Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Gość Gnom
Ło matko dziewczyny nie przesadzajcie.....faceci nie są aż tak dziwni....ja jestem osobiscie zwierzęciem na sex....no przynajmniej często. Mnie osobiście nie robi róznicy pora dnia czy nocy, mój nastrój (sex mnie relaksuje i odpręża) ważna jest dla mnie osoba z którą jestem. Dla mnie sex to naturalny dopełniacz związku. Szkoda że moja druga połówka myśli inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
gnom a moze Ty jako facet z krwi i kości powiesz nam co się dzieje z naszymi chłopakami?? Może masz kolegów którzy też podchodzą do sexu jak do zła koniecznego, moze to rzeczywiscie jest normalne, albo przynajmniej zdarza się? Powiedz co byś pomyślał na naszym miejscu..chodzi o szczerą odpwowiedz, czy rzeczywiscie jak fscetowi się nie chce to po prostu sie kobietą swoją znudził...moze znasz podobne przyapdki i powiesz dla otuchy że tak niektórzy mają i nie ma się czym martwić?...bo widzisz jeżeli chodzi o Twoją zonę to mi się wydaje że rzeczywiscie może mieć mniejszy temeperament i nie znaczy że Cię nie kocha...wsrod kobiet jest duży odsetek niezainteresowanych sexem i to jest jakby norma...co wiem nie jest wcale pocieszające..kobiety wolą czasem się przytulić i im to wystarczy...a moze bierze tabletki, bo to bardzo wpływa na obniżenie libido...a jak nie to po prostu ja trochę poolewaj...na każdą kobięte.. to działa...zacznie sie zastanawiać co się dzieje, będzie zazdrosna...i ona zacznie Ci wchodzić do łóżka zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
czytałam trchę wstecz i znalzłam wypowiedź pewnego ŻABOL -a, która mnie nie powiem trochę podniosła na duchu...przynajmniej od jednej strony...patrząc z drgugiej...no cóż problemu to nie rozwiązuje: " Czytam sobie ten topik i pozwolicie, że ustawię się z drugiej strony muru mam atrakcyjną żonę, jestem zdrowy, wysportowany, nie mam nałogów i nie mam ochoty na seks. Po prostu nie i nie tylko z żoną ale w ogóle, mam swoją pasę, która pozwala mi sie realizować. Spędzam czas tylko z żoną wspólne spacery przytulanie i tyle. Nie byłem w dziciństwie molestowany. taki po prostu jestem. Kiedyś taki nie byłem ale z czasem tak sie stało. Ktoś napisał że miłość to obowiązkowo seks moim zdaniem to nieprawda. Oczywiście chciałbym mieć ochotę ale tu chyba pozostają mi leki "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka23
Zgadzam sie z tym!!! Ale co zrobic? hmm... Na kazdego faceta jest inny sposob. Z jednym wystarczy o tym pogadac... z drugim pograc tymi samymi kartami... Ja narazie wybralam 2 opcje. Do tej pory zawsze bylam chetna, nigdy nie odmawialam. Dlatego moze moj facet przyzwyczail sie do tego, ze za kazdym razem kiedy mial ochote, ja mialam rowniez. I wlasnie ostatnio zdarzylo mu sie odmowic z powodu braku ochoty. Moze moj sposob da jakies efekty, moze i nie. Ale wtedy zostanie mi jeszcze szczera rozmowa... A jesli to nie pomoze, to wtedy zostaje tylko....................... WALEK DO CIASTA :D !!!!! Oczywiscie jako sposob na faceta :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Nówka2000 wśród znajomych mam tylko jednego faceta, który ewidentnie nie jest zainteresowany seksem w żadnej postaci. Widać ten typ tak ma, ale większość bardziej lub mniej się interesuje seksem. Wiem po sobie, że jest kilka rzeczy, które powodują, że nie mam ochoty. Ale to sporadycznie i tylko przez krótki okres czasu. Do takich czynników zaliczam: długotrwały stres, zmęczenie( ale nie takie zwykła a kiedy już nie funkcjonuje) i alkohol (po prostu nie mogę, ale ochotę to mam tyle, że zasypiam zanim zacznę coś więcej myśleć). Natomiast na pocieszenie powiem Ci, że nie znam żadnego przypadku faceta, któremu się nie chce bo się znudził. Z reguły wynika to z jakiś innych przyczyn. Może twój facet w głębi kryje do ciebie jakiś żal, to też potrafi spowodować brak seksu (patrz stres). Z innych przyczyn przychodzi mi do głowy element tzw. „nudy w sypialni”, może chciałby spróbować czegoś nowego, co wcale nie oznacza, że ty mu się znudziłaś. Wszystko zależy tak naprawdę czy Twój facet nie wykazywał wcześniej już zainteresowania czy to przyszło nagle. I jeszcze jedna sprawa czy ty zawsze miałaś ochotę bo może to teraz on daje na wstrzymanie. Co do mojej żony to raczej metoda na olewania raczej nic nie da, jednak chyba spróbuje. Cały problem polega na tym, że moja połówka miała zawsze niższy temperament niż ja. Ok., ale to co się dzieje teraz zaczyna przechodzić wszelkie granice. Wymówki wymówkami , ale seks musi być zaplanowany, czyli o ewentualnym seksie wiem wcześniej no chyba że się rozmyśli to z seksa nici. Właściwie nawet nie wiem czy ją jeszcze pociągam, ale jakoś z moich obserwacji wynika, że raczej słabo. Żeby było zabawniej jeżeli już co do czego dojdzie to raczej nie ma problemów z osiągnięciem orgazmu, chociaż czasami zdarza się jej udawać, ale to sporadyczne przypadki. Swoją droga nie rozumiem udawania orgazmu przez kobiety, ale ja jestem facetem więc to inna sprawa. Wracając do tematu to chyba w naszym związku w ogóle nie ma już spontaniczności, czuję się tak jakby się mną najzwyczajniej znudziła. Ehhh…..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
Dzieki Gnomie za pocieszenie..może rzeczywiscie chodzi tu o o stres, zmęczenie bo to fakt dużo pracuje i mam wrażenie że nie za bardzo lubi to co robi...ale przecież taki jest standard i trzeba się z tym pogodzić...a on dla mnie jest takim frustratem..no albo różnica temperamentów i w Waszym przypadku równiez...tylko czy wystarczy nam takie usprawiedliwienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
do lilka 23 wiesz co może ja też spróbuje być "niedostępna"...zawsze też byłam chętna i nigdy nie odmawiałam...moze rzeczywiscie w tym tkwi sedno sprawy...może musi się trochę postarać...ale trochę boję się że jak jeszcze ja zaczne się dąsać to będziemy się kochać raz na pół roku!!!! ..no ale spróbowac chyba warto?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka23
Nowka2000 Sprobowac zawsze warto:)! Moze przyniesie to jakis rezultat... ale nie katujmy sie polroczna abstynecja :D... Jeszcze nie mialam okazji odmowic mojemu facetowi ale jak tylko sie nadarzy to sprobuje... Bedzie ciezko no ale... Troche juz zrozumialam, ze facet moze nie miec ochoty sie kochac z innych powodow niz tylko zmeczenie... dlatego zwracam honor... Pod warunkiem oczywiscie, ze Wy faceci otwarcie bedziecie z nami na ten temat rozmawiac, bo wtedy Nam kobitkom chodza najgorsze mysli po glowkach :D... musimy sie domyslac w czym tkwi problem... Jak narazie nie bede meczyc swojego faceta takimi rozmowami, poniewaz zdarzylo sie to RAZ! Jesli bedzie to nagminne, to oczywiscie, ze rozmowa jest wtedy jak najbardziej potrzebna. No ale maly tescik i tak przeprowadze :), niech troszke sie postara i zrozumie, ze nie jestem na zawolanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Nówka2000 chyba to nie jest żadne usprawiedliwienie. Tak naprawdę to nie ma żadnego usprawiedliwienia. A co do mnie to doszedłem do wniosku, że przyczyną może być to, że moja żona nie czuje się za pewnie. Tak naprawdę to tylko w seksie może pozwolić sobie na opór. Nie to żebym był tyranem, co to to nie ale tak naprawdę to ja jestem za wszystkie ważniejsze sprawy odpowiedzialny i w przypadku jakichkolwiek większych problemów to ja jestem górą. Możliwe że ona zdaje sobie z tego sprawę i jedyna rzecz w jakiej może „dominować” to seks. Mam nadzieję że tak nie jest ale wszystko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
hmmm moze i tak jest, w sumie na dobra sprawę u mnie też jest podobnie..ja mam ambitniejszą pracę i generalnie więcej zarabiam...gdzies czytałam o tym że w takich sytuacjach partner nie czuje sie pewnie..ale dla mnie to trochę kosmiczne...ja bym osobiście z tego nie robiła problemów...no ale moze tak mają niektórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Nówka2000 ja osobiście mam nadzieje, że to tylko moje kolejne przypuszczenie, które się nie sprawdzi. Mnie osobiście by odpowiadało gdyby partnerka zarabiała więcej niż ja wtedy miałbym pewność, że w przypadku jakiegoś problemu da sobie radę i nie koniecznie chodzi mi o rozwód, wypadki chodzą po ludziach. Tak nie mam pewności czy da sobie radę i to mnie też trochę boli, ale to już inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj duzo się tu dzieje ! :) Dawno mnie nie było , bo wróciłam dopiero z urlopu ! Sukces 10 dni urlopu i jeden stosunek ! hah A wiecie co jest najgorsze , że wcale mi sie nie podobało ...... Nic a nic.. Zastanawiam się teraz nad jedna kwestia czy ta abstynencja mogła moje zmysły \"obezwładnić\" .... chyba mogła bo zamiast przyjemności czułam ...hm jak to nazwać ..nie wiem ..generalnie nie czułam żadnej przyjemności .. Zauwazyłam oststnioo niepokojące objawy ...mój wzrok ucieka w stronę innych mężczyzn ... stali się bardziej ciekawi . dzis byłam na małych zakupach i tak jadąc sobie autkiem patrzyłam to w lewo to w prawo i wyliczałam mężczyzn którzy \"mogli by być\" ...hah Nie powiem urlop był wspaniały pod względem odpoczynku , odstresowania , ale wcale nas nie zbliżył, można nawet powiedzieć ,że oddalił ... diagnoza: kobieta zaniedbywana .....- .... kobieta \"uciekajaca\" Pomimo wszytsko nadal nie widze przyszłości bez niego. chore chore chore ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Symbioza ten typ tak ma. I tak powinnaś się cieszyć że miałaś chociaż raz w trakcie urlopu bo ja null zawsze coś przeszkadzało mojej pani. Dochodzę do wniosku że srał ją pies i ja nie będę czekał aż mi uschnie a czy to jest fair czy nie to inna sprawa. Swoją drogą jej zachowanie też jest nie fair więc gdzie problem. Ostatnio wymiękłem jak mi powiedziała żebym se pojechał na recznym a jak nie to przytrzasnął szufladą. Dla mnie osobiście mój związek sięgnął dna i z niego się nie podniesie. Swoją drogą dałem jej jakiś czas na przemyślenie wszystkiego i zastanowienie się nad sobą, co prawda nie wierzę w jakikolwiek efekt tych jej przemyśleń więc po upływie tego terminu dowie się tylko że złożyłem pozew rozwodowy i niech znika z mojego życia. Nie posądzać mnie proszę o jakąś bezwzględność czy coś w tym stylu ale jak dla mnie to związkiem to my jesteśmy na papierze więc gdzie problem rozwiąże się papier i po problemie. Trochęboli ale trudno decyzję już podjąłem i jej się będę trzymał.A tobie radzę się zastanowić czy masz tak naprawdę szansę jeszcze uratować ten związek bo miłość potrafi sszybko umrzeć, moja już właściwie nie istnieje a żonę trzktuję jak współlokatorkę i nic pozatym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
do Gnoma może to zabrzmi dziwnie ale gratuluję Ci odwagi i stanowczości...jeżeli rzeczywiście jest tak jak mnówisz to naprawdę nie warto czekać...rozumiem żeby poczekać gdy jest jakaś szansa, gdy partner chociaż trochę się stara nawet od czasu do czasu...ale z tego co piszesz to Twoja żona ma to generalnie gdzieś, przyznam szczerze że po twoich wypowiedziach mam ochotę kopnąć ją osobiście w tyłek..żeby przejrzała na oczy i doceniła co ma..bo jak widać faceci którym sie chce i zabiegają o uczucie odchodzą do lamusa, naprawdę jestem zła na nią bo jest tak cholernie krótkozwroczna, straci Cię i dopiero zobaczy jak znajdzie się po drugiej stronie barykady kiedy to ona będzie musiała sie postarać żeby inny facet ją dostrzegł...Żałuję że jak tak nie umiem...bo wiem że to cholernie boli ale myślę że po takim kroku będzię łatwieuj, pooczujesz ulgę i wolność, tak mi się wydaję..jeżeli nie widzisz nadziei to nie warto się męczyć i marnować czasu...ja jeszcze wierzę i może dlatego dalej w tym tkwię...ale po takich słowach że masz się sam zaspokoić ...to już jest wredne...przepraszam za brutalizm ale myślę że nie zrozumiesz mnie żle..po prostu wiuerzę że jesteś na dobrej drodze do uwolnienia się z niedobrego związku..czasem trzeba uciąć coś jedneym cięciem tak jest mniej boleśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gnoma : Skoro wszytsko inne zawiodło , to może rozwód , to jakieś wyjście ... ale czy dobre ...hmm..? Nie ejstem w związku małżeńskim i narazie sie nie zapowiada , ale chyba nie znalazła bym na tyle odwagi żeby odrazu lecieć do sądu , raczej w Twojej sytuacji podeszłabym do tego \" na luzie\" ... tj. skoro ona nie chce to \" tyle kwiatu na tym świecie jeszcze jest\". Możesz zawsze zachaczyć się o \"inna kabietkę\"... to troche brutalne ale skoro ona nie chce to czemu ty masz \" zapomniec do czego słuzy Twój penis :) No nie wiem czy zdrada kiedykolwiek była dobrym rozwiązaniem ...ale to zawsze jaką odskocznia ... A tak apropo próbowałeś wprowadzic do waszego związku jakieś .... \"ekstremalne zabawki \" może ona popostu potrzeuje żeby facet ją porządnie \"przelecił \" i wtedy jak posmakuje już zawsze będzie chciała... czy to na 100% ten typ\" boli mnie głowa\" ...(wiecznie i wszędzie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczny
Może oni się was boją? A pozatym, facet jak chce potrafi cuda, a jak z przymusu to może się kochać z wami i palić papierosa bezczelnie. Być może mają problemy z prostatą?? Sprawdźcie to podchodząc do niego i dotykając go za członka przez spodnie czy budzi się? Jeśli nie to znaczy że jakieś leki są potrzebne jakieś leki. NIe wiem. JA jestem facetem i póki co mam ochote ale nie sprawia mi to przyjemności i tak niby chce niby nie, może to też jakaś przyczyna, ale ja nie chce żeby moja dziewczyna pisałą takie rzeczy jak wy (bez obrazy;)) Ja chce ją zaspokajać i póki co ona czerpie wiekszą przyjemność niż ja. I cześto słysze "nie przestawaj bo się do Ciebie nie odezwe" lub " choćby nie wiadomo co nie przerywaj" Jak to słysze to odechciewa mi się. Może w jakiś sposób uda mi się wam pomóc Tym;p Powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mircipinka
cześć dziewczyny i chłopaki, mam taki sam problem jak większość z was, jestem z moim chłopakiem 4 lata, wnet bierzemy ślub, ale od jakiegoś pół roku nasze współżycie stoczyło sie na "dno", tzn. kochamy sie bardzo rzadko, w 90% to ja go namawiam w bardzo nie miły dla mnie sposób czyli jego .... w moich ustach:( bardzo źle to znoszę ale to praktycznie jedyny sposób żeby on chciał się ze mną kochać, czasem nawet wtedy mi odmawia albo kładzie sie na brzuchu żebym nie mogła sie do niego dobrać, znowu kiedy ja mam okres to on potrafi dobierać sie do mnie bardzo długo chociaż wie że nic nie dostanie bo ja w te dni nie uprawiam seksu i koniec, zawsze tak było, ale kiedy już mi się skończy to jego chęci też się kończą, czasem bywa tak że on kiedy chce się ze mną kochać to staje sie miły, opiekuńczy, przytula sie do mnie, całuje mnie|(normalnie tego nie nawidzi a z jezyczkiem to juz w ogóle raz na rok) a zaraz po skończeniu staje sie oschły, zły i w ogóle inny, czasem kiedy był taki miły i kochający to ja mu nie dawałam tego co chciał tylko dlatego żeby jak najdłużej mnie całował, przytulał, dotykał, pieścił moje ciało.wiem że mnie nie zdradza z inna, wiem też że nie jest zmęczony bo zawsze po pracy ma jeszcze czas i siły na siłownie i to bardzo duży wysiłek, kiedyś mówił ze jestem za gruba, choć ważyłam 61 kilo, schudłam i ważę 54 kilo ale dalej nie chce się ze mną kochać, więc co jest nie tak??? mówi mi że mnie kocha i to często ale tego nie okazuje, już nawet mogę znieść to że sie nie kochamy ale nie rozumiem dlaczego on nigdy nie pocałuje mnie, nie przytuli i nie okaże mi tego że mnie kocha, planuje ślub, dom, rodzinę i w ogóle ale mi nie wystarczy to że tak mówi, ja potrzebuje żeby mnie dotykał ,przytulał itp. nie jestem brzydka, przy wzroście 169 moje 54kilo to nie dużo więc nie jestem gruba a on nie chce sie ze mną ani kochać ani okazać tego że mnie kocha, bo twierdzi że jemu wystarczy jak co wieczór przed snem powie mi że mnie kocha! ale mi to nie wystarczy, chce żeby on udowadniał mi to że mnie kocha, pragnie, podziwia, szanuje, że jestem dla niego piękna jak byłam dawniej! boli mnie to że muszę go prosić o sex nie słowami lecz czynami, że w ogóle muszę go o coś takiego prosić, a jak już dostanę to co chciałam to wydaje mi sie że tylko dlatego żeby miał święty spokój, kocham go najbardziej na świecie i chce z nim być ale boje się że nie dam rady tak dłużej, że w końcu spakuję się i wyprowadzę sie z domu , ale nie chcę tego bo go kocham i pragnę i on mnie też tylko on nie potrafi a raczej nie chce mi tego okazać! co mam robić???a jeszcze nawet nie jesteśmy małżeństwem, to co będzie później???co mam robić żeby to zmienić, to jego postępowanie, bo on uważa że jest tak samo jak zawsze tylko że teraz już nie potrzebuje tak seksu jak kiedyś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Mircipinka potem będzie jeszcze gorzej i to wiem z własnego doświadczenia. Ja osobiście proponuję ci nagiąć swoje zasady i to tak dla jaj a może głównie po to żeby go sprawdzić. Jeżeli mówisz że twoj facet dobiera się do ciebie w trakcie okresu wiedząć że nic z tego to mogą być dwie przyczyny. Albo wiedząć że mu odmówisz wychodzi z założenia że teraz ja siędo ciebie podobieram i i nie zwracaj głowy, albo bardzo ale to bardzo boi się ciąży. Spróbuj z nim porozmawiać i postaw sprawy jasno. Do Nówki2000 i Symbiozy. Ostatnio zrobiłem numer i powiedziałem mojej co o tym wszystkim myślę jeżeli hodzi o nasz związek. Na spokojnie i dobitnie, a że w domu atmosfera robiła się już gęsta to zaatakowałem przed kolejnymi cichymi dniami. Jak narazie po tej rozmowie jest nieźle ale zobaczymy co będzie dalej. W sumie przez 4 dni 2 razy i to dzień po dniu to już sukces a i na innych polach związku się poprawiło mam nadzieję że to nie przejściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumię was ze macie problemy z facetami U nas istnieje niepisane porozumienie ze my musimy zaspokajac sie nawzajem i kiedy moja ma ochote na seks a ma czesto (bo kobiety maja inny mechanizm seksualny jezeli znaja swoja seksualnosc i sa prawidlowo rozbudzone,)to rozpina mi rozporek wyciaga fiuta i mi stawia a ja po chwili przejmuje inicjatywe.Jak czasami jestem juz wypompowany a ona chce to puszczamy pornusa i to mi wystarczy na maratonik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nówka2000
do Gnoma Ciesze się ze poskutkowała rozmowa..mam nadzieję że na dłużej, do kobiet chyba łatwiej jest przemówić i jeżeli rzeczywiście sie poprawiło to moze się naprawdę p[rzeraziła i wzięła to na poważnie..ważne że w ogóle nie zlekceważyła tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mircipinka
mi rozmowa nie pomogla, rozmawialam z nim dzis o tym, pytalam czy to moze moja wina ze on niema ochoty na mnie ale on powiedzial ze niema ochoty na sex i koniec, ale to juz ciagnie sie miesiacami i kochamy sie rzadko, postanowilam dac mu nauczke, jesli teraz on bedzie chcial sie do mnie dobrac, to nic nie dostanie, uwielbia moje piersi, zawsze je dotyka przed snem ale teraz juz nie bedzie mogl, skonczylo sie bycie dobrym kiedy on chce a kiedy ja chce to moge sobie tylko pomarzyć! moze zle robie ale mam nadzieje ze to poskutkuje i zauwazy ze ja tez mam jakies potrzeby, obym tylko w tym wytrwala, a jestem bardzo uparta wiec postawie na swoim, nawet jesli bedzie to trwalo pol roku, a co do nocy poslubnej to tez bedzie sobie mogl o niej pomarzyc! albo sam ja spedzi ze swoja reka, co do jakiegos tam faceta to my nie nawidzimy filmow porno wiec to nie dla nas.... zobaczymy teraz ile moj partner wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczny
"Jakiś tam facet" ma racje;) Pozdro słuchajcie;p JA też ostatnio nie mam ochoty, ale jak moja dziewczyna sypie do mnie teksty że chce się ze mną kochać to inaczej sprawa wygląda;p Czasem bierze sama go do ręki i się nim po prostu bawi, a mi ochota przychodzi;p Nie martwcie się;p to jest blokada psychiczna;p facetowi się nie chce bo chce wam dogryźć, może nawet sprawdzić. Według mnie z tego nie ma innego wyjścia jak zaprzestanie zachęt z waszej strony na to. Facet po prostu woli jak coś jest z jego inicjatywy;p Męska duma hehe;) No nie chłopaki;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proxy
Ja też mam z tym problem. Wyobraźcie sobie, że nigdy nie miałam orgazmu z moim obecnym facetem (jesteśmy prawie 4 lata) ani z poprzednimi. Na dodatek mam problemy zdrowotne z szyjką macicy i zdaża się, że krwawię podczas stosunku. Pocieszam się, że może dlatego mój facet nie chce się ze mną kochać. To trwa już z dwa lata. Szczerze mówiąc.... całkowicie wyparłam ten temat z mojej głowy. Mam wrażenie, że podświadomie brak seksu wpływa na nasze relacje i wszystko się sypie. W końcu jak konieta jest nie dopieszczona, to później wszystko ja denerwuje i się czepia. Rozmawiałam kilka razy z moim facetem, ale marny skutek to przynosi. Możliwe, że się rozstaniemy. Szkoda tylko, że tyle czasu i przede wszystkim uczuć w to zainwestowałam. Rozmawiliśmy już o ślubie, ale przy takim stanie rzeczy nie wiem, czy to wszystko ma sens. A jak po ślubie będzie jeszcze gorzej??? Bez sensu. Uważam, że problemy w łóżku mogą przełożyć sie na codzienne życie i relacje miedzy partnerami. Sorki za zbyt długi post, ale jakoś na wyznania mnie wzięło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnom
Do Nówki2000 W sumie też mam taką nadzieje że to nie będzie chwilowe przejściowe. Z drugiej strony to nie uważam że do kobiet łatwiej przemówić niż do facetów, wszystko jest sprawą indywidualną, a właściwie trzeba wiedzieć jak rozmawiać i w jaki sposób powiedzieć daną rzecz, a to jest z regóły najtrudniejsze i rzadko kiedy się udaje. Do mircipinki może to zda egzamin życzę wytrwałości bo będzie ci potrzebna w momencie jak cię zacznie już nosić :) Do dramatycznego. Trochę uprościłeś sprawę. To trochę to łagodnie powiedziane. Może i część facetów to wieczni zdobywcy ale rzadko który nie lubi kiedy to przynajmniej raz na jakiś czas kobieta przejmie inicjatywę. Ja jakoś nigdy nie miałem problemu jeżeli inicjatywa była ze strony kobiety i ni zniechęcało mnie to a wręcz przeciwnie nawet rozgrzewało :). Do proxy. Nie wiem jak u ciebie wygląda dokładnie sprawa z seksem więc nie będę się wypowiadał za dużo. Powiem tylko moje stwierdzenie. W przeciwieństwie do faceta kobieta musi nauczyć się orgazmu a właściwie jego pełnego przeżywania. To że nie masz orgazmu w trakcie stosunku o niczym nie świadczy. Może niech twój facet popieści cię językiem lbo w jakiś inny sposób. Ale z jednym masz 100% racji, jezeli w związku szwankuje seks to szwankuje cały związek. Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie. W związku w którym wszystko w sprawach seksu jest na swoim miejscu seks zajmuje 10 % całości. W związku w którym tego seksu nie ma lub jest w jakiś sposób zachwiany jest przyczyną 90% problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie na temat
Moczę się w nocy. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczny
Do Gnoma. Tu musze Ci przyznać całkowitą racje. Jak kobieta dominuje to wtedy się ciekawe rzeczy dzieją;) Jeszcze jakieś pikantne słówka. Szczerze to nie rozumiem jak facet może nie mieć ochoty na seks?? Przecież facet mysli o sexie częściej niż kobieta. TO jest anormalne, ale w tych czasach kiedy to wszystkie role płci sie odwracają ma to jakieś uzasadnienie, chyba? Już nie raz się spotkałem z przypadkiem że to facet się zajmuje domem a kobieta pracuje. Facet pracuje 8 h dziennie i jest wcześniej w domu więc troche pozmywa itp. Niektórzy faceci dbają o swoją urode i cało bardziej niż kobiety!! Więc może wszystko się zmienia? Już może nnic nie być tak jak dawniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diggaL27
ja już od kilku miesięcy rozmawiam o tym z moim partnerem, od początku nie był za bardzo \"aktywny\" w porównaniu do poprzednich, ale zakochałam się i starałam to zrozumiec, nie kazdy jest taki sam. Po roku było juz coraz gorzej, znudzily i zmeczyly mnie rozmowy a on twierdził ze te rozmowy, uwagi go blokują jeszcze bardziej. Przestałam i nie było zmian, pomyslalam - ma kogos, ale nie, pomyslalam - chory jest, ale nie. Kupiłam mnostwo sexownej bielizny, czesto przechadzałam sie w niej po pokoju, czy gotując w kuchni, umarlaka by ruszylo, bo jestem szczupla i wiele razy faceci przyznawali sie jak na nich dzialam a z nim nic! Zagrozilam ze sie rozstaniemy bo tak dluzej zyc nie potrafie. Poznalam kogos i zerwalam z nim, postanowil mnie zdobywac. Udalo mu sie, sex byl cudowny, zabiegal o mnie, caly czas mial ochote, wrocilam do niego, ale po kilku miesiącach bylo gorzej niz na poczatku. kupolam wibrator by to zadzialalo, ze nie jest pelnowartosciowy dla mnie...kocham go i nie chce go stracic ale jest jedna metoda, nie dla kazdego. Znalezc kochanka, takiego \"przyjaciela od sexu\" to dziala, kobieta jest spelniona w tej sferze, wraca do swojego swiata i jest lepszą dziewczyną dla swego mezczyzny, ktory nie potrzebuje tego, jak mowilam, nie dla wszystkich, nalezy znalezc odpowiednią osobę, ktos znany, zaufany i trzymac to w tajemnicy. Mozna kogos kochac ale mozna tez miec kogos do zaspokajania potrzeb. W niektórych przypadkach, kiedy kobieta wraca do domu rozanielona, on zaczyna cos podejrzewac, ze to mozliwe ze kogos ma albo udaje, jesli nie jest glupi zrozumie i zmieni sie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×