Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła żona

Dziewictwo a wierność

Polecane posty

Ooo. doświadczony \"zlokalizował\" kolejną ponoć ukrytą kobietę :P Doświadczony, Ty masz chyba jakąś paranoję, skoro we wszystkich, którzy mówią coś niezgodnego z Twoim zdaniem widzisz kobiety. Zaraz się jeszcze \"okaże\", że tylko Ty zostałeś na tym świecie facetem, a może raczej \"facetem\" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony żonaty z
Dreamer, w Polsce tylko 11% kobiet uważa blonke, za nieistotną cechę fizyczna, na tym forum większość stanowia, te które nie będą płakały nad rozlanym mlekiem.Ty jeżeli masz jeszcze błone miedzy nogami, to nie słuchaj tej krzyczącej mniejszości tylko zwróć uwagę na to, że 30% kobiet uważa, że cnota należy się stalemu partnerowi, a 31% przyszlemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitek
żonaty masz racje, rozumiesz i znasz męskie myslenie i widać ze jestes prawdziwy facet.Popieram i potwierdzam.Tylko dziewica da Ci szczęście.Kochamy i pragniemy dziewic na nasze partnerki życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, niech Wam będzie, że większość facetów w Polsce tak uważa, ale większość to nie wszyscy. A co to ma do bycia prawdziwym facetem? Na przykładzie Doświadczonego widać, że z powodu, iż jest to dla niego ważne czuje się nieszczęśliwy w małżeństwie - więc to jest to bycie prawdziwym facetem w Twojej ocenie Lolitek? Ok, potwierdzać możesz, skoro jest to dla Ciebie ważne - to jest to dla Ciebie naturalne i rozumiem, że tak po prostu masz. Ale co niby popierasz? Nie sądzisz, że łatwiej było by Ci w życiu gdybyś potrafił bardziej \"bezinteresownie\" kochać? No a w świetle tych procentów podanych przez Doświadczonego (chociaż nie ma podanego żadnego wiarygodnego źródła, ale zakładając, że tak jest) to zostaje Wam (tj. tym dla których dziewictwo ma tak bardzo podstawową wartość zaledwie 31% kobiet, a trzeba tu wziąć jeszcze pod uwagę, że część (i to pewnie bardzo znaczna) znalazło już tą osobę. Zresztą jak widać, współczesne kobiety najwyrażniej trochę inaczej definują cnotę (i nie tylko kobiety), nie boją się przyznać do tego, że mają takie samo prawo do seksu, jak mężczyźni. Zatem Ci faceci, dla których dziewictwo ich przyszłej małżonki ma tak bardzo podstawowe znaczenie w większości są skazani albo na samotność , albo na frustrujący ich (a w konsekwencji zapewne i partnerki, jak i przyszłe rodziny) kompromisy. Oczywiście zakładając, że jest takich przypadków naprawdę tak dużo jak twierdzicie, w co nie chce mi się wierzyć, ale badań na ten temat nie przeprowadzałem, więc obalić tego nie jestem w stanie (zreszta nie czuję osobiście takiej potrzeby)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony żonaty z
Dreamer, masz duże kłopoty z rachowaniem, bo jeżeli do tych 31%, które chca trzymać dziewictwo dla męża dodasz 30 %, które chcą to zrobić ze stalym partnerem / coraz więcej związków nie zawiera małżeństwa/ to już ci, którym brak dziewictwa u kobiety uniemożliwia stworzenie stałego z nią zwiazku, mają do dyspozycji prawie 2/3 kobiet i to na ogół tych mających lepszą samoocene. Statystyki mają to do siebie, że oddaja tylko pewien obraz rzeczywistości, ale każdy jest indywidualną osobą, którą tylko z grubsza mozna sklasyfikować. Dla tych , które z głupoty lub okoliczności zewnętrznych, pozbyły się 'balastu" błony zawsze jest nadzieja, że mogą trafić w życiu , podobnie jak " Pretty woman" na kogoś kto, zaakceptuje jako przyszła żone nawet byłą kurewkę.Szanse na wygranie w totolotka nie są za wielkie, ale gdyby nie to , że jednak są, miliony ludzi / z których nie wszyscy są głupcami / co jakiś czas skreślaja krzyzyki na kuponach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doświadczony - przecież cały czas tu było pisane, że NA ŻONĘ tylko dziewica - więc skoro na żonę to tylko 31% wg tych Twoich statystyk - więc o rachowanie moje się nie bój. Cóż, jeśli jakaś kobieta traktuje swoje dziewictwo jako balast pozostaje mi tylko jej współczuć - bo wg mnie to głupie. No i napewno nie na namawiam do stracenia go z byle kim, tylko właśnie z osobą do której kobieta coś czuje - z wzajemnością, z którą chce być (no i raczej jest przez jakiś czas) Ale związki, nawet stałe i wieloletnie mają to do siebie, że także się często rozpadają, szczególnie jeśli ma się 20 - 30 lat i dopiero zaczyna się uczyć tworzyć związki, szuka tej odpowiedniej osoby. A to przecież Wy twierdzicie, że kobieta, która nie jest dziewicą jest jakby gorszą, kategorią - więc jak - taka, która należy do tych 30% ale straciła dziewictwo w stałym związku, a związek się rozpadł też się \"nie nadaje\"? Co innego kobieta, która straciła dziewictwo z pierwszym lepszym, bo po prostu jej \"ciązyło\" - wydaje mi się, że nie jest to zbyt inteligentne postępowanie - no ale przecież większość nie - dziewic tak raczej nie postąpiło. Więc jak - ważne jest samo dziewictwo - to czy jest, czy nie ma, czy jednak jest to bardziej złożona sprawa z tym dziewictwem nie - dziewictwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony żonaty z nie
Sprawa jesr bardzo prosta. oprócz statystyk, które podaja podejście kobiet do ich dziewictwa, są też takie, które określaja jak to jest z realizacją. W polsce 50% kobiet miału lub będzie miało najwyżej 1 partnera seksualnego, to całkiem pokażna liczba, i te 90 % mężczyzn chcących za żonę dziewicę ma duże pole do wyboru.Wśród tych, które miały wiecej niz jednego partnera jest wiele , które oddaly dziewictwo mężowi, ale związki z różnych powodów sie rozpadają. Tak, że ponad polowa mężczyzn żeni sie z tymi, które z nimi , a nie z kimś innym straciły cnotę.Problem mają Ci, którzy trafiaja na kobiety juz z pewnym balastem, ale w sumie jest ich mniejszość, a do tego jest wiele związków tworzonych przez pary na zasadzie mniejszego zła.A wiec np. żonę posuwali inni, a facetowi tak bardzo się chce miec w domu kochankę i kucharkę, a moze służącą, że zamiast szukac księżniczki bierze co ma pod ręką, i ma wtedy darmowy seks, a nie płatny w agencji lub darmowy z własną reką.Wielu mężczyzn też nie ma specjlnych predyspozycji do przebierania w kobietach i zagryzają wargi biorą co im dal los, czasami się kiedys odkuwają jak np. ten ktos, kto podaje się za Balona/ bez względu na to czy jest prawdziwy, czy podszywacz/. Powody zachowań ludzkicjh są różne, ja np. preferują nowe samochody, ale po naszych ulicach jeżdzi wiele rzęchów i nie podejrzewam, aby dla właścicieli były one docelowym środkiem lolomocji.Mimo wszystko kobietę trudniej jest zmienic niz takiego rozklekotanego rupiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A wiec np. żonę posuwali inni, a facetowi tak bardzo się chce miec w domu kochankę i kucharkę, a moze służącą, że zamiast szukac księżniczki bierze co ma pod ręką, i ma wtedy darmowy seks, a nie płatny w agencji lub darmowy z własną reką.\" - cóż, wg mnie tacy ludzie są żałośni, co nie znaczy, że każdy wiążący się z nie dziewicą taki właśnie jest - a sądzę, że jest to raczej mniejszość. No i coż, takie samo podejście może mieć ktoś do dziewicy - to nie zależy od partnerki, ale od tego co facet ma w głowie. Tak samo, nie każda dziewica jest \"księżniczką\". A jeśli posługujesz się analogią do samochodów - to wybacz, ja osobiście wolę np. kilkuletni porządny samochód za 30 - 40 tys. niż nowiuśkiego Fiata Pandę czy Dacie Logan itp. z salonu za podobne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia statystyki
wydaje się być mocno dyskusyjna. Kobiety czasem relatywizują pojecie dziewictwa. Mogę to stwierdzić na przykładzie mojej drugiej połówki, która uważała, że była dziewicą, kiedy się poznaliśmy (miała wtedy 21 lat), bo nie odbyła pełnego stosunku dopochwowego. Nie ma dla niej znaczenia samo wprowadzenia członka do pochwy, lecz fakt odbycia pełnego stosunku, nie zaś samo jego odbywanie. Podobnie, nie ma dla niej znaczenia zrobienie palcówki zakończonej orgazmem. Moim zdaniem to, że uważa się ona za dziewicę to jest kompletne nieporozumienie, ale nie mówię o tym głośno, bo po co???? Wywołałbym, zupełnie niepotrzebnie, nieprzyjemną atmosferę i wyszłoby że mam tam jakieś kompleksy. Dała bo chciała, a jak chce być mentalną dziewicą, to niech sobie będzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia statystyki
teraz już nie, ale przyznam, że przeszkadzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie była to dla Ciebie kwestia \"życia i śmierci\" tak jak dla niektórych. Nie dziwi mnie fakt, że dla kogoś dziewictwo jest ważne, ale to, że co niektórzy jakby nagle się \"odkochiwali\" na wieść o braku dziewictwa kobiety i zaczynali ją uważać za jakąś gorszą. A przecież kocha się człowieka z jego wadami i zaletami - i albo się potrafi naprawdę przezwyciężyć problem, albo to żadna miłość, tylko złudzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia statystyki
nigdy nie była to dla mnie jakaś strasznie istotna kwestia. Lecz skłamałbym, gdybym nie napisał, że było to dla mnie zupełnie obojętne, wyobraźnia daje o sobie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwestia statystyki
sorki, jedno nie za dużo - przy" napisał" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
To może ja się jeszcze wypowiem - jako kobieta nie dziewica. Cnotę straciłam w wieku 20 lat, to ani wcześnie ani późno, z 1 "poważnym" chłopakiem w którym byłam zauroczona i z którym przeżyłam 2 lata w związku. Coś się wypaliło z mojej strony i związek się skończył... :( , potem spróbowałam z innym... - ten jeden jedyny raz z kumplem, w którym jak mi się wtedy wydawało - byłam zakochana (miłość szybko jednak uleciała gdy zdałam sobie sprawę, że wykożystał moją naiwność) ...sam seks był taki sobie (a tak się chwalił, jakie to on ma doświadczenie, hehe :P ) i szczerze przyznam, że nawet żałuję tego kroku... :o Ale przecież nie ma ludzi idealnych, którzy nie popełniają błędów, ważne aby się na nich uczyć ;) Teraz jestem z moim trzecim mężczyną (ja też jestem jego trzecią). Ja nie jestem dziewicą, on nie jest prawiczkiem, mimo to seks nie dominuje w naszym związku, staramy się poznać siebie, swoje osobowości, owszem, pragniemy swoich ciał, ale związek jest dla nas czymś 'magicznym' a nie zwykłym bzykankiem :o (bo mam wrażenie, do tego sprowadzają to "łowcy dziewic"). Mój chłopak wie, że nie jestem dziewicą lecz nigdy nie dał mi odczuć, że jestem kobietą drugiej kategorii! (sic!) I wiem, że tak nie myśli, a ja również nie mam pretensji, że nie jestem jego pierwszą. I jeszcze coś, nigdy przez myśl mi nie przeszło aby go zdradzić. Jeśli relacje między dwojgiem ludzi są zdrowe, jeśli oboje równie dojrzale traktują to co ich łączy, słowną deklarację bycia razem, będą starali się nie krzywdzić drugiej strony. Bo jeśli się kogoś kocha, pragnie się szczęścia tej osoby, akceptując ją taką, jaką jest. Dodam, że szanuję kobiety, które czekają na tego jedynego, nie z 'braku laku' ale ze względu na przekonania, i mężczyzn którzy szukają tej 'jednej jedynej' :) sami będąc fer i zachowując dla niej czystość. Natomiast bzykającym na prawo i lewo "łowcom dziewic" mówię stanowcze nie :P :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwestia statystyki
nie wiem, jak inni, ale ja jeszcze nie trafiłem na dziewicę. Czy nie miałem szczęścia, czy też dziewic jest tak niewiele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Ja raz trafiłam na prawiczka, ale wtedy i ja byłam dziewicą. Kwestia leży pewnie w wieku, im później tym trudniej, bo większość ludzi już w okolicach lat 20 próbuje tworzyć pierwsze "poważne" związki (które niestety w większości przypadków rozpadają się - nie mówie, że zawsze musi tak być).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Realnie, im później zaczynasz współżycie, tym mniejsze masz szanse, że trafisz na osobę niedoświadczoną (jeśli szukasz partnera w swoim bądź podobnym wieku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś 4 godziny
ja wiem czy później, to "trafianie" miało mniejsce parę lat temu, więc chociażby ze statystyki ta dziewica powinna się trafić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
To również zależy wśród jakich kobiet szukasz... bo szczerze, często widać która jest 'łatwa' i traktuje związek powierzchownie. Acha, ja nie potępiam takich kobiet, ich sprawa jak traktują własne ciała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz niekoniecznie
wśród łatwych, po prostu rzadko kiedy dziewczyna po 20 tce jest dziewicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Nie chcem być źle zrozumiana, nie każda niedziewica jest 'łatwa', w końcu sama nią nie jestem a za 'łatwą' się nie uważam. Nie tkwie też na stanowisku, że taka dziewczyna skacząca z kwiatka na kwiatek nie może się "nawrócić" poprzez miłość i być wierną temu jednemu ;) Tę sprawę zostawmy osobno. Statystycznie najwięcej dziewic jest do 15 roku życia... A potem... cóż... takie czasy ;) (nikt już nie goni 18 latki do małżeństwa hehe). Tyle ty pewnie nie szukałeś cichej, spokojnej i nieśmiałej szarej myszki, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Po 20stce zwykle dziewczyna była już w jakimś związku - statystycznie chociażby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy
to nie będąc w związku, nie łączyłem miłości z seksem. Żaden chyba facet nie musi kochać kobiety żeby iść z nią do łóżka. Taka już nasza fizjologia. A że krew nie woda, to z kobietami o których mogę powiedzieć, że nie są dziewicami nie byłem związany uczuciowo (za wykątkiem mojej myszki of course). Pozdrawiam Cię Herbatko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Ja również pozdrawiam :) Acha kobieta też nie musi być zakochana aby uprawiać seks, to jest właśnie mit ;) Tylko, jak się kocha tak naprawdę, to seks jest dużo wspanialszy bo nie machinalny (przynajmniej ja tak to odczuwam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata malinowa
Oczywiście dodam, że zdarzają się jednostki wśród kobiet (częściej) ale i wśród mężczyzny dla których seks nierozerwalnie łączy się z miłością... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbato - ciesze sie, ze jest jeszcze jedna osoba na tym topiku, ktorej moglabym z przyjemnoscia uscisnac dlon. Gratuluje podejscia do zycia i partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Oszczędna - mam pytanka psychologiczno - literaturowe. Jakbyś mogła i chciała mi pomóc - skrobnij do mnie na maila, albo podaj swój. Thx :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×