Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieśmiała

Jeżeli też jesteś nieśmiala/nieśmialy - wstąp

Polecane posty

Ja też jestem nieśmiała i stąd biorą się wszystkie moje problemy . Niedługo moja studniówka i wciąż nie mam osoby towarzyszącej . Poprostu wstydzę się kogokolwiek zaprosić . Przez tę nieśmiałość nigdzie nie wychodzę , nie jestem zapraszana na imprezy , nie mam chłopaka . Z koleżankami spotykam się tylko w szkole . Wiem , że powinnam to zmienić ale brak mi odwagi . Choć miło przekonać się , że wiele osób ma takie problemy . Co ciekawe , w domu jestem zupełnie inną osobą , wesołą i towarzyską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie :D Fajnie , że pojawiają się nowe osoby , szkoda tylko , że są to tylko jednorazowe wypowiedzi - zapraszam do częstszego odwiedzania naszego topiku dla nieśmiałych 🌼 Kamilka - na pewno ci się uda kogoś zaprosić. Zapomniany bardzo dziekuję za receeptę - na pewno wypróbujemy. Nie piszę dziś więcej , bo mam OKROPNY!!! nastrój - znów padłam ofiarą swojej nieśmiałości i jestem na siebie zła!!!! Do ponownego wpisu :D POZDROWIENIA 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie :D Fajnie , że pojawiają się nowe osoby , szkoda tylko , że są to tylko jednorazowe wypowiedzi - zapraszam do częstszego odwiedzania naszego topiku dla nieśmiałych 🌼 Kamilka - na pewno ci się uda kogoś zaprosić. Zapomniany bardzo dziekuję za receeptę - na pewno wypróbujemy. Nie piszę dziś więcej , bo mam OKROPNY!!! nastrój - znów padłam ofiarą swojej nieśmiałości i jestem na siebie zła!!!! Do ponownego wpisu :D POZDROWIENIA 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila... Spokojnie na pewno w końcu kogoś znajdziesz:) A jak nie to Świat się nie zawali. Ja nie byłem na studniówce (pilny wyjazd za granicę) i jakoś funkcjonuję i mam się całkiem nieźle:) Chociaż teraz z perspektywy czasu patrząc to może jakbym się uparł to mógłbym nie jechać... tylko to takie na rękę mi było:) Bo nie kiałem z kim iść... powody oczywiście... topikowe:) Nieśmiała... spróbujcie a martini powinno zadziałać:) Czy dowiemy się co dziś się Tobie takiego przytrafiło? Jeśli chcesz zachować to dla siebie to ok. Pozdrawiam, Zapomniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :D Zapomniany co się stało ? Już ci mówię . W skrócie to zgodziłam się na coś co przysporzy mi więcej pracy , zero korzyści , za to ktoś inny będzie coś z tego miał - teraz żałuję , ale po przemyśleniu sytuacji na spokojnie spróbuję to odkręcić .( mam nadzieję , że rozwiązanie , które znalazłam okaże sie lepszym wyjściem) :D Pozdrowienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PARKAN
WITAJCIE NIEŚMIALI!Należę do nieśmiałych i miałem już w życiu wiele przykrości z tego powodu.Po pierwsze to zachowania związane z pracą zawodową.Dla mnie zawsze najtrudniej przełamać tzw.pierwsze lody.Jeżeli muszę z kimś rozmawiać kogo nie znam to zaczynam od miłego uśmiechu - wierzcie mi,to bardzo pomaga,także podanie ręki!Dobrze wcześniej przetrenować na sucho takie spotkanie i wystarczy sobie tylko przypomnieć od czego zacząć.Ja to miałem przeprawę i to na pierwszym roku studiów,kiedy musiałem wygłosić z pamięci referat ok.7 min do swoich wykłdowców i innych profesorów.I nie było zmiłuj sie! Wiecie to był totalny odlot!!!Ścisnęło mi krtań,serce zaczęło walić i w pewnym momencie przyszła mi myśl,żeby zrezygnować.Ale byłby to obciach!Zczęłem mówić drżącym głosem,a ponieważ nie było lawiny śmiechu reszta poszła całkiem gładko!Na koniec dostałem brawa! To była najlepsza lekcja pozbywania się nieśmiałości!Póżniej dawałem sobie spoko radę w załatwianiu spraw i dlatego często wysyłali mnie w delegacje,ponieważ załatwiałem sprawy "nie do załatwienia"Rekordem życiowym było załatwienie kredytu na zakup dla Zakładu,gdzie pracowałem,za pona 100 tyś.dolarów! Ale co innego jest z dziewczynami!Byłem tak nieśmiały,że widząc kolezankę z klasy w podstawówce,przechodziłem na drugą stronę ulicy, żeby jej nie spotkać, a tym bardziej rozmawiać!!!Na studniówce nie byłem,ponieważ nie pozwoliła mi moja Mama i wcale o to nie walczyłem! Na bal maturalny nie poszedłem,ponieważ nie wiedziałbym jak się zachować a nie umiałem tańczyć(tylko krakowiaka umiałem na choinkę w pierwszej klasie podstawówki).I jak z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj na naszym topiku Parkan :D Z tego co piszesz można wywnioskować , że twoje życie dzieli się na dwie plaszczyzny : zawodową i uczuciową . Skoro w zawodowej odnosisz sukcesy to w uczuciowej tez sobie poradzisz. Życzę powodzenia w walce z nieśmiałością :D Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj na naszym topiku Parkan :D Z tego co piszesz można wywnioskować , że twoje życie dzieli się na dwie plaszczyzny : zawodową i uczuciową . Skoro w zawodowej odnosisz sukcesy to w uczuciowej tez sobie poradzisz. Życzę powodzenia w walce z nieśmiałością :D Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula*
Nieśmiała topik bardzo mi pomógł, a nie odwiedzałam was bo nie miałam za bardzo czasu, szczególnie,że dzielę komputer z bratem. Studniówka tuż, tuż, więc zaczęły się poszukiwania partnera. Poszłam do kolegi i zaprosiłam go a on odmówił. :(Przeżywałam horror, wreszcie zdobylam się na odwagę i powiedzialam mu, a tu taka odpowiedż, totalna porażka,a głos tak mi drżał,że nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czułam się jak idiotka. Na szczęście mam koleżankę która pomaga mi w poszukiwaniach, no i wczoraj byliśmy w pubie razem z jej chłopakiem i kolegą, którego miałam potem zaprosić. Byłam tak skrępowana, nie wiedziałam co mówić, miałam totalną pustke w glowie.:( I nic z tego nie wyszło, widocznie nie ten typ co rozumie takich jak my:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulko wiem , że odrzucenie jest straszne , każdy w swoim życiu przeżył ten stan . Pozostaje ból , rozpacz , brak poczucia własnej wartości. Ale nie zostaje nic innego jak pozbierać się i żyć dalej. Uśmiechnij się .:D Jest jeszcze czas. Nie wiem czy to poprawi ci humor , ale ja też nie miałam z kim pójść na studniówkę . Skończyło się na tym , że poszłam z kolegą z klasy , który też nie miał z kim póść . Nie bawiłam się za dobrze - właściwie to źle wspominam swoją studniówkę - ale to tylko jeden dzień - ty też przeżyjesz. Głowa do góry . Zaglądaj czasem na topik . 🌼 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już robię duże postępy ,walka jest ciężka ale już jest nieźle Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam W sumie muszę powiedzieć, ze do dzisiaj jeszcze jestem trochę nieśmiały, ale to już nie jest zbyt duży problem. Kiedyś to było dla mnie staszne, a zwlaszcza kontakt z dziewczyną. Myślę, że poradziłęm sobie z tym jak zaakceptowałem siebie samego i przestałem brać do serca to co inni mowią, zacząłem być sobą, nie próbuje naśladowac innych. Pozdrawiam wszystkich i życzę wyjścia ze stanu lęku i niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buziaczki przesyłam 👄👄👄 👄 Jestem i trzymam za wszystkich kciuki, aby udało Wam się przełamać nieśmiałość.:) Anula :) nie przejmuj się tą odmową:):) 🌻 To on powinien żałować, że jest takim osłem i stracił okazję pójścia z Tobą.:) :):):):):):):):):):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buziaczki przesyłam 👄👄👄 👄 Jestem i trzymam za wszystkich kciuki, aby udało Wam się przełamać nieśmiałość.:) Anula :) nie przejmuj się tą odmową:):) 🌻 To on powinien żałować, że jest takim osłem i stracił okazję pójścia z Tobą.:) :):):):):):):):):):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie Marka i Profesora , bardzo się cieszę , że robicie postępy i zapraszam do dzielenia się z nami swoimi radami i sukcesami w walce z nieśmiałością. :D Pozdrowienia dla Weewci - walczymy jak zawsze , a efekty różne - tak to juz bywa , ale wsparcie jest bardzo potrzebne. Myślę , że trochę optymizmu na tym topiku bardzo by pomogło - więc bardzo proszę o OPTYMISTYCZNE myśli dla nieśmiałych i częste odwiedzanie topiku. Mnie na przykład bardzo cieszą wszystkie wpisy na topiku , szczególnie wtedy gdy ktoś tu wraca - to dodaje wiary , że są ludzie przychylni , którzy chca pomóc , dodac otuchy . 🌼 🌼 🌼 A więc wpisujcie się nieśmiali i ci , którzy nieśmiali nie są ale nasze problemy rozumieją. POZDROWIENIA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odwazna
NIE JESTEM NIEŚMIAŁA I MOGE WAM POIMUC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odwazna
NIE JESTEM NIEŚMIAŁA I MOGE WAM POIMUC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odwazna
NIE JESTEM NIEŚMIAŁA I MOGE WAM POIMUC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanasza
cale zycie uwazalam sie za niesmiala....to bardzo przeszkadza w zyciu...,moze ma to zwiazek z kompleksami.....? Jesli nie mamy pewsnosci siebie, czujemy sie niepewnie, czujemy sie niesmiali....ale ktos mi kiedys powiedzial, ze wszyscy ludzie sa tacy sami...:-) wierzyc, niewierzyc....pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieśmiała, nie można się tak dawać... jak odkręcisz sobie sytuację to proszę napisz, dobrze? Bo dlaczego ktoś miałby mieć profity z Twojej ciężkiej pracy? A poza tym oczywiście przesyłam uśmiech optymisty:) Parkan, nawet nie wiesz jak jesteśmy do siebie podobni pod względem nieśmiałości. Sprawy zawodowe idą bardzo dobrze, nawet lepiej z kobietami niż facetami. Po prostu też miałem podobny szok do Twojego:) I również udaje mi się wiele spraw załatwić ogólnie uważanych „nie do załatwienia”. Naprawdę uśmiech robi swoje. Ale kontakty osobiste to totalna porażka jak i w Twoim przypadku. Może nie uciekałem na drugą stronę ulicy, akurat na studniówce też nie byłem (bo musiałem służbowo za granicę pilnie wyjechać) a może ten wyjazd po prostu mi pasował? Anula, nie przejmuj się tak tym odrzuceniem, nie warto. Jak już zdobędę się na odwagę (baaaardzo rzadko) i dostanę odmowną odpowiedź to mówię sobie po prostu... „no cóż”. I to wszystko naprawdę się tym nie przejmuje. A, że trafiam na zajęte dziewczyny to co za to mogę? Anula, spokojnie studniówka jest totalnie przereklamowana... wiem to z opowieści kilkudziesięciu osób w różnym wieku. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań. Tanasza, Ty tutaj?:p No to pozdrowionka:) Ale nie zawsze bierze się to z kompleksów:) Pozdrawiam, Zapomniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po weekendzie :) W sobotę miałam zajęcia z psychologii - tzw. trening, na którym siedzi w kole dwadzieścia kilka osób i wypowiada się na różne tematy związane z relacjami między ludźmi oraz opowiada o sobie. Początkowo było to dla mnie trudne doświadczenie. Otworzyć się przed zupełnie obcymi ludźmi grrr... Z czasem pokonałam swoje zahamownia, no może nie wszystkie. Pomyślałam sobie, że nie ważne jak mnie będą oceniać inni, będę sobą i tyle. Teraz nawet żartuję z siebie i nie czuję się spięta tak jak wcześniej. To już pewne postępy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuu
a czy to mozliwe zeby chlopakowi (ktory jeszcze nie mial na powaznie dziewczyny,tylko sme przelotne) az tak bardzo podobala sie dziewczyna zeby go az oniemsielala i sie jej wstydzil? i przez to bal sie zaangazowac w zwiazek itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :D Zapomniany co się z tobą działo ? Na topiku smutno się zrobiło. Teraz musisz to odpracować. Masz rację z tym poddawaniem się , ale tak czasem mi się zdarza , czego później bardzo żałuję i jestem na siebie zła. Postaram się to naprawić i oczywiście Ci napiszę jak było. Pozdrawiam małączarnąbezcukru i wszystkich nieśmiałych :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymoteusz
Do Anuli Wiesz co do studniówki, to ja do końca życia nie wybaczę sobie, że kogoś zaprosiłem. Zaprosiłem dziewczynę której nawet nie znałem, okazało się, że była osobą zupełnie inną, i w sumie jeżlei tańczyłem to raczej z koleżanką z klasy któa też zaprosiła jakiegoś buraka. Podziwiam osoby które potrafią pójść same (oznaka buntu ;) ) albo z kimś znajomym, a nie próbować na siłę zapraszać jakieś osoby do towarzystwa, bo tak wypada... bez sensu... głupi byłerm... Za to na półmetku w LO byłem sam i nie żałuję. Niektórzy (np. mój kolega) zaprosił jakąś pannę a później ona go zostawiła na półmetku i bawiła się z kim innym. ------- Widzę tu też wypowiedzi na temat zwalczania swojej nieśmiałości i braku dużej ilości znajomych. Znam to z autopsji doskonale. Ale doszedłem do pewnych wniosków. 1. Jedynym mi znanym i skutecznym sposobem walki z nieśmiałością jest uwierzenie w siebie i nie zrażanie się jak coś nie wychodzi. Wiem, że to trudne (aby się nie przejmować), ale warto spróbować. W uwierzeniu w siebie bardzo pomogła mi moja dzieczyna (teraz ja próbuję pomóc jej). 2. Co do małej liczby znajomych to cóż... prawda jest taka, że osoba nieśmiała w towarzystwie jest nieporządana bo niewiele wnosi (no, można się z niej ewentulanie ponabijać, a ona i tak nie skontruje tego, tylko się zaczerwieni i tyle)... i dlatego, ciężko dołączyć się do "towarzystwa", a jeżeli już to się stanie, ,to trzeba strasznie się męczyć, udając często kogoś innego... Mieszkałem i mieszkam na stancjach w których mieszka po kilkanaście osób (nawet ponad 20 czasem)... i zwykle po roku nie znam nawet ich imion. Po prostu są inni niż ja, i znajomość z nimi byłaby dla mnie raczej ciężarem niż przyjemnością. Nie przejmuję się tym... nie próbuję dopasować, bo szkoda mi na to energii i czasu... bo i tak nic z tego nie wyjdzie. Mam niewiele bliskich osób, dosłownie kilka... dziewczynę (tą z którą jestem) poznałem mając 22 lata, ale warto było czekać, szukać kogoś wartościowego, często kosztem niemal zupełniej alienacji (wyobcowania)... nie jest to może wygodna droga, ale jak uda się nią jakoś przejść to owoce są dobre. Ale nic nie spada z nieba samo, trzeba szukać, dużo mnie to kosztowało... szukać osób, które są podobne, a nie zachwycać się tymi "duszami towarzystwa" i wmawaić sobie, "że jestem do niczego, że oni są tacy "cool", tacy fajni, wszyscy do nich lgną, a ja nigdy nie będę taki/ka jak oni"... no właśnie !!! Nie będę taki jak oni, więc warto szukać kogoś takiego jak ja :). Pozdrawaim wszsytkie nieśmiałe dusze i życzę szczęścia w poszukiwaniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieśmiała, spokojnie po prosu netu wczoraj mnie miałem u jakoś tak wyszło:) Jak coś zrobisz z brakiem asertywności to jak obiecałaś liczę na opis:) Tymoteusz, Ad1. Jakoś nie mam problemu z wiarą w siebie, owszem kiedyś w ogóle w siebie nie wierzyłem, leczy gdy spróbowałem wreszcie uwierzyć i zaczęło przynosić to profity, już nie mam z tym problemu. Ale mimo wszystko jakoś nie potrafię pierwszy odezwać się do dziewczyny (towarzysko). Ad2. Masz rację, że nie należy na siłę się dopasowywać. Po co? W ogóle myślę, że nie liczy się liczba znajomych ale to, że można zawsze na nich liczyć... moim zdaniem to się liczy a nie ilość. A poza tym witam nowych na topiku i jak zwykle rzucam dozę optymizmu dla Wszystkich:):):) Pozdrawiam, Zapomniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich nieśmiałych we wtorek ( to dziś). Od dziś jestem asertywna i optymistycznie nastawiona do życia. Co wy na to ? Pozdrowienia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich nieśmiałych we wtorek ( to dziś). Od dziś jestem asertywna i optymistycznie nastawiona do życia. Co wy na to ? Pozdrowienia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×