Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozalijka

a mowia ze 2 razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi..

Polecane posty

Gość rozalijka

bylam z moim facetem 5 lat, rozstalismy sie z powodu zdrady(jego i mojej) czego konsekswencja byly klotnie(bo nie potrafilismy po tym zyc normalnie)klotnie po zdradzie trawaly rok i bylo coraz to gorzej doszlo miedzy nami nawet do rekoczynow (tzn ja potrafilam uderzyc jego)on stal nie nieczuly i mimo ze bylismy razem to ostatnio rok tak jakby oddzielnie. W koncu przebrala sie miarka, nie mialam juz sily on tez, nawet seks byl wymuszony, zarwalam... rozstalismy sie na pol roku, po czym jak gdyby nigdy nic zaczelismy sie znow kontaktowac najpierw to byla 2 miesieczna przyjazn teraz sa znow coraz glebsze uczucia, jednak nie potrafimy zdecydowac sie na zwiazek, czujemy rosnace obawy, ale kochamy sie i chcemy tego oboje, jest cudownie, choc nie jestesmy razem, seks jest taki jak nigdy wczesniej, on twierdzi ze wybaczyl mnie a ja jemu i czujemy tylko milosc...czy powinnismy sprobowac raz jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to hasło to ściema!!! ja 2 razy weszłam do wisły, a nawet więcej :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
hehe dobre dobre:) ale prosze o powazne wypowiedzi:)zalezy mi na tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie spotykajcie się tylko ,a może jesteście sobie pisani-ja co prawda nie właziłam do tej samej rzeki bo wiedziałam już co mi nie leży i nie pogodze się z tym.........mam pytanie -nie boicie się ,że znów będą zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
hmm...zawsze jest ta obawa ale mysle ze minimalna bo juz sobie dosc przez te 1.5 roku udowodnilismy ze mimo wszystko dazymy do siebie po najwiekszych klotniachi ze z nikim innym nie jest nam tak dobrze(bo przez ten czas po rozstaniu kazde z nas probowalo z kims innym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
..jestesmy nikim , nie mamy znajomych , żadnych kolegów o koleżankach nawet boimy się myslec coby nie podrażnic stulejek Całe dnie spedzamy w domu przed komputerem z przerwami na TV ,wieczorem przed snem analizujemy życie forumowe , wymyślamy nowe tematy , powiedzonka jakieś fajne akcje ( oczywiście fajne w rozumieniu naszym i pobratynców po stulejke którzy także zostana bezrobotnymi ,40 letnimi prawiczkami z plaskodupiem ) Kiedy już otworzymi oczy , zaraz po zarzuceniu świeżo zaparowanych okularków jeszcze w pół-śnie włączamy zgrabnie komputerek ,sikając na siedząco w WC zastanawiamy się jakby to było gdyby nasz mikrokutas miał długość pozwalająco mu dotknąc muszli klozetowej kiedy to na niej siedzimy.A gdy już zajmiemy miejsce przed naszym życiem (czyt.komputerekim) sprawdzamy liczne fora na ktorych sie udzielamu , poczte ( może jakaś dziewczyna o nicku "Cukiereczek" poznana na czacie czy forum zaprosi nas na randke na gadu-gadu?Albo wycieczke na jaki fajny czacik ..oj..wypieki wypieki na twarzy ).Kolejny punk dnia to onanizacja pod filmy z bestializmem , gay-porno i hardcore anal.Po latach onanizacji zaraciliśmy normalne , zdrowe instynkty sexualne.Podniecaja nas już tylko extremlne przeżycia , często masuje mikrusy wygladajac przez okno i obserwujac emerytki wyprowadzające swoj powabne kundelki na spacerek..a jeśli juz nam sie uda przypatrzeć jak taki kapselek @@@ stawia.Pamięciówka na najbliższy tydzien gotowa. I tak oto całe życie ,bez szans na zmiane, szczeście , heterosexualny sex z człowiekiem ,przygody i doświadczenia mija nam marnie i wiemy , potwierdzami u utwierdzamy się w tym codzienie , non stop ..z każdą sekunda naszego nic nie wartego życia ,że je sromotnie przegraliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
prosze sie nie PODSZYWAC. !!!!!!!! swoja droga niezly ten podszywacz tyle mu sie wymyslac chcialo bzdur, co za kretynizm, ludzie naprawde nie maja co ze soba robic to smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
halts Maul du linker polnischer Vogel, solchen wie du stecken wir hier in die ZOO, also Schauze zu! und weiter wichsen du elender Polacke😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
obciągam z połykiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
latem wieczorowa pora udaje sie nad pobliski akwen czyli nasze wioskowe bajoro , wkladam do ust sitkjo do krojenia jajek udajac ze to fiszbiny, rzucam sie w gleboka otchlan i dostojnie z plecami ponad woda plywam udaje wieloryba wyrzucajac od czasu do czasu wode ze strzykawki z plecow , czesto towarzyszy mi moj mlodszy brat , ktory smaruje sie caly smalcem i udaje delfina butlonosego:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tia, ja prawie wlazlam 2 raz, ale w pore sie wycofalam.....nie zaluje do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
ale masz zabawe:)) no smieszne teksty ale idz prosze kogos innego "zaatakuj" przynajmniej dopoki nie otrzymam wiekszej ilosci sensownych odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
Moi drodzy przyjaciele - chciałbym sie z wami podzielic refleksjami na temat swojego przegranego życia. Jestem otyły, mam okulary i łysieję - ukonczyłem ZSZ o specjalizacji Elektromonter. Mam 24 lata i w tym roku będę juz 4 raz przystępował do egzaminu maturalnego. Moje problemy zaczeły się dosyć wcześnie, bowiem w 3 klasie pdostawówki - wtedy to poraz pierwszy na klasowej dyskotece poprosiłem kolezanke z klasy do tanca - a ona odpwowiedziała: -"Spieprzaj prostaku na ryj". Nie wiedziałem co ze soba począc, i pomyslałem se ze ona ma do mnie o cos żal - więc zapytałem -"o co chodzi co się stało?" -"Wal się złamasie na ryj ogłuchłeś? " i tutaj reszta pieknych kolezanek z klasy wybuchnęła śmiechem. Powiedziałem o tym mamie - a ona na to: -" Głupis przyznaj się cóżes pwiedział niemiłego tej dziewczynie pewnies był dla niej jak ham - znam ja cię znam" Jakiś czas później udałem się przed lekcajmi do kwiaciarni i zakupiłem piękny bukiet - wsadziłem w niego aż całe swoje kieszonkowe z kilku miesięcy. Z kwiatami podszedłem włąśnie do mej sympatii i powidziałem: -"Edyta - nie wiem o co ci chodzi ale jak cię czyms uraziłem to przepraszam kurde no" a ona do mnie: -"Złamasie prostaczyno plebejska, ile razy mam ci powtarzać żebys dal mi święty spokój -spieprzaj hamie jeden" Potem żesmy się rozstali - ona poszła do Liceum na matfiz, a ja jak prawdziwy silny mężczzna do ZSZ, by nauczyc się fizycznej pracy i nabrac mięsni jak Shwarzenegger. Jednego tylko nie mogłem zrozumieć czemu moi koledzy którzy byli wyżsi i silniejsi nie poszli razem ze mną do ZSZ tylko na jakis matfiz do LO.? Oni mieli po 186cm bardziej nadawali się do cięzkiej pracy niz ja z moim 160cm - pzrez długi czas nie mogłem zrozumiec czemu oni nie chca nabrac mięśni tylko będa bezczynnie siedziec w ławkach. Zawsze jak wracalismy z naszej szkoły i przechodzilismy obok LO, patrzylismy na tamte dziewczyny rozmawiajace na boisku. Kiedy nas zobaczyły to mówiły: "Patrzcie to te złamasy z Zety." " Patrzecie jak ubrani co za śmieci - Spójrzcie na ich zakazane gęby hihihihiihihihihihih ihhiihihihhihiih." Nie wiedzielismy z czego one się smieją - chyba nie z nas? Więc Stachu mój kolega z klasy krzykną: -"Ale jesteście śliczne idziemy razem na dyskotekę w piatek?" a one: -"HHIHIIHIHHIHIHIHIIH - prostaczyno z matka sobie pzryjdź na dicho, złamasie" -"Wiesniaku do tokary roboty się uczyć a nie o laskach marzyć" -"Z moim psem się wole pokazac niż z Tobą "zakazany ryju" Tak oto wyglądały moje pierwsze doświadczenia z pięknymi dziewczynami. Nie załamałem się - wierzę w siebie. Jak zdam maturę na 100% pójde do SGH, zostane maklerem i odniose sukces. Prosze cię o wsparcie założycielu topiku i słowa otuchy - by udało mi się zdać maturę i bym mógł się dostać do SGH. Potrzebuję Brata w niedoli i jego słownego wsparacia. (PS- Jeden z kolegów opowiadał mi ze jak się wkłada dziewczynie to trzeba ściągnąc skórkę na siusiaku. Nawet pokzywał mi jak on to robi - lecz ja nie mogłem tego zrobic strasznie mnie bolało, piekło a skórka nie chciała pzresunąc się ani o milimetr - czy mam cwiczyc dalej? co to oznacza) P.S - bardzo lubie czytac wpisy na o2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
wspolczuje Ci ... ale wez sobie inna ksywke a nie moja i zaloz swoj topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, ten podszywacz jest nawet lekko zabawny ;) a wracając do tematu, ja miałam okazję wejść po raz drugi w związak ale się nie zdecydowałam, miałam zbyt zranioną duszę, myślę że on miałby jeszcze bardziej gdyby się dowiedział że go zdradziłam - ale nie było mu dane :) jednak u Ciebie sytuacja wydaje się inna, obydwoje chcecie pracować nad Waszym związkiem i kochacie się, myślę więc że warto spróbować, jeśli się zdecydujesz, życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyslcie troche
nie rozumiecie tego "przyslowia"! nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki, oznacza ze nigdy sie dana sytuacja nie powtarza identycznie!!! innymi slowy, zastosowalas to przyslowie odwrotnie niz jest jego znaczenie! wlasnie to przyslowie zacheca do podjecia kolejnej proby zwiazku z tym samym czlowiekiem, mowiac ze nigdy nie jest dokladnie tak samo jak poprzednio! rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
ciekawa interpretacja..:) i zgodna z prawda, ale oryginalna wersja tego przyslowia brzmi ze nie mozna 2 raz pakowac sie w zwiazek z tym samym facetem/kobieta. Ale Twoja interpretacja jest jak najbardziej sluszna:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×