Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Dobranoc Black... Heh... Juz zapewne wszystkie smacznie spicie. Dobranoc... Przyjemnych snow... Ja wzielam goracy prysznic. Choc taka mala namiastke kapieli przy swiecach mialam... ;) Bylo milo dopoki nie odkrylam ze mam jakies cholerne zakazenie znowu... Brrr... Jejku jak ja tego nie nawidze... Znow bedzie trzeba lykac leki... Co za zycie jak nie urok to sraczka... Brrr.... Choc raz na faceta nie narzekam ;) W sumie to nie mam na kogo narzekac... Jest czuly, kochajacy... tylko ... ech zobaczymy jak bedzie. Nie bede ryczec... Do jego decyzji albo do 30 maja nie bede ryczec... Obiecalam sobie... Dosc... Buziaczki dla wszystkich ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Natia!! Mam nadzieje, ze sie troche uspokoisz u cioci, w takich sytuacjach nie ma to jak przyjaciele:) zajmij uwage czykolwiek innym i głowa do góry... :) Ja dzis jade do pana P. .... pozywiom, uwidim;) Trzymajcie sie cieplutko, mam nadzieje, ze u Was tak samo słonecznie jak u mnie... ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze,ze nas przybylo ... Kurde,umierammmmmmmmmmm :(:(:( Rozmawiam z nim i okazalo sie,ze on postawil na wszystkim kreske ... Tak pokierowal swoim zyciem,ze nie mozemy byc razem ... On to ostatecznie skreslil :(:(:(:( Boze NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE ... nie damm rady,nie mam nadziei ..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze... Przykro mi. Nie rozumiem dlaczego. Ale ja zwykle nie rozumiem facetow. Sciskam Cie mocno kochana... Wierze ze jeszcze zaswieci sloneczko. Tymczasem badz dzielna. Mysle o Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej 🌼 Zawsze - mądrą masz Mamę :D Black - nie przyjęłam propozycji, tzn. przyjęłam, ale nie od razu, tzn. nie w szkole, tylko w jakiejś bardziej sprzyjającej scenerii :D ech, ale kurde, chciałabym, żeby tez masaż mi kto inny robił :( Tęsknię - zaczynam się zgadzać z Tobą, że mężczyźni to zakłamani tchórze... i w sumie tak jak Black, też nie widzę żadnej pary w otoczeniu, o której chciałabym powiedzieć, że ja też tak chcę... smutne to, nie? Black, wcale tak dobrze nie daję sobie rady... miałam koszmarny piątek, pół dnia przepłakane, ale wypiłam dwa piwa wieczorkiem i jakoś przeszło... głupi sposób, ale skuteczny, mam już dość tej huśtawki nastrojów, mam dość bycia jak bezwolna kukiełka... wiem, że nie chcę już mojego byłego, bo zachował się jak ostatni wał, ale serce wciąż jest przekonane, że nie byłam wystarczająco dobra, a to wierutna bzdura, jeszcze trochę mi potrzeba, żeby je przekonać do końca ;) Zawsze - wiesz co, nie wiem, czy to jest taki dobry pomysł \"rozmawiać\" ze sobą na opisy, nie rób sobie żadnych opisów przez jakiś czas, bo on widzi, że wciąż ma na Ciebie wpływ, że potrafi Ci sprawić ból, a ja bym chciała, żebyś Ty mu pokazała, że jesteś twarda babka i jakiś niezdecydowany dupek nie wytrąci Cię z równowagi :) Masz rację, Black, facet to bardzo wygodne zwierzę... do tego stopnia wygodne, że tak naprawdę (gorzko to zabrzmi, ale cóż, taka prawda) dla większości nie jest ważne, czy jest z Jadzią czy z Wandzią, jedna i druga ma cycki i tyłek, więc co za różnica... weźmie tę, która jest bliżej i tę, która mniej dziamie... :-o nie czekajmy na facetów, niech oni na nas czekają :D Skrywam, jesteś 🌼 :) aa-aaa🌼:) Natia, z mojej strony jedna jedyna rada - wyjazd! I niekontaktowanie się z nim przez ten czas. Wiecie, ja się z moim nie kontaktuję od 3 tygodni. Wiem, że to może być tak, że już on się nie odezwie nigdy, ale tym lepiej, że ja się nie odzywam, przynajmniej zostanie mi po tym wszystkim trochę godności i szacunku do samej siebie. Jeśli on się nie odezwie, tzn., że mu nie zależy, a ja przez to, że się z nim nie kontaktuję, to jakoś jestem spokojniesza, nadal myślę, nadal mam chwile, że rozpaczam, ale to jest coraz rzadsze i coraz krótsze. Jest coś w tym, co mówią, że jak kocha, to wróci i już zostanie twój na zawsze... ale jak nie kocha, to nie wróci, więc lepiej się na to przygotować wcześniej i najwyżej się miło rozczarujemy. Jakby mi się drugi raz coś takiego zdarzyło, to bez terapii chyba bym tego nie przeżyła. Ale się zdecydowałam i wiem, że teraz już się nie rzucę cała w związek, że zostanie jakaś cząstka mnie tylko dla siebie i jak zabraknie faceta (o ile w ogóle jakiś się pojawi, bo nie mam teraz ochoty na związki :D), to zostanie coś mojego, a poza tym, jak ten beagle, otrzepię się, obsikam drzewko, obszczekam je i sobie polecę z merdającym ogonkiem i wywalonym jęzorem dalej :classic_cool: :D Zawsze, chodź do cioci Halinki, utulę Cię, szkoda, że nie mamy bliżej do siebie, na pewno bym Cię rozśmieszyła i polepszyła Ci humorek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinko... Nie mow ze facet wybiera ta ktora ma blizej... Ja wciaz wierze ze tak okrutnie nie jest... Moze naiwna jestem... A moze moj Mis ma kobiecy rozumek a reszta facetow to swinie... Jejku... Pozostaw mi chodz ta niteczke nadzieji ze milosc przetrwa wszystko... Brakowalo nam Twojego optymizmu i twardego stapania po Ziemi... Pozdrawiam Cie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Ginka, powiem Ci, że na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że facet wybiera tę, która jest bliżej... Ba, może nawet ta, którą wybrał, jest Waszą (Twoją i Black) koleżanką ze szkoły, czy z podwórka... I Ginka, ja wierzę w to, naprawdę wierzę i chcę wierzyć, że prawdziwa miłość wszystko przetrwa... Ale prawdziwa, płynąca z dwóch stron... Nawet jeśli kocha jedna osoba, to nigdy tej miłości nie będzie tyle, żeby starczyło na cały związek. Moja miłość niestety nie była prawdziwa :( ale wierzę, że ta prawdziwa jeszcze przede mną :) moja mama najlepiej zareagowała, teraz mi się chce z tego śmiać, ilekroć sobie przypomnę :D jak jej płakałam zaraz po rozstaniu i mówiłam, że co będzie, jak ja sobie już nikogo nie znajdę, to mama spojrzała na mnie jak na głupią i mówi: \"No i co z tego, a po co ci facet\" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinkoooo,GinkaaaBlack,Tesknie jestescie kochane !!! :*:* Faktycznie .. brakuje zdecydowanie tu optymizmu,jaki wnosi Halinka ;) Eeeeh staram sie z calych sil byc silna,dzielna,trzymac sie ... Ale przeraza mnie fakt jak ja bede dalej zyla bez nadziei,ze on jeszcze wroci do mojego zycia ... i spelnia sie wszystkie wspolne plany ... A juz kompletnie nie umiem sobie wyobrazic,ze dam rade kogos pokochac jeszcze ! :( Patrzac na Wasze historie,widze ze to nielatwe zadanie ... Podziwiam Was za sile ... mimo upadkow idziecie dalej ... I tak trzeba ... Mam nadzieje,ze i ja sie w koncu naucze przynajmniej funkcjonowac normalnie... ze lzami w oczach,ale zeby przynajmniej funkcjonowac ... Moj dzisiejszy dzien wygladal tak,ze wypilam dwa piwa rano,wypalilam chyba z paczke papierosow,polozylam sie... Wstalam wypilam jeszcze jedno piwo,i wlasnie pale druga paczke ... :( ... I w miedzyczasie ... ehhh glupie to - w miedzyczasie probuje go przekonac,zeby to jakos odkrecil ... :( ale bez skutku ... :( Zle sie czuje ... bo nic nie jadlam,nie przechodzi mi nic przez gardlo ...Bozeeee musze sie pozbierac,bo jak tak dalej pojdzie,to niedlugo nic ze mnie nie zostanie ... Dziekuje Wam jeszcze raz za to,ze jestescie :* ... Pisze strasznie chaotycznie... ale to z nerwow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre to... rzeczywiscie dobre... Ja tez tak sobie powtarzam... Jak sie nie uda... To po co mi facet... Zeby sie tylko martwic ze moze mnie zostawi... A gdzie tam... Dam wtedy sobie rade swietnie sama... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze, Kochanie, masz jak w banku, że schudniesz z 5 kilo, tak jak ja :) nie pal, wiem, że to uspokaja i to bardzo, ale nie warto psuć sobie zdrowia :) ja nie palę od poniedziałku, wcześniej nie paliłam tydzień, ale byłam w pon. na imprezie i koledzy palili i mi się tak strasznie zachciało, że 2 fajki wypaliłam, aż mi głupio było następnego dnia. Na razie mnie nie posłuchasz z fajkami, wiem to :D ale jeśli możesz coś dla mnie zrobić, to pij jak najwięcej (i nie myślę tu o alkoholu :D), wodę mineralną najlepiej, bo raz - stres, dwa - papierosy, trzy - nie jesz, odwadniasz się, a jak się odwodnisz, to dla mózg wariuje i nastrój się nie poprawi. Zresztą Ginka, jako specjalistka, wie najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och, dziewczynki! zawsze---> bardzo Ci współczuję. jesteś na pewno w jakiejś masakrze teraz. znam to. załamka total. ale racja dbaj o siebie na ile to możliwe. naprawdę Ci sił wysyłam ile się da! natia---> ty w podobnym momencie ci Zawsze. trzymaj się jakoś. cóz mogę WAm pomóc? nic. to straszne. po prostu czułam się tak parę razy w życiu. ból wręcz fizyczny. i już powtarzam sobie, że on minie, w tych sprawach czas jest genialny, ale pocieszanie raczej nie łagodzi bólu. najgorsze jest to, że wszystkie argumetny, rozmowy z bliskimi itp. sprowadzaja do równowagi, do rozsądku, że świat się nie kończy, że życie przede mną, ale to znów oznacza odebranie nadziei na powrót, na walkę o miłość i wtedy w sercu coś rozpęka i wyje, że nieeee, że nie poddam się do ostetniego poniżenia, że będę walczyć do końca i znów nokaut, a jutro znów ktoś cię pozbiera i tak w kólko. koszmar. ginka, black, halinko pozdrowionka mocne. i witam serdecznie aa-aaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie super! żartowałam. żle się czuję, ale jak sobie przypomnę piekło, które przechodzi w tej chwili zawsze i natia, to powinnam sobie powiedzieć :jest świetnie. ale wiecie, że to nie pomaga. Snię co noc o nim, myślę prawie bez przerwy, ale ponieważ nic między nami nie było, nie jest to takie groźne. nie ma tylu wspomnień. sny są iluzją a nie pamięcią zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinko ... jeszcze 5 kilo ??;) Na mnie juz i tak wszystkie spodnie,ktore byly dopasowane,zrobily sie luzne,prawie jak dres ! Jak ja juz musze dobrze poszukac w ciuchach czegos,co nie spada z z moich 4 liter ;) Jak tak dalej pojdzie,to podam go do sadu o odszkodowanie za nowe ciuchy ! Gdyby rozprawe prowadzila jakas sedzina,to mysle,ze bym wygrala ;) A fajki ... ehhh mialam rzucac ... Ale przez niego idzie mi to w druga strone ..z paczki robi sie poltora dziennie .. Ajjj ... Pije duzo wody i duzo ziol - nie wiem czemu,ale uwielbiam rumianek,melise,zielona herbate,miete ... I glownie tym zyje ! Lol ... ale z ta waga to chyba schemat u kazdej,wrazliwej kobiety w takiej sytuacji;) Tesknie ... Jest dokladnie tak jak piszesz ...Kazdy tlumaczy,ze to nie koniec swiata,sa wieksze tragedie na ziemi... -to prawda,sa ... Ale dla kazdego czlowieka,jego problem jest najwiekszy...I kazdy przezywa wszystko na swoj sposob...Jedni sa bardziej odporni,inni mniej ...I jak z kims rozmawiam - ktos mi mowi,ze taka jest kolej rzeczy,ze nie ja jedna cierpie z tego powodu (to prawda,ale zadne pocieszenie:( ) ...i,ze powinnam zaczac zyc,olac go ... No dobrze - to jest zdanie osob postronnych,ale to nie one przeciez czuja ta milosc :( Tylko ja ... I dzis na dodatek nie wytrzymalam po tej rozmowie na gg ... on powiedzial,ze wszystko jeszcze przemysli ... Bo teraz dla mnie juz nic nie jest przeszkoda... Zadna jego decyzja zyciowa - tak jak wczesniej pisalam ...ze postanowil cos,co mocno przeszkodziloby naszemu \"zwiazkowi\"...I wyszedl ... Wiec ja po 2h do niego zadzwonilam ,rozmawialismy 40 minut ( sie nie wyplace:O ). W kazdym rzie powiedzial,ze przez te 3 dni wydarzylo sie bardzo duzo w jego zyciu...wiele zlego :( I sam nie umie sie pozbierac ... I juz teraz na niczym mu nie zalezy,poddal sie ...A poza tym powiedzial,ze przez ostatni miesiac dalam mu odczuc,ze nie zasluguje na mnie ... bo ciagle mialam o cos \"pretensje\" .. i stwierdzil,ze widocznie nie sprostal moim wymaganiom...Wiec go przeprosilam.... i powiedzialam,ze zle odebral moje slowa ... A on stwierdzil,ze mialam wtedy racje,ze zrozumial,ze nie zasluguje ...:O I tak w kolko,ja swoje,on swoje....Powiedzial,ze przez te kilka dni nic innego nie robil,tylko myslal o mnie,i podchodzil do kompa,zobaczyc chociaz moj opis :(.Ale juz nie chcial sie odzywac,zeby nie sprawiac bolu....Skonczylo sie na tym,ze ja mu powiedzialam wszystko,co mi lezy na sercu,natomiast on powiedzial,ze nie wie ....co robic :( ...Ze na pewno nigdy o mnie nie zapomni ... ze zawsze bedzie o mnie myslal,ale ma dylemat,bo boi sie,ze tak bedzie zawsze - ciagle problemy ...Wiec mu powiedzialam,ze jak sie oboje postaramy to juz nie bedzie ... Eehhh no i jutro mamy poriozmawiac na gg ... To jednak prawda,ze tonacy brzytwy sie chwyta ... Jestem w stanie wszystko zniesc,tylko nie swiadomosc,ze to juz KONIEC .... jak to slowo okropnie i przerazajaco brzmi :( Domyslam sie,ze jutro bedzie dalej sie upieral przy swoim ... Nawet jak mu to powiedzialam,ze mysle,ze wiem,co mi jutro powie .... ze to jdnak koniec ... nie skomentowal tego .... Dzis przyjaciolka mi powiedziala,ze \"jesli macie byc razem,to bedziecie ... predzej,czy pozniej\" - chcialabym,zeby tak bylo ... Czuje taka potrzebe walki do konca ...:( Nie wiem,czy to dobrze,czy nie ..Inaczej sobie nie wybacze tego nigdy ... i bede zawsze wspominac: co by bylo gdybym wtedy walczyla ... A w takim wypadku bede mogla chociaz spokojnie powiedziec : Zrobilam wszystko ! :( Natia ... moze to glupio zabrzmi,ale zazdroszcze Ci kazdego dnia spedzonego z ukochanym ... :( Nawet nie wiesz ile bym dala za taka mozliwosc akurat teraz ... Jestem pewna,ze ulozy Ci sie ! :) Eehhh wykąpana jestem,rumianek wypity,mozna sie polozyc ... dobranoc dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) siakiś taki smętny dzień, ni to słońce, ni to pada... :-o jeszcze tylko brakuje, żeby ciśnienie spadło, wtedy to już na pewno będę beczeć :D od rozstania przestawił mi się zegar biologiczny, nie mogłam wtedy w ogóle spać, a jak już zasnęłam, to się budziłam o 6, teraz się już budzę ok. 7, ale bez względu na to, o której się położę, trochę to wkurzające, bo chciałabym móc pospać tak do 9 chociaż w weekendy, a budzę się o tej 7 i co mam robić, uczyć się? :D pisać powinnam, ale co ja mądrego napiszę o 7 rano :D wszystkie smęcące wczoraj proszę tu przyjść dziś z uśmiechem na ustach i poinformować, że wczorajszy zły humor to tylko primaaprilisowy żart :D ja miałam tak samo, wszyscy naokoło mówili, że to minie, że jestem zbyt fajna, żeby płakać przez dupka, że nie był mnie wart, że nie jestem pierwsza, nie ostatnia, że może mnie spotkać milion gorszych rzeczy i spotka mnie pewnie jeszcze kilka rozstań... ale ja patrzyłam wtedy na nich jak ja idiotów i myślałam, że co mnie obchodzi to, że ktoś inny przez takie coś przechodzi, to mi się zawalił świat, to ja nie wiem, co teraz ze sobą zrobię, to ja się czuję bezwartościowa, że do tej pory nie spotkało mnie nic równie złego i nie wiem, co może być gorszego. Ale to mija, Tęsknie ma racje, czas, czas, czas, chociaż na początku ja się pukałam w głowę, bo tygodnie mijały, a mi się wydawało, że nie czuję się w ogóle lepiej. A wiecie, kiedy zaczęłam się czuć lepiej? Kiedy przestałam do niego dzwonić. Przestałam dzwonić i zajęłam się swoimi sprawami, jak człowiek ma co robić, tylko to musi być coś naprawdę absorbującego, to nie myśli. Nadal się martwię, co u niego, ale skoro on się nie odzywa i najwyraźniej się o mnie nie martwi, to chrzanię to, co ja jestem jakaś Matka Teresa, żeby się o cały świat martwić? O siebie się muszę martwić i Wy też się martwcie o siebie na pierwszym miejscu! :) Nateńka, tak trzymaj, niech myśl o tym, że wyjdzie słońce (i to nie kiedyś, za chwilę! :D) przesłania Ci wszystkie inne myśli, a teraz, jak już wiosna jest, jak słonko rzeczywiście wyłazi, to będzie łatwiej 🌼 Ja też wierzę, że jeśli mamy być razem, to będziemy, miło się rozczaruję, jak tak się stanie, a jak mam być z kimś innym, to lepiej się otrząsnąć z tych toksyn jak najszybciej i przygotować się na Nowe W Moim Życiu :D chociaż to jeszcze trochę czasu potrzeba, ale gotowa jestem poczekać :D ale wysmażyłam posta ;) i jeszcze Wam powiem, że kupiłam wczoraj spódnicę, ja nigdy nie chodziłam w kieckach, bo uważałam, że mam za grube nogi, w sumie nadal tak uważam, ale co ja się będę przejmować, są grubsze ode mnie i ubierają się tak, że im się np. tłuszcz ze spodni wylewa, więc będę chodzić w spódnicy, postanowienie na wiosnę takie moje małe :D miłego dnia 🌼:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana :) Sluchajcie ... dzis mi otworzyl oczy maksymalnie ... Jak wczoraj rozmawialismy przez tel,tak dzis sie odezwal na gg,caly w skowronkach,uradowany... I wiecie jaki temat zaczal ??:O ... Opowiadal mi o tym,jak to fajnie wczoraj bylo,jak sie z jakas panna przytulal i potem oddzielili sie od towarzystwa i sam ja odprowadzil do domu ... Ja gryzlam sie w jezyk,zeby nie walnac smutnej minki ... tylko usmiechnieta ... Pozniej opisy do niej strzelal takie,ze az mi oczy wyszly na wierzch ... a co lepsze ! Mial czelnosc mi wklejac ich rozmowy .. gdzie pisala jej kolezanka,ze ona ma \"chcice\" ...a on jej pisze,ze moze ja z tego wyleczyc ... Ja pierdziele,ale zaklulo mnie to w sam srodek serca ... Ale zaraz otworzylam oczy i mysle \" kurde,dziewczyno ... nie mozesz pozwolic sie tak traktowac\" ... Wiec mu napisalam : \" bawcie sie dobrze,widze ze temat z wczoraj nieaktualny:) \" a on mnie prosil,zebym poczekala ,...wiec zapytalam po co ? ... on do mnie otwarcie mowi,ze wczoraj nie chcial narazac mnie na koszta ( telefon) ... ale nic sie nie zmienilo - on nie widzi innego wyjscia jak koniec ... To byl jak cios prosto w serce ... Zreszta jak cala rozmowa,ale zrozumialam ,ze skoro on tak do sprawy podchodzi,to na pewno nie jest milosc !! O nie ... milosc tak nie wyglada.... Dziekuje Bogu,ze mi otworzyl oczy ... BOLI JAK CHOLERA ... ale mam nadzieje,ze z czasem minie .... bo jest swiadomosc,ze to jednak nie bylo to ... I mysle,ze dzis jest taki dzien,ze ten na gorze nie mogl sie pomylic,ze spowodowal,ze otworzyly mi sie oczy :) Teraz przyklejam sztuczny usmiech na twarz,biore sie za siebie ... Wiem,ze bedzie ciezko,ale na dzis dzien jestem w stanie stawic czola wszystkiemu ! Po prostu zostalam oszukana ! :) A to nie mialo nic wspolnego z prawdziwym uczuciem - tak sobie tlumacze ! Pozdrawiam Was dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze ❤️🌼🌼🌼:) to chyba dziś taki dzień otwierania sobie oczu :D ja po porannej porcji płaczu usiadłam i walnęłam się w głowę, że przecież ja po innej dziewczynie to bym go już kijem nie dotknęła, więc po co ja znowu płaczę :D jednak ta kobieca logika jest dziko pokręcona :D Zawsze, ściskam Cię mocno, nie tylko dziś, ale już w ogóle zawsze jesteś w stanie stawić czoła wszystkiemu! A jak tylko przyjdzie dołek, to wypnij cycek, uśmiechnij się i w miasto, wiosnę mamy, Kraków jest piękny, jak się wszystko zaczyna zielenić :) na Planty na piwko pod chmurką :D 😘 trzymaj się :) Black coś długo nie ma, pewnie sobie bardzo intensywnie wszystko wyjaśniają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka pewnie już to czytała, bo widzę, że bywa na tamtym topiku, ale poczytajcie sobie, mądre rzeczy napisano :) 13:05 Merengue Cześć dziewczyny. Miesiąc temu skończył się mój ponad dwuletni związek, zostawił mnie mój chłopak. Mieliśmy się pobrać, itd. Prawie od razu związał się z koleżanką z pracy. POwiem wam tak: ja nadal bardzo cierpię, jestem załamana, ale jakiś czas temu odpuściłam. Ja chcę żeby do mnie wrócił ale zdaję sobie sprawę, że to nie byłoby to samo. Wiem, że ma inną, staram się ocenić sprawę racjonalnie, i staram sie nie myśleć jaki iedyś był wspaniały, ale jak zachował się na sam koniec. Bo to o nim najbardziej świadczy. Same wiecie jak zachowuje się facet, kiedy mu zależy na jakiejś dziewczynie. Na początku, kiedy się do mnie odzywał, kiedy się spotkaliśmy i wyglądał na ucieszonego, że się spotkaliśmy miałam nadzieję, że do mnie wróci. Ale teraz, kiedy się do mnie odzywa nie robię sobie już nadziei. BO WIEM JAK ZACHOWYWAŁ SIĘ KIEDY MU NA MNIE ZALEŻAŁO. Jeśli kiedykolwiek będzie chciał do mnie wrócić będzie zachowywać się właśnie w ten sposób. Nie można kogoś nakłonić do miłości. Kiedy ze mną zerwał bardzo o niego walczyłam. POtem dałam mu czas. Nie wrócił. Ja już nie będę okazywać jak bardzo chcę z nim być bo on świetnie wiedział jak bardzo mi na nim zależy. Nie trzeba cały czas narzucać się z uczuciem. I przede wszystkim trzeba mieć swój honor. Nie ważne jak bardzo się kogoś kocha, nawet w miłości nie można na wszytsko pozwolić. Nie żywcie się wspomnieniami z przeszłości. Patrzcie jak jest teraz. Czy chcecie za wszelką cenę być przy kimś, kto was nie szanuje i ciągle rani? Przecież oni świetnie zdają sobie sprawę jak bardzo cierpicie. Czy chcecie o nich walczyć całe życie? Czy chcecie całe życie drżeć i bać się, że oni odejdą do kogoś innego? Nie na tym polega związek. Dajcie im wolną rękę, niech sami zdecydują co jest dla nich najważniejsze. S. Lem powiedział kiedyś: miłość nie ulego korozji, najwyżej amnezji. Ja się z tym zgadzam. Dla mnie jest bardzo ciężko, nie wyobrażam sobie dalszego życia, nie mam teraz żadnego punktu zaczepienia, który pomógłby mi podjąć decyzję co robić dalej. POmimo, że właściwie codziennie ryczę, że jest z tym bardzo trudno, powiedziałam sobie dość, nie pozwolę sobą manipulować. Mieliśmy się ostatnio spotkać, nie doszło do tego z jego winy i teraz nie odpowiadam na jego wiadomości. Jeżeli będzie mu zależeć na mnie, w co wątpię, to wiem, że naprawdę postara się mi to okazać. Dlatego daje mu wolną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:)Wczoraj wziełąm się za sprzątanie i tak przeminął mi cały dzień szkoda,tylo,że noc dłużyła mi sie niemiłosiernie.Teraz nie lepiej siedzę nad telefonem...dlaczego to wszystko jest takie trudne dlaczego nie może być łatwo,prosto,zrozumiale.Jest tyle rzeczy niepewnych na świecie dlaczego chociaż nie mozna mieć pewnej drugie połowy.Rodzimy się i wiem,że ten i ten jest nam przypisany,zawsze jest przy nas,wzajemnie ise uzupełniamy...a tymczasem same niewiadome,tak jakby zetknęły się dwie różne planety i walczyły jedna z drugą zamiast zyć w zgodzie i dawać sobie szczęście. sama nie wiem może ja przesadzam i wszystko wyolbrzymiama,ale pewnie dlatego,że kocham całą sobą... Nie znacie jeszcze mojej historii..ale opiszę ją muszę tylko znaleźć siły w sobie samej... Pozdrawiam was serdecznie oby każdy dzień był lepszy no i zbliżała nas do założenia topiku szczęśliwe w miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,ja juz wiem o jaka dziewczyne chodzi ... Kiedys tez mial z nia problem.Bo ona sie w nim kochala,a on jej nie chcial ... Mowil,ze nie podoba mu sie ani z charakteru,ani z wygladu nie jest w jego typie ... I mialam ta dziewczyne kiedys na liscie ... bo wpisala mi sie do ksiegi gosci na mojej stronce ... (odnosnie muzyki) .. i teraz ja znowu wciagnelam i patrze na jej opis \" zeby wrocily te dni kiedy usmiech byl na twarzy :( \" ... a on u siebie walnal : \" ja je wroce ...\" Kurde ... sama w to nie wierze ... :O Jak mozna zmienic sie tak kompletnie w ciagu 3 dni ??????????? Ja chyba jestem za glupia,zeby to zrozumiec ... Usunelam go z listy ... ale co chwile korci mnie,zeby zobaczyc jego opis ... Ale to chyba zly pomysl,bo nigdy sie nie uwolnie od bolu jak tak bede robila ... Ajjjj walcze tak strasznie,zeby sie nie rozkleic i nie poddac ... CIEZKO MI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może faktycznie nie jest źle...ale nie jest też dobrze...czas pokaże choć jak nie lubię czekać...Buziaki. szkoda,że nie mozna wcisnąc reset i z głowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia :D ja też próbuję się uczyć, pisać pracę i też nie mam się z kim poprzytulać i iść na spacer :D to może pójdźmy razem, co? popsioczymy sobie na ród męski :D aa-aaa 🌼❤️ Halinka Ci przesyła duuuuuuużo uśmiechu :):):) :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to dobry pomysł z tym umówieniem możnaby było spotkać się gdzies po środku np.w Opolu;):) Co za zycie a może człowiek ma taki guzik który się reste nazywa tylko kurcze nie wie gdzie on jest;):) No właśnie ja szukam pracy i przygotowywuję się do TELC z angielskiego wogóle nie mogę się skupić...a tak pozatym to wyrwałabym się gdzies daleko daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa-aaa, który poziom? ja w zeszłym roku zdawałam, mogę posłużyć radą :D no szkoda, że Was tak na południu rzuciło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie podobnie...koleznaki w szczęśliwych związkach albo w żadnych...reszta Zyje swoim zyciem. Niby spotykam się dzisiaj ale co z tego wyniknie to nie wiem jest zła na niego i już a znając mnie zamiast udawać że jest oki,dyplomatycznie porozmawiać to ja w przeciągu sekundy wywales całą prawde ze znaną sobie szczypotą ironii a on będzie się obwiniał nic nie odzywał i jak te dwa turki spędzimy czas ze skwaszonymi wianami...a on pewnie po jakimś czasie dojdzie,że po co mu taka dziewczyna...Co za zycie i ten mój nieodpowiedzialny jęzor...a przekonałam się że trzeba rozmawiać ale dyplomatycznie nawet miło mówić niemiłe żeczy coś zażartować i się wszystko wyjaśni..no ale co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halinka każda rada bedzie wskazana...jeszcze się nie zapisałam mam zamiar we wtorek.Myslę że rozszerzony. Miałam ang.na studiach a teraz chodziłam na korepetycje prywatnie orłem nie jestem ale może mi się uda..napisz cokolwiek jak to wyglądało czu trudne testy...czy duzo rozmowy każdy szczegól jest ważny i bede wdzięczna za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 tygodnie temu wyskoczyliśmy ze znajomymi autkiem do Trójmiasta, wyjazd był nie od Krzyżaków, tylko z Bydgoszczy, a to troszkę bliżej, wyjechaliśmy jakoś tak 8.45, w Gdyni byliśmy ok. 11 :D ale było cudnie, pojeździłyśmy z kumpelą skm po Trójmieście, w Sopocie w restauracji na plaży zjadłyśmy pyszny, q.rewsko drogi obiad :D więc jest to niewątpliwie zaleta, że w 2-3 godzinki się jest nad morzem :D ale gór też zazdroszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytałam swoją poprzednią wypowiedź to się nieźle uśmiałam..będziemy siedzieć ze skwaszonymi wianami podczas gdy chciałam napisać minami:))ale to przez to że szybko piszę...przymykajcie oczy na me literówki nieszczęsne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja bym chciała się nad morzem znaleźć a tymczasem niestety tylko góry i góry;)żebym chociaż w połowie tego morza mieszkała no ale nie musze na drugim końcu mieszkać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×