Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pikadorka

On żonaty ,ja zamężna lecz kochamy się

Polecane posty

Gość A może ..
Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może .. Uśniecham się do tego jak dopiekasz pikadorce :). Myślałam, że nie ma wśród mężczyzn osób o tak radykalnej postawie. Myślałam, że mężczyźni są bardziej skorzy na pokusy. Szkoda, że nie trafiłam na partnera który \"nigdy by się nie złamał\", bo teraz mój umysł byłby zdrowszy i nie cierpiałabym teraz. Przeraża mnie to co się dzieje, obrzydza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może ..
buraczek jeden A zauważayłaś jak pikadorka była tu hołubiona? Prawie jak jakaś heroini.... posłanka amora... Tfu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zauważyłam. Bo oni myślą o niej, a rzadko kto pomyslał o dramacie męża, żony tego facia i najważniejsze o dzieciach. Dla tych dzieci to horror. Nie wierzę, że ten facio to miłość jej życia. Ona się pogubiła. Jeśli nawet się w nim zauroczyła, to dalczego nie zatrzymała tego na poziomie platoniczniczym - byłoby teraz łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam jeszcze raz cały topic, rzeczywiście każdy namawia do tego \"szczęścia\". Miałam szczęście wychować się w kompletnej rodzinie, w której rodzice kochają się po dziś dzień (no kłótnie były, wiadomo). Takie sytuacje jak tu opisana były dla mnie abstrakcją - gdzieś dalej w rodzinie jakieś zawieruchy tam się działy, ale nigdy to nie dotyczyło bezpośrednio mnie. Byłam wychowywana rzekłabym \"pod kloszem\". I dlatego chyba nie byłam \"zahartowana\". I dlatego podzielam Twoje poglądy \"a może ..\". Mi rodzice krzywdy nie zrobili. Tylko, czy zrobi mi krzywdę mój mąż, jeśli będę go miała ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie po prostu w tym wszystkim gubie.Chyba zyjemy za dlugo, ze jeden partner na cale zycie juz nie wystarcza, a wszedzie dookola czyha pokusa gola...Czlowiek z natury chyba nie jest monogamiczny i to nie prawda ze tylko faceci...Ja naprawde chce byc wierna, ale nie wiem, do ktorego momentu mozna sie \"poswiecac\", ja wcale nie chce sie \"poswiecac\", ale tego wlasnie wymagaja kompromisy...Yyyych, sorki, jestem nie w sosie, moze napisze cos, jak mi sie zrobi lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
gdy tak czytam wasze wypowiedzi doszlam do wniosku ,że nikt z was nie wie co czuje bo nikt nie zna mnie a tymbardziej mojego meza,zapewniam tych ktorzy mnie potepili ,ze nigdy bym nie uczynila to co uczyniłam gdybym była traktowana przez męza jak żona.co przeżyłam nikt z was nie wie .Moze zastanowicie sie ,dlaczego sie zakochałam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikadorka: ja Cie na pewno nie potepiam, posluchaj, to tylko ta polska mentalnosc, ktora nie daje ludziom dostrzec rzeczy takimi, jakimi sa.Ja od kilku lat mieszkam w wielkim, zachodnim miescie, tu \"oburzenie moralne\" mnie nie dosiega.Widzisz, ja mialam wiecej szczescia niz Ty, mnie nikt tu nie zmusza do podpisywania na papierku, ze chce z kims byc.To moja decyzja, tu nie jest tak jak w Polsce, ze dziewczyna nie ma wyboru, tylko wyjsc za maz, zanim sie dobrze zastanowi, czego chce.Sluchaj po prostu swojej intuicji a nie Mocherowych Beretow.Nie ma gotowej recepty na nic, tylko ty piszesz scenariusz do swojego zycia . I pamietaj: Oburzenie moralne sklada sie w wiekszosci z z a z d r o s c i, w dalszej kolejnosci z oburzenia, a na koncu dopiero z moralnosci! NIE DAJ SIE ZDEPTAC KARLOM!Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie mogę
Pikadorka zwykle jesteśmy traktowani tak jak na to zasługujemy niestety.Ty do męza miałaś pewnie podobny stosunek jak on do Ciebie. Wiem z dośwadczenia i wiem że jak bardzo sie chce to mozna to zmienić.Pozdrawiam i zycze trafnych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzana zona
Pikadorka ja w ogóle nie rozumiem twoich dylematów. Jeśli się kochacie to w czym problem? Mowicie wprost swoim małżonkom co jest grane, domawiacie szczególy, do sądu po rozwód i koniec. Droga dla nowej miłosci otwarta. Możecie razem zamieszkać, a to czy zalegalizujecie ten związek to już wasza sprawa. Zyjcie sobie w szczęściu 100 lat, ale pozwolcie na to samo swoim wspólmałżonkom. Nikt niekogo nie zmusi do miłości. Kochasz kochanka, on ciebie więc finalizujcie sprawy aktualnych związków i po problemie. Najgorsze co możesz zrobić to trwać przy swojej rodzinie, kochanek przy swojej, ale kontynuować romans. To jest gra na ludzkich uczuciach i emocjach. Pomysl sobie jak czują się ci zdradzani, to jest ból i cierpienie nie do opisania. Wiem coś o tym bo mam męża, który mnie zdradza od lat, ale z domu nie chce się wyprowadzić za nic. Swoją postawa zmusil mnie do wystąpienia na droge sądową bo ja już mam dość życia w takim bagnie. Jak kocha ją droga wolna, niech żyje 100 lat w zdrowiu i szczęści, ale zdala ode mnie bo ja w tym ukladzie też mam prawo do ułożenia sobie zycia. Pozdrawiam i życzę dobrych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
pikadorka gdzie jesteś???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
do no nie mogę-skąd wzielaś taką teorię?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
nie wiesz chyba nic o facetach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
do no nie mogę -czy Żydzi byli w Oświecimiu tak traktowani bo na to zasługiwali????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
jak kobieta da sie raz ,drugi... żle potraktować to juz tak bedzie zawsze,i nie znaczy to wcale ,ze na to zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta****
pikadorko>>>>pomyśl sto razy zanim zrobisz rewolucję w swoim życiu.Niby wszyscy ci fajnie radzą ,ułoz zycie z osobą kochaną.Tak ale musisz wiedzieć gdzie zamieszkasz gdzie będziesz pracować.Gdzie dzieci będą chodzić do szkoły.Czy starczy ci sił ipieniędzy aby odejść od męza.Czy twój wybranek zaakceptuje twoje dzieci??Czy po operacji będzie pełnosprawny i wróci do pracy??To jest ważne bo nie samą milością człowiek zyje a ja się ma dzieci to trzeba równiesz o nich myśleć.Pozdrawiam i życzę trafnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
do kobieta-właśnie ciągle sie nad tym zastanawiam,to ,że będzie sprawny to juz wiem ,będzie wszystko ok i będzie mógł iść do pracy.No niestety te inne sprawy są pod znakiem zapytania,jak nie spróbuje to nigdy się nie dowiem,a jak spróbuję i bedę żałować?Gdybym była (jak inni uważają)nieodpowiedzialna to poszłabym na całość nie zastanawiając sie nad niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wunia66
Pikadorko zycze Ci wiele sil, zastanow sie nad wszystkimi problemami po kolei: praca mieszkanie itp. Czy Tw. dzieci widzialy sie juz z Tw. nowa miloscia? jak reaguja obie strony, pomysl tez, ze minie pare lat a dzieci beda dorosle i opuszcza Tw. dom..Najwazniejsza jest praca dla obojgu, kto ma wieksze szanse znalezc nowa prace w nowym miejsu, Ty czy on? Czy klotnie o dzieci sa naprawde realne, dzieci juz troche wieksze moga nawet same wybrac, a jakby bylo dla Ciebie jak jedno tw. dziecko chcialoby zostac z Tw. mezem, 80 km to nie tak duzo, mnie dzieli 600 km i granice panstwa i dlatego nie wyjdze mi nic (przepraszam za litery nie mam polskich) Trzymam kciuki za Ciebie! Jezeli jestes pewna, ze moglabys w ostatecznosci zyc sama bez meza to zadecyduj dzis, a wtedy ta decyzja doda Ci sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta****
pikadorko>>>Kiedyś nie miałam mieszkania.Wynajmowałam stancję lub mieszkanie,Przeprowadzałam sie kila razy bo mi podwyszano czynsz lub konczyła się umowa.Wspominam to zle.żyłam po cygańsku ale byłam młoda bezdzietna no i sama.Teraz jestem 20 lat po ślubie .Mamy mieszkanie własnoścciowe i tak się cieszę .Czuję sie PANIĄ NA WŁOSCIACH.A małżeństwie też przechodziłam kryzysy.Ale mieszkanie ,praca ,dzieci tak cieszyły i cieszą.Męza też kocham i on mnie ale czasem się pokłócimy.Przestrzegam cię przed życiem tułaczym.A jak sie z nowym partnerem nie ułoży????Co zrobisz??? Musisz to wiedzieć bo masz dzieci.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka007
pikadora witam cieplutko:) zdecyduj sie na bycie z kims kocho kochac napewno nigdy nie bedziesz zalowac ja niedawno rozstalam sie po 2 latach z kims kto ma zone i dziecko ( ja mam meza) i wierz mi jest strasznie ciezko... postanowilam zakonczyc ten zwioazek bo on nie umial podjac decyzjii. a ja kocham go bardzo i wiem ze gdyby zdecydowal sie na bycie ze mna nawet teraz zgodzilabym sie a tam musze zabijac motylki w brzuchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wunia66
do lalki, droga lalko, tez kocham kogos i tez mam meza, czasami jest strasznie pomyslec tylko, ze mam wstac i przezyc nastepny dzien, jak Ty to wytrzymujesz, co dodaje Ci sil? Ten kogo kocham tez ma male dziecko i wiem, ze go nie opusci, dobrze go rozumiem ale moje uczucia chca mnie czasami dobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka007
jest ciezko firma w ktorej pracuje wspolpracuje z jego firma niestety musimy sie widywac mowie niestety bo jest mi strasznie ciezko nigdy nie powiedzial mu ze go kocham on mi tez nie... mowi ze mu sie podobam ze teskni ale nic wiecej strasznie boli taka nieodwazjemniona milosc... nie bylo miedzy nami seksu bo ja odawialam a teraz staram sie go unikac z nadzieja ze mi przjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
chyba się rozstaniemy-i każdy z nas spróbuje jeszcze raz naprawić małżeństwo.Mamy sie spotkać gdy będzie wracał i podjąc jakąs decyzję.Bardzo sie boje,bo nie poradzę sobie z tym uczuciem-za bardzo go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikolka
ciekawe co u ciebie, odezwij się, czytałam wszystkie odpowiedzi, sama jestem w podobnej sytuacji, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
u mnie kiepsko-on chyba zdecydował ,ze spróbuje jeszcze raz odbudować swój związek.To bardzo boli.Mamy sie spotkać jak będzie wracał z sanatorium,ale tak naprade nie wiem co mu powiedzieć.chyba okazuje sie ,że oboje nie mamy odwagi by być razem.Ja go bardzo kocham,on twierdzi ,że też ,ale co z tego ,po co nam to było ,by teraz cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
do Nikolki-a u ciebie jak sprawa wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usance1
Pikadorko gdzie Twoj zapal i optymizm ?? Gdzie Twoja pewnosc sytuacji ?? Nie chcialem byc zlym prorokiem ale sprawdza moj scenariusz i osob piszacych tu racjonalnie. Tak to juz bywa, ze egoizm i zatracanie sie w samym sobie ma zgubne skutki i jeszcze nieraz uderzy bezposrednio w Ciebie, chcials zeby wszystko potoczylo sie weglug scenariusza zgodnego z Twoim interesem a tu niespodzianka. Zycze Ci zebys kiedys czegos sie w koncu nauczyla, szczegolnie swiadomego podejmowania decyzji, a nie tchorzliwego podejscia do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka007
pikadorka skoro sie kochacie to badzcie razem... gdybym ja uslyszala ze kocha nic innego by sie ie liczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
do usance1-nigdy nie byłam pewna sytuacji,i juz mnie wkurzasz,czy zawsze każdy człowiek ,który nie myśli jak ty jest na straconej pozycji?Nie potrafisz nikomu doradzić nie poniżając go lub obrażając?Miłość nie jest nic złym,ale brak miłości to głucha pustka i ty zapewne jesteś takim pustym,nieszczęsliwym czlowiekiem,który nigdy nie stara sie nawet zrozumieć innych.Jesteś wyrafinowaną,zawsze racjonalnie myślącą maszyną?chyba tak,więc nie wdawaj sie w dyskusje na forum jak masz wszystkich wkurzać bo to forum dla ludzi nie dla maszyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×