Mam 30 lat jak większość ludzi w moim wieku

kurze pióro - mi znany jest li tylko jako ksią(ę)że ciemności i fan Dziennika:P

a no że stary zbreżnik to też sie wie!:) a czy mozna go spotkać w wersji latynoskiej czyli Zorro??????:)

:)

sprawdzasz mnie Novenna?:P kartoteke zakładasz:) ja jestem 23 letnia Mazowszanka;)

A Ty?:) niech zgadne: 30??:)

O więc Ty jestes ziomal!!! Czołem! tak sie zastanawiam czy burzy dzis u nas nie bedzie bo, wiadomo, nie mam kurteczki ani parasoleczki;) a nie chce byc zmokła kura

a jak!!no ja tez nie jestem w mistrzowskiej formie, wypiłam z 4 kawy i zaraz musze wyleżc na ulice, jak zacznie lać to sie wściekne

właśnie wyczytałam, że lato ma byc wyjatkowo chłodne i deszczowe. No czy chłodne lato jest czyms w Polsce wyjatkowym to bym nie powiedziała:P zwłaszcza nad morzem. Wyczytałam te sensacyjne wiadomosci na onecie, które je zaczerpnął z FAKTU więc może nie ma sie czym martwić;)

albo z jednego baru!!!:P :)

Tak ja tez bardzo sobie cenie ten żurnal:P to już nie puyam jakim busem do domu wracasz bo sie jeszcze spotkamy!!! ja tramwajem jeżdze;)

o kurde :P

papa! Do zobaczenia gdzieś!:)

konspiracja będzie zazdrosna :P

jeszcze sie okaże, że razem pracujemy!albo gorzej ŻE SIE ZNAMY:P :)

jest taka amerykańska gra czy może raczej loteria BINGO ! nie wiem jak w rzeczywistości ale na filmach grywają w nią wyłącznie starsze panie i starsi panowie. jako że amerykanie to \'naród\' bardzo uczuciowy przewodnim motywem wszystkich filmow o bingo i starości są PUSTE KRZESŁA . tzn robią się puste - bo staruszkow ubywa ( z przyczyn naturalnych ). ale nie o tym chcialem pisać. wyobraźmy sobie taką scenkę - kameralna salka ( tak na 100 osób ) nastrojowy półmrok skupione twarze starszych pań i panów ... scena. na scenie przedziwna maszyna z milionem kolorowych lampek i prowincjonalny żigolak w preternsjonalnym daszku na gumce. kręci kołem ( macha wajchą, pstryka pstryczkiem - jeden H. nie istotne ) ... lampki migają, grająca szafa wyplowa z siebie tandetne melodyjki .... STOP ! wszystko cichnie na wielkim ekranie pojawia się cyfra 13 ! KTO MA NUMER 13 ! krzyczy rozentuzjazmowany żigolak w daszku, z tylu sali dobiegają pojedyńcze przekleństwa i tłumione szlochy ... KTO MA 13 ? POWTARZAM KTO MA NR 13 ? skromna szczupła pani w średnim wieku :-P klapkach i jasnoniebieskiej bluzce coraz większymi oczyma przygląda się malej karteczce którą trzyma w ręku ... JAAAA !!! krzyczy nagle na całe gardło JJJJAAAA !!! rozlega się po zaciemnionej sali YES ! YES ! YES ! wrzeszczy żigolak i 3 razy wykonuje gest prawą ręką przypominający spuszczanie wody w starodawnym WC ( takim z lańcuszkiem ) rozlegają się fanfary, reflektory lową w ciemnościach bohaterkę wieczoru ... bochaterka zanosi się lzami szczęścia ... inne starsze panie gratulują jej fałszywie lub jawnie złorzeczą ... żigoilak wrzeszczy do mikrofonu bliski ekstazy DZISIEJSZEGO WIECZORU W CIĄŻĘ ZACHODZI PANI Z KRAKOWA ! lecz pani z krakowa tego nie słyszy ... jest pijana ze szczęścia ... ZARAZ ZARAZ, HALO ! PROSZĘPANI ! krzyczy do niej żigolako-konferansjer ... PROSZĘ PANI ! proszę zaczekać NIE POWIEDZIALEM JESZCZE ZKIM ZAJDZIE PANI W CIĄŻĘ ! PAN NR 7 !!! PROSZĘ SIĘNIE POMYLIĆ ! PAN NR 7 !!!

jest taka amerykańska gra czy może raczej loteria BINGO ! nie wiem jak w rzeczywistości ale na filmach grywają w nią wyłącznie starsze panie i starsi panowie. jako że amerykanie to \'naród\' bardzo uczuciowy przewodnim motywem wszystkich filmow o bingo i starości są PUSTE KRZESŁA . tzn robią się puste - bo staruszkow ubywa ( z przyczyn naturalnych ). ale nie o tym chcialem pisać. wyobraźmy sobie taką scenkę - kameralna salka ( tak na 100 osób ) nastrojowy półmrok skupione twarze starszych pań i panów ... scena. na scenie przedziwna maszyna z milionem kolorowych lampek i prowincjonalny żigolak w preternsjonalnym daszku na gumce. kręci kołem ( macha wajchą, pstryka pstryczkiem - jeden H. nie istotne ) ... lampki migają, grająca szafa wyplowa z siebie tandetne melodyjki .... STOP ! wszystko cichnie na wielkim ekranie pojawia się cyfra 13 ! KTO MA NUMER 13 ! krzyczy rozentuzjazmowany żigolak w daszku, z tylu sali dobiegają pojedyńcze przekleństwa i tłumione szlochy ... KTO MA 13 ? POWTARZAM KTO MA NR 13 ? skromna szczupła pani w średnim wieku :-P klapkach i jasnoniebieskiej bluzce coraz większymi oczyma przygląda się malej karteczce którą trzyma w ręku ... JAAAA !!! krzyczy nagle na całe gardło JJJJAAAA !!! rozlega się po zaciemnionej sali YES ! YES ! YES ! wrzeszczy żigolak i 3 razy wykonuje gest prawą ręką przypominający spuszczanie wody w starodawnym WC ( takim z lańcuszkiem ) rozlegają się fanfary, reflektory lową w ciemnościach bohaterkę wieczoru ... bochaterka zanosi się lzami szczęścia ... inne starsze panie gratulują jej fałszywie lub jawnie złorzeczą ... żigoilak wrzeszczy do mikrofonu bliski ekstazy DZISIEJSZEGO WIECZORU W CIĄŻĘ ZACHODZI PANI Z KRAKOWA ! lecz pani z krakowa tego nie słyszy ... jest pijana ze szczęścia ... ZARAZ ZARAZ, HALO ! PROSZĘPANI ! krzyczy do niej żigolako-konferansjer ... PROSZĘ PANI ! proszę zaczekać NIE POWIEDZIALEM JESZCZE ZKIM ZAJDZIE PANI W CIĄŻĘ ! PAN NR 7 !!! PROSZĘ SIĘNIE POMYLIĆ ! PAN NR 7 !!!

nie ma tak dobrze ... numer 7 wylosował skromny urzędnik bankowy. w połświatku znany jako \'kawaler nowenny\' ...

ale mam zapierdziel :O jak sie uporam to sie zglosze ;-) alem zywa i nic mi nie jest (jeszcze nie... :P) buzka dla was, wariaci :D

no to sie zglaszam :D

Czołem!! ja co prawda ani nie #0 tka ani nie świerza krew ale za to jestem:) jou ziomalka!:) a gdzie fundatorka topiku??

no jakieś chochliki;) miało byc nie 30-tka ;)

Swieża!!! no pogrążam się:P

Pani w klapkach i niebieskiej bluzeczce (to bardzo nierozważne w tak zaawansowanym wieku nosić klapki) nadal pijana szczęściem w radosnym szale rzuca się na szyję Panu numer 7. Jej twarz w kłafiurze od pijanego fryzjera promienieje blaskiem ....... Nagle na środek sali nadlatuje rzeźbiona drewniana dziupaga (prawdopodobnie pamiątka z Zakopanego) i nieszczęsna zauważa ją w ostatniej chwili, próbuje zrobić unik, niestety potyka się o własnego klapka i pada od ciosu w potylicę. Zapada martwa cisza, pośród której daje się usłyszeć głos ze stolika w rogu sali: _ K.. ja. pier.. Dżizys przegięłaś !!!!!!!!!!!!! To urocza pani z Warszawy zaopatrzona w numerek 29 nie wytrzymała napięcia oraz faktu, że pan numer 7 był jej osobistym “kawalerem”. Kamera natychmiast pokazuje zbliżenie – widzom ukazuje się postać w różowym dresie i sportowymch butach firmy Puma. Pani ze wsi pod Krakowem wciąż przebywa nieprzytomna na OiOM. Zapytaliśmy sąsiadów i znajomych obu pań: - a taka jakaś była Panie, agresywna zawsze... jak się jej Dzień Dobry nie odpowiedziało, to potrafiła siatką z zakupami przywalić – mówi Krzysztof C. sąsiad Pani z Warszawy - Ło Jezusie nazareński ! Panie, toż łona jakaś nienormalna jest.......te psiska pieruńskie ino trzyma i tyle jo widać co z auta.. a okna jakie mo brudne! no wstudu ni ma..... - powiedziała naszemu reporterowi Józefa J. mieszkanka podkrakowskiej wsi

witaj nowenna

no jesteś, jesteś.......:P

ciekawe Novenka czy w Liceum chodziłaś w glanach :P

a ja miałam koleżanke, które chodziła w glanach do czego zakładała spodnie i bluzke z MORGANA:)czarne oczywiście;) była szanowanym punkiem ale jednak nie do końca akceptowanym:P

ja w podstawówce nie nosiłam glanów ale bojkotowałam spódnice a w liceum to nawet włosy zapuściłam:D Matko Novenka to Ty taka Chylińska byłaś :P

ja mam swetr z morgana przewaza na nim kolor wisniowy z dodatkiem szarego, i wydaje mi sie ze jest on meski dlatego od jakiegos czasu juz w nim nie chodze:P

novenna Wy mnie tutaj przyciagacie:D