Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażoona

Schizofrenia - co to za choroba?

Polecane posty

Gość do przerazona
co do egzorcyzmow, to nie odbywaly sie tak jak w filmach ze osoba uwiazana jest do lozka i takie tam. egzorcysta modlil sie z mama a ja z tata i wujkami pilnowalismy brata. mial strasznie duzo sily i strasznie byl nerwowy. Tej sily nie da sie opisac, wojkowie, ktorzy sa naprwade duzymi mezczyznami potrafili utrzymac tylko po jednej rece, my z tata trzymalismy nogi. Powiem szczerze ze jeden ksiadz o ktorego poprosilismy o pomoc nie zjawil sie, bal sie,pozniej powiedzial ze nie mial jeszcze takiego przypadku. Smutne to, bo odrazu mogl powiedziec, a my czekalismy. co do ksiezy egzorcystow, to spytaj w swojej parafii, napewno ci pomorze. zycze kolezance i jej chlopakowi jak najlepiej, nie maja nic dostracenia a modlitwa pomoze napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka schizofrenia
aż zal czytać co piszą o tych egzorcyzmach ale modlitwa na pewno nikomu nie zaszkodzi niech wiec próbuja wszystkiego jak ktos wierzy w takie głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do corka
nie zycze nikomu tego co przyla moja rodzina. nawet najgorszemu wrogowi kto nie wierzy niech nie wierzy, jego sprawa a kto tego nie przezyl niech nie gada ze opetania nie istnieje chlowiek to jak nieufny Tomasz, NIE ZAOBACZE, NIE UWIRZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka schizofrenika
gdybym zobaczyła chyba sama udałabym sie do psychiatry uznając to za poczatki choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do corka
wiesz, przed choroba brata duzo sie slyszalo, jednym uchem wlecialo, drugim wylecialo dopiero kiedy czlowiek sam to przezywa, wie co to znaczy, ja nikogo nie namawiam aby postepowaly jak postapilismy my, kazdy robi co uwarza, autorka topiku prosila o rade, wiec jej napisalam co o tym mysle, co zrobi ona, JEJ SPRAWA,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta76
hmmm.. Tomasza Kraskę znam prywatnie, sympatyczny gość, i ma ślicznego synka i bardzo w porządku żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakiś namiar na tego
Kraskę masz? Ile kasuje za usługę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wprowadż egzorcysta
i porozmawiaj telefonicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta76
a tego nie wiem, nie rozmawiałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to widzę rodzinny biznes
nieźle, nieźle. Dla informacji - ksieża katoliccy-egzorcyści nie biorą kasy za egzorcyzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka schizofrenika
do córka-mój ojciec był chory znam te chorobę doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka25
Jesteście niesprawiedliwi!!!Ja choruję na schizofrenię paranoidalną,leki mam brać przez 3 lata...Więc jak to może być choroba nieuleczalna?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Justynka 25
zapytaj swojego lekarza poczytaj książki może nie powiedziano Ci całej prawdy to jest nieuleczalna choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu to tak
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student med
u 30 % rzeczywiscie jest tylko 1 ostry epizod - po 2-3 letnim leczeniu funkcjonują w miare normalnie Ale - 30 % musi przebywac w zakładach - ich osobowośc ulega całkowitemu rozpadowi 10 % popełnia samobójstwo reszta przypadków tp formy posrednie - mogą funkcjonować w świecie ale pod stała kontrolą albo w miare samodzielni -- ale co ewien czas są ostre ataki Nie jest to prosta choroba -- nigdy ie wiadomo jaki ędzie przebieg Są to osoby trudne w kontakcie - inaczej odczuwaja emocje, nie tak jak my , czesto zyją w swoim swiecie Na pozór zdrowi -- bo osiągnęli stan w którym rozumieją ze postać obok to nie jego sumienie - tylko omam -- ale wciąz go słyszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student med
a i jeszcze jedno choruje na ta osobę ok 1% populacji polskiej - czyli co setna osoba - i na pewno kazdy z nas zna kogo takiego --- Nie ma się co bac - trzeba miec informację na ten temat -- to może spotkać każdego z nas najczęście ok15 -25 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polelum
A tak prawde mowiac, to wielkim znakiem zapytania jest co jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student med
to juz filozoficznee pytanie FAKT - ja nie zwiazałabym się świadomie z osobą chorą - co innego gdy ktos juz zachoruje po ślubie --Bo na dobre i na złe Na pewno zapewniłabym opieke wszystko zalezy od stanu moze za dużo widziałam w zyci i na zajęciach - kocha się osobę a w tym przzypadku to osobowość ginie i rozpada się i zasępowana jest przez swiat urojen i omamów do którego nikt nie ma dostępu -- to nigdy do końca nie będzie ten sam człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student med
takie życie to nie jest bajka ani film - trzeba miec świadomosc choroby i z czym ona się wiązę Polecam zwróciic sie do stowarzyszenia rodzin schizofreników w twoim mieście- potrzebne ci są informacje z pierwszej reki - prawdziwe a nie te osodzone. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim sąsiedztwie
zamieszkuje wielopokoleniowa rodzina . Niestety każde pokolenie dotkniete jest schizofrenią. To bardzo przykre obserwować okresy nawrotu choroby kiedy to mam wrażenie że osoba ta żyje na tym a myśli na tamtym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi
Przeraża mnie wszystko co piszecie.. Przeraża mnie fakt, że ludzie tak mało wiedzą o tej chorobie, a tak wiele głupot tutaj piszą.. Wypisują, że ludzie chorzy na schzofrenię latają z tasakami, wymazują kupią po ścianach, są niebezpieczni.. Mam Brata chorego na schizofrenię.. leczy się już od ok. 6 lat. Nigdy ale to nigdy, nie ubierał się jak stwór z kosmosu, nie wymachiwał za nikim nożem, ani nie robił żadnych takich rzeczy.. Lekarstwa sam bierze, bo sam cierpi z tą chorobą i chce się wyleczyć. Jedno co jest naprawdę ciężkie dla nas - dla jego bliskich ,to fakt, że potwornie cierpi.. na niezrozumienie, na samotność. Jest świadomy swojej choroby. Jest człowiekiem niezwykle inteligentnym i wrażliwym.. a uczuć ma więcej niż tutaj wszyscy zgromadzeni razem wzięci.. Nigdy nie miał znieczulicy, podczas ataków zamykał się sam, żeby nikogo nie ranić, swoim oddaleniem. Oczywiście że urojenia mogą być róznie odbierane przez Was wszystkich.. ale trzeba w takiej sytuacji wspierać chorą osboę i jej pomagać, jak się tylko może, a nie bać się. Wiedzieć i uświadamiać tej chorej osobie, że jest inaczej niż mu się wydaje, przytulić. Tak naprawdę ilu morderców jest na świecie.. pijaków.. sadystów wszelkiego rodzaju - to takich ludzi należy się bać, takich ludzi powinniście się wystrzegać. Co do związku ze schizofrenikiem.. oczywiście, że trzeba się zastanowić poważnie, tak jakby się chciało wiązać z osobą chorą na raka, czy na depresję, czy na inną poważną chorobę. Bo przysięga się wsparcie w trudnych chwilach, w cierpieniach i naprawdę trzeba kochać, żeby zrozumieć i starać się pomóc w bólu chorego. Ja nie rozumiem, jak możecie pisać, żeby przyjaciółka namówiła dziewczynę, do zerwania. To powinna być jej decyzja, do niczego nie wolno namawiać. Ani do zawarcia związku, ani do zerwania. Można uświadomić tylko człowiekowi że to nie jest łatwa sytuacja.. że trzeba porozmawiać z lekarzem i z osobą chorą, że trzeba być świadomym, że będą chwile, w których będzie naprawdę ciężko.. Poza tym (odnośnie komentarzy niektórych) schizofrenia jest uleczalna.. ile słyszałam wywiadów i z lekarzami i z osobami starszymi, które wcześniej chorowały na tą chorobę, a którzy z tego wyszli. Trzeba wierzyć i wspierać. Zanim ktoś wypowie się na forum, powinien poczytać naprawdę wiarygodne źródła, bo te stereotypy które panują jeszcze u nas, są tak krzywdzące dla ludzi chorych na schizofrenię.. Mój Brat ma wielu przyjaciół, wiedzą o jego chorobie.. nikt się go nie boi.. a w trudnych chwilach starają się mu pomóc.. A my wszyscy (ja i rodzice) cały czas wierzymy w to że z tego wyjdzie.. że będzie normalnie żył. Więc ludzie, zastanówcie się jak wypisujecie, jakieś skrajne przypadki.. bo tak i skrajne przypadki są wśród pijaków, wśród innych chorych, jak i wśród normalnych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przykro mi
stud med - jak zauwazyłas ja nie rozsiewam stereotypów. Niestety sporo wiem o tej chorobie - interesuje sie psychiatrią - ma ona nieobliczalny charakter - dopiero z perspektywy mozna cos powiedzieć. nie masz pewności co będzię za miesiąc rok,kilka. To nieprawda że to jest to samo co rak. Obie to ciężkie choroby - ale tutaj problem dotyczy osobowości - sedna naszego jestestwa - jak to się rozsypało to kogo jeszcze kochasz? To są bardzo poważne dylematy .wielu nie wytrzymuje próby czasu Sama związałabyś się z chorym człowiekiem, zakładała rodzinę? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stud med
lekarze opisują taki stan rozpad porcelanowego delikatnego dzbanka na miliardy cześci -- potem próba klejenia ale to nie jest to samo poginęło kilka części,parę sie zdeformowałao niby jest z powrotem dzbanek ! Każdy kolejny atak to kolejny rozpad. coraz gorzej kleić - czasami nie ma juz czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 lat temu
wyszłam za mąż za człowieka chorego na psychozę depresyjno maniakalną bez swiadomosci choroby od 3 lat jestesmy po rozwodzie to są cieżkie wybory i cieżkie decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 lat temu
on zaraz potem ożenieł sie znowu Jego rodzina i on ukryli chorobę i historia sie powtarza ... jego żona che uniewaznic małżenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka schizofrenika
W całości zgadzam sie z stud med, mój ojciec chorował ponad 20 lat widziałam rozpad osobowości widziałam oddalanie sie zamykanie znieczulicę i agresję także, tak jak napisałam mój ojciec sie podpalił od tego się choroba zaczęła i tym sie skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksobietylko....
A co powiecie o przypadku, gdy w okresie dojrzewania kogos dotknela ta choroba? I to dosc mocno. Szybka interewencja u lekarza. Pomoc ze strony rodziny. Calkowite uswiadomienie tej choroby. Przez dlugi okres leki. Nowej generacji. Od 8 lat wszystko w porzadku, a od prawie 2 lat - bez lekow. Osoba ta jest samodzielna - calkowicie pod kazdym zyciowym wzgledem. Nawet chyba bardziej niz niektore osoby, ktore nigdy nie mialy do czynienia z tym chorobskiem. Nikt z otoczenia nie powiedzialby, ze ten ktos mial kiedys jakies problemy tego typu. Podobno czasem choroba dosiega w mlodym wieku i przy regularnym (czyt. wieloletnim) zazywaniu lekow jest nadzieja, ze nie powroci. Ale caly czas trzeba trzymac reke na pulsie. No i nigdy nie ma pewnosci na 100%, ze juz zawsze bedzie ok w tej kwestii. Ale czy ktokolwiek ma taka pewnosc? ;) Choroba, najbardziej bolesna ze wszystkich mozliwych; choroba, ktora odciska pietno w czlowieku na cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stud med
niestety i jest to choroba młodych ludzi !! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to by chyba w praniu wyszlo
tacy ludzie to w celibat tylko no i zamknac ich w psychiatryku do konca zycia.po co maja siac zgroze?? najlepiej to eutanazje im zaaplikowac bez ich zgody i cool

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie
odradzic kolezance zwiazanie sie z kims takim. szkoda jej zycia. a ten chlopak znajdzie sobie wsparcie gdzie indziej,np w szpitalu. NO WAY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×