Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

\"Nie wiem dziweczyny czy mam prawo coś takiego o Was sądzić bo Was nie znam, ale zdaje mi się, że za bardzo pokazałyście\" swoim chłopakom jak Wam na nich zależy\" to niestety prawda. Bo ja.......mimo ze mi uklada sie wszytsko bardzo dobrze...mimo ze jestem szczesliwa...to teshh tak uwazam. Mam swiadomosc tego ze za bardzo sie zaangazowalam. I teraz ...hmm...za bardzo sie wszystkim przejmuje, placze z byle powodu, czasami trace grunt pod nogami i jestem zagubiona jak mala dziewczynka. To jest straszne.Czasami mam siebie dosc ale nie umiem powiedziec sobie PRZESTAN!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21, trzymaj się i zrozum, że jeśli ktoś tak Cię traktuje to na Ciebie nie zasługuje. Zapomnij lepiej o nim bo z tego co piszesz to wynika, że niewiele jest wart jako partner. Powinien być dla Ciebie oparciem, powinien Cię wspierać i zapewniać, że wszystko będzie dobrze a on robi coś zupełnie odwrotnego. Wydaje mi się, że już mu na Tobie nie zależy i robi wszystko żeby Cię do siebie zniechęcić. I robi to skutecznie, mam nadzieję - rozejrzyj się wokół a może dostrzegniesz kogoś kto się do Ciebie uśmiechnie a nie poniży i obrazi się na Ciebie. A tamtemu pozwól odejsć skoro tego chce. Wypłacz się w poduszkę aż zabraknie łez i zacznij od nowa. Wakacje to super czas na nowy start. Dużo pracuj, idź na dyskotekę z przyjaciółkami, zapisz się na jakieś zajęcia sportowe - wypełnią czas, pomogą na ładną sylwetkę i nastroją pozytywnie bo sport poprawia humor i wyzwala pozytywne emocje. Kup sobie mnóstwo nowych kosmetyków i pobaw się nimi. Uśmiechaj sie, baw i rośnij w siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziewczyny za kilka dni wyjezdzam....rodzice zafundowali mi 2 tygodnie na chorwacji. Znowu go nie bedzie....i jushh czuje ze wszystko zaczyna sie od poczatku....wczoraj to poczulam. Znowu nie moglam spac...cholera. A myslalam ze teraz bede silniejsza:/ Nienawidze siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i najgorsze jest to ze nie umiem sobie radzic sama z soba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkiem zrezygnowana
jeszcze raz, prosze pogadajcie moge sie wyzalic???u mnie bylo troche odwrotenie.to ja wyjechalam za granice.po miesiacu on do mnie przyjechal.na 10 dni.najpierw bylo cudownie, potem pojawily sie zgrzyty.w sobote wrocil do domu i.....cisza.absolutna.nawet slowa dziekuje.co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisz bardziej te sytuacje bo narazie nie wiem jak Ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calkiem zrezygnowana
tuz przed wyjazdem za granice poznalam jego.brat meza mojej najlepszej przyjaciolki.uderzylo w nas.chemia i w ogole.3 cudowne dni, potem wyjazd, smsy telefony maile.potem po miesiacu przylecial.najpierw bajka.potem zaczely sie zgrzyty i problemy.nie podobalo mi sie kilka spraw.np to ze mowil ze teskni za jaks tam kolezanka a inna kocha bo to takie naturalne.Byl sesk, byla czulosc.nagle zero seksu, lezelismy w 1 lozku i nic.kilka nocy.czulam sie totalnie niekobieca.az mi powiedzial ze nie widze w nim nic dobrego, ze za duzo wymagam, ze sie czepiam. i ze mam zapomniec o milosci cielesnej.tak wlasnie, milosci cielesnej.po czym wylecial w sobote, kosztowal mnie troche kasy, nie uslyszlaam dziekuje, nawet nie dal znac czy dolecial.wczoraj napisal mi na gg, nie da sie z Toba zyc, zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrezygnowana>>> ale lipa:/ nie mam pojęcia co doradzić i jak to skomentować bo mi się to w głowie nie mieści:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21latko Jestem jesli bedziesz mnie potrzebowała to pisz. Mozesz sie zalić do woli wiem ze to nie jest to samo co nażywo ale zawsze cos. Ból minie trzeba tylko znalezc w sobie siły aby przetrwac ten najgorszy moment, który własnie przechodzi. Badz silna i nie poddawaj sie.Buziaczki Calkiem zrezygnowana! Przykro mi to mówic ale facet cie wykorzystał zeby sie wyrwać. Niestety tacy mezczyzni zdarzaja sie coraz czesciej. A mową ze to kobiety wykorzystuja teraz facetów. Kłamstwo!!!!! Zapomnij o nim bo nie jest wart twoich mysli. Z reszta po tym o piszesz widze ze to była krótka znajomosc wiec ciesz sie ze to sie tak skonczyło i tak krótko trwało. Ale jestem szczera co?????? :) Sory ale musiałam to napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane:* Dziekuje ze pamiętacie o mnie... Chcialam Wam tylko napisac, ze od czasu tego koszmarnego telefonu oczywiscie nie odzywa się- na co nie czekam! Ale jest jeszcze coś- od tamtego dnia mam stały kontakt telefoniczny i na gg z mamą i bratem mojego (byłego) chłopaka... Sprawa wygląda tak, że wszyscy się o niego martwimy bo uwazamy, ze jest coś nie tak... Moj (były) tak samo jak do mnie- do nich rzadko sie odzywa, nie odpisuje na meile, smsy, nie odbiera telefonów... Przedwczoraj rano zadzwonił w koncu do swojej mamy, ale z tego co mowił jego brat- rozmowa była strasznie krótka, a on podobno \"(...)Był dziwnie nerwowy i niespokojny,tam sie chyba dzieje cos niedobrego (...) Nie wiem co sie wlasciwie z nim dzieje i co dokladnie robi(...)\" (cytuje słowa brata). Ja wiem, że jego reakcją na stres i problemy zawsze było odizolowanie się, a gdy ktos mu w tym przeszkadzał- chamskie zachowanie... ale w kocnu minął juz miesiąc a on ma (miał) dziewczyne i rodzine... Nie wiem juz co o tym myslec, powiedziałam do jego brata, że prosze zeby dał mi znac, gdy wydarzy się coś istotnego i tyle... Bo, chociaz niewyobrazalnie mocno mie zranił, to martwie sie o niego bo nadal kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i jeszcze coś- potrafiłabym zrozumiec, że własnie tak reaguje na problemy (czyli np. na tesknote) i zrozumialabym, gdyby nie chcial o tym mowic... ale gdy on przez tel. mowi mi juz, ze wraca pozniej niz miał, ze nasz obiecany wyjazd nigdy nie dojdzie do skutku, ze na ferie i za rok znowu tam jedzie- wiec nie mozliwe jest zeby było mu tam źle, bo gdyby tak było- nic by nie mowil o ponownym wyjezdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21-latko Po tym co napisalas....tzn odnosnie rozmowy Twojego chlopaka z rodzina.. zaczynam troszke inaczej na to patrzec. Moze on rzeczywiscie ma tam jakies problemy. Nie wiem dokonca c o o tym myslec teraz:/ a ja wyjezdam jushh w piatek:( zamiast sie cieszyc to wiecie. Znowu ten strach wrocil...ten moj cholerny strach przed cierpieniem... Moj cholerny..jak narazie nieunikniony... Pozdrowiam Was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koptyko
Wiesz co 21, ja bym nie miała tyle cierpliwości. Jakby wrócił to bym go kopnęła w tyłek żeby spadał. Szanuj się i nie pozwól się tak traktować. Może wróci na kolanach i będzie przepraszał... ale uważam, że zachowuje się strasznie i nie jest to jednorazowe tylko się już długo ciągnie. Ja bym nie wybaczyła... ale miłość ślepa jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
hej! a ja mam takie zalamanie ze nawet nie pisze.. nie mowiac juz o tym, ze to, co przezywa 21latka i problemy natalijki sa strasznie przykre :( i nie wiem, jak komentowac bo nie mam sily :( ale buziaki dla was, dziewczyny, fajne, ze sie wspieracie i trzymam za was wszystkie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaaag
słuchajcie dziewczyny, sorry ze to powiem , ale jestescie głupie. Facet ewidentenie olewa, ma gdzies wasze oddanie, przywiazanie i miłość, a wy i tak jestescie wierne i czekacie, nie myslac o niczym tylko o nim. Analizujecie kazde jego słowo, gest, a on wcale sie nie przejmuje. Pisze to wszystko, bo sama taka byłam. Miałam 20 lat i mocno kochałam, a on miał gdzies. To do mnie nie docierało. Męczyłam go swoja osobą. Jednak zerwałam, dzis sama nie wiem jak, ale dziekuję za to Bogu. Bo stało sie to po to, żebym spotkała wartosciowego człowieka, który pokocha mnie tak, jak ja jego. Dzis mam 28 lat, męża i synka i jestem szczesliwa. A tamto pozostało mglistym wspomnieniem i nauczyło mnie jednego.NALEŻY ZAWSZE SZANOWAĆ SAĄ SIEBIE !Czego i wam zycze, szczególnie tobie 21 latko, bo skupiłam sie na twojej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOWI apeluje do was czytajcie cały temat a nie zdania wyrwane z kontekstu co do ostatniej wypowiedzi na tym forum to ja sie szanuje a te problemy sa przejsciowe, jesli sie kocha to wierzy sie w poprawe. Mi na nim zalezy, kocham go i próbuje wszystko ustawic na nowo. Wierze ze mi sie uda bo to co było miedzy nami na początku daje mi do tego prawo i nie bede z powodu jakis głupich pretensji i fochów i załamek z jednej czy z drugiej strony...zrywać. Może to jest moja prawdziwa miłosc a ja tak łatwo zrezygnuje bo rok sie nam dupowato zaczął. Może jak minie ten rok (bo był kiepski) to bedzie lepiej. A to ze tu pisze takie rzeczy to poprostu potrzebuje tego, potrzebuje zrozumienia, rad ale mądrych! i wsparcia. kochana W. a co to za dołek? Kochana 21latko co u ciebie? trzymasz is jakos? t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, zgadzam sie - gdzie glupota to glupota ale jak mozna nazwac milosc glupota, nie da sie jej przerwac jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki i mozna o nia walczyc to nic zlego tylko wazne zeby nie bylo to ponizajace kochane, faceci czesto udowadniaja ze zachowuja sie jak glupei szczeniaki a my potem cierpimy przeciez nei o to chodzi, zeby w kazdym doszukiwac sie potwora sa faceci ktorzy kochaja pieknie i takich znajdziecie slodkich snow ...jeszcze 2 tyg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane :* W. bardzo sie zmartwiłam tym co ostatnio napisałas- czy cos sie stało? Prosze odezwij sie!!! Gaaag - tak wiem ze jestem głupia, wiem ze powinnam byc inna, wiem ze powinnam szanowac siebie a nie płaszczyc przed nim, jak to często bywało... ale wiem tez jedno- gdy sie kocha, nic nie jest proste, gdy sie kocha wkłada się w to całe swoje serce, całą duszą, całą siebie. Tak tez zrobiłam, i nie jestem teraz na tyle silna, zeby w ciągu 1 chwili o wszystkim zapomniec. Tak jak napisala Niccy : \'jak mozna nazwac milosc glupota, nie da sie jej przerwac jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki\'... Natalijko napisz jak tam sprawy z twoim facetem! Polepszyło się? Pozdrawiam Cie gorąco :*** Dziewczyny, u mnie podczas tych dni jest ciągły kontakt z mamą i bratem mojego (byłego). Ostatnio pozno w nocy dostalam na gg \'list\' od jego mamy... Ona równiez twierdzi, ze to przez kase, ale liczy na to ze sie opamięta... zapewniala ze bardzo mnie lubi itd. ... to miłe z jej strony, ale co ona biedna moze :( tez sie martwi i to baardzo :( A ja dzis ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu dostalam o 00:25 w nocy sygnał od mojego (byłego)!!!!!!! Po 5 dniach :O:O:O Nie oddalam mu. Nie wiem co mam o tym myslec........................ Buziaczki :*******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem doskonale, ze o milosci nei da sie zapomniec i wiem ze cierpisz...i bardzo bym chciala zeby ci bylo latwiej, wam kochane bylo latwiej... mysle, ze dobrze ze mu nei odpuscilas sygnalu, teraz on musi sie postarac, jezeli by chcial ciebie odzyskac; na pewno go kochasz, ale zostalas zraniona i nei powinnas sie przed nim plaszczyc, walczyc o cokolwiek a jestes silna :) ty juz nie masz swojej walki, nie mozna walczyc o kogos kto tak sie zachowuje, mi sie w glowie ine mieszcza te slowa z sms i pamietaj jakie on ma plany, te ferie, wakacje...jak jeszcze byl z toba to juz o tobie zapomnial... vibra - nauczysz sie radzic sama z soba, tylko trzeba pokochac siebie i pracowac nad soba a tak jak piszecie - calkiem zrezygnowana - mysle, ze to ewidentne ze facet cie wykorzystal i tyle.... jestes w stanie byc szczesliwa bez niego, popatrz jak cie potraktowal...z nim nie bylabys szczesliwa w ostatnim czasie tyle zlych rzeczy naokolo sie dzieje 2 pary moich przyjaciol sie rozeszly .. te rzeczy o ktorych piszecie ja prawie tez przed jakims miesiacem nie zerwalam z moim facetem przez skypa, bo planowal jechac na miesiac po powrocie do chorwacji juz o tym pisalam) ale zdecydowal inaczej - chce byc ze mna i razem gdzies pojedziemy, wiadomo, ze nie na tak dlugo, ale w zyciu zawsze trzeba wybierac czesto sie kogos rani wtedy eh... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niccy masz racje...ja juz moją walki nie mam... tak na prawde nie wiem co bym zrobiła, gdyby sie odezwał... mam jakies dziwne przeczucie, ze on tą sytuacje traktuje zupełnie tak jak poprzednią (w ktorej napisał mi smsa, ze nie powie juz kocham i mam robic co chce bo ma to gdzies- a potem zadzwonił po kilku dniach jakby nic sie nie stało!!!!!) ale teraz juz tak nie bedzie. Wtedy dałam mu sznase, bo myslalam ze przeprosi, a jak nie przeprosił to chcialam powiedziec sama, zeby zakonczyc te klotnie i niedomowienia... no ale wiecie jak to sie skonczyło... Chyba bede musiala zrobic tak jak rok temu w wakacje. Wtedy tez zerwał i przez miesiąc sie nie odzywal- wiem ze balował. A potem jakby go piorun strzelił- zaczął mnie błagac doslownie wariował zebym tylko wrociła, bo jak twierdził - jestem miloscią jego zycia... przez kilka tygodni rozłaczałam go jak dzownił, czasem po kilka godzin dziennie, wtedy tez sam z siebie przyjezdzał do mnie do mojego miasta, potem odwiedział mnie jak byłam na obozie, chociaz nie chcialam z nim gadac to stał przed bramą tak długo az znajomi kazali mnie wyjsc do niego zeby w kocnu pojechał :O W koncu wrocilam do niego i było super, zaczelo sie dopiero psuc na te pamietne kilka tyogdni przed jego wyjazdem do UK ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz wybaczyłaś i chyba już wystarczy :O Pomyśl, możliwe że co roku odwalał by Ci taki numer...niefajnie, no nie? Trzym się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) Dzis w nocy wyjezdam wiec w sumie wpadlam sie pozegnac:( wcale sie nie ciesze na ten wyjazd. Spedzilam dzis z moim Misiem caly dzien a i tak mi malo. Nie wiem jak to wytrzymam.. Znowu sie rozstaniemy na jakis czas. Ale jade... z mysla ze dzieki temu co nas laczy przetrwam:) JADE UMOCIONA MILOSCIA 3majcie sie cieplutko. I pamietajcie ze jestem z Wami...21-latko, Natalijko, Kopytko i pozostale:) Caluski:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×