Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkrótce samotna

Chcę zajść w ciążę z facetem, który niedługo ode mnie odejdzie

Polecane posty

Gość facet z prawdziwego zdarzenia
ja w związku robi się nudno to trzeba spieprzać, po co sie meczyc, bawić w ratowanie, życie jest za krótkie, moja kobieta dwoi sie i troi, żeby było cały czas ekscytujaco, bo wie, że nie bede miał skrupółów by ja zostawic, dzięki temu sie stara, jest zadbana, dowcipna, miła....a ja mam fajna atmosferę w domciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z prawdziwego zdarzenia
kazda moja kobieta bedzie wiedziec o tym, że mnie nigdy do końca nie zdobędzie, taki jestem i nawet dziecko mnie nie zatrzyma, ale nigdy zadnej bym nie zdradził, nie jestem szczurem, jak bede miał ochote to powiem : słuchaj spadaj mała, juz Cie nie chcę, nie podobasz mi się juz itp. stawiam sprawę jasno, ale jak mówię mam swoje zasady nie rozbijam zwiazków i nie zdradzam, a najpierw zrywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facet z prawdziwego
idioto - kazda kobieta się stara, o ile da się jej taką mozliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z prawdziwego zdarzenia
a jak zaczyna któras pierdolic o slubie, to dla mnie na miejscu jest koniec, bo jak raz mysl ta jej zakiełkuje, to klapa, mendziłaby mi naokrągło, ta laska , z którą jestem teraz jest fajna i bardzo ja cenię, nie wpieprza się w moje sprawy, ja jej tez daję wolna rękę, na razie o ślubie nie mówi, a jak powie, to tridno, nie ma sentymentów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do faceta
daj mi numer do twojej laski?:DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż się zatrzęsłam ze złości Wybrałaś bardzo egoistyczne rozwiązanie, powiem wiecej, podłe rozwiązanie Sama kiedyś myślałam podobnie przez moment i na szczęście szybko stwierdziłam, że jestem kompletną idiotką. Też przemknęło mi przez myśl, zeby zatrzymać cząskę kogos, kogo kochałam, przy sobie Chwilę później poznałam kogoś, kto okazał się być wspaniałym partnerem i wymarzonym ojcem. Dziecko to nie jest przedmiot, a skoro już je uprzedmiotowiłaś to powinnaś zapytać drugą stronę co sądzi na temat jego posiadania Jak możesz sama tak perfidnie decydować o tym, że Twój już prawie były mężczyzna zostanie ojcem? A gdyby ktoś bez pytania Ciebie włożył Ci do macicy embrion i powiedział, że zostaniesz matką, bo tak mu się podoba? Albo gdyby zabrał Ci dziecko i pozwolił widywać raz na jakiś czas, bo ma taki kaprys? Bardzo Cię przepraszam, że wsiadłam na Ciebie i jeżdżę jak po łysej kobyle, ale mnie się coś takiego w głowie nie mieści kiedy patrzę na moją rodzinę. Nie wyobrażam sobie decydować sama o tak ważnych, najważniejszych aspektach życia. Mam tylko nadzieję, że dla dobra Was obojga przemyslisz sprawę i poczekasz na mężczyznę, z którym założysz rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z prawdziwego zdarzenia
na poczatku każdego związku mówie im jakie mam zasady, a jest ich kilka, po pierwsze razem mieszkamy, po drugie jak sa mecze i przychodzą do mnie kolesie, to nie wchodzi do pokoju, w ogóle jakiekolwiek meskie spotkania przy alkoholu u mnie w domu, to nie siedzi z nami. chate może urzadzac jak chce, nawet jak ma swoje mieszkanie to mieszkamy i tak u mnie. w razie rozstania, wyprowadza się na drugi dzień, ewentualnie moge jej wynajac na miesiąc coś, zeby miała czas coś sobie znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z prawdziwego zdarzenia
poza tym może robic co chce, przestawiac meble, dysponowac moją kasą, wszystko jest wspólne, objadów nie musi gotowac, ani sprzatac, to chyba uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do faceta
na pierwszym spotkaniu wyglaszasz wybrance swoje zasady?:D i ktorakolwiek po takim przedmiotowym potraktowaniu z toba jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jestes
gdzie jestes autrko topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahhaahahah
brechtam z takich facetów jak "facet z prawdziwego zdarzenia". jestescie tacy do czasu az naprawde w jakies sie nie zakochacie i takie pieprzenie ze stawiasz srpawe jasno i zero skrupułów to gadasz tak bo żadna cie nie "usidiliła' tak naprawde. widac ze u ciebie w tych związkach nie ma uczucia prawdziwego tylko jakies zasady. faceta trzeba sobie umieć ustawić - a ja to opanowałam do perfekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gatto
Szczera rozmowa w tej sytuacji jest najlepszym wyjściem. Myślę, że najlepiej zrobisz jeśli razem usiądziecie i spokojnie porozmawiacie o Waszym związku. Z pewnością przez te 10 lat wiele się zmieniło, już nie jest tak jak na początku....., ale wygląda na to że naprawdę się kochacie. Może pomyślcie o wizycie u psychologa - w naszym przypadku pomógł i wciaż jesteśmy razem, a sytuacja wyglądała bardzo podobnie jak u Was. A skoro on ma kogoś, to myślę że jest to chwilowe zauroczenie, napewno nie miłość. Gdyby chciał odejść to nie zwlekał by z tym. Myślę, że on naprawdę tylko Ciebie kocha, ale może chciałby żebyś o niego zawalczyła, by wiedział że Ci zależy na tym związku. Nie poddawaj się, walcz!!! Jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _______________
Jakbsy mi postawił takie zasady na samym poczatku znajomości to wiedziałabym ze to nie związek i nie byłabym z Tobą, no chyba że nie miałabym kasy i mieszkania hehe( bo zdaje sie ze tylko to dajesz swoim kolejnym kobietom). Widze ze latwo przychodzi Ci rzucanie jednej i zabieranie sie za drugą (..." kazda moja kobieta bedzie wiedziec o tym, że mnie nigdy do końca nie zdobędzie..."- czyli zadna nie ma prawa myslec ze bedziesz dla niej jedynym facetem do konca zycia). Twoje myslenie i zasady sa bardzo "bezuczuciowe" i powoduja ze zadna kobieta( normalnie myśląca o rodzinie i prawdziwym uczuciu) nie zwiąże sie z takim gościem.W Twojej osobie nie widze zapewnienia o "bezpieczeństwie" i o tym ze bedziesz walczyc o swoja kobiete, bo w koncu jak nie ta to inna, no nie???? Podsumowujac Twoje wypowiedzi dochodze do wniosku ze idealna kobieta (wg Ciebie) to taka ktora dba o siebie na kazdym kroku po to zebys sie nia chwalił przed kumplami; nie wchodzaca Ci w droge (mecze itp) kiedy sobie tego nie zyczysz; nie gderajaca, a wiec wciaz usmiechnieta i chwalaca Twoja osobe, bo w innym przypadku zostanie wywalona na bruk. Współczuje Twojej obecnej babce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a feeeeeeeeeee
sluchaj a feeeeee faktycznie jestes a feeee. Jak mozna upasc tak nisko by wykorzystac cudze poczucie winy. po co by z litosci sie meczyl z niekochana osoba? brzydze sie toba. pewnie sama probowalas zatrzymac faceta poczuciem winy i jakimis szantazami. i co ? nie udalo sie jak mniemam? pewnie cie kopnal w d... i jest z kims innym? a moze nawet sie ozenil? zalosna jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce samotna
witam. nie spodziewałam się, że tyle ludzi i odpowie, a tu tyle wpisów, bardzo dziękuję za wszystkie. pewnie chcecie wiedzieć co dalej, otóż trochę się zdarzyło. całkiem rano, bo około godziny 4 zaczełam rozmowę z marcinem. nie mogłam zasnąc i odwracając się w jego stronę zobaczyłam, że też ma otwarte oczy i ciekną mu łzy. starłam mu jedną i zapytałam co się z nami stało, a on odpowiedział, że to wszystko jego wina...spytałam dlaczego??? a on zaczął płakać spazmatycznie, nie wiedziałam co robić, w końcu zapytałam czy ją też kocha, czy może płacze z jej powodu, nawet się nie spojrzał zdziwiony, powedział, że ona to wielka pomyłka, wiele było słów i łez, moich, jego, nie chcę tu wszystkiego pisać, bo to dość intymne. powiem tylko, że poznał ją w pracy, była na umowie na zlecenie, młoda dziewczyna 21 lat, czyli 10 lat młodsza od niego. dziwne to było to jego tłumaczenie, ale mówił, że nie mógł znieśc patrząc jak się z nim męczę, fakt ostatnio byłam często zrzędliwa i ze wszystkiego niezadowolona. uznał, że już go nie kocham i męczę się z nim, a czemu nie mógł mi tego powiedzieć, zapytać , czy to takie trudne. spał z nią trzy razy, przynajmniej tak mówi, ale wiecie co jest najohydniejsze, powiedział, że jeden z tych razów odbył się po godzinach pracy w jego biurze. jakie to okropne dla mnie, nie moge się pozbyc tego natretnego obrazu sprzed oczu, jak pieprzy ja na biurku, albo na jego fotelu, bożeeee to takie męczące!!!! zarzekał się, że nigdy nie było mu z nia tak dobrze jak ze mna, że ona nie znała jego ciala, dałam mu po pysku, biłam go pięściami i na nic zdał się mój honor. bo jeżeli było mu tak dobrze to czemu pchał się jej miedzy nogi??? czy po jednym razie nie wiedział, że to nie jest to? zrobił z sieie winnego, żebym mu współczuła, wiem, że to co mówi jest szczere, ale co mi z tego...powiedział, że wcale nie zdziwi się jesli nigdy mu nie wybaczę, ale kocha mnie i marzy o wspólnych dzieciach....opowiedziałm co chciałam zrobić pierwszego dnia, jak chcialam zrobić sobie dziecko, znów płakał, przepraszał na kolanach, całował mnie, a ja chciałam rzygać od tego wszystkiego, nie poszłam do pracy i spałam do godziny 15, on w drugim pokoju siedzi cały czas na podłodze i robi z siebie męczennika, a ja mam to gdzieś, niech cierpi, nie wiem jeszcze co postanowię, teraz ja jestem górą, cierpi jeszcze bardziej ode mnie, zwłaszcza jak posłuchał przez co przeszłam, myślał, że nigdy się nie dowiem, że mi tego oszczędzi, tej pomyłki jak ją nazwał, a teraz najlepsze, odebrałam jego komórkę, dzwoniła ona - dorota - zdziwiła się i zapuytała czemu odbieram komórkę marcina, a dlatego, że jestem jego żona - powiedziałam ( choć nie jestem , ale tak lepiej brzmiało ). zatkało ją, zapytałam , kim pani jest, i usłyszałam, że nigdy go nie dostanę, że on jest jej, że ma mnie dość, stałam z zaciśnietymi ustami i czekałam aż wyleje z siebie swój jad, na koniec spytałam chłodno: czy coś jeszcze? odparła, że nigdy z młodością i świeżością nie wygra taka stara dupa jak ja, roześmiałam się i przerwałam połączenie, pomyślałam, że nie będę zniżała się do poziomu smarkuli, i takie coś zachwyciło mojego marcina, taki pusty wypłosz bez klasy, teraz moge sobie pozwolić by wylac swoj żal, swój jad, moge to teraz robic bez wyrzutów sumienia. wiem, że dam mu szansę, ale dużo wody upłynie zanim wybaczę, bo zapomnieć nie zapomne, po prostu się nie da. dobrze, że nadszedł weekend, mamy dużo czasu na rozmowę, a tego nam teraz trzeba, jeśli chcecie mogę tu pisac co jakiś czas co u mnie, bo mi też to pomaga, to taka moja prywatna terapia grupowa. dziękuję jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
:) trzymaj się, kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
a tej kurewce życzę najgorszego, zresztą już to przeżywa :) :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gatto
Trzymam za Was kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkrótce samotnej
chyba Cię rozumiem. Bo ja zdecydowałabym sie na taki krok (dziecko). Trudno, egoistycznie. Ale chyba miałabym problem, żeby po takim ruchu próbować cos sklejac z facetem. zawsze gdzies czaiłoby sie pytanie, czy on coś do mnie czuje czy tylko obowiązek wypełnia. Ale dziecko? Tak, tak i jeszcze raz tak i pieprzyć alimenty. Byłoby tylko moje :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co się wydarzyło jest ciężka próbą dla waszego związku i jeżeli się kochacie to związek przetrwa.Napewno upłynie dużo czasu zanim zaufasz mu znowu,zanim wszystko wróci na właściwe tory.... Powiem Ci że jeżeli już coś takiego sie wydarzyło to trzeba tą sytuacje wykorzystać tak żeby to tylko wzmocniło wasz związek,a to jest możeliwe jeżeli obydwoje będziecie tego chcieli. Po tekstach tej małolaty można wynioskowac ze faktycznie jest pusta i nic nie warta a uwierz mi że takie pustaki potrafią tak faceta omotać że w danej chwili myśli tylko rozporkiem(nie chcę tu bronić Marcina bo jego wina jest tu ewidentna). Zobaczysz że wszystko się ułoży i powoli odbudujecie wasz związek. A co do zachowania Marcina to normalne ze facet robi z siebie ofiarę gdy nie potrafi sobie poradzić sobie z sytuacją,oni są słabsi psychicznie. Trzymaj się cieplutko,wszystko sie ułoży chciaż nie będzie juz nigdy tak samo jak było ale nie tak samo wcale nie znaczy gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexx
ale kretynkaaaa , nie ty oczywiście tylko ta gówniara , trzymaj się , kiedyś wiele lat temu sama przez to przeszłam , u mnie to wogóle pomyłka , ale to nie znaczy , że tak jest zawsze , może wam się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłkaa
moim zdaniem całą odpowiedzialnośc i winę za zaistniałą sytuację ponosi Marcin... nie Ty ani ta "gówniara" ... ona już ma za swoje pewnie czuje się oszukana i zraniona tak jak ty... jak sama napisałas wcześniej obiecywał jej że skończy zwiazek z Tobą... świnia jest z niego i tyle... oszust...nie liczył sie z uczuciami ani twoimi ani jej...mężczyźni potrafią mamić a kobiety wciąż są naiwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyźni nie tyle są świniami co tchórzami.Gdy w związek wchodzi rutyna i coś się zaczyna psuć to woli szukać szczęścia na boku w ramionach innej bo tak prościej i łatwiej,zamiast usiąść i porozmawiać z partnerką,próbować coś zmienić żeby rutyny się pozbyć.Narobi taki głupot a później płacze i kwiaty przynosi bo tamto okazało się pomyłką.Wystarczy że jakaś małolata mile pogigla go po jego męskim ego i facet już nie myśli mózgiem.A opamiętuje się dopiero gdy już wie co może stracić. Eeehhhh szlag mnie trafia jak sobie pomyślę co autorka topiku przeszła przez te parę dni przez niego! Mam nadzieję że Marcin zrozumiał błąd i nigdy więcej w życiu już jej tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana i samotna Kobieta
Przeczytalam tylko Twoj post, powstrzymalam sie od czytania innych opinii, mysle, ze powinnas miec z nim dziecko, ja bylam do szalenstwa w pewnym facecie, kochalam go ponad wszystko, a on mnie i tak skrzywdzil i poniewieral, mial inna od dluzszego czasu, ale przyswiecala mi jedna mysl: miec z nim dziecko, by miec choc czastke jego dla siebie. Oczywiscie nie chodzi o to, by dziecko bylo pretekstem bys byla z nim nadal, ale to dobra mysl, ja zaczelam sie starac o to zbyt pozno, nie zaszlam w ciaze, teraz on ma dziecko z inna, jest jej mezem i sa szczesliwi, a ja musze patrzec na to szczescie, az mnie wzdryga kiedy widze go z wozeczkiem na spacerze i mysle, ze to mogloby byc moje dziecko. Mowcie sobie, ze jestem egoistka, ze nie warto by bylo, ale ja wiem swoje, zaluje kazdej straconej chwili i tego, ze to dziecko nigdy nie przyszlo na swiat!!!!!! Wybacz, ze to przyrownalam do swojej sytuacji, ale chcialam Ci napisac, ze nie widze nic zlego w Twoich zamiarach!!!!! Pozdrawiam serdecznie - zalamana i samotna Kobieta!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznałam kiedys takiego
Marcina z Warszawy (miał na nazwisko tak jak jedna ze polskich piosenkarek, wystepująca w popularnym serialu...) w Dąbkach nad morzem :-) z moich obliczeń wynika , ze miałby teraz 31 lat.. Może to ten sam :-D, on tez dawał nieźle popalic swojej dziewczynie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce samotna
postanowiłam zakończyć nasz związek!!! nie wiem czy nie bede jeszcze tego załować. nie moge znieść myśli, że był z inna kobietą, że nie powtórzy sie znowu ta sytuacja i będę znowu przechodziła przez ten koszmar. Może znajdę lepszego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będziesz żałował niczego jezeli postąpisz zgodnie ze swoim sumieniem. Rób tak jak Ci serce i rozum podpowiada. Jesteś silna i napewno dasz sobie rade. Mam nadzieję że teraz będziesz pisać już tylko o tym jak Twój koszmar mija i jak stajesz się szczęśliwą kobietką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rób teraz niczego
Przeszłam to samo i wybaczyłam. Nie było to już takie jak dawniej. Ja się zmieniłam. Potem on zachorował i zmarł, niestety. Razem walczyliśmy do końca.Ale to nie miłość mnie napędzała, współczucie, poczucie przyzwoitości. Żałosne. Dziś ŻYJĘ>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkrotce samotnej
spoko, najpierw jeczysz i lamentujesz ze cie zostawi, a jak wraca i chce wszystko naprawic to ty czujesz sie pewniej i go wykopujesz... gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×