Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wanka

Kiedy najwcześniej robiłyście test ciążowy

Polecane posty

Gość Siluetta
Preggers, tak oczywiście, jak głupolka już 4ty w tym miesiącu:):):) negatywny, coś tam niby cień kreski widziałam, ale chyba mi się w oczach roiło, potem jeszcze z 10 razy w różnych światłach, ale negatywny na pewno.. czekam na okres... po odstawieniu luteiny można nawet do 10 dni czekać na okres, więc może sobie trochę poczekam. Chcę już go dostać i zrobić te badania w 4 dniu cyklu. Przynajmniej będę wiedziała już wtedy co u mnie nie klika w systemie hormonalnym i mój wspaniały lekarz mi pomoże. Więc czekam z niecierpliwością. Oczywiście szczęśliwa bym była, gdybym go nie dostała z powodu ciąży, ale raczej to już niemożliwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, dawno mnie tu nie było...przeziębiona jestem i jakoś nie mam siły na nic...ja w tym miesiącu zaniechałam starań...strach ma wielkie oczy...musiałam chyba jeszcze raz wszystko na spokojnie przemyśleć...najbardziej się boję, że moja mała będzie zazdrosna o 2 dziecko a mi chyba serce pęknie :( nie wiem skąd u mnie taki lęk... siluetta co tam u Ciebie? roxi a Ty kiedy zaczynasz starania? ja prawdopodobnie przyłączę się mimo wszystko w nastepnym miesiącu, ale tak jak mówię targają mną sprzeczne uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajac_na_cud
Witam jestem t nowa :) widze ze temat ciagnie sie od dawna ;) ja jutro mam dostac okres to kolejny miesiac prob i mam nadzieje ze ta wredna @ nie przyjdzie ! robie test 25 rano zeby było wiarygodne, ten miesiac byl inny niz poprzednie zawsze bolały mnie piersi na 7-10 dni przed okresem i przestawały na 1-3 dni przed a teraz na odwrót cały czas cisza a teraz bola i pojawiło mi sie kilka ciemnych zył na piersiach mam taka wielka nadzieje ze udało nam sie tym razem.... czy ktos mial podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
welniany, ja też zaniecham starań, bo mąż mnie tak wczoraj wkurzył, że na pewno przez kolejny miesiąc w łóżku swoim mnie nie zobaczy! i dlugo będzie mnie przepraszał i prosił o choćby pocałunek. I sam będzie się mnie prosił o dzidziusia, bo ja na razie nie chcę. Zresztą do tego trzeba miłości, a nie tylko seksu. Będę śledzić wasze starania. Miło będzie się czytało kolejne wpisy "są 2 kreski", "beta wysoka", "czekam na cud". Ja pasuję. Niestety. Takie życie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie wiem co sie dzieje, ale ja tez mam problemy ze swoim partnerem. I też nie wiem jak to będzie w tym miesiącu:( Narazie mam dni niepłodne więc się nie martwie. Mój zaczął ostatnio mówić że sobie nie poradzimy z dzieckiem itp., naszły go jakieś wątpliwości. Dlatego jeszcze nie wiem co będzie w dni płodne, zobaczymy co powie mój T. Będe pisać co sie dzieje u mnie, ale tak jak mówie narazie nic nie wiadomo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siluetta jeśli mogę zapytać czemu nie chcesz już dzidziusia? Mój też mnie ostatnio wkurza, ale mimo wszystko dalej pragnę fasolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
roxi, ja też marzę o dzidziusiu i dalej będę marzyć. To się nigdy nie zmieni. Tu chodzi o moje stosunki z mężem, które nie są w tym momencie najlepsze i do współżycia nie dojdzie pewnie przez najbliższe miesiące więc samo przez się nie zajdę w ciażę, bo niby jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale smutkiem powiało... Siluetta pewnie pogodzisz się niebawem z mężem, zawsze na początku nerw trzyma mocno, a po czasie odpuszcza... ja też ze swoim co i raz się kłócę, ale ja znowu jestem taka, że mi dosłownie za 10 minut mija i nie potrafie się długo gniewać,prawda jest taka, że każdy facet jest wkurzający (delikatnie mówiąc)... roxi a pod jakim względem mąż mówi że sobie nie poradzicie? materialnym czy chodzi o nadmiar obowiązków? czekajac_na_cud trzymam za Ciebie kciuki :) długo się już starasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaltralllala
od razu i od razu popedzilam usuna zarodek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidka32
Witam Was, nie zagladaam jakis czas, ale znow jestem, u mnie na razei rowniez brak ciazy, choc moze tym razem, wyjechalam na tydzien wraz z moja coreczka do Pl, wiec po powrocie steskniona i maz steskniony...;) no i akurat jesczcze ostatnie dwa dni plodne...zobaczymy! Dziewczyny majace problemy z malzonkami, sluchajcie odpuscie im i sobie na kilka dni a gwarantuje, ze wpadna Wam w ramiona i beda prosic o wiecej...zycie czasem plata figle, lecz trzeba sobie z tym radzic, maz moze i odejdzie ale kiedys, ale owoc milosci pozostanie;) czesto kluce sie z moim lubym i nie raz mam ochote go spakowac, ale jak to bywa w zyciu raz na gorze raz na dole..zycie, natomiast nie wyobrazam sobie zycia bez mojej niebawem juz trzyletniej coreczki...i za to jestem mu dozgonnie wdzieczna, za to ze ja mam!!! Kochane glowa do gory, nawet jak kark brudny...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidka32
lalalaltralllala nie roumiem, mozesz rozwinac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
welniany my nie jestesmy malzenstwem, jesteśmy parą od 6 lat. A mój T mówi że sobie nie poradzimy pod względem finansowym, że dziecko dużo kosztuje itp. Mówi że bardzo chciałby dziecka, ale że sie boi właśnie o pieniądze. Siluetta rozumiem cię, bo jak mój nie zmieni zdania to też niestety nie zajdę. Ale wierze że jednak zmieni, widzę że pragnie dziecka tak samo jak ja. Tylko nie wiem czy wiekszy jest jego strach czy marzenie o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
dziękuję dziewczyny za wsparcie, bardzo bardzo! Nerw mnie trzyma dalej:( A jemu najwyraźniej nie spieszno do przeprosin lub wyrzutów sumienia. Nie wiem kiedy nam przejdzie.. ja pragnę dziecka ponad wszystko, ale jak sie nie uklada, to się zastanawiam, czy na pewno z nim... Może głupoty gadam. Ogólnie chodzi o to, że powiedział mi,że jestem gruba i zaniedbana (aluzjami), dogryza mi, że mam nie jeść. Wczoraj zrobiło mi się bardzo przykro:( bo w tym momencie ochota na seks z nim odeszła i nie wiem czy bezpowrotnie, czuję się nie pożądana i nieatrakcyjna. Faceci to by chcieli kobiety, które będą wspaniałymi mamami dla ich dzieci, będą harowały cały dzień, żeby jeszcze ugotowane było i wysprzątane, no i oczywiście żonka musi być super mega laska umalowana w spódniczce non stop. Mam tego dość. Mam jakoś obrzydzenie do facetów i tego całego strojenia się. Wydawało mi się, że w małżeństwie jest ianczej, ale widać, że facet zawsze pozostanie samcem. Nota bene - uwazam, że jestem ładną dziewczyną. Przed nim miałam ogromne powodzenie, przebierałam w facetach, owszem ważyłam 6kg mniej, ale to tylko 6kg a nie 16!! poza tym urodziłam dziecko. Nie mam rozstępów i dbam o siebie (codziennie chodzę do pracy, gdzie muszę ładnie wyglądać...). No cóż, co ja zrobię jak mój m. lubi chudzielce... Aj przepraszam was,że was tu zanudzam tymi śmieciami. Już nie będę. Więc sprawa wygląda tak u mnie, że mam go dość. Ale wiecie co sobie uświadamia człowiek w takich przykrych sytuacjach? że mąż nie musi być na wieki wieków...ale dziecko zawsze jest do końca życia naszym dzieckiem i miłość do dziecka nie równa się z niczym. Myślałam, że nie umiem żyć bez mojego m. nie...teraz wiem, że nie umiałabym żyć bez mojego synka. To tyle moje drogie. Czekam na wasz spóźniające się okresy i 2 kreski! Mnie boli podbrzusze, typowo na okres, zbliża się wielkimi krokami. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
zapomniałam dodac, że mój mąż jest bardzo atrakcyjnym młodym facetem. Ćwiczy co 2 dzień, ma ciało z okładki, jednym słowem ciacho. Chyba dlatego chciałby, abym i ja taka była... ja nie lubię ćwiczyć, ani przesadnie patrzeć w lustro. Po urodzeniu dziecka, moje priorytety się zmieniły. po prostu...dla mnie to naturalna kolej rzeczy. dla niego ewidentnie nie. czasem myślę, może przestaję mu się podobać i on przestaje mnie kochać? choć okazuje miłość na codzień, wczoraj robił wszystko aby udowodnić mi, że jednak jej nie okazuje... dobra, obiecałam nie smęcić. skupmy sie na dzieciach. Roxi, trzymam kciuki, aby ON nie zmienił zdania...skoro pragnie maleństwa, kochajcie się po prostu jak para, a jak wyjdzie, to życie już samo namaluje scenariusz. Faceci to boidudki, niestety coś o tym wiem. Ale nie można się smucić. zycie jest takie cudowne. Tak się cieszę, że je mam. Mogę zrobić tyle rzeczy... ale teraz idę przytulić się do synka i po prostu zapomnieć. Jutro przecież nowy dzień. ściskam was! i brzuszki też! witak lidka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
a na pocieszenie, jutro kupuję w aptece bio cla duo (podobno działa na odchudzanie:)) i super seksi piżamkę. Oczywiście nie dam się dotknąć:) kobiety też mają w sobie broń! A ja nie mogę się doczekać, aby użyć naprawdę wielkiej artylerii. No nic do dzieła Siluetta. Idę naładować broń. Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
a na pocieszenie, jutro kupuję w aptece bio cla duo (podobno działa na odchudzanie:)) i super seksi piżamkę. Oczywiście nie dam się dotknąć:) kobiety też mają w sobie broń! A ja nie mogę się doczekać, aby użyć naprawdę wielkiej artylerii. No nic do dzieła Siluetta. Idę naładować broń. Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że u Was wszystkich coś nie tak idzie:( Chyba coś w powietrzu wisi. Ja na szczęście z moim narzeczonym dobrze żyję ale niestety dowierdziałam się dzisiaj że w ciąży nie jestem :( Nie wiem czemu ta beta w zesłym tygodniu była podwyższona ale dzisiaj odebrałam wyniki drugiej i neistety już poniżej 5:( Lekarz powiedział, że to nie poronienie po prostu nie byłam w ogóle w ciąży. Dla mnie dobra wiadomość jest taka że właśnie mam dni płodne:) Co do Was dziewczyny to niestety ale faceci to bardzo prosta rzecz w obsłudze i trzeba nimi lekko pokierować żeby pomyśleli. Roxi mój narzeczony ma to samo też co chwile zmienia zdanie chociaz widzę że bardzo chce mieć dziecko. Ale cały czas martwi sie o pieniądze. Bo nie ukrywajmy mogą być one dużym czynnikiem. Więc po prostu stwierdzilismy ze jezeli bedzie wpadka to bedziemy szczesliwi i nie bedziemy sie ograniczac w kwestiach stosunku, a jezeli nie "wpadniemy" to bedziemy dalej probowac wpasc:) Nie wiem czy to ma sens ale dla nas ma. Siluetta nie wiem o co poszlo z Twoim mezem ale przypomnij dlaczego to z nim chcesz miec dziecko moze to pomoze. A jak nie to po sobie wiem ze chwalenie faceta i mowienie jak to cudownie cos zrobil pomaga do tego stopnia ze przy klotni jest skory do ugody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze preggers przykro mi :( to skąd ta beta taka wysoka Ci wyszła? co za kwas...współczuję...kurcze człowiek się już cieszy, a tu jednak nici...co za głupia pomyłka...normalnie uwierzyć nie mogę... siluetta kochanego ciałka nigdy nie za wiele ;) ja akurat po ciąży schudłam, bo mi mała tak w kość dawała...ale wielu kobietom zostają kilogramy po ciąży, być może po drugiej też mi zostaną któż to wie...to jest chamstwo rodzimy dzieci tym naszym chłopom a oni jeszcze Ci powiedzą, że za gruba jesteś...to niech sami sobie w ciąże zajdą to wtedy pogadamy ;)) ja Ci powiem, że faceci nie mają kompletnie wyczucia w tej sprawie, nie wiedzą, że takim jednym głupim przycinkiem można zranić kobitę i to bardzo, że właśnie nie czuje się już atrakcyjna dla swojego mężczyzny...jestem pewna że on nie chciał, pewnie coś tam mu się wymsknęło a teraz żałuje, olej to w ogóle i rób swoje, ja zawsze mojemu mówię: nie podoba Ci się?? (cokolwiek moje zachowanie np) ja Ciebie na smyczy nie trzymam, droga wolna, do widzenia" :)) i od razu się zamyka i na prawdę ja to mówię z pełnym przekonaniem, bo tego kwiatu pół światu ;) życie nie kończy się na facetach...ja też miałam kryzys i nie wiedziałam czy chcę mieć akurat z nim drugie dziecko ;) może to jakaś norma po urodzeniu pierwszego?;)) ale jakoś tam idziemy do przodu, raz jest lepiej, raz gorzej, wiadomo mniej czasu dla siebie (praktycznie wcale), to też robi swoje, są kryzysy, ale tak sobie myślę, że z innym będzie to samo...za 10 lat będzie też rzucał przysłowiowe skarpety na podłogę, choćby na początku 10000 róż nam przyniósł :) takie życie... ja Ciebie nigdy nie widziałam, ale zawsze sobie człowiek robi jakieś wyobrażenie osoby z którą pisze...i na prawdę zawsze Ciebie "widziałam" właśnie jako super laskę, widocznie taki masz charakter a to jest ważniejsze, a 6 kg to jest nic, jestem pewna że i tak za*ebiście wyglądasz :)) roxi dziecko na początku wcale tak dużo nie kosztuje, jeśli karmisz piersią...wiadomo trzeba kupić łóżeczko, wózek itd, ale to jakby zanim ono przyjdzie na świat, ciuszki...zawsze znajdzie się jakaś koleżanka ktora coś tam podrzuci...ja do tej pory jeszcze dostaję ciuchy od szwagierki...więc nie inwestuję w nie nic, dla mnie najgorszy okres był jak zaczęły się słoiczki, wtedy faktycznie byliśmy nieźle spłukani, ale przy drugim ja np. będę już sama gotować, więc myślę, że można obejść się bez słoików....a teraz kosztuje nas prawie 0, jedyne co jej kupuje to książeczki i jakas tam zabawke raz na jakis czas, je o co my, sika do nocnika, wiec pieluchy odeszły, na prawde nie ma tragedi...ale wiesz nawet wtedy kiedy byliśmy pod kreską i ledwo ciągneliśmy do 1-szego, to nigdy nie pomysleliśmy ze to przez nią ;) po prostu o tym sie nie mysli jak juz jest dziecko tylko próbuje jakoś inaczej zarzadzac finansami :) nigdy nie jest dobry czas na dziecko, zawsze można powiedzieć, ze teraz akurat to coś tam...poczekam na lepszą prace ;) a jako że nigdy nie ma dobrego czasu to trzeba "robić" jak są chęci i tego się trzymajcie :) ale się rozpisałąm.... trzymajcie się babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
wełniany, ale ja cię lubię, wiesz? życiowo jesteś dojrzała i dobrze radzisz, a twoje słowa: " ja Ciebie na smyczy nie trzymam, droga wolna" już sobie wryłam w pamięć i użyję ich za każdym następnym razem. Dalej czuję się kiepsko, bo czuję się zraniona, przykro mi i tyle. Do tego stopnia, że po drodze do pracy, 3 facetów się do mnie uśmiechało, a ja to odwzajemniałam, bo tak potrzebuję dowartościowania, że jestem laska, kurna no! nie tak powinno to wyglądać, to on powinien mnie dowartościowywać, to jego zadanie! Mam go dość! i tyle. Preggers, strasznie mi przykro...dobrze, że tak to zniosłaś. Trzymam mocno kciuki za ciebie.uda się tym razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallo to ja_82
Siluetta głowa do góry!!Takie słowa zawsze ranią, ale cóż tacy są faceci. Czasem nie pomyslą a peplaja...jeśli coś robisz zrób dla siebie!!! Poczekaj, jeszcze będzie dobrze. Ja po kłótni mam mojego tak dość czasami, wtedy różne mysli przychodzą do głowy. Czy to na pewno ma sens bycie razem, czy pasujemy do siebie itp, ale kiedy jest dobrze to patrzę na niego i nawet nie wierzę, że wcześniej mogłam mieć takie mysli. Patrzę peła miłości...i o to chyba chodzi. Nie może byc cały czas dobrze, byłoby za nudno:):):)musi być gorzej, żeby później było lepiej... Ostatnio mój powiedział, że kobiety w ciąży nie są atrakcyjne. Tak strasznie mnie to zabolało, że póxniejsze tłumaczenia nic nie dały. On twierdzi, że jak widzi laske w ciąży na ulicy to nie jest atrakcyja, a ja dla niego zawsze będę śliczna:) Wierzę jemu, ze o to chodziło, że się żle zrozumieliśmy ale i tak coś zostało. Kobiety też są takie że sobie 2 tyle dodadzą. ALe mimo to od tamtej pory coś siedzi we mnie....przytyłam na razie 5,5 kg (jestem w 6 m-cu). Każdy mi mówi że ładnie wygladam ale ja sobie się juz nie podobam...:(tylko brzuszek mi się podoba:):) Preggers przykro mi bardzo!!! Aż nie mogę uwierzyć dlaczego ta beta taka wyszła...brałaś jakieś leki typu pregnyl?które mogą zfałszować wynik? 3maj się i walcz dalej. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dokładne tak jest jak napisała hallo...facet coś palnie, a my sobie do tego dodamy swoje i się zadręczamy... siluetta do facetów się uśmiechaj!! przecież to nie zbrodnia, tym bardziej, że to oni pierwsi się uśmiechają :D to jest miłe i poprawia humor...to oczywiste :) a jak się uśmiechają tzn, że na pewno laska jesteś, teraz już nie mam wątpliwości ;)) idź kup sobie tą sexi piżamkę, zrób sobie peeling, jakąś maseczkę i od razu Ci humor się poprawi. I na prawdę szczerze Ci mówię, że moim zdaniem Twój mąż palnął tą głupotę ot tak, a Ty się nakręciłaś niepotrzebnie...on pewnie nawet nie wie o co chodzi, co? czemu taka obrazona jestes?dlatego nie w glowie mu przeprosiny, bo nie wie, że tak bardzo zawinił...ale ja Cię rozumiem, bo ja też bym się wściekła i miałby koleś przesrane ;))) hallo 5,5 kg w 6 miesiącu! możesz się tylko cieszyć :) ja przytyłam strasznie dużo w ciąży i naprawdę wyglądałam jak wieloryb, miałam taką fazę na początku, że jak nie jadłam to było mi strasznie niedobrze, do wymiotów, więc co chwile coś jadłam...i takie miałam efekty :D więc Twój mąż na pewno miał na myśli takie baby jak ja w ciąży a nie Ciebie ;)) eh Ci faceci... za bardzo się nimi przejmujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siluetta
wełniany, ja też kosmicznie dużo przytyłam w ciąży. Mąż jednak nie zabraniał mi wtedy jeść i był dla mnie przemiły. Nosiłam w końcu nasze wymarzone maleństwo w brzuchu, ale jak wyglądałam? hmm przytyłam 30kg, no to nieciekawie. Po 6mc po porodzie byłam już sobą (z nadwyżką 4kg, ale tego nie widać). Teraz przytyło mi się na tą zimę 2kg no i mam w sumie 6kg więcej niż przed ciążą. No cóż. Tak wzięłam sobie do serca, bo to taka intymna sprawa..taka delikatna. Jeśli mu nawet przestałam się podobać, to nigdy nie powinien tego mówić na głos, bo teraz mam czarno na białym...i nie uwierzę przez najbliższy czas w ani jedno jego słowo typu :śliczna jesteś, masz ładne nogi...w życiu! wełniany, dziękuję za twe słowa, hallo tobie również dziekuję. wspieracie mnie bardzo. Tak dobrze tu napisać. Zemstę planuję...i to słodką.. dziś jak wrócę do domu z pracy,to pędzę do łazienki malować sobie paznkocie i nakładać maseczki, na co mężowi powiem: zajmij się małym...potem będę ćwiczyć, na co mężowi powiem: wykąp małego. Potem będę leżeć i pachnieć na co mężowi powiem: zrób obiad, wysprzątaj chałupę i uśpij małego, BO JA MUSZĘ O SIEBIE DBAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahah Siluetta niezła zemsta :D to się mąż zdziwi :) ale będzie miał to czego sam chciał :) dobrze, dobrze, podoba mi się ten rodzaj zemsty, na drugi raz pomyśli zanim coś palnie :D ja przytyłam 24, ale uwierz mi, że wyglądałam strasznie grubo, a mąż tak jak Twój mówił, że przecież jestem w ciąży więc mam jeść a nie przejmować się jak wyglądam...i że oczywiście wcale nie jestem gruba ;) ale ja widziałam przecież jak wyglądam i sama dla siebie byłam mega nieatrakcyjna... a na zimę często się tyje...ja też ostatnio mam 1,5 więcej i zamierzam zrzucić, mi po ciąży zleciało 7 kg od wagi wyjściowej przed ciążą, bez zadnego wysiłku ani diet więc chcę to utrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallo to ja_82
Siluetta- he he to mi się podoba!!!i o to chodzi! Zrób coś dla siebie! żebys Ty się dobrze czuła. Jak Ty się będziesz dobrze czuła, bedziesz miała dobry humor to zobaczysz jak zacznie na Ciebie patrzeć:) Faceci tacy są. A Ty bedziesz miała satysfakcję. I dobrze część obowiązków przekaż jemu, niech też Tobie pomaga a nie dba tylko o siebie:) Naprawdę bardzo mi się spodobalo co napisałaś:) Koniecznie daj znać jak było:) Ale pamiętaj zemsta jest słodka, ale jak zrozumie mąż o co chodzi daj mu szansę. Bo taka ciągła chęć zemsty i zawiść mogą zniszczyc małżeństwo. A na pewno go kochasz no nie:) ZObaczysz jak osiągniesz swój cel, samej Ci bedzie lepiej i pewnie troszke złość na męża przejdzie. wełniany Ty to potrafisz poprawić humor hehe aż się śmiałam do monitora:) Dziś w ogóle mam doła. Bo wiecie ja mieszkam 400 km od domu, rodziny, przyjaciół. Byłam od połowy IX na przemian 2 tyg u rodziców a na 2 tyg siostra przyjeżdzała. Byłysmy razem 2,5 m-ca. A dziś pojechała:(:(:(taka pustka szok!!!!Mąż w pracy, na dworze zimno szaro, ponuro a ja w domu...Teraz juz do porodu do rodziców nie pojadę (tylko na święta z mężem) bo zaczęliśmy szkołę rodzenia a co 2 tyg wizyty u lekarza...wiem muszę się przyzwyczaić znowu do tego że siostry nie ma. Chyba znowu powrócę do książek:):) ok juz nie zanudzam:) 5,5 kg to niby nie tak dużo. Buch mi się podoba (podobno duży jak na 6 m-c) Położna sie dziwi że tak rośnie. Ale wiecie , w uda i boczki też troche poszło a już przed ciążą chiałam 2 kg zrzucić:) Mam nadzieję że też tak szybko uda mi się zgubić:) Mąż pomimo tamtej wpadki jest kochany. Dotyka, całuje i zachowuje się tak jak przed ciążą. Nie omija mnie łukiem jak to niektórzy faceci gdy kobiety są w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidka32
Siluetta, lubie czytac to co piszesz, to takie naturalne i zupelnie normalne, jakbym czytala swoje mysli...moj luby tez czesto powtarza, a to ze mam grube nogi, a to za male piersi za dlugi nos itd, itd, a tak naprawde to jestem najlepsza rzecza jaka mogla go w zyciu spotac, a dodam, ze jestem jego trzecia zona ...nie trzymam go na smyczy i czesto mu to przypominam... fajnie, ze moge tu z wami popisac, nie mam zbyt wielu uszu do wysluchania wokol siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallo to ja_82
wełniany no to pieknie schudłaś!!!! Tylko pozazdrościc:) Ja zawsze byłam w miarę szczupła. Przed ciążą przytyłam i za nic nie mogłam zgubić:( Nawet jak ograniczyłam słodycze i w ogóle zaczęłam się pilnować waga ani drgnie!!! Chyba wiek robi swoje:) Zawsze ważyłam 49-50 A przed ciążą 52!!! Boję się że i po ciąży będzie mi trudno zgubić. No ale tym będę sie później martwić. Teraz najważniejsze jest dziecko, niech rośnie:):)a ja sobie poradzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidka32
hallo to ja, przepraszam, to ile ty masz zwrostu, ze tak malo wazysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja też się cieszę, że mogę sobie z Wami porozmawiać...ja siedzę jeszcze z małą w domu i na razie nie pracuję...samotność doskwiera...większość moich przyjaciółek z dawnych lat "wypuściła się" za granice...także kontakt mocno osłabł...oczywiście spotykam się ze znajomymi, z rodziną, ale to jest i tak mało, bo jak się chodzi do pracy to jednak kontakt z ludźmi jest cały czas, a tak w domu to wiadomo jak jest... hallo 49-50 kg??!!! Ty to niezły szczupaczek jesteś :) więc nawet jak Ci to 2 kg zostanie, to myślę, że nie będzie tragedii...mam taką znajomą która też zawsze szczupła była i jakoś też przed ciążą jej się przytyło i to sporo, a po ciąży wróciła do swojej dawnej wagi szczupaka, także Tobie też się uda, tym bardziej że to tylko 2 kg, nie ma o czym mówić w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×