Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pikadorka

On żonaty ,ja zamężna lecz kochamy się

Polecane posty

Gość do usance
A może :) Mi też jest żal autorki. Ale tylko dlatego, że jak wali się małżeństwo, to jest tragedia życiowa. Zwłaszcza jak są dzieci. Jakiekolwiek rozwiązanie będzie zawsze złe. To jest sytuacja bez wyjścia w zasadzie. Cierpią wszyscy. I nie namawiam Jej do zdrady. Ani tej zdrady nie usprawiedliwiam. Rozwód, uzależniony od tego, czy za rogiem ktoś czeka, jest też...taki sobie. Ja twierdzę, że jeśli jest Jej źle i dzieje się tak od dawna i ona wie, że na nic normalnego w tym układzie nie ma szans, to niech się lepiej rozejdą. Z godnością i szacunkiem dla drugiej strony. I dla Jej własnego dobra. A potem... Droga wolna do szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestolatek
do "do usance"---> popieram i podpisuję się pod Twoimi słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadorka
ja ciągle jestem i czytam Wasze wypowiedzi na razie nic nie postanawiam,zobaczę co zrobi jak wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do usance
Czterdziestolatku :) Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja pod Twoimi również ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może ..
A ja nie :) Aczkolwiek pozdrawiam również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestolatek
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie A możee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do usance
A może :D Bardzo sympatycznie wyglądasz z tym uśmiechem i bez zgryźliwości :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j ja Ciebie
[pzdrawiam czterdziestolatku...zaintrygowałes mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
Kurcze, fajnie, że można tu tak sobie pogadać. Pewnie w nigdy życiu nie spotkalibyśmy się. Można się pokłócić, powymieniać doświadczeniami, zmądrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
Ja postaram się, aby w swoim życiu w żadne bagno nie wejść. Ja bym była załamana jak bym była na miejscu Pikadorki - u męża ma teraz przerąbane, bo zawsze będzie miał żal do niej, z tym nowym to też trochę nie jasne. Tylko jak to zrobić, żeby unknąć takich trudności, bo nie wszystko zależy od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hate
Pikadorka, do Ciebie nie wroci, ja Ci to mowie :) i rzeczywiscie ktos tu mial racje, znajomosc od 7 m-cy, w tym spotkania raz na dwa tygodnie i tez pewnie niespecjalnie dlugie, to nie moze byc jeszcze milosc; Co do instytucji malzenstwa, to jest ona li tylko umowa, kazdej ze stron przysluguje prawo do jej wypowiedzenia, w wypadku kiedy nie beda dotrzymywane jej warunki; dopiero zycie "pod jednym dachem" zdejmuje niektorym maski z twarzy i wtedy okazuje sie, ze znalismy zupelnie innego czlowieka; rozwody sa wlasnie po to, zeby nie zmarnowac sobie calego zycia, a np. tylko pol; cale to pieprzenie o krzywdzie, zdradzie, hanbie - o kant d... mozna rozbic; zaczac nalezy od siebie, na wlasnym szczesciu sie skupic, a wtedy i inni beda szczesliwi; dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może ..
buraczek jeden ---> po to masz rozum na widocznym miejscu. Zeby go używać. Aczkolwiek bagno ma to do siebie że lubi wciągać. Zadziwia mnie poparcie jakim darzone jest w społeczeeństwie łajdactwo pospolite i zdrada małżeńska paskudna. A jeszcze nie tak dawno pikadorka wylądowałaby na kupe gnoju na rozstajnych drogach. Dokąd ludzie!! Gokąd?? Z powrotem na drzewa??? Aaa - i dzień dobry wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hate
A moze..., raczej na pewno, na kupie gnoju wyladujesz ty, pamietaj, ze pycha to jeden z siedmiu grzechow glownych, ty nia ociekasz wrecz; szkoda czasu i nerwow na korespondencje z toba, choc szczerze mowiac, "wietrze podpuche"; jeszcze chyba nie do konca stracilam wiare w czlowieka; good luck;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
Pikadorko, a mąż o Ciebie nie walczy? Czy nie mówi, że Cię kocha i nie chce stracić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
Ja nie rozumiem, jak miłość może się wypalić. Jeśli się wypaliła to nie jest i nigdy nie była miłością. Może mąż osiągał jakieś sukcesy w ostatnim czasie i na chwilę zapomniał o Ciebie zabiegać, myśląc, że między Wami jest wszystko w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem pewnie troche mlodsza od was, mam 26 lat. I chcialabym w przyszlosci uniknac tematow pod tytulem: spelniam sie na boku, nie w zyciu z wlasnym mezem. Moze powiecie mi jak to zrobic? Postanowilam, ze nie wyjde za maz, bo malzenstwa chyba z zasady nie przynosza nic dobrego. Wiec postanowilam, ze bede zyc bez slubu. Ze kazde z nas bedzie w tym zwiazku z wlasnej, nieprzymuszonej woli i od czasu do czasu bedziemy pytac siebie nawzajem, czy jeszcze chcemy byc razem. Ale i tu klops. Jestem z jednym facetem juz ponad 5 lat, zyjemy w wolnym zwiazku, podrozujemy, generalnie wszystko w porzadku ale...no coz, nasz zwiazek przypomina bardziej druzyne, umowilismy sie na taki a taki styl zycia i tak tez zyjemy, tylko...On nie jest moim marzeniem i go o to nie winie. Ciesze sie nasza przyjaznia, ciesze sie ze on jest, ze potrafimy wspolnie ralizowac cele. Nie zdradze go, bo jak mowie: nasz zwiazek jest dobrowolny, ale my chyba...mimo wszystko nie pasujemy do siebie.To jest ten problem: brakuje mi tego, co zawsze chcialam, tego porozumienia dusz...Wydaje mi sie, ze zrobilam duzo dla milosci, ale ciagle nie dostaje tego, czego bym chciala. Uwaga: nie jestem ksiezniczka czekajaca na ksiecia z bajki!Widze, jak szare potrafi byc codzienne zycie, ale i to mnie cieszy, taka wspolna codziennosc. Wiec mam jego, wlasciwie w zasadzie dlatego, ze zaden facet mnie nie rozumial, kiedy mowilam: jestem wolna, badz wolny i ty...Czy ja robie cos nie tak? Czy nie doznam juz w zyciu spelnienia w milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braczej jeden
Ankaja napewno dobrze Ci du doradzą, którzy juz coś przeszli A ja Cię zapytam tylko, czy Ty przypadkiem nie doceniasz tego, którego masz obok siebie? Czasami zdarza nam się tracić coś czego wcześniej nie potrafilismy docenić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braczej jeden
Ja wiem, że to brzmi jak "oklepane" zdanie. Nie wiem czy jesteś sobie w stanie wyobrazić stytuacji, gdyby Twój przyjaciel znalał sobie nowy ideał. Ale chyba by bolało strasznie, a pewnie teraz Ci się wydaje, że nie. Ale to Ty wiesz kogo chcesz kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie wiadomo
jak się człowiekowi w życiu ułoży! fajnie oceniać innych, miałam podobną sytuację-i też potykaliśmy się bardzo żadko mimo to związek utrzymaliśmy,dzisiaj mamy na sumieniu 2 rozbite małżeństwa,czy były szczęśliwe? napewno nie skoro szkuka się czegoś czego brakuje we własnym domu. Taka decyzja jest bardzo trudna ale wart spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braczek jeden
do "nigdy nie wiadomo" no to twardzi jesteście, że utrzymaliście swój związek, bo domyslam się, że przetrzymaliście swoje wzajemne zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestolatek
do Ankaja---> Myślę, że jednak czekasz na księcia z bajki. Oczekujesz od Swojego partnera tego co sama sobie wymarzyłaś. A tak nie można. Nikt nie jest doskonały i nikt nie czyta w cudzych myślach. Miłość i udany związek polega na kompromisach. Czy zastanawiałaś się nad tym czy Ty dajesz jemu to co On sobie wymarzył?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek123
Jak to czytam to po prostu smutno mi sie robi. Potworny egoizm pikadorki. Ona czeka co kochanek zrobi. Nie ma odwagi podjac dezyzji? A jak fagas sie wypnie to wróci z podkulonym ogonem do męża. Nie kochałaś, nalezało zakończyć zwiazek i szukać miłosci. Takie podwójne zycie, romans to oznaka zwykłego tchórzostwa i braku odpowiedizalnosci. Zycze Ci wspólnego życia z fagasem, zobaczysz ze na co dzień moze nie bedzie taki wspaniały, za dwa latka przestaniesz czuć motylki w brzuchu i co poszukasz następnego fagasa? Myślenie tylko o sobie, oto reguła. Obrzydlistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestolatek
Jednak wiem gdzie Cię szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może ..
Nie chce mi się z wami gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i do góry
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wojtka
super powiedziane,brawo Wojtku!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może ..
pikadorce mąż przestał płacić za internet. Czas najwyższy. Zajmij się pikadorko rodziną - nie swoimi przyjemnościami!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×