Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłuściocha przebrzydła

przekroczylam wszelkie granice niechlujstwa! teraz albo nigdy!

Polecane posty

witajcie :) wczoraj przeżyłam szok, zważyłam się rano, 76kg :) i to przed okresem! jest równy dwudziesty kilogram minus! mam dziś dużo większą motywację :) ciężko było przez ostatni tydzień, imieniny ojca, nowy rok, nie mówiac o tym, co tydzień temu się działo... moja dieta pomidorowa nie wypaliła. kupiłam2kg pomidorów, po kilogramie w 2 sklepach, nie dało się ich jeść, twarde jak kamień, kwaśne jak sok z kwaszonej kapusty, pomidory zimą to niewypał... dziś pozwoliłam sobie na 2 kromki chleba z masłem i wędliną na kolację, trochę mnie to obciążyło... bo normalnie placki też jadłam, ale na śniadanie, żeby się strawiły do zera jeszcze gdy jestem w ruchu. potem raczej tylko sałatki, opływające majonezem, jak to w święta, ale co zrobić, takie są świątczne sałatki... udaje mi się, ale nie bierzecie ze mnie przykładu w tej kwesti, tzn. placki na śniadanie i sałatki pływające w majonezie... pewnie schudłam przez rozwolnienie po takim odżywianiu ;) mój były ma nastolatkę, to już wiecie :( ponoć była z nim na sylwestrze w tak krótkiej spódnicy, że majti jej było widać jak założyła noge na nogę... a więc jednak figura miała dla niego większe znaczenie... ze mną jakoś się po imprezach nie włóczył tak jak z nią, teraz ma co pokazać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki.Coś wam powiem.Ja błam z facetem-najpierw z chłopakiem od 7klasy szkoły podstawowej do roku 2002-kiedy to zupełnie przez przypadek poznałam faceta-niesamowitego;wypiłam z nim kawę i tyle.Po jakimś czasie zadzwonił-druga kawa,mówię wam,nigdy z nikim nie miałam tylu tematów do rozmów co z tym ,,nieznajomym facetem,,! dopiero wtedy zobaczyłam,że mój(tamten) się mną bawił a myślałam,że mnie kocha-po prostu chciałam,żeby tak było. Odeszłam od niego-płakałam,ale tylko dlatego,że byłam taka ślepa. A z ,,nieznajomym,,wypiłam duuużo kaw....-i będę piła do końca życia,jest moim kochanym i kochającym mężem i za to dziękuję Bogu.Trzymam za was kciuki. Nie płaczcie-nie warto.BUZIACZKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello zmniejszająca się --> pięknie :D chciałabym zobaczyc Twoje zdjęcia :) przed po pozbyciu sie 20 kg a co mówi Twoja rodzina?? wspierają Cię? nic nie pisałas.... Wrocławi_anka trzymaj się dzielnie ❤️ 👄 jody-jo --> aby zrobić takie kwiatki lub serduszko lub usta, musisz wpisać dane słowo w nawias kwadratowy (nie używając spacji) np: [ kwiatek ] a teraz bez spacji 🌼 [ usta ].............. 👄 [ serce ] ...........❤️ [ cool ]............ :classic_cool: [ czesc ].......... 🖐️ lub [ ręka ] .......... jeszcze nie piłam kawy....... więcej ikonek nie pamietam ;) chyba jakas jeszcze beksa była ;) TRZYMAJCIE SIĘ u mnie dzis bardzo wietrzny poranek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
symbol ręka nie działa zostaje używanie [ czesc ] czyli 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane dziewczynki bedzie dobrze. Wroclaw_ianka wiem,ze to Ci za duzo nie pomoze,ale czas zrobi swoje🌼 zmniejszająca się jak moglas schudnac w swieta? ale mi dalas popalic,az mi glupio i BRAWo za 20kg i 🌼 duszkasek pieknie to napisałas,to prawda,ze warto wierzyc,ze spotkacie wartosciowego mazczyzne godnego siebie . Dla duszkasek tez kwiatek 🌼 dla zorzy serduszko za emotionki ❤️ a teraz chwila prawdy-dopiero dzis tak naprawde wrocilam pokornie do diety,oj paskuda jestem ,wiem,a przeciez prawda jest taka,ze jestem najwieksza z Was (cialem oczywiscie)..hehehehehe pozdrawiam i trzymajcie się laski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stanęłam wczoraj wieczorem na wagę i co? jestem zadowolona z siebie! 10.12-102kg. 02.01.2007r.-92kg.!!! dziewczyny to 10 kilosów!!! najpierw dieta (prawie nic) a od 19.12 Meri nauczyłam się jak jeść-i co ważniejsze uczę rodzinkę!(mąż,syn.)chociaż nie mają problemu z nadwagą.Ale przecież zawsze jedzą to,co im przygotuję.hi,hi,hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak pieknie chudniecie to człowiek nabiera jeszcze większej motywacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki.Mam nietypową sprawę.jak możecie to pomóżcie.Nie chodzi o mne tylko o aja23(z forum Adipex).link:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ponownie. nawet normalnie poszłam spać, przed północą, ale dopadła mni depresja wróciłam do pracy. a teraz jestem tu, bo dawno nie pisałam z baku czasu, to mam okazję nadrobić zaległości. zorza, nie ma sprawy, wyślę Ci fotkę z czerwca, i obecną - jak zrobię, bo nie mam nowych fotek jeszcze. te z czerwca... dziewczyny, masakra... jesli mój facet odszedł za mój wygląd, to może moja przemiana coś jeszcze zdziała??? no ale w nastolatke w majtach na wierzchu nie dam rady się zmienić :((( w czerwcu byłam straszna, obrzydliwa, wstrętna, zorza, możesz moimi fotkami dzieci straszyć jakby były niegrzeczne... teraz nie jest źle, ale jeszcze nie jest dobrze całkiem, BMS czy jak mu tam, wskazuje wciąż otyłość, dziś próbowałam kupić mniejsze spodnie, rozmiar 32 naciągnęłam do końca ud, dalej ani rusz... trochę się zbytnio zasugerowałam tym, żę kilka lat temu nosiłam szer 30.... a przecież to jeszcze nie ta waga... jeszcze 10kg do czasu, w którym czułam się ok... w którym wg innych ponoć mogłam chodzić w mini, ale przesadzali... za to obcisłe spodnie były ok. duszkasek, niesamowite, 10kg w niecały miesiąc to rekord naszego topiku! startowałam z 96kg więc podobnie, ale w pierwszym miesiącu chyba coś koło 6kg tylko schudłam, w drugim tyle samo, w trzecim 1/2, w czwartym wymiękłam z dietą i cieszyłam się tylko tym, że przytyłam tylko 2kg a nie 5kg, jak mi się wydawało po zerknięciu w lusterko. jabyś miała tak jak ja, to przy Twoich osiągach może być -25kg w 3 miesiące. w marcu możesz już startować z koło 75kg, a mówię Ci, to już widać jak diabli, i człowiek się czuje fajowsko! noszę normalne ciuchy, nie worki, tylko zwykłe ciuchy! zwykłe, tylko w nieco jeszcze większym rozmiarze niż nastolatki, na które leci mój były facet :((( cięgle o nim myślę i nie mogę bez niego żyć :( muszę się wybrać na tę operację plastyczną... nie ma innego wyjścia... - powiększenie ust i liposukcja brzucha na początek. choć w sumie to na tym brzuchu już tłuszczu wielkiego nie ma, ale jest wielki wiszący wałek... to może raczej wycięcie fałdy będzie... dzieci już pewnie nie będę rodzić, bo jestem po 30 a nawet faceta nie mam, to szkoda nosić ten worek jak torbacz jakiś... kasy szkoda na głupoty, no ale co zrobić, całe życie mam być niedowartościowana...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmniejszająca daj sobie spokój z tym facetem.Co wart facet dla którego figura ważniejsza od intelektu i osobowości.Bądż ponad to.Jesteś wielkiego hartu kobietą i on jest niewart ciebie.To co robisz z sobą to dla twojego zdrowia i samopoczucia.Wierz mi ja jestem 30 lat po ślubie z tego 20 z nadwagą i mojemu nigdy nie przeszkadzały moje kształty.Robię to dla siebie bo organizm nie wytrzymuje takich obciążeń.I co tu dużo mówić robię to też dla \" koleżanek\" które miały kiedyś odzywki typu \"ale się spasłaś\".Są teraz niewiele szczuplejsze odemnie ale ja czekam cierpliwie.Myślę ,że niech motywacją dla ciebie będzie fakt ,że gdzieś jest facet dla ciebie przeznaczony a nie ktoś kto patrzy i nie widzi.Pomyśl sobie jego strata a ta szczupła nastolatka może się zmienić w prawdziwą zołzę i ty łaskawie pozwolisz sobie na spotkanie i wypicie kawy .On będzie wybałuszał ślepka a ty powiesz baj,baj.I to jest fajne.Powodzenia i pamiętaj jesteś dla mnie wzorem w odchudzaniu i samozaparciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zorzu-skarbie. nie wiem czy powinnaś-zrobisz jak zechcesz,ale shalimar ma rację. Mój facet kocha mnie taką jaką jestem i nigdy nie powiedział mi,że jestem tłusta czy,żebym się odchudzała.W najszczerszych rozmowach(gdzie to ja nalegałam,żeby wydał swoją opinię) gdy powiedziałam,że on pewnie nie może na mnie patrzeć,na te sadło i pewnie wolał by,żebym była laseczką to powiedział,że nie liczy się to co na zewnątrz-tylko to co w środku i nie bez powodu nazwał mnie duszką,dodał,że na pewno byłoby fajnie i lepiej dla mnie,żebym schudła,ale kocha mnie i czy mnie jest,,więcej,, czy mniej to nic nie zmienia.,Ja zorzu myślę,że ,,ten facet,,-to jeszcze nie jest ,,ten jedyny,,-mówię o twoim facecie.Zastanów się czy warto wywalać kasę,i czy mu zależy na tobie czy na twoim wyglądzie.A jeśli on ma takie ciąguty do nastoletnich lasek,to zawsze sobie znajdzie młodszą i bardziej atrakcyjną.,,okładkową lalę,,.Ps.koleżanki mąż był taki-rozwiedli się 2 lata po ślubie(całe szczęście,że nie mieli dziecka).Buziaczki zorzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duszkasek :D :D :D przestraszyłas mnie trochę !!!!! pisałas do ZMNIEJSZAJĄCEJ SIĘ ale tez przesyłam buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmniejszająca się --> na lekkie pocieszenie powiem Ci, że rano 01.01.2007 ważyłam ponad 71kg ! o_o wiedziałam, że zaczne sie znów odchudzać w styczniu, więc wogóle nie pilnowałam wagi... myslałam że się nie objadam :O ale ja tyję nawet od chleba...... więc od 01.01. nie zjadłam nawet kawałeczka dzis obżarłam się surówką - ale to akturat strawię szybciutko i ma wiele wartosci odżywczych zmniejszająca się --> nikogo straszyć nie będę Twoimi zdjęciami, bo nikt ich nie zobaczy oprócz mnie :) duszkasek ❤️ mój mąż jest OK - podobnie jak Twój to ja jestem ta zołza, która ma ciągle wahania nastroju i hormonów :O chciałabym się zmienić, bo sama siebie wykańczam ale jak ? musiałabym przestać się wszystkim przejmować, a wtedy w domu zapanowałby chaos ! może jak wrócę do \"kilogramowej formy\" to mój nastrój się poprawi :) ..... do końca marca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorzu.Boże strasznie cię przepraszam.ale wpadka.Oczywiście,że to było do ZMNIEJSZAJĄCEJ SIĘ. Ja też czasami jestem zołza-to przez te diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jak była mz nim miałam zupełnie inne podejście, dla mnie taka próżność jak operacje to był szczyt głupoty... zupełnie inaczej patrzyłam na świat, bo czułam się akceptowana i miałam inne wartości. ale teraz z samoakceptacji nie pozostało ani śladu... im więcej słysze, gdzei byli, co robili, jak to się kochają, tym bardziej nie chcę być sobą, albo właśnie być sobą, czyli tą, którą jedynie nigdy mi się nie udało być, ale to ja, tylko ciągle nie doścignęłam tego ideału, a przeciwnie, oddalałam się od niego zawsze, jakbym się go bała... było mi z nim dobrz, tzn. z moim byłym, właśnie czułam się akceptowana, nie porzebowałam za wiele by czuć się dobrze... przecież wystarczyło, że się seksownie ubrałam i już sypały się komplementy, choć wylewny nigdy nie był... a jednak odszedł do szczuplutkiej... nie, ja nie robię tego dla siebie, ja siebie akceptuję w 100% gdy akceptują mnie inni, na których mi zależy... jedna wiem, że to nic nie zmieni, nie na korzyść moich kontaktów... będac ideałem nie sztuka się podobać, wtedy każdy z tobą chce być... dlatego z nikim nie będę wtedy, bo wzrośnie we mnie bunt wobec zainteresowanych mną osób, których będzie więcej niż teraz, myśląc tak - używając czasu przyszłego w kwestii operacji i wagi docelowej \"gdy ważyłam 96kg, jeżdziłam rozklekotanym autem i żyłam na kredyt, mieliście mnie gdzieś. teraz mnie zauważacie, gdy zgubiłam ponad 30kg, przeszłam kilka operacji, stworzyłam 1 z najszybciej rozwijających się firm w polsce, teraz mnie jesteście w stanie kochać? teraz każdy jest w stanie mnie kochać, niczym się nie wyróżniacie, dlatego ja nie jestem w stanie was kochać\" ... dlatego tak doceniałam mojego byłego faceta, za to, że kochał mnie mimo wszystko... choć jak się okazało, nie do końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmniejszaąca się....proszę..nie obraź się,ale ja też byłam kiedyś taka ,,ślepa,, jak ty. Skoro od ciebieodszedł-to sory..-ale cię nie kochał......b czy człowiek,który koch drugą osobę zostawia ją wtedy,kiedy ona go potrzebuje???Pewnie z całego serca chcesz,żeby cię kochał i to jest zrozumiałe-nie jedna z nas taka była.Nie myśl sobie,że jak będziesz laską,to on do ciebie wróci..Zastanów się czy on chce mieć ciebie-jako swoją drugą połówkę?-gdyby tak było-został by z tobą(nawet gdybyś ważyła 200!)-on widocznie chce mieć dziewczynę na pokaz..-dla kolegów..itp. SStrasznie ci współczuję,ale dopiero kiedy otworzyrz oczy i poznasz prawdę(tak jak ja)-zobaczysz jaka będziesz szczęśliwa...... ŻYCZĘ CI TEGO Z CAŁEGO SERCA. nie oszukuj się kochana...i lepiej powiedz sobie,że chudniesz-bo gdzieś czeka na ciebie ten jedyny......-nie ,,tamten,,.Buziaki-szczere buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello dziewczynki parę fotek w moim wykonaniu nad zatoką: http://i1.tinypic.com/44lpphj.jpg widok na góry za domem (w duuzym przybliżeniu ;) ) http://i10.tinypic.com/34o52lc.jpg ptaki lecące na księzyc :P http://i12.tinypic.com/2d1to4p.jpg pełnia ksiezyca o wschodzie słońca http://i13.tinypic.com/2ag5f08.jpg jestem zadowolona z dotychczasowej utraty wagi dzis rano było 69,60 :) co ozn. że od pocz. roku zrzuciłam 1,40kg balastu ;) buźka dziewuszki 👄 wpadne później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmniejszająca,troszeczkę się wkurzyłam czytając to co piszesz.Kochana żadna operacja plastyczna i zabiegi upiększające nie pomogą ci jeżeli nie zmienisz sposobu myślenia.Nawet jeżeli w figurze osiągniesz ideał to może ci powiedzieć ,że jesteś \"zrobiona\",\"sztuczna\",że woli naturalne.Tak na chłodno czy warto dla faceta tego typu zmieniać siebie swoją osobowość,wygląd.Piszesz,że akceptowałaś samą siebie,masz firmę jesteś panią własnego życia.I to jesteś ty a nie ktoś stworzony na podobieństwo panienek dla których jedna fałdka obojętnie gdzie ma znaczenie.Z wcześniejszych wpisów wywnioskowałam,że mieszkasz z rodzicami a może czas się usamodzielnić nie tylko finansowo, zacząć myśleć nie tylko o tym ,że bawił się z tamtą.Pieniądze które chcesz wydać na operacje przeznacz na jakąś porządną wycieczkę poznaj nowych ludzi.To może dać ci nowy bodziec.Mi zawsze taki mądry ,zaprzyjażniony ksiądz mówi, \"rozejrzyj się dookoła jest tyle biedy chorób i te twoje problemy są wobec ich naprawdę małe\" I ma rację. Jest też inna strona ,może ty lubisz ten stan martwienia się,zadręczania i to już jest inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zorza, gratulacje. a swojej fotki nie wysłałam jeszcze bo nie mam aktualnej, a chcę, żebyś miała porównanie. Shalimar, tak, mieszkam u rodziców, już kiedyś nie mieszkałam z nimi ale wróciłam bo zżerała mnie depresja w samotności. gdy pomyślę, że miałabym mieszkać w pustym domu lub mieszkaniu i czuć to co wtedy, to wolałabym mieszkać pod mostem, pewnie tam byłoby mi lepiej, bo w sytuacjach \"survival\" radzę sobie z sobą i przeciwnościami życia lepiej niż w pustym mieszkaniu... jeśli chodzi o wygląd, to sądzę tak samo jak Ty i Twój ksiądz, że trzeba się cieszyć, że się ma w ogóle nogi, bo wielu ludzi marzy o tym, by je w ogóle mieć, choćby grube, itp itp ja to wiem, że wielu ludzi marzy, by mieć takie niedoskonałości jak ja, bo lepiej je mieć niż nie móc ich nawet mieć... tak samo gdy kumpele narzekają mi, że mają problemy z teściową, odpowiadam im, żeby się cieszyły, że mają teściową, bo np. takie jak ja nigdy nawet nie miały okazji mieć teściowej... piszesz o wycieczkach... nie., nie chcę. nie lubię podróżować samotnie, kiedy byłam singlem lubiłam mieć przy sobie znajomych czy kogoś z rodziny, bo nie potrafię się zachwycać sama dla siebie, przjemność sprawia mi gdy mogę dzielić zachwyt z innymi. zwiedziłam już prawie cały świat, ostatnio w przepięknym miejscu strasznie mnie dobiły myśli, że byłoby cudownie, gdyby X mógł tu być ze mną, mógł widzieć to i zachwycać się wraz ze mną. nigdy tak nie czułam się samotna jak wtedy, gdy byłam w najpiększniejszym miejscu Europy ze świadomością, że gdyby on tu był, mogłabym się cieszyć z tego piękna, a tak tylko czuję swoją samotność mocniej, bo wtedy czuję, nie ma tego, kto chciałby te odczucia i szczęście dzielić ze mną. idę na te operacje, zaczynam od ust. trudno, jeśli mam być samotna, to niech przynajmniej będę dowartościowana pod względem wyglądu :( tę kasę i tak zarobiłam dlatego, że mieliśmy razem zbudować wspólny zakład produkcyjny, on miał się zajmować produkcją a ja sprzedażą i finansami firmy... zakład nie powstanie, mogę teraz przewalić tę kasę, żeby poprawić sobie nastrój po tym wszystkim, co nie wyszło... może się uda... jeśli nie, to zabije mnie depresja. w końcu depresja to choroba śmiertelna... idę na wagę, kończy mi się okres to może coś jeszcze spadło? ostatnio przed okresem, było 76kg. zaraz Wam powiem ile jest po, albo raczej w końcowej jego fazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak był tak jest, 76kg, tylko że teraz ważyłam się wieczorem a przedtem rano. łudze się, że rano będzie 1kg mniej ;) a co do ust Shalimar, to mam wadę zgryzu i wąsie usta przy tym, pamiętam jak matka mojego wcześniejszego chłopaka powiedziała, że muszę być złą kobietą bo trzymam usta zaciśnięte. a ja zwyczajnie mam przy wadzie zgryzu wąskie usta, normalnie to kontroluję, żeby wyglądać lepiej, tzn. ustawiam sobie żuchwę tak, żeby wyglądać naturalnie, ale nie zawsze i czasem ktoś mnie sfotografuje gdy widać tę wadę, tak powstało określenie, że muszę być złą kobietą, po ujęciu i zobaczeniu na zdjęciu mojej wady zgryzu w chwili gdy jej nie kontrolowałam :( usta jeszcze węższe się mi wtedy robią. nie chcę wyglądać na grubą i dodatkowo złą kobietę dlatego, że mam wąskie usta, zwężane dodatkowo wadą zgryzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę przyspieszyć odchudzanie. w sumie to mało jem i dlatego chudnę, ale poza ograniczeniami nie robie nic konkretnego, dlatego to odchudzanie jest jakby poza moją kontrolą... niewiem nawet ile w jakim czasie chudnę, wiem jedynie, że mam 20kg mniej w pół roku... zaraz, przecież prowadziłam wykres... już go mam. 15 czerwca = 96kg 1 miesiąc odchudzania -5 2 miesiąc odchudzania -5 3 miesiąc odchudzania -4 4 miesiąc odchudzania -3 5 miesiąc odchudzania - +2kg porażka, miesiąc wilczego apetytu 6 miesiąc odchudzania -5kg razem z tymi kilosami, które przytyłam w 5 miesiącu, zbilansowało się na -3kg efektywne 1 stycznia = 76kg co znaczy -20kg w ciągu pół roku :) dziewczyny, już mnie to nie bawi, ja muszę teraz schudnąć znowu z 5kg na miesiąc żeby na wiosnę ubrać co chcę, w sumie z 15kg żeby odważyć się iść latem na plażę... 5kg do 15.II - uda się??? wspomagacze?! ratunku, pilnie potrzebuję bodźca... efektywność odchudzania z niesiąca na miesiąc mi maleje, było -5,-4, potem już tylko max. -3, mając taką tendencję malejacą w ilościach spadających kilosów na nastepne miesiące szykuje się max. 2 a może i 1kg przy tym systemie odchudzania... nawet 2kg na miesiąc to już za mało by latem móc być sobą... mając 70kg ciągle jeszcze będę otyła, 65kg to była moja waga ok... 11kg do nadwagi, z którą się czułam ok... od 65kg niektóre z Was zaczynały się odchudzać na tym topiku :) to mnie jeszcze brakuje 11kg do Waszej wagi wyjściowej motywującej do Was odchudzania :) grubaski 65kilogramowe, za 2 miesiące będę mieć 65kg, nie dajcie się mi dogonić!!! mój nowy plan: - śniadanie - bez rygoru, i tak rano nie mam apetytu więc jestem wybredna - obiad - zupa kapuściana ale w wersji bogatszej niż ta z diety kapuścianej, żeby mi nie zbrzydła za szybko, w końcu wiosną zrobię sobie prawdziwą dietę kapuscianą, z rygorem, więc nie chcę się uodparniać na kapustę ;) - kolacja - ryby lub warzywa bez ograniczeń ewentualnie przestawię kolację z obiadem, zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie. start: 09.01.07 idzie mi pocztą nowy pas neoprenowy, taki prawdziwy :) będę w nim chodzić codziennie :) dziś - przedłużam paznokcie metodą fiberglas (mam straszne obgryzki a nie paznokcie teraz, będę to robić samodzielnie więc nie wiem czy mi się uda...) we wtorek - fryzjer - idę zrobić styling (ktoś się na tym zna, czym się to różni od trwałej??? ponoć to szybko rozkręcająca się trwała, ale może się mylę...) w czwartek - powiększenie ust (niewiem czy zrobić to na stałe czy jednak spróbować najpierw czyms, co się wchłania po czasie, bo trochę się boję, że jeśli wyjdzie źle to trwałego powiększenia nie da się odwrócić...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielica 2007
Zmniejszająca się,czytam twoje opowieści i szkoda mi cię.Zamknęłaś się w sobie,ubzdurałaś sobie,że piękny wygląd jest wizytówką do lepszego świata.Wiesz myślę,że tobie by pomógł dobry psycholog który wyciągnie cię z tej niskiej samooceny.Poc zytaj co ci piszą dziewczyny one mają racje ale ty z uporem maniaka chcesz poprawiać ciało.Zacznij może od poprawy duszy.Otwórz skorupę w której się zamknęłaś nie tylko tu na forum ale także przed ludżmi.Nie wszyscy są durni i niewyrozumiali.Okaleczać się dlatego,że ktoś coś tam powiedział.Popatrz na to z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmniejszająca si,e,kochana wiem co to depresja sama rok temu przechodziłam ,chociaż z innego powodu.Ale przemogłam się i poszłam najpierw do psychiatry a ten skierował mnie do psychologa.I naprawdę pomogły mi te wizyty ,pozwoliły spojrzeć na wszystko z innej strony i uwierz mi moje problemy okazały się mało ważne.Ale to musi być naprawdę dobry psycholog i koniecznie facet.Nie wierzę,że kobieta może być obiektywna.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylam grzeczna w weekend WCALE! i zwaze sie 29 stycznia w poniedzialek,bo nie dosc,ze w swieta zapewne przytylam,to teraz \\\"utrwalilam\\\" ,wiec z racji na strach przed wagę pozyczylam ją szwagierce na mc :) nakrzyczcie na mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz?...jak mogłaś?...hi,hi,hi, Ja od miesiąca też sobie wczoraj pozwoliłam około 19 na zjedzenie 3 niedużych kawałków ciasta ,ale to dlatego ,że przez cały zjadłam tylko mały naturalny jogurt.A spać poszłam po 2 w nocy!-więc niema obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×