Zdradziłam...

zdardzamy z roznych wzgladow, szukamy czegos zeby chociaz na chwile poczuc sie szczesliwymi ja nikogo nigdy nie osadzam bo sama kiedys nigdy nie pomyslalabym ze majac meza bede pragnela innego faceta a tak wlasnie sie stalo ale nie myslalm rowniez ze moj maz ktory byl cudowy na poczatku naszej znajoomosci przistoczy sie w czlowieka ktory wkancza mnie psychicznie... u mnie do zdracy fizycznej nie doszlo chocia byly pocaunki i przytulanko ale nie bylo deklaracji o uczuciach dlatego po 2 i pol roku takiech podchodow probuje dac sobie z nim spokoj, proboje nie myslac o nim ale jak widac nie zabardzo mi to wychodzi, boje sie nastepnego spodkanie za miesiac bo wiem ze on chce by to trwalao nadal i ja chyba tez... narazie pinezka codziennie przypimina mi czego mam nie robic i mam nadzieje ze wyrwam:)

anulek32 szczerze - nie. I właśnie nie rozumiem po co to całe szukanie winy np. u mnie? No po co? Zdradziłaś i szukasz teraz usprawiedliwienia dla siebie? Ja nie osądzam, ja tylko piszę to, co myślę. Pinezkę zjechałam tu dokładnie już parę razy ;) ale ona przynajmniej ma na tyle godności że nie próbuje obwiniać innych, a Ty właśnie to chcesz zrobić. Pokazać, że jednak WSZYSCY mamy coś na sumieniu. Nie wiem tylko w jakim celu...?

zadziwiona jestes tu potrzeba:) bardzo lubie czytac to co masz do powiedzenia mnie nie interesuje czy ktos ma cos na sumieniu czy nie , czy myslal o zdardzie czy tez nie poprostu fajnie tutaj jest sobie pogadac , wyzalic sie i tak dalej czasami ktos otworzy ci oczy na pewne sprawy... a wiec dziewczyny nie klocic sie:)

lunan heh, ja, sumienie, jestem tu potrzebna powiadasz??;) Ja się nie kłócę, a przynajmniej się staram ;) ale jest kilka rzeczy które po prostu zawsze mnie denerwują, działają jak przysłowiowa czerwona płachta na byka ;) lunan, a co to za spotkanie u Ciebie za miesiąc...? Ja myślałam że Ty już to rozwiązałaś.... :P

no tak ale laczy nas praca... i tak raz czy dwa razy w miesiacu jestem z nim sam na sam:) bedzie cizko bo wiem ze nadal jest tak ze wystarczy jeden telefon a on sie zjawi... a pinezka codzinnie przypomina mi zebym nie dzwonila:)

oj, lunan, no to faktycznie nie będzie Ci łatwo... A nie możesz... nie wiem, zamienić siez kimś? Żeby się z nim nie spotykać...? Bo tak to będziesz miała ciężką przeprawę sama ze sobą, zwłaszcza jeżeli on nie da za wygraną... No a przypominać ja Ci tez mogę codziennie jak chcesz ;)

Zadziwiona to nie tak że próbuję doszukać się winy u innych...po prostu zastanawiam się czy innym coś takiego nie przychodzi do głowy, nie staram się też zrzucać winy na innych...wiem co zrobiłam doskonale zdaje sobie z tego sprawę..i wcale nie zamierzam z nikim się tutaj kłócić ;)

Jeszcze jedno, jeśli naprawdę nigdy nie pomyślałaś o tym...to moje gratulacje :) Odbudowujesz moją wiarę w ludzi :)

anulek, nie przyszło, może dlatego że ja sama zostałam zdradzona i wiem jak to boli...? Jednak wielu osobom, co widać na tym forum najlepiej, przychodzi to do głowy... niestety... i na tym się nie kończy :O

Hmmm...ja też byłam zdradzona...może na początku chodziło o jakiś rodzaj zemsty...a teraz sama już nie wiem...

uuuuuuuuu wstalam :D ale mnie wszystko boli, hehehe :P tancowalam z 18tkami, wiec teraz wychodzi :P zdziwiona musi byc i juz :D hehe ja wczoraj uslyszalam, ze jestem w polowie jego... tylko ciekwie, w ktorej polowie :P a lunan... lunan tu sciemnia, ze praca :P nie zakonczyla tego... no no no :D

oj kicia za bardzo sie chyba wczula w role matki polki :P ty dzis robisz obiad z 5 dan? hehehe :P

dzien dobry wredotki :D gdzie was wywialo? juz nie zdradzacie? hehehe :P

Pinezkaa...dzisiaj nie mogę ;) miłego dzionka :):):)

u mnie wszystko ok:) dzieki kolezanko ze z samego rana przypomnialas czego mnie robic hehe sloneczko swieci , zapowiada sie sliczny dzien, zeby tylko jeszcze nie trzeba bylo isc do pracy:) milego tapetowania hehe

Witam wszystkich

No cóz nikogo nie ma ,chiałam tylko sie wygadac,szkoda Pa

Naiwna...gadaj...czasem wystarczy przed samym sobą pogadać i już jest lżej :)

racja:) pisz napewno zaraz ktos ci odpisze:) jestesmy tu co jakis czas:)

super

ZDRADZIŁAM........od 3lat.jest od mnie starszy o 14 lat,oboje jestesmy w zw.stałych.Nie dawno dowiedziałm się ,żę nie jestem jego jedyną kobietą

okazało się ,że zdrada to dla niego chleb powszedni,ale nie dla mnie.Wierzcie lub nie,ale ja zdradziłam pierwszy raz i chyba sie zakochałam.nawet to on zwrócił uwage na to.niestety chyba tak jest

Kilka dni temu wydazyło się cos ,co juz miało miejsce w zeszłym roku,otóz dostałam dziwnego maila od kogos kogo zupełnie nie znam,a ten ktos miał mój adres mailowy, z zapytaniem co ja robie z Panem X,podano słowa które wczesniej pisalismy ,przekazałam tą infor. do Pana X ,który stwierdził ,że sie mam nie martwić

teraz znowu dostałam maila,z troche inna trescią ,nieo zmienionym nikiem w adresie tego kogoś.Pytano mnie czy było warto i td.,kolejny przyszedł w niedziele z inf. podajaca nr.tel.pana X,a pan X milczy nie odbiera tel. maili równiez

co mam o tym mysleć?????

troche to dziwne szczegolnie ze pan x nie zastanawia sie od kogo te maile i ze nie zalezy mu na tym aby wasz zwiazek sie nie wydal? napewno jest ci ciezko skoro obdazylas go uczuciem i dowiedzialas sie ze on ma jeszcze kogos ja wlasnie tego sie balam dlatego probuje skonczyc pewna znajomosc choc jest trudno dziwi mnie czemu nie odbiera telefonu? zachowyal sie tak wczesniej?

czasami tak bywało

podobno wie kto to może być

A ja myślę że pan x doskonale wie kto pisze te maile i dlatego nie robi to na nim wrażenia...

wiemy o sobie dośc sporo,on nawet kiedys powiedział mi /podono chciał mnie wówczas sprawdzić/,że jak się wyda to będzie wiedział ,że to ja