Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość wylasia
Tak sama ich właśnie w takim celu używałam. No chyba, że ty użyłeś siły słonie. Chociaż właściwie jak urwałeś. Ruda nic nie szkodzi. To ja wam wpadłam w te ryby i wszstkie spłoszyłam, nawet te gorace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
No a skąd wiesz, ze jestem? Ale nie, ostatnio zaniechałam prasowania i chodzenia w tym co piszesz. Taki upał, że stały sie zbedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Oho! Wylasia! Chcesz mnie sprowokować? Ale ja jestem odporny na takie rzeczy. Mam jednak nadzieję, Wylasia, że kiedy upały się skończą, powrócisz do starych, dystyngowanych zwyczajów prasowania majtek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Mnie to nawt na necie poznają. A tak się kamuflowałam. Po czym poznałeś? Piszę dziasiaj jak łajza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Eeeeeeeeeee, Wylasia, jakoś nie potrafię znaleźć kontekstu Twojej ostatniej odpowiedzi. O ci Ci chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak się będę wtrącać :P Myślę, Cessna, że Ty mało odporny jesteś na damy, które prasuja sobie majtki. Ale.... mi coś umknęło. Na pensji Pani Czrtoryskiej, którą onegdaj udało mi sie ukończyć z wynikiem celującym, nikt nam nie mówił, ze damę rozpoznaje się po wyprasowanych majtkach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
No o tę damę. Po czym poznałeś, po literkach? A trafiłeś. Mam taka opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Wiesz co, Ruda? Szkoda, żeś nie trafiła do mojej pensji. Już ja bym Ci uświadomił, co znaczy być damą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
To moje gratulacje, Wylasia. Teraz tak trudno spotkać prawdziwą damę. Ale z tym prasowaniem, to ja wcale nie żartowałem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
A Rudej odpowiem, że ja na damy zupełnie jestem nieodporny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, Cessna, żeby kogos uczyć trzeba najpierw samemu umieć. :D Prasowanie majtek nie uczyni damą kobiety a umiejetność przyrządzenia pstrąga z wiśniami nie uczyni z mężczyzny dżentelmena. To co czyni damą/dżentelmenem to coś więcej ... Wiesz o czym piszę, Cessna ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Nie mam zielonego pojęcia, Ruda. Wytłumacz mi to, proszę. Ja tymczasem zmienię kokale. A pstrąg w konfiturze wiśniowej jest doskonały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Cessna, to jest tak podobnie jak z Twoim pytaniem dotyczącym miłości ( odsyłam do tytułu topiku) . Nie wiesz co to jest miłość , nie wiesz co znaczy miano \"damy\" ... Po Twoich wypowiedziach sadzę, że dla Ciebie miłość to poświęcenie siebie dla drugiej osoby a dama to kobieta, która prasuje sobie majtki i rajstopy ( oczywiście bawełniane bo inne nie przezyłyby takich eksperymentów). Z całym szacunkiem dla Ciebie, Cessna ... niewiele wiesz o życiu, ludziach i uczuciach. Moim skromnym zdaniem jesteś męskim szowinistą. I wcale nie przysparza Twojemu wizerunkowi plusów umiejętność przyrządzenia pstraga w konfiturze z wiśni. Kucharz nie musi być dżentelmenem. Kucharzowanie to tylko nabyta umiejętność. Może być talent. Miliony ludzi na całym świecie tę umiejętność posiadły. Natomiast bycie facetem z klasą i z kindersztubą jest czymś co nie rzadko się spotyka. Tak jak i damy ( nawet w nie uprasowanych majtkach) ale DAMY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
A więc jestem męskim szowinistą, Ruda, nic nie wiedzącym o życiu. Amen. Wreszcie się znalazł ktoś, kto mnie zdemaskował, Ruda. Pogratuluj sobie. Ps. Dodam jeszcze, że bawełniane majtki to każdy głupi wyprasuje. Cała sztuka wyprasować te nie bawełniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phi.. widziałem taki pzryrząd do prasowania koszul. Zakładasz koszulkę na taki cos niby manekin i po temacie. Każdy laik wyprasuje nim idealnie koszulę. Wymyślą coś i do gaci. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sztuką to jest , Cessna, być damą nawet bez majtek :D:D A prasowanie majtek z jakiegokolwiek są zrobione materiału jest głupotą :P To jest moje zdanie. A czy Cię zdemaskowałam ... wątpię ... Podzieliłam sie tylko swoimi spostrzezeniami . Czy są własciwe ? Nie wiem. I naucz się czytać, ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisałam o bawełnianych majtkach. Pisałam o bawełnianych rajstopach bo o te ( rajstopy bez określenia z jakiego są zrobione tworzywa) pytałes Wylasię czy prasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
Szkoda, Hakuna, że tutaj przestałaś zaglądać. POzdrawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
To się zgadza, Mayrevin. Zgadzam się z Tobą, w pełni świadomy, że znowu narażam się Rudej. Mężczyzna weźmie i wymyśli takie urząadzenie, tak jak na przestrzeni dziejów wymyślił setki tysięcy różnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
Wiesz co? Ruda? Twierdzisz, że można kobietę uważać za damę, nawet jeśli paraduje w nie wyprasowanym biustonoszu. No dobrze, wolno Ci tak myśleć, ja jednak mam odmienne zdanie. Pomyślałem sobie jednak, Ruda, że może jednak nieporozumienie między nami wynika z tego. iż mamy inne pojęcie określenia "dama". Bardzo więc Cię proszę o podanie wszystkich atrybutów "bycia damą". A rozszerzając temat zapytam Cię, co to takiego "być kobietą?" w naszych strasznie postępowych czasach, a zwłaszcza co może oznaczać "być kobietą płci żeńskiej?" A więc, Ruda, czekam na Twoje wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
Wylasię witam zawczasu, bo pewnie tutaj także zaraz przylezie. Cześć, WYlasia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
No i z troską zapytam o los Morrisona? Morrison, gdzieżeś? Na jakich obrzeżach Wrzechświata aktualnie lewitujesz, przepełniona nienawiścią, nie szukająca miłości, która, jak wiadomo, nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna - nic z tego. Jestem kobietą. I nie mam zamiaru tego nikomu udowadniać. Ani definiować co znaczy \"bycie kobietą\". Ja nią jestem. Masz na to moje słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
Maalutka, a co ja jestem winien? Ja tutaj usiłuję rozmawiać wyłącznie o miłości. Za moich dyskutantów nie ręczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_F-16
Ruda moja kochana, ależ ja nie stawiam Ci zarzutu, że jakoby nie jesteś kobietą. Skoro się upierasz, że jesteś, to wierzę, że mówisz prawdę. Ja nie o to Ciebie prosiłem, żebyś udowodniła mi fakt bycia kobietą, ale jedynie o to, żebyś napisała, co to znaczy "być damą" oraz co oznacza "być kobietą płci żeńskiej?" Naprawdę z zaciekawieniem czekam na Twoją odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Witajcie wszyscy. Jak ty cessna możesz o mnie mówić, że zaraz przylezę. Ja Ci dam (czy to coś od dam), jak bedziesz tak mówił brzydko. Damy nie lezą ale kroczą vel posuwają do przodu krokiem dumnym, a wyniosłym. Hihihi. No ale dobra, przylazłam. Opowiem wam co sie stało wczoraj. Ano okazało się, że modem, do netu, o który dzielnie walczyłam z TPSą od miesiąca - jest zepsuty. Nic nie działa. Więc co? Zaczynam drogę przez mękę od nowa. Ciekawe kiedy mi się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Ruda, cessną się nie przejmuj. Widzisz przecież że to stary podpuszczacz. Jakbyśmy go tak w realu dopadły, to nie miałby szans. Kobieta w niewielkiej odległości każdego faceta zmiękczy w końcu. A przed damą to kuca każdy. Potem to już bywa różnie, jak to w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wylasia :D Cessna_Fcoś tam, a wiesz, że to dałoby się pogodzić:) z moich obserwacji wynika, ze za duzo sie o niej mówi za mało jej jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie znacie pewniej opowieści.... Było raz stare majestatyczne drzewo, którego gałęzie rozpościerały się ku niebu. Gdy kwitło motyle rozmaitych kształtów, barw i rozmiarów przylatywały i tańczyły wokół niego. Gdy rodziło owoce przylatywały do niego ptaki z dalekich krajów. Jego gałęzie były jak ramiona wyciągnięte na wietrze, cale wyglądało tak cudnie, tajemniczo pięknie.Codziennie mały chłopiec przychodził bawić się pod nim i drzewo zakochało się w małym chłopcu. Wielkie drzewo nie uważało się za wielkie- tylko ludzie mieli o im takie wyobrażenie. Dla miłości nie ma dużego, małego, nikt nie jest mały, obejmuje wszystkich. A wiec w drzewie obudziła się miłość do chłopca, który bawił się blisko niego. Jego gałęzie były wysoko ,ale ono je zgięło by mógł się bawić, by mógł zrywać kwiaty i zbierać owoce.. Miłość zawsze była gotowa się zgiąć. Przychodziło swawolne dziecko, a drzewo zginało gałęzie. Gdy dziecko zrywało kwaity drzewo się cieszyło, ze może coś dać. Chłopiec rósł, czasem spał w zagłębieniu drzewa, czasem jadł owoce, czasem nosił koronę z kwiatów i zachowywał się jak mały król. Wspinał się na drzewa, huśtał się na jego gałęziach. Z upływem czasu na chłopca spadł nadmiar obowiązków, pojawiły się ambicje. Zdawał egzaminy, rywalizował z przyjaciółmi, wiec nie przychodził regularnie. A drzewo czekało cierpliwie. Przyzywało go cała duszą” przyjdź do mnie , czekam na Ciebie” Było s mutne gdy chłopiec nie przychodził, drzewo było smutne bo nie mogło dać mu wszystkiego. Chłopiec przychodził coraz rzadziej. Był ambitny i pochłonięty swoimi sprawami. Dlaczego miałby odwiedzać drzewo? Pewnego dnia gdy przechodził obok niego drzewo zawolało „ czekam na Ciebie każdego dnia” ten głos unosił się w powietrzu. Chłopiec zapytał „ Co masz takiego, Nic nie możesz mi dać, ja chcę pieniędzy a Ty nic nie masz , nie zamierzam tracić z Tobą czasu”. Nie mam pieniędzy Nie znam pieniędzy kwitną na mnie kwiaty, tańczę na wietrze i śpiewam pieśni, daję kojący cień, mogę Ci dać wszystko co mam, zerwij wszystkie moje owoce i sprzedaj je. Zrobił to , rozpromienił się i zerwał wszystkie nawet te niedojrzale. Działał tak gwałtownie, ze liście opadły i odszedł nawet się nie oglądając. A drzewo było szczęśliwe że mogło coś dać...szczęśliwe połamane drzewo. Nie wracał. A drzewo smutne tęskniło. Po wielu latach jako dorosły mężczyzna przechodzi tamtędy, Drzewo powiedziało” chodź do mnie i obejmij mnie” „skończ wreszcie z tym nonsensem i przestań gadać na próżno, ja chce zbudować dom” Dom, ja nie znam domu ale może obciąć moje gałęzie- wtedy będziesz mól zbudować dom. Nie zwlekając przyniósł siekierę o odrąbał wszystko. Nie raczył nawet podziękować. Zbudował dom. Mijały lata. Pień czekał . Nikt go nie odwiedzał. Chciał go przywołać ,ale nie miał gałęzi ani głosu, wiatry wiały a on nie mógł wydac głosu. Ale w duszy rozbrzmiewał głos” przyjdź” Upłynęło wiele czasu, mężczyzna stal się starcem. Przechodził kiedyś i stanął przy pniu. Pień zapytał co jeszcze może dla niego zrobić. Nic nie możesz zrobić potrzebuję łodzi by popłynąć do ciepłych krajów. Drzewo radośnie odrzekło, zetnij mój pień i zrób lodź. Mężczyzna przyniósł pilę, ściął pień i odpłynął. Teraz drzewo to tylko pień...nic już nie a Pewniej nocy odpoczywałam koło tego pniaka, usłyszałam „ mój przyjaciel jeszcze nie wrócił bardzo się martwię, czy nie utonął , czy nie zaginął, gdybym jeszcze mógł mu coś dać, wtedy mógłbym umrzeć szczęśliwie”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×