Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
endorfinkaa

Makijaż permanentny - doświadczenia

Polecane posty

Gość natasza08
A czy takiego rozlanego pigmentu nie można usunąć za pomocą tego preparatu rejuvi ? Czy na powiece nie wolno? Ja osobiście miałam zamalowane korektorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
pigment w przypadku pigmentacji powiek, może rozlać się na górnej jak i dolnej powiece. Nie ma znaczenia. Grawitacja i krwiobieg działa w każdym przypadku. Z rozlanym pigmentem nie wiele można zrobić. Zamalować korektorem zostawia widoczny ślad , kamuflaż tym bardziej. Po skorzystaniu z tego rodzaju pomocy nie możesz już korzystać z lasera , bo pigment kamuflujący zmieni kolor na brzydki. Jeśli chcesz próbować laser to jeden zabieg nie wystarczy i okolica też nie jest ciekawa i lekarz może nie wyrazić zgody ze względu na bliskość gałki ocznej i możliwość uszkodzenia narządu wzroku. Na skroniach czy zewnętrzne kąciki to czasem lekarz próbuje ale tu- to musi sam wydać werdykt czy decyduje się czy nie. Mam dwa namiary na Szczecin i Warszawę . Kolejnej korekty broń boże nie rób. Wchłonąć się nic nie wchłonie i zblednięcie nie wchodzi w rachubę jak w przypadku prawidłowo wykonanego mp. Czy zdecydujesz się na laser czy nie musisz zrobić to przed ewentualnym użyciem korektorów czy kamuflaży i pamiętając, że na jednym zabiegu się nie zakończy. Jeśli lekarz odmówi lasera zostaje ci korektor lub chodzić z tym świństwem do końca życia. Korektor jest widoczny i nie opala się jak reszta skóry pod wpływem słońca. to tyle w skrócie. Tu są dziewczyny , które miały problem, może czasem jeszcze zaglądają na forum, to może podzielą się z tobą jakimiś nowościami w swoim dramacie. Jeśli jakieś dodatkowe info to napisz na maila edycjaj@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy taki dramat jak rozlany pigment może mieć miejsce tylko przy makijażu powiek? Przecież tak samo unaczynnione są okolice brwi i ust...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Fanta czy ty nie powinnaś spać o tej porze;) Na twoje pytanie odpowiadam TAK. Ale tu to trzeba się naprawdę postarać, żeby do tego doszło.;((( ale dochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam czy używa ktoś sprzętu oron 56 i może się wypowiedzieć na jego temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy bardziej podatna na to jest skóra naczynkowa czy nie ma to znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Fanta. Skóra naczynkowa zawsze jest podwyższonym ryzykiem. Ale to nieszczęście można zrobić nawet na skórze, przez którą nie prześwitują naczynka, nie są rozszerzone lub pękające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka staszek
fanta79 gdzie robiłaś te kreski - powiedz ku przestrodze.... w warszawie? dziewczyny polecicie kogoś sprawdzonego z południa Warszawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia basia 123
Hej dziewczyny, czy to normalne że przed wykonaniem mp podpisuje się oświadczenie, że robi się makijaż na własne ryzyko i salon kosmetyczny nie ponosi żadnej odpowiedzialności za konsekwencje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrinz, czy zdecydowałaś się na ten mp? Jak poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***ANA***
hej, mimo że nikt mi nie polecił sprawdzonego gabinetu w Warszawie, jednak się zdecydowałam i zrobiłam sobie górne kreseczki. Na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona. Nie bolało, nie miałam opuchlizny i nie mam, a dzisiaj to 3 dzień od zrobienia, kreseczka jest delikatna i śliczna, a Pani która mi to robiła to po prostu dusza człowiek. Rozwiała wszystkie moje obawy, wszystko dokładnie wytłumaczyła, pokazała, zrobiła próbną kreskę. W trakcie robienia makijażu przegadałyśmy całą godzinę. Już zastanawiam się nad zrobieniem u niej brwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana pomocy 1111
Witam Ja wybrałam się na konsultację do innej Pani, która ma większe doświadczenie w wykonywaniu makijażu i ona też stwierdziła, że nigdy nie miała takiego przypadku i nawet nie słyszała, żeby taka sytuacja miała miejsce. Stwierdziła, że może to być siniak aż taki mocny i kazała czekać.Powiedzcie czy to możliwe, żeby to był siniak ? Zabieg robiony był w sobotę czyli 5 dni temu. Tak naprawdę to powinnam widzieć różnicę po tych dniach a ja chyba nie widzę . Chciałabym zaznaczyć,że nie jest mi łatwo zrobić siniaka. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, ja nie mam kompletnie doświadczenia w robieniu mp ale o takich przypadkach słyszałam więc hmm... zastanawiające, że doświadczona linergistka się dziwi. Poza tym nawet jak nie słyszała, myślę że powinna odróżnić siniaka od pigmentu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, ja nie mam kompletnie doświadczenia w robieniu mp ale o takich przypadkach słyszałam więc hmm... zastanawiające, że doświadczona linergistka się dziwi. Poza tym nawet jak nie słyszała, myślę że powinna odróżnić siniaka od pigmentu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Siniaczek może się zdarzyć ale po 5tym dniu zmienił by kolor na charakterystyczny w kierunku gojenia, jak każdy inny siniak. obawiam się , że masz tę gorszą wersję. Poza tym ,jeśli to tylko siniak to nie ma prawa być w nim barwnika. Jeśli jednak jest siniak, w którym barwnik gołym okiem jest widoczny to owszem siniak się wchłonie ale barwnik pod skórą zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mozna nie slyszec o rozlanych barwnikach,to niestety prxypadek czesty, jak sie okazuje. Piszemy tu nawet sporo na ten temat. Odpukac, ja nigdy nie mialam takiego ptzypadku, ale panie sla mi zdjecia i prosza o pomoc. Zastanawiam sie jak mozna zrobic takie swinstwo komus, zla praca igla, dluga igla, szybkie bicie,mocny nacisk? hm....przy krwiakach barwnik jako cialo obce pozostanie i nie mozna go usunac,nawet laserem z powieki. Jesli jest obok , w kaciku, to mozna sie postarac, jesli lekarz sie zgodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Acolor ma rację , niestety mam tu swoje dodatkowe spostrzeżenie. Mianowicie odkąd stworzyła się masówka mp i robią to osoby wszelakie, problemów jest więcej i to te w najgorszym wydaniu. Okazuje się , że kiedyś wielkim obciachem było zrobić dwie różne albo krzywe brwi .Dziś zeszło to na bok. Zostało wyparte przez wylewy barwników pod skórą , granatowe albo ołowiowe usta, zniszczone tkanki poprzez nadanie im charakteru blizn. Nie wiem ile jeszcze nieszczęść musi się stać, żeby w tym kraju obudzili się ludzie i wprowadzili jakiś ład i skład, kto i kiedy może wykonywać ten zawód. Wypadki przy pracy się zdarzają, zgadzam się...ale nie kardynalne błędy, z których jasno wynika, że dana osoba nie jest dostatecznie przygotowana do zawodu. ps Acolor a mój mail doszedł wtedy do ciebie, pytam bo nie jestem pewna czy czegoś nie pomyliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia pie
do Akolor - Pani z tego co czytam jest już doświadczona w wykonywaniu makiajżu i zastanawia się jak można takie świństwo zrobić, bo jest Pani odpowiedzialna, a ja mam na to prostą odpowiedź - na swoim niestety przykładzie... trafiłam na szkolenie do jednej z "topowych" firm na rynku, za szkolenie zapłaciłam pięć tysięcy - wyglądało mniej więcej tak - pani rysowała kształt, pokazywała jak pracować - trwało to chwile - po czym wychodziła w trakcie naszej pracy (na szkoleniu byly 3 osoby i jedna instruktorka!!!) i wracała co jakiś czas sprawdzić czy aby pigment równo rozmieszczony... nie wiem kto byl przerazony bardziej - my czy mmodelki, wracałam stamtąd z kacem moralnym, że wydałam górę pieniędzy i nie wiem nic, niedosyc ze nie nauczono mnie niczego - w zasadzie na wyczucie robiłam co mi kazano, to nie wspomniano ani jednego słowa o krwiakach i naczynkach na powiekach - zero o jakichkolwiek zagrozeniach! Poniewaz miałam niedosyt, a raczej totalny brak wiedzy pojechałam na drugie szkolenie, tym razem 2 tygodniowe i tam przez pierwsze kilka dni trzeba było wykorzeniać ze mnie to co mi zostało po pierwszym pozal się Boże szoleniu, czyli dramatycznie ciężką rękę, która poprostu cięła skórę... uwierzcie mi albo nie, ale nikt mi nie powiedział na jakiej głębokosci mam pracowac - poprostu dociśnij i jedź! cud, że nie zabrałam się do pracy po szkoleniu bo napewno bym kogoś wkoncu skrzywdziła... to, ze na szkoleniu nie poruszono aspektu naczynek to nic, nieporuszono na nim podstawowych rzeczy - wjakim tempie i jaka długością igły trzeba pracowac, jak napinać skórę - nic! poprostu rób, żeby zostawało... katastrofa, ale do celu - myślę sobie, ze takich dziewczyn jak ja jest mnóstwo, tylko nie wszystkie wiedzą, ze nic nie wiedzą i krzywdzą ludzi, ale za to odpowiedzialnosc powinny tez ponosic pseudo firmy szkoleniowe, nie wspomnę juz ze 5 tys za kilku dniowy kurs to kupa forsy. W sumie zostawiłam tam prawie dwadziescia - sprzęt, barwniki, akcesoria, bo generalnie sprzęt wydawał sie tam byc najwazniejszy dla pani "szkoleniowiec", a wiedza gdzies obok. Cud, ze trafiłam na szkolenie ktore zrekompensowalo mi straty i teraz wiem, ze cos ze mnie będzie. Sorki za elaborat, ale to ku przestrodze dla dziewczyn które szukaja szkolen i dla pan które chcą korzystac z makijazy - sprawdzajcie do kogo idziecie, bo większosc nieswiadomych nieuków po 2 dniowych kursach moze nawet nie wiedziec, ze jest w stanie skrzywdzic swoją pracą - nie tylko oszpecic twarz kszałtem czy kolorem ale tez rozwalic naczynko na oku czy zrobic bliznowca na ustach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia basia
A jak dlugo są szkolone linergistki Long Time Liner? I jak jest z tym oświadczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia pie
w LTL dwa tygodnie z tego co pamiętam - szukałam długiego szkolenia i rozwazałam ich między innymi, bo większosc firm robi 2-3 dni co dla mnie jest totalną pomyłką bo pozwala na wypuszczanie na rynek osób, które totalnie nie mają pojęcia o pracy... na rynku znalazłam tylko 3 firmy, które robią 2 tygodniowe szkolenia, ale wszystkim bardzo polecam - nie warto się spieszyc, a po szkoleniu trzeba jeszcze popracowac trochę zanim się zacznie sprzedawac swoje usługi jednak, zeby sie nie spalic na starcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWIA dziekuje Ci, ze napisalas dokladnie, co przeszlas. SZOK !!!!!! Suma fatalna jaka wydalas za szkolenie, powiedzmy szkolenie. Ktora firma bierze taka kase za nic......Dobrze, ze poszlas dalej i nie zrazilas sie. Zycze Ci sukcesow i wielkiej frajdy z pracy i samych milych klientek i oczywiscie pieknych makijazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia pie
do Akolor - nie chcę robić antyreklamy, więc powiem tylko, że to firma na S o dwuczłonowej nazwie - napewno znasz;) jak mówiłam - jedna z "topowych" firm, na targach prezentują się wyśmienicie, a rzeczywistość jest niestety porazająca... ale nie tylko oni tak chałturzą - jak bylam na tym drugim szkoleniu to modelką była dziewczyna, którz konczyła przede mną i wczesniej była na kursie w kolejnej wspaniałej firmie - równiez mającej genialny pr, a szkolenie wyglądało podobnie jak moje, wiięc śmiem twierdzic, ze nie jestem odosobnionym przypadkiem i jest nas całe tłumy - dziewczyn, które dają się nabrac ze jak kupią sobie super sprzęt to sam zrobi za nas makijaz;) zmykam, na codzien tu nie zaglądam, ale wiem ze duzo dziewczyn to czyta - sama zresztą tez szperałam przed wyborem kursu i wpadłam tylko zeby podzielic się doswiadczeniami i zachęcic wszystkich do korzystania z długich i intensywnych szkolen-naprawde warto się nad tym pochylic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz wszystko wiem. S...C...? az mnie glowa rozbolala. Powodzenia :) Na szkoleniu trzeba równierz omawiać powiklania i bledy, korektory i utlenianie barwnikow itp. BRRRRRR, mam nadzieje, ze ja nie ucze beznadziejnie hahahahahah :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia pie
dokładnie tak, a ta druga firma to nawet sobie roczną szkołę mikropigmentacji otworzyła - tez znana, tyle ze jak cos jest do wszystkiego...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
W LTL w Toruniu to chyba są już 3 tyg kursy, ale nie jestem pewna. Kasa spora. Nie mniej jednak trzeba zdecydować albo chcesz to robić albo chcesz spróbować. Jak chcesz spróbować to daj sobie spokój. Jak chcesz to robić to warto zacząć od takich podstaw. Praktyka i doświadczenia zaraz po tym. Dobrze , że dziewczyna po szkoleniu o tym napisała. W okolicach rok temu, na forum pisałam o tym i prosiłam by dziewczyny też się podzieliły swoimi uwagami. Napisały może dwie. Reszta milczy albo pisze o swoich dramatach na maila prywatnie. Nie ma odwagi na forum. A sprawa jest poważna. Jak tylko temat mocniej drążyłam, to zaczęłam zbierać bęcki: od firm, szkoleniowców itp. Liczy się tylko szybka forsa. A to jest strasznie strasznie strasznie odpowiedzialna praca dwubiegunowa. I estetyka musi być zachowana i bezpieczeństwo. też pisałam o swoich pierwszych szkoleniach. Tylko to było 10 lat temu, a w tej materii naprawdę niewiele się zmieniło. beton! Niektóre firmy to nawet wysiłku nie czynią aby szkoleniowca z misją znaleźć. Kto się zgodzi ten jest. Dziewczyny naprawdę trzeba ten temat drążyć. Tak nie może być. I to nie ma na celu powstrzymanie konkurencji wylewającej się ze wszystkich stron. Co to dla mnie za konkurencja, od której przychodzą spartaczone makijaże do poprawki albo nie nadające się do poprawki tylko lekkiej korekty, prawie niewidocznej dla skrzywdzonej. Bywa, że nic nie mogę zaproponować i mam kaca;( Bo stawiam się na miejscu tej kobiety i czuję jaki dramat przeżywa. Czasem poprawki trzeba rozłożyć na przestrzeni roku, półtora. Czy to dociera? 12-18miesięcy. I każdego dnia jest tylko o ciupinkę lepiej. Ale musisz z tym chodzić zanim coś odprostujesz. I efektów nie ma 100% to trzeba na początku głośno mówić klientce-poszkodowanej.Czasem klientka w naprawczej pokłada wielkie nadzieje zbyt wielkie, a niestety to są tylko delikatne przeróbki, które można osiągnąć strasznym wysiłkiem, morderczą pracą. Zabieg, złuszczanie, czekanie, regeneracja, kolejny krok i powtórka zabieg, złuszczanie, czekanie , regeneracja i tak jak młyńskie koło, w kółko i w kółko. Końcowy efekt różnie ..często taki sobie ale do zaakceptowania ,albo cichego pogodzenia się z wewnętrznym dramatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! bardzo proszę o informację: kiedy najpóźniej można robic poprawkę na ustach. Pytam, bo moja kosmetyczka właśnie urodziła dzidziusia, więc na razie na pewno nie będzie mogła mi jej zrobić. Zabieg miałam wykonany 25.04. I jeszcze jedno, dlaczego pigment się czasami nie przyjmuje, mi sie nie przyjął na połowie dolnej wargi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexaxoxo
Z tego co zauwazylam z waszych wypowiedzi, to najwazniejszym elementem podczas szkolenia jest sprzedaz urzadzenia danej firmy i zrobienia na tym szybkich pieniedzy, nie masz prawa wyboru bo jak nie kupisz sprzetu to szkolenie jest drozsze.A wiadomo ze jak sie jest poczatkujacym liczysz na doradztwo badz co badz "madrzejszych, doswiadczonych" w tym kierunku osob.Samo zdobywanie wiedzy schodzi na dalszy plan.To co opisala SYLWIA PIE jest jednym z przykladow, ale takze przyklad na to ze nie mozna sie poddawac jezeli w cos wierzymy i chcemy osiagnac.Co najgorsze nie ma reguly aby okteslic kryteria dobrego szkolenia.Cena - nie, dlugosc kursu - nie, sprzet - nie, najwieksza wartoscia w tym wszystkim jest doswiadczony, umiejacy przekazac wiedze instruktor, ale jak go rozpoznac? Nie chce powtarzac co juz napisaly Akolor i Edyta, ale jako instruktor niewyobrazam sobie aby nie wspomiec o mozliwosci rozlania pigmentu i w jaki sposob moze do tego dojsc, lub zostawic chociaz na moment studenta bez opieki w trakcie zabiegu. Dla mnie jest to najwiekszy stres i odpowiedzialnosc za ta ktora ma robiony zabieg i za ta ktora go wykonyje.Kiedys przez pierwsze dni robilam teorie a pozniej praktyke po ktorej bylam wyczerpana(tak jak mnie nauczono) teraz jednak wypracowalam sobie swoj system, dziele dzien na dwie czesci i widze ze jest to lepsze rozwiazanie dla wszystkich. Sprzet doradzam wybrac kierujac sie indywidualnymi potrzebami danej osoby, chociaz wiem ze w tym momencie moglabym "wcisnac " prawie wszystko! To samo z pigmentami i cala reszta. Nie jestem zwiazana z okreslona firma produkujaca sprzet, ale bylam na szkoleniu Master Machine Workshop, gdzie omawiane sa najbardziej znane firmy produkujace sprzet do mp, moge wiec porozmawiadz i doradzic. I jeszcze jedno, na jednym szkoleniu nie konczy sie nasza wiedza, chcesz byc dobra w tym co robisz musisz w siebie inwestowac, podnoszac ciagle swoje kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Tak alexoxoxo ma świętą rację w Polsce szkolenie rozpoczyna się od zakupu sprzętu danej firmy, a jeśli nie, to szkolenie jest sporo droższe. Też tak wydawałam swoje pieniądze, a jak próbowałam się wyłamać to czułam, że gorzej jestem traktowana. Między innymi na siłę przy okazji chciano mi wcisnąć od razu szkolenie z bio-tatuażu. (jako obowiązkowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia pie
no i znów tu zajrzałam:) moje szkolenie trwało 2 tygodnie, za miesiąc jadęna dodatkowe 3 dni, po kolejnych dwóch miesiącach na kolejne dwa, zeby zeryfikować swoją pracę - uwazam, ze to ma sens - zaproponowano mi takie rozwiązanie i myslę, ze jest rozsądne bo pozwala etapowo rozumieć pracę - na pewne rzeczy nie ma się gotowości po 2 dniach szkolenia, za duzo szczegółów - tak mi to argumentowano i ja to kupuję. W firmie, w której robię szkolenie nie musiałam kupować sprzętu - mają go w ofercie, ale kobietka która prowadzi mowi tez otwarcie co innego można kupić na podobnym poziomie - tyle, ze przeciez samym urządzeniem nie mozna się kierowac, są tez inne aspekty jak np ceny igieł itd i o tym wszystkim tez jest mowa, natomaist pani prowadząca wręcz odradzala mi kupowanie urządzenia przed kursem, co mnie dosc zszokowalo - ale prawda jest taka, ze skąd mozesz wiedziec co kupujesz skoro nie masz o tym pojęcia... natomaist na wyposazeniu mają 3 rózne sprzęty, zeby kursantki mogły je wziac do ręki i mniej więcej mozna poczuc róznicę w ich klasie. Nikt mnie nie naciskal, ze mam kupic ten własnie sprzęt i koniec, fakt ze doradzała mi tylko urządzenia niemieckie, bo są niezwykle precyzyjne, ale jest ich kilka na rynku i naprwde mozna cos wybrac, no i faktycznie jak zobaczylam maszynkę chinską u znajomej to widac róznice goły okiem - co z tego, ze się ją kupi za 1500 zł jak rozrywa skórę i nie da się prostej kresk zrobic;) traktor! no i na koniec tylko jeszcze dodam ze do mnie tez bardzie przemawia szkoleniowiec ktory nie jest związany dystrubucją z jedną tylko firmą - ma parcie na sprzedaz, a jednak nauka to pewna misja - cel sam w sobie, pewnie ze jak sie ktos decyduje na prace na urządzeniu to musi miec do niego przekonanie i dziwne by bylo dla mnie gdyby do niego nie przekonywal, ale co innego miec przekonanie dla przekonania a co innego przekonanie dla kasy:) ja spotkałam szkoleniowca z misją, pasją i jestem zachwycona! pani ago DZIĘKUJĘ!!! dobra zmykam, pozdrawiam wszystkie dziewczyny jeszcze raz i zycze sukcesów w pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×