Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnesolka

POLDANEN I INNE SITOSTEROLE NA TRADZIK zamiast diane-35

Polecane posty

Gość Smutna Pumka
dawka zapewnie zależy od poziomu hormonów....ja biorę w ciemno po odstawieniu yasminu...badań nie zrobiłam bo nie chcę robić przerwy i mieć wysypu.... czytałam artykuły na angielskich forach i będę zwiększać dawkę niepokalanka bo w castagnusie jest niska... obecnie biorę saw palmetto 3 razy 400 mg Prosterbe (na bazie palmy) 320 mg wiesiołek 6 razy 500 mg castagnus zwiększyłam do 2 razy 45 mg jak przyjdzie mi ten nowy suplement z niepokalanka to będzie dawka 400 mg w 1 tabletce a pozostałe dawki tak zostawię bo są w porządku. Biorę dawkę uderzeniową palmy sabalowej bo odstawiłam tabletki i chcę uniknąć wysypu (mam stwierdzone PCO a palma działa antyandrogennie)...jeśli wysyp nie wystąpi i będzie poprawa skóry oraz regulacja okresu wtedy mam zamiar zmniejszyć dawkę palmy....ale to dopiero myślę po minimum roku....Na ten moment nie mogę wiele napisać, ponieważ dopiero zaczynam stosować kurację w tym układzie...najważniejsza sprawa to dostać naturalnego okresu (na razie miałam z odstawienia tabletek), następnie wyregulować ten okres ...a regulacja okresu będzie oznaczała, że poziom hormonów się równoważy co będzie oznaczało czystą skórę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminna
Smutna,ale to bardzo duze dawki,wieksze niz powinni brac faceci z prostata:) to nie ma skutkow ubocznych? Mozesz napisac jakie konkretnie preparaty bierzesz i ile?nie wiem co kupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminna
napiszcie jakie nazwy suplementow ze setrolami bierzecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
wiem wiem ale po odstawieniu tabletek i pco raczej trzeba obniżyć androgeny....i to porządnie bo wszystko wywala na twarz co biorę ? z palmy sabalowej (Prosterbe i Puritans Health Saw Palmetto) olej z wiesiołka z Puritans Health ( na allegro są suplementy tej firmy dosyć tanie) castagnus ....który zastąpię wkrótce preparatem vitex Puritans Health

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
mam nadzieję że nie ma skutków ubocznych bo niestety tabletki anty...mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminna
pomaga ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mara20
Hej dziewczyny, borykam się z trądzikiem od około 2 lat, mam regularne miesiączki jak w zegarku. Nigdy nie brałam tabletek antykoncep. Byłam u 3 dermatologów brałam różne antybiotyki do łykania i wcierania, witaminy itp. pomagało ale na krótką metę, po ostawieniu trądzik wracał, na wcierki skóra po miesiącu mi się uodparniała. Leczę niedoczynność tarczycy, cały czas poziom w normie. Sama nie wiem co może być przyczyną tego trądziku a na dodatek pojawiło się u mnie nadmierne owłosienie. Miałam robione badania testosteron, androstendion, dhea-s i wszystko w normie. Endokrynolog i ginekolog są zdania że skoro mam regularne miesiączki to hormony mam jak najbardziej w prawidłowe. A ja wciąż nie mogę się pozbyć trądziku mam akurat grudkowo krostkowy, cale policzki mam zawalone. Co prawda na pierwszy rzut oka nie widać go, ale pod słońce jak sie patrzy to dosłownie kaszka, podskórne grudki bez ujścia. Dodam jeszcze że od 1,5 roku nie maluje się, używam samych najdelikatniejszych kosmetyków aby nie obciążać skóry, którą mam dosyć tłustą. Piłam przez 2 tyg. herbatkę z wierzbownicy ponieważ działa antyandrogennie m.in na moje owłosienie , jedyne co zaobserwowałam w trakcie picia to, że zaczeły wyskakiwać mi pojedyńcze takie czerwone pryszcze, tak jak by te grudki zaczeły podbierać i dop. wtedy mogłam coś wycisnąć. Chyba spróbuje z tym Poldanen albo z pestkami dyni. Czy po ziołowych kuracjach o których na tym forum sie piesz oprócz poprawy trądziku, zauważyłyście jakieś zmiany z owłosieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
Tak, chodzi o te suplementy...jak widać są różne zawartości. Ja mam Saw Palmetto 400 mg, wiesiołek 1000 mg....ale moim zdaniem najważniejsze jest brać VITEX. Brałam poldanen oraz samą palmę i było lepiej dłużej niż zwykle i nie miałam zatrzymania okresu ale później znów nieregularny okres co objawiało się na twarzy wysypem pryszczy które później robiły się coraz więsze. Z moich obserwacji wynika, że saw palmetto w jakimś stopniu działa, do poldanenu nie jestem przekonana...jednak największą nadzieję widzę w połączeniu palmy sabalowej z niepokalankiem (Vitex)....tak też wynika z informacji, które wyczytałam na forach zagranicznych. Jeśli chodzi o owłosienie to nie mam dużych problemów (meszek na twarzy) ewentualnie pojedyncze ciemne włoski...więc trudno mi stwierdzić wpływ, byćmoże teraz coś zauważę. Muszę jeszcze wam dodać że stosuję dietę niskoglikemiczną (zero słodyczy i ograniczenie węglowodanów). Przede wszystkim wykluczam takie produkty jak: ziemniaki, biała mąka w każdej postaci, kasza biała .Taka dieta to podstawa przy PCO, ponieważ osoby z tym schorzeniem mają często problemy z insuliną....nadmiar insuliny napędza wytwarzanie androgenów, androgeny powodują cysty na jajnikach, pryszcze na twarzy, nieregularny okres itp. NIe wiem jak wygląda sytuacja w przypadku tarczycy....ale z tego co wiem to kilka schorzeń endokrynologicznych w objawach ma trądzik - to jednak sygnał, że coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy696
A ja: - od 3 miesięcy biorę regularnie Oeparol (olejek z wiesiołka) 2 razy dziennie po 2 tabletki - 2 miesiące piję mieszankę androgenną Różańskiego. Na razie nic nie pomaga. Wciąż zastanawiam się nad Poldanenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mara20
Hej, dziewczyny czy któraś z was stosowała tabletki z soi menoplant? w sumie są dla kobiet po 40. U mnie wszystkie hormony w normie, miesiączki jak w zegarku jedynie problem z trądzikiem i nadmiernym owłosieniem.Czy zauważyłyście jakąś zmiany na lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaemmmmmmmmmmmmmmm
Cześć dziewczyny! czytam o tych Waszych zmaganiach z pryszczami cały dzień i widzę, że mam typowe problemy... typowy trądzik androgenny. Wątek jest świetny, profesjonalny, macie ogromną wiedzę, w końcu jakieś konkretne forum - gratuluję! Ale do sedna... Chcę się z Wami podzielić moim pomysłem. Otóż też od wielu lat stosuję hormony, ostatnio długo stosowałam Diane + antybiotyk + sterydy co mi pomagało, ale oczywiście na pewien czas. Moja endokrynolog nafaszerowała mnie już chyba kilogramami tej mieszanki - owszem , pomagało, ale i wracało... Ostatnio mój nowy ginekolog powiedział mi dopiero, że Diane jest bardzo szkodliwa, w zamian przepisał mi Qlaira i powiedział, że można ją stosować ciągle, bez przerw, w dłuuuugim czasie i że jest bezpieczna, nie ma takich skutków ubocznych jak Diane, jest słabsza. Endokrynolog zrobiła kwaśną minę na te tabletki. I faktycznie, trądzik wrócił. Ale: nie tak silny jak wcześniej, więc tak sobie myślę, że może dobrze byłoby tą Qlairę wesprzeć sitosterolami (może np. Poldanenem, Wierzbowicą, ale nie wiem jeszcze dokładnie czym i w jakim składzie). Chodzi mi o to, że jeżeli nie chcemy brać mocnych hormonów, to może warto połączyć tę delikatną (jak powiedział mój gin) Qlairę z sitosterolami (ja w ciążę nie chcę zachodzić i na antykoncepcji mi też dodatkowo zależy). Ufff.... Rozpisałam się. Ale co Wy o tym sądzicie?? POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaemmmmmmmmmmmmmmm
aha, i jeszcze jedno: zdecydowałam, że zaczynam leczenie pryszczy od nowa od zrobienia sobie wszelkich możliwych badań (na hormony, na tarczycę, na migdały, przewodu pokarmowego... i co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malachite
Mam to samo - 1,5 roku temu odstawiłam tabletki antyk. na 8 m-cy i zsypało mnie makabrycznie. Dodam do tego, że mój styl życia był degradacją - imprezy, alkohol, dragi i papierosy + codziennie makijaż. Dostałam witaminki A+E, PP i B2, do tego duac gel na twarz, differin na plecy i Aknemycin na dekolt. Witaminki były raczej do kity, Duac gel zmniejszył wysyp na twarzy do 70%, differin zmniejszył do 40%, a aknemycin 90%. Później się skończyły :( Mieszkam za granicą, więc nie mogłam dokupić maści i płynów na receptę :( Przy następnej wizycie w PL poszłam na naświetlanie i dostałam rozex i metronidazol. Rozex smarowałam też na plecy i na dekolt i całkowicie mi je wyleczył. Niestety na twarzy pojawiły się nowe i tutaj rozex średnio pomaga :( Dużo stresu przez egzaminy, zaczęłam więc praktykować medytację i zero makijażu. Znowu trochę pomogło. Dodam jeszcze, że od 6 m-cy znów biorę tabletki antykoncepcyjne. Moja cera jest jednak nadal w złym stanie + wypadają mi włosy garściami przy każdym myciu. Zanim wyjechałam z PL, czyli 4 lata temu robiłam różne badania i wykryto też PCOS. Nie wiem czy to łysienie androgenowe, czy nie, bo nie widzę typowych symptomów... Zastanawiam się nad bioenergoterapią albo akupunkturą ! Od 6 m-cy odżywiam się bardzo zdrowo, zero alkoholu, dragów i papierosów, chodzę na spacery i piję tylko własnej roboty ziołowe herbatki + świeże soki owocowe ! Dieta niskoglikemiczna napewno pomaga. Przez 1,5 miesiąca udało mi się też odstawić mięso i też trochę pomogło, byłam głównie na samych warzywkach, bo generalnie nie miałam wtedy apetytu. Stres zawsze pogarszał sprawę. Najgorsze jest to, że nawet jeśli poprawię cerę, to z włosami i tak walczę już od 8 lat i jedyną poprawę widziałam tylko na początku moich 3 ostatnich związków - czyli przez pierwsze 3 m-ce oraz wtedy, kiedy miałam b. dużo seksu ! Czytałam o Amli na włosy, więc wybrałam się dziś w tym celu do arabskiego sklepu i dostałam jakiś inny drogi szampon dla murzynek na porost włosów. Aha w maju nazbierałam mlecze - z kwiatów zrobiłam syrop, a łodygi pocięłam i zagotowałam z wodą. Trzymałam w lodówce i smarowałam 2 razy dziennie buzię przez jakiś tydzień - bardzo pomogły. Teraz mam zakupiony korzeń mniszka i lukrecji, ale narazie smaruję buzię maseczką z glinki i własnym kremem z oleju kokosowego, imbiru, carry i olejku rozmarynowego. Czekam na jakąś maść bez recepty z PL od mamy i zapisuję się na następną wizytę do miejscowego lekarza w sprawie cery i włosów, bo chcę znów odstawić tabletki. Będę tu zaglądać i pisać o ew. efektach i zmianach ! Aha i wypróbujcie też medytacji - koncentracji na relaksacji ciała i umysłu z podkładem muzycznym na częstotliwości 528 hz i inne podobne theta binaural - bardzo mi pomogły, napewno wpłynęły na cerę i całe ciało, te dźwięki powstrzymały jak do tej pory moje wszystkie łzy i smutki. Stąd też moje zainteresowanie bioenergoterapią i akupunkturą. Smutna Pumka pisz o tym Saw Palmetto - wyczytałam na kafeterii że jest bardzo skuteczne ale akurat na łysienie androgenowe u kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
Cześć dziewczyny..... Chciałam zdać małą relację tak w skrócie jest raz na wozie a raz pod. Cały czas stosuję kurację Niepokalanek 400 mg raz dziennie dołączyłam taką roślinę Guggul (indyjska pododno działająca jak antybiotyk) 2 razy dziennie wiesiołek olej raz dziennie prosterbe raz dziennie i 3 razy dziennie saw palmetto Jeśli chodzi o pozytywy: - mam okres w miarę regulary z cyklem między 24 a 26 dni (zaznaczam, że po odstawieniu anty bywało, że nie miałam okresu 3 miesiące w ogóle!!! albo miałam z cyklem coraz dłuższym powyżej 40 dni i co miesiąc inaczej .... - wysypy pryszczy występują przed okresem i w trakcie (niestety co miesiąc) ale później widać że zanikają - nie wypadają mi tak bardzo włosy jak po wcześniejszych odstawieniach - w jednym cyklu zauważyłam ewidentnie płodny śluz (co w przypadku PCO jest radością, że to byćmoże owulacja) Negatywy: - pryszcze niestety są nadal a najgorsze są wysypy przed okresem i w trakcie bo wysiewa mi się na twarz spora ilość (wykluwają mi się jakby wtedy zaskórniki) - w tych krytycznych momentach poczucie wartości spada Muszę jeszcze dodać parę rzeczy.....mniej więcej 2-3 miesiące stosowałam dietę niskoglikemiczną wydawało mi się, że buźka robiła się czysta i zdrowa....ale straciłam motywacje bo ..... niestety przeżyłam w ostatnim czasie bardzo silne czynniki stresowe: rozpad związku, utrata pracy, choroba mojej mamy. Nie ukrywam, że to mnie przytłacza bo nie mam wsparcia..... Powiedziałam mojemu ostatniemu chłopakowi o zmaganiach z tą chorobą, o tych ziołowych rozwiązaniach o mojej nadziei z tym związanej.... zostawił mnie...od tamtego momentu zaczął przyglądać się bacznie mojej skórze (na której pojawiały się wysypy)....zapewniał mnie, że będzie mnie wspierał.... Ostatniego dnia kiedy ze mną zerwał zaczął się dopytywać dlaczego mam takie dziurki na twarzy, po co mi puder na twarzy, że go widać i nieładnie to wyglądam.....i wiecie co dziewczyny....jak wtedy to mi mówił miałam naprawdę ładną skórę, prawie całkowicie zdrową ....teraz tak nie jest.... Niektórzy faceci to niezłe gnoje .....po prostu....Jak wy sobie radzicie z tą chorobą w związkach? Teraz ten wysyp to sama nie wiem czy to efekt stresu to nasilenie czy porzucenia tej diety....chciałabym się wyleczyć i nie wracać do tabletek anty....z tego co czytałam na różnych forach (również zagranicznych) skóra po tabletkach anty bardzo długo dochodzi do siebie....nawet jeśli kobieta nie ma PCO może mieć problemy ze skórą po odstawieniu jest to tzw wysyp z odstawienia.... Dobrze byłoby by aby się umówić i tutaj regularnie robić wpisy o swoich postępach....powiem wam szczerze, że ciężko jest prowadzić styl życia leczący PcO i objawy bez wsparcia. Wiem, że są naturalne metody hamowania skutków tej choroby tj. trądziku i wypadania włosów....jest to jednak na pewno dużo bardziej żmudna droga niż branie tabletek anty.... wymaga wielu wyrzeczeń.... Obiecuję wam, że jeśli taką metodę znajdę zabiorę się za napisanie książki na ten temat...aby pomóc osobom niosącym taki krzyż. Tymczasem napiszcie mi o waszych zmaganiach, pomysłach, waszym stanie psychicznym i relacjach z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam panie!!!!!
ja mam pcos i założyłam kiedyś ten wątek, powiem wam, że ja stosuje poldanen cały czas tzn nie biorę go non stop ale czasami potem robie przerwę i już nie w takich dużych dawkach, tylko np 1, 2 tabletki dziennie. Bardzo mi pomaga, dzięki niemu miesiączki mi się wyregulowały i mam tak co 30- 37 dni co w moim przypadku to sukces ogromny. Jak biorę te tabletki to wyglądam wogole jakoś dużo ładniej, nie wiem cera jest gładsza, twarz jakas taka ładniejsza się robi, bardziej delikatna. Biorę go już od paru lat z tym, że wiadomo miałam też kilka miesięcy przerwy, 1,5 roku temu urodziłam dziecko, teraz je biorę w drugiej polowie cyklu i odstawiam jak pojawia się miesiączka. Biorę ogólnie tylko wtedy kiedy mi wychodzą pryszcze, czasami ze dwa miesiące nie biorę albo 3. Sama doszłam do tego ile potrzebuje. Dla mnie to wybawienie. Po odstawieniu dziecka od piersi miałam straszny wysyp, kuracja tetralysalem nie dawała efektów, poza dolegliwościami z przwodu pokarmowego. Kiedy zaczęłam stosować znowu poldanen, opanowałam w końcu trądzik. Ciesze się, ze chociaż coś mi pomaga. Możliwe że wy macie jakąś inną przyczyne trądziku ale na mnie działa świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam panie!!!!!
przepraszam to nie ten wątek założyłam, ale wypowiadalam się tutaj często jako kiki23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
Ja mam PCos brałam ok 1,5 roku poldanen było lepiej ale niewiele...teraz druga faza cyklu....zwiększyłam dawkę niepokalanka i dawkę prosterbe ....zobaczę czy znów będzie ten wysyp. Mam pytanie czy Poldanen pomógł Ci na trądzik który pojawia się kilka dni przed okresem i w trakcie? Jaki to był rodzaj trądziku, o jakim nasileniu i gdzie umiejscowiony ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam panie!!!!!
mój trądzik to zmiany wypełnione ropą nie do wyciśnięcia, po zejściu zostawiają dziurki. Pojawiają się głównie na policzkach, bliżej żuchwy, nie mam ich w typowej strefie t. czasem dojrzewają i sama je wyciskam, same pękają, albo sie tak jakby wchłaniają bez wyjćsia na zewnątrz. Czasem taki pryszcz to nawewt miesiąc siedzi mi na twarzy. Zaczyna się nasilać trądzik w drugiej połowie cyklu, a przed okresem jest najgorzej, kiedy juz dostane a czasem dzień wcześniej czy dwa jakby się poprawia. ogólnie teraz jest o 90% lepiej pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
...mam też tego typu trądzik teraz zbliża się okres i wyskakują takie jakby gule...głównie żuchwa i trochę policzki i czoło. Smaruję benzacne może dziadostwo się wchłonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atimeres
Witam wszystkie Panie! Choć nie jestem przedstawicielem Płci Pięknej trafiłem na Wasze forum. Tu mnie zaprowadziły bowiem dwa słowa, wpisane na wyszukiwarce google: trądzik, sitosterol. Jeśli panie chorują na trądzik, to mężcyźni raczej na coś poważniejszego, prawie jakby na trąd. Aby nie było widać, niekiedy zapuszczają brodę. Zresztą golenie takiej trędowatej brody niekiedy jest niemożliwe. Więc do rzeczy. Chorowałem na trądzik prawie od zawsze, z pewnymi przerwami. Także teraz, mimo przygarbionego wieku (aktualnie obchodzę srebrny jubileusz mojego złotego jubileuszu urodzin). Mając upodobanie do potraw warzywno-owocowo-jagodowych, wśród których znajdują się też androgenne afrodyzjaki, doprowadziłem się do takiego stanu, że zaczynałem zapuszczać brodę. Ale toto i swędziało, i trochę bolało, trochę ropiało, bo przecież do takich syfków prawie zawsze wciskają się zakażenia bakteryjne, o czym nie bardzo pamiętacie, gdy oczekujecie stałego wylecznia po krótkotrwałej kuracji sitosterolami. Wykonywałem wiele prób leczenia. Raczej zawsze nieskutecznego. Miałem wrażenie że samo przyszło, to może samo kiedyś odejdzie lepiej tego draństwa nie drażnić. Ale ostanio już długi czas nie chciało odchodzić... Przeczytałem więc, co tylko było mądrego na ten temat do przeczytania w fachowej literaturze. Cenię bardzo rzeczowe receptury biochemika, dra H. Różańskiego (luskiewnika), oraz naukowe artykuły w lekarskim kwartalniku Postępy Fitoterapii. Czytałem też tysiące wypowiedzi na rozmaitych forach. Ostatecznie zastosowałem: 1) Poldanen (wyciąg z kory brzozy afrykańskiej) 2 tabl. rano i 2 tabl. wieczorem. 2) Doppel herz Na prostatę (skład: olej z pestek dyni i siemienia lnianego, wyciąg z pokrzywy, selen, cynk i mangan) 1 kapsulka w południe. Obydwa te leki mają beta-sitosterolu po około 6mg sitosterolu. Razem więc zażywam około 30mg na dobę. 3) Sylimarol (z ostropestu lub karczocha) 3 x 1 tabl.; regeneruje miąż wątroby i wpływa na jej oczyszczającą pracę, 4) Nalewka z koszyczka arniki, działająca przeciwzalanie, m.in. w podskórnej czyraczności stosowana zewnętrznie odkaża, dobrze wnika w głąb skóry i ułatwia wnikanie antybiotykowi. 5) Tribiotic antybiotyk zewnętrzny, na skórę w miejscach tej czyraczności. Rezultat? Po pięciu dniach kuracji nie mam śladu obecności choroby, z wyjątkiem nieznacznych zaczerwień i pewnych nierówności po dawnych głebokich zbiornikach syfu. Wiem, że kuracja jeszcze nieskończona. Jak pieniędzy nie braknie, to Poldanen i Doppel w minimalnych dawkach będę brał może codziennie. Sylimarol też. Te trzy prodykty są ogólnie bardzo korzystne dla zdrowa i wcale nietoksyczne. Nalewkę z arniki też będę mial w pobliżu. Tribiotic w razie pojawienia się nawrtou choroby wątpliwe, bo w przyszłości może nastąpić uodpornienie bakteryjnej gadziny. Uwaga. Na Waszym forum wielokrotnie pojawiła się mylna i niebezpieczna informacja o sitosterolu, że potrzeba go 6mg na kilogram wagi ciała (!). Różański wyraźnie pisze ile maksymalnie tabletek (po 6 mg) trzeba na dzień zażywać. Nie całe opakowanie! Jeśli któraś pani zażyła na raz całe opakowanie i nadal ma dowcip, to znaczy tylko to, że sitosterol jest zupełnie nieszkodliwy! Trzeba też rożróżnić wagę całej tabletki Poldanenu (wyciągu z kory) 46 mg, a w nim podstawowego czynnika sitosterolu 6mg. Tak samo Doppel kapsułka 400mg, ale w niej sitosterolu 6mg. Podobnie Sterco Pani AbK napisała, że ma 320mg sitosterolu i dlatego zażywają go chcący się feminizować panowie. A tymczasem 320mg waży cały olejowy wyciag palmy sabałowej w kapsułce, w czym sitosterolu zapewne niewiele wiecej, niż w Poldanenie, choć cena trzyktrotnie wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
Moja relacja po ostatnich przebojach.... Po wyrzucie syfów zwiększyłam dawkę niepokalanka efekt był taki, że po miesiącu obsyfiło mnie podwójnie....w związku z czym rzuciłam ok. miesiąc temu niepokalanek. biorę 1 raz Prosterbe 3 razy Saw Palmetto 1 raz wiesiołek 3 razy Guggul Trzy dni temu wróciłam do picia wierzbownicy i dawek ostroprestu oraz symilaryny w tabletkach aby oczyścić wątrobę (dużo tych tabletek biorę). Zaczęłam też czytać o trądziku przeczosowym - część objawów mi pasuje, że to trądzik hormonalny a część, że to przeczosowy... W moim przypadku to 2 w 1 chyba. Od tygodnia staram się nie dotykać twarzy - bo zauważyłam, że już z nerwów się drapię. Jak mi bardzo źle biorę hydroksyzynę na noc...mam dosyć tych cierpień to są istne katusze...mam wrażenie, że życie płynie a ja stoję w miejscu... Ta choroba szpeci twarz ale bardzo obniża samoocenę, izoluje od ludzi...to jest straszne Okres na razie w miarę regularny, niestety od jakiegoś czasu pojawiły się wysypy na twarzy...zamówiłam maść siarkową, złuszczam się kwasem salicylowym i jak będę miała trochę wolnego to zastosuję atrederm do złuszczania. Przymierzam się do badań hormonalnych biorąc zioła....i wtedy zwiększe lub zmniejsze dawki leków.... to już 13 lat katorgi!! modlę się już o wyleczenie...mam momenty, że myślę o terapii izotekiem ale jak to wszystko czytam to mam wrażenie, że nie ma leku - ciągle te nawroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
...czuję się jak królik doświadczalny- około 2 tygodnie temu włączyłam oleje do leczenia: - lniany 3 razy dziennie po łyżce -ogórecznikowy 3 kapsułki i witaminę A - 2 razy dziennie cynk na gojenie niezmiennie: saw palmetto i prosterbe wierzbownicę będę jeść suszoną - 2 łyżki.... od 2 tygodni złuszczam się atredermem i wysypało mnie, w każdym porze mam zaskórniki.... mam dosyć tej hujowej skóry, mam ochotę wyjść do ludzi i pić codziennie, imprezować codziennie....i żyć w końcu mam dosyć tych ziół, diet....złuszczania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atimeres
Do: Smutna Pumka Podziwiam mnogość pomysłów, wytrwałość i wielkość wysiłku dla uzyskania zdrowia hormonalnego i dermatowego. Tak trzymać! Ale przychodzi mi też taka myśl: Czy nie bardziej korzystna byłaby rezygnacja z ideału urody i zdrowia dla odstresowienia się i zyskania pogody ducha? A może na tej drodze - także polepszenia stanu zdrowia? Co do mnie, to - zgodnie z obawami - nie mogę sobie pozwolic na pełny optymizm. Moje Acne, mimo że spuściły z tonu, nadal czają się gdzieś w głębi. Nie moge sobie pozwolić na jeden dzień bez azelainy (Acne-derm). Myślę o antybiotuku ogólnym, a nie tylko miejscowym jak tribiotyk. Myślę także o zastosowaniu jakiegoś mocniejszego retynoidu dlla równoczesnego zwalczania trądziku i słonecznych rogowaceń. Od dwóch dni używam na razie Retimax-1500. Zobaczę, jak on działa. Stopniowo można przejśc na coś mocniejszego, np. tretynoinę lub izotretynoinę (izotek). Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka
9.11.2012 zaczęłam kurację izotekiem....po ostatnim wysypie miałam dość paskudztwa...Pojawiła się nadzieja na całkowite wyleczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak idzie terapia "smutna pumka" ? A jakie masz zaburzenia tzn. jakie hormony masz przekroczone? oby ci ta terapia pomogła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasia
polecam na krosty puder propolisowy dopiero używam od 3 dni a już widzę poprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak idzie leczenie? Smutna Pumka, jestes tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Pumka jest szczęśliwa
Wyleczyłam się drogie Panie - IZOTEKIEM....teraz próbuję wrócić do życia i odbudować stracone lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×