owszem kwitło ale rozmowa,zażyłość już nie, aż przyszedł moment szczytowy usłyszałam z jego ust że nie wie czy mnie kocha że potrzebuje parę rzeczy przemysleć..wtedy straciłam do niego zaufanie i że tak powiem zakończyłam znajomość,on mimo wszystko chciał się spotkać ja tak wiele do niego czułam moje serce na nowo biło i... udało się, zajęło nam ponad miesiąc czasu prostowanie wszystkiego,szczera rozmowa,wyzyanie uczuć...zaczęło być w miarę dobrze,piszę w miarę bo wiecie co jakiś czas do mnie to że zwątpił w uczucie do mnie mimo rozmów nie dawało mi spokoju...niedługo minie rok naszego być razem to niby niedługo,ale no właśnie ja po dzień dzisiejszy nie znam jego rodziców,znam garstkę znajomych widziałam ich tylko raz.Mieszkamy od siebie jakieś 20 KM widujemy się 3 razy w tygdniu,ale nigdy nie wział mnie do swojej miejscowości, może i jest w tym trochę mojej winy bo jego miejscowośc źle mi się kojarzy poprzedni chłopak też z niej był.No i rozmowa nie zawsze nam się układa to znaczy ja zawsze mówię co mi na sercu leży,mam niestety cięty i ironiczny język,najpierw jak Natia powiem potem myslę...Ja z reguły zawsze opdwiadam mu o sobie u mnie bywa bardzo często, zna rodziców, zna znajomych, można by rzecz że poprostu uczestniczy w moim zyciu natomiast ja w jego raczej nie...może to moja wina on jest typem osoby od której trzeba coś wyciagać a ja jestem nienachalna,nie chcę się narzucać i często wychodzi jak wychodzi...Wczoraj był z kumplem w jakieś knajpie wiedziałam o tym wiem że w każdej chwili mogłabym do niego napisać zadzwonić,ale nie zrobiłam tego bo czekałam aż on puści mi dzwonka nie zrobił tego co mnie rozżaliło i przypomniało mi się to że nie znam znajomych itd.więc napisałam mu że mi smutno i takie tam on odpisał że mysli itp.ale dzisiaj jak się spotkalismy to wywaliłam prosto z mostu o co mi chodzi,o tym że nie znam znajomych,że się z nimi nie spotykamy,że nie byłam u niego w mieście...on jest zamkniety w sobie, spokojny niezbyt duzo mówi twierdzi że mnie kocha,że mysli itd.ale ja boję się mu uwierzyć i zyć bezstresowo aż jestem z tego pwodu zła na siebie,ale co mam począć??Teraz nawet jakby zaprosił itd.to wie że odmówię... No i przez takie błache rzeczy bywają rózne sytuacje niezbyt miłe typu moje przemowy,jakieś dąsy,fochy zawsze szczerze mu to tłumaczę,ale boję się że któregos dnia powie mi że nie ma siły,choć zapewnia że ma.Staram się inaczej zachowywać ale sprawy takie proste jak to że czuję zę nie uczestniczę w jego zyciu mnie przybijają i mam wątpliwości co do niego,gdyby nie był taki skryty.Ja zawsze dogadywałam się z chłopakami.Nie twierdze ,że my nie rozmawiamy,ale czasami wyczuwam mur albo że czegoś nie chce powiedzieć sama nie wiem a może to to że on czeka na moje pytania... Kocham go cały sercem jest moim wymarzonym mężczyzną,dzisiaj zapalaliśmy świeczki przy kościele w rocznicę smierci papieża i wiecie pomyslałam i poczułam że chciałabym z nim spędzić resztę zycia...nigdy tak o nikim nie pomyslałam.Ale boję się..że zdarzy się coś i to prysnie mimo jego zapewnień.On twierdzi że nie ma wątpliwości obawia się że moje obawy wpłyną na to że z nim nie będę chciała być. Czemu to nie jest prostsze??Wiem pewnie przesadzam,jestem niepewną osobą choć walczę z tym i jest coraz lepiej,ale do tego jedna osoba tak mnie zraniła i zdeptała pełnię zaufania,że teraz nie umię ufać.Ł.mówi,że będziemy się starać że będzie dobrze,jestem z nim szczęsliwa i chciałabym by to trwało,ale boję się... Mam nadzieję że przeczytacie to wszystko.Nie wiem,ale czuję potrzebę wypisania się jestem szczera aż do bólu z reguły nie rozmawiam o uczuciach ze znajomymi nawet. Mój Ł.wie,że pisze na kafetreii nie zna tematu no i niekoniecznie zdaje sobie sprawę ,że o nim.Z jednej strony nie chciałabym żeby to czytał ale z drugiej może zrozumiałby,że kocham go całym sercem,ale mam obawy o wielu wie ale sa takie o których nie wie i o których mu nie powiem..bo nie umię mu powiedzieć,wierzę że to przezwyciężę,przezwyciężymy,ale to zrujnowane moje zaufanie... Kończę i kładę się spać zajrze na pewno jutro. Pozdrawiam was serdeczenie:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esztar
2 miesiace to nie zwiazek, ot znajomosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem...ale bardzo intensywna znajomość wiele obietnic..nagle to runęło bez rzadnych konkretnych powodów..a że z zaufanie miałam problem to to się jeszcze powiekszyło i tak się ciagnie za mną również w obecnym związku..wiem że tak nie powinno być jestm od roku z kimś nowym,ale bojaźn zakonczenia bez żadnych przesłanek sprawia,że się boję więc pewnie to że jest jak jest to również i moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z drugiej strony jakby moj Ł.wiedzial,o czym myslałam paląc ta świeczkę to może by i uciekł;)nie rozmawiamy na zadne tego typu tematy też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) Ja wczoraj zrobilam mu jazde znowu :( Nie moglam sie powstrzymac,zeby nie skomentowac tego jego \"uczucia\" ..ktore tak szybko zastapil innym ... I oto najwazniejszy urywek \'rozmowy\" : xxx (2-04-2006 22:36) to co czuje..niepisze zaden komunikator i zaen opis...:( Ja2 (2-04-2006 22:37) :( xxx(2-04-2006 22:37) sam mam problemy opisaniem tego...... ale widze po sobie co sie w srodku dzieje..co sie dzieje przez te ostatnie 4 dni xxx (2-04-2006 22:37) ehh... ide..sory Ja2 (2-04-2006 22:38) ... jesli to faktycznie uczucie ... to nie dasz rady tak ...i mowie Ci to bo wiem... przekonalam sie na wlasnej skorze Ja2 (2-04-2006 22:38) oki ...ale poczekaj,napisze ostatnie zdanie xxx (2-04-2006 22:38) i nie mow jaki jestm...prosze bo niewiesz co czuje! a głupie opisy nie maja z tym nic wspolnego... ! :( eeehhh i od wczoraj postanowilam juz z reka na sercu nie patrzec na jego opisy ... nawet z ciekawosci,bo boje sie,ze cos znowu zobacze,co mnie zaboli ... Nie dam rady juz tak ... Ona nawet potem wstawila sobie w opis \" Czy jesli ktos wyplakuje sie komus w rekaw to oznacza,ze jest z ta osoba?\" ... Glupio mi sie zrobilo :( Bo dziewcze jest mlodsze ode mnie o jakies 4-5 lat..A ja stara,glupia i naiwna ,... Yhhhh no ale nic,ide sprzatac,wyzyc sie na rzeczach martwych ;) Zaciskam zeby .... !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze, a co on takiego przeszedł, ze ma takie rozterki> jakas krzywda sie mu stała(dzieje)?? Czy to przypadkiem nie jest dorabianie ideologii do jego głupich zachowan. Pojecia nie mam co przezyliscie i co was łaczyło (łaczy), ale kurcze stac Cie na kogos lepszego ( wiem, ze to marne pocieszenie) a przynajmniej dojrzałego, bo jak czytam o jego coraz to lepszych \"wystepach\" to mam wrazenie, ze on ma 16 lat . Zawsze taki był?? Problemy problemami, wiele z nich moze wyjasnic w dojrzały sposób. Usun sobie jego mumer gg, nie bedzie Cie tak kusic i znajdz mase rzeczy, ktore koniecznie musisz zrobic;) Natia, moj to tez Piotr :)......... Czy ciaza jest pewna? Bedziesz mamusia?:D Skoro on kocha i Ty tez, to w czym problem, bo nie moge sie połapac? W braku zaufania czy w czym? Rozstaliscie sie, ale jak bardzo chceci byc razem to musi sie wam udac... Natia, mam ten sam problem ze znojomymi co Ty. Byłam na tyle naiwna, ze zatraciłam sie w tym zupełnie i moje kontakty z przyjaciółmi, znajomymi mocno sie rozluzniły:( Musiałam wszystko ponaprawiac, ale i tak tamtego stanu nie jestem w stanie odtworzyc:o Zycze Wam wiecej spokojnych dni Halinko, widze, ze posprzatalas po ... oj ja zrobiłam to samo zaraz po rozstaniu, czesc rzeczy rozdałam czesc zapakowałam w karton, pozaklejałam i wyniosłam do piwnicy:D ... nie mogłam na nie patrzec, zdjecia tez gdzies zakopałam, zreszta wiekszosc została u niego wiec nie miałam duzo pracy;) Troche to pomaga w zamknieciu starego rozdziału:) 3 tyg. mowisz? zawzieta jestes .... z czasem te tygodnie beda sie wydłuzac.... a bol gasnac, az zgasnie całkiem.... chyba jestes na dobrej drodze(choc bolesnej) \"Wiesz, Ginka, powiem Ci, że na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że facet wybiera tę, która jest bliżej... Ba, może nawet ta, którą wybrał, jest Waszą (Twoją i Black) koleżanką ze szkoły, czy z podwórka... I Ginka, ja wierzę w to, naprawdę wierzę i chcę wierzyć, że prawdziwa miłość wszystko przetrwa... Ale prawdziwa, płynąca z dwóch stron... Nawet jeśli kocha jedna osoba, to nigdy tej miłości nie będzie tyle, żeby starczyło na cały związek. Moja miłość niestety nie była prawdziwa ale wierzę, że ta prawdziwa jeszcze przede mną \" podpisuje sie obiema rekami:) Aaa, izoluje Cie od swojego prywatnego zycia, to ciezkie( choc ja w sumie po trochu robie to samo z moim, choc nie wiem dlaczego, chyba rozpaczliwie pragne zachowac cos dla sibie wrazie gdyby cos nie wyszło, tak sie czuje bezpieczniej - i tu znowu jestem naiwna, bo nic tym nie zdziałam, moze tylko nowe problemy:o ) Jak ja bym była taka madra w praktyce jak w teorii :D jakos nie potrafie tego przekładac na codziennosc.... a moze on nie lubi swojego domu i lepiej czuje sie u Ciebie? Tak, raz zdeptane zufanie, ciezko jest odbudowac, ciezko zufac znowu, zawsze zostaje ta cholerna pamiec.... jak by tak to wymazac tez o tym marze... Tesknie, Ginka co u Was??? Ziko, jesli jeszcze nas czytasz i chcesz cos napisac to pisz, chyba nie wystraszyłysmy Cie? My tu poprostu nie jestesmy przyzwyczajone, ze faceci bywaja uczuciowi ...;) :) [isac byłemu o szczesciu z kims innym chyba faktycznie nie przystoi, to jak znecanie sie...... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:)Ja dzisiaj jak nigdy wstałam rano i pozałatwiałam zaległe sprawy,aż jestem dumna z siebie:) Natia byłbo cudownie gdybyś została mamusią:):):)a gdyby się tak teraz nie stało to wierzę,że wytrwacie z Piotusiem:)Może faktycznie czas jest wam potrzebny:) Black no własnie może i masz rację że nie czuje się dobrze w swoim domu że próbuje coś zachowac dla siebie...tylko,że to wszystko tylko i wyłacznie moje domysły których jest kilkadziesiąt...Natia pytałaś czy mówię mu o swoich rozterkach,tak mówię on o wszystkim wie,ale twierdzi,że on nie ma żadnych że wie że nam się uda,że jest pewny swych uczuć że daje mu szczęście itp.czasami reaguje jak Cudak;)Black czyli obraca w żart.Z rozmowa jest tak,że ja jego muszę ciągnąć za język on sam mi to powiedział że taki typ z niego,ale że jeżeli go pociągnę za ten język to zawsze powie...tylko,że ja z kolei jestem taka że nie lubię ciagnąć nie lubię się narzucać itd.(co do moich obaw że się mnie wstydzi czy coś to drastycznie zaprzecza,wręcz się na mnie złości-i jak tu być mądrym??) No i tak po zapewnieniach moje bojaźnie mijają, ale wracają czasem, żeby wróciły wystraczy moment błachostka....Masz rację Black jakbysmy były takie mądre jak jesteśmy w teorii to łamałybysmy męskie serca;)i zyły długo i szcęsliwie nie zadreczając się:) Wierzę,że to się ułozy...staram się walczyć ze sobą zobaczymy czy coś z tego wyjdzie,wiem że powinnam wykazać dystans,że zyć swoim życie spotykac się ze znajomymi być radosna i usmiechnieta no i bardziej pewna siebie..ale trudniej to na praktykę przełozyć. Jutro jadę do Opola spotkac się z koleżanką bardzo się cieszę,taki całodniowy babski dzień:):):)a na koniec pyszny deser:):):)pozdrawiam was bardzo serdecznie i kładę się za niedługo bo jutro wyruszam o 9 a że śpioch ze mnie....:)Buziaki🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia jutro będę o Tobie mysleć i trzymać kciuki,żeby spełniło się wasze marzenie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black,Natia ... to prawda on ma szczeniackie zagrywki :( ....W sumie jest mlodszy ode mnie ... Ma dopiero 19 lat,a tak mi w glowie zawrocil:( .... Eehhh chyba to jedyny sposob - nawet nie wciagac na liste z ciekawosci .. Bo ciekawosc to pierwszy stopien do piekla ... A jak widze te opisy,to czuje sie jak w piekle :( Dzis sobie postanowilam- juz sie pierwsza nie odezwe ... Natia dobrze napisala \"co ma byc to bedzie\" .. jesli mamy byc razem,to bedziemy.Od dzis bede sie tego trzymac... I musze sobie postawic taka granice - JUZ OD TEJ PORY nie odezwe sie ... bo w sumie nie mam po co - wszystko,co chcialam,zeby wiedzial - wie ... A co z tym zrobi - to zalezy od niego ... Ja juz moge chyba spokojnie powiedziec : ZROBILAM WSZYSTKO !!! Natia .. trzymam za Ciebie jutro kciuki ! :* Slucham tak sobie teraz Krajweskiego \"nie jestes sama\" ... ehhh i czuje sie jakby ta piosenka byla napisana o takich kobietach jak my ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobitki! Natia ja tez bede trzymac kciuki! Oby sie udało :D o ktorej masz wizyte? napisz wieczorem co i jak:) Dziewczyny powiem Wam w tajemnicy, ze cos zaczeło mi sie zmieniac, kiedys nie chciałam słyszec o dzieciach a teraz...... hmmm az, sie sama dziwie, gdyby moja sytuacja była bardziej stabilna na płaszczyznie uczuciowej i finansowej to nie miałabym nic przeciwko, ale poniewaz wszystko sie chwieje to musi pozostac tak jak jest..... i pewno jeszcze dłuuugo pozostanie(sama nie wierze w to dziwy prawdziwe) Natia a Ty musisz dbac teraz o siebie jak nigdy dotad:) Aaa, oby tak dalej, mi troche brak wewry... no a rozmowy no coz sa konieczne w naszej sytuacji:D..... ja sie umówiłam z Mamutem na srode, ale sama juz nie wierze, ze pogadamy o tym co trzeba;) Twój chociaż się daje ciągnąc za język a moj :o co Ty, jest odpowrny na wszystkie moje perswazje i tłumaczenia i proszenia, jak sie zawezmie to nie ma mocnych ...... och co ja bym dała, zeby wiedziec co mu tam siedzi w tej łepetynie Aaa ciagnij go za ten jezor bez skrupolow :p niech wie Ja to znam troche z drugiej strony, kiedys 100 lat temu jeszcze z byłym to on mnie musiał ciagnac za jezor, opornie mi to szło, ale jak sie w koncu rozgadałam.................................. moze z Twoim bedzie tak samo, bo Mamut jest odporny na wszystko:( ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze---> nie placz!!! nie pozwalam, przesyłam wirtualnego przytulanca ❤️ ❤️ ❤️ i badz dzielna...... 🌼 a na drugi raz szerokim łukiem od szczeniaków...;) :P Szczeniaki zawsze sa słodkie, ale ile z nimi problemow......:p ❤️ Natia, Aaaa Wy jestescie z Opola?? Jesli tak to mamy nie daleko - Wrocław sie kłania ja i Ginka, jeszcze, Halinka ma zwiazki z Wrocławiem, Krakow daleko nie jest, ale zgadalysmy sie:D tylko nie wiem skad jest Tesknie, nie ujawnia sie baba jedna:p trzeba zrobic spotkanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga! z pamietnika nastolatki tam nizej;) :p.......................... Ps. Musze sie pochwalic, moj Mamut dzwonił dzis sie zapytac jak poszło mi koło i wogole wczesniej wysłał smsa, ze trzyma kciuki ( w szoku byłam normalnie):), ........ mam nadzieje, ze dalej bedzie taki pojetny;) :P bo to chyba efekt moich wczorajszych zali.... musze mu czasem tak pogadac, niech sobie nie mysli, ze ja to jak jeszcze jeden kumpel do picia :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... Dziewczyny czytam wasze wypowiedzi, myślę o sobie i zastanawiam się czemu to wszystko musi być takie skomplikowane, gdzie tu sprawiedliwość i gdzie sens. I do żadnych wniosków nie potrafię dojść. Głowy do góry. Nie dajmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dziękuję Pani_Halince za zaproszenie na ten topic (cytowałaś mnie parę stron wcześniej). W sumie można doszukać się jakiejś pozytywnej strony cierpienia, kiedy ktoś ci mówi, że twoja wypowiedź może kogoś podnieść na duchu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black,dzieki za tego przytulanca;) Pomogl zdecydowanie ! ;) Aaaaaa no widze,ze ten Twoj Mamut powoli zaczyna kumac czacze :D Super ! Trzymam za Was kciuki najmocniej jak potrafie ! :) Merengue - Sprawiedliwosc ?:( Sens ?:( ... Abstrakcja ... Teraz czuje,ze cos takiego nie istnieje,chociaz bardzo chcialabym myslec,ze sie myle ... \"Szukajcie,a znajdziecie...\" Szukam tego sensu ... szukam ... i jak juz mi sie wydawalo,ze znalazlam swoj sens zycia,sens,dzieki ktoremu moglam byc szczesliwa ..zostalo mi to odebrane ...(w zasadzie samo sie odebralo) ...i gdzie ta sprawiedliwosc ?:( \"Niech sie niebo nie kojarzy tylko z deszczem,niech sie rzeka nie kojarzy z rzeka lez... (...) niech sie milosc nie kojarzy z pozegnaniem...........\":( \"I ta wiara,ze w czlowieku czlowiek jest\" ...- ehh szkoda,ze nie w kazdym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej koleżanki! miałam kołowrót totalny. przeczytałam właśnie wszystko. martwię się. witam Pana. zawsze-----> wybacz muszę być szczera.jak dla mnie wygląda na to, że on z tą laską kręcił już od jakiegoś czasu. stąd teksty, że nie zasługuje na ciebie, że dużo złego wydarzyło się w jego życiu. miał poczucie winy ale zabrakło mu odwagi na szczerość. oczywiście zgadzam się, że wywalenie wszystkiego z komórki i kompa jest bardzo mądre, ale czasem kosztuje ponad ludzkie siły... ja z centralnej polski jestem, ale z opola częściowo pochodzę. II LO kończyłam. teraz trochę o swoim problemie. mój miły odezwał się znów. ja milczę. bo widzicie. jak już pisałam on ma kobietę. niedawno nawet słyszałam jak opowiadała w towarzystwie, że starają się o dziecko. czyli z jej strony totalne zaangażowanie. i co ja mam z tym zrobić? nigdy nie będę budować szczęcia na czyimś cierpieniu. przeciez jak tak dalej pójdzie to ona zaraz mogłaby tu przyłączyć się do naszych lametów. cierpieć jak halinka,natia,zawsze, aa-aaa w tej chwili i ja sama jeszcze niedawno.z drugiej strony wiem, że on jest nieszczęśliwy. jest już naprawdę dojrzałym człowiekiem, po przejściach, a tą dziewczynę poderwał nie znając jej wcale i teraz nie ma z nią porozumienia. to znaczy ja broń boże z nim o tym nie rozmawiałam, nie jestem piz.ą, za przeproszeniem.po prostu to widać i wiem od znajomych. ona jest dużo młodsza. my znamy się wiele lat, zawsze lubiliśmy się, ale on był z kimś a ja miałam męża i dziecko. no i teraz kiedy jestem wolna nagle wybuchło coś takiego. wiem naprawdę, że jeśli zdecydował się powiedzieć mi o tym uczuciu to to nie żarty. ja go uwielbiałam, ale nigdy bym nie zaczepiła zajętego faceta. jednak kiedy mi powiedział co czuje oszalałam po prostu. mimo to nie zranię nikogo. trzeba zabić tę miłość. to też piekielnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najdziwniejsze jest to, że chociaż zadaję sobie ból i milczę to coraz częsciej czuję się szczęśliwa. moje życie jest takie smutne i puste od zawsze,że sama świadomość jego uczucia sprawia ten stan. z drugiej strony myślę o niej i niedobrze mi się robi,że ten świat tak wygląda. serce nie sługa. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie, z tego co piszesz to oni sa poprostu para.....(jeszcze nie małzenstwem??), on zna Ciebie długo i wiele Was łaczy, postanowił wyznac Ci, ze cos do Ciebie czuje( wiec to jednak cos znaczy).... moze teraz czeka na jakis gest z Twojej strony ....i czy to przypadkiem nie tak skutecznie probujesz zabic ta miłosc w sobie, ze on pomyslał, ze Ci nie zalezy? i dlaczego to Ty masz cierpiec? dlatego, ze oni sa para? to jeszcze nie koniec swiata........;) Skoro on twierdzi, ze woli Ciebie to ta panna bedzie tu najwiekszym kozłem ofiarnym... i czy w efekcie nie bedzie tak, ze beda ciepiec 3 osoby... on, bo woli Ciebie Ty, bo kochasz jego no i ta panna, kiedy w koncu przejrzy na oczy i poczuje sie jak trzecie koło prz wozie..... czy to ma sens? moze jednak warto zadziałac...:) Natia o co chodzi? jestes w ciazy i masz brac tabletki na wywołanie okresu? nic juz nie kumam:D miłego wieczoru.......❤️ Zawsze, głowa do gory, jestesmy z Toba❤️🌼 Merengue Witamy!!!:D choc temat mało wesoły:o a zjakiego topiku jestes(mam nadzieje, ze z weselszego a te zachmurzenia u Ciebie sa przejsciowe;) )? jesli to nie tajemnica? czesm biegam po topikach, ale Ciebie chyba nie widziałam och te nasze miłosci;) wykonczyc sie mozna ..... Pozdrawiam gorrraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black, właściwie to nie udzielam się na żadnym konkretnym topiku. A zachmurzenia (a właściwie chmury gradowe) miną wraz z nadejściem drugiej, prawdziwej miłości :) Pewnie jeszcze opowiem o sobie jak mnie natchnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black, dzięki, masz rację. właściwie w tym momencie to, bez względu na moje dalsze losy, lepiej byłoby dla tej dziewczyny żeby nie żyła z człowiekiem, który kocha inną, bo przecież nikt by tego nie chciał i prędzej czy później to się źle skończy. ale ja nie mogę zrobić nic. jeśli on czegoś naprawdę chce to niech zakończy tamto i wtedy do mnie uderza. ale ja mu tego nie powiem, bo to byłoby zbyt proste. on musi zaryzykować, że zostanie sam, a nie asekurować się ze wszystkich stron. jestem zbyt wymagająca???? może, ale wiem, że nic dobrego z tego inaczej nie będzie. nie będę wyznawać uczuć za plecami innej. trudno. jestem rozżalona, co za życie. jeszcze nigdy nie byłam szczęśliwa z mężczyzną...i może już tak zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natia, ty pewnie dostałaś hormon pobudzający płodność, wywołujący okres, który gdybyś była w ciąży nic ci nie zaszkodzi, nie ma wpływu po prostu. znam to, normalna sprawa black.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam na tbletakch sie nie znam, choc chyba juz powinnam, tyle sie u ginekologow wysiedziałam, no ale w ciazy jeszcze nie byłam;) skoro jest tak jak mowicie to dobrze:D Tesknie, to co piszesz - masz racje w 100% nie powinien sie asekurowac, ale to taki ideał, a z ideałami wiemy jak jest;) my chyba dlatego jestemy wciaz nieszczesliwe, bo za wiele wymagamy od nich, a facet - proste zwierze;) :P ale tej pannie to ja szczerze wspołczuje, bo ona byc moze kompletnie nie wie co jest grane i w co sie ładuje( ciaza - o zgrozo!) gdyby wiedziała...... moze jednak powinnas odwazyc sie na jakas rozmowe za nim cos złego sie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie - Wiesz mi sie tez tak wydawalo ... Ale kiedys pamietam jej opisy - jak rozpaczala,ze on jej nie chce ... i zaczela byc z innym.Wiec ja rozmawialam z tym swoim ... I on powiedzial,ze ona mu sie nie podoba pod zadnym wzgledem.Zreszta za kazdym razem jak ona sie do niego odzywala na gg,czy tlenie - on mi wszystko wklejal ... Poza tym on nie kryl uczuc do mnie nawet przy niej.I nie mial jej na liscie nawet ! Bo pamietam po jej opisach,i pozniej tekst jaki mi wkleil od niej,zeby (na tlenie) ja autoryzowal (przez gg) - I autoryzowal ja 2 dni po tym jak powiedzial mi : KONIEC.... I od tamtej pory byli na wspolnej imprezie ...no i mi opowiadal wtedy .... ehhh i tak sie zaczelo,ze Asia kroluje u niego w opisach ... A on mi wmawia i zapewnia,ze nikt nie wie,co on czuje w srodku ... ze opisy tego nie przekaza...I zebym nie oceniala go na podstawie komunikatorow ...A poza tym jak pisze smutne opisy,to wszyscy mu wspolczuja,a on tego nie chce.I mowi,ze jak jest wlasnie z tymi znajomymi,to udaje mu sie chociaz troche nie czuc tego bolu - to jego tlumaczenie... Ehh nie wiem,co o tym myslec i chyba juz nie chce wiedziec,bo nic mi nie poprawi humoru. Wiem jedno - musze wziac sie w garsc ... I nauczyc zyc,nawet jesli nie umiem sie z tym pogodzic ! Przyjaciolka probuje mnie przekonac o tym,ze czas zagoi rany,ze uda mi sie o nim zapomniec i za jakis czas nic nie czuc... Tu na forum widzialam taki topic,ze czas nie goi ran .... A jak jest Waszym zdaniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze---> czas jest fenomenalny! goi rany, czasem nawet blizn nie zostawia. tylko ze trzeba trochę poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy z okolic Opola,ale do wrocka całkiem blisko mamy:)ja własnie wróciłam z Opola,było bardzo fajnie poszlajałam się z koleżanką:) faktycznie my chyba za dużo wymagamy.. Black ja tez na jutro jestem umówiona:)Natia powodzenia na spotkaniu które mam nadziejże że dobrze, się układa:) Padnieta jestem kładę się spać:)papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×