Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomarańcza light

jacy są 32-latkowie?

Polecane posty

Rozumiem, że Misia 1981 to Madame butterfly? Skoro liczy się \"tu i teraz\" to dla nas też liczy się tu i teraz i teraz dogaduje się z moim facetem wspaniale i tyle! Co prawda akurat mój tok myślenia jest zupełnie przeciwny, bo cały czas pracujemy na to żeby przyszłośc była równie piękna jak terażniejszość. Hmm... Nie wiem czy są jakieś ograniczenia wiekowe, co do chodzenia do kina :o wręcz przeciwnie emeryci mają zniżke :D To tak żartem. Mój Wuja ma 70 lat i jeździ rowerem więc nie widzę problemu. Tak naprawdę szukasz dziury w całym, nie pasują Ci takie związki trudno, Twoja sprawa, my jesteśmy szczęśliwe i już :) A idąc dalej Twoim tokiem myślenia można zarzucić wszystkim tym, którzy wiążą się z kimś kto ma zasobniejszy portfel, że to także wygodnictwo... :o Doświadczenie równie dobrze może mieć ktoś bardzo młody, bo tak się potoczyło jego życie, że ma ogromny bagaż wiedzy, nie ma jakiegoś wyznacznika w tych sprawach. I serio nigdy nie mów nigdy, bo nie wiesz co przyniesie przyszłość. Co do dziecka mojego Kochania, to nie musisz mi życzyć tego żebym go pokochała, bo już od dawna kocham :) To jest część człowieka którego kocham i bardzo szanuje. A zazdrościć, hmm... o co, jak o co ale o czas który Ojciec spędza z dzieckiem zazdrosna może być tylko osoba strasznie egoistyczna, a jeżeli kiedyś pojawi się nasze dziecko to czas będziemy spędzać wspólnie, bo to przecież będzie jego brat, a nie ktoś obcy! I dziecko w żadnym wypadku nie jest problemem - bo widzę, że tak na to patrzysz. Zaraz na początku jak pomiędzy nami zaczęło coś iskrzyć dowiedziałam się o dziecku i nigdy nie myślałam o tym jako o problemie! A przyszłość?! Przyszłośc nie przyniesie zmian w tej kwestii, będziemy kochać jego syna tak jak do tej pory i wychowywać razem. I ja nadal twierdze, że jesteś niedojrzała, bo widzisz albo \"białe albo czarne\", a jest przecież jeszcze wiele odcieni szarości i innych kolorów. P.S. A deskorolka :D hmm... uwierz! Jak się kocha to razem można wiele i znieść i zrobić ;) Pomarańcza light ---> Jak sobie radzę, bardzo prosto, gdy tylko zaczynam tęsknić piszę smsa, dzwonimy do siebie, patrze na zdjęcie i odliczam czas d przyjazdu. Zajmuje się swoimi sprawami i pomagam zapanować nad jego sprawami tutaj w Polsce. A po sesji, może pojadę, kto wie :D Jak na razie nie mieszkamy ze sobą ale w zasadzie teraz jak przyjeżdza to jestem u niego cały czas, a kiedy Go nie ma to chyba nie wytrzymałabym sama w pustym mieszkaniu :( Więc mieszkam w rodzinnym domu :) W zasadzie zanim wyjechał to nie raz zostawałam u niego na dłużej, bo jakoś trudno nam się rozstawać :D I dobrze, że ze zdrówkiem już jest ok. :) Setunia--> nie znam szczegółów ale ja też bym nie wytrzymała i się spotkała, w końcu rozmowa do niczego nie zobowiązuje, a może być miłym początkiem znajomości. :) Ale się rozpisałam :D A pogoda u mnie dzisiaj też fatalna, cały dzień deszcz i mocny wiatr... :o Oby jutro, a właściwie już dzisiaj było ładniej. Miłych snów życzę Wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........iiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bp
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutrir56

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planeto---->dzięki za ten wpis, rzeczywiście to pokolenie miało wyjątkowy trudny start w samodzielne życie i chyba jest najbardziej poszkodowanym ze wszystkich pokoleń naszej narodowej przemiany....ale chyba lepsze to, niż wychowanie cieplarniane, które ludzi wyrzuconych w prawdziwe życie, pozostawia bezradnymi.. łe rety----> podziwiam Cie naprawde, ja strasznie źle znosze rozłaki (chociaż na wybrzeżu mieskzam i w rodzinie marynarskiej :) ) i fajnie, że masz zdrowe podejście do jego dzieciaczka :) grunt to szerokie horyzonty myśleniowe, podoba mi sie to co napisałaś, że jak Wy bedziecie mieli swoje dzieci, będą przecież rodzenstwem z dzieckiem Twojego Ukochanego :) I dalej nie rozumiem o co chodzi z tą deskorolką :o :D Jak tam długaśny weekend? Ja w pracy byłam dziś,dopiero wróciłam niedawno i juz nie mam na nic ochoty, ale jutro i pojutrze mam wolne i M juz sie zapowiedział z wizytą :) :) :) Poza tym, odwiedziła mnie dziś w pracy żona mojego kuzyna, która ma lat 33 :) więc pogadałyśmy sobie troszkę (ona jest psychologiem, więc postanowiłam zwierzyć sie jej z dylematów :) ) Powiedziała, że absolutnie 9 lat to nie jest duża różnica i ze faceta w każdym wieku można \"wychować\" (no wiesz o co chodzi :) ) i w każdym wypadku trwa to kilka lat. Uświadomiła mi też, że facetom trzeba podawać krótkie i zrozumiałe komunikaty, bo oni nie zdają sobie sprawy z tego, jak skomplikowany jest świat kobiet :) tak więc od dziś nie będę już żadnych problemów na siłe wymyślać, jest dobrze teraz i koniec, nie bede czekała na jakiś armagedon, bo to tylko zniechęci M. A przede wszystkim powiedziała mi świetne zdnaie \"let it flow\" które bardzo mi przypadło do serca :) trzeba poprostu troche wyluzować setunia--->czekamy na rozwój wypadków u Cieibe :) pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety:) pomaranczko:) ech nie wiem juz sama:o chcial sie dzis spotkac ja mu napisalam , ze dzis mnie nie ma w jego miescie, to napisal mi, oczywiscie nie w prost:D, ze moze przyjechac:) ja po prostu lubie go czytac.....i nie wiem czy cos wiecej jeszcze , zawsze z niecierpliwoscia czekam na wiadomosci od niego moze nie potrzebnie go w ogole zwodze i robie jakas nadzieje chociaz w glebi ducha obiecalam sobie , ze raczej sie z nim spotkam, masz racje pomaranczko wtedy juz bedzie wszystko jasne, czy warto , czy nie moze jego wyobrazenia co do mnie sie nie sprawdza , a moje w stosunku do niego i to zakonczymy chociaz pewnie bede tesknic za jego pisanymi slowami on nigdy nie pisze nic bezposrednio wszystko jest takie tajemnicze i niejasne, chbya faktycznie ma dusze poety, chociaz z tego co udalo mi sie wyszpiegowac , to jest historykiem i obecnie robi habilitacje ale u mnie na uczelni chyba nie pracuje bo w planie jego nazwiska nie znalazlam:D to ze wiem jak ma na nazwisko to jego wina, bo ja jestem bardzo ciekawska i przebiegla, on szyfrem mi podpowiedzial gdzie go znajde i poszperalam na googlach;) wiec ja wiem troche o nim wiem jak wyglada przysylal mi zdjecia z Sahary ale na nich byl tylem, i pisal mi troche o Saharze, to chbya jego kolejna pasja poza historia;) a\'propos zdjec, to wyglada misiowato , nie wiem na ile zdjevie , ktore znalazlam jest aktualne jesli wiec chodzi o jego wyglad to raczej przystojny nie jest przynajmniej dla mnie nie;) a wasi 32latkowie sa przystojni?? troche sie w koncu rozpisalam:D chaotycznie pewnie i z blefdami ale mysle , ze mi wybaczycie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ci wyjaśniam, o co chodziło z deskorolką, w jednym z moich postów ( w odpowiedzi na zarzuty, że jesteśmy z naszymi Kochaniami z wygodnictwa i dla kasy) napisałam, że jak dla mnie facet nie musi mieć konta z pokażną zawartością i ekstra auta - i tu napisałam, że w zasadzie to możę mnie odwieźć do domu deskorolką :D Ja się nie pogniewam :) U mnie długi weekend mija od jednej rozmowy do kolejnej, podiwedziłam znajomych, a ogólnie to strasznie się nudzę - pogoda niezbyt ladna :o Nadrobiłam zaległości w walce z wirusami i robakami na kompie, zainstalowałam sobie nową przeglądarkę, wywaliłam niepotrzebne rzeczy i komputer od razu lepiej chodzi. Mój Kochany z kolei potwierdził, że przyjeżdza 17 więc odliczam dni :) A co do porad Żony Twojego kuzyna to ma racje, Faceci myślą zupełnie inaczej, no i niektórych rzeczy nie widzą :P Setunia --> czasami mam wrażenie, że moj Facet jest za przystojny, bo jak z Nim idę to babki potrafią na Niego zerkać i to wcale nie z ukrycia, perfidnie - przy mnie no!!! A tak mnie to denerwuje, że mogłabym wzrokiem udusić :D Mój i koniec, nie oddam :P I z innej beczki: Hmm... Ale kto powiedział, że musicie spotykać się po to, żeby stworzyć od razu parę, na początek fajnie byłoby rozpocząć znajomość - przyjaźń. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety--->dzieki za wyjeśniania dotyczące deskorolki, ja jetsem troche roztrzepana i pewnie gdzieś to przeoczyłam........ 17 czerwca przyjeżdza? hmm u mnie to też histryczna data będzie, wesele mojego brata i jak wszystko dobrze pójdzie, to M pozna całą rodzinkę za jednym zamachem ;) właśnie jestem na etapie wybierania jakiejś kreacji, jestem świadkową a poza tym, na weselu będzie przyjaciel mojego brata, z którym sie kiedyś umawiałam i który mnie podle wystawił (okazało się, że miał cały czas inną babeczke a ja byłam tą drugą :o ) nie wiem co jest modne a co nie :o ale chyba postawie na kolor jasno niebieski.. także 17 obie będzimy miały ciekawy dzień :D setunia--->faaajnie, że sie w końcu rozpisałaś. Nie rób nigdy niczego na siłe! Jak nie chcesz sie z nim umówić, to sie nie umawiaj i koniec. Jeżeli Tobie się taki \"układ\" jaki macie teraz podoba i on też nie naciska za bardzo, to niech tak zostanie. Z tego co piszesz, to facet ma pasje! Napewno byś się z nim nie nudziła.. a jak jest misiowaty to bardzo dobrze, misiowaci są weseli :D Fajne są takie tajemnicze znajomości, gdzie coś jest niedopowiedziane, ukryte ...... no ale żebyś potem nie żałowała niczego. Może faktycznie, jak sie spotkacie, Tobie się on zupełnie nie spodoba i wszytsko się rypnie. A teraz masz taki obszar alternatywny, ja bym tak to nazwała. Możesz sobie uciekać w taki świat troche pół-fantazyjny ;) ciekawe ile to juz trwa między wami? pogoda do dupy zupełnie, chociaż u mnie jest ciepło nawet. Tylko ten deszcz pada i pada.... ja leże pod kocykiem i oglądam pierwszą serie serialu \"Przyjaciele\" ........ marzy mi sie grill w ogórdku, piwko i wieczorne słoneczko..... ech a odpowiadając na Twoje pytanie Setunia, to M nie jest jakiś zabójczo przystojny, ale ma coś takiego w sobie, że no po prostu wymiękam ;) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście przyjeżdza 17 maja :D Do czerwca chyba nie wytrzymałabym :o A u Ciebie widzę, że będzie konkretna okazja na zapoznanie :) Jeżeli mogę Ci coś podpowiedzieć to poznaj Go wcześniej chociaż z kilkoma osobami z Rodzinki, żeby nie rzucać tak od razu na głęboką wodę. Jak będzie już znał kogoś to na pewno będzie się czuł swobodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aDTQT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame_butterfly81
łe rety => w pewnym stopniu Cię podziwiam ;) :) :) i Twój punkt myślenia także. może i jestem w jakimś stopniu niedojrzała, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem czy chciałabym się znaleźć, ale to nieważne ;) wiem, że przynajmniej do związków dojrzałam, bo kilka lat temu pamiętam jakie miałam zdanie na ich temat i jak bardzo mi na nich nie zależało. Może i masz rację, czasem myślę, że liczy się tu i teraz, dziś a nie jutro, ale gdzieś tam podświadomie wiem, że nie tylko To się liczy. jednak. zbyt skomplikowane, co?:) wybacz, ale nie umiem tego wytłumaczyć. Może to i wygodnictwo, a może po prostu tylko/aż miłość, ale wie to tylko osoba, która jest z kimś starszym o kilka lat. A my wiemy tylko to, co nam sama o sobie powie. życzę Ci/Wam wszystkiego dobrego, szybkiego jego powrotu i miłego odpoczynku teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame_butterfly81
;):) ale nie szukam dziury w całym. to każdego indywidualna sprawa z kim jest i dlaczego. A innym nie powinno być nic do tego, bo kazdy ma przecież inne zdanie, inny zasób doświadczeń, inny charakter, sposób myślenia, postrzegania świata itp. i np. ktoś się na kimś takim 'przejechał', bo różnica wieku okazała się za duża, a ktoś np. kogoś takiego sobie nie wyobraża, może właśnie dlatego żeby się nie 'przejechać' (choć można na kazdym niezależnie od wieku). Czasem sobie myślałam, że taki KTOŚ jest: raz że bardziej doświadczony (może tego najb zawsze się obawiałam), a dwa, że inaczej patrzy na życie niż student czy ktoś od razu po studiach, bardziej wyraźnie, lepiej, łatwiej, spokojniej i jest bardziej męski, zdecydowany, stanowczy. To takie moje zdanie na temat facetów po 30-ce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czego podziwiać - chyba, że cierpliwość, bo czasami mam ochotę się przytulić, a tu grzecznie muszę czekać do 17 maja :D Każdy jest inny i dopasowuje partnera do siebie, ja zawsze byłam \"poważniejsza\" i bardziej dojrzała od osób w moim wieku, może dlatego, że życie mnie nie rozpieszczało. I w partnerze szukałam dojrzałości, mądrości, a nie chęci wyjścia na piwo i wspólnych szaleństw - co nie znaczy, że nigdzie nie wychodzimy i nie szalejemy razem ;) A takie wartości przejawiają w większości faceci w moim wieku. Właściwie to Ty sama nie musisz myśleć jakoś specjalnie o przyszłości, bo nie masz zoobowiązań, my myslimy własnie m.in. ze względu na jego dziecko ale to jest bardzo miłe myślenie :) Pewnie sama zaczniesz o tym myśleć gdy gdzieś tam pojawi się perspektywa ślubu czy tez dziecka. I właśnie dlatego, że każdy jest inny, nie można uważać, że my młode jesteśmy z naszymi starszymi facetami z wygody - życie układa się różnie, amorek strzela ponoć na ślepo :D Chociaż nie powiem pewnie wiele jest takich przypadków gdzie kobieta jest z partnerem tylko i wyłacznie dla własnej wygody. A ja chcałabym żeby każdy zanim zacznie osądzać nie wrzucał wszystkich przypadków do jednego worka i rozpatrywał w ten sam sposób, tylko spróbował poznać ludzi i historie z nimi związaną. Ale to chyba nierealne :o Hmm... A może za słabo wierze w ludzi ;) Pomarańcza---> widzę, że długi weekend jest bardzo udany, pewnie spędzasz czas ze swoim M :) Setunia ---> Jak tam się rozwija romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety ---> weekendzik to ja spędzam głównie w pracy :O ale dziś i jutro mam wolne :) cały dzień spędziałm z przyjaciółką na rowerze a teraz jestem totalnie wykończona :) tylko, że za 15 minut zjawi się M :D więc próbuje nie zasnąć ;) Do 17 maja to \"żabi skok\" także pewnie u Ciebie atmosferka taka \"przygotowywacza\" juz sie zaczęła :) setunia ---> czyżbyś już się z tajemniczym poetą spotkała a teraz będąc pod głębokim wrażeniem, nie możesz ani słówka nam zdradzić jak było? :D madame butterfly81---> jak napisała już łe rety, grunt to nie posługiwać się w życiu sterotypami, nie wolno wszytskiego wrzucać do jednego worka, bo kązdy człowiek i każdy przyapdek jest zupełnie inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A racja, przecież pisałaś, że pracujesz (tak przynajmniej mi się wydaje :o bo czasami miewam skleroze ) w hospicjum, więc tam praca 24 godziny i 7 dni w tygodniu. Pewnie to ciężka praca, szczególnie psychicznie. Ja chwilowo siedze w domku i szukam nowej pracy, niestety bo strasznie mi się nudzi... A setunia pewnie siedzi rozmażona :D Zaczytana w kolejny poemat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame_butterfly81
łe rety => może to dlatego nie mogę mieć takiego faceta, bo nie jestem taka poważna, nawet nie wyglądam na 25 lat. A poza tym często moje słońce mi mówi, że np. z kimś tam być nie mogłabym bo bym się zanudziła;), a ja kogoś sobą zamęczyła :D W czym akurat jest dużo prawdy. Tylko oczywiście, nie mogę oceniać że ludzie po 30-ce są nudni, leniwi, bez poczucia humoru. Nie, nie, tak nie myślę ;) I może dlatego szukałam zawsze faceta, ktory nie tyle, że będzie młodszy czy w moim wieku, ile będzie miał dużo poczucia humoru, z którym nie będę się nudzić i do tego zafascynuje mnie swoją inteligencją i sposobem postrzegania świata ;) mimo młodego wieku. i chyba znalazłam. przynajmniej dziś ktoś taki istnieje. pomarańczko => oczywiście okażę się podejrzliwa :) ale jak dla mnie te przyajaciólki... i to że nie przyznał się, że jest u Ciebie, i że jak one zadzwonią to od razu oddzwania czy leci na zawołanie. Ja bym radziła poważnie pogadać, obyś potem nie rozpaczała i nie płakała, oby nie było za późno. Możliwe, że to tylko koleżanki (oby mało znaczące) ale kolezanki AŻ tak nie są ważne, że zostawia się swoje kochanie. A może ten ich problem to jakis wyimaginowany żeby tylko Ciebei zostawić, i aby tylko ON jak najszybciej przyszedł do nich/niej. Też miałam takiego kolegę, że potrafiłam z nim siedzieć na dworze w deszcz kilka godzin i gadać bo on np. tego potrzebował, siedzieć z nim na piwie 10 godzin czy włóczyć się po mieście kilka godzin i zostawiać wtedy mojego M. na tyle czasu. no bo przeciez ktoś mnei potrzebował;) tylko, że potem porozmawialiśmy sobie, nie spędza się z kolegą/koleżanką tyle czasu jeśli nie jest to ktoś wazny, aż tak ważny, ktoś na kim zalezy, ktoś kogo tylko lubimy. nie można być pocieszycielem. a kolega okazał się kimś, kto chciał mnie rozkochać, bo było mu w moim towarzystwie tak dobrze ;). po prostu. choć w życiu bym nie pomyślała, że do tego byłby zdolny. Mówię to na własnym doświadczeniu, sytuacja odwrotna, ale w tym momencie nie chcę już żadnych znajomych kolegów, nie będę żadną pocieszycielką, kimś komu można się wyżalić, kimś z kim można przegadać tyle godzin itp. takie czasami życie bywa dziwne i pisze różne scenariusze. Mam nadzieję, że u Ciebie jest już lepiej, że wyjaśniło się już miedzy Wami, że nie ma tylu wątpliwości z kim się zadaje i ile ktoś dla niego znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety i pomaranczko:) u mnie juz chyba wszystko zakonczone bo cos nie tak napisalam:o moze to i lepiej;) dobrze , ze Wam wszystko fajnie sie uklada:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety ---> praca w hospicjum nie jest taka straszna. Chociaż faktycznie czasem mam dosyć i chce mi się uciekać jak najdalej, to jednak daje rade i staram się nie koncentrować na sobie. Napisałaś, że suzkasz nowej pracy, czy miałaś na myśli taką prace-prace, czy raczej chodziło o jakieś zajęcie domowe? :) madame butterlfy81--->problem przyjaciółek jest faktycznie dla mnie nie miły. Wczoraj zbierałam się cały wieczór na to, żeby z nim o tym pogadać, ale chyba poczekam jeszcze kilka dni... tym bardziej, że całą niedzielną noc spędził z przyjaciółką i jej super problemami w pubach :O Ale za to dowiedziałam się, że te jego przyjaciółki to stare panny, a on jest kawalerem, więc może one mają faktycznie ochote na coś więcej. Narazie jednak jest według mnie za wcześnie, żeby mieszać się w jego przyjaźnie. setunia ---> a co tam nie tak napisałaś? no ale jeżeli to i lepiej, to chyba dobrze :) a jak nie, to wszytsko zawsze można jakoś naprawić, także nie łam sie :) 🌼 Wczorajszy wieczór z M był rewelacyjny :) jeny jeny jeny jeny, mam ochote tylko wzdychać :) i poza tym jakiś przypływ pozytywnej energii mnie ogarnął :) 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaranczka🖐️🌻 widze , ze wczorajszy wieczor byl udany a jak minal dzisiaj?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle, źle, źle baaardzo źle moja najlepsza przyjaciółka poznała wczoraj M i wiecie co sie stało?! ;( ja jej kiedyś dałam jego numer gg........w nocy on był dostępny i ona go zaczepiła, gadała z nim...........powiedziała mi na drugi dzień, że on jest napisał, że jest nią zafascynowany.......zadzwoniłam do M żeby mi to wyjaśnił a on powiedział mi, że moja przyjaciółka go normalnie podrywała więc jej powiedział, że zauważył przy poznaniu \"chorą fascynacje w jej oczach\"......................Przyjaciółka nie zaprzeczyła temu, ale wciąz utzrymuje że M ją podrywał............... jest mi fizycznie i psychycznie nie dobrze, gdybym mogła się porzygać duszą o właśnie bym to zrobiła :o jeeeeenyyyyyyyyyyyyy, nic juz nie kumam, chce mi sie uciekać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarancza:( faktycznie nieciekawie:o a dzisiaj z M sie widzialas to dopiero przyjaciolka:o jedno zgania na drugiego i on i ona sa winni ja nie weim moze to faktycznie nic takiego mo on sobie z nije po prostu jaja robil i sprawdza czy jestes o niego zazdrosna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciółka jest bardzo zazdrosna, zawsze była i juz kiedyś miałam dokładnie taką samą akcje, podrywała mojego faceta, potem mówiła mi że to on ją podrywa a na koniec powtarzała, że jest wobec mnie lojalna i że nigdy by na jego podrywanie nie poleciała..... a tamten chłopak oczywiście mówił, że to ona go perfidnie podrywała.....wtedy tamtemu nie uwierzyłam i zerwałam..........ja pierdole! czemu ja zawsze trafiam na takich ludzi?! jak nie durny facet to super przyjaciółka....... płakać mi sie chce.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczka ja juz bym ja skreslila z listy przyjaciol dawno i nienazywalabym ja przyjaciolkka ja nikogo nie nazywam przyjacielem bo to za wielkie slowo jest i dokladnie sama sie jeszcze nie przekonalam, nie doszlam do tego , kogo mozna tym pojeciem okreslac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, chwile mnie nie było, a tu takie numery :o pomarańczko ---> Ta przyjaciółka to nie przyjaciółka, w życiu nie zaczepiłabym na gg kogoś z kim jest moja najlepsza kumpela! I w tym momencie nie wierz jej, bo bardzo możliwe, że po prostu Ci Go zazdrości, ehhh... dlaczego niektore babki zapominają o babskiej solidarności :o Co do pracy to szukam pracy-pracy :D Tak wyszło, że niestety firma w której pracowałam niestety zbankrutowała :o i zostałam na lodzie. No ale się nie poddaje tylko zbieram się do kupy i żyje dalej. A z M się nie martw, zaufaj spokojnie jemu, bo takiej osobie jak ta \"koleżanka\" nie warto ufać. setunia--> Hmm... czyli nie będzie już poematów :( Ale nie przejmuj się, bo z pewnością na horyzoncie pojawi się ktoś nowy. Oczaruje Cię talentem i na dzień dobry zaskoczy trzynastozgłoskowcem niczym nasz nadobny Wieszcz Narodowy, a do snu położy słowem obok Ciebie nową baśń z Tysiąca i jednej nocy :) I nie wiem jak reszta 32 latków ale ten mój jest wyjątkowo szalony :) Za to też Go kocham, hmm... Ja go kocham w całokształcie :D Drugiego takiego modelu nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljlh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitaminkaa
łe rety --> a twoj luby nie naciska zebys szukała pracy? nie przeszkadza mu to ze on zarabia a ty sobie bimbasz ;) pytam sie bo kiedys spotykalam sie z takim jednym 30 latkiem ;) i pamietam jak mnie ciagle ponaglał z ta praca...ze mam szukac a gdy wczesniej mialm to mowil ze mam szukac innej bo stac mnie na cos wiecej ;) dziwne to dla mnie bylo bo przykro sie czlowiekowi robi gdy takie cos słyszy ...to tak jakby od stanu mojego konta zalezlo czy jestesm atrakcyjna .....a z drugiej strony mowil ze to dla mojego dobra ze chcialby abym byla szczesliwa i zebym jak najwiecej doswiadczenia zdobyla bo to sie w zyciu przydaje ...fakt on z praca nie ma problemu ...pracuje zagranica wiec moze nie chcialby poprostu darmozjada ;) ktory sie obija ;) wiem to dziwnie brzmi ....ale powtarzam mu ze nie utrzymuje mnie wiec niech sie nie martwi za bardzo moim bezrobiociem ;)... i pomyslec ze w kims takim mozna sie zauroczyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadałam z M, powiedział mi, że nie mam o co się martwić, tzn jeżeli chodzi o jego intencje ale powiedział, ze mam się zastanowić nad moją przyjaźnią.. :O Przyjaciółka natomiast mówi mi, że mam się nie martwić o jej intencje, bo kiedy rozmawiała z M na gadu to nie była całkiem trzeźwa...nie chce mi się gadać z nią o tym, bo jestem nie dość że troche podłamana to jeszcze totlanie zażenowana... moja przyjaciółka ciagle mnie krytykuje, przed chwilą gadałyśmy przez telefon i w ciągu 5 minutowej rozmowy zdążyła mi np zwrócić uwage, że nie potrafie gotować tak jak ona :O Ona zawsze wszystko musi robić lepiej, być mądrzejsza, lepsza, ona podejmuje sluszne decyzje, ona jest wzorem moralności a ja jestem ta zła.... jeny jeny jeny........ Mój kuzyn powiedział mi juz kiedyś, że nie powinnam jej ufać.... kiedyś zdradziła mój sekret (naprawde nie chodziło o jakąs pierdołe) swojej koleżance.... sama nie wiem... setunia ---> ona jest w sumie najbliższą mi osobą, więc jakbym miała skreślic ją z listy moic przyjaciół zosatałabym sama zupełnie...a przecież każda dziewczyna potrzebuje się wygadać, wyżalić drugiej dziewczynie... no ale setunia, tak z zupełnie innej beczki, nie napisałaś jeszcze co się stało z tajemniczym poetą (no chyba, że nie chcesz, to spoko..) 🌼 łe rety--->tak a propos babskiej solidarności, czasem mam wrażenie, że to jest jakiś mit... czemu dziewczyny nie są dla siebie milsze? Mi się wydaje, że większość babeczek jest bardzo zawistnych i nie potrafią tego ukryć nawet.. powodzenia w poszukiwaniu pracy 🌼 mnie też to pewnie niedługo będzie czekać, bo w hospicjum to tylko do wakacji :( a potem albo studia albo nowa praca. A jeżeli studia to pewnie tylko zaocznie, więc i tak mnie czeka poszukiwanie.... tylko, że ja to się nadaje tylko na kase w sklepie pewnie :( albo jako salowa w szpitalu 😭 Vitaminka ---> moja koleżanka ma bardzo podobną sytuacje. Mieszka ze swoim chlopakiem, który jest już "ustawiony" życiowo a ona jeszcze studiuje. Na początku było wszytsko dobrze, ale teraz jego główną ambicją jest znalezienie jej pracy. Kiedy załapała się na promocje w supermarkecie on stwierdził, ze to nie jest praca jej godna i ciągle się z niej nabijał..... Dziewczyna naprawde sie załamała. Ale rózni są faceci, rózne sytuacje, grunt to dialog :) Oni nie potrafią sie dogadać, jego boli że dziewczyna nie zarabia (chociaż w ich przypadku naprawde nie jest to konieczne, ona mogłaby naprawde tylko studiować), też jej powtarza ciągle, że chce żeby ona zdobyła doświadczenie zawodowe a ona z kolei chce sie spokojnie uczyć... jakaś jestem taka dziś wypluta.. pogoda piękna, plany na weekend z M są, a ja mam ciągle taki kamień na żołądku... miałam iść na diete, ale mam taką ochote na słodycze, że chyba zaraz pobiegne do sklepu po jakąś czekolade... a potem znowu będę miała wyrzuty sumienia i bedzie mi jeszcze gorzej 😭 setunia, łe rety fajnie że chociaż Wy jetsteście takie miłe i jakoś mi się tak dobrze do Was pisze 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×