Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksiezniczka angina

CHORZY W NASZYCH DOMACH

Polecane posty

Nie jestem w takiej sytuacji,ale rozumiem Twoja frustrację.Sama nie wiem co zrobilabym w takiej sytuacji i zawsze powtarzam,ze nikt nie ma prawa oceniac takich ludzi. A moze idz do pracy i wynajmij opiekunke na pare godzin?Odpoczniesz od dziecka i pobedziesz wsrod ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
Ja też szukałam opiekunki i nikogo nie znalazłam.. :( Niestety przy osobie starszej praca jest niewdzięczna.Dziwię się tylko,że pielęgniarki nie chcą sobie dorobić do tych mizernych pensji.Do dziecka jest łatwiej kogoś znaleźć, co prawda pewnie do zdrowego. Jesteś w jeszcze gorszej sytuacji niż ja. Ja mam przed sobą maksymalnie parę lat tej udręki, a Ty całe życie.Nie wiem jakbym postąpiła będąc rzeczywiście na Twoim miejscu,ale po przeczytaniu tego co napisałaś nie zastanawiałabym się długo i oddała dziecko. Tym bardziej,że cierpi na tym Twoje zdrowe dziecko,ma mamę,która jest ciągle zmęczona,nie ma czasu,ani ochoty by poświęcić mu swoją uwagę. Czy dobrze myślę? Napisz jak w tym wszystkim odnajduje się Twoje zdrowe dziecko,czy masz jeszcze siły dla niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie bywa okrutne... W moim domu mieszkam tylko ja i spadły na mnie wszystkie choroby - jestem niepełnosprawna, leczę psychiatrycznie depresję i zaburzenie osobowości, mam chory kręgosłup, mam arytmie serca, okaleczam się żyletką, jestem lekomanką... Do prawie wszystkich tych dolegliwości ciężko się przyznać... Jeśli ktoś mi może w najmniejszym bodaj stopniu pomóc, będę baaaardzo wdzięczna 🌼 mój mail jest jak klikniecie w czarny nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcccccc
Wyrodna matko, ja Ciebie rozumiem i chyba oddalabym dziecko do zakladu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajeczka
Pani Klaudyno mieszka Pani sama? Nie ma rodziny, nikogo, kto mógłby pomóc? Może Pani napisać z jakiego jest miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirek
Przeczytałam wasz topik i smutno mi się zrobiło. Duużo 🌼 🌼 🌼 ... dla was. Jesteście dzielne naprawdę. Ja chciałam poruszyć inny aspekt i mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego źle a to jest ważne, bo po śmierci chorej osoby pojawia się masa różnych niemiłych sytuacji. Chodzi mi o to, ze jeśli już opiekujecie się chorą osobą, to postarajcie się żeby uregulować prawnie wszelkie sprawy finansowe. Nie w tym sensie piszę, że mama, czy babcia ma wam zaraz wszystko przepisać, ale żeby mieć np. upoważnienie na załatwianie wszelkich spraw, bo kiedy ktoś już leży nieprzytomny wynikają nieraz różne rzeczy, które trzeba załatwić i wtedy nie można. Rodzina często się odsuwa ale jak jest już "po" to zlatują się po to co im się należy jak sępy. Miejcie wtedy wszystko załatwione, żeby taką kochającą rodzinkę ustawić tam gdzie ich miejsce. MOPS może wysyłać opiekunkę ale też szuka najpierw po rodzinie, kto może się opiekować chorym. Później można udowodnić, kto się zajmował a kto nie miał ochoty w razie czego. Wiem że nie myśli się o tym w trakcie trwania choroby ale to naprawdę jest ważne uwierzcie. Ja to mam za sobą dlatego to piszę. Mój ojciec jak był już bardzo chory to tylko jego majątek był ważny dla tych z kórymi mieszkał, później (kiedy już nie wstawał) nie chcieli go w domu, za to jego rentę jak najbardziej. To są okropne sytuacje. Każdy ma inaczej chodź tak samo ciężko. I naprawdę ważne jest to żeby nie mieć potem problemów albo mieć ich jak najmniej bo kończą się jedne problemy a zaczynają inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Wyrodna matko - ja chyba też cię rozumiem. Piszę "chyba", bo nigdy nie byłam w takiej sytacji. Życzę wam wszystkim dużo sił i podjęcia wlaściwej decyzji. nie czuj się winna - zrobiłaś dużo, ale nie dajesz już rady. Jeżeli dalej będziesz żyła w ten sposób, to nikomu nie pomożesz, tylko niedługo sama będziesz wymagała opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
Pracuję i studiuję. Brak mi kontaktu z ludźmi,bo niestety pracuję w domu. Rodzice nie żyją.Rodzeństwo ma wszystko gdzieś... Nie chcą widzieć tego,że powoli się wykańczam. Chciałabym skończyć studia,ale czarno to widzę,bo nie mam sił na naukę. Dla nich i dla Twojego męża przydałaby się kuracja wstrząsowa-zostawić ich samych i niech się opiekują.Ciekawe ile czasu by wytrzymali? I czy nadal by twierdzili,że to nic takiego. Ja też wieczorami piję drinka,albo piwo ,żeby móc zasnąć.Strasznie boli mnie kręgosłup od dźwigania :( Nie mam czasu,żeby iść do lekarza,marzę o tym ,by ciężko zachorować i iść na "urlop" do szpitala... Czasami mam czarniejsze myśli i przy życiu trzyma mnie jedynie myśl o moich dzieciach. Powiedz kto nam odda stracone lata? Życie jest strasznie niesprawiedliwe,czemu inni potrafią przechodzić przez życie nie martwiąc się o nic, a inni tak jak my,niosą wszyskie ciężary. Często zastanawiam się czemu nie potrafię być wredną suką i wypiąć się na to wszystko.Dochodzę do wniosku,że to wina mojej niskiej samooceny,kompleksów w które wpędziła mnie moja "ukochana" rodzinka. Lekarstwem byłaby ucieczka "na drugi koniec świata",tylko pewnie wyrzuty sumienia by mnie dopadły i nie pozwoliły spać spokojnie.Jestem tak zniechęcona tym życiem,że marzę tylko o tym ,by nie było jeszcze gorzej... Rozważ pomysł z pozostawieniem chorej córeczki pod opieką męża ,może się przekona do pomysłu oddania jej do zakładu. Ja w najbliższym czasie zamierzam też przeprowadzić taki eksperyment, ale nie przewiduję jakiś oszałamiających sukcesów... Mojemu rodzeństwu nie zależy na moim zdrowiu,ani na samopoczuciu moich dzieci. Nie mam dla nich czasu,nigdzie razem nie wychodzimy,jestem ciągle zmęczona lub zdenerwowana. Dlatego zapytałam jak z tym jest u Ciebie. Życzę Ci dużo siły i chociaż króciutkich chwil spokoju. Odezwij się,raźniej mi,że nie jestem sama 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
hirek > ja na szczęście nie będę miała takich kłopotów-babcia nic nie maoprócz głodowej emerytury ,która nie starcza na pampersy i lekarstwa o jedzeniu czy opłatach za mieszkanie nie wspominając. Ale dzięki za dobre chęci :) wyrodnamatka> zazdroszczę Ci wyjazdu,nawet nie wiesz ile bym dała,żeby wyjechać gdziekolwiek... Ale z drugiej strony cieszę się z Twojego wyjazdu,bo należy Ci się odpoczynek :) odpocznij za nas dwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajeczko mieszkam na Kujawach, miasta nie chcę podawać. Mam kilka osób z rodziny, ale nie jestem z nimi blisko związana - mają swoje życie. Jeśli możesz odezwij się na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...ksiezniczka angina
Przeczytalam to co napisalas na stronie 1-szej i podziwiam Ciebie, ale rowniez współczuję Tobie. Powiem Tobie tak ... Gdyby mnie spotkała tak okrutna choroba, na pewno bym nie chciała żeby moje dziecko zajmowalo się mną i zrezygnowalo ze swojego zycia. Nie mozna byc tak okrutnym. Zycie ma się tylko jedno, tak szybko przemijają młode lata, ... dlaczego ja mam to co piękne odbierać własnemu dziecku ? Czy moge tego żądać od dziecka tylko dlatego, że jestem matką ? Na pewno NIE moim zdaniem. Wszyscy wiemy, że obowiązkiem rodziców jest pomóc swojemu dziecku jeżeli ono potrzebuje pomocy no i oczywiście odwrotnie. Wiadomo choroby nikt sobie nie wybiera, ale przecież zawsze jest jakies wyjście z takiej sytuacji ... Konkretnie odniosę się do Twojego jeżeli pozwolisz przykładu, nie ukrywam, że wstrząsnęło mnie to co napisałaś ... czy uwazasz, że twoja mama miałaby źle bedąc w zakładzie opieki dla osób chorych ? Ja uważam, że nie. Oczywiście jest to nieludzkie moim zdaniem kiedy najbliżsi oddają matkę/ojca do zakładu opieki i zapominają o nich. Ale przeciez możesz przychodzić do swojej mamy, być z nią godzinę dwie, pięć ... Przeciez są osoby, które potrafią fachowo zająć się nią i na pewno nie zrobią jej krzywdy. Wiem cos na ten temat bo sąsiadki córka pracuje w domu pomocy społecznej dla osób starszych i nie raz opowiada o warunkach w jakich ludzie ci się znajdują i powiem Tobie, że mają bardzo dobrą opiekę i jestem przekonana , że w niektórych rodzinnych domach by tak nie mieli bo jak wiesz różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...ksiezniczka angina
Moja droga, zastanow się przemyśl to co Tobie napisałam ... Powiem tobie, że moja Mama leżała w szpitalu prawie 4 tygodnie (dostała lekki udar miala wtedy 85 lat) i chodziłam do niej prawie codziennie (mam jeszcze siostry) zawsze w porze obiadowej i zostawałam aż do kolacji, bo tak chciała (żeby ją karmić) i miałam okazję zaobserwować jaką opiekę mają chorzy, którzy byli w takim stanie jak moja Mama. Mogę powiedziec z ręką na sercu, że chorzy mieli bardzo dobrą opiekę, pielęgniarki karmiły osoby, które same nie mogły jeść, myły były na każde zawołanie ... Oczywiście, że tym osobom do , których rodzina przychodziła raz na 8 czy 9 dni współczułam ... ale to nie była wina personelu ... Myślę, że powinnas pomyśleć o swoim życiu, jeszcze teraz kiedy jesteś młoda, bo masz do tego prawo. Pozdrawiam i życzę szczęścia bo na nie zasługujesz Zaczni żyć kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...niedobrawnuczka ...
Szukasz opiekunki, to może zgłoś się do opieki społecznej w swoim mieście. Do mojej mamy (ma 90 lat) przychodzi opiekunka społeczna 3 x w tygodniu na 2 godziny i mama jej płaci 1,20 za godzinę - taka jest stawka w zalezności od wysokosci renty czy emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...wyrodnamatka
Rozumiem, że nie jest Tobie łatwo, ani Twojej rodzinie. Piszesz, że córeczka nie raz krzyczy bez powodu, ale nie raz jest tak , że dziecko krzyczy ( bo nie umie mówić) jak jest głodne, nie raz jak coś chce, nie raz jak jest zadowolone po prostu jak ma pozytywne lub negatywne odczucia. Przewaznie osoba, ktora zajmuje się dzieckiem potrafi odczytać dziecka odczucia. Jakie Twoja córeczka ma porażenie czy 4-konczynowe ? Bardzo wazna jest rehabilitacja, ale to nie rehabilitacja 1 czy 2 godzinna tylko wiele godzin dziennie. Musisz wiedziec, że sukcesy są minimalne, są to malutkie kroczki dla osób postronnych niezauważalne, bo sukcesem jest rowniez to, że ... dziecko np. się uśmiechnie. Nie wiem w jakiej mieszkasz miejscowości, ale są różne stowarzyszenia wspomagające rodziny, wolontariusze (jak np. studenci pedagogiki specjalnej) ... wiadomo, że rodzina nie może pozostać sama. Dziecko przede wszystkim powinno mieć badanie psychologiczno-pedagogiczne - to bardzo ważne. Nie wiem czy wiesz, że obowiązek szkolny dzieci głęboko upośledzonych obejmuje od 3 roku zycia do 25 lat. Sa przedszkola dla dzieci z uposledzeniem umyslowym oraz terapie, jak np. dogoterapia ... Może wrzuć w "Google" - dziecięce porażenia mózgowe, dużo tam się dowiesz :) cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...wyrodnamatka
cd Piszę dosyć haotycznie, ale bardzo mało napisałaś o dziecku. Są domy pomocy społecznej dla upośledzonych. W domach tych różnie bywa tzn. rodziny oddają dzieci i się dziećmi nie zajmują, ale są też rodziny, które odwiedzaja swoje dziecko i to nie w pośpiechu lub żeby odbebnić wizytę :). Są tez rodziny, ktore zabieraja dzieci na weekend czy na święta ... można znaleźć różne rozwiązania, najlepiej uzgodnić to z mężem i musicie wy podjąć decyzję bo to wasze dziecko, bo kocha się dziecko takie jakie jest, a nie takie jakie chcialoby się żeby było. To rozwiązanie, o ktorym piszesz nie jest złe i na pewno nie należy ciebie i twojego męża potępiać z tego powodu, że myślicie o oddaniu córki do domu opieki, tylko może jeżeli mogę coś doradzić w tej baaaaaaaaaardzo trudnej życiowej decyzji to weźcie pod uwagę, odwiedziny dziecka ..., pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutaj tez cisza
wyborcza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////////////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
do do niedobrawnuczka > o opiekunce z opieki mogę zapomnieć,już tam byłam i usłyszałam,że nie mają kasy...Uważasz,że siedzę w domu nic nie robiąc i czekając na zmiłowanie losu? Dzwoniłam i chodziłam gdzie tylko mogłam,dawałam też ogłoszenia,ale widocznie w moim mieście ludziom żyje się za dobrze i nie chcą zarobić,ani dorobić. Gdybym miała odpowiednie warunki mieszkaniowe,miałabym szanse zatrudnić kogos spoza miasta,ale niestety nie mam. Więc jestem bezsilna. wyrodnamatka> mam nadzieję,że choć troszkę odpoczęłaś :) U mnie jak na razie żadnych zmian ,za tydzień mam zamiar przeprowadzić swój "eksperyment",mam motywację bo czuję ,że coś mnie bierze. I pewnie będę chora lada chwilka :( Dni mi się zlewają ,mylą mi się daty i dni tygodnia,zastanawiam się jak długo jeszcze da się tak wytrzymać. Znajomi się ode mnie lekko odsuwają,bo nie mam się kiedy z nimi spotkać. Strasznie brakuje mi kontaktu z dorosłymi,zdrowymi ludźmi. Mam teraz przyziemne marzenia-wyjść z domu,popatrzeć na ludzi i porozmawiać o pierdołkach,zapominając o wszystkich kłopotach. Jak to marzenia się zmieniają w zależności od sytuacji w jakiej się znajdujemy ... Napisz co u Ciebie słychać. życzę Ci wielu pogodnych,spokojnych dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... niedobrawnuczka
Nie, nie uważam, że siedzisz w domu i nic nie robisz, nie wiem dlaczego takie odnioslas wrażenie ? Chcialam tobie po prostu doradzić, że najlepiej mieć opiekunkę z opieki społecznej to jest najtaniej, bo prywatnie to wiem ile to kosztuje - po prostu nie każdego na to stać :( Może idź do kierownika jak tobie odmówiono, niech coś zrobią ... Podziwiam ciebie, że zajmujesz się swoją babcią, bo przecież babcia ma dzieci i one przede wszystkim, są zobowiązane zająć się matką, zapewnic jej opiekę, to ich obowiązek nie twój ... Moim zdaniem powinnaś jasno postawić sprawę i przede wszystkim pozbyć się wyrzutów sumienia, bo to dzieci twojej babci powinny je mieć nie ty ... Przemyśl sobie to co napisałam, ale dobrze tobie radzę, masz dosyc obowiązków i masz prawo do swojego życia ... Wbrew pozorom tak bywa, że nikt nie doceni tego co robisz ... Nie wiem czy wiesz, że jest takie powiedzenie ... kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę ... i to niestety jest prawda, przekonałam się o tym na własnej skórze, pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////////////////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny topik ...
ale ...... życie nie zawsze jest wesołe niestety. Zgadzam się z osoba 19.10 g.14:01 i 23.10 g. 15:23 Życie mamy tylko jedno i nie mozna marnowac swoich młodych lat i zyć ... za mlodu w grobie. Zawsze trzeba znaleźć rozwiązanie nawet mając taka sytuację. A ty wnuczko pomyśl, przecież babcia ma dzieci i one powinny się zająć swoją matką - ta osoba ma rację i radzi tobie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
Do ... niedobrawnuczka > ja nie miałam pretensji do Ciebie,niestety w słowie pisanym brakuje tonu głosu,więc można odnieść mylne wrażenie :) Uwierz, próbowałam już wszystkiego. Wiem,że mam miękką d**ę,ale taka jestem i nic na to nie poradzę :( Nie potrafię się wypiąć na wszystko i udawać,że nic mnie to nie obchodzi. Zdaję sobie spawę,że nikt nie doceni tego co robię,ale przynajmniej kiedyś będę mogła spojrzeć sobie w twarz w lustrze i spać spokojnie... Liczę na to,że kiedy to już się skończy będę potrafiła jeszcze cieszyć się życiem i że nie stanę się strarą zgorzkniałą babą. A jeśli chodzi o babci dzieci to niestety żadne już nie żyje,pozostały tylko wnuki i prawnuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka
miękka d**a -chodziło mi o to,że wszyscy w nią kopią jak w bęben ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...wyrodnamatka
Jeżeli ci mlodfzi ludzie chca zając sie twoją corką godzine, dwie czy więcej ... to moim zdaniem powinnas się zgodzić, bo jest to jednak chwila wytchnienia dla ciebie i to jest bardzo wazne oraz kontakt twojej corki z dziecmi trochę starszymi, ale zawsze z dziećmi ... Na pewno nie jest tobie łatwo i nie dziwię się tobie, że myslisz o oddaniu dziecka do zakładu opieki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś życzliwy polecił mi ten topik i jestem:) Najpierw wszystko przeczytałam i muszę szczerze powiedzieć, że Was wszystkich podziwiam. Moje kłopoty wydają mi się mniejsze. Moją maksymą jest \"nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej\" Czasami mówię, że od 25 lat zmieniam pieluchy i wynoszę nocniki i już zwątpiłam czy kiedykolwiek się to skończy :( Minęło już 18 lat jak wzięłam Mamę do siebie bo już nie mogła chodzić i słabo widziała. Miała wtedy 77 lat, a moje dzieci były małe i chodziły do przedszkola. Mówili mi, że starych drzew się nie przesadza, ale ja wiedziałam swoje. Nie pogodziłabym pracy, opieki nad Mama w innym miejscu i zajmowania się domem. Przez te 18 lat przeszłam wszystkie etapy opieki nad Mamą. Teoretycznie rozleciało się moje małżeństwo, synowie zdążyli dorosnąć, ale mieszkają ze mną, jeszcze nie pozakładali swoich rodzin i widocznie tak miało być. W chwili obecnej już nie mam siły by Mamę dźwigać i teraz synowie na zmianę mi pomagają. Na szczęście mój mąż nigdy mi nie robił wyrzutów, że moja Mama z nami mieszka, ale też nigdy się nią nie musiał zajmować. Prowadzi swoje życie w domu jest gościem, ale przynajmniej rzadko wybuchają jakieś awantury, dla mnie najważniejszy jest spokój. Radzę sobie całkiem dobrze, tylko od czasu do czasu wpadam w doły i czuję, że gdy Mamy zabraknie, to przyjdzie czas na mnie. Jak na początek to wystarczająco dużo napisałam. Nie chce Was zanudzać. Jeszcze napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dziwię się ...
Młoda emerytka, że wpadasz w doły ... Ile mozna, ile czlowiek może znosic przeciwności losu, czy jest jakas granica ... ? Tez opiekuje się matką, ma 88 lat, mieszka sama, sama robi sniadania, kolacje tylko trzeba jej zrobić obiad i podać dokładnie na godzinę, no i oczywiście mycie, sprzątanie, pranie ... wiadomo wiek. Powiem tobie, że nie raz jest tak przykra, że szkoda mowić. Uważa, że jej się wszystko należy, że musisz jej zrobić, a że mam też swój dom i rodzinę to się nie liczy. Ona jest najważniejsza, bo jak mówi matkę ma się jedną, mężów możesz miec kilka :( Ja jestem powaznie nieuleczalnie chora od lat, ale moją mamę to nie obchodzi, nie jest to ważne. Nie raz nie mam już siły ... PS Chociaż mogłam się wygadać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Mama też miała taki okres to było z 10 lat temu , przez parę lat, chociaż dzieci były małe nie mogłam nigdzie wyjechać, nie rozumiała tego, że całe wakacje spędzają na podwórku. Nic nie pomogło, mimo zapewnionej opieki na mój wyjazd, mimo zakupu telefonu komórkowego, nie chciała mnie nigdzie puścić, bo jak mówiła ona zaraz umrze. Wtedy za namową mojego starszego syna kupiłam działkę. Działka jest trzy minuty od domu i mimo, że nie lubię się grzebać w ziemi, to zawsze mogłam wyskoczyć na godzinkę czy dwie. Teraz jest lepiej, ale chyba tylko dlatego , że chwilami czasami nie wie kto ja jestem. Od paru miesięcy jestem na wcześniejszej emeryturze, oprócz tego mam opiekunkę z PCK na cztery godziny, od 9.00 do 13.00. Też jestem schorowana, nie mówię już o kręgosłupie, bo po tylu latach to normalne, ale jestem po trzech operacjach na guzki piersi i po operacji kobiecej ( nie powinnam dźwigać!!!) Za dużo palę, za dużo piję, najlepiej to bym ciągle spała, tak jakby można było wszystkie problemy przespać. Niestety jestem jedynaczką i wszystkie obowiązki spadają na mnie, nie mam nikogo kto by mógł mnie zastąpić, a nie wyobrażam sobie oddania Mamy do domu opieki, przez te 18 lat nawet nigdy nie była w szpitalu, a doktor z ośrodka był parę razy, można na palcach policzyć. Jak to dobrze, że jest taki topik gdzie można się wyżalić :) Dziękuje wszystkim, którzy to czytają i rozumiem wszystkich, którzy maja podobne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×