Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Gość ale glupstwa
a w cholere z seksem! mnie tam sie znudzil! zwale sobie rano pod prysznicem konia, potem poprawie wieczorkiem jak mam mozliwosci i ochote, a zonki nie tykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, jestem po kolejnej\" wymianie poglądów\", nie wiem po co to jeszcze robię, to i tak do niczego nie prowadzi. jestem wściekły, wszystko mnie wnerwia i irytuje, z żoną na czele. Jaskółki padły na ptasia grypę i pewnie nowe nie przylecą zbyt szybko. Czy im naprawdę nie zalezy na naszej wierności czy są może tak nas pewni, że nie wliczają w ryzyko ew. zdrady? Jestem juz tym zmęczony. Może to taki dzień, wszystko na nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to i jest taki dzień....ale... monotonia naszego tematu jest taka sama, jak monotonia hobby, właśnie taki argument przytoczyłam mężowi - powiedziałam mu,że on mógłby o swoim hobby gadać godzinami i mnie zanudzać i pytać o zdanie, czy to fajne i na drugi dzień dokładnie to samo pytanie zadawać... ze mną jest to samo, sex jest dla mnie ważny , jego brak boli,zainteresowania tym tematem i mną TEŻ boli, więc ja też mu będę ten \"makaron na uszy nawijać\", bo temat mnie drąży od środka i jest to silniejsze odemnie. Trochę tak jakoś napisałam nieczytelnie, sorry. Nie da się unikać tematu dlatego ,że się go poruszy, my czekamy na efekty tego poruszonego tematu, a tutaj nic...groch o ścianę??? Powiedziałam mężowi o tym naszym dniu bez dziecka i moich \"zalotach\". Odpowiedź była taka,że nie było \"weny twórczej\", bo to musi być spontaniczne i samo przyjść, mam poczekać, wszystko będzie dobrze. Powiedziałam,że dobrze to jest, ale dlaczego tak MAŁO!!!!!!!! Raz jest dwa razy w tygodniu,żeby później była dwutygodniowa przerwa? Dobrze że chociaż tyle, bo inni tutaj nawet tego nie mają, ale jak napisał wcześniej s.t.garp, każdy ma tą swoją seksualność, dla jednego raz na m-c jest ok, dla drugiego dwa razy w tygodniu to post. Za błędy sorry, ale nie sprawdzam. Aha, dzisiaj byliśmy u tej mojej kuzyneczki, dostała buziaka....hi,hi,hi w policzek, a więc jednak rozmowy coś czasami dają:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaskółki padły na ptasią grypę, nieźle mnie rozbawiłeś:classic_cool: :-D ONI SĄ CHOLERNIE pewni naszej wierności, to jest niewytłumaczalne, naprawde!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taa, według zasady- bądź wierny, ale wiesz, dzisiaj mnie boli głowa... Jutro i pojutrze też mnie bedzie pewnie boleć...A zresztą o co ci chodzi, przecież kochaliśmy sie tydzień temu. Rety, przecież gdyby była sytuacja odwrotna, tzn. ja bylbym tą stroną z mniejszymi potrzebami, to naprawdę po tylu rozmowach i scysjach zacząłbym się poważnie martwić, że zona mnie zdradzi, że nie zaspokajam jej potrzeb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niusia1
Witam:) Podczytuje Was stale ale jakoś nie moge znaleźć słów aby coś skrobnąć...u mnie dwa tygodnie posuchy, dziś było to co tygrysy lubią najbardziej, z mojej inicjatywy. Teraz mąż ma urlop, zobaczymy czy coś z tego wyniknie czy też nie. Ja też się zgadzam z tym, że oni są pewni tego, że nie bylibyśmy w stanie ich zdradzić. Zresztą ja to usłyszałam od męża. Ja też uwielbiam kiedy mąż dobiera się do mnie we śnie...i zawsze potrafie to wykorzystać;) Ponowna dziewica wróciłaś już z wojaży? Odpoczełaś? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, to ja jeszcze jeszcze z cudownych bialych gor. Czytam Was codziennie i ciagle o tym mysle; mimo ze moj maz jest daleko a wiele rzeczy lub sytuacji kojarzy mi sie z jednym. Widze jak strasznie jestesmy zdesperowani, wsciekli i czujemy ze nasze najwazniejsze osoby czyli nasze polowki nas nie rozumieja. Spedza nam to sen z powiek, wymusza lzy z oczow (no u Ciebie s.t.garp chyba nie) Pozostala mi w pamieci wypowiedz blue eyes zamieszczona na poprzedniej stronie. Przytocze czesc z niej: \"On widział, jak się męczę... powiedział kiedyś nawet, że wie, jak bardzo go kocham, bo gdyby było inaczej- dawno bym go już zostawiła... Wiem, że on też to bardzo przezywa, że czuje się do niczego... w końcu poszliśmy do urologa- okazało sie, że on ma niski poziom testosteronu- i stąd ten brak ochoty na seks\" Moja interpretacja: 1) Mezczyzni wiedza, ze my kobiety tego potrzebujemy ale oni po prostu nie maja ochoty na seks. Oni chcieliby chciec, ale nie moga. Moze to tak porownac jakby jesc szpinak ktorego sie nie lubi!!! 2) te wstretne hormony, jesli sa nie w pozadku to nasze polowki NIE BEDA!!! mialy ochoty i juz, mozemy nawet stawac na rzesach i na nic sie to nie da. Moze porozmawiajmy z nimi (wiem ze juz duzo rozmawialismy), ale proponuje powiedziec (wypowiedz z pomoca mojej siostry psycholozki): Ostatnio malo sie kochamy, bardzo mi tego brakuje. Uwielbiam przytulac sie do Ciebie i byc z Toba tak blisko, czuje wtedy jeszcze mocniej ze Cie kocham i w Twoich ramionach moge zapomniec szarosci dnia..itd... Wiem jednak ze obecnie nie masz ochoty na kochanie sie ze mna, wiec aby zmienic w koncu ta trudna dla mnie sytuacje powinnismy pojsc do lekarza i zbadac poziom Twoich hormonow. Juz nie moge sie doczekac na mysl o tym aby sie razem z Toba zapomniec w jednym uscisku. Potem ustalic termin wizyty (wazne). Jesli przedstawimy sprawe z naszego punktu, tzn mowiac np: ja uwielbiam, ja czuje, juz nie moge sie doczekac... nic nam nie mozna zarzucic (np piszac Ty sie ze mna nie kochasz, Ty masz problem z seksem, Ty powinienes cos tam zrobic, sprawiamy ze osoba czuje sie winna i zaatakowana) Musimy powiedziec naszym polowkom ze kochamy sie nie tylko dla samego seksu ale tez dla uczuc zwiazanych z tym seksem (uwielbiam przytulac sie do Ciebie i byc z Toba tak blisko, czuje wtedy jeszcze mocniej ze Cie kocham, no i te szarosci dnia, ze sie je zapomina) To nie tylko nasza polowka ma problemy z hormonami, to MY WSPOLNIE je mamy, wiec nie mowimy powinienes pojsc do lekarza, tylko MY RAZEM powinnismy pojsc, to tylko kilka literek, ale to jednak wazne. Nie zapominajmy tez ze mezczyzni sa bardziej rzeczowi, im sie nie powinno mowic: nie wiedzisz ze kosz jest pelny? tylko: kochanie, idz wyrzuc mi smiecie. (w pierwszym przypadku facet odpowie np, nie wiedzialem ze jest pelny bo nie zagladalem tam) Dlatego trzeba im przedstawic kawe na lawe i wyznaczyc termin wizyty!!! P.S. A moze by tak u nas zbadac poziom hormonow, moze jest za wysoki???????:):):) Trzymajcie sie kochani i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry Ponowna dziewica, ale nie mogę się z Tobą zgodzić o tym co napisałaś na koniec, facet nie jest dzieckiem, on doskonale wie czego chce i co potrzebuje do życia, Boże nie traktujmy ich jak dzieci, bo jakoś nie widziałam faceta , który prowadzi interes ( nie mylić z dolną częścią ciała,hi,hi,hi) i potrzebuje prowadzenia za rączkę. W życiu jest tak samo, jeśli np.facetowi pozwolisz dbać i troszczyć się o dziecko od początku to będzie to robił znakomicie!!!! Jeśli będziesz go wyręczać zawsze i we wszystkim, bo wszystko robisz sama najlepiej to tak właśnie będzie, całe życie będziesz musiała koło niego wszystko robić. Pytam po co? Sorry to nie jest do Ciebie Ponowna dziewico skierowane, piszę teraz ogólnie. Chciałam napisać,że facet jest tak samo mądry i przebiegły w \"życia grze\" jak my. A co do wypowiedzi psychologicznych, bo ja wiem, czy tak da się załatwić sprawę, może to jednak zależy od problemu, myślę, że każdy musi to zinterpretować na własny użytek. S.t.garp: ...hasło typu , no przecież tydzień temu się kochaliśmy jest niezłe nie, skąd ja to znam,och. Nie wiem nawet co dalej pisać, bo człowiek błądzi w kółko, teraz jak jestem parę dni na urlopie i trochę odpoczywam , jest mi lżej nie wiem nawet dlaczego, jakoś boli, ale inaczej, mniej może nie, ale inaczej, może dlatego, że sięjakoś odciełam od pracy i problemów w niej. Nie wiem, może dlatego,że ciągle jestem z mężem i psychicznie czuję,że go mam . A może dlatego , że wczoraj mu już powiedziałam chyba wszystko co mialam do powiedzenia i pierwszy raz zobaczyłam ,że się nad tym zastanowił, hmmm, no nie wiem. Zobaczymy, czy u mnie też będą padać jaskółki na ptasią grypę, czy coś te rozmowy dały, ale to tak gdzieś za tydzień, dwa będzie można powiedzieć. Ponowna dziewico, a teraz mi się przypomniało,że s.t.garp przecież mówił swojej żonce jak bardzo ją kocha, robił nastrój itp, tulił, rozmawiał, prosił i nic nie wyskrobał, to nie jest łatwe zmienić sytuację, która tak naprawdę nie jest od nas zależna ( bynajmniej częśćiowo nie jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swirek
Mamy z zona po 25 lat. Historie takie przydarzaly mi sie 2 , 3 lata temu. Pozycie nasze bylo dobre.........na samym poczatku, ktory okazal sie byc niestety bardzo krotki. Wygladalo to tak ze (sorry za obrazowosc) pani sobie spokojnie lezala, rozkladala nozki a Ty rob co chcesz. Kiedy sie zabieralem do prac ustnych po dwoch minutach podciagala mnie do gory i wpychala ptaka reka do srodka. Kilka jekniec stekniec, prawdopodobnie udawanych, ja wylewalem cala swoja zawartosc na Jej brzuch, przelotny usmieszek i dobranoc kochanie. Myslicie ze daly cos rozmowy? Proszenie? Teraz wiem ze litosc to zbrodnia bo za kazdym razem jak dochodzilo do tego z mojej inicjatywy, wygladalo to tak samo a ja czulem sie jak pies. Ale kochalem ponad zycie. Powiedzialem nie to nie. Ja prosil nie bede. Wystarczylo wyjechac na kilka miesiecy. Widywalismy sie. Niby bylo dobrze. Temet seksu nie istnial. Od przypadku do przypadku. Przestalismy uprawiac seks nawet jak nie widzielismy sie miesiac. Pani zaczela wracac poznymi nocami, znalazl sie przyjaciel. Nie wiadomo co sie stalo. Moje malzenstwo to czysta fikcja a ja nie uprawiam seksu od osmiu miesiecy. Rozwod bedzie napewno, tylko niech stanie na nogi. Zabija mnie mowic ze to moja wina. Chce byc sam. Doszedlem do wniosku ze jesli ogolna sytuacja jest zla materialna itp. tym ludzie sa blizsi sobie a kiedy zaczyna byc lepiej wszystko idzie w rozsypke. Im bardziej dajesz do zrozumienia ze kochasz i jestes czyjs tym mniej od tej osoby otrzymujesz. I nie ma znaczenia zmeczenie, niechec czy bol glowy. Maja co chca a o reszte niech martwi sie ktos inny. Pozdrawiam. Mysle ze najlepsze sa radykalne rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, powiem wam, że z tym odpowiednim formowaniem zdań, ew. poleceń, to trochę prawdy jest. Chodzi o to, że zdanie typu- nie widzisz, że kosz jest pełny- moge odczytać jako przytyk, że JESZCZE nie wyrzuciłem śmieci, generalnie odbieram w tym zdaniu pretensję co do mojego niedbalstwa. Może to trochę zakręcone, ale tak jest. Dużo lepsza jest forma- kochanie, zrób to, ok? Kingula też masz rację, że my generalnie to sobie w zyciu radzimy, ale jak czegoś nie musimy zrobić, to przemęczać się nie będziemy... W sumie, ta komunikacja damsko-męska w życiu codziennym, jest dość skąplikowana, po latach łatwo narastają niedomówienia... Wina też nie leży tylko po jednej stronie, wczoraj zona mi powidziała, że jestem zbyt mało spontaniczny, uczuciowy, że kiedys byłem inny. Mysle, że ma rację, zwłaszcza teraz, kiedy po prostu zamykam się w sobie, jestem często naburmuszony gdyż... potrzebuje świadomości, że podniecam kobietę która jest ze mną. No i koło się zamyka. Brak tej lekko erotycznej atmosfery w domu- jestem zły. Jestem zły- żona twierdzi, że sytalem się oschły. Że kiedyś było inaczej, mimo że jestem raczej typem nie uzewnętrzniającym zbytnio uczuć- pewnie ze bylo inaczej, bo czulem się pożądany, czułem się samcem, czułem się spełniony. Teraz mi tego brak i zamykam się w sobie, bo wiem, że żona mnie nie rozumie... Świrek- smutne to co piszesz, nie napawa optymizmem . potwierdza się też stara prawda, że małżeństwa na odległość źle się kończą. A wiecie co mnie zatrważa? zasłyszane zdanie, że jednym z filarów trwałego związku jest udane życie seksualne... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombi
to bardzo smutne , ale jedyne pocieszenie to takie, że nie jesteście sami - tak jest w wielu związkach- ja juz zaliczyłam kilka takich rozmow i efekt żaden - powiem szczerze nawet ginekolog powiedzial mi, że pewne dolegliwości wynikaja z tych spraw a do mojego męża to nie dociera on nie widzi problemu - dla mnie ważny jest dotyk, poczucie bliskości , ktore nie gasnie po 3 latach małżenstwa , a on.....najlepszym przyjacielem jest telewizor i gazeta , seks nad ranem tak jak potrzeba fizjologiczna- myśle , że uklad byk i bliźniak to cos fatalnego!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejcia ja chce pomoc sobie i wam, dlatego sie tak wywodze. Pisze tylko moje mysli i mysli innych, ktore akceptuje i nie. Kazdy ma swoje wlasne zdanie o jakims temacie, ja mam swoje, co znaczy ze nie chce im nikogo narzucac, dziele sie tylko nim z innymi. Nikt nie musi akceptowac tego co akceptuje ja. :) Kazdy ma swoje zdanie, tak bylo jest i bedzie. Twierdze jednak ze kobiety i mezczyzni sa jednak troche inni (opisane tez w ksiazce \"Mezczyzni sa z Marsa, kobiety z Wenus\", lub \"Dlaczego mezczyzni nie umieja sluchac a kobiety czytac map\"- polecam:)) co nie znaczy ze sa dziecmi Kingula, rowniez tak nie mysle. Chodzi o to ze sa inni i inaczej trzeba z nimi rozmawiac jak z kobietami. Przyklad na innosc? - ok. Kobiety potrafia robic kilka rzeczy naraz, gotowac, ogladac telewizor i jeszcze gadac przez telefon i to wszystko w tym samym czasie. Facet przycisza telewizor jak dzwoni telefon. To wcale nie znaczy ze jest jakis ograniczony!!!!!!! - jest po prostu inny i mysle Kingula ze sie zgodzisz:) A moze nie..... \"facet jest tak samo mądry i przebiegły w \"życia grze\" jak my\" (Kingula) - tez tak mysle, ale jeszcze dodam ze inaczej (nie gorzej!) i jeszcze cos Kinguli (chyba Cie lubie ze Cie tak cytuje:)) \"s.t.garp przecież mówił swojej żonce jak bardzo ją kocha, robił nastrój itp, tulił, rozmawiał, prosił i nic nie wyskrobał\" Jest jednak roznica miedzy stwierdzeniem \"Kocham Cie, wiec fajnie by bylo abys sie ze mna kochala raz na jakis czas\" - a - \"Brakuje mi momentow kiedy jestesmy razem i sie kochamy, kiedy czuje Cie w moich ramionach calym moim cialem, wtedy czuje ze tak bardzo Cie kocham, ze juz nie moge bardziej; chcialbym wiec coraz czesciej przezywac te momenty!\" swirek, przykro mi ze tak sie stalo z Twoja zona. Smutne. Wydaje mi sie ze po prostu nie byla Twoim przeznaczeniem. Trzeba sie z tym pogodzic. Ona Cie \"zabija\" mowiac ze to Twoja wina. Nie wiem czyja byla wina. Moze ona chce sie SAMA OCZYSCIC zwalajac wine z tego nieudanego zwiazku na Ciebie, aby bylo jej lzej. Nie daj tak soba manipulowac. Sam przeciez wiesz jak bardzo sie starales i jak ja kochales. To moze nie Ty zrobiles cos zle, to tylko Twoja zona tego nie docenila. Glowa do gory. Cos mi sie przypomnialo. Kiedys, bedac z innym mezczyzna zaczal mnie w nocy kochac. Spalam i nie moglam sie obudzic (a moze nie chcialam) Czulam cos niesamowitego, cos jakby laka pelna pastelowych kwiatow... kolorowe rybki plywajace leniwie w krystalicznie czystej i blekitnej wodzie.... klebiaste biale chmury na tle slonecznego nieba (chmury byly w dole a ja nad nimi). To bylo nie do opisania. Nigdy tego nie zapomne a mysl o tej nocy dodaje mi skrzydel. Nie obudzilam sie do konca ale to chyba jeszcze bardziej wzmocnilo moje odczucia... Sciskam was mocno i spijcie slodziutko w ramionach Waszch polowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,że każdy ma swoje zdanie, swój światopogląd i my to szanujemy! Miłych snów 🌼 !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne,ze musimy sie roznic zdaniami bo inaczej to forum nie mialoby sensu )klawiatura mi cos nawala)🌼;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi,hi,hi weszłam na temat: ...Staly dlugoletni zwiazek.. Hmmmm.. ale tam jest problem poruszany w stosunku do naszego,;) czyli problem tamtego tematu to: czy po bzykanku penis ma być dalej sztywny czy nie.... niezły problem tym bardziej ,że po 7 latach w związku bzykają się dzień w dzień,;);) też bym chciała taki problem mieć, uhmmmmm :P hej odezwijcie się, bo mi brak Waszego pisania🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, nie czytałem, ale- czy ma dalej stać po wytrysku? hehe, no niee, dajmy mu chwile na złapanie oddechu :-) , a po małej przerwie, proszę bardzo, dalej możemy stawać na wysokości zadania ;-) . Taa, codzienne bzykanie po 7 latach.... Pozazdrościć o ile to prawda. No tak, ale my mamy trochę inne problemy, moja erekcja jakoś nie wywołuje zainteresowania u małzonki ;-) 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 oraz jak najwięcej namiętności życzę wszystkim Paniom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 dzieki za zyczenia s.t.garp a u mnie.... dziasiaj bylo cudownie pieknie..rano kwiatek, potem sexik;) zyc nie umierac!!!!!! czego i Wam forumowiczkom zycze🌼 Tobie s.t.garp.tez tego zycze choc kobietka nie jestes,ale co tam, niech zonka cie schrupie 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, Jestem w szoku, że ten problem mnie też dotyczy...Strasznie się z tym źle czuje...nie wiem co ma robić-błagam kogoś o radę!!! Jestem rok po slubie(mam 29 lat-mąz 26)i wczoraj już nie wytrzymałam-był płacz i rózne tam uwagi i żale skierowane w strone mojego męża... W sumie od samego poczatku nie wykazywał sie dzikim temperamenten-zawsze to z mojej strony był ten pierwszy krok...Ale coraz częściej spotykam sie z odmowa-że mu sie nie chce....jestem załamana- bo to jest dla mnie strasznie upakarzające- stwierdziłam wczoraj ,że proszę go o seks...i to jest straszne.Nie wiem co o tym myśleć-jestem pewna ,że nikogo nie ma na boku...ale sama nie wiem co jest poodem jego braku zainteresowania moja osoba i seksem. Czuje ,ze mnie kocha, jesteśmy naprawdę bardzo blisko,bardzo zrzyci...w czym więc tkwi problem.Kiedyś chciałam wziąśc na wstrzymanie-ale nie dałam rady minął miesiąc a mój maz-nic...pewnie było mu nawet na ręke,ze nie ma mowy o seksie...???Gdzie jest problem...zastanawiam się///Jak już dojdzie do zbliżenia jest naprawdę super...jaest nam dobrze.Wykończę się jak to się nie zmieni...pomózcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej agna 🖐️, no to witaj w klubie :o , przeczytaj sobie w wolnej chwili wszystkie posty, bo ciężko poradzić cos sensownego w paru zdaniach... Generalnie masz problem, tak jak my zresztą też, a czy się go uda rozwiązać, w dużej mierze zależy też od twojego męża. Przemyśl wszystko i jedyne co ci mogę poradzić to spokojną, szczerą rozmowe z dokładnym opowiedzeniem drugiej stronie, czego ci brakuje, co cię męczy, co byś chciała zmienić. Nie w formie pretensji, zarzutu, bo seksualne niezaspakajanie kobiety może być drażliwym tematem dla mężczyzny, ale twój mąż musi wiedzieć o waszym problemie. Czy coś się zmieni- nie wiem. Oby. Na swoim przykładzie mogę ci powiedzieć, że łatwo nie jest. Jeśli masz podobny układ jak ja, czyli zwiążek osób o zupełnie innych temperamentach łóżkowych- to będzie ciężko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki kinguka za odbicie życzeń, fakt, kobietą nie jetem, ale mozna zmienić je na życzenia orgazmu dla mojej zony, to i ja się załapię ( hehe, mam nadzieję ;-) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello wszystkim, witaj agna, masz bardzo smutną sytuację, bo to dopiero rok po ślubie, szczera rozmowa spokojna, pytaj, rozmawiaj, no niestety nic więcej nie można zrobić, no niestety:( rozmowa, rozmowa... Może Twój partner panicznie boi się ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie -s.t.garp i Kingula! Dziękuję ślicznie za odpowiedzi i zainteresowanie moją historią. Wiem, ze muszę z nim rozmawiać....szczerze i spokojnie-tylko to jest niekiedy takie trudne....może dzisiaj coś się wydarzy..???Hihiii Najważniejsze ,ze nie jestem sama z tym problemem i mogę cos tu zawsze w smutku skrobnąć....Dzięki wam A jeżeli chodzi o ciazę....hmmmm może coś w tym jest-muszę to też poruszyć!Dzięki-będę w kontakcie!!!Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wiecie, za czasów kiedy bałem się niechcianej ciąży( a wierzcie mi, że się bałem) po prostu szczególnie dbałem o skuteczną antykoncepcję, w najmniejszy sposób nie wpływało to jednak na brak chęci... No, ale może są tacy, co się boją jeszcze bardziej niz ja kiedyś... Rety, kiedy ta zima się skończy! Ciepła, ciepła mi trzeba! Kiedy wreszcie kobiety zaczną zdejmować z siebie te warstwy ubrań, zaczną odkrywać swoje ciałka!. Od razu świat będzie piękniejszy! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och s.t.garp i co wtedy?? Kobiece ciałka,ciepełko,och niepoprawny jesteś hi,hi,hi:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam, Wiecie co była gatka-spokojna i wiecie co ....był sex i to jaki....nie wiem, powiedział, że popracuje nad tym, że przemyślał dużo i musi to zmienić...bo boi się ,że mnie straci przez ten swój słaby temperament-że on tak poprostu ma ,ze jest leniwy- w sumie długo gadaliśmy....Powiedziałam oczywiście ,że nie chcę by się do czegoś zmuszał...żeby ze mna duzo rozmawiał... no nie wiem... A więc kochani zobaczymy.......Odezwę się za kilka dni :-) Dziękuję wam za wsparcie Kingula i s.t.garp !Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytuję czasami ten topic i ostatnio z przykrością muszę stwierdzić, że chyba przyłączę się do klubu.... sobota wieczór, on już śpi a ja siedzę przed komputerem :( kolejna bezsenna (i bezseksowna) noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×