Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laida

...zostańmy przyjaciółmi... komuś się to udało?

Polecane posty

Jak można poniżać i szanować?? To jakiś paradoks;). Na peno jak do niego napiszesz, to połechcesz jego ego. I masz rację, nie pisz co Ty źle zrobiłaś. Bo związek nie rozpada się przez jedną osobę, wina jest pośrodku. Może zapytaj się co się takiego stało, że zerwał, że po prostu chcesz wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
slodziutka to moje wnioski z obserwacji kiedy jeszcze bylam z nim on mial jakies kompleksy ale skrzetnie je ukrywal mowil mi niby w zartach ze do tego czy do tego sie nie nadaje to byl jego sposob przez to on nie czul sie taki gorszy bo wyczuwalam ze tak wlasnie sie czuje chociaz ja absolutnie tak nie myslalam ale znowu kiedy mocno sie poklocilismy pisal ze nie zasluguje na niego ze jestem wspaniala ze lepiej zebym poszukala kogos lepszego od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
co ja tu czytam, czy wy jestescie niepowazne, ze ja w tym wszytskim utwierdzacie????? czytam ten temat od poczatku i sie orientuje, sorry nadjas, Ty chcesz poznac powody, dlaczego on tak postapil, reszta dziewczyn Cie w tym utwierdza, a teraz pomysl. czy to, ze Ciebie nie kochal, przestal kochac, nie czul tego co na poczatku itp, nie jest wystarczajacym powodem????? jakich mialby jeszcze szukac powodow skoro mial wlasnie ten najwiekszy: brak milosci? kurde dziewczyny opanujcie sie. wszystkie wiemy, ze po takim odezwaniu sie tylko czujemy sie ponizone i mamy wyrzuty sumienia. dziewczyno. wykorzystaj to, ze tyle juz wytrzymalas milczac. zachowalas sie z klasa, odpuscilas nareszcie, potrafisz milczec tyle czasu. po takim odezwaniu sie zacznie sie wszystko od nowa. nie mow, ze nie masz oczekiwan, bo masz. jesli bys nie miala, to po cholere mialabys do niego pisac? zachowal sie jak gowniarz i tchorz. ale juz podal Ci powody, dla ktorych tak sie zachowal. nie kochal Cie. brzmi brutalnie i bardzo Cie przepraszam, ze tak pisze, ale czyalam to dzisiaj i balam sie, ze nie zdaze, ze jzu napisalas do niego. uwierz mi, wiem z doswiadczenia i niejedna z was pewnie tez, ze jak odezwalam sie pierwsza myslac, ze wyciagam reke i on to wykorzysta albo zadajac wyjasnien, to potem tylko plulam sobie w brode. nie rob tego, nie rob nie rob.!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadjas, myślę, że z tym tekstem na gg to dobry pomysł. Wyślij tam albo na maila, ale może już potem z nim nie rozmawiaj, niech spokojnie przeczyta, pomyśli i może odpisze. Smsa odradzam, tam nie zmieści się zbyt wiele, a poza tym przeczyta go gdzieś być może w biegu, skasuje i nawet go to nie ruszy. Nie pytaj, co zrobiłaś źle. Może napisz coś takiego, że przykro Ci, że zakończył to w taki sposób (przez gg), ale mimo wszystko spędziłaś z nim wiele wspaniałych chwil i chociażby z tego powodu masz do niego sentyment. Postaraj się pisać tak, jakbyś się do tego zdystansowała, jakby związek z nim pozostał miłym wspomnieniem. A najlepiej o nie nie pytaj, nie proś, niech to wyjdzie na takią pożegnalną wiadomość. Tylko jeśli się na to zdecydujesz, pamiętaj o jednym. Prawdopodobnie zaczniesz rozpaczliwie czekać na odpowiedź od niego. Zastanów się, czy to nie rozdrapie rany, która zaczęła pomalutku przysychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
i jeszcze jedno: jakkolwiek bys tego nie napisala. bez emocji czy z emocjami, oschle czy nie, obojetnie czy nie, to zawsze bedzie to samo. on zobaczy, ze sie przejmowalas caly czas, ze zastaanwialas nad wami itp. takich gnojkow i tchorzy trzeba olewac, a nie jeszcze pisac do nich i prosic o wyjasnienia, ktore de facto juz masz. tu nie bbylo Twojego bledu, zwiazki na odleglosc czesto skazane sa z gory na porazke, predzej czy pozniej. i nie piszcie bzdur, ze lepiej sie ponizyc i poznac prawde. bo jedyne co Ci teraz nadjas zostalo to Twoja godnosc. jedyna bron, zeby sie z tym uporac, zawsze bedizesz mogla powiedziec, zze zachowalas sie z godnoscia. a jak sie odezwiesz, to nie bedziesz miala nawet tego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
matko kochana w porzadku ... wiesz moze nie uwierzysz ja tak tutaj pisze i pisze , ale pomyslalam sobie o tym samym przeciez jego glownym i najwazniejszym powodem jest to ze przestal kochac :( zaraz nasuwa sie pytanie ale dlaczego cos muialo mu zabraknac bo on napaczatku kochal albo chyba ze zauroczenie jest w stanie potrwac rok czasu i to wlasnie chcialabym wiedziec ... kurcze ale to jest trudne ja poprostu zwariuje od myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> matko kochana, nie widzisz, jak ona się męczy? Non stop pytanie: napisać, nie napisać. Wg mnie i tak to zrobi. A jeśli już musi tak być to niech chociaż napisze to z klasą, żeby to nie wyszło na błaganie o miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
laida dzieki :( przykor mi to pisac ale znowu jestem w kropce dziewczyny jak wy mi nie pomozecie pdjac decyzji ostaecznie to ja jej nie podejme wiem ze zachowuje sie teraz dziecinnie ale pierwszy raz nie potrafie zadecydowac sco bedzie dla mnie lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
ale faktycznie jesli tyle juz wytrzymalam to moze nie warto:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
widocznie nie kochal. rozumiesz? trzeba sie z tym pogodzic, wstac otrzepac sie i isc do przodu! widocznie od poczatku to bylo tylko zauroczenie jak piszesz. pisalas, ze on ma 20 lat. Ty jestes troche starsza. za pozno na wychowywanie go, a poza tym nie oczekuj jakiejs dojrzales odpowiedzi. musisz sama w koncu zrozumiec, ze stalo sie tak, a nie inaczej, bo widocznie to nie byla prawdziwa milosc. trudno, zycie toczy sie dalej. ja Ciebie doskonale rozumiem, 2 lata sluchalam klamstw o milosci, nawet po rozstaniu dalej opowiadal takie bajki. ale teraz te slowa nic sie nie licza, bo nie znalazly potwierdzenia w czynach. czaisz? nie pogarszaj swojej sytuacji. skoro nic juz z tego nie bedzie, a do milosci go nie zmusisz, to miej chociaz troche godnosci. bo wyjasnienia juz masz. i przestan go do choinki tlumaczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
widze jak sie meczy. a jakkolwiek by nie napisala, klasy nie pokaze. i lepiej przetrwac najgorszy moment, to minie, a potem bedzie zadowolona, ze wytrzymala. nie mozna napisac z klasa. nie w takiej sytuacji. wszystko zacznie sie od nowa, ze jego moze to ruszy albo ze odpisze nie wiadomo co. kurde. wszystkie przez to przechodzimy. ja tez. i nie odzywam sie, chociaz bym bardzo chciala! nie odpisuje, bo po co? tchorzy i dupkow trzeba traktowac tak jak na to zasluguja. i nie dawajcie jej rad, ktore sprawia, ze zachowa sie bez godnosci. godnosc dziewczyny, godnosc, to jest najwazniejsze. i po to tu jestesmy, zeby odradzic jej odezwanie sie, a nie radzic napisanie, bo i tak napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadjas, napisze Ci coś z męskiego punktu widzienia. Mój najlepszy przyjaciel rozstał się z dziewczyną, z którą był prawie trzy lata. Ona chciała na nim coś wymóc, ale to w sumie nie ma znaczenia. Miał przez jakiś czas spokój, aż ona się odezwała. Pisała, że go kocha, że nie może bez niego żyć, że chce, żeby wrócił. Napisał, że to były piękne chwile, ale to przeszłość. Później ona napisała, że tęskni, ale żeby sobie życie ułożył bez niej i żeby się do niej już więcej nie odzywał, że nie chce mieć z nim żadnego kontaktu. No i był spokój. Po jakichś trzech tygodniach znowu się odezwała. A pierwsze co on sobie pomyślał: \"Po kiego grzyba się ona odzywa\". Nie chce mieć z nią żadnego kontaktu, ale tylko i wyłącznie przez takt jej czasami coś odpisze. Zapytałam go czy tęskni za nią. Powiedział, że tak, ale, że to już koniec, że nie ma powrotu, a ona powinna dać sobie spokój. Póżniej dał jej do zrozumienia, że nie chce z nią kontaktu, ale ona dalej swoje. Przemyśl sobie wszystko raz jeszcze.Gdyby chciał, to myślę, że pomomo zakazu jaki mu dalaś, by się odezwał. A jeśli mu coś napiszesz, a on się nie odezwie, to to też będzie coś znaczyło. Buźka Nadjas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
to jest niesprawiedliwe on pewnie zadowolony bo wreszcie ma spokoj, zero zoobowiazan , wolnosc ktora zreszta mial juz od 3 miesiecy kiedy bylismy jeszcze ze soba.. nie dostal zadnej nauczki , nawet upieklo mu sie spotkanie w zywe oczy , nie musial sie wcale tlumaczyc do tego wie za ja go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
no to po co Ci ktos taki? to jeszcze dziecko, nie ma w tym zadnej Twojej winy, zrozum. to jest niesprawiedliwe, ale nauczke to on jeszcze dostanie, uwierz mi. jeszcze ktos go kiedys potraktuje podobnie, jak jemu bedzie tak bardzo zalezec. najwieksza nauczka jaka Ty mozesz mu dac jest znalezienie sobie kogos innego, kogos kto kochalby CIebie tak bardzo jak na to zaslugujesz. a gowniarz niech wie co stracil. napisanie do niego nie skloniloby go nawet do zadnych przemyslen. i tak jak Ci slodziutka pisze: jesli bedzie chcial, to sie odezwie. ajesli nie chce, to nie ma o czym mowic. nie ulatwiaj mu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
ok dziewczyny dalam sobie jednego w polika i dzieki wam podjelam ostateczna decyzje NIE NAPISZE do niego :( z wielkim bolem ale jednak nie !!! dziekuje wam za wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
dziewczyny myslalam ze moge zdac sie na swoja intuicje ale najwyrazniej mnie zawiodla do tego na calej linii ... moze nie uwierzycie bylo roznie ale ja w podswiadomosci czulam ze on mnie kocha , te jego oczy wpatrzone a raczej wpatrzone ale kiedy ja nie patrzylam na niego , wyciszony glos , kiedy myslal , ze spie chociaz nie spalam gladzil moje rece tak delikatnie i czule , podkladal poduszke pod glowe , przykryl kocykiem byl taki opiekunczy te drobne sygnaly pozwalaly mi wierzyc w to ze kocha ale czasto tez zawodzil bardzo czesto nie moglam polegac na nim w waznych kwestiach moznabyloby tak dywagowac ale ja juz przestaje ok decyzje podjelam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę teraz coś, co jest oczywiste i proste, ale nie dociera do Was ponieważ dalej tkwicie w złudzie - NA SIŁĘ NIE DA SIĘ NICZEGO ZDZIAŁAĆ, choćbyś wylała oceany łez i tyleż samo słów wypowiedziała do tego który Cię zostawił. NIE OCZEKUJ, że uczucie, które jest w Tobie po rozstaniu, w nim jest także; w ogóle nie oczekuj CUDU. Karmienie się złudą dzień i noc, przysparza tylko Tobie, kobieto stresów, nie temu, który Cię zostawił (on jest tego nieświadm). Uczucie PRZYJAŹNI jest możliwe ale tylko wtedy, jeśli zrozumiecie, że CZŁOWIEK NIE MOŻE BYĆ NICZYJĄ WŁASNOŚCIĄ.To cała prawda na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadjas, jestem dumna z Ciebie;) i chyba nie tylko ja:). Dasz radę. Za jakiś czas nie będzie już tak boleć, a Ty znajdziesz sobie kogoś, kto Cię będzie szaleńczo kochał i kogo Ty też będziesz kochała nad życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
no mi tez ulzylo, ze porzucilas swoj pomysl:) trzymajcie sie cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
Nadjas wazne aby przetrwac teb bol i cierpienie ...Jestesmy z TOBa ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, pewnie macie rację. Trudno jest komuś radzić, gdy samemu nie można poradzić sobie z własnym życiem... Trudno mi jest się zdystansować i popatrzeć na to z oddalenia, racjonalnie. Bo siedzę w samym środku podobnej sytuacji. nadjas, pewnie będziesz miała jeszcze nie jedną chwilę zwątpienia. Nie poddawaj się im. Zawsze wtedy przypomnij sobie to, co napisałaś, że już podjęłaś decyzję. Piszę tak, bo sama niejednokrotnie przez to przechodzę. Nagle przychodzi ogromna potrzeba, żeby coś do niego napisać, cokolwiek. Mimo, że dobrze wiem, że nie jestem na to jeszcze gotowa. Być może ja mam trochę ułatwioną sytuację, bo jego teraz nie ma w Polsce. Wróci za kilka miesięcy, więc nawet jak nie wiem co bym robiła, to do spotkania nie dojdzie. I dobrze. Mam nadzieję, że ten czas pozwoli mi się otrząsnąć, pozbierać i dojrzeć do decyzji, aby spróbować zawalczyć o przyjaźń. Taką prawdziwą, szczerą, a nie zbudowaną na złudzeniach i fantazjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
ja tak samo przezywam taka sytacje..ale ja napisze mailem to co czuje zrzuce ten kamien bym mogla budowac swoje zycie na nowo..a pozatym niech wie ze mimo iz go kocham to ta milosc niejest juz nic warta bo on sam ja zdeptal ;( przykre ale prawdziwe dzieki temu pozowli mi zaczac normalnie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anielica, przemyśl sobie jeszcze raz wszystko dokładnie, wszystkie za i przeciw. Nic Ci chyba nie poradzę, bo czasem po prostu same wiemy co jest dla nas najlepsze, co może nam pomóc. Zresztą Ty już chyba podjlaś decyzję. Powodzenia, cokolwiek ostatecznie zrobisz. Mam nadzieję, że to naprawdę przyniesie Ci ulgę na którą tak czekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
laida dokladnie tak... jeszcze nieraz przyjda zwatpienia ja juz bede sie trzymac tego swojego postanowienia ale uwazam ze to wszystko nie zakonczylo sie jak nalezy jest miedzy mna a nim taki mur nie wiem co teraz w nim siedzi pewnie spotkanie wyjasniloby wiele no ale coz do spotkania juz nie dojdzie ..w kazdym razie dzieki dziewczyny ze moglam sie wygadac , ze nie zostawilyscie w potrzebie ... niedosyt juz zawsze we mnie pozostanie czas pokaze jak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadjas, myślę, że jak się z tym uporasz, to mur między Wami samoistnie przestanie istnieć. Jeśli będzie chciał, to się odezwie. Ty podjęłaś decyzję, więc się tego trzymaj. Trwaj przy tym postanowieniu i go nie łam. Myślę, że jakbyś je złamała, to byś w konsekwencji żałowała i straciła po części szacunek do siebie. Zachowaj go. Wyszłaś z tego z klasą. Nie płaszczesz się przed nim, nie żebrzesz o miłość. Tak trzymaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
laida tak podjelam decyzje chcoiaz raz watpie a raz nie...nieprosze go omilosc o powropt ale niepotrafie zaczac zyc z tym ze mam jeszcze ta milosc..przykre jets to wsyztsko dla mnie odechciewa mi sie zyc ;( ale trakie jest zycie..pewnie i tak to nic nieda moze bede zalowac ze to zrobilam ale trudno wazne ze zrzuce ten glaz na moim sercu...wiele bym oddala aby byl znow ze mna przy mnie , bo brakuje mi tej jego milosci, jego wsprcja ktore pokazywalo ze swiat sie piekny ;( jak napisze to wam pokazeco napisalam ....a schodzac z temnatu moja kolezanke tez rzucil ch;opak i wogole napisala mu ze kocha go ale ze nic juz niewrata jets ta ,milosc,...[poradzilam jej to aby jej ulzylo] i wrocil bo stwierdzil ze niemoze bez niej zyc ...od wczoraj jzu buduja razem znow swoj zwiazek dala mu ta pierwszai ostatnia sznas ena powrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anielica
dziekuje laida ze wierzysz we mnie slicznie dziekuuuje ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
wlasnie smutna anielico ja mimo ze ostanimi czasy mnie olewal bylam szczesliwa teraz nie mam takiej werwy do zycia , kkiedys zyla od soboty do soboty , myslalm tylko zeby sie znim spotkac a jego przytulenie paralizowalo mnie czulam takie promieniowanie ze nie potrafie opisac... wiem ,ze on konkretnie sie okreslil i jesli wyslalabym ten sms to pewnie nic by nie dalo ale siedzi we mnie cos takiego jak opisala smutna anielica a moze by cos nim tknelo , moze on tak naprawde czeka na moj ruch , stracilam go na zawsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
przepraszam znowu chwila slabosci ale trzymam sie tego co postanowilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×