Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anglia

callanetics

Polecane posty

ja zawe mam rozterke co najpierw cwiczyc, 8 min i inne czy callan, ale jak zaczne od callana to potem mi sie nie chce nic innego a jak 8 minut i inne* i nie mam sily na wiecej to wyrzucam sobie że Callana nie robilam......i tez moge powiedziec ze jakis spektakularnych efektow nie widze, sa ale nie jakos WOW.. odchudzam sie i cwicze i nic, ja tez musze hormony sprawdzic. ja tez zcasem jestem troche ograniczona bo mam male dziecko i pracuje na caly etat .....i wieczorami przewaznie jestem sama wiec i dom musze ogarnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Uff, w końcu ruszyło i zaczynam odnotowywać spadki, jak na te kilka dni i czas przed okresem, cieszy mnie to. Na dzień dzisiejszy: kostka: 21(bez zmian) łydka: 37(-1) kolano: 38 udo(nad kolanem): 41(- 1/2) udo(najsze): 59(-1) pupa: 99(-2) talia: 68 (-1) xxx Wydaje mi się, że lepiej robić codziennie po 50 przysiadów plus przerwa w tygodniu, niż męczyć się z 250, przynajmniej mi na sama myśl nie chce się. Skończę wyzwanie, ale potem zmniejszę liczbę powtórzeń. Mam małe problemy zdrowotne, z tarczycą problemów nie mam. xxx Florentine, jak dla mnie powinnaś raz w tygodniu odpocząć od ćwiczeń. Na płaski tyłek pomogą ci przysiady, na cellulit też pomagają. xxx limehouse, tylko czasem nie stosuj diety 1000 kcal albo mniej, bo ponoć zjada się na niej mięśnie, zamiast tłuszczyku. Ty kochana nie pracujesz na cały etat, tylko 24 godziny na dobę, partner też nie ma możliwości zajęcia się domem? Kochana kiedyś padniesz z przemęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz bardzo pomaga ale on przewaznie robi popoludnia a ja ranki i sie wymijamy ale i tak ja jestem.bardzo zmeczona... Cwicze tyle.ile.moge a diety.nie stosuje tylko jej bardziej zdrowo bo.ja jestem taki typ.ze uwielbiam jesc. I jestem uzalezniona od slodyczy i z tym walcze. Ale genetycznie nie mam problemow z utrzymaniem wagi tylko z jedrnowcia po.ciazy juz nie tak heheh. Wczoraj robilam mix Tiffany i 8 min buns.... Dzis callabetics.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozcwiczona
Limehouse ja ćwiczę c. od 12.01, czasem 2, czasem 3 lub 4 razy w tygodniu. Do niedawna nie robiłam nic innego, od dwóch tygodni te przysiady, abs. Rzeczywiście rozterki mamy podobne:) Wczoraj zrobiłam rozgrzewkę callan, brzuszki te 1 i 4 z wersji podstawowej po 75 powtórzeń i dalej przysiady 105 lub 115 (trochę zamotałam się w liczeniu i wolałam zrobić te 10 więcej na wszelki wypadek ;), a później ok 30 min na air walkerze. Ale co to były za minuty!!!! normalnie się spociłam :) takie treningi to ja lubię :) tylko przesuwanie się tego sprzętu po podłodze mnie wkurza :/ nie wspomnę o jakimś tam skrzypieniu i luzowaniu śrub ;p takie uroki.... Floorentine dzięki za odp. Dużo ćwiczysz. Nie martw się z czasem się porozciągasz. Ja do tej pory mam problem z rozciąganiem w niektórych ćwiczeniach. Być może c. to za mało. Dlatego dokładam sobie innych ćwiczeń. Zapewne pozostanę przy rozgrzewce c., bo mi odpowiada i raczej nie zarzucę c. Będę go ćwiczyła zamiennie z innymi zestawami. C. świetnie działa na bóle @, dlatego pozostanę mu wierna :D Co do innych ćwiczeń, to może 8mio minutówki? może jakiś swój zestaw ulubionych ćwiczeń warto ułożyć. Jeszcze podzielę się jedną uwagę. Od pół roku obserwuję fanpage chodakowskiej i metamorfozy dziewczyn niekiedy powalają. Najbardziej dziwi mnie to, że tak szybko chudną! np 30 kg w 5 miesięcy??!!! a ja tyle walczę i boczki z udami nie chcą się poddać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Te Panie chudną tyle, bo: - są na diecie, pewnie mocno się ograniczają( pewnie często jest to dieta 1000- 1200) - ćwiczenia chodowskiej, łączą spalanie z wyrabianiem mięśni. - jak ktoś schudł 30 kg w 5 miesięcy aż strach myśleć na jakiej diecie był i jak szybko przytyje, kiedy z jakiś powodów przestanie ćwiczyć. - informacja 30 kg zbyt mało mówi, bo nie wiemy z czego dokładnie ktoś schudł, pewnie sporo tkanki tłuszczowej. - kiedy ćwiczymy rozbudowujemy mięśnie, a one więcej ważą od tłuszczu, za to mają mniejszą objętość. - Osoba z 30 kg nadwagi przy tego typu ćwiczeniach mocno obciąża stawy, szczególnie, że te ćwiczenia same w sobie obciążają stawy( już nie wspominając o tym, że sama ewa wykonuje niektóre ćwiczenia niepoprawnie) - osoby tęższe szybciej zrzucają kilogramy od szczupłych, Podsumowując, nie masz czego zazdrościć.:P Po c się chudnie, po zmniejszają się obwody. :) Wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach zapomnialam Wam powiedziec ze ja czasami uzywam.baniek.chinskich...nie dlugo dopiero zaczelam wiec na efekty musze zaczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limona 2
grunt to marketing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limona 2
zakompleksione wierzą i kupią każdą prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Floorentine
Ja na przykład nie jestem zwolenniczką Chodakowskiej. Odwadniają organizm, forsują się, męczą. Pauzy im robić nie wolno. Potem ataki serca... Wolę schudnąć w wolny, naturalny i trwały sposób. Baniek chińskich też nie zamierzam stosować, nie jestem desperatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie chcialabym zoabczyc czy banki chinskie rozbija troszke zlogi tluszcowe, bo mam bolacy cellulit. ja na przyklad nie rozumiem fenomenu pillingu kawowego, poniewaz to tylko moim zdaniem wygladza skore a NIE PRZENIKA DO TKANEK TLUSZCZOWYCH....cellulit musi byc rozbity od wewnatrz a niemizac sie kremami, ale to tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Floorentine
Tak, co do peelingu kawowego się zgadzam. Poza tym, podobno kofeina nie jest dobra dla wszystkich. Już wolę z l-karnityną i jakimiś algami/bluszczami. Jestem po 16tej h Callan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozcwiczona
Zauważyłam ostatnio popękane pajączki na nogach. Do tej pory miałam takiego jednego. Zaczęłam szperać i wyszło mi, że po 1. masaże, ogólnie ucisk mogły to spowodować 2. kofeina w kosmetykach. Robiłam sobie też peelingi z fusów. Osobiście, to chwaliłam sobie *****ardzo mi się podobała skóra po, ale niestety... Jeśli chodzi o c., to rozgrzewam się jak w filmiku, a dalej przysiady, 8 min abs i air walker. Da się na nim zmęczyć, pot spływa. Teraz jakoś tak więcej aerobów jednak mam. Chciałam spróbować czy dzięki nim tłuszczyk zacznie znikać. U mnie znowu załączyło się żarełko...ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Kiedyś stosowałam peeling kawowy, ulepszoną recepturę, na jedną nogę(później drugą) wierzcie lub nie, ale przez długi czas ta noga było gładsza od drugiej, nawet teraz wygląda trochę lepiej. Czary? Nie pamiętam jednak jak była moja pierwsza mieszanka. w wersji na bogato składniki: kawa nierozpuszczalna, cynamon, kakao, dowolny olej, 10 kropli oleju cytrynowego i pomarańczowego, łyżeczka spirytusu salicylowego lub spirytus. Po potrzepaniu opakowaniem, robiły się ze składników kuleczki. Pierwszy raz słyszę, aby kofeina źle działała na pajączki, za to o unikaniu cynamonu owszem, bańki też nie są najlepszym pomysłem przy tego typu problemach. Co do samych baniek, mam mieszane odczucia, stosowałam kilka razy, raz efekt się pojawiał, a inny razem wcale, za to szybko cellulit powracał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozcwiczona
Wisienko znalazłam taką info gdzieś w necie. Kofeina rozgrzewa naczynia krwionośne (?) i słabe naczynka pękają. Być może jest to też kwestia masażu... w każdym bądź razie widok dużego pajączka na udach mnie przeraził. Ja też uważam, że peeling kawowy czy też maski na pewno pomagają, skóra wygląda lepiej. Największy cellulit mam na tylnej części ud, jakby wyżłobienia, takie rowki...nie potrafię tego opisać. Ćwiczę te przysiady i czekam na efekty. Powinnam chyba też smarować się systematycznie kremami antyc. A słyszałyście o okładach z alg???? Wczoraj i dziś 8 min abs, przysiady i 40 min air walker. Zaczynam być pod wrażeniem tego przyrządu. Można na nim ćwiczyć różne partie ciała, zmieniać pozycje. Mniej więcej po 10 min zaczynam się nieźle pocić a po 40 pot spływa. W niedziele rzuciłam się na rower stacjonarny, dawno na nim nie ćwiczyłam i po porównaniu wolę air walker. Oryginalne gazelle freestyle miały też obciążniki, myślę, że to fajna rzecz. Pewnie też wykonanie miały lepsze... Wkurza mnie skrzypienie i luzowanie się śrub, poza tym chwalę ten przyrząd. Dziewczyny teraz właśnie postawiłam trochę na aeroby, na razie efektów nie widzę. Nie mam czasu ćwiczyć i aerobów i np robić sobie jakiegoś treningu na całe ciało, choć wiem, że pewnie to byłoby najlepsze wyjście. Kiedy ćwiczę jedno, żałuję, że nie drugie. Ideałem być może byłoby zmienianie ćwiczeń, dzień takie, dzień inne. C. jest w odstawce póki co. Ćwiczę tylko brzuszki z c. i rozgrzewkę z c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Też mam w tylnej strefie cellulit, chociaż podejrzewam, że u mnie to hormony, jednego dnia, gdy czuje się lepiej nie jest taki widoczny, a drugiego gdy jest gorzej pojawia się ponownie, mam przerwę od ćwiczeń z powodu okresu, jak będę czuła się lepiej ruszam. A ty kochana co ty masz z tym objadaniem? Może udaj się do lekarza z tym łaknieniem albo do psychologa, może to na tle psychicznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Nie miałam widocznych naczynek po kawie po bańkach coś się pojawiło, po kawie nie. Słyszałam o takim sposobie na cellulit, trzeba nasmarować skórę sokiem z cytryny i owinąć się w folie, trzymać 30 minut lub dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozcwiczona
Wisienko chyba jestem łakomczuchem. Być może mam osobowość skłonną do uzależnień od czynności???? kiedyś się nad tym zastanawiałam, próbowałam szukać info nt. temat. Moim problemem, jak mi się wydaje, jest to, że jak np. pomyślę o jakimś ciasteczku, to moje myśli będą tak uporczywie wokół niego krążyć, aż go kupię i zjem. Mój mózg jak się uprze, to powiedzenie mu, możesz się bez tego obejść, jakby nie działa, przynajmniej nie zawsze. Czy Wy też tak macie? Może jestem też zbyt impulsywna, często robię coś, a racjonalne myślenie pojawia się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Usiądź i poczytaj listę tych cech, najlepiej na osobnej kartce zrób odpowiednią liczbę numerów i stawiaj ptaszka przy numerze z którym się zgadzasz. Tylko szczerze, bez tłumaczenia zachowań, jeśli coś takiego wystąpiło ptaszek, jeśli nie pomijasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
1. Lęk przed utratą kontroli - Staram się nie reagować zbyt emocjonalnie. - Lubię, kiedy wszystko jest na swoim miejscu. - Czuję się zaniepokojony, kiedy mam świadomość, że nie panuję nad wszystkim. - Czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał większy wpływ na to, co się dzieje. - Ktoś w mojej rodzinie nie panował nad sobą. - W mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna. - W mojej rodzinie chaos wybuchał zupełnie niespodziewanie. 2. Lęk przed uczuciami - Trudno mi wyrażać uczucia. - Często nie jestem świadom swoich uczuć. - Czasami myślę, że uczucia są wyłącznie ciężarem. - Przeraża mnie, czego mógłbym się dowiedzieć, gdybym pozwolił sobie na jakiekolwiek uczucia. - W mojej rodzinie nie należało wyrażać uczuć, takich jak: wina, skr***** wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek. 3. Lęk przed konfliktem - Jeśli pojawia się konflikt, staram się rozładować sytuację. - Uważam, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy. - Za wszelką cenę staram się uniknąć konfliktu, dostosowuję się, zmieniam plany. - Konflikt w mojej rodzinie oznaczał przemoc. - Konflikt oznaczał, że ktoś się na kogoś wydzierał. - W mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś mógł mnie opuścić fizycznie lub emocjonalnie. 4. Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności - Mam skłonność do poczucia odpowiedzialności za wszystko. - Jeżeli trzeba wykonać jakąś dodatkową pracę, zgłaszam się na ochotnika. - Trudno mi odmówić, kiedy ktoś prosi mnie o pomoc. - Pomagałem wszystkim i troszczyłem się o wszystko w mojej rodzinie. - W mojej rodzinie chwalono mnie, gdy zachowywałem się jak dorosły. - To ja w mojej rodzinie fizycznie i emocjonalnie troszczyłem się o mojego ojca/matkę. 5. Poczucie winy - Czuję się winny za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb. - Często czuję się winny za bycie ciężarem dla innych. - Ciągle za wszystko przepraszam. - Przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin. - W mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany. - W mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które nie powinienem odpowiadać. - W mojej rodzinie brałem na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by zakończyć kłótnię. 6. Niezdolność do odprężenia się oraz do spontanicznej zabawy - Zabawa jest dla mnie trudnym zadaniem. - Kiedy ludzie śmieją się zbyt głośno, zaczynam odczuwać niepokój. - W znacznej mierze jestem samotnikiem. - Mam skłonność, by nie śmiać się bez uprzedniego sprawdzenia, czy inni też się śmieją. - W mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymykają się spod kontroli. - W mojej rodzinie, kiedy tylko się odprężyłem, zawsze zdarzało się coś złego. - W mojej rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
7. Ostra, bezlitosna samokrytyka - Jestem dla siebie najsurowszym krytykiem. - Zbyt szybko się osądzam. - Jestem swoim najgorszym wrogiem. - W mojej rodzinie nigdy niczego nie robiłem dobrze. - Naturalną reakcją na problemy w mojej rodzinie było obwinianie, ciche dni i odrzucenie. - W mojej rodzinie za każdy błąd ponosiło się straszne konsekwencje. 8. Życie w świecie zaprzeczeń - Nie stosuję żadnych zaprzeczeń. - Kiedy czuję się zagrożony, przyjmuję pozycję obronną. - Czasem wolę skłamać, niż przyznać się do popełnionego błędu. - W mojej rodzinie nikt nie przyznawał się do tego, że ma jakieś problemy. - W mojej rodzinie nigdy nie wiedziałem, czego ode mnie chcą. - W mojej rodzinie wszyscy staraliśmy się unikać zajmowania się naszymi problemami. 9. Pozostawanie w roli ofiary - Często czuję się bezradny. - Mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobił, niczego to nie zmieni. - Zawsze sprzątną mi sprzed nosa to, czego potrzebuję. - W mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna. - W mojej rodzinie na porządku dziennym były wrzaski, krzyki, wzajemne obwinianie. - W mojej rodzinie miało miejsce wykorzystanie seksualne. 10. Zachowania kompulsywne - Mam nałogowy (obsesyjny) stosunek do: punktualności, seksu, schludności, jedzenia, alkoholu, pracy, robienia zakupów, korzystania z podręczników autoterapeutycznych, gromadzenia majątku, hazardu, praktyk religijnych. 11. Tendencja do mylenia miłości z litością - Przyciągają mnie ludzie, którym mogę pomóc lub których mogę wyleczyć. - Mam skłonność do nawiązywania bliższych znajomości z osobami, które zostały zranione lub są trudno dostępne. - Największą bliskość odczuwam wówczas, gdy komuś pomagam. - W mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty. - W mojej rodzinie byłem dla wszystkich powiernikiem. - W mojej rodzinie być blisko kogoś oznaczało pomagać mu. 12. Lęk przed porzuceniem - Odejście jest dla mnie niezwykle trudne. - Nienawidzę mówić: „żegnaj”. - Pozostawałem w bliskich związkach o wiele za długo, niż powinienem. - Kiedy ktoś bliski wyjeżdża, boję się, że nigdy więcej go nie zobaczę. - W mojej rodzinie ojciec/matka odeszli prawie bez słowa. - Członkowie mojej rodziny pojawiali się i znikali bez specjalnego uprzedzenia, a ja musiałem się jakoś dostosowywać. - W mojej rodzinie byłem pozostawiony sam sobie. 13. Myślenie kategoriami „białe” lub „czarne” - Gdy staję wobec jakiegoś problemu, trudno mi wymyślić więcej niż jedno rozwiązanie. - Mam skłonność do myślenia w kategoriach dobro-zło. - Zawsze wydaje mi się, że tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa. - Jeżeli ty masz rację, to ja na pewno się mylę. - Życie w mojej rodzinie było albo martwą ciszą, albo piekielnym sztormem. - W mojej rodzinie stale posługiwaliśmy się takimi terminami, jak: „zawsze”, „nigdy”, „bezwzględnie”, „całkowicie”. 14. Zalegający żal - Staram się unikać mówienia o swojej rodzinie. - Często myślę: „Przeszłość jest już zamknięta, nie warto się nią zajmować”. - Tak bardzo próbuję nie myśleć o przeszłości, a ona wciąż mnie prześladuje. - Pamiętam, jak mówiono mi: „Nie denerwuj się”. - W mojej rodzinie smutek był zabroniony. - W mojej rodzinie smutek był uważany za przejaw słabości. - Kiedy opowiadam historię o mojej przeszłości, mam tendencję do odcinania się od swoich uczuć. 15. Zdolność przetrwania - Często czuję się jak bojownik, któremu udało się przetrwać. - Często mam wrażenie, że po tym, co przetrwałem w dzieciństwie, dam sobie radę z każdą sprawą. - W mojej rodzinie wróg był w domu. - Przetrwanie umożliwiła mi moja niezależność. - Nauczyłem się, że nie mogę na nikim polegać. - Pomimo moich gorących modlitw, nikt w mojej rodzinie nie przyszedł mi z pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
To taki test dla Rozćwiczonej, która ma problemy z objadaniem i nie wie z czego to wynika, może to ją jakoś nakieruje? Jeśli wiele cech albo nawet część się zgadza, to powinna udać się do dobrego terapeuty. Fitness to nie tylko ciało, piękne ciało nie poprawi psychiki kiedy ona nawala. Prawdę mówiąc wiele osób ma problem z samoakceptacją i złym postrzeganiem własnego ciała, a to nie jest kwestia złego wyglądu, brzydkiej figury, nie umiejętnego ubioru, tylko najzwyczajniej w świecie problem istnieje w głowie, najczęściej wynika z nieodpowiednich doświadczeń z okresu dzieciństwa lub dorastania, to utrwala się na długie lata objawiać się w różnoraki sposób. Już nie mówiąc o głupim nawyku tłumaczenia na siłę innych, często (nieświadomie) ignorując sygnały, wysyłane przez własne ciało. To będzie kontrowersyjna opinia, chociaż moja, ale sporo cześć(powiedziałabym nawet, że 75%) naszego społeczeństwa, gdyby wysłać im listę tych cech, byłaby zdziwiona ile się z nich zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Dla wyjaśnienia, nie płacą mi za to, nie jestem lekarzem, nie sprzedaje leków, porostu wykazuje się sporą empatia w stosunku do innych, pomaganie innym(za darmo) sprawia mi satysfakcje. Żal mi koleżanki z forum, więc chciałabym jej pomóc. Ta lista cech, nie jest z poradnika dla pani domu, akurat znalazłam ją na katolickiej stronie a z racji dopasowania do tego co chciałabym przekazać wstawiłam, bez wstępu ze strony, coby nie przestraszyć, gdyby jednak problem istniał, coby nie mówić akurat tego typu tematy nie jest zbytnio poruszany albo pokazywany jest w mediach, gdy jednak zbiorowisko cech wywołuje odrazę i od razu się od tego odcinamy, "bo my jesteśmy normalni, a to patologia!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozcwiczona
Wisienko dzięki za listę. Jednak raczej się nie odnajduję w niej. Czuję kiedy mam problem, stres i chcę go zajeść. Jedni nie jedzą, gdy mają problemy, inni wcinają i tak mam ja. U mnie problem z jedzeniem i to w ostatnim czasie słodyczy, wynika z takiej zachcianki na nie. Raczej daleko mi np. do kompulsywnego objadania się. Nie stronię od mówienia o problemach. Kiedy tu na forum o czymś piszę to bardziej z ciekawości czy ktoś tak jeszcze ma jak ja. Czytam różne książki, bo chcę się lepiej poznać, zrozumieć. A z tematu fitness: dziś 8 min abs, trochę ćwiczeń brzucha z c., 150 lub 160 przysiadów (zapomniałam;) i air walker 40 min. Jak myślicie czy codzienne ćwiczenie 40 min na air w. spowoduje spalanie tkanki tłuszczowej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Uff, to dobrze, że ciebie to nie dotyczy. bo jednak gdyby był problem, to jest on trudny do wypracowania, jednak mimo wszystko zajadasz stres słodyczami, to zły nawyk, a starałaś się zastąpić to czymś innym? Jabłkiem, owocami, marchewką? Może sięgnij po pestki dyni lub słonecznika? Musisz się odzwyczaić od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
Zapomniałam napisać, ostatnio jestem rozkojarzona, ta lista nie dotyczyła sama w sobie twojego obżarstwa, tylko w ten sposób chciałam poszukać przyczyny tych objawów, a skoro lista się nie zgadza w żadnym stopniu to oznacza, że nic z tych aspektów.Pozostaje odzwyczajenie się od napadów stresie, po przez przerzucenie się na coś zdrowszego. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ćwiczę od kilkunastu dni calana, jestem zadowolona, mimo,ze spektakularnych efektów nie widać, na razie się nie poddaje. Mam pytanie jaka jest różnica pomiędzy zwykłym calanem tym z Calan, a calanetis evolution. dziś znalazłam tę wersję i nie wiem co o niej myśleć. Chętnie do was dołączę i napisze coś więcej, kiedy uporam się z logowaniem. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Wisienka
W C. evolution jest więcej ćwiczeń, znajdziesz tam trzy stopnie trudności, ćwiczenia są zmodyfikowane( np:. wykonuje się inne ruchy), znajdziesz tam więcej ćwiczeń rozciągających, według mnie c.e jest łatwiejszy od podstawowej wersji, ale dobrze jest zabrać się za niego, gdy oponujemy podstawową wersje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odpowiedz. Jeśli mogę , chętnie do was dołączę. Ćwiczę calana od kilkunastu dni, z przerwami. Czy są efekty? Póki co nie zauważam tego na centymetrach, choć wydaje mi się ze spodnie sa nieco luźniejsze, no i samopoczucie o niebo lepsze. Calana poleciła mi koleżanka , która ćwiczy od lat , a właściwie do niego po latach powróciła. Kiedy ja spotkałam nie mogłam wyjść z podziwu,ze możliwa jest taka przemiana dzięki takim ćwiczeniom. Na kartkach i kasecie wyglądały na bardzo proste. Spróbowałam i kiedy doszłam do ćwiczeń ma brzuch, a później do ciągniętej z boku nogi, odstawiłam szybko. Ale się nie poddałam i po trzech miesiącach postanowiłam sobie,ze ćwiczę dalej. Podczytuje Was, bo bardzo mnie motywujecie. Chętnie do Was dołączę:) Mam dożo pytań, na które mam nadzieje, pomożecie znaleźć odpowiedz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×