Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomarańcza light

jacy są 32-latkowie?

Polecane posty

mój nie jest po rozwodzie i dzieci też nie ma. Kurcze, troche trudna to musi być dla Ciebie sytuacja, kiedy oni mają wspólnych znajomych i chodzą razem na imprezy. Jak sobie z tym radzisz? Widzisz ja jestem o przyjaciółki zazdrosna, wiec nie wiem jakbym sobie poradziła na Twoim miejscu..Długo sie spotykacie? No i jako świeża zakochana, pytam się Ciebie, jak to było na początku :) 🌼 for U za cierpiliwość :) setunia, wirtualnie się nie liczy, ale może można jakoś z wirtuala do reala przenieść :P tylko może bez tego morza wódki :P pozdro Bejbe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarancza co ty z ta wódka:D czyzby Twój jej naduzywal;) do reala jest blisko , w sensie ze to samo miasto ale sama juz nie wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia, ale ja mojego też na necie poznałam. jest taki chat eyeball, taki do kamer internetowych. w sumie tam mało jest ludzi z polski i jakimś dziwnym trafem trafiłam na M który mieskza w moim mieście. pogadaliśmy tydzień i odrazu \"przenieśliśmy sie do reala\", lepiej nie zwlekaj z tą decyzją :) bo potem moze bc trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te! 32-latek! Z jakiej racji nas obrażasz pisząc o nas - głupie? Nie napisałyśmy tutaj nic co by świadczyło o Naszej głupocie, natomiast wystarczyło, że Ty wstawiłes jedno zdanie - które doskonale Ciebie odzwierciedla. Bynajmniej nie wywarłeś pozytywnego wrażenia... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że się wszyscy rozgadali :D Nie sądziłam, że tyle nas tutaj jest :) Axa daxa---> Czytając to co napisałaś mam wrażenie, że opisałaś prawie moją historie :D Moje Kochanie też jest po rozwodzie, ma 10 letniego, a właściwie już prawie 11 letniego. Była to najzwyklejsza wpadka i małżeństwo z rozsądku - bo tak chcieli rodzice. Rozwiódł się już bardzo dawno, do czego ostatni gwóżdz wbiła jego ex żona, zdradzając Go w ich własnym domu, ba łóżku nawet :o . Na szczęście nie mamy z nią kontaktu, nawet jak Kochanie jedzie po Syna to wybiera takie pory żeby jej nie zastać - więc nie ma zbytniej możliwości zatrucia nam życia - no chyba, że chodzi o kasę, bo pomimo upływu tylu lat, w tej kwestii nie mogą się do końca dogadać. Ehhh... Ale kto nie ma problemów, nie będę się użalać nad sobą, bo dostałam od życia wiele i z każdym dniem mam więcej :) :) \"Niech mówią, że to nie jest miłość Że tak się tylko zdaje nam Byle się nigdy nie skończyło To wszystko co od ciebie mam... \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Rubikiem zapachniało :) moje super kochanie mi dziś powiedziało, że każda chwila nie spędzona ze mną jest chwilą straconą, wychodzi na to, ze chłopak lubi czas marnować, bo po dwóch godzinach ulotnił się na piwko z kumplami :o poza tym troche speniałam, bo zapytał się mnie czy chciałabym mieć dziecko. Pewnie, że bym chciała, ale ja mam strasznie pogmatwane życie.. chciałabym pójść na studia, które przerwałam po pierwszym roku (błąd, któego bardzo żałuje) teraz pracuje w hospicjum i mam szanse na wyjazd do takiej samej pracy w Anglii. Oczywiście to nie jest narazie czas na planowanie wspólnej przyszłości, ale moj luby powiedział, że nie powinnam jechać do Anglii, tylko wrócić na uczelnie, że to najlepsze rozwiązanie dla nas dwojga :) miło, że tak powiedział, ale jak mnie wystawi a mi praca koło nosa śmignie to sie wkurze..... dziś to sobie myśle, że całkiem fajni są Ci 32latkowie :D 🌼 dla Was, które się wpisujecie i dzielicie swoim doświadczeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moje Kochanie własnie teraz jest w Anglii :( Na szczęście są telefony :) Bo inaczej chyba zapłakałabym się na śmierć. Mnie w Polsce trzymają studia - nie chce ich przerywać. Ale jak to wszystko się ułoży to zobaczymy. Pewnie ktoś pomysli mogłaś przecież powiedzieć żeby nie jechał - mogłam ale nie chce Go ograniczać, nie chce zabraniać czegoś co sprawia mu radość więc wyjechał ale wiem, że tęskni tak samo mocno jak ja :) Wiele w naszym związku się zmieniło i o dziwo na lepsze, jak widać w naszym związku rozstanie jeszcze bardziej nas do siebie zbliża. :) A u Was rzeczywiście wyjazd w tym momencie prawdopodobnie nie przysłużyłby się związkowi, więc na razie lepiej zająć się przerwanymi studiami i budowaniem trwałych fundamentów pod związek :) Fajnie, że myśli o przyszłości jako o Waszej wspólnej przyszłości, to bardzo miłe, bo uwzględnia Cię w swoich planach i chce żebyś zrobiła to samo. A jeżeli chodzi o dzieci to musisz być na pewno przygotowana na to, że jeżeli będziecie razem to być może szybko będzie je chciał - wiadomo w tym wieku faceci zaczynają mysleć na poważnie o potomstwie. Ja jestem w trochę inej sytuacji, bo On ma już dziecko, co prawda i o tym rozmawiamy i za pare lat trzeba będzie się postarać o rodzeństwo. I pewnie, że są fajni :D Ba, fantastyczni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame_butterfly81
a ja sobie nie wyobrażam faceta o 10 czy więcej lat starszego. nie jest to różnica pokoleń, ale nie wyobrażam sobie sytuacji za ileś tam lat do przodu. ja mam np. 40 lat i jestem wciąż atrakcyjną kobietą, a on ponad 50 i smuci się bo po pieknych włosach została łysinka! taka rożnica teraz czy później jest zauważalna. a poza tym nie rozumiem jak mozna się zakochać w kimś o tyle straszym? nie chcę nikogo obrażać, ale jak dla mnie to nie są związki z miłości, tylko z wygodnictwa, bo gość jest ustabilizowany, ma dom, samochód, pracę, szuka swojej niuni, kupi jej wszystko, aby tylko z nim była, bo gdzie sobie znajdzie młodszą??:) i myślę że nie obejrzałabym się na ulicy za kimś takim, nawet jeśli byłby niewiadomo jak bardzo atrakcyjny ;) a często ktoś kto ma tyle lat więcej niż my wcale nie jest bardziej dojrzały, przynajmniej psychicznie ;) od kogoś kto jest w naszym wieku czy młodszy. jeśli o mnie chodzi, jestem z kimś, kto jest rok młodszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno miłośc nie zna granic i zdażają się takie zwiazki, czasem nawet różnica wieku jest znacznie większa. Między moimi teściami jest kilkanaście lat różnicy i dzisiaj bardzo to widać, ona - zgrabna i wciąż dośc młoda kobieta po 50, on - prawie 70 letni dziadek :O....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinaaa
Pomarańcza... może zapytam Cię o coś nietypowego... no ale odpowiadać przecież nie musisz ;) Czy jesteś z Wrocławia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinaaa
dzięki za odpowiedź.... poprostu nasunęła mi się pewna głupa myśl... że Twój M... to mój były M. ;) wypisz wymaluj.... dokładnie tak samo. pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madame_butterfly81 ---> Każdy z nas się kiedyś zestarzeje i każdemu zostanie po \"pięknych włosach łysinka\" ale kto powiedział, że tej łysinki nie będziemy kochać- bo kocha się nie za to jak ktoś wygląda ale za to jaki ten ktoś jest. A czy to wygodnictwo, hmm... w żadnym wypadku. Ja też pracuje, większość rzeczy które sobie kupuje są za moje pieniądzę, nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy miałabym być na jego utrzymaniu. A teraz wspólnie pracujemy na to żebyśmy mieli dostatnie i wygodne życie. I pamiętaj, że Ty możesz też kiedyś potrzebować pomocy, choćby własnie za te kilkanaście lat i oby Twój młodszy o rok nie powiedział Ci wtedy, że własciwie to włosy Ci zesiwiały i masz kilka zmarszczek więc On już właściwie Cię nie kocha... Bo jednak to my kobiety starzejemy się szybciej. Jak dla mnie Twój tok myslenia świadczy o tym, że jesteś jeszcze niedojrzała, bo kochasz nie za to jaka jest ta druga osoba ale jak wygląda, hmm... i możesz się kiedyś zdziwić kiedy obudzisz się najszczęśliwsza u boku starszego mężczyzny. Nigdy nie mów nigdy ;) Bo ja nie planowałam, że ktoś taki stanie na mojej drodze i Go pokocham. Delicja---> 20 lat to różnica która naprawdę widać, bo to własnie jest dopiero pokoleniowa różnica wieku, tylko kto powiedział, że Twoja teściowa nie kocha swojego mężą?! I ludzie ktoś kto ma 30 lat to nie jest staruszek! Bo mam wrażenie, że wiele osób tak uważa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,ludzie po 30-ce to wcale nie staruszki!!!! Ja mam ponad 30-ci a w pracy chętniej rozmawiam z 22-latkiem niż moim rówieśnikiem.Możemy sporo się pośmiać, powygłupiać. Z mężem często chodzimy na dyskoteki i wcale nie czujemy się staruszkami, mimo,że mamy dwoje dzieci. Wiele świeżo poznanych znajomych nie daje nam naszych lat. Nie jest dla mnie problemem porozmawiać zarówno ze starszym jak i młodszym facetem lub kobitką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie! Ja nie wiem, czy wszyscy tu sądzą, że jak ktoś skończy 30-tke no to już tylko laska i kartka na czoło z napisem: jestem po trzydziestce! Ryfka :) kwiatek dla Ciebie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety---> tęsknota jest bardzo potrzebnym elementem związku i wykazujesz się dojrzałością, skoro potrafisz podejść do tego, jak do elementu który scala związek a nie robisz jakiejś tragedii antycznej :) A na ile Twoje Kochanie wyjechało jeśli można wiedzieć? No i oczywiście kiedy wraca? :) I baardzo dobrze, że nie przerywasz stiudiów, bo potem wrócić jest bardzo trudno. Co studiujesz? Już niedługo sesja 🌼 no ale skoro Twoje Kochanie w Anglii, to łatwiej będzie znaleźć czas na anukę ;) madame butterfly---> ja też sobie wielu rzeczy nie wyobrażam a na udane związku nie ma schematu. Lysinka pojawia się nie tylko po 50cte, atakuje znacznie wcześniej. Poza tym, możesz być super atrakcyjną 40stką z super atrakcyjnym 40latkiem a życie pisze takie scenariusze, że szkoda gadać.. moja znajoma jest właśnie w tym wieku (40) i ma rówieśnika męża, który pare lat temu uległ wypadkowi, jest sparaliżowany. Życia nie przewidzisz, a może to własnie ten 10 lat starszy mężczynza będzie musiał opiekować się partnerką, bo zdaży sie jakis wypadek? Naprawde takie podejście, jak twoje wyklucza wogóle bycie z kimś w związku, bo nie całe życie jest się super sexi trendy i cool. Ryfka---> życie zaczyna się po 40stce podobno, więc jesteś jeszcze gówniara straszna :P 🌼 no ale ja też zauważyłam, że najfajniejsi w rozmowie i w imprezowaniu są 30latki :) setunia--> czy ty jeszcze zaglądasz tu? jak tam internetowy adorator? poza tym, M chyba naprawde myśli poważnie o tym wszytskim, zapytał się mnie czy nie zechciałabym poznac jego przyjaciół, bo oni dopytują się już o mnie :P :P szczerze mówiąc to zaczynam sie już denerwowac ;) ech, no ale niedziela zapowiada się osobno :( trudno się mówi, odbijemy w poniedziałek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy wraca na stałe to nie wiem :o Kontrakty mają podpisywane na razie ma trzy miesiące ale już wiem, że ten obecny będzie przedłużony o nasteępne trzy. Wyjechał na początku marca, był na całe, długie trzy dni :o tydzień temu, a teraz przylatuje za trzy tygodnie na dwa dni :( No ale ważne, że zobaczymy się w ogóle :) Dłuższa wizyta zapowiada się pod koniec czerwca :D Ehhh, a sesja rzeczywiście coraz bliżej ale jakoś to będzie. ;) Studiuje politologię. Pisałaś, że przerwałaś studia, hmm... a jaki kierunek? Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało, że musiałaś je przerwać? I problem sam się rozwiązał, skoro znajomi wiedzą o Tobie i chcą Cię poznać to znaczy, że mówił im o Tobie :) Ja też się denerwowałam przed poznaniem jego znajomych, a tym bardziej Rodzinki :D Ale Rodzinka pewnego dnia zrobiła nam niespodzianke i wpadla niezapowiedziana, no i nie miałam czasu nawet pomysleć o nerwach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny, to długa rozłąka :o ale dobry \"sprawdzian\" dla miłości za to. Fajnie, że przyjeżdża chociaż na kilka dni, zawsze to coś :) studiowałam slawistykę, przerwałam ze względu na problemy z sercem i operacje, teraz jest już wszytsko prawie dobrze, ale wrócić na studia jest trudniej niż myślałam... napisz, jak sobie radzisz z tym jego wyjazdem, tęsknotą? nie możesz po sesji pojechac do niego? napewno udałoby ci sie załapać jakąś prace, połączyłabyś przyjemne z pożytecznym :) Z tego co piszesz, wynioskowałam, że w Polsce mieszkacie już razem, tak? u mnie dziś pada cały dzień :o nie chce sie nawet głowy wystawiać zza kocyka. tak czy siak pozdrowienia wiosenne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczka zagladam, zagladam:) tylko tak jak powiedzialam jestem obserwatorka:D a moj internetowy adorator to ma wiec lat nie 32 , a 37:o po prostu fascynuje mnie sposob jego pisania kobiety chyba lubia jak ktos do nich tak ladnie poetycko pisze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia, poeci są najfajniejsi :) a 37 lat to juz spora różnica, no ale jeżeli to netowa fascynacja, to nawet miło :) wracasz do domu, zmęczona, robisz herbatkę, zasiadasz do kompa a tam poemacik dla Ciebie na kafeterii :) faaajnieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczka te jego poemaciki sa jak balsam dla mojej duszyczki:) a piszemy sobie na randkach na gazecie:) 15lat to faktycznie juz wiecej:o on juz proponowal jakies tam spotkanie:D a le nie mam odwagi jakos :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia, wiesz.. ja byłam przez rok związana z facetem, który był 16 lat starszy. Jak wiesz teraz jestem z 32 latkiem i pomiędzy nimi jest ogromna przepaść.. ale tamten związek był bardzo męczący, naprawde.. chociaż on był wolnym facetem.. powiem Ci, że straciłam wiele energii przez to. Ja byłam bardzo zafascynowana tamtym facetem, ale nie wiem czy go tak naprawde kochałam. Niemiej jednak związek był intensywny. Z perspektywy czasu oceniam, że popełniłam błąd, trwając w tym.. no ale wiesz, to był inny przypadek.. może ten poeta taki nie jest? a spotkać sie przecież możesz.. najwyżej stwierdzisz że nic z tego niem bedzie i po sprawie. A tak, będziesz sie zastanawiać i zastanawiać w nieskończoność a może prawdziwe uczucie śmignie Ci koło nosa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wiesz tylko jeszcze nie chcesz sie do tego przyznać :) mówie Ci wypisz sobie \"plusy i minusy\" to naprawde sprawdzona metoda na dylematy :) a on jest wolny? widziałaś jego zdjęcie, czy cuś? podoba Ci sie? oj, jedno spotkanie to jeszcze nie deklaracja na całe życie. Ja bym na Twoim miejscu już dawno nie wytrzymała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISIA1981
i tu się mylicie, nie zalezy mi na tym żeby być trendi, cool, sexi itp. co to za słowa w ogóle??? w związku jestem ponad 3 lata, jestem dojrzała, dojrzałam do tego, wiem to i czuję, bo pamiętam jaka byłam kiedyś i jak traktowałam związki... wiem czego mi potrzeba w związku, wiem czego chcę i wiem, czego oczekuję, tak samo wiem, że na pewno nie liczy się wygląd, płaski brzuszek, czy ekstra super wielkie muskuły, tylko to co jest w środku. Moj facet nie jest ideałem, modelem, tak samo zresztą jak i ja, i co z tego? przecież kocham go za to jaki jest, za to co ma w środku! miałam wiele przypadków w życiu, różnych sytuacji, że mógł mnie przestać kochać. Miałam w ciągu ostatnich kilku lat kilka wypadków, kilka razy byłam w szpitalu, a on był, troszczył się, opiekował... a jakieś głupie gdybanie... liczy się tu i teraz. i tyle. oboje skończyliśmy studia i pracujemy, i urządzamy pierwsze wspólne mieszkanie. Wiem, że starość w przypadku kobiet przychodzi wcześniej niż mężczyzn, wiem że facet im starszy tym ciekawszy, no ale... Nadal trzymam się swojego zdania, że głównie z wygodnictwa są te wszystkie dziewczynki z facetami o kilka dobrych lat starszymi, ja nie wierzę w taką miłość. Jak tu ktoś powiedział wcześniej, chcą pokazac swoim kolegom, że na takie też ich nadal stać, ale pewnego dnia zniknie zainteresowanie nimi. A metryka wieku to nadal metryka. Wyobraźcie sobie siebie za lat np. 20, macie lat 40, a on 50, 60. Wy jesteście strakcyjne a on jest dziadkiem, który już nie pojeździ z wami na rowerze, nie pójdzie do kina itd. nie sądzę:) owszem, znam kilka takich związków, że on był starszy, ona młodsza i na ich przykładzie mówię, że to wygodnictwo, pieniądze, bezpieczeństwo, stabilizacja. przyznajcie same, trudniej jest budować dom z 20kilkulatkiem niż z gościem, który jest sporo straszy i ma więcej doświadczenia. baa, możliwe że budowac nic nie trzeba, bo dom już ma :) nie chcę wywoływac tu żadnych kłótni, każdy ma swoje zdanie, moje jest takie jakie jest ;) to przecież każdego indywidualna sprawa z kim jest i za co kocha, ceni tę osobę. a mówienie, żebym nie mówiła nigdy, bo sama mogę na kogoś takiego trafić... heh, nie sądzę. chyba wolałabym nikogo nie mieć. skoro mając 20 lat nie zainteresował mnie taki ktoś choćby był niewiadomo jaki cudowny uroczy kochany, to tym bardziej nie sądzę, że zainteresuje mnie jeśli będę miała 20 lat więcej ;) i uważam, że nie jest to kwestia niedojrzałości z mojej strony. a 2 sprawa, życzę łee rety żeby pokochała to dziecko z 1 małżeństwa. Myślę, że to nie jest takie proste. życze, aby nie było zazdrości o nie, że to z nim będzie też spędzał czas, a nie tylko z waszym, które możliwe że kiedyś w przyszłości się pojawi. liczy się nie tylko zachwyt tu i teraz, jaki to on jest kochany, czarujący, wspaniały, liczą się też różne sprawy dotyczące przyszłości, którą macie to niby spędzić razem. choćby takie sprawy jak dziecko, które on już ma. deskorolka?? no nie uwierzę!:) uważam, że lepsze punto. cóż, my nie mamy nic, zostaje nam tylko tramwaj albo własne nogi ;) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Twój post jest bardzo nielogiczny (no przepraszam, że tak wprost pisze) najpierw piszesz, że liczy się co jest tu i teraz a pod koniec, że trzeba przede wszytskim myśleć o przyszłości. Poza tym, 9 lat różnicy to nie jest jakaś przepaść! Jak ja będę miała 40 lat to on 49(tzn o ile dożyjemy :) ), nie będzie on staruszkiem jakimś.... Jeżeli nie tolerujesz związków ze starszymi facetami, to spoko...każdy ma swoje upodobania. Ja nigdy nie związałabym się np z rozwodnikiem szczerze mówiąc, ale to nie znaczy że będę na siłe komuś jakieś argumenty wciskać, bo ludzie są różni... a co do tego punto i deskorolki, to nie rozumiem zupełnie o co chodzi? nie będę odpowiadała za łe rety, ale myśle, że jeżeli mężczna ma dziecko i koibeta go naprawde kocha, to kocha również to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy \"doświadczonym\" pokoleniem. długoby pisać... wiele nam brakowało, najpierw słodyczy i bajek w TV, potem pracy, bo wchodziliśmy na rynek w czasie zwolnień grupowych, masowo upadających firm, a chwilę potem wszedł na rynek pracy wyż demograficzny, wyścig szczurów, brak czasu i kasy na założenie rodziny, itp Jedyne czego było za dużo to nauki, w szkole średniej 7-8 lekcji dziennie, zgroza. na pewno nie jesteśmy rozpieszczonym pokoleniem, mało mieliśmy a dużo od nas wymagano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×