Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

nieprawda!! Kazdy dobrze przezyty dzien (czytaj bez kompulsa) jest sukcesem...sukcesem, ktory napedza do dalszej walki! Dzisiaj posiedzialam dluzej w domu i troche sobie podjadlam :( Jeszcze zjem sobie dzisiaj jablko, a potem ide pojezdzic na rowerze i nic po tym juz nie jesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
Z kalorycznych grzechów mam na sumieniu 2 kawałki ciasta, parę cukierków, wegetariankę i grześka. To nie był kompuls, co jest wielkim sukcesem. Po prostu ciasta nie wypadało odmówić, a na wegetariankę zaprosił mnie chłopak:) Mam dzisiaj dzień zwycięstwa- ustną maturę z polskiego zdałam na 100%, więc jestem z siebie duma:D I nawet te kalorie mi nie zepsują humoru...;) Idrill- fajnie, że masz rower... Mój, niestety, nie nadaje się do użytku...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frankie
Heja dziewczyny :) Szczezrze to nie wiedziałam że są na świecie takie osóbki jak ja hehe Nie no fajnie że nie jestem sama i licze na to że mi jakoś pomożecie bo ja już naparwde nie mam siły .Najgorsze jest to że byłam na diecie kopenhaksiej może coś o niej słyszaęyście ale tyle rygoru i po pięciu dniach szlag wszyswtko trafił i tak trzy razy pod rząd próbowałam i cały czas to samo ja chyba nigdy nie przejde tych pięciu dni.A wogóle to jeśli ktos cos wie o kopenhaskiej to czy ktos stosował ją tak pod rząd kilka raz\y bo tam niby pisze że trzeba zrobić odstęp trzymiesięczny a ja nie moge porpostu mam dość siebie i swojej sylwetki i chce wreszcie schudnąć poradźcie mi cos :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frankie
Chodziło o to że ja tez mam te cholerne napady głodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
hej frankie witamy w naszych skromnych progach :) posłuchaj odnośnie kopenchaskiej. ja ja stosowałam na poczatku stycznia w ramach zmiany nawykow zywieniowych, no bo nowy rok, super motywacja.... I wytrwałam całe 13dni. Bez ani jednej wpadki. Byłam taka zmotywowana ,że hej, wogole nic mnie nie kusiło, ani tez nnie byłam osłabiona,a wręcz czułam sie świetnie psychicznie i cwiczylam 1h w domku. Schudłam 5kg, na wadze niby mniej, ale ani na mnie, ani po ciuchach nie było widać... ;( . Potem pobyłam sobie na 1000kcal, a potem wrocilam do napadow, i odzyskalam te 5kg . moim zdaniem ta dieta jest przereklamowana, te 5kg to ja schdune przez 2 tygodnie na 1000, bo napoczatku organizm wychrzania przeciez wode i zaległe jedzenie więc ja ci jej nie polecam, tym bardziej sama mowisz ze nie umiesz wytrwac, wiec nie katuj sie tak. ja jestem teraz na 1200kcal i spokojnie sobie wszystko jem.i czekam na efekty, daje sobie czas do 1wrzesnia, całe 3.5miesiaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lethargy >> jestes genialna !! Straszliwie gratuluje :) dzisiaj slabszy dzien (ale tylko raz wymiotowalam i nie za dlugo).. zdarza sie..za duzo siedzialam w domu! stanowczo za duzo!ale przynajmniej troche pocwiczylam (bylam na siatkowce) i jeszcze troche pocwicze wieczorkiem :) jejjjj..ale brakuje mi kogos bliskiego. Ja chce miec chlopaka!!:P 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa!!! Jestem z Tobą, mam tak samo...Od jutra....ile razy....Boże.Ale wyobraź sobie, że ja naprawdę zaczynam od jutra, tez niby straszliwie gruba nie jestem, ale czuję się jakaś taka większa...od innych Polek, rok temu byłam we Władysławowie na wakacjach, przyglądałam się na plaży polskim dziewczynom, są drobne. Ja czuję się jaK JAKAŚ MATRONA! Chcę zacząć od diety szwedzkiej, potrzebuję szybkich rezultatów, by mieć lepsza motywację, mam do zgubienia jakieś 7 kg! Wspierajcie mnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
Frankie- witaj:) Idrill- dzięki, dzięki, dzięki;) Jest mi strasznie smutno. Bilans wygląda tak: duży jogurt+ 3 łyżki muesli (320 kcal), 3 kawałki ciasta, wegetarianka, grzesiek, cukierki czekoladowe, pół wielkiej paczki chipsów, lody i bułka z twarogiem. W sumie coś koło 3000 kcal. To jednak był kompuls Lemonkowa- dzisiaj mam myśli jak Ty wczoraj. Chcę anę. Męczyłam się na 500 kcal, ale miałam nad sobą kontrolę i czułam się lepiej, bo chudłam. Najchętniej jutro niczego bym nie jadła. Lubię głodówki. Mam takie straszne wyrzuty sumienia, jutro będę miała w biodrach aż (!) 0,5 cm więcej... Popadam w paranoję?... Idę sobie popłakać w poduszkę. Nad swoją głupotą... Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
ojj, lethargy jestem z Tobą ;*. I to jest właśnie najgorsze,że jednego dnia myśli się racjonalnie, wszystko idzie ładnie, ma się zdrowe podejście do diety, a następnego dnia, albo nawet i za 2h dopada coś człowieka i myślenie zmienia się całkowicie na odwrót ;/. no nic, trzeba dalej walczyć. ja mam na sumienu dzis 2kulki lodow,bo bylam z kolezankami na miescie i nie chcialam odmawiac. Naglę ogarnał mnie szał jak szłam z tymi lodami , miałam duzo kasy przy sobie i myśle;dobra, koniec diety, juz przez te lody nie schudne, co ja narobiłam, i ide do slepu po slodycze.Ale bogu dzieki sie opanowałam i jakos przezylam zmeiscilam sie w 1200wiec spoko.Ale e wyrzuty to życ nie daja!no bo kurcze, lody zjadłam o godz 10.00 rano, mamy teraz 19.50, a ja cały czas sie o nie obwiniam. jaka męka, te nasze życie. Ale co tam, trza się skupiać na czymś innym i kiedyś się zapomni o żarciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
I kolejny dzień wchłaniania żarcia...:( Idę się dobić kanapką- i tak przytyję...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa>> martwisz sie tymi lodami? zupelnie niepotrzebnie!!! lethargy>> wiesz, u mnie tez dzisiaj nie za bardzo.. w pon byl piekny dzien, czulam sie wspaniale, bo malo jadlam.. a dzisiaj? czuje sie okropnie. Wiecie, ja tez czesto mysle o glodowkach, ale chyba nie dalabym rady.. Nie chce stracic kolejnego lata, nie chce sie wstydzic na plazy!!! Do lata musze schudnac chociaz 5 kg. Musze dac rade. Ehh.. mialam nie jesc po 16, 17.. moze choc troche ,przez noc, zmniejszyl by mi sie zoladek.. Jutro sie postaram. Mam stanowczo za duzo czasu!Za czesto sie nudze i nic nie robie, a to prowadzi tylko do jednego - do jedzenia! 😘 od jutra.. po raz 100..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
Idrill- żołądek Ci się chyba nie zdąży skurczyć przez noc... Mam ochotę od jutra zacząć kolejny raz kopenhaską, ale wczoraj kupiłam zioła na wywołanie okresu i boję się, że nie pomogą jeśli nie będę jeść:( Czuję się brudna po tym całodniowym obżarstwie... Dawno nie byłam tak smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identyczna
u mnie dziś też raczej średnio - chociaz zdecydowanie nie kompuls. z rzeczy nadprogramowych tylko biała bułka i 4 landrynki. ja mam jeszcze taki problem , ze kiedy jem w miarę czysto (obecnie to ok. 2 tygodni z niedzielna wpadką) to cokolwiek nadprogramowego powoduje wyrzuty sumienia i automatycznie widzę w lustrze jak tyję. odkad pamiętam idiotycznie trzymam się zasady wszystko albo nic. mogę się napychać i albo nie jeśc prawie nic , ale kiedy usiłuję jeść ograniczajęc się do pewnej w miarę rozsądnej liczby kalorii (bo doszłam już w swoim 26letnim życiu , że to jest najkorzystniejsze dla mnie) zaczyna się dramat i chodzenie po ścianach , bo to rzecz prawie niewykonalna dla mnie. ostatnio chodzi mi po głowie , żeby raz w tygodniu przeprowadzać jednodniową głodówkę (rytuał z moich najchudszych czasów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Dziewczyny, jak czytam Wasze wypowiedzi, to jestem przerażona! Nie miejcie tak bardzo wyrzutów sumienia po \"głupich\" landrynkach czy lodach! W ten sposób ciągle będziecie w tym tkwiły. Ja osobiście chcę poprostu \"zdrowo\" podchodzić do jedzenia I jak mam na coś ochote to to zjeść tylko , żebym potem nie dobiła się kompulsem. Najpierw chcę to zmienić, a i tak jest trudno. Obsesyjnie myśle o jedzniu, te myśli nie pozwalają robić mi czegoś innego jakby były silniejsze... Wiecie co myślę, że wystarczy jak tylko ograniczycie jedzenie i nie będziecie jeść na wieczór, zwłaszcza na noc i zobaczycie jak waga będzie leciałą w dół. Musimy poprostu zmienić nastawienie do jedzenia. Chyba , że Wy tak nie myślicie obsesyjnie ciągle o jedzeniu tak jak ja...że poprostu chcecie wytrwać na dietach, tego dokładnie nie wiem. Napiszcie co sądzicie. Pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identyczna
Żarłok - myślimy ,myślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
hej dziewczyny. właśnie wyszłam z kuchni, koniec świata ;( zjadłam na obiad zupe ryżową i szklanke jogurtu truskawkowego, ale było mi mało, no i napad ;( . zjadłam w koncu mnostwo kopytekzaczynam jesc wszystko byle bez kompulsow, ale ja nie umiem, bo mi te kompulsy sa potrzebne ;( . a z drugie jstrony tak siebie nienawidze, tego spasionego ciała ;( dzs na wf nie cwiczylam bo sie wstydzilam ;( ide ulica i mało co nie becze ;( wokoło szczupli, normalni ludzie ;( a wczoraj kupilam sobie krem na celluit smarowałam sie i myslalam ze juz wszystko bedzie dobrze ;( nie chodzilo mi wcale o szybki oddchudzanie. dałam sobie czas do 1wrzesnia .......... a teraz do wakacji zostanie mi juz tylko miesiac..... jest mi tak cholernie smutno,..... wiem ze nigdy nie ebde normalnie zyc,,ja dopiero zaczne zyc jak schudne. zaczne sie uczyc, kupie sobie ciuchy. , przemaluje pokoj,..... ale ja nigdy nie schdune, i nie mowcie ze trzeba silnej woli, zaparcia. ja naprawde to mialam! boze...... ;( prosze wymyslcie cos dla mnie, co mi pomoze wreszcie schdunac, nawet powoli ;( nie chce juz zyc, czuje sie takim niczym. nie umiem panowac nad apetytem zarcie mna rzadzi ;( boze....................... to tak boli ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
sorki za błedy, płacze i nie mam już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lethargy
Lemonkowa- rozumiem Cię. Mam zryty nastrój- nie zdam matury, nie dostanę się na studia, do d*** jestem. Brzydka, nudna, bezwartościowa, ze zbyt dużym tyłkiem. Nie chce mi się żyć...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
lethargy-identycznie mysle o sobie. ale ty masz chłopaka co nie? napewno jestes wartosciowa dziewczyna :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzilo mi o to, ze jesli nie jadlabym nic po 16 to za jakies 2 tyg zoladek chociaz troche by sie skurczyl.. od dzisiaj mialam zaczac nowe zycie, oczywisciescie, ze nic z tego. Brzydze sie siebie.. jak mozna tyle zrec? Raz wymiotowalam i tak rego wszystkiego nie zwrocilam, bo ostatnio nie potrafie rzygac..moze to i dobrze Wiecie co zauwazylam? Jak mam przepelniony zoladek do granic mozliwosci to czuje sie jak gruba, brzydka szmata. A kiedy mam w miare pusty zoladek mam super nastroj, czuje ze ladnie wygladam!!wiec po co ja sobie to robie?! Na dzisiaj koniec z jedzeniem, to juz postanowione!Wlasnie siedze sobie z 3 ziolowymi herbatkami i mysle jak pomoc sobie samej..nie wiem co mam robic.Zastanawiam sie czy bede w stanie sama sobie z tym poradzic, czy lepiej juz teraz isc do specjalisty (ale gdzie znalez naprawde dobrego?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
hej idrill. a ty skąd jestes? myslisz ze ja ktora nie rzygam tez mogłabym sie udac do specjalisty, czy raczej powinnam rzygac, bo inaczej, nie wezma mnie powaznie? ech,, idz, idz. jak ja bym rzygala to bym poszła. a tak to wydaje mi sie, ze pomysla ze to zwykłe łakomstwo, a nie powazny problem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identyczna
lemonkowa - jak najbardziej wezmą cią na poważnie. uważam , że powinnaś iść do specjalisty. i jeszcze ... lemonkowa ... jeśli mogę ci coś radzić. swego czasu z jedną panią psycholog ustaliłam , że będę jadła dokładnie co trzy godziny tyle ile będę chciała , ale tylko jedną rzecz. tzn: np. na śniadanie kanapki za trzy godziny powiedzmy tylko owoce kolejne trzy tylko obiadowe drugie danie potem tylko twarozek ze szczypiorkiem itd. oczywiście sama wybierałam na co danego dnia i o danej porze mam ochotę. ważne było tylko to zeby tostów z serem nie zagryzać jabłkiem a po obiedzie nie "brać" się za ciastko. przyznaję , że w ciagu tych trzech godzin myślałam wyłacznie o kolejnym posiłku - ale nie miałam wtedy napadów (co było dosyc istotne bo był to okres bulimiczny). jak już nie mogłam wytrzymać włóczyłam się po mieście przez te 3 godziny - nie brałam ani grosza żeby mnie nie kusiło jedzeniew sklepach. czułam się wtedy na prawdę dobrze. spróbuj może jeść w ten sposób , powinnaś dać radę , bo jest to trudne tylko na początku. ja wtedy, jedząc w ten sposób sporo schudłam. ..... potem jak się okazało niekoniecznie wyszło mi na dobre , bo co prawda jadłam co trzy godziny , ale moje posiłki ograniczały się do jednego jabłka , 3 słonych paluszków , małego jogurtu itd - ale to już inna historia. uważam jednak , że w założeniu sam pomysł jest b. korzystny, spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
;( co u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nie dawno wróciła z pracy, gdzie też opychałam sie słodyczami niestety oprócz normalnego jedzenia... Na dodatek teraz jem kukurydze bo jestem zestresowana pewną sprawą, ale to nie powinna być wymówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh. u mnie nie za rewelacyjnie, ale wlasciwie kompulsow nie bylo.. Juz od dluzszego czasu czuje sie osamotniona,chociaz wokol mnie jest tyle bliskich? mi osob. Mam rodzine, przyjaciolki, znajomych, a jednak czuje sie zle.. nie jestem do konca soba, bo ukrywam przed nimi to co laczy nas.. Podoba mi sie strasznie taki chlopak, juz od pol roku jak nie dluzej, ale raczej nigdy nie bedzie moj.. Mijamy sie na korytarzu, nigdy ze soba nie rozmawialismy, a ja wciaz o nim mysle.. i to jest najgorsze! ale czy potrafilabym go pokochac skoro nie kocham siebie i brzydze sie swojego ciala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
Hej. Wielka zmiana u mnie.Wczoraj wszystko powiedziałam mamie. Płakałam jak bóbr, ale ona wszystko zrozumiała, przyjęła to spokojnie, nie dziwiła sie jakos chamsko, nic z tych rzezy.Była bardzo miłai nadal jest! Zachowuje sie inaczej niż zawsze, aż mi troszke głupio,że tak się o mnie martwi.Obiecała mi pomóc.W tym tygodniu pojdziemy do lekarza, właśnie szukam czegoś darmowego w Warszawie.Od razu lepiej się czuję jak zrzuciłam ten ciężar z siebie, jest mi lżej , bo wiem,że zawsze teraz mogę z kimś pogadać.Mama stweirdziła, zebym jej mówiła jak zbliża się napad, to ona się mną zajmie i jakoś będzie. Wiem, że to nie koniec mojego problemu, teraz dopiero zaczynam przwdziwą walkę z nim.Ale nie jestem sama i mam szansę wyjść z tego.Dłużej bym już nie wytrzymała, to mnie zżerało od środka. Pójdziemy do psychologa, do dietetyka napewno. Chyba już nie jestem samotna. mam mamę, która naprawdę bardzo mnie kocha, i powiedziała że z nią mogę o kompletnie wszystkim gadać. Wszystko się zmieni. Tak się cieszę.Choc dalej chce jesc, muszę sie powstzrymać. Powiedzcie o tym komuś, bo dusic to w sobie to bezsens , same nie dacie rady.Ja też mysłałąm ze nie mam nikogo i że mama nie zrozumie, wyśmieje mnie.A jednak, ma zamiar mi pomóc. Warto wydusic to z siebie. pozdrawiam, lemonkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lemonkowa kurcze jestem z ciebie dumna, przyglądam sie temu forum, rzadko piszę ale tak się cieszę że zrobiłaś pierwszy krok, to przerażające tak borykać sie z samym sobą... trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa >> tez bym tak chciala.. dlaczego ja nie potrafie znalezc zlotego srodka?? albo glodowka albo obzarstwo.. musze zrobic wszystko , zeby tylko nie siedziec w domu! znalazlam dzis na diecie.pl artykul na temat wychodzenia z nalogu obzarstwa - http://www.dieta.pl/articles.asp?ID=186 . moze komus pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppupupuupppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×