Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Dzień dobry wszystkim! jak mija dzionek? Wszyscy zapracowani czy ktoś zagląda na topik? Pozdrowionka! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witam też wszystkich, dzionek jakiś taki szary, za oknem u mnie nijak, w życiu po wczorajszym dniu MRÓZ!!!!!! Totalny odpał, nieźle, nigdy tak nie widziałam w akcji mojego faceta. Na moje pytanie o filmik był atak, ciągły atak i wszystko zakończyło się awanturą, a później zakończyło się tym ,że on nie ma ochoty na sex, raz na tydzień mu starcza, kilka lat temu było inaczej, teraz jest inaczej i on uważa że jest ok, a jak mi nie odpowiada to mogę znaleźć sobie kogoś innego. Spontaniczność? Jaka spontaniczność, jemu to niepotrzebne, nie będzie się kochał w samochodzie i po lasach , bo po co....itd,itp. Został powiew mrozu, a zaczęło się od niewinnego pytania o filmik. Ten atak mnie tak zaskoczył, że po jakimś czasie ataku sama zaczęłam atakować, no cóż widocznie tak miało być.:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi kingula, ale potwierdza to tylko tezę, że miesiące starań nie przynoszą rewolucji, a drążenie tematu prowadzi jedynie do wojny domowej. sytuacja patowa, jednym słowem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, zaglądam na topic ale co tu pisać? Że ciągle nie ma żadnych zmian, żadnych akcji z Jego strony:( Moja cierpliwość, wyrozumiałość już dobiega chyba końca. Coraz bardziej denerwuje mnie on sam, jego zachowanie, jego obecność...podświadomie wyszukuje w jego zachowaniu wpadek, żeby mieć argumenty przeciwko niemu. Wczoraj właśnie mnie wkurzył, nie odzywam się do niego i wiecie co? Dobrze mi z tym...jak nigdy wcześniej. A jutro wybywam z domu na 3 dni i nawet nie mam ochoty się z nim pogodzić przed tym. Kingula przykro mi:( ale w sumie to chyba Garp ma racje, sytuacja patowa, z której jak widać raczej nie ma wyjścia, chyba musiałby się stac cud:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety patowa, patowa, ciekawe co będzie dalej, bo mi ochota na sex z nim przeszła ( w sumie dziwne). Dobrze się w tej \"morowej\" sytuacji nie czuję, ale juz po fakcie i dobrze że ta rozmowa sie odbyła. Widze wiele rzeczy trochę inaczej, ale nie znaczy że mi się to wszystko podoba. Miłego popołudnia i owocnej nocy. W moim przydaku to już noce aktywne mogę wsadzić do lamusa. Nie wiem,czy się śmiac , czy płakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak z kobieta....jak ja nie zaczne to sex chyba bylby aby w marzeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazda
Moj facet, z ktorym jestem 18 miesiecy mial ochote na seks tylko 2 razy w ciagu tego 1,5, roku.Pierwszy byl po 1,4 miesiacach znajomosci, ale to tak z przymusy, nie spantaniczne, bo tak trzeba, bo czas? Nastepny jakies 2 miesiace pozniej, okolo 3 tygodnie temu. Nasomiast teraz on unika spedzania wieczorow ze mna, pomimo ze mieszkamy razem.Totalnie unika tematu seksu. Nie dotyka mnie, nie piesci.Gdy zapytam przytaknie ze jestem dla niego bardzo atrakcyjna ikocha mnie nad zycie..... natomiast ja tego nie czuje, nie czuje sie kochana.Wiem ze nie jestem pozadana.Co robic.Mam ochote go zostawic i uciec jak najdalej, ale trudno tak.Czy jest szansa na zmiane w przyszlosci czy zakonczyc to czym predzej,bo jak teraz jest tak zle... czuje sie jak tak jakbym zasuszala swoje mlode cialo, w imie czego....? Milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana jazdo
skończ to jak najszybciej, bo tylko się marnujesz. To niemożliwe jest, żeby tak żyć. Zwłaszcza, że tobie to też nie odpowiada. Ja właśnie zakończyłam związek z kimś kogo bardzo kochałam, bo przestał mnie wogóle pożądać i odwracał się do mnie plecami. Kiedy pytałam on mówił, że wszystko ok, ale jak powiedziałam, że tak nie mogę i odchodzę, to jakoś nie protestował. Cierpie strasznie, ale myślę, że dobrze zrobiłam, bo tak tylko dłużej bym cierpiała przy nim i czuła się poniżona za kożdym razem, kiedy jestem obok niego. Trzymaj się, jestem z tobą, całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich. Długo mnie nie było. W mojej sypialni również niewiele się zmieniło. Przez długi weekend było nawet codziennie (taki szybki sex), teraz mój miły mówi że limit już się wyczerpał. I znowu się na siebie gniewamy i nie rozmawiamy ze sobą. JA taż zastanawiam sie czy nie zakonczyć tego małżeństwa. Zamiast być coraz lepiej jeast gorzej. W tej chwili nasze rozmowy to moje monologi. Zawsze na wszystko ma odpowiedź \"nie wiem\". przeciez to się musi kiedyś skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówię ja zdesperowana11
Witam wszystkich, coś temacik żadnych zmian nie spowodował...Szkoda. Ja jak się można łatwo domyśleć też miałam ten problem...miałam, mam, nie wiem. Tak mi to już mózg zlasowalo i na trwałe chyba wprowadziło zmiany we mnie, że sama nie wiem co się dzieję. Skończyłam związek z tym..kimś..., bo już nie wiem kto to jest przez te wszystkie problemy z intymnością. Jest mi ciężko, bo go kocham, ale przestałam wierzyć w jego suche zapewnienia i chyba słusznie, bo niby odzywa się do mnie, ale bynajmniej nie zauważyłam, żeby to miało do czegoś prowadzić. W każdym razie zrobił mi to, że teraz boję się zacząć cokolwiek, żeby kolejny facet nie spowodował, że będę się czuła jak niechciany towar..nie wiem co począć, nie chcę być sama. Z drugiej jednak strony coś takiego się stało z tymi panami, że odechciewa mi się nawet randki. Żadnych rycerzy, same cioty...Przepraszam panowie, ale niestety taka jest dziś rzeczywistość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wszystkim zdesperowana11 rozumiem, że jesteś zdesperowana ale... wypraszam sobie takie uogólnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj zdesperowana. Rzeczywiście Ci to mózg zlasowało chyba. Problemy z intymnością mogą sprawić, że człowiek przestaje wiedzieć, co się dzieje. A suche zapewnienia na pewno nie prowadzą do soczystego związku. Więc skoro on Ci to zrobił, to... nie pozostaje nic innego, jak zamknąć się w wieży i wyrzucić klucz, prawda? Najlepiej zacząć użalać się nad sobą, bo przecież prawdziwych rycerzy już nie ma, wszyscy zniewieściali, a na wybrakowane towary to już żaden prawdziwy facet nie poleci. No sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnablogonetpl.
Jem kupę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, zbroję, kopię i miecz schowałem do garazu i mogę odpocząć pocięzkim tygodniu. Uff, tyle zamków objechałem ale w zadnym piękna dziewica na mnie nie czekała ;-) Teraz piweczko i relaks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam po trzech dniach do domu i zastałam męża w towarzystwie kolegów oglądajacych mecz...mecz się skończył, koledzy wyszli a mąż położył się i zasnął, zamieniliśmy w sumie może 10 zdań, o zyciu bliskich nam ludzi a nie o nas:( Dziś jest w pracy, pewnie niedługo wróci a ja zastanawiam się jak i o czym z nim rozmawiać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! niusia- o czym rozmawiac? oczywiście musicie porozmawiać o swoim małżeństwie, o kryzysie który Was dopadł ! Pozostaje tylko pytanie jak i kiedy... Czy odczekać parę dni i przeprowadzić ja na spokojnie czy też kuć żelazo póki gorące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba, ale to moje zdanie ,lepiej kuć póki gorące, bo inaczej wyobraźnia podpowiada głupoty, a często się jeszcze wiele rzeczy nawarstwia;) A w ogóle to witam wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Próbowałam też rozmów \"na gorąco\" też nic nie pomaga. Może lepiej poczekać. Choć zaczynam sie zastanawiać czy rozmowy (niekończące się) coś zmienią. Wydaje mi się, że musimy zrobić coś innego. Pytanie tylko co??? Pozdrawiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Madziulek, moim zdaniem odkładanie rozmowy nie jest najlepszym rozwiązaniem. Wiem po sobie, że jak zbyt długo tłumię w sobie negatywne emocje, to potem byle drobiazg potrafi mnie wyprowadzić z równowagi i zamiast rzeczowej rozmowy - awantura gotowa. Nie wiem co Ci poradzić, znasz swojego męża i lepiej wiesz jak na niego oddziaływać, czy lepiej się pokłócić (a najlepiej potem pogodzić w sypialni), czy może przyjąć taktykę \"zimnej wojny\" i zacząć się zachowywać tak jak on, żeby zobaczył jak to jest (gorzej jeśli jemu własnie to by odpowiadało). A tak na marginesie, niedawno mąż mi powiedział, że chciałby żebym po domu chodziła seksownie ubrana (np. mini, pończochy), chodzi o to żeby swoim wyglądem kusiła go w ciągu dnia a nie tylko wieczorem. Zdziwiłam się trochę, bo nigdy wcześniej mi tego nie mówił. Może faktycznie jest to jakiś sposób, by zwiększyć częstotliwość naszych zbizeń...... czy któraś z Was tego próbowała? Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ no, \"na gorąco\" tez mozna wywołać niezlą awanturę... trzeba wyczuć \"odpowiedni\" moment- jesli się da, oczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie próbowałam, bo mam syna w wieku 11 lat i byłby bardzo zainteresowany taką zmianą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Kingula, to mogłaby być taka nowa metoda bezstresowego wychowania ;-) i mąż i syn będą zadowoleni ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kingula - szkoda że nie masz takiej możliwości:( bezstresowe wychowanie........ cóż nie jestem co do tego taka przekonana:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty Garp, z punktu widzenia faceta.... a nie syna........ spróbuj sobie wyobrazić swoją mamę w takiej sytuacji, ciekawe czy byłbyś taki zadowolony...... a może taka sytuacja jednakże byłaby dla Ciebie stresowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj zaraz tak na poważnie ;-) dobra nie mieszajmy dzieci w sprawy dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja? krucjatę? To zdaje się Ty, uzbrojony w miecz i kopię, objeżdżasz okoliczne zamki w poszukiwaniuu pięknych dziewic;) ja jestem jak najbardziej pokojowo nastawiona do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×