Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

lucyjko, zaraz po feriach idziemy z dziewczynkami do poradni psychologiczno-pedagogicznej, wg wychowawczyni tosi, tosia w dalszym ciągu izoluje się od grupy i sama nie inicjuje kontaktów... w domu jest super kierowniczką i potrafi ustawić nas wszystkich do wspólnej zabawy... w przedszkolu pani psycholog mnie zbyła, powiedziała, że z jednymi dziećmi jest łatwo, jak z zosią, a z drugimi trudniej, jak z tosią :o w sumie, ja też jestem dziwadło ;) a z nowości, tydzień temu miałam pierwsze usg, dzieć jeden, wszystko w porządku :) dziewczynki bardzo chcą jeszcze jednego braciszka, a wojtuś od razu wysyłał krzysia po rajstopki i skarpetki dla dzidziusia (widział reklamę lidla) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wam kochane za odpowiedz. Misiaczkowa, dzieki za zyczenia dla Linki. Urodziny byly w pazdzierniku, tylko mi sie suwaczek zacial w stopce :P Ale i tak bardzo dziekuje 👄 Linka chodzi do zlobko-przedszkola. Jest tam 18 dzieci w wieku 1-5 lat. Linka woli towarzystwo starszych dzieci, bo one sa spokojniejsze i za moja namowa przedszkolanka pozwala jej bawic sie w pokoju ze starszymi dziewczynkami, glownie sa to zabawy przy stole- rysowanie, ukladanki, plastelina. Linka to lubi i ma swiety spokoj :) W tym czasie jej rowiesnicy biegaja po korytarzu, krzycza i wyrywaja sobie zabawki, wiec Linka ich unika. Za to lubi bardzo biegac i grac w pilke na sali gimnastycznej i na dworze. Nasza przedszkolanka sie dziwila, ze Linka lubi tam przestrzen i ruch skoro nie lubi halasu i ruchu w pomieszczeniu. Ja stwierdzam, ze to dlatego, ze na dworze i w sali gimnastycznej ona ma wiecej przestrzeni dla siebie i obecnosc dzieci jej nie przeszkadza. Misiaczkowa, faktycznie 2 latki jeszcze malo bawia sie typowo razem. Chociaz juz 2,5 roczniaki w naszym przedszkolu maja swoich kolegow i razem sie potrafia bawic. Chcialabym, zeby Linka sie odblokowala z mowieniem, bo nawet nie powie pani, ze chce pic czy siusiu. Jeszcze ma pampka, ale w domu pracujemy powoli nad odstawieniem i Linka wola siusiu (czesto po fakcie, ale wola), a w przedszkolu moze byc problem :( Piszesz, ze pani ma ja przytulac, pani sie stara, ale ma kilkoro innych dzieci, ktore do niej lgna... A moja Linka (sytuacja, ktora mi opowiedziala przedszkolanka) stoi z boku i tez chce usiasc u Pani na kolanach, ale nie podejdzie i nic nie powie. Tylko stoi i patrzy. W koncu pani sie kapnela i spytala: Linnea chcesz tez posiedziec u mnie? No i wtedy dopiero Linka w wielkim usmiechem poszla do niej. Misiu, ciesze sie, ze malenstwo w brzuszku zdrowo sie rozwija. to slodkie jak twoje dzieciaczki entuzjastycznie podchodza do nowego rodzenstwa. Napisz mi prosze czego sie dowiesz w poradni odnosnie Tosi. Bo bardzo przypomina moja Linke :) Kolezanka mnie pociesza, ze z dziwnych dzieci wyrastaja czesto niezwykli ludzie, wiec juz wypatruje tych przeblyskow geniuszu - he he he :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, czy twoja Tosia tez jest przewrazliwiona? Bo ja czasem nie wiem czy sie smiac czy plakac. Nauczylam Linke bardzo wczesnie, ktore przybory kuchenne sa ostre i nie sluza do zabawy. Fajnie bylo, bo dziecko mi nigdy nie bralo nozy do zabawy, a grzebiac w szufladzie kuchennej przynosilo do mnie wszelkie ostre przedmioty ze slowami : NIE NIE, AU AU. Za to teraz mamy problem, a w zasadzie moj maz, ktoremu Linka nie pozwala urzywac dziadka do orzechow ani ostrego noza, bo to jest NIE NIE AU AU!!!! I wybucha przy tym placzem. Nie daje sobie wytlumaczyc, ze tata sobie nie zrobi krzywdy. Zakazany przedmiot jest ZAKAZANY. Znaczy sie tylko mama moze sie nim poslugiwac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak lucyjko, tosia też jest przewrażliwiona, zobaczysz, artystki z nich wyrosną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej sorki ale nie mam czasu aby was poczytac. A teraz nowina 2 lutego urodziłam Gabrysia wazy 3450 i ma 59 cm jest wielkim łakomczuchem co dwie godziny je piersi nie wyrabiaja .Tylko ciezko jest podołac z dwójka maluchów ale mama mi duzo pomaga.Pozdrowienia odezwe sie jak bede maiła wiecej czasu buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fryzellko, ucałowania i uściski, serdeczne gratulacje 🌻 🌻 🌻 pozdrów mamę, fajnie jest mieć kogoś do pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie gratulacje 👄❤️🌼 Wszystkiego dobrego Fryzelko 👄!!!!!!! Zuch chłopak, waga, długość i apetyt na medal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko!!! normalnie z krzesła spadłam prawie!! :D:D:D Misiu gratulacje!! jesteś The best!! :D:D ależ będziecie mieli fajowo, kiedy dzieciaki dorosną i założą swoje rodziny :) piękne święta będą :) takie rodzinne i gromadne :) podziwiam Cię, wiesz o tym? ❤️ Fryzelko GRATULUJĘ syneczka :D 🌼 dla Ciebie 👄 poczułam taką ogromną potrzebę odwiedzenia moich psiapsiółek :) fajnie, że zawsze kiedy tu przyjdę, jesteście ❤️ dziękuję Wam za to 👄 a u mnie? WYPROWADZILIŚMY SIĘ OD TEŚCIOWEJ!! :D:D:D pewnego grudniowego dnia wstałam i powiedziałam sobie dość! dość tej obłudy, tego życia w mrzonkach, że tu możemy fajnie i NORMALNIE żyć... dość! :classic_cool: znalazłam fajowe mieszkanie, (DUŻE!) w nowym bloku :) sfinalizowałam transakcję i zanim mój szanowny małżonek zdążył przemyśleć wszystko dokładnie (co wiązałoby się ze sprzeciwem... :P ) odebrałam klucze... :P oczywiście po przeprowadzce była awantura... :P ale wliczyłam to w koszty :P teraz cieszy się nowym lokum i powtarza cyt: "głupotą było gnieździć się i liczyć, że wszystko się zmieni" oraz cyt: "nie mam zamiaru tam wracać" :P biedaczek odcinał pępowinę miesiąc, ale już odciął ;) a kiedy już się wyprowadziliśmy okazało się, ze dobrze zrobiliśmy bo przyszło pismo od wydziału geodezji (wreszcie..) napisali, że aby się rozbudować, należy stworzyć parking na min 10 aut... (bo to działka gospodarcza...) wiec aby mieć większe mieszkanie trzeba by było wydać prawie tyle kasy co na rozbudowę, na parking z którego korzystali by... nie wiem kto... :O co spowodowało, ze koszty urosły dwukrotnie... no paranoja jakaś więc dobrze się stało ;) staranka odstawione na czas do odwołania, nie ma męża, kiedy trzeba-to raz, dwa-mam teraz intensywny czas własnego rozwoju... szukam teraz jakiejś pracy w tygodniu, bo czuję się taka zaśniedziała :( taka stara i mało warta, wiecie? :( mam po prostu doła od tego siedzenia w tygodniu i z braku słońca :( na razie szukam czegoś jako przedstawiciel, bo przez wiele lat to robiłam, ale nic... chyba za duża przerwa :( choć doświadczenie mam :O i to mnie dołuje jeszcze bardziej :( wysyłam CV, ale nic :( chyba tylko po znajomości, których nie mam, może bym coś dostała :( zabrałam się intensywnie za szkolenia, bo jednak sam mgr za rok niewiele mi da :( poza tym co ja zrobię z mgr biotechnologii kosmetologicznej? powieszę chyba na ścianie i będę się w niego wpatrywać niczym w obraz Malczewskiego :P :) wzięłam się tez, wreszcie intensywnie za angielski, znalazłam uroczego anglika, który do mnie przychodzi raz w tygodniu i ze mną gada, gada, gada :) (mężuś oczywiście zazdrosny :P ) no, to chyba tyle wielkim skrócie :) generalizując: dołki przeplatają się wrodzonym optymizmem :) i tego się będę trzymać, aż stopnieje śnieg, zdejmę kozaki i puchową kurtkę :) buziole :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angelo, to świetna wiadomość, że się wyprowadziliście! 🌻 nowy etap w Waszym życiu, gdybyście tak jeszcze mogli spedzać więcej czasu razem... lucyjko, dziewczynki były dziś na badaniach, niestety, niewiele umiem napisać, bo nie mogłam pojechać z nimi, wiem tyle, co z relacji męża, to dopiero pierwsza część badań, ale raczej tosia nie wygląda "do naprawiania" :) owszem stwierdzono "nieśmiałość", ale generalnie obie dziewczynki zrobiły dobre wrażenie i w testach wypadły ok :) następna wizyta w marcu, wtedy mam nadzieję napiszę coś więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, super, ze mieszkacie na swoim! Misiu, "niesmialosc nie do naprawienia"? ;) Pewnie przez ta ogrmona wrazliwosc. Dobrze, ze obie dziewczynki wypadly ok :) A jak wygladaja takie badania? W zeszlym tygodniu schizowalam po przeczytaniu artykulu o mutyzmie wybiorczym :( Wypisz wymaluj moje dziecko. W kwietniu dowiem sie gdzie Linka dostala sie do przedszkola od sierpnia (bo nasze obecne likwiduja) i wtedy zabiore sie za osmielanie Linki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:p nie wygląda na popsutą! :D i nie trzeba naprawiać, a z nieśmiałością da się żyć ;) choć można nad tym popracować :) linka absolutnie nic nie mówi w przedszkolu? tosia tylko w młodszej grupie się nie odzywała, jak była w "średniakach" czasem coś rzekła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, absolutnie nic nie mowila, raz czy dwa udalo sie jednej przedszkolance podpuscic ja zeby wyszeptala "tak". W zeszlym tygodniu sukces, bo powiedziala kilka imion dzieci ogladajac ich zdjecia. Nie chce mowic nawet tak i nie. Najwyzej pokreci glowa. Milknie jak przyprowadzam ja do przedszkola. Do mnie wtedy tez juz sie nie odzywa, nigdy nie macha mi na dowidzenia. No coz. nie kocha przedszkola, a raczej rozstan ze mna. Natomiast jak po nia przychodze to do mnie nawija i odpowiada gdy sie pytam co robila i ktory z rodzicow wlasnie wszedl po swoje dziecko itp. Ale dzisiaj spytalam sie jej w domu czy lubi bawic sie w przedszkolu i odpowiedziala, ze tak. I powiedziala tez z ktorymi dziecmi lubi sie bawic (2 najstarsze dziewczynki - 5 i 4 lata). Wiec "krzywda" jej sie tam nie dzieje. Tylko jest strasznie niesmiala i nie lubi halasliwych i bezposrednich dzieci, czyli swoich rowiesnikow. Jak myslisz, dlaczego twoja Tosia nie odzywala sie w mlodszej grupie? Czy teraz w starszej ma inna pania? Wiecej kolezanek? Czy moze musiala dojrzec do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane ! Daje znak zycia , nie mam czasu na nic , dosyc duzo sie pozmienialo u nas , szczegolnie sprawy mieszkaniowe ( 2 przepowadzki) Poki co dalej jestesmy w 3ke (Gratuluje Misiu !! Podziwiam Cie szczerze ! Fryzella Gratulacje i calusy dla Gabrysia !) Postaram sie w niedalekiej przyszlosci znalezc czas i napisac co i jak u nas dokladnie A tym czasem serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i sciskam !! Mysle o Was czesto !! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baby, ah te baby, gdzie podziały nagle się :D Baby, kredyt dostaliśmy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Domek się robi :D Za przeproszeniem sikam ze szczęścia, dziś rozbawiłam całą ekipię remontową, bo mówię do męża: R strzel mnie w twarz, bo normalnie nie wierzę! Na co oni, Panie lej! Taka okazja może się więcej nie zdażyć :p Cwaniaki :D Laski no dzieje się :D To naprawdę się dzieje :D Dobrze, że my tylko "remontujemy", bo nie wiem jakie byłyby moje reakcje podczas budowy ;) Psychiatryk gwarantowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyskiego dobrego na Wielkanoc! Naughty 🌼 Misiaczkowa, gratuluje remontu domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych Świąt!!!! Dzięki ;) Za dwa miesiące planujemy zakończenie, ale to się jeszcze okaże, do sierpnia powinniśmy już mieszkać na swoim :) Pozdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, przyjmiecie mnie z powrotem? Czytam, że u was wszystko dobrze:-) Fryzella została mamą dorodnego Gabrysia, gratuluję! Angela- super, że uwolniłaś się od mieszkania z teściową i ciągle się rozwijasz dokształcasz, podziwiam cię! Misiu- gratuluję ciąży! Muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczenie. Jak ty dajesz radę i dlaczego ja tak nie potrafię? I Reniolek się odezwała na szczęście:-) U nas wszystko ok. Aruś ma już prawie 17 m-cy, pięknie rośnie, apetyt dopisuje (oj, dopisuje), ząbków ma już 12. Nadal na cycusiu, ale tylko do zasypiania, bo tak mi wygodnie. Chciałabym już go odstawić, ale nie wiem jak to zrobić bezboleśnie, żeby sam się nauczył zasypiać bez cycusia w buzi. Smoczka nigdy nie używał i wolałabym już go nie uczyć. Jestem na urlopie wychowawczym. Takie było założenie, że będę cała dla dziecka, ale niestety czuję, że ta ilość czasu nie przekłada się na jakość. Brak mi cierpliwości, nie wiem jak go zająć tak, żeby przy okazji zabawy się rozwijał, uczył czegoś nowego... Mam postanowienie zostać tu na dłużej więc jeszcze się odezwę w najbliższym czasie. Pozdrawiam! Tęskniłam za wami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik 👄 Jak fajnie, ze sie odezwalas! A co u innych dziewczyn? Fryzelko jak sobie radzisz z Gabrysiem i Maja? Misiu, jak sie czujesz? Misiaczkowa, jak postepy w remoncie? Naughty, napisz wiecej o przeprowadzkach i czy samopoczucie dopisuje! Reniolku, zajrzyj do nas! U nas trudny okres. Napisze wiecej za pare tygodni. pozdrowienia dla wszystkich, szkoda, ze tak rzadko piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lucyjka, ja już postaram się nie uciekać, a już na pewno nie na tak długo. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam dziś usg połówkowe :) wszystko ok. czekamy na mikołaja piotra! mnie zamęcza potworna alergia... ściskam Was serdecznie! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby misiu, hurraaaaa. Jesteś dzielna, jak nie wiem co!!!! A biorąc pod uwagę, że tak normalnie to jesteś szczupłą, piękną laseczką, to dopiero teraz - kiedy nabierasz ciążowych kształtów- Twój nick troszeczkę do Ciebie pasuje. Oj, zazdroszczę Ci takiej rodzinki, bo moja Kinia będzie jedynaczką i pewno będzie jej kiedyś z tego powodu źle. Buziam Wszyskie!! A Kinia ma juz prawie półtora roczku. Nie wiem kiedy to zleciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu- cieszę się bardzo, gratuluję i podziwiam:-) I jak to się robi, żeby być dobrą mamą??? Ja nawet dla jednego dziecka nie potrafię nią być, przynajmniej tak się czuję... Genewa- buziaki dla Kingi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki :D:D Misiu czułam normalnie, że to mały miś będzie :) nie wiem czemu?? Asik!! :D:D super, że się odezwałaś :) Genewo 👄 Misiaczkowa gratuluje kredytu! :D:D wreszcie pójdziecie na swoje :) Lucyjko 👄 ZNALAZŁAM PRACE :D:D po znajomości oczywiście :O ale mam, fajna i fajni szefowie :) byłam dwa dni na szkoleniu w Niemczech, fajnie się bawiłam, no a teraz praca.. praca.. i nauka no i koniec zimy wreszcie :D:D wrodzony optymizm mi wrócił, więc połowa sukcesu ;) no i powoli sesja się zaczyna, znowu będę panikować :P to tele, spadam trochę poleniuchować, wykorzystując ostatni wolny weekend przed wakacjami :) buziaczki 👄 I❤️Was paaa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, gdzie te czasy, kiedy pisałyśmy kilka stron dziennie? Dobre czasy, teraz też dobre, ale inne... Miłych snów i spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Genewo myślę, że tamte czasy minęły bezpowrotnie, miałyśmy wspólny cel więc czułyśmy ogromną potrzebę wspierania się, a teraz oprócz mnie wszystkie cel osiągnęłyście :) z czego osobiście bardzo się cieszę :) tzn. z tego że chociaż Wy osiągnęłyście, bo że ja nie, z tego akurat się nie cieszę :( natomiast jeśli o mnie chodzi to rzadko tu wchodzę, bo nie chcę aby mnie naszła znowu potrzeba walki, z prostej przyczyny, nie jestem w stanie w tej kwestii zrobić nic :( męża przy nie nie ma :( więc nie ma szans na starania :( przyznam się, że nawet w akcie desperacji myślałam przez pewien czas o inseminacji, ale przeczytałam w necie, że inseminacja odbywa się nasieniem oddanym w dniu zabiegu, a ja wykombinowałam sobie, że mężulo odda nasienie i pojedzie, a ja będę poddawać się zabiegowi z zamrożonego, ale wg opisów w necie robi się to ze świeżego :( więc guzik z pętelką :( odpuściłam sobie temat, ale ponieważ bardzo się z Wami zżyłam to od czasu do czasu tu wchodzę i czytam co u Was nowego :) cóż, jak to wywróżyła mi moja osobista wróżka, mam jakąś misję do spełnienia, której jeszcze nie spełniłam :) więc rzuciłam się w wir własnego rozwoju, opracowałam plan i dążę do celu :) szkoda, że w tym planie nie mogę uwzględnić małego, różowego maleństwa :( a muszę się Wam przyznać, choć staram się nie wracać na co dzień do tamtego okresu w moim życiu, strasznie mi brakuje mojego dziecka :( nie raz zastawiam się jakby dzisiaj wyglądało :( jak potoczyłoby się moje życie gdyby było mi dane je urodzić. Ciężko mi z tym, choć już tak mnie nie boli jak kiedyś, na szczęście to uczucie rozpaczy i poczucia niesprawiedliwości odeszło, to jednak strasznie mi Go brak :( Ale widocznie Ten na górze ma co do mnie inny Boski plan ;) Dobra, bo się rozkleję, a lubię mieć kontrolę nad własnymi emocjami ;) Cieszę się, ze się realizujecie i rozumiem dlaczego nie znajdujecie już tyle czasu aby tu regularnie zaglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×