Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milo

Praca w OVB - czy warto??plis

Polecane posty

Gość Dr Jekyl
Hehehehe, dobro klienta najważniejsze, hehehehe Przypis jest najważniejszy !!! Kolego "OVB-Frog", gdzie żeś ty hibernował ostanie 20 parę lat ? Ajent !!!!!, to za PRL-u prowadził stację CPN, albo sklep PSS Społem . Tylko nie powiesz chyba teraz, żeś ty jest doradca ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Frog , pan jest OWCA
czyli inaczej NO-NAME panie Frog , tak czytam , i stwierdzam , że w 50 % pan ma rację , gdyż umowy faktycznie są negocjowane na wysokim szczeblu , ale jak pan wie z pewnością OVB i TU to firmy finansowe i ......... liczy się zysk. OVB pobiera 170 % pierwszorocznej składki , czyli na umowie ze składka roczna 2.400,00 pln OVB zarabia od TU 4.080,00 pln. I tu ma pan rację , takich warunków można pozazdrościć , gdyż ja negocjując z TU , jestem w stanie wywalczyć max. 130-140 %. I nie mam o to pretensji , gdyż jestem na rynku 8 lat , a OVB 40 latek. I oczywiście , dobro klienta jest najważniejsze , ale jak znów będzie BUM , to ........ nie oszukujmy się , ... dobro klienta jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinyam546
ale się tutaj ludzie unarzekają..... masakra- praca jak każdej innej multiagencji. skonstruowana tak że nowa osoba która pracuje solidnie i nie spisuje lewych umów może z miesiąca na miesiąc mieć całkiem fajne zarobki, minus taki ze OVb ma słaby majątek który w pracy agenta jest niezwykle ważny, więc moja rada taka zaistnieć w branży ubezpieczeniowej stworzyć bazę klientów ok 250-300 i zmienić multiagencje na taka która ma bardzo dobre majątki, ewentualnie budować struktury ale jest to cięzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Frog , pan jest OWCA
chinyam546 Pierwsza madra wypowiedź od kilku miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr Jekyl
Tylko po jakiego wała wzbogacać piramidę MLM ? Od razu trzeba zacząć uczciwie, po ludzku i na swoim :) A cwaniaki z MLM, nie szukają głupszych od siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rowelek
dobra, opinie są różne, ale konkrety proszę, ale dokładnie się zarabia?? Podpisałam umowę parę dni temu na charakter telemarketera (mam umawiać spotkania dla swoich menagerów) i obiecali 100 zł od każdego wypalonego spotkania, a więcej jak się dalszą umowę podpisze. Czy ktos pracował na tej zasadzie?? i czy trudno umówić takie spotkanie?? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr, Jekyl
Czy trudno umówić ? To zależy jaką będziesz miał bazę klientów ? Bo jak z książki telefonicznej, to współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem świeżo upieczonym absolwentem wyższej uczelni. Podczas studiów miałem kilka miesięcy praktyk, między innymi w banku. Od wakacji poszukuję bezskutecznie pracy i hurtowo wysyłam cv. Dzwonili dzisiaj do mnie w odpowiedzi na ofertę którą znalazłem na gumtree. W ofercie nie podali nazwy firmy, tylko podali "przedsiębiorstwo finansowe". Podczas rozmowy ktoś bardzo szybko powiedział mi, że dzwoni z jakiejś firmy europejski coś tam i zaprosił mnie na rozmowę na ul. Skrzetuskiego 42. Mam rozumieć, że owa firma to w rzeczywistości OVB? Po przejrzeniu komentarzy mam poważne wątpliwości co do renomy czy rzetelności w/w firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze jedno pytanie. W ogłoszeniu i w rozmowie telefonicznej nie było ani słowa, że praca ma polegać na "doradztwie finansowym". Podali jedynie, że praca w instytucji finansowej. Czy to jest normalna praktyka firmy i jedynie doradców finansowych potrzebują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr/Jekyl
Cwaniaki z MLM zawsze stosują fortele i uniki :). To normalka ! Ale proponują ci umowę o pracę ? Czy działalność ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nic mi nie zaproponowali. Jutro mam rozmowę, ale ja zamierzam pracować w finansach a nie jako "akwizytor"... Jeżeli rzeczywiście to jest ta firma, a praca ma polegać na "doradztwie finansowym" na zasadach opisanych na tym forum to podziękuję za współpracę. Od momentu kiedy do mnie zadzwonili, czyli od 3 h siedzę w necie i szukam info o tej firmie. W życiu nie widziałem w necie tak dużej ilości negatywnych komentarzy o firmie (chyba przebijają info o pracy w supermarketach), nie tylko na tym forum, ale na całej masie innych. Mało prawdopodobne jest to, że na Skrzetuskiego w tym samym budynku jest kilka instytucji finansowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomy
"Osoba mająca kasę // mająca , nie chwaląca się// nie nabiera się na systematyczne oszczędzanie , tylko sama dba o swoje finanse." no to akurat jest głupota. osoba dbająca o swoje finanse "nie nabiera się na systematycze oszczędzanie" ? jestes pewien, że pracowałeś w OVB? oferta OVB ma sprecyzowanych odbiorców. Nie jest ona dla ludzi, którzy jeszcze nic nie zarabiają (np. studenci) i nie jest dla ludzi wybitnie zamożnych, bo oni posiadają już kapitał na inne inwestycje, wymagające dużego nakładu środków. Targetem są ludzie zarabiający średnio i dobrze, którzy żeby miec pieniądze na daną inwestycje MUSZĄ jeszcze oszczędzac. Poprzez OVB te pieniądze są oszczędzane i pomnażane w dobrany do potrzeb klienta sposób. Owszem można wciskac klientom rzeczy, które nie są na ich kieszeń, ale wcześniej czy później to wróci do nas jak bumerang w postaci storna. Ważna jest struktura, w której jesteśmy w firmie. Jak chcesz tu pracowac i byc naprawdę skuteczny musisz zadawac dużo pytań i nie bój się ich. Jeśli nie będą Ci ich udzielac to jest tylko strata twojego czasu. U mnie z klientami nie było zbytniego pośpiechu. Nikt mnie za to nie disował. Dopóki nie byłem czegoś pewien nawet nie podchodziłem do analizy. Samo budowanie struktury nie jest łatwe, wymaga czasu i odpowiedniego charakteru. Wymaga także pewnej samodyscypliny. Wymaga czasu. Wielu ludzi ma bardzo nieprzyjemne wspomnienia z "doradcami finansowymi" i zmiana tego myślenia na początku ładne trochę zajmuje. Tak trochę podsumowując: pytaj, pytaj, pytaj i nie śpiesz się z niczym. Samo szkolenie w sobie jest ciekawe. Staraj się zaznajomic z oferta i NIE ŚPIESZ SIĘ z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogrzebałem od rana dość sporo w necie szukając info o OVB. Nie ukrywam, że w momencie gdy zaprosili mnie na rozmowę, bardzo się ucieszyłem. Ale moja radość trwała bardzo krótko... Kilka spostrzeżeń na temat firmy: 1.Bardzo kiepskie, wręcz fatalne opinie w internecie. Rozumiem, że część osób może być rozczarowana pracą w tej firmie, ale nie aż tyle. Z drugiej strony zastanawiam się, czy w tej firmie nie są zatrudnione osoby które w necie piszą bardzo korzystnie na temat OVB, z jednego powodu. Mianowicie zażaleń i negatywnych opinii jest cała masa i są one bardzo różnorodne. Natomiast pozytywne opinie są na wszystkich forach takie same, jakby te same osoby je wpisywały. 2.Ogłoszenia o pracę. Po pierwsze nic konkretnego nie piszą w ofertach. Każda "szanująca" się firma konkretnie i szczegółowo opisuje stanowisko i wymagania od kandydata. OVB nie definiuje stanowisk ani tym bardziej wymagań (jedyne wymagania to: matura, niekaralność i dobry humor). Po drugie znalazłem 3 podobne ogłoszenia na tym samym portalu w odstępie 2 dni dotyczące pracy w OVB. Wszystkie ogłoszenia były od innych osób. Nie mają kadr? Kadry źle pracują? Czy może 3 osoby w jednym biurze coś kombinują na własny rachunek? A po trzecie, poważną firmę z 40 letnią tradycją która bardzo dobrze zarabia powinno być stać na wykupienie własnego maila. Z tego co widziałem pracownicy OVB korzystają w pracy z maili na wp.pl... 3.Wymagania. Tak jak właśnie wcześniej napisałem jestem bezrobotnym świeżo upieczonym absolwentem wyższej uczelni. Codziennie spędzam po kilka godzin w necie szukając pracy. Najbardziej interesuje mnie praca w jakiejś instytucji finansowej. Wszystkie oferty z banków czy innych firm zajmujących się finansami wymagają wyższego wykształcenia i kilkuletniego doświadczenia. Natomiast w OVB wymagają tylko matury. Na jakimś forum przeczytałem wpis dziewczyny która przeszła szkolenia w/w firmie. Napisała, że była jedyną osobą z wyższym wykształceniem oprócz niej nawet nikt nie studiował, ani nie miał wcześniej nic wspólnego z finansami. Dyrektorzy wielokrotnie powtarzali, że studia są do niczego nie potrzebne. Oczywiście przy wypowiedziach stosowali proste techniki psychologiczne, które doskonale działały na wyobraźnię młodej, niedoświadczonej i niewyuczonej publiczności... Szczerzę mówiąc rozmowę kwalifikacyjną potraktuję tylko i wyłącznie jako pewnego rodzaju doświadczenie na przyszłość. A jutro popołudniu pochwale się spostrzeżeniami z tej rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr_ Jekyl
jeśli to piramida OVB ? To trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na relację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie jestem prawie pewny, że OVB to coś na wzór piramidy, przynajmniej tak funkcjonuje. Z opinii w necie wynika, że "młodzi i energiczni" doradcy finansowi w pierwszej kolejności wpłacali swoją kasę, następnie namawiali rodzinę i znajomych. Prowizje dostawał przełożony, a oni po 3 miesiącach mieli zostać "dyrektorami" i zarabiać kilka-kilkanaście tys miesięcznie. Zresztą te ogłoszenia w necie od 3 różnych osób oferujących pracę w tym samym biurze dość jasno o tym świadczą :) Sam jestem trochę ciekawy odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej i tego co mi zaproponują :) I tak jestem bezrobotny, mam bilet miesięczny i mogę poświęcić im trochę czasu:) Trochę żenujące podczas rozmowy telefonicznej było to, że poproszono mnie abym przyniósł wydrukowane cv. Ich nie stać na drukarkę czy xero? Jeszcze aby było śmieszniej mam przyjść w "biznesowym stroju". Nigdy nie spotkałem się z takim określeniem. Widać chyba kandydaci na doradców finansowych przychodzili w dresach na rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOD LOP
a na jaki adres miales isc do biura OVB to MLM, jak zbudujesz strukture to jest ok i nie musisz duzo pracowac jesli nie zbudujesz to sam odpowiadasz za swoje wynagrodzenie pracuje prawie 1,5 roku jest choelrnie ciezko ale takim nakladem godzin takich pieniedzy nigdzie nie zarobisz czasem jest 4 czasem 1,2 a czasme 10 tys / mies jest to wszystko ruchome pamietaj jedno jesli przelozeni nie beda z Toba pojc na spotkanie i pokazac jak to wyglada to bedzie Ci choelrnie ciezko jesli CI nie pokaze jak sie umawia spotkania (nie uslyszysz jak umawia wlasne spotkania ) bedziesz mial ciezko ale jesli Ci pomoga i Cie wespra to moze dasz radebo ja jak zaczynalem to znalem 5 os w krk o powerwszaumowe sie potknalem u znajomych zapytali czy nie znam kogos takiego, ja dzialalem na zimno dla tego wiem jak jest bywa rozowo czasme jest zle ale jesli chcesz miec szkole zycia to idz i pracuj jesli bedziesz miala pytania smialo pisz do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już zdążyłem się wstępnie zapoznać z funkcjonowaniem OVB :) Zaznaczę tylko, że nie chciałem i nie chcę pracować na takich zasadach i w takiej organizacji. Ludzie którzy tworzą struktury OVB w ogłoszeniach właściwie nic nie wspominają o stanowisku czy rodzaju pracy, jedynie piszą o perspektywach pracy w renomowanej instytucji finansowej nie wspominając słowem o prawdziwych wymaganiach. Dla mnie to jest niepoważne bo ja nie poszukuje takiej pracy a im nie uda się mnie wciągnąć. Strata czasu i dla mnie i dla nich. Zastanawiało mnie również dlaczego nie wymagają ani wykształcenia ani doświadczenia. Teraz już wiem. Ktoś chce poszerzyć swoją bazę klientów dzięki moim kontaktom. Jeżeli ja dam odpowiednią ilość kontaktów to za jakiś czas sam będę mógł szukać naiwniaków którzy będą "zarabiać" na mnie. Za bardzo lubię/kocham/szanuję swoją rodzinę i znajomych aby wykorzystywać ich tak by ktoś mógł prowizję na nich zarobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomy
ciężko napisac do takiej roboty wymagania, bo każdy może sobie napisac komunikatywnosc, samodyscyplina itd. itp. niestety w tego typu działalności musi to weryfikowac życie. zaczyna się rzeczywiście od znajomych i rodziny, ale nie wpychasz tego co nie trzeba tylko odpowiadasz na ich potrzeby - ja nie widze w tym nic złego? ta praca nie jest dla każdego Gdzie dokładnie w Warszawie? W mojej strukturze np. nie bierze się praktycznie nikogo z ulicy. Wszyscy są już wcześniej znani przez któregoś z pracowników. Wg. mnie powinno byc tak wszedzie, ale struktury są nprawde różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do KPD LOP
Daj koleś namiary na firme w Krakowie , bo za Chiny nie idzie jej znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do KOD LOP
Daj koleś namiary na firme w Krakowie , bo za Chiny nie idzie jej znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Frog , pan jest OWCA
do nomy Jestem pewien , że pracowałem , jestem pewien tego co napisałem . Ty natomiast piszesz strasznie jałowo , językiem książkowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OVB-Frog
Witajcie ! co do poprzednich uwag, zarzutów... wiadomo, że nie dogodzi wszystkim. Praca w OVB jest specyficzna i jak kolega wcześniej pisał nie bierze się przypadkowych ludzi bo tylko psują opinię (popracuje - heh odbędzie parę szkoleń z technik sprzedażowych jakieś szkolonko z produktu i idzie w Świat - pierwsza porażka - i wypad).. Ale jeżeli ktoś po 2-3 miesiącach chce jeździć BM-ką GT to raczej kasyno :) Według mnie jest to odpowiedź na brak pracy ale również jako praca dodatkowa. Przy pewnych predyspozycjach i odrobinie zaangażowania jesteś w stanie spokojnie dorobić drugą pensje miesięcznie.. Pod warunkiem, że traktujesz sprawę poważnie. A liczenie ile zarabia na tobie twój manager, jego manager i reszta "u góry"... to na to jest prosta odpowiedź... pracuj więcej od niego i go przeskocz :D w OVB jak chyba we wszystkich MLM nikt nikomu nie broni PRACOWAĆ I ZARABIAĆ! i nikt nie mianuje dyrektorów po linii partyjnej tylko za wyniki :) Aha jeśli chodzi o biuro w Krakowie powstało niedawno i jeśli jesteś zainteresowany podam ci namiary na szefową :D Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem po rozmowie z OVB :) Moje wrażenia na temat biura: - miła atmosfera - dobra lokalizacja - bardzo młody zespół No i to koniec plusów:) Wrażenia dotyczące "dyrektora" z którym rozmawiałem: - młody chłopak, widać, że ma bardzo wysokie mniemanie o sobie - na wstępie powiedział mi, że dyplom wyższej uczelni mogę sobie wsadzić w d.. (nie użył takich słów, ale o to mu chodziło), czym mnie bardzo zdziwił i zszokował - strasznie przechwalał się o możliwościach zarobku w firmie - jako świeży absolwent wyższej uczelni mam sporą wiedzę na temat rynków finansowych czy różnego rodzaju produktów, chciałem porozmawiać o portfolio firmy o tym czym ewentualnie będę się zajmować. Nic z tego. Na konkretne pytania migał się z odpowiedziami, po szkoleniach ponoć będę miał większą wiedzę. Godzinne szkolenie w firmie jest więcej warte niż 5 lat studiów na prestiżowej uczelni? Już nie skomentuje tego... Ogólnie odniosłem wrażenie, że facet nie ma żadnej wiedzy z zakresu finansów a jedynie wie coś na temat własnych produktów. Oczywiście wiedza ta odpowiadała temu, co jego przełożeni chcieli aby wiedział... - cały czas podczas rozmowy starał się używać najprostszych technik psychologicznych. Uczyłem się trochę o tym na studiach i jakoś na mnie wrażenia nie robiły (fajna książka jest ten temat, nie pamiętam tytułu ale autor miał włoskie nazwisko zaczynające się na literę M., widocznie na jakimś szkoleniu musiał przeczytać fragmenty tej książki bo nie wierzę, aby całą przeczytał ;)) :) Więc może jednak studia są potrzebne? :) - bazy klientów. No i tu prawie się uśmiałem. Oczywiście "pomogą" mi zbudować pierwsze relacje z klientami, pod warunkiem, że będzie to moja rodzina bądź znajomi :) Ogólnie byłem już na kilku rozmowach kwalifikacyjnych w dużo bardziej renomowanych firmach. Wszędzie podczas rozmowy sprawdzali moją wiedzę, umiejętności. A tutaj? Chyba tylko zawartość książki telefonicznej :) Odniosłem wrażenie, że pracują tam osoby które nigdy wcześniej nie miały kontaktu z finansami (bez wykształcenia) a swoją wiedzę zdobyły na godzinnym czy kilku godzinnym szkoleniu... A potem są opinie o OVB, że doradcy nie powiedzieli wszystkiego o ofercie a ludzie tracili po 80% wkładów (cała masa jest takich przypadków w necie). Doradcy po prostu sami nawet nie wiedzieli co sprzedają... Aha i jeszcze jedno. "Dyrektor" który prowadził ze mną rozmowę widział, że nic z tego nie będzie i nie zaproponował mi umowy. Chciałem jeszcze zobaczyć jak wygląda umowa z OVB. Kilka osób w necie opisało, że trzeba prowizje zwracać w razie rozwiązania przez klientów umów. Dziewczyna opisała, że po dwóch latach od skończenia pracy dostała wezwanie do zapłaty 2 tys zł za prowizje, bo klienci zerwali umowy (kilka podobnych przypadków znalazłem). Jeszcze ponoć przy podpisywaniu umowy dyrektorzy rozpraszają ludzi aby nie przeczytali wszystkich warunków umowy... A teraz pytania do pracowników OVB:) Dlaczego wstydzicie się swojej firmy? W necie, na gumtree znalazłem 5 ogłoszeń wystawionych w przeciągu tygodnia przez 3 pracowników tego samego biura. W ani jednym nie podali nazwy firmy, tylko renomowana firma finansowa/światowy potentat finansowy/ międzynarodowa firma finansowa. Ba nawet kontaktując się ze mną nie powiedziano mi, że dzwonią z OVB. Czyżby jednak coś było nie tak z tą firmą? Ciesze się, że odpowiednio wcześniej znalazłem Was w necie i mogłem dowiedzieć się czegoś więcej o Was :) Pytanie za 100 pkt do OVB-Frog, piszesz, że nie bierzecie nikogo z ulicy. Ktoś na forum pisze, że chciałby u Was pracować i od razu chcesz go skontaktować z jakimś dyrektorem? Przecież to nic innego jak łapanka z ulicy :) Oczywiście w swojej wypowiedzi nie chciałem nikogo obrazić. Dlatego nie napiszę, gdzie byłem na rozmowie i z kim rozmawiałem. Może nie wszyscy pracownicy OVB są tacy. Moje wrażenia są natomiast takie, że macie niewykwalifikowany personel, który nawet za bardzo nie wie co sprzedaje i żeruje na kontaktach nowych pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze zapomniałem dodać o tym, że bez przerwy facet który prowadził ze mną rozmowę zapewniał mnie o mega wysokich zarobkach, pokazał mi kilka wykresów i powiedział, że koło 40 będę mógł przejść na emeryturę :) Widząc moją minę i to, że nie wkręciłem się w te obietnice mogłem zauważyć delikatne wypieki na jego twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr/Jekyl
Wiśnia, fajny z ciebie chłop :). Nie wiem czy czytałeś ten tekst, jeśli nie ?, to zapewniam !!! Jest on wynikający z prawdziwego życia :) Jest to cytat : "Witam szanownych forumowiczów Wobec gorącej debaty na temat dobrze mi znany postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze... Firma, o której jest tu tak głośno nie jest jedyną pośredniczącą w sprzedaży polis inwestycyjnych w systemie mlm. Sam przez ładny kawałek czasu pracowałem w tego typu firmie oferując produkty min. Axy i Aegonu. Z firmą "N" miałem również wiele wspólnego poprzez wspólnych znajomych spólne spotkania sprzedażowe itp. Tu ktoś pięknie pisał wcześniej, że system mlm jest nowością wywodzącą się zza oceanu i właśnie tam przeżywa schyłek, czego konsekwencją jest szukanie nowych źródeł na rynku europejskim. To by było tyle dobrego na ten temat. Dziś nie prowadzę własny bisnez oparty o zdrowe ralacje z klientem,a przede wszystkim o jego potrzeby. Z perspektywy czasu jak patrzę na robotę którą odwalałem w firmię finansowej to brzydzę się swam siebie. Dlatego w ramach chociaż częsciwej pokuty Teraz opowiem wam historie o pelikanach Ostrzegam wielu sprzedawczyków z tego forum o słabych nerwach, żeby nie czytali mojego komentarza Jak widzę jak ci heh " ORADCY" mieszają rozapczliwie na forum, żeby tylko chronić soje tyłki i interes to pękam ze śmiechu. No ale do rzeczy. W każdej firmie, która pozyskuje aktywanie klientów przyjęło się określać w jakiś potoczny sposób przyszłego nabywce i tak czasem był to łoś, baran, leszczyk...mnie bardzo spodobało się określenie pelikan. Muszę na wstępnie wyjaśnić, że na wszelkiego rodzaju szkoleniach tak naprawdę nie kierunkuje się sprzedawcy na doradcę klienta tylko na łowcę którego zadaniem jest upolowanie klienta, wciśnięcie mu czegoś i nie ważne czy on tego potrzebuje czy nie. Głównym zadaniem jest wkręcenie potenacjalnemu pelikanowi, że jest mu to niezbędnie potrzebne do życia. Czyli jak łatwo zauważyć nie ma to żadnego związku z prawidłową, uczciwą sprzedażą. Ktoś tu wcześniej napisał jak to wcale nikt nikogo nie zmusza. HA HA ! No jasne, że zmuszanie pelikana do wydania jego pieniędzy to z góry skazany na klęskę pomysł. Pelikan to tak naprawdę wybredne zwierzę i nieufne. Jeśli zaczniemy naciskać to pelikan wyczai, że coś jest nie tak i odfruuujnie razem z naszą prowizją. Tutaj trzeba ostrożnie kulturalnie z uśmiechem. Najlepiej dać mu poczucie bezpieczeństwa i luksusu. Do tego celu nejlepiej wynająć ładną salkę w hotelu na którym w eksluzywnym gronie będziemy mogli się spotkać. Czy łatwo zebrać całą salkę pelikanów które posłuchają nasze marketingowe prezentacje? No oczywiście, że nie! Tutaj trzeba wprowadzić klika przebranych pelikanów, którzy będą robić za statystów i sztucznie rozentuzjazmowanych słuchaczy. Teraz sprawa profesjonalizmu. Oczywiście garniturek, laptopik, ale też tytuł. Tytuł jest bardzo ważny. I tak mamy Dyrektórów, dyrektórów regionalnych, specjalistów, doradców... brak tylko sprzedawców, a dziwne bo wszyscy w tej branży to sprzedawcy (na dodatek mażeń hehe). Sam pokaz musi być bezkomprowmisowy, zarabianie w czasie, z jednego dlara milion, z procenta setki, bogactwo na emeryturze, fury, jachty, rentierstwo! Wszystko na wyciągnięcie ale na to potrzeba pieniążków, regularnych wpłat i czasu, taaaaak czasu im dłużej tym lepiej, ale nie dla pelikana nie, nie. Czas gra na kożyść sprzedawcy, bo z reklamacją drogi pelikanie to przyjdż za 20-30 lat jak już będziemy inną firmą i od dawna będziemy mieli cie w d.... Pelikan musi w to UWIERZYĆ wtedy już prosta droga do zawarcia umowy. Muszę jeszcze dodać, że sytyacja ta dotyczy pelikanów tzw zewnętrznych czyli klientów z poza sytemu. Ci którzy sa już w środku dzielą się na takich, którzy wiedzą o co w tym wszystkim chodzi i liczą tylko na zarabianiu na nowozwerbowanych i na takich którzy pompują kasę w produkt bo wierzą w jego moc. Dla firmy najważniejsze są pelikany z zewnątrz, bo to one przynoszą najlepszy pieniądz. Trzeba też zauważyć, ze wiele pelikanów z systemu nie potrafi pojąc jak to jest że koledzy wyżej w systemie zarabiają a oni jeszce nie. Zeby zarobić kase musisz ja najpierw przynieść. Bilans energetyczny w przyrodzie zawsze musi się równać, ale nie dotyczy to oczywiście systemu mlm, no bo tutaj zawsze wszystko sie pomnaża, tylko w czym? W funduszach, w akcjach giełdowych? Nie nie tam zarobek to kilka, -naście procent rocznie więc jak to jest. No sprawa jest prosta więcej pelikanó wniesie kase to te w systemie zarobią kasa się przesunie z tych co dali na tych co wzieli, ci co oddali kase z najniższego szczebla raczej juz jej nie zobaczą za wcześnie bo zeby ja odzyskac muszą zwerbować nową falę pelikanów. Tylko, że kiedyś się to kończy, kiedyś jest koniec, nie ma nowych źródełek i piramidka upada. Na lodzie zostaje ogół a nieliczne orły ze szczytu wyfruuuuwają z kasą do nowego biznesu i koło się zamyka. Ale oczywiscie o tym pelikan niskiego szczebla wiedziec nie moze, to największa tajemnica bacznie strzeżona. No dobra dochodzimy do momentu w którym po wyczerpującej pięknej prezentacji pytamy pelikana o decyzję...no a ten się waha...nie jest pewny. Ale i na to jest sposób, bo przebrane pelikany polecą podpisać fikcyjne umowy by wywołać odruch stadny u reszty...reszta widząc to zastanowi się czy jednak nie warto, do tego dochodzi rodzinna atmospera, kawka, ciasteczko iiiiiii.... chlast! Pelikan łuknął! Mamy go! Kaska wpłacona polisa popisana, teraz mozna z pelikana wtrybić w system lub zostawić jak jest. No ale są pelikany które nadal nie łyknęły co z nimi? EKSLUZYWNE SZKOLENIE dziś tylko cena 450 zł. HOtel, jedzenie spanie i pranie gratis...oczywiscie mózgu! Oj jak pelikan już pojedzie zapłaci to będize ciezko sie wycofać i zmarnować zaiwnestowane 450zł za tajniki wszelakiego sukcesu. A TERAZ NA KONIEC PROFIL IDEALNEGO KAND A TERAZ NA KONIEC PROFIL IDEALNEGO KANDYDATA NA PELIKANA: - dobrze jak jest młody ledwo po studiach, bo łatwiej bedzie zaszczepić mu nasz ekonomiczno marketingowy bełkot, - dobrze jak jest bez pracy lub własnie ją stracił...bo my mu damy najlepszą pracę na świecie i za rok będzie woził się super bryką i mieszkał w pałacu - dobrze jak jest to kobieta na utrzymaniu męża....bo będzie chciała pokazać w tajemnicy przed mężem, zę tez ma głowe do interesu i poinwestuje jego pieniądze... - dobrze jak jest to osoba która ma ciężko w pracy, słabe zarobi lub gdy jego działalność przynosi straty, będzie łatwiej przekonać go na hotelowym praniu mózgu, że dzięki prawidłowemu mysleniu odniesie sukces. - Dobrze jak pelikan myśli że trafił do finansowej elity i teraz jako rekin hadnlowy pokaże swoim znajomym i rodzinie (która dotąd miała go za nieudacznika) jak sie zarabia pieniądze - dobrze gdy pelikan kocha swoja rodzine, żonę dzieci bo będzie chciał dla nich lepszą przyszłość i zainwestuje swoje oszczędności z myslą własnie o nich. ZŁY KANDYDAT NA PELIKANA: - to taki który przypadkiem posiada dobre informacje o inwestowaniu wyniesione ze studiów kierunkowych lub z życia, on szybko kapnie się, że do tej pory najpelszą kasę zbił nie na funduszach a na nieruchomościach, ziemi, handlu surowcami... - taki który prowadzi swój biznes od lat i osiąga sukcesy a jakie kolwiek kontakty z pośrednikami finansowymi kojazy zle z uwagi na doświadczenia swoje lub znajomych - taki który nie ma zupełnie kasy i nie chce jej mieć - taki który ma kase i nie chce mieć więcej bo to wiecej moze wiązac się ze stratą. - taki który ma sumienie i psychikę odporną na propagandę i wszelkiego typu procesy prania. Na tym kończę swój wywód, mam nadzieje, że po przeczytaniu wielu z was otworzą się klapki w głowach a tym którym się nie otworzą gratuluję przystąpienia do klubu PELIKANA hehe! POZDRAWIAM... w szczególności walczacych w sprawie na tym forum doradczyków....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dr/Jekyl - akurat tego nie czytałem :) W sumie o OVB jest tyle opinii w necie, że potrzebowałbym chyba tygodnia aby wszystkie przejrzeć :) Ktoś nieźle napisał ten komentarz. Z jednej strony dziwie się, że jeszcze takie firmy funkcjonują. Większość młodych ludzi albo studiuje, albo są absolwentami wyższych uczelni i powinna mieć pojęcie na jakich zasadach takie organizacje funkcjonują. Zresztą chyba każda jakoś chociaż trochę oczytana dorosła osoba pamięta "efekt". We wszystkich mediach trąbili o tym chyba kilka lat. Z drugiej strony widać po ogłoszeniach OVB jakich pracowników poszukują - bezrobotną młodzież z maturą i bez doświadczenia. Takim osobą jest znacznie łatwiej zrobić "pranie mózgu". Nie wspominając o tym, że bezrobocie ostatnio nieźle poszło w górę i znalezienie normalnej pracy dla młodej osoby bez doświadczenia i znajomości graniczy z cudem. Chociaż trzeba być naprawdę łatwowiernym aby uwierzyć, że bez doświadczenia, wykształcenia i bardziej sprecyzowanych umiejętności można aż tak szybko się dorobić. Ja w sumie trochę rozczarowałem się rozmową. Myślałem, że mój rozmówca będzie trochę bardziej wiarygodny i lepiej będzie mu wychodziło stosowanie różnorodnych technik oddziaływania na inne osoby. Wychodziło mu to wręcz kiepsko. No i może akurat ja nie byłem dobrym targetem dla OVB :) Ale powiem szczerze, że zdobyłem ciekawe doświadczenie, które raczej w przyszłości mi się nie przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomy
może napiszesz wkoncu ktore biuro w Wawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofałbek
OVB-owcy! Skoro wasza firma jest taka wspaniała i ma 40 letnią historię to dlaczego jak umawiacie spotkanie z klinetem / pracownikiem to nie mówicie nazwy firmy? Dlaczego jak dajecie ogłoszenie o pracę to nie dajecie nazwy firmy? Zanim odszedłem z OVB Dyrektor zastanawiał się nad ściągnięciem Loga z drzwi biura i w biurze... chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide jutro do ovb w warszawie na skrzetuskiego, zobaczymy co to bedzie, tzw. 3 etap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×