Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuchnia

Nasza kuchnia na kawkę

Polecane posty

a nawet wynalazłam,że miała być \"dzieckiem dystroficznym\". Nieźle brzmi nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, zyje, tylko strasznie duzo pracuje-we wtorek 12h, jutro tez-w obu pracach. A teraz wlasnie wrocilam z wolontriatu, gdzie bylo extra, ale przed wyjsciem myslalam, ze sie poplacze ze zmeczenia i nie pojde. Bylo swietnie, wiec jak zwykle ciesze sie strasznie, ze poszlam. Dunieczko, wierze gleboko, ze wszystko bedzie b. dobrze! Myslami jestem z Toba kazdego dnia! Domyslam sie, jaka jestes przemeczona. Trzymaj sie, Slonko! Niedlugo bedzie po. Sciskam Cie mocno! M. dalej bez pracy. Poskladal cv w wiele miejsc, ale teraz przed Swietami nie ma wlasciwie szans na zatrudnienie. A przeciez jedziemy na Swieta do domu. Oby w styczniu dostal prace. Myslimy nawet powoli o powrocie za jakis czas. Mimo ze ja taka szczesliwa w pracy i spelniam sie zawodowo tak, jak nigdy sie nie spelnie w naszych polskich warunkach, to jednak bylabym w stanie w dwa dni sie zapakowac i wracac do domu, do przyjaciol, do rodzicow. Zobaczymy, jak to bedzie. Najwazniejsze, ze mieszkanie czeka:) To wielka ulga. Lece sie szykowac do spania, bo jutro dlugi ciezki dzien mnie czeka. Dunia, trzymaj sie, Kochana!!! Maly, wylaz z naszej Duni, no ile mozna na Ciebie czekac, co? Twoja ciocia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez jestem padnieta :( Wyjeżdam z domu o 9, a wracam o 22. Nie wiem, czy to dobry pomysł ta fucha, bo wiadomo okres przedświateczny. Gdy wracam wieczorem, siadam do komputera i załatwiam jeszcze moich klientów od win. Cóż tez kryzys zaglada nam w oczy, wiec nie ma wyjścia. Dunia nie przejmuj sie an zapas, bo lekarze potrafia tak nastraszyć, a potem okazuje sie, ze jest wszystko OK. Mojej kolezance zalecali usuniecie ciaży, bo dziecko miało urodzić sie ogromnymi wadami. Całe szczęscie, ze zdecydowała, że NIE i urodziła... zdrową córkę. Ale wyobrażacie sobie, co czuła będąc w ciazy, ze będzie miała chore dziecko?? Dzis ta córka ma 19 lat i jest jej najwiekszym spełnieniem Brydzia, wiem, jakie macie dylematy. Na szczęście macie do czego wrócić, mam na mysli mieszkanie, to z tych przyziemnych rzeczy i jeszcze cos wazniejszego, czyli rodzine i przyjaciół. Trzymam za Was kciuki :) Kochane, spadam spać, bo same wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, wrocilam dopiero z pracy, a wlasciwie z 2 prac po 12h i od razu weszlam na kompa, zeby zobaczyc, czy juz wiecie, a tu nic, czyli ja przynosze Wam dobra nowine:):):) Bardzo mile uczucie:) Czuje sie wyrozniona:) DUNIA URODZILA SYNKA DZIS O GODZINIE 13.35. MALY WAZY 3700. NAPISALA, ZE ONA LEDWO ZYJE, ALE ZE NAJW. ZE MA TO ZA SOBA I ZE JEST SZCZESLIWA MAMA:):):) Napisala tylko tyle, wiec myslalam, ze moze jeszcze do ktorejs napisala, wiec nie wyslalam esa Malince z pracy. A tu Wy nadal w niepewnosci siedzicie:) Chlopaczek juz jest z nami, hurrra, hurra!:) Nie moge sie doczekac wszystkich wiesci:) Dunia pewnie wykonczona. Dobrze, ze zajrzalam tu do Was, choc padam na twarz i za 5 min ide spac, bo rano do pracy. Kochane, spadam. Cieszmy sie i radujmy:):) Jakos tak religijnie mi sie dzisiaj wyraza uczucia:) Ze zmeczenia pewnie:) Buziaki! Jutro piatek! I moj pierwszy wieczor wolny od kilku dni:) Juppi:) Kolorowych snow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzięki Brydzia, że napisałaś. Też padnieta jestem i pewnie nawet nie zagladałabym do kompa, ale korciło mnie , czy czasem Dunia nie urodziła. Super!!!! Duży chłopak, wiec nie dziwie się, że Dunia umeczona. Najwazniejsze jednak, że wszystko OK. Ale się cieszę :D :D :D Ehhh. Zazdroszcze Ci Brydzia, tego wolnego, ja niestety nie moge na to liczyć. Pozdrowionka dla wszystkich, a zwłaszcza dla szczęśliwej Mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurcze, ciekawa jestem, jak tam Dunia i nasz najnowszy kuchenny potomek:) My przeziebieni oboje, ja nawet do pracy nie poszlam dzisiaj pewnie jutro tez nie pojde. Za to moze do lekarza pojde, choc im tu ani troche nie ufam-pewnie mi Paracetamol dadza. Z nosa mi sie doslownie leje. Impreza pozegnalna Michala wypadla extra, ale wczoraj w pracy myslalam, ze skonam-przeziebienie, zmeczenie i lekki kac utrudnialy mi prace na maksa. Dobrze jednak, ze dzieki chorobie troche odpoczne. Wczoraj i dzis przeczytalam, a wlasciwie polknelam ksiazke Nory Roberts \"Zycie na sprzedaz\". Polecam goraco:) Musze poszukac innych jej ksiazek, swietne pioro i rzeczywiscie nie moglam sie oderwac, to lubie:) Co u Was? Dunieczko, czekamy tu na Ciebie z niecierpliwoscia! Mam nadzieje, ze wszystko ok. Buziaki dla Ciebie i drogiej reszty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak zwykle z lekkim opóźnieniem, ale miało być w poniedziałek ;) Brawo Dunia!!!! Mam nadzieję,że wszystko dobrze i u Ciebie i u Maluszka 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część Wam, ja tylko na chwile, żeby powiedzieć, że żyję! Ale jestem padnieta jak kawka. Brydzia, kuruj sie! Pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczynki! Jak milo drugi dzien nie isc do pracy:) Co prawda z nosa mi nadal cieknie, ale przezyje. Umowilam sie do lekarza, zawsze slysze jacy sa tu do dupy, to sie przynajmniej sama przekonam:) Zadzwonilam przed chwila do szefowej, nie brzmiala super, ale co zrobic, tez mam prawo sie rozchorowac. Moi koledzy nie przychodza do pracy nieustannie, a wcale nie sa chorzy:) Ciekawe, jak tam Dunia i Michalek:) No i mlody Tatus:) Ja moze wreszcie bede miec czas i sily, zeby sie troche ogarnac w domu z papierami, itp. Buziaki i udanego wtorku:) Cmok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez ja durna, wlasnie sobie uswiadomilam, co napisalam:) Przeciez nie zaden Michalek, bo Michalek to jest Jarzyneczki, a Duni synek mial byc chyba Kubusiem:) Ciekawe, czy nadal nim jest:) Niewazne jakie imie, na pewno jest wspanialy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie gadalam chwile na gg z mezem Duni:) Myslalam, ze to ona sie pojawila, wiec zagadalam, bo juz sie nie moglam doczekac wiesci. No wiec Andrzej napisal, ze Madzia jeszcze z Malym w szpitalu, ze dochodza do siebie i ze niedlugo wyjda do domu. Przekazalam pozdrowienia i zeby jej powiedzial, ze przekaze Wam wiesci:) No, to ja spadam chorowac. Dostalam antybiotyk i jutro dalej nie ide do pracy. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze co - GRATULUJĘ NAJNAJNAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE NASZEJ KOCHANEJ DUNIECZCE NAJWIĘKSZEGO NA ŚWIECIE SKARBU - MALEŃSTWA. Mam nadzieję, że szybko znajdzie się w domu i będzie się mogła cieszyć stuprocentowo blaskami i cieniami macierzyństwa. A to, pomimo częstych trudności, nocy nieprzespanych, jednak najpiękniejsze uczucie na świecie. Wszystkim chorowitkom życzę maasę zdrowia bo przecież święta za pasem :) Tymczasem, niosę wieści - dobre i złe. Od tygodnia jesteśmy na tropie mieszkania do wynajęcia (no, na kupno to nas jeszcze długo, długo nie będzie stać....), jednak teraz wszystko zepchnęliśmy na drugi plan i wszystko kręci się wokól mnie, mojego brzucha i łóżka w którym leżę całymi dniami. Nie dzieje się w tej mojej ciąży obecnie najlepiej, chyba mamy jakiś \'kryzys\' - były skurcze, takie jak na @, przerażona byłam u lekarza, masa zatajania, kręcenia, dostałam leki, mam się nie przemęczać (noszenie Nani to już w ogóle sport ekstremalny) No cóż - mam tylko nadzieję na jedno, że uda mi się to moje maleństwo donosić pod sercem do czasu, gdy nawet już przedwczesne narodziny nie będą szczególnym zagrożeniem. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie mamy, chorowitki, pracujące w szalonym tempie - Monia, Nathalie i Maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waniliowa, to trzymam kciuki z calego serca, zeby malenstwo roslo sobie spokojnie u mamy w brzuchu i nie spieszylo sie na swiat. Nie przemeczaj sie i oszczedzaj sily na tyle, na ile sie da przy malym dziecku. Powodzenia w poszukiwaniu mieszkania. Ja od wczoraj wieczora na antybiotyku i niby ciut lepiej, bo nie leje mi sie tak z nosa, ale mam go zatkany i kicham dalej. Nie sadze, aby dobrym pomyslem bylo pojscie do pracy jutro, ale co zrobic, pojde, bo juz mi glupio i nie zniose kolejnego telefonu rano do pracy i rozmowy z szefowa. Pojde i zobaczymy, jak bedzie. A na razie ciesze sie kolejnym dniem wolnosci:) Michal cwiczy mi za plecami na podlodze, a ja sobie w szlafroku pisze do Was:) Zyc nie umierac:) Milej srody, Kochane! Ja sie pobycze caly dzien, a wieczorem pojade na wolontariat, bo nie moge nie pojsc. Mam nadzieje, ze nikogo nie pozarazam. Calowac sie nie bede, wiec moze sie uda:) Caluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, rzadko zaglądam, bo tradycyjnie o tej porze wprowadzam dane do egzaminów ;) Powiem Wam szczerze, ze brakuje mi wychowawstwa i takiego przywiązania do młodzieży. Na szczęście moi jeszcze mnie odwiedzają :D Budyńku, najważniejsze to się nie stresuj, bo stres szkodzi :( najbardziej. Duuuuuuniaaaaa! Pisz natychmiast co z Malutkim? Mam nadzieję,ze wszystko dobrze? Ja mogę całować nawet te zakatarzone :) więc całuski... Acha, na rozweselenie: Młody pokochał piosenki z Kabaretu Starszych Panów, a najbardziej \"Bo we mnie jest seks\". No i padło długo oczekiwane pytanie co to ten seks? Tatuś bez mrugnięcia okiem wyjaśnił, że z seksu biorą się dzieci ;) próbowałam ratować sytuację opowiadając o przytulaniu itd. ale jednak wersja pierwotna najbardziej przypadła mojemu dziecku do gustu i dziś raczył tą informacją całą szkołę, z wychowawczynią na czele :( ps. drugą ukochaną piosenką są oczywiście \"Tanie dranie\" i w niej zakopanie trupa w porcie....Czekam aż dojdzie do \"osaczania pary w trawie\" ;) Ciekawam jak to Tatuś wyjaśni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje!:) Jaki fajny mam wieczor. Mielismy byc na jakims balu, ale olalismy, bo jest final Xfactora, taki ang odpowiednik Idola, super:) Wzruszam sie co chwila. Michal pakuje od 2 h prezenty i wymieka, tzn. przeklina mnie strasznie. Niech nie przeklina, bo kurtke mu dzis znalazlam i namowilam na kupno, choc kasy nie mamy, wiec niech pakuje:) Ineczko, ja uwielbiam Kabaret Starszych Panow, na tym sie wychowalam, tego uwielbiam sluchac. Tanie Dranie to jedna z moich ulubionych piosenek, wiec spoko, ja wyszlam na ludzi, to Mlody tez wyjdzie:) Sluchajcie, wczoraj dostalam dlugo oczekiwanego esa od Dunieczki. Napisala, ze potwierdzila, ze waga Malego 3.700, 55dlugosc, 10pkt Apgar. Maluszek nasz ma wenflon w lapce na antybiotyki do kanaliku nerkowego. W poniedzialek wychodza wreszcie do domu. Madziu, nie mozemy sie Was doczekac!:) Czy Kubus, to Kubus, czy moze zmieniliscie zdanie?:) Sciskam Was wszystkie mocno! Na rano do pracy, ale nawet sie nie przejmuje:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczynki! Mam nadzieje, ze jeszcze nie oszalalyscie od przygotowan swiatecznych:) Ja mam zaganiany tydzien, ale tez radosny, bo pelen oczekiwania na przyjazd do Gdanska. Juz w niedziele bedziemy w domu:) Dunieczko, jak znajdziesz minutke, to napisz, jak sie czujesz i jak Twoj synek sie ma. Jak sobie radzisz, Kochana? Masz jakas pomoc ze strony najblizszych? Jak sobie Twoj Andrzejek radzi jako swiezy tatus? Smieszna syt. mialam wczoraj, bo napisalam do Moni naszej, a po jakiejs godzinie sprawdzilam poczte, a tam byl mail od niej do nas z super zdjeciami Kasi:) Ale telepatia kuchenna:) Zycze Wam udanego wieczoru, moje Drogie! Nie przemeczajcie sie, dajcie innym tez cos w domu porobic:) Ja oczywiscie wczoraj siegnelam po raz 101 po \'Noelke\', jak zawsze w Swieta:) Lubie te rozne swojskie tradycje domowe:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No próbuję pisać mam nadzieję, że maluszek mi pozwoli dziś cokolwiek naskrobać:P Dzięki wszystkim wielkie za ciekawość i gratulacje itp itd ;)Kochane jesteście,że tak byłyscie ze mną:) a więc Kubuś jak pisałam ur.się 4grudnia a dopiero od pon.jesteśmy w domku blisko 2tyg. w cholernym szpitalu:O Porodu nie bedę opisywać bo chcę zapomnieć jak najszybciej i pamiętać go tylko od momentu położenia mi malutka na brzuchu! To co przeżyłam nie spodziewałam się w najśmielszych snach i wyobrażeniach zwł.że się go nie bałąm i byłam pewna swoich sił i tego jak wiem iż mocno jestem odporna na ból i wszystko ale to... mnie przerosło i było czymś najgorszym najstraszniejszym w moim dotychczas życiu:O masakra sam poród,istna żeź i cała reszta po nim,każdy dzień:O łącznie z opieką a właściwie z jej brakiem zupełnym:O Ogólnie na porodówce był młyn około 10porodów naraz,wszystkie w kupie rodzące wrzeszczące i oglądające się i słuchające się siebie nawzajem:O Przy każdym porodzie była położna jedynie i także ona zszywała kobiety.Przy moim porodzie uwaga! w nogach miałam ordynatorkę cała,dwie położne ktoś tam jeszcze a na moim brzuchu leżało łokciami z całych sił dusząc 2 lekarzy:O wydusili mi małego na koniec tym leżeniem na moim brzuchu,wrzeszczałam że się duszę bo nie uprzedzili nawet żebym złapała powietrza.Przed tym już błagałam o cesarkę że zapłacimy ile trzeba,że mąż ma pieniądze,tylko się smieli i pytali ile dam a jak chciałam cesarkę to do Warszawy było trzeba prywatnie do kliniki:O Pocieli mnie baaardzo głęboko,nawet słyszałam jak mówili ciąć ile się da:O i czułam to nacinanie bo chyba jak teraz odtwarzam wszystko to przed tym wyduszaniem małego mi gdzieś skurcze przestałam czuć i potrxebę parcia więc chyba mały mógł się udusić więc po to było to wszystko... ższywanie trwało dość długo,nawet nici zbrakło lekarzowi,pamiętam jak wycinał z gumowej rękawiczki coś żeby zrobić dren i mi go przyszył a każdy kto podchodził z lekarzy i położnych krzywił się okrutnie i szeptał sobie na ucho więc te miny dały mi do myślenia że nieźle mnie tam rozwalili bo lekarz miał trudności z samym zszywaniem wogóle jak się zabrać zwł. do zszywania wewnątrz:O aż w końcu niewytrzymałam i zapytałam że chyba nieźle mmnie tam porozcinaliście skoro tak każdy robi miny i szepcze przede mną ale zbył mnie prędko i się nie dowiedziałam:O nikogo z mężów nie wpuszczali na porodówkę chyba przez ten nawał rodzacych i tak mąż nie mógł być jak chcieliśmy ale po tym wszystkim wiem że by zemdlał i padł na zawał gdyby to wszystko widział.Wszedł już jak małego tylko wyjęli mi i położyli na brzuchu jeszcze z pępowiną :) Wieczorem tego samego dnia mimo zakazu lekarza żeby nie wstawać i broń Boże nie siadać położna na siłę mnie wyciągnęła z łóżka żeby iść do łazienki ale nie byłam w stanie dopiero później kiedy już jej niestety nie było musiałam sama wstać i ledwo doszłam na korytarz i padłam na kozetkę prawie tracać świadomość a na drugi dzień kiedy wiedząc że nie ma opieki przyjechała moja mama żeby się mną zajmować i pomóc bo nie byłam w stanie nawet małemu zmienić pieluchy(dziecko daja zaraz po badaniach po porodzie już non stop na 24h na dobę) tak więc rano ledwo się słaniając na nogach i trzymając mamy poszłyśmy do łazienki wiadomo potrzebowałam mimo wszystko prysznica no i tam w trakcie mycia coraz gorzej i zupełnie straciłam przytomnośc a ocknął mnie dopiero jej wrzask pomocy! i ja leżąća na mamie na podłodze przy prysznicu:O tak jeszcze było tego samego dnia wracając z wc i na nast.dzień nie byłam zdolna do niczego poza leżeniem które również sprawiało niewyobrażalny ból:O ale dosyć tych smętów zapominamy i żyjemy teraz bo cudo było warte najgorszych cierpień:) :) :) Kubuś niestety ma powiększony kanalik miedniczkowo - nerkowy ponad normę z tego było już to zapalenie i antybiotyki dożylnie,na początku problemy z siusianiem ale coś się kolwiek unormowało i puścili nas wreszcie do domku.Aj zapomniałam dodać że przy tym darciu małego narobili mu dwa wielkie krwiaki na główce które do dziś nie schodzą,muszę codzień parę razy na dzień przykladać mu specjalne zcghłodzone żeliki i tak jak nerkę kontrolować na bieżaco,za miesiąć usg nerki,głowki i specjalist.klinika specjalis.się w patologi chorób noworodków co dalej robić.Wszystko będzie dobrze jeśli ten kanalik nie będzie rósł razem z nerką:O lekarka powiedziała ze to wada i nie wada i może się cofnąć zupełnie ale może się także i pogłebić niewiadomo dlatego potrzebna ciągła kontrola usg:O Dziś była msza za zdrówko naszego Kubuśka kochanego oby wszystko się unormowało i wada"nie wada" znikła.... Poza tym mamy się dobrze,ja zaczynam chodzić nawet tylko lekko kuśtykając i siadam na boku:) :P szew na pupci niestety mi popuścił i mam kłopot ale codzień nagrzewam się tam specjalną lampą i przykadam rywanol na szybsze gojenie. Ogólnie jestem cała obolała,krzyż ledwo pozwala mi podnosić małego ale pomału dojdę do siebie,najgorsze krocze:O jeszcze z 1,5miesiąca będzie się goić. Noce w szpitalu nie przespane to też zasypiałam nawet na siedząco już więc w domku mężuś całą nockę zajmował się małym żebym cosik odespała,kochany mój skarb pomaga mi z małym że jestem w szoku że tak będzie,razem kąpiemy,tatuś z niego najprawdziwszy z prawdziwych,spisuje się jak zuch:) :) :) Maniutek dał mamie się opisać a opisać :P buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunieczko kochana! Na pocieszenie Ci powiem,ze przy następnym porodzie za to nie będą musieli Cię nacinać :p O trudach b. szybko zapomnisz :D Jeszcze raz Was ściskam i zdrówka życzę :D Pomalutku wszystko sobie poukładasz :) A na lepsze siadanie polecam zwykłe dmuchane kółko. Takie jak na basen ;) DZIAŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu, przeczytalam to wszystko na wdechu i nie dojde do siebie dlugo. Przeszlas horror i tylko potwierdzilas moje przypuszczenia, ze tak wlasnie wiele porodow wyglada. Dzieki Ci wielkie za szczery opis. Wole to, niz wieczne mowienie, ze porod niewazny, ze nic milego, ale ze nie warto wdawac sie w szczegoly, bo sie zapomina, jak sie ma malucha na brzuchu. Pewnie sie boja, ze gdyby wiecej kobiet szczerze mowilo, jaki to koszmar, to czesc z kobiet by sie nigdy na to nie zdecydowala:) Trzymam kciuki za Kubulka! Ma wspanialych rodzicow, wiec na pewno niedlugo dojdzie do siebie i wszystko bedzie dobrze. Pisz, jak tylko znajdziesz chwilke! Sciskam Cie mocno, moj Ty Biedaku! Wrocilam niedawno z ostatniego wolontariatu w tym roku:) Ciesze sie na kilka tyg. przerwy:) No i moge sie zaczac cieszyc wyjazdem. Jeszcze tylko 2 dni. Trza zaczac sie pakowac:) Najprzyjemniejsza rzecz na swiecie-pakowanie sie na podroz do domu:) Buziaki dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anus, siegaj, siegaj:) Noelka na Swieta najlepsza:) Wiem, bo setny raz czytam:) Jakos zawsze staje sie lepszym czlowiekiem po tej lekturze, po wszystkich czesciach Musierowicz mam takie wrazenie, ale po Noelce szczegolnie silnie to odczuwam. To chyba ten czas i zawarte w ksiazce piekne przeslanie:) Sciskam Cie Aniu swiatecznie! No i calej kuchennej reszcie wykrzykuje: WESOLYCH SWIAT:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, w nocy ruszamy. Jeszcze nam szybe wybili 2 godziny temu, wiec jaja. Okazalo sie, ze sasiad uczynny pozwoli nam wstawic auto do swojego garazu! Szok!!!!! Jacy ludzie sa mili! Warto wierzyc w ludzi:) Kochane, spokojnych, usmiechnietych Swiat! Samych pysznosci i duuzo cudownego czasu spedzonego z najblizszymi! Moze uda mi sie odezwac przed Swietami, ale jak nie, to zyczenia skladam juz dzis! Buziaki specjalne, bo swiateczne dla duzych i malych czlonkow naszej kuchennej spolecznosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, od jutra mam święta. Właśnie się odrobiłam, czego i Wam życzę kochane moje :D A poza tym zdrowia i spokoju, bo jak jest zdrowie i spokój, to z całą reszta doskonale dajemy sobie radę :D Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kochane! Przesylam Wam usciski serdeczne z Gdanska:) Fajna pogode mamy, wcale nie zimowa:) Obym nie pochwalila za wczesnie. Niedziela byla cudowna, spokojna-do 15 z rodzicami, a potem do nocy u mojej przyjaciolki i jej meza. Wczoraj troche zalatwiania spraw, a wieczor z druga moja najl. przyjaciolka:) Dzis spotkanie z trzecia:), ale to dopiero po wizycie w moim Osrodku dla niepelnosprawnych, gdzie bylam wolontariuszem kilka lat:) Wiedza, ze bede, nie moge sie doczekac:) Dzis tez mamy dentyste, a wieczor u mojej Ani i Pawla. A Michal zaprosil sobie do nas chlopakow na piwo, wiec super. Wszystko na spokojnie, to najwazniejsze. Nie moge wiecej tak sie nakrecac, jak poprzednimi razami, bo zwariuje. Nie da sie zobaczyc wszystkich w te kilka dni. I tyle. Trzeba sie z tym pogodzic i spedzic bogaty czas z tymi najukochanszymi, nacieszyc sie, porobic porzadki w zapuszczonym, ale slicznym mieszkaniu:) (wywalilam wczoraj bezlitosnie 4 siaty pelne rzeczy/bambetli, poobtlukiwanych talerzy, itp. z kuchni) :) Fajno w domu:) Duniu, jak sie czujesz? Jak sobie radzisz, jak Malutki? Myslami jestem czesto z Toba! Dziewczynki, jak tam przygotowania do Swiat? Moja biedna Mama robi wszystko sama, ale wiele to kupowane rzeczy, wiec nie musze sie cisnieniowac. Jutro rano do niej jade, to pomoge:) Jak ja kocham Swieta! A poprzednich tu nie mialam, bo bylismy w Norwich, wiec tym bardziej sie ciesze na te rodzinnosc, cieplo i puchatosc:) Wszystkiego o czym marzycie na te Swieta, Kochane! Sciskam Was mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane!:) Najserdeczniejsze życzenia: Cudownych Świąt Bożego Narodzenia Rodzinnego ciepła i wielkiej radości, Pod żywą choinką zaś dużo prezentów, A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija. :) My dajemy rade,maniutki jest przekochany i przesłodki zacałowalibyśmy go :) ale wiadomo to nie lalka więc trzeba czasem te acałaowywania odpuścićLP zwł.mężulek bo ma silne zapalenie gardła i krtani,ma antybiotyki a lekarz ostrzegł żeby uważał przy małym i się zanadto nie zbliżał więc go dziś eksmituje na noc do drugiego pokoju:P :D Kubuś ma silną anemie przez te krwiaki na główce wielkie:( więc i marną odporność,z tego też powodu odwiedziny znajomych itp. wstrzymane na jakiś czas aż sknczy miesiac.Wczoraj mieliśmy 1szą wizyte w przychodni i nawet szczepienia jak sa zwykle w 6tyg.życia tak nasze przełożone aż w 3 miesiącu.Ogólnie bdb ładnie przybiera na wadze,serduszko zdrowe i wszelkie odruchy aby tę nereczkę musimy kontrolować na bieżąco przez usg i u specjalisty ale to nast.za niecały miesiąc. Ogólnie jest super aby mama niewyspana i zaczynją jej nerwy siadać przez to bo jak maniutek spał pięknie prawie całą noc tak teraz kiedy dołożyłam mu także mleczko modyfikowane śpi może ze 3-4godz.max i to tyle jego spania a co za tym idzie mojego tez:O dobrze,że chociaż nie wyje nam jak niektóre niemowlaki:) buziaki kochane Wasza szczęśliwa mamuśka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buziaki od rodzicow, Kochane! Dzis bylismy z Tata na 2 cmentarzach, odwiedzilismy moja siostre w przedszkolu, w ktorym pracuje, a teraz bylam jeszcze z Tata na spacerze nad morzem:) Do Wigilii siadamy o 18.30:) Czekamy na Michala, ktory zaraz bedzie:) Jak ja lubie Swieta!:) Buziaki serdeczne i swiateczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, jest tak cudownie, ze slow brak! Kazda chwile spedzamy z ludzmi, ktrorzy nas kochaja i co b. wazne-znaja:) Jakie to wspaniale uczucie-moc szczerze rozmawiac, smiac sie, przezywac na serio, doznawac, zyc znow po swojemu ze swoimi:) Wlasnie wrocilam od rodzicow-M. zapil wczoraj troszke i zostal w domu, za to teraz wszystko przygotowal na nasza rocznicowa impreze:) za pol godziny przyjda wszyscy przyjaciele:) Swietujemy! Jak dacie rade, to wypijcie dzis nasze zdrowie-to byly szczesliwe 2 lata! Jesli chcecie nam czegos zyczyc, Kochane Dziewczynki, to ja poprosze o zyczenia szczesliwego powrotu do Gdanska:) Milego popoludnia Wam wszystkim! Buziaki z Gdanska dla duzych i nieduzych:) Mam nadzieje, ze mialyscie cudowne Swieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, ja jestem :D ale pomimo przerwy świątecznej tonę w papierkach :( A Młode Mamusie maja ręce pełne roboty (chociaż Jarzynko napisz kilka słów ;) bo się martwimy co u Ciebie), a Malinka haruje na targach ;) albo odpoczywa po targach :) Brydzia pisze :D, a Waniliowa ogarnia nowe. Czyli życie się toczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×