Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Hmm, własciwie nie wiem dlaczego z tego dużego jajka miało by nic nie być... Tak czytałam na necie, że jak za duże urośnie to znaczy że nie pękło w odpowiednim momencie i nic już z niego nie będzie tylko się wchłonie. Ta gin potwierdziła że z niego i tak nic nie będzie i będziemy pilnować 3 pozostałych. Ale jakby się myliła to plemniczki będą wiedziały co robić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi:) miaiczkowa-dzięki za info odnośnie chust. Tak myślałam, że cenowo wyjdzie na to samo, bo materiały są jednak drogie. Chyba się zdecyduję na taką chustę, bardzo mi się podobają. Co do wózka-wczoraj jeździliśmy po producentach w okolicach Częstochowy i po całym dniu wiem tylko czego nie chcę. Generalnie mętlik. I wniosek-skoro chcemy mieć 3 dzieci, to może warto kupić coś droższego z pomocą rodziców i być pewnym i zadowolonym. Choć oczywiście i tak nic nigdy nie wiadomo. Myślimy o implaście albo x-landerze. Ma mieć skrętne kółka, zmienianą gondolkę na spacerówkę i możliwość montowania fotelika. No lekki, ładny, żeby łątwo można było gondolkę wypiąc i wnieść do domu zostawiając stelaż przy drzwiach...jest kilka modeli, tylko decyzja:o mam na razie dość wózków. Lucyjko-chyba faktycznie wicie gniadka u CIebie:) Ja mam nawet chętkę coś porobić, ale facet ciągle robi łazienkę-wszędzie kurz, poczekam aż skończy. Prać ubranek też nie ma sensu-zakurzą się. Kupować już kosmetyki-chyba za wcześnie. To jedno wyjście do apteki z tego co mam na liście. Kupowanie wanienki, pościeli, koszulek do karmnienia-też chyba za wcześnie. No i tak jestem zawieszona-nie wiem co ze sobą robić:( Ale pocieszam się, że niedługo to się całkowicie zmieni;) Co do dr Bochenek, nie wiem jeszcze czy ją prosic. Ja wiem, że nie chcę, żeby była przy mnie jedna babka z Raciborskiej, niejaka Orwat-wredna, o czym przekonałam się na własnej skórze i \"pupie\" i o czym też słyszłam od innych. M. in. znajoma po pół roku od porodu czuje ból w kroczu i przy każdym stosunku, bo źle ją pozszywała. Więc prawdopodobnie żeby wykluczyć jej obecność poprosimy p. Bochenek żeb przyjechała. Co do babci, odpukać-ostatnio w miarę spokojna. Jak tylko coś zaczyna, pokazujemy jej, że nie zwracamy uwagi na jej humorki, więcj jakoś jej przechodzi. Wyciskanie dziecka z brzucha-jak to słyszę to mam ciarki. Ostatnio nawet pytałamgin, czy czegoś takiego na pewno nie robią na Raciborskiej. Powiedziała, że na pewno nie, jak dziekco jest wielkości takiej, że dam radę urodzić,a ono nie wychodzi, to wtedy podłączją próżnociąg i jest wszystko ok. A jak za duże-cc. Asiku-widzę że masz do nosa do celowania w swoje pęcherzyki! Będzie dobrze! A lekarka-beznadzieja...Dobrze, że teraz trafiłaś do lepszej:) Naughty-współczuję doświadczeń brytyjską służbą zdrowia. Wyobrażam sobie jak się czujesz, bo mnie lekarz w poprzedniej ciąży też traktował jak panikarę, a jak zaczęłam plamić to kompletnie olał sprawę...ale spróbuję Cię pocieszyć. Znajomi rodzili w Anglii-też jej odszły wody, pojechali do szpitala, a z tamtąd odesłali ich do domu, bo nie miała skurczów, dopiero jak byly często tomiała się zgłosić. No i pojechała po ok 12 godz., urodziła ślciznego chłopca i generalnie była zadowolona. Choć ja na pewno reagowałabym tak jak Ty. Podobno tylko jak coś jest bardzo nie tak, to wołają lekarza, a tak to zawsze położna. Ale one tam są lepiej przygotowane niż nasze do czegoś takiego-mają po prostu więcej obowiązków. Inny tok myślenia, inne podejście. Dobrze, że słyszeliście serduszko, mąż czuł ruchy-ale to leci:) Będzie dobrze! Trzymam kciuki. A znajoma-na pewno z czasem wszystkie uczucia wypłyą. Niby wiedziała, że jest wiele spraw nie tak, ale przecież zawsze jest nadzieja...Tragedia. Ufff.......rozpisałam się, a mąż zaraz będzie chciał coś jeść. Ciąg dalszy nastąpi, lecę do kuchni. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!! A to już rozumiem Asiu, no to ściskam kciuki za pozostałą \"trójeczkę\" :D Reniu, nie polecam Implasta, ja miałam i uwierz ,zepo jednym dziecku i kołka przednie się normalnie rozłaziły :o Widziałam też u innych właścicieli tego modelu Implast 4XL, że tak faktycznie jest. Odradzam :) No i małe kółeczka na zimę też mogą nie zdać egzaminu. Aha, jak kupisz wózek na pompowanych kołach, kup od razu zestaw do klejenia na zimno ;) Ale fakt, że te Implasty na 3 kołach są chwalone. I jeszcze jedno, odradzam koszulkę do karmienia z wycięciami. Mogę ci nawet przyslaś taką, bo leży to w szafce i nie mam co z tym zrobić, żebyś nie musiała kupować, a będziesz mogła się przekonać, tyle że ona taka trochę duża jest ;) Ciuszki możesz już teraz poprać i poprasować, a żeby się nie kurzyły przykryj je prześcieradłem, albo pieluszką :) Ja zostawiłam sobie na konieć takie rzeczy i się umordowałam, bo i nogi puchły, ciężko z wielkim brzusiem przy desce manerwrować :) Krzyż siada przede wszystkim :o A ja na razie nie mogę się nacieszyć brakiem bóli kręgosłupa, po wyjęciu spiralki jak ręką odjął :D Myslicie, że ona mogła coś uciskać? Lidka chyba znowu ząbkuje, bo marudzi przeokrótnie a mi ją siada psycha od tego mamama mamama i łeeeeeeee. No od kilku dni taki sajgonik :o Ciąle na ręce, sama nie będzie siedziała, no chyba zęby :o Zagubiłam gdzieś kartę do aparatu, a tam były zdjęcia z Zakopanego, jestem taka wściekła, że szok!!!! Przeszukałam wszystko, zryłam cały pokój, szafki, szuflady, książki....Już mi brak pomysłów :o Idee soobie popufać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w kwestii chusty, to na początek nie wiem czy nie lepsza była by jakaś kółkowa, typu oppamama, czy bebelulu. Chyba większa wygoda ;) W wiązanej, tez się da zrobić kołyskę, ja nie próbowałam i nie mogłam Lidki nosić w ten sposób w wiązanej, bo miała tę dysplazję. Potem wkleję linka do forum chustowego, tam się udzielają też producenci i można poczytać, dowiedzieć się wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Przyszli panowie kłaść płytki na ścieżkę od furtki to drzwi, podjazd dla auta + spód pod garaż. W tym samym czasie jeszcze facet od łazienki robił a po 5 minutach jeszcze jeden facet przywiózł przesyłkę-baterię do umywalki....sajgon:o W pewnem momencie miałam w domu 6 obcych facetów robiących w różnych miejscach zamieszanie o różnym nasileniu..... misiaczkowa-dzieki za rady co do Implasta. Niestety 3x już nie robią. Chyba już ostatecznie zdecydowaliśmy się na x-ladnera. Będziemy jeszcze oglądać na żywca a potem zakupimy:) Chyba faktycznie masz rację co do prania i prasowania....może niedługo zacznę. Albo poczekam jeszcze 3 tygodnie-wtedy mąż wyjeżdża na tydzień ( [beksa} ) to będę miała co robić:) Skoro po wyjęciu wkładki przeszedł ból to może coś w tym było. Jak to miło jak nic nie boli:) Lidka biedna i sama się umęczy przy zębach i matce żyć nie da. Ale przetrwacie! A napisz-jak Ty sobie w takich momentach radzisz? Tak psychicznie? Popjawiają się myśli-mam już dość, po co mi to było, itp? Kurcze, ostatnio boję się, że będę czegoś żałować, że jakieś takie negatywne emocje się pojawią...pewnie świadomość że to już się zbliża wielkimi krokami, to macierzyństwo.... Ania mnie kopie, idę sobie pod prysznica zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa- chyba za dobrze by ci było bez bólu kręgosłupa dlatego Lidka stara się jak może żeby cię jednak trochę zmęczyć:-) Faktycznie to chyba przez tą wkładkę miałaś bóle, skoro po jej wyciągnięciu dolegliwości minęły. To tylko potwierdza że podjęłaś właściwą decyzję pozbywając się jej. Dzisiaj strasznie na jakąś godzinę rozbolał mnie brzuch. Po nospie przeszło. Myślicie że to przez te 3 jajka? Podobno niektóre kobiety czują ból podczas jajeczkowania. Ja nigdy nie czułam ale jak teraz mam tą przyjemność razy 3 to może przez to? Jutro zapytam ginę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu - przyznam się, że mam takie myśli, ze po co mi to było. Czasem siada mi psycha noramalnie :o Ale ja jestem straszny nerwus i może dlatego. Staram się panować nad tymi złymi emocjami, zaraz po takich myslach mam ochotę wyrwać ją z łożeczka i wytulić :) Teraz jestem koszmarnie wymęczona, jakaś wypalona, bo od tygodnia mam niezłą jazdę z małą. Nic jej nie pasuje, a ja staram się ją jak najlepiej zadowolić, a ciągle łe i łe. No na razie jestem strzępkiem nerwów :( Ale właśnie przyszedł rowerek treningowy, kupiliśmy używany bo nowe dobre to kosztują majątek i może to pomoże na pozbycie się złych emocji...Co będę ukrywała, że jestem idelaną mamą, bo nie jestem, oprócz tego że jestem mamą to jestem też człowiekiem i jak każdy mam swoje granice wytzymałości. Jak już nie daję rady, to wołam męża i on usypia wieczorem. Nawet przeczytałam w jakimś pisemku dla rodziców, że cyt.:\"Jak czujesz, że zaraz wybuchniesz, zawołaj kogoś bliskiego i idź odpocząć\". Skoro tak piszą profesjonaliści, to doszłam do wniosku, że moje zachowanie nie odbiega od normy i że jak czasem mąż uśpi, to nie stanie się tragedia ;) O rety ale się uzewnętrzniłam ;) Mam nadzieję, że nie wyszłam na potwora ;) A remont u was widzę pełną parą :D Asiu, ja po clo miałam takie bolesne jajeczkowanie, ze myślałam, że mi coś pęka w środku ;) Aż mnie zgięło pamiętam :) To czyli jaja w natarciu!! Pleminiki - ATAK!!!! Tylko, żeby nie wyszła potem słodka trójeczka ;) No ale kochanego ciałka nigdy nie za wiele :p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa- no no proszę cię:-) Trójeczka to trochę dużo jak na taką małą dziewczynkę jak ja:-) Czyli może wczoraj tak boleśnie jajkowałam... Zobaczymy dzisiaj na usg, ciekawe czy w takim razie jajeczka popękały i co wtedy z zastrzykiem? Jak już będą pęknięte to zastrzyk będzie niepotrzebny czy i tak mi go poda, bo to w końcu hormon ciążowy? Hmm, dużo tych pytań a usg dopiero popołudniu...:-) Wcale nie jestes potworem, nie ma chyba człowieka na ziemi, który czasem nie byłby wymęczony ciągłą opieką nad dzieckiem, szczególnie gdy dziecko ząbkuje albo przez dłuższy czas marudzi z innego powodu. I uważam że przyjełaś najlepszą taktykę z możliwych z tym wołaniem męża gdy czujesz że zaraz wybuchniesz. Takie rozwiązanie jest najlepsze i dla Lidki i dla ciebie:-) Uważam że jesteś bardzo dobrą matką:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Babeczki! U nas bez zmian. Tylko spac mi sie chce koszmarnie! 💤 Reniol, mnie negatywne mysli o macierzynstwie nachodza stale. Moze troche mniej niz jeszcze miesiac, dwa wczesniej, ale nie czuje euforii. Mam nadzieje, ze przyjdzie z czasem.... Asik, te bole to z pewnoscia 3 dorodne jajka :) Dzialajcie z mezusiem! ❤️ No i ciekawe, czy jesli pekly same, to czy trzeba ten zastrzyk? Moze nie? Misiaczkowa, ty jestes wspaniala mama! Nie ma takich normalnych osobnikow, ktore nie bywaja zmeczone i zle! Obyscie szybko z Lidka przeszly ten meczacy okres. Tesciowka na obiad dzisiaj zawita... Trzeba chalupe ogarnac ;) Narazie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka- no właśnie, też się zastanawiam czy zastrzyk będzie potrzebny w przypadku gdy pęcherzyki pękną, czy dostanę go mimo wszystko, bo to w końcu hormon ciążowy to może też zwiększy szansę jajek na zaskoczenie! Jejku a jak zaskoczą trzy??? Hmm, albo żaden. A ten wczorajszy ból pjawił się tuż po hmm hmm, to byłby chyba idealny moment na połączenie komórek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, nie martw sie na zapas trojaczkami ;) :D Jajka byly ciut roznej wielkosci, wiec najprawdopodobniej ten optymalny ma najwieksza mozliwosc zaplodnienia. Poza tym plemniczki tak dzialaja, ze jak jeden dotrze do jajka i zaplodni, to zmienia sie sklad chemiczny tam w srodku, hormonki od razu wybuchaja i kolejne jajka zadko sie udaje zaplodnic. Tak cos kiedys slyszalam. Blizniaki roznojajowe w koncu zadko sie rodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyka- dziękuję za fachową informację:-) Rozjaśniłaś mi trochę w głowie:-) Bardziej powinnam się martwić czy w ogóle uda mi się zajść a nie że będę miała nadmiar dzieci:-) Jestem ciekawa dzisiejszego usg. Napisze wam popołudniu lub wieczorkiem jak sprawa wygląda:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobity:) misiaczkowa-właśnie dlatego ze tak napisałaś o swoim macierzyństwie uważam,że jesteś bardzo dobrą mamą. Widzisz siebie krytycznie, wiesz co robić jak masz dość, na czym na pewno Lidka zyskuje a i Ty nie dostajesz świra. Mam nadzieję, że też będę potrafiła radzić sobie z trudnymi momentami. Remonty-owszem, rozkręcają się. Tylko wszyscy chcą od nas za coś jakieś pieniądze, a pensje przychodzą ze strasznym opóźnieniem, więc mamy teraz niezłą gimnastykę, żeby na wszystko starczyło. Ale powoli powinno się unormować. Asik-no to działajcie z mężem ile wlezie! Daj od razu znać co wyszło na usg! Lucyjko-czyli obie czekamy na euforię poporodową:) Ja ją czasami odczuwam, ale czasami mam takie głupie myśli, że już nigdy nie będziemy sami, że co ze spontanicznością, że może rutyna będzie się jakoś intensywniej rozwijać, że może nie będzie mi się chciało wstać do malucha...a potem, że przecież nie mam prawa tak myśleć, przecież tak czekamy na to dziecko. No i wyrzuty sumienia, dołek i tak w kółko. Angela-kuruj sie i wracaj do nas szybko!! Spotkałam się z koleżanką z liceum. Okazało się, że większość ludzi z klasy już jest, albo wybiera się na stałe za granicę...Straszne z jednej strony, a z drugiej zaś pojawia się myśl, a co ja chcę w życiu robić? chcę mieć dzieci, ale zawód???Nie mam pojęcia...A oni wiedzą, jadą i realizują marzenia...cholera. Wpadam w jakiś refleksyjno-dołkowaty humor. Uciekam, może pocieszę się czekoladką z okienkiem:) Pozdrawiam serdecznie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reniolku,mogę Ci gwarantować, że nadejdą takie noce, że kolejne wstawanie do dziecia będzie się wydawać torturą ponad Twoje siły! ale wstaniesz, nakarmisz, przewiniesz :) że nadejdą takie dni, gdy będziesz miała ochotę rzucić wszystko, wrzasnąć jak głupia, lub nawet uderzyć (być może)... w takich chwilch, gdy nie słyszę myśli własnych, gdy staję się taka, jekiej siebie najbardziej nie lubię... idę umyć zęby! pomaga :) tylko sprawdzam, czy wszyscy są bezpieczni... nawet jeśli któreś z dzieci popłacze 2 min. dłużej! lepsze to, niż mama jak odbezpieczony granat ;) ble... zbiera się na deszcz, a muszę upchnąć chłopców w wózek i iść po dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu, ale zdrowe podejscie do sprawy! :D Umyc zeby jak szlag czlowieka tafia! :D :D :D I pomaga, mowisz?? Bede musiala zastosowac. Oj Reniu, ja tak samo mysle. Ze to juz ostatnie dni spokoju we dwojke. Staram sie je wykorzystac maksymalnie dla wlasnej przyjemnosci :P Spie dlugo, wyciagam meza do kafejki, czytam zalegle ksiazki itp. Mam wrazenie, ze jak urodzi sie dziecko, to bede musiala wyrzec sie wszystkich tych rzeczy :O bo dziecko najwazniejsze. Rutyna, rutyna :( Ale takie nastawienie, tez chyba niedobre, co? Remonty.... u nas nareszcie dobiegaja konca. Wentylator w kuchni wymieniony. Co za roznica!!! :D Cichutko dziala, nie slychac wcale. Cuuuuuddddniiieee :D Jeszcze mi sie jedna rzecz marzy - dorobienie poreczy przy schodach.... Musze przed gwiazdka przemycic ten pomysl tesciowej, moze cos szepnie do ucha swoim synom-stolarzom i sie ktorys zlituje :P ;) Asik, jak dzisiaj z jajeczkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj na usg jajeczek brak, znaczy się pękły wczoraj w czasie tego bólu. I tak się złożyło że tuż po przytulankach więc może ten strzał okaże się celny. Zastrzyka nie dostałam bo skoro pękły wszystkie to nie ma potrzeby. Mam się zgłosić jak @ opóźni się 10 dni lub w 11-12 dniu kolejnego cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Dawno mnie nie było ,troszke sie rozpisałyscie. Ja juz pracuje i powoli wracam do rzeczywistosci. Kupiłam sobie trzy pary spodni ciązowych i pare bluzeczek ,wiec mam w czym chodzic :D no i oczywiscie adidaski zeby łatwiej ciezaróweczka spacerowała hi ih ih Brzusio rosnie ,czuje ze mam więrci piętke w brzuszku bo czesto czuje rozpychania jakby mu było mało miejsca.Ciągle mówie do niego jak do chłopczyka niewiem dlaczego.. Asik musze Ci cos napisac,bo mi sie akurat przypomniało a o takich rzeczy sie nie zapomina. Pamietam ze jak ostanim razem miałam owulacje czyli przed zajsciem w ciąze ,przed tym dniem i w tym dniu po przytulankach bardzo mnie bolał brzuch ale tak mocniej nic zwykle i niewiedziałam co sie ze mną dzije bo nigdy tak nie bolało a dwa tygonie pózniej dowiedziałam sie ze jestem w ciązy.Moja kolezanka tez miała taki bół w owulacje i tez po przytulankach i za miesiac rodzi więc moze i tez u Ciebie tak bedzie ,bardzo bym chciała. Misiaczkowa jestes cudowną mamą ale przeciez i te najlepsze mamusku czasami mają dosc i tez potrezbują odpocząc ,nie jest robotem wiec to jak postąpiłas była jak najbardziej na miejscu tez bym tak zrobiła:D Lucyjko jak sie czujesz?brzusio jeszcze rosnie czy juz w dół troszke opada?Pewnie juz chciałabys miec Linke przy Sobie :D Gruby misiu ten pomysł napewno sie przda , nie ma to jak dobre rady wtajemniczonej :D Reniol jeszcze dwa miesiące i juz bedziesz tuliła niunie Anusie jak fajowo.A lekarz mówiła ile moze wazyc ?A jak Twój brzusio duzy jest?Bo ja swojego czesto mierze wy tez tak robicie?Lucyjko i Reniolku? Dzisiaj zeczełam 17 tydzien ,jak myslicie moge czuc juz ruchy? No dobra nie zanudzam ide prasowac narazie Pozdrowienia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fryzella- witaj w Polsce i na kafe!!:-) Bardzo się ciesze że już wróciłaś, brakowało mi ciebie! Aż myślałam że mi sie przywidziało- 17 tydzień! Kiedy ten czas zleciał... Cieszę się że u was wszystko ok, a przyszła mamusia tryska humorem:-) Bardzo mnie pocieszyła twoja wypowiedź!!!:-) Od dziewczyny na innym topiku tez słyszałam taka historię, to może faktycznie coś w tym jest. Skoro jajka pękły wczoraj i tuż po przytulankach był ten mocny ból brzucha to może był moment połączenia plemnika z jajkiem? Mogło tak być? No i już się napalam... Kurcze, mam nadzieję że tym razem się nie zawiodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!! Lidka dziś sama usiadła!!!! Taki byk z niej :D Gruby misiu - metoda ekstra ;) No i ząbki zdrowe ;) Ja tam ide zapalic ;) Asiu 0 mnie też tak bolało :D :D Coś w tym jest :D Fryzelko - miło cie widzieć na polskiej ziemi :) Dobzre, że u Was wszystko ok :D Tak trzymać :D Reniu, jak my kuplismy dom, zaraz masa ludzi zaczęła nam oferować swoje usługi, myśląc, że mamy górę kasy :o Rozumiem więc jak to się u Was odbywa. Smaruję małej dziąsła, chyba są poduchniete i jest lepiej, nie marudziła tak, bawiła się spokojnie. Ojjj idze lewa górna jedynka :o Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa- gratulacje dla dzielnej Lidki:-) Dobrze że i ząbkowo się już troszkę unormowało i jest spokojniejsza:-) A co sądzicie o tych bolących sutkach? Możliwe że juz by mnie bolały z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik, wszystko możliwe ;) nieprzerwanie kciuk ściśnięty!!! gratki dla lidki :) genewo, czas już choć łapką machnąć ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu- ściskaj kciuki, ściskaj! Żeby moje napalanie się nie poszło tym razem na marne:-) Genewo- naprawdę bardzo za tobą tęsknimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Troszkę mnie niebyło nie chciałam wam tu smucić bo przecież same dobre wieści u was ale i tak mnie to nie ominie wiec powiem w sobote umarła moja mama. Nie martwcie się już mi lepiej chociaż ból i smutek pozostaje . Misiaczkowa u mnie wczoraj wybuchnął granat i nawrzeszczałam na Jagode w ogóle psychika mi siadła a za 2 minuty już strasznie tego żałowałam jeszcze nie raz będziemy takimi wyrodnymi matkami. Gruby misiu sprawdze ten twój sposób z myciem zębów może pomoże. Asiku trzymam cały czas kciukasy . Więcej na razie nie jestem w stanie napisać Buziak dla wszystkich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jagulko, sciskam cie mocno :( :( :( :( Asik, trzymam kciukasy, az zbielaly :) Sutki moga bolec. Mnie zaczely bolec piersi zaraz po zaplodnieniu. Nawet sie dziwilam co tak wczesnie. Fryzelko, fajnie, ze juz jestes w Polsce. Brakowalo mi cie na naszym topiku. Fajnie bylo w Londynie? Jak sobie dajesz rade w pracy? Masz juz kogos do pomocy? Ja poczulam ruchy wlasnie w 17/18 tc. A ty szczuplutka jestes, wiec mozesz juz czuc. Chociaz to ponoc wczenie na 1 ciaze. Misiaczkowa, gratulacje dla Lidki! Ale sie pieknie rozwija, dziewuszka! 🌼 Genewo, zawsze na ciebie czekamy tutaj ❤️ Gruby Misiu 🌼 Sabcial 🌼 Naughty 🌼 Poczwarka i Kocica - zajrzyjcie czasem! Ja cos dzisiaj w gorszej formie. Nogi mi spuchly, bolaly w nocy, spac nie moglam. Brzuch tez jakis ciezki i zoladek dziwny :O Cos sie zbliza duuuuzymi krokami ;) Pogoda barowa 😴 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagulka....myślałam ostatnio o tobie, miałam nawet maila pisać jak z mamą....strasznie mi pezykro, trzymaj się, jest teraz w miejscu gdzie nie ma bólu i smutku Jestem z tobą....❤️ A nerwami się nie przejmuj, ty tym bardziej jesteś usprawiedliwona, dziecko zapomni, a jak nie to będzie wiedziała, ze mamusia nie na wszystko się zgadza. Asiu - wszytsko jest możliwe :) A to jak najbardziej dobry znak, że jajeczkowanie się powiodo i że hormonki buzują :) Ściskam paluchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka- trzymaj się! Wielki dzień już niedługo, na pewno dasz radę!:-) Czyli ty też tak miałaś z piersiami, fajnie!:-) Może faktycznie coś w tym jest... Misiaczkowa- też uważasz że to możliwe, no to mnie pocieszyłyście. Teraz byłoby najlepiej przespać 2 tygodnie i obudzić się z dwukreskowym testem ciążowym:-) Śniło mi się dzisiaj że jestem w ciąży- piękny sen. Jagulka- buziaki dla ciebie i Jagódki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagulko-❤️ Bardzo mi przykro. Domyślam się co czujesz, moja mama umarła 6 lat temu...To na początku takie dziwne uczucie, jakby tylko na chwilę wyjechała... Nienawidzę tego powiedzenia, ale jest prawdziwe; czas leczy rany. Jesteśmy z Tobą❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) gruby misiu-gdyby tak wszyscy rodzice stosowali Twoje rady na nerwy-ileż gabinetów stomatologicznych zniknęłoby z powierzchni Ziemii:P Świetny pomysł. Najpierw wypróbuję na mężu-jak się sprawdzi-będę miała piękny, zdrowy uśmiech! A tak serio-cudowne podejście, pozwolisz, że postaram się go nauczyć:) Asiku-no to teraz czekamy na radosne wieści! Wycelowaliście idealnie! Fryzelko-witaj!!!Ja pierwsze ruchy poczułam właśnie w 17 tc. Bardzo delikatne, takie bąbelki. Nie byłam pewna czy to TO, ale potem stawał się coraz silniejsze, aż przekształciły się w rozpychanie, więc myślę, że to było TO. Gratuluję! Fajne uczucie czuć kogoś w brzuchu, choć ja ciągle nie potrafię sobie wyobrazić, że to maly dzidziuś:) Brzucha nie mierzę, ale wydaje mi się ogromny...zwłaszcza jak widzę się przy jakiejś koleżance bez bzuszka-czuję się jak wieloryb;) Ale to nawet miłe z drugiej strony, zdarza się, że ludzie mi w kolejce ustępują, schodzą z drogi, przesuwają się, uśmiechają, oczywiście od czasu do czasu, ale jest ok:) Za to powoli mam dość ciążowych ciuchów...ale już niedługo:) misiaczkowa-Lidka super jest! Gratulacje!!! Co do remontów-dziś musimy pozbyć się znów dużej kwoty za podjazd, ścieżkę i podbudowę garażu...😭 Ale za to przed domem już ładniej-piękną ścieżkę mamy- w sam raz żeby nią wyjeżdżać wózeczkiem na spacer:) Lucyjko-nnooo.........coraz bliżej! Ale będzie fajnie jak nam napiszesz, że jedziesz do szpitala, a potem, że masz już Malutką przy sobie:D Angela-jak zdrówko? Pewno zaczyna się szopka z pracą? genewa-❤️ NAughty-uspokoiłaś się trochę po tej feralnej wizycie w szpitalu? Wózek oglądaliśmy-pewnie będzie x-lander. Kołyska płynie do nas wytrwale. Łóżeczko stoi porozkręcane i się wietrzy ze sklepowo-lakierowego zapaszku. A jeszcze sporo do nabycia... Zmykam, pozdrawiam, mam nadzieję, że macie taką piękną pogodę jak my:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagulko 🌻 nie wiem co napisać... niegdy nie starciłam kogoś tak bliskiego... trzymaj się kochana, pewnie nie raz w córeczce dostrzeżesz jakieś podobieństwa do Mamy, Mama żyje w Tobie, Jagódce, w przyszłym rodzeństwie Jagódki! reniolku, nie zawsze mi się udaje, tonia mnie dzisiaj rano skarciła, gdy traciłam cierpliwość przy naszym zbieraniu sie do wyjścia, gdy po półgodzinnym wkładaniu skarpetek... to samo zaczęło się dziać z bucikami, coś powiedziałam gniewnie, ale nie jakoś strasznie (bywa gorzej :o niestety) i tonia mi na to: nie mów tak do mnie! - już spokojnie pytam: ale jak? - taką głośną buzią! no cóż, muszę się JESZCZE BARZIEJ STARAĆ nie mieć głośnej buzi :p jak pięknie dziś dzień spędzony :) byliśmy w lesie, zbieraliśmy grzybki, było tak spokojnie i rodzinnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×