Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiosenka27

Jak odzyskać faceta?

Polecane posty

Gość no i po co..
..Ci taki z odzysku?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka908986r436
Mała czarna - wiesz powiem tak on mnie wtedy zostawił ponieważ ja nie chciałam podjąc pewnych decyzji odnośnie naszej przyszłości na które długo czekał. Dla niego sprwa była prosta skoro nie podejmuję-znaczy ,że nie kocham. Gdy odezwał się po kilku misiącach przyznał ,że próbował o mnie zapomnieć ale nie potrafi. I jak już pisałam podjął kilka prób naprawienia naszych relacji. Jednak ja nie mogłam pozbyć się tej własnej dumy. Niby rozmawiałam z nim ale pokazywałam ,ze jestem obojętna. Aż przy kolejnej jego próbie (chyba szóstej) powiedziałam kilka nieprzyjemnych zdań i się wycofał tym razem na dobre. Pytasz co robił przez te misiące? Wiesz myślę ,że na pewno próbował poznać kogoś innego na moje miejsce. Nie powiedział mi tego wprost ale kiedyś zasugerował mi ,ze trudno znaleźć kobietę taką jak ja.Jak to mówił o mnie idealną. Więc nie wiem jak mam to odbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
Hej dziewczyny. Piszę,bo jestem załamana. Nie wiem już co mam robić. Nie mam sił i chęci żyć. Mój chłopak powiedział mi wczoraj, że miałam ostatnio parę wpadek, typu nie posprzątałam, nie zrobiłam obiadu itp., ale to nie tak, że tego nie robię, po prostu miałam inne rzeczy na głowie i tak wyszło, co baaaardzo go wkurzyło. Powiedziałam mu, że się poprawię, jeśli mu to przeszkadza, a on na to, że mogę próbować, ale on nie wie, czy mu jeszcze zależy na mnie!!! W sumie to nie zrobiłam nic złego, kocham go i baaaardzo mi na nim zależy. A on tylko, że on musi odpocząć ode mnie, mam zamykać się w drugim pokoju i z nim nie rozmawiać. A najlepiej jakbym się wyprowadziła od niego. Tylko jak mam mu pokazać, że mi zależy i że się poprawiłam. Skoro on nie chce ze mną rozmawiać, tylko potrzebuje spokoju. Napisałam mu dziś rano kartkę, żeby do mnie wrócił, bo nie umiem żyć bez niego, że jak wróci, będzie wszystko inaczej, lepiej. Ale się nie odzywa. Co mam zrobić? Nie chcę go stracić, boję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauli85: kochana, zostaw go, wyprowadz sie od niego! z tego co piszesz wynika ze on wcale Cie nie szanuje, ma Cie za jakas sprzataczke i kucharke, jakbys byla jakas służąca. Wiem, że boli, ale musisz to zrobisz, dopiero wtedy bedzie szansa na to, ze on doceni co stracił! sama przezylam rozstanie 2 miesiace temu na które nic sie nie zapowiadalo, dostalam tylko jakas głupia wymówke, dzis sie domyslam ze chyba nie zapomnial o swojej bylej dziewczynie, chociaz z tego co sie orientuje z nia tez nie jest. i nadal cierpie, nadal tesknie! zmieniam mieszkanie zeby troche otoczenie zmienic bo on zaraz obok pracuje :/ O MIŁOŚĆ NIE TREZBA PROSIC, O PRAWDZIWĄ NIE MUSISZ, O FAŁSZYWĄ NIE WARTO! Gydyby on Cie naprawde kochał, wybaczałby Ci takie wpadki za jeden buziak czy jedno przepraszam, albo nawet nie powinien zwracac Ci na nie uwagi i sam sie za te prace wziac kiedy Ty naprawde nie masz czasu, mamy XXI wiek! zdecydwanie nie jest Ciebie wart!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
Ja tak bardzo go kocham, wszystko co miałam oddałam jemu, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Przecież to są jakieś brednie, czy można kogoś rzucać za to? Skoro jeszcze parę dni temu mówił, że kocha i mam o tym pamiętać. Pogubiłam się w tym wszystkim, nie wiem, czy umiem żyć bez niego... Chciała z nim porozmawiać wczoraj, ale udawał, że mnie nie słyszy i nie widzi. Chciałam dzisiaj, ale ma wyłączoną komórkę. Ja oszaleję bez niego, nie umiem skupić się na pracy, nawet teraz, choć w niej jestem, cały czas tylko myślę o tym, co będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
Zostałam sama sobie, nawet moja mama już ma mnie gdzieś, powiedziała, że mam robić co chcę, ją to już nie interesuję!!! Czy ja nie mam naprawdę odrobiny szans na miłość??? Nie jestem złą dziewczyną, miłości oddaje się całkowicie, facet ma mnie zawsze tylko dla siebie,kocham rodziców i ich szanuję... Dziś moje życie naprawdę się rozpierd**** Mam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauli85: jak sie wali to na całej linii, tak jest zawsze niestety. Słońce, usiadz spokojnie, zacznij przegladac ogłoszenia z wynajmem mieszkan/pokojów, zadzwoń do przyjaciól, napewno Ci pomoga, jesli nie beda mogli Cie przenocowac przez jakis czas, to pomogą Ci psychicznie zebys mogla przezyc kilka dni z tym facetem pod jednym dachem ale jedno jest pewne, musisz sie od niego wyprowadzic zeby cos zrozumial, nie ma sensu zebys meczyla sie w tym zwiazku polegajacym na usługiwaniu mu. pokaz mu ze swietnie sobie radzisz bez niego a on niech zarosnie w brudzie i niech tyje od jedzienia fast foodów. jak nie doceniach, to niech cierpi! a co do rodziców to nie wiem jakie masz z nimi relacje, bywaja bardzo rózne, wiem z wlasnego doswiadczenia. zyj na wlasny rachunek, jestes dorosła a przede wszytskim silna i samodzielna, powtarzaj to sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
Najgorsze to to uczucie, że nie dam sama sobie rady. Jakiś czas mieszkałam sama, kiedy byłam już z Robertem, i gdyby nie jego pomoc ledwo dałabym sobie radę, stąd padł pomysł o wspólnym zamieszkaniu. No i ta perspektywa, co zrobię kiedy jego obok nie będzie, kiedy zostanę sama sobie. Kiedy dowiem się, że może układa sobie życie na nowo, a ja dalej będę go kochać, że ktoś może zająć moje miejsce. Życzę mu jak najlepiej, bo baaaardzo mocno go kocham i nigdy bym mu krzywdy nie zrobiła. Chcę naprawdę chcę tylko jedną szanse od niego, bo to dziecinne rozstać się z tak błahego powodu. Ale nawet nie mam ani sił ogarnąć swojego życia, ani nawet nadziei, że może będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz coooo ... mlunie
" 08:59" gdyby nie data pomyslałabym ze chodzi o m nie ale niestety nie ... a szkoda bo bym sie ładnie wypowiedziała na ten temat :) ale nie ma takiej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaCzarna82 dziekuje że jesteś ze mną:) No fakt chyba zmienie prace bo ostatnio doweidziałam się że ten mój własnie rzuca pracę i wyprowadza się do tej małolaty:/ Nie wiem co mu odbiło że związał się z 19latką tez miałam tyle lat i weim co się wtedy mysli!!!!! Masz rację daję rade na razie też czasami płaczę wieczorami np ostatnio jak dowiedziałam się że już nigdy go nie zobaczę ale na drugi dzień sie jakoś pozbierałam! Facetów chyba nigdyd nie zrozumiemy a tobie gratuluje jak postąpiłaś z tym swoim dobrze że nie pokazałaś mu że jest ci źle!!!!:D Mój mi się pytał czy jak się wyprowadzi będę tęsknic powiedziałam że nie:) ale naprawdę to tęsknie za nim od dawna! a co d ozmiany ototczenia do końca roku jestem w POlsce potem wyjeżdzam a teraz póki on tu ejszcze mieszka jestem umówiona z jego kolega:) Niech se myśli co chce!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauli85 wiesz ja też byłam w takiej sytuacji jak ty może nadal jestem tylko że ja dopiero co miałam zamieszkac z moim byłym a wtedy pojawiła się ona wiesz dziewczyny też mi tu radziły i sam to pisałam daj sobie czas tak jak ja też płaczę czasmi też tęsknię i nadal kocham ale wiem że to jest najlepsze wyjście nie stracic do siebie szacunku i nie poniżać się przed facetem!!!!!! Dasz rade kobieta musi być silna mi idzie coraz lepiej a wcale nie było mi wesoło:( Trzymam za ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
dziękuję dziewczyny za wsparcie. Już sama nie wiem co robić i co jest i będzie dla mnie najlepsze... Za ostatnie zachowanie i słowa mnie przeprosił, ale dziś znów jazda od rana i znów foch z jego strony! Nie mam sił nawet myśleć o tym wszystkim... Wiem, że ma teraz problemy w domu i myślami jest tylko wokół nich, ale rani jak cholera nie panując nad swoimi emocjami i słowami. Boję się co dalej z tym wszystkim będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauli85 musisz być silna wiem to ciężkie trudne i nie do zniesienia kiedy osoba którą kochasz najbardziej na świecie chce odejsć, uwierz da się to przeżyć chociaż ja sama sobie się dziwię że to wytrzymuje... Ja musiałam mojego byłego oglądac codziennie w pracy i zamiast witac mnie szerokim uśmeichem jak kiedyś nie mówił naweet cześc a jeszcze najgorsze jest to że zparaszał mnie na mecz w którym grał pojechałam bo miałam nadzieję że może jednak wróci a wyobraxcsobie że musiałm siedzieć na trybunach z jego dziewczyna!!!!!!!!!!!!!!!! Dałam radę ale w głebi duszy cos aż we mnie krzyczało, nie wyobrażam sobie ze teraz budzi sie obok niej że to ja zabiera w te miejsca w których bywał ze mna że jej mowi to co mi i najgorsze ejst to ze ona wygrała, ale dlaczego zwiążał się z taka małolatą????? Ona nie ma pojęcia o życiu jak z nia rozmawiałam mówila o takich waznych sprawach jka by to było kupno nowego lakieru do paznkoci kocham go i też życze mu szczęścia ale tak cholernie tęsknie... Tęsknie ale daje rade też musiz to wytrzymać miłośc jeśli naprawde istnieje sama nas znajdzie musi gdzies być ktoś z kim całe nasze życie będzie piekne... Ja na razie zmieniam wsyzstko niestety zrezygnowałam z szkoły i po nowym roku wyjeżdzam za granice najpierw msuze dojśc do siebie żeby zacząć cos nowego... A za was dziewczyny trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaCzarna82
@SamaNadalSama1: Brawo kochana! Tak trzymaj! Wiara w siebie i w to że to my jesteśmy paniami naszego życia to podstawa. Dziewczyny, przecież my jesteśmy fajne "dupy" za przeproszeniem i potrafimy rozkochać w sobie każdego faceta, czemu mamy tęsknić za tym, który ma nas gdzieś???? Do diabła z tymi którzy nie potrafią nas docenić - niech szukają szczęścia tam gdzie i tak go nie znajdą. Ja całkowicie zmieniłam taktykę, codziennie rano nie myślę o tym że go nie ma, tylko o tym że jestem jedyna i niepowtarzalna i cały świat jest mój! . Jak na razie idzie mi nieźle, a samopoczucie wraca powoli do normy. SamaNadalSama1 wiem że poradzisz sobie, za co trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za te słowa wsparcia:) Mi też już lepiej wczoraj widziałam się z moim eks ostatni raz i wyobraz sobie ze ten palant zaczał mnie w pracy normlanie obmacywać!!!!!!! Co za idiota niech maca tego swojego dzieciaka a nie mnie oczywiscie zwróciłam mu uwage ale za to dziiaj neistety musiałam się z nim skontaktowac bo popsuł mi się samochod po drodze z pracy napisał ze by mi pomogł ale jest własnie w trasie... No ale cóz bynajmniej juz nie płacze i co njawazniejsze wszystko też wraca do normy a za tydzien mam weseółko u brata i ide z moim dawnym znajomym:) a noż widelec może własnie on okarze się tym jedynym:) A co do mojego byłego czas zapomieć życzę mu szczęscia z tą cizia ale ciekawe jak sobie poradza w tej łodzi, czy nagle po jakims czasie okarze sie ze nie chca siebie nawzajem znać!!!!! Nie zycze mu zle ale gdybym się dowiedziała ze z nia juz nie jest napewno czułabym jakies ziarnko satysfakcji:) I tak MałaCzarna82 masz rację jesteśym fajne dupy i możemy miec każdego a to że mamy szacunek do siebie to najwazniejsze!!!!!!! Kurczę z jednaej strony mi szkoda tego wsyzstkiego ale nigdy więcej nie będę płakac przez zadnego faceta a do tego mojego na pewno nigdy bym nie wrociła jesli zaistniała by taka sytuacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana:(
a moj do mnie wykrzyczal ze nie chce mnie znać, ze mnie nie kocha, ze juz ma inne szcześliwsze życie, że nigdy juz nie bedziemy razem, że nie może byc przyjaźni, że na nic z jego strony liczyć nie moge, zablokował mnie wszedzie, gdzie mogl...z rozpaczy prawie popelnilam samobojstwo, blagalam go prosilam o powrot, o rozmowe, a on nawet kiedy tak cierpialam krzyczal do mnie ze mnie nie kocha i ze jego to nie interesuje i ze mu tylko zniszcze zycie:( 3 lata bylismy razem, było roznie, ale nigdy nie przeypuszczalam ze mozna przejsc z milosci stuprocentowej do takiej nienawisci... mimo to wszystko chcialabym go odzyskać. czy myslicie ze jest jakas szansa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looking friend
miałam to samo i dalej to czuje, tak jakby ktoś mi serce rozerwał, kocham faceta który mnie nie chce już, bo ułożył sobie życie, chciałabym go odzyskać ale nie chce się narzucać bo powiedział że nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska67458
ja wam polece to co mi najlepiej pomoglo po rozstaniu, ksiazka Ruiz don Miguel - Ścieżka Miłości. Sztuka budowania związków. Swietna, odrazu inaczej spojrzalam na swoj zwiazek i okazalo sie ze to nie moj facet ktory mnie rzucil sie pogubil tylko ja, bo to on nigdy nie byl zazdrosny, ufal mi bez warunkowo, nigdy nie mial pretensji, akceptowal mnie w stu procentach.. byc moze jeszcze bedziemy razem, ale poki co zajmuje sie soba, minal zaledwie miesiac od rozstania a ja zaczelam sie z kims spotykac, to on ze mna zerwal, powiedzial ze nic nie czuje wiec dlaczego ja mam lezec i plakac, popelnilam blad nie szanujac go w pelni i zaplacilam za to wlasnie tym rozstaniem, ale nie ma co sie nad soba uzalac. Dziewczyny po pierwsze zaakceptujcie siebie, szanujcie sie a wtedy wszystko samo sie ulozy, nie mozna budowac szczescia w oparciu o druga osobe, sami jestesmy odpowiedzialni za siebie i tylko za siebie, nigdy za ta druga osobe. Tak duzo rzeczy bierzemy do siebie, a nie powinnismy, powinnismy znac swoja wartosc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria409
Dziewczyny jak Wy to robicie, ze dajecie sobie z tym wszystkim rade? Ja sie staram, ale momentami nie umiem.. Bylam z facetem prawie 5 lat, w tym raz tez sie rozstalismy na pare miesiecy... A teraz? Powiedzial, że przestal byc szczesliwy w naszym zwiazku, ze czegos mu brakuje :( wydaje mi się, ze po czesci chodzi o brak bliskosci miedzy nami, bo przez ostatnie pare miesiecy bylo z tym mega ciezko... Zerwalismy kontakt na 3 dni, potem sie znow zaczelo.. Mowi, ze mnie kocha, ze mu zalezy i ze chce, by nam sie ułozylo, ale teraz nie chce ze mna byc i potrzebuje czasu... Mieszkalismy razem od roku, wyprowadzil sie i szukajac pokoju znalazł u swojej kolezanki ( ktorej serdecznie nienawidze, bo zanim bylismy razem to ze soba krecili i jestem zwyczajnie zazdrosna). Mowil, zebym nie wymyslala problemow, ze nic go z nią nie laczy, ze jesli tak dalej bede sie zachowywac to odsuniemy sie od siebie. Co robic? Walczyc o niego?? Pomozcie prosze, bo nie wiem juz co ze soba robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnisia288
Hejka dziewczyny nie wiem czy ktos jeszcze tu zaglada ale jezeli tak chcialabym was prosic o pomoc bo juz nie wiem co mam robic. Mam 3 letnia coreczke nie mieszkam z jej ojcem rozstalismy sie 2 lata temu ale mamy ze soba dobry kontakt odwiedza nasza corke w tygodniu jak ide do pracy i na weekendy ja zabiera. Chodzi o to ze poznalam rok temu faceta fajnie wszystko bylo kocham go nad zycie chcialabym z nim dalej byc ale teraz cos sie stalo i nie wiem co. Zaczelo mu przeszkadzac ze ojciec mojej corki przychodzi za czesto po nia, tylko ze jak on przychodzi to nawet nie wpuszczam go do domu tylko schodze na dol i ja daje i ide. A mojemu obecnemu facetowi to sie nie podoba. tylko ze ja nie potrafie odsunac mojej corki od ojca bo wiem jak to jest wychowywac sie bez ojca. Fajnie bylo razem nawet w czworke spedzalismy weekendy nie zawsze ale sie to zdarzalo. A wczoraj moj facet powiedzial mi ze ja go nie slucham ze mowilam mu ze ogranicze kontakt z corka i jej ojcem a wcale tego nie robie. Zrobilabym dla niego wszystko ale nie to zeby moja corka zerwala kontakt z tata swoim. Zerwal ze mna i nie umiem z nim rozmawiac bo nie wiem jak mam go przekonac ze mnie nic nie laczy z moim bylym tylko jedynie nasza corka. Moja corka jak widzi ze placze to juz wie przez kogo staram sie nie plakac przyniej ale nie daje rady co mam zrobic?? Chcialabym go odzyskac ale tez nie chcialabym zeby znowu jakies nie porozumienia byly miedzy nami spowodu mojego bylego. Pomozcie albo chociaz doradzcie mi jak mozecie to moj email lily258528@yahoo.de

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauli85
@Samotnisia288: Moja Droga. Po pierwsze przeczytaj sobie "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Niech to będzie dla Ciebie podstawą. W skrócie, ja nie umiałam poradzić sobie sama z sobą, ciągle tylko mój chłopak i nic poza tym. Traciłam rodzinę i znajomych, ale nie zauważałam tego. Po 2 latach mieszkania ze sobą usłyszałam, że mnie nie kocha, nie chce, że poradzi sobie sam, ze ma spadać. I coś pękło, wyprowadziłam się. Pierwszy raz postawiłam na swoim, a nie tak, jak on chciał. I wiesz co, teraz ja dyktuje warunki, tak jak napisali w tej książce. Musisz mu powiedzieć, że dziecko jest dla Ciebie najważniejsze i nie będziesz zabierać jej ojca. Wiedział z kim się wiąże. Zobaczysz, pokaż pazurki, a będzie dobrze. Mój teraz błaga o szanse, że mu oczy otworzyłam i że chce być ze mną, bo wie co stracił. BĘDZIE DOBRZE, ALE POSTAW NA SWOIM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnisia288
Do Pauli85 Dzieki za rade i wiesz co zle robilam na poczatku bo pokazalam mu ze mi zalezy i ze dla niego zrobie wszystko i to byl moj blad. On jest taki ze jak czegos nie dostanie odrazu sie zlosci jak nie zrobie to co on chce. Juz mu mowilam ze nie rozlacze corki z jej ojcem, ze wiedzial od samego poczatku ze mam dziecko z innym facetem i ze ten facet przychodzi po corke. Powiedzial ze na poczatku mu to nie przeszkadzalo bo nie bylismy zwiazani ze soba a teraz mu to przeszkadza. Ja juz z nim nie umiem rozmawiac bo sie nie da on i tak swoje powie. We wtorek go rano zobaczylam bo chcial nawigacje pozyczyc noi powiedzialam mu ze mala idzie do ojca na noc a on mi zrobil awanture na ulicy ze po co ona do niego idzie? czy ja gdzies wychodze ze mu ja daje ile razy bedzie ja widywal. Ze zaden facet nie bedzie tego tolerowal to co robie. Noi we wtorek wieczorem przyszedl oddal mi nawigacje wyszedl i do dzisiaj go nie widzialam. To juz nie pierwsza klotnia nasza jest za kazdym razem ja go ciagle prosilam i przepraszalam dzwonilam za nim pisalam smsy i chyba zle robila, teraz nawet do niego nie dzwonie ani nie pisze smsow moze on sie pierwszy odezwie. Przeczytam ta ksiazke i moze da mi to cos. Jak wiesz co mam dalej robic napisz mi prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINA8787
Jestem w okropnej sytuacji ,Boze niech ktos mi pomoze !!!!!!!!!!Facet mnie zostawil po 6 latch i teraz ma juz inna a ja nadal chce o niego walczyc ale jak..?Powiedzial mi ze nie przekreslil jeszcze tego ,i jestem jeszcze napewno w jego sercu w jakims znaczeniu,a gdy dzisiaj zapytalam czy obecna sytuacje traktuje jak przerwe odpoczynek od siebie powiedzial ,,no powiedzmy,,BŁAGAM POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka - skakanka
Paulina daj sobie sokój z nim wiem co mówie mój też mnie zostawił czy dni temu tak denny powód wymyślił że szok . Jestem pewna że ma kogoś ( jest za granicą). Boli ?nie to okropnie ale nie bede nalegać nie będe sie prosić. Wiem że, będe długo w milczeniu cierpieć ale wkońcu rana sie zagoi i zostanie tylko blizna . są takie słowa może ci sie skojarzą : jak nie ten to inny napewno lepszy. trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka - skakanka
* 3 dni miało być . Sorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINA8787
Jesli chodzi o moja sytuacje wygladała ona nastepujaco: Od jakiegos pol roku nie dogadywalismy sie wogole, ciagle klotnie pretensje.Sama myslalam o rostaniu ale caly czas cos mnie przy nim trzymalo moze to ze nieszkamy razem wprawdzie w jego mieszkaniu,ale moje sa meble,to ze mamy psa to ze w lutym kupil mi samochod...?Albo moze balam sie tego ze jak mu powiem koniec to on nie bedzie o mnie walczyl.Miesiac temu powiedzial mi ze musimy odpoczac od siebie zrobic sobie przerwe,zdziwilo mnie to bardzo bo kiedys tez mu to zaproponowalam ale nie chcial o tym slyszec ,nie uwazal takich rozwiazan.Na poczatku sie nie zgodzilam.Powiedzial mi co mu przeszkadza z czym juz nie moze wytrzymac: to ze nie dbam o dom jak przychodze z pracy to tylko siedze na fb albo ogladam seriale w internecie,to ze jestem wobec niego wulgarna i chamska.I on juz tak nie moze nie chce tak zyc.Gdy po tygodniu mnie unikal wyprowadzilam sie do siostry,ale ciagle do niego dzwonilam pisalam ,to ten mi wykrzyczal zebym mu dala spokoj ,chce odpoczac i wszystko sobie poukladac,dla mnie to bylo jak grom.w tym samym czasie w pracy byl wielki kryzys ,ktory w prawdzie trwa do dzisiaj.Nie wyplacali nam kasy ,bylam bez pieniedzy,bez perspektyw.Chcialam sie z nim koniecznie spotkac by mi powiedzial co dalej bo ja tak juz nie moge i gdy umowilam sie z nim w jego mieszkaniu po mojej pracy poprostu nie przyszedl nie odbieral tel,wiec postanowilam poczekac na niego.Gdy w koncu wrocil w nocy i powiedzialam mu ze chce walczyc o nasitp.on powiedzial ze chce sie rozstac ale wie jaka mam sytuacje i zebym zostala w mieszkaniu i zyla jak czlowiek ,umawiala sie z ludzmi moze kogos poznala juz wtedy czulam ze chyba kogos ma .On powiedzial mi ze bedzie mieszkal u mamy.Ale powiedzial ze mozemy sie spotykac czasami on bedzie przychodzil i moze to odrzyje.Tylko za kazdym razem gdy przychodzila ja go naciskalam czy ma kogos czy nie i zebysmy wrocili do siebie i czego nie odbiera tel czemu nie chce sie spotkac.Dokladnie tydzien temu i 2 dni przyszedl w nocy i wzielam go pod wlos ze wiem ze kogos ma zeby sie przyznal ,wtedy odpowiedzial ze tak ma kogos.Wtedy peklo we mnie wszystko wstalam dalam mu w twarz i powiedzialam duzo slow ktorch zaluje teraz ,,2 dni pozniej okazlo sie ze jest z dziewczyna z ktora podejrzewalam .Ze teraz on zyje wieczna impreza baluja razem ,ze mieszka u niej i jest mu ok.To byl cios po ktorym nie moge sie podniesc do tej pory.Na imprezie u niej na ktora wzial swoje brata ciotecznego z zona z ktora sie przyjzaznie powiedzial jej ze on juz wszystko przekreslil,(ona jako jedyna teraz mi pomaga bo juz kiedys to przchodzila po tym jak ja byly maz tak samo potaktowal)Tylko najdziwniejsze jest to ze w srode przyznal mi sie ze juz kogos ma a w poniedzialek jak przyszedl to przespal sie ze mna..w ten wtoerk poprosilam go zeby przyszedl bo chce z nim porozmawiac i wtedy zapytalam go czy to przekreslil i wlasnie powiedzial mi ze sam nie wie ze jeszcze nie ale nie chce podejmowac zadnych decyzji ,niech wszystko samo sie potoczy a pozniej zaciagnelam go do lozka ,opieral sie oczywiscie ,bo twierdzil ze nie wie czy to jest dobry pomysl ze boi sie ze wszystkim rozgadam i do niej to dotrze.Ale w koncu uleg mi.Z moja przyszla nie doszla szwagierka obmyslilysmy to tak ze teraz musze mu pokazac ze naprawde sie zmienilam i to nie na tydzien 2 tylko juz na zawsze i bardzo mi na nim zalezy ,wysprzatalam caly dom na blysk wszytskie jego rzecy w szafce poukladane,gdzy dzisiaj przyszedl zeby zabrac swoje pranie to przytulilam sie do niego widze ze sie opiera ,ale niby przytulil mnie pocalowal,wczoraj gdy zadzwonil do mnie to wie ze ide na wesele za tydzien pytal a z kim ide a z jakim kolega jak sie nazywa i tak dalej wiec nie wiem czyzby byl troche zazdrosny..?Boze czy moj plan odzyskania jest dobry czy powinnam zrobic cos jeszcze wiem ze nie moge naciskac bo on tego nie lubi i nie moge beczec przy nim ani go blagac o powrot,co jest jeszcze dziwne ze jeszcze nikt nie wie o tm ze nie jestemy razem z jego rodziny tylko mama.Nie wiem czemu to ukrywa po to zeby nie katowali go pytaniami a dlaczego itp..?czy dlatego ze moze sam nie wiem jak to bedzie i ze mozliwe ze wrocimy do siebie i nie chce robic zamieszania..?POMOZCIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINA8787
wLANIE ZE JA NIE CHCE DAC SOBIE SPOKOJ O TO CHODZI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka - skakanka
Odejdź bo cie zrani. Zostawił sobie furtke daj mi odpocząć ? A co będzie jak będziecie po ślubie odejdzie bo musi odpocząć ? Znudziłaś mu sie jeśli nie powiedział że, cie kocha ani nic to z tego już nic nie będzie . Przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAULINA8787
wŁASNIE POWIEDZIAL ZE JESTEM JESZCZE W JEGO SERCU NAPEWNO.ALE BEZPOSREDNIO NIE POWIEDZIAL ZE MNIE KOCHA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnisia288
Dzisiaj rozmawialam z moim bylym facetem bo chcialam zeby dal nam szanse powiedzial mi ze juz nie widzi nas ze nie ma sensu bo ja i tak sie nie zmienie (ALE NADAL MNIE KOCHA TAK MI DZISIAJ POWIEDZIAL). Powiedzial mi ze od samego poczatku gadal mi ze przeszkadza mu to ze moj byly widuje sie z moja corka i ja nic w tej sprawie nie zrobilam, dla mnie to nie jest latwe zeby ograniczyc kontakt z ojcem, wczoraj tez gadalam z ojcem mojej corki na ten temat sam mi powiedzial ze jemu chodzi tylko o to zeby widywac corke a nie mnie. Juz sama nie wiem jak mam faceta przekonac ktorego kocham ze jest szansa na to zeby bylo miedzy nami dobrze tylko ze ja najpierw musialabym ograniczyc kontakt a ja nie potrafie oddalic corki od ojca bo sama wiem jak to jest nie miec ojca ja przez cale moje zycie nie mialam ojca i niechce tego robic mojej corce. Dla mnie liczy sie szczescie mojej coreczki nic wiecej chce zeby byla szczesliwa ale tez zalezy mi na tym facecie prosilam go zeby dal nam szanse i chyba zle robilam go proszac. Ciezko i smutno mi teraz jest bo myslalam ze bedzie ze mna w tych trudnych chwilach ze mi pomoze i ze razem cos zdecydujemy a on stwierdzil ze za duzo sie klocimy ze ze mna nie da sie rozmawiac, ze i tak robie co chce, ze nie rozumiem co on do mnie gada itd. jezeli macie jakies rady to poradzcie mi prosze podaje moje gg 33218507

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×