Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa jak diabli

decydujemy sie na dziecko.. swiadome TEGO WSZYSTKIEGO

Polecane posty

witam 🖐️ Ja jak wiekszosc tu zgromdzona uwielbiam czytac- zwlaszcza Marqueza i ogolnie literature iberoamerykanska lubie...W zasadzie Ameryka Poludniowa mnie fascynuje i ciagnie odkad pamietam:) Za kilka lat mam zamiar ja spladrowac- juz odkladam na ten cel pieniazki :) Poza tym pochlaniam wszystko co zwiazane z psychologia, genetyka i kosmosem (bynajmniej nie jestem jakas fascynatka UFO). Sprtu za pasje nie uwazam, cwicze sobie codziennie zeby forme jakas zachowac coby mi za kilka lat kregoslup przy schylaniu nie nawalil ;) Podobnie jak Asiek jestem uzalezniona od Internetu :O Plusem jest to, ze ja sie tym zajmuje zawodowo- chcociaz marnuje mnostwo czasu na jakies strony, ktore do niczego pozytecznego nie sa mi potrzebne ;) Moja najwieksza pasja jest natomiast pilka nozna :) Zaznaczam, ze sie na tym znam- moj mezczyzna smieje sie, ze wstyd mu przynosze bo mam w tej dziedzinie wieksza wiedze niz on, a on tez sie tym interesuje ;) Z tym sie laczy kolejne marzenie- by moc kiedys komentowac mecze. Zrobilam ostatnio pierwszy krok w ta strone ale przede mna jeszcze dluga droga. Jestem jednak zawzieta i uparta wiec jak postanowilam, ze mi sie uda to bede walczyc do konca :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa podróże to też uwielbiam, ale ostatnio nie mam ku temu za wiele okazji... namiastką będzie wyjazd na wczasy końcem lipca z czego bardzo się cieszę :D chciaż tyle. Scrabble też lubię grać - na planszy - ale ostatnio coś towarzysza nie mogę znaleźć, bo mężowi się nie chce :P choć już sam nawet proponował ostatnio to jakoś nie doszło do skutku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
do Gia Dla mnie natomiast sport to pasja, a w zasadzie nie tyle sport co ruch. Bo to również i taniec. Niektórzy ćwiczą bo muszą, niektórzy bo lubią. Ja lubie rytmiczne gibanie:-D No Ameryka Południowa to super sprawa. Mnie kiedyś pociągały też Indie. Jednak z uwagi na "przyjaciół", których z takich podróży prawdopodobnie można ze soba przywieźć rozmyśliłam się. Tchórz ze mnie, wiem, ale po prostu już się nie przemogę. Zwiedziłam już kawał Europy, fragmencik prawie Azji, a czekajeszcze tyle tego... Żeby tylko zdrowia, funduszy i czasu starczyło...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stresiorka - dzięki za linki - pooglądam i skorzystam w wolnej chwili:) \"cztery kąty\" namiętnie kupowałam jeszcze do niedawna, ale teraz przestałam... sama nie wiem czemu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresiorka Tzn. uwazam, ze sport moze byc czyjas pasja- natomiast nie jest moja :P Zle to sdormulowalam;) Chociaz tanczyc tez lubie i przyzam, ze choc slucham calkiem innej muzyki to mam wrodzony talent do tancow oczywiscie latynoskich :P:D Jesli istnieje reinkarnacja to jak nic bylam kiedys latunoska/latynosem :O To by wiele wyjasnialo :P Indie tez mnie pociagaja i Afryka- ale Am.Pol. to takie zyciowe marzenie z tych co to o nich mowia, \"nuie umre poki tgo nie zrobie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko>>> też często myślę, ze ciągle każda chwila staje się przeszłością, cały czas... Jednak..liczy się dla mnie teraz, zaraz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
do Gia Wiesz, ja też uwielbiam rytmy latynoamerykańskie. Miałam kilka utworów muzyki latynoamerykańskiej na własnym wesleu i powiem Ci, że przy nich była najlepsza zabawa. A jak suknia przy tym wirowała... A rytmy muzyki z Columbii ... rewelacja. Pisałam o rocku i popie, aby pokazać jaka jest rozpiętość rodzai muzyki, która lubię słuchać. Ale napisałam też "itd" ;) W tym itd. to jest prawie wszystko - oprócz techno i innego jak dla mnie badziewia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie wychowalam na rocku,punk rocku i reggae :) Tego slucham w domu a bawic sie lubie wlasnie przy muzyce latynoskiej. Ta muzyka jest taka jak latynosi- pelna werwy, goracej krwi i optymizmu. Zazdroszcze im tego optymizmu patrzac na smutne twarze Polakow. Moglabym tam nawet zamieszkac bo ja ten optymizm tez chyba \"po nich\" mam ;) Mama sie musiala chyba na jakiegos latynosa w TV zapatrzec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podróże....ech, to mam w genach po tatusiu ( marynarz :) ) Dzieciństwo spędziłam na pokładzie statku, zaliczyłam wiele krajów i kontynentów, ale to było dzieciństwo... teraz marzy mi się powtórka takiego rajdu i przymierzam siędo tego. Na razie ograniczam moje podróże do Europy. W każdym razie bez walizek nie mogę żyć. Przemeblowywanie - to moje drugie imię. Kocham zmieniać wystrój wnętrz. jak graty stoją dłużej niż 4-5 miesięcy to już mi rośnie wrzód i MUSZĘ coś zmienić. Na \"będach\" byłam aktywna będąc jeszcze w ciąży, czyli prawie 2 lata temu :) Od wieków tam nie zaglądam :) Nie mam na to czasu! Internet zdecydowanie nie jest moją pasją. Wchodzę na kilka ulubionych tematów na kafeterii i odpowiadam na swoją pocztę. I to tyle, jeśli idzie o czas spędzony w necie. TV może dla mnie nie istnieć. Czasem łapię się na tym, że od 2 miesięcy nie widziałam teleekspresu :) Taniec - kocham! Ale mam mało okazji. Muzyka - szerokie spektrum. Bardzo lubię etniczną, irlandzką, pop, rock, nawet havy metal. No, nie trawię disco-polo, czy jak to się tam pisze. Ale cała reszta owszem. A, no i hip hop mnie wzdryga, brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Gia 🖐️Czy tato o tym wie??;) do asiek78 To może kiedyś zagrasz ze mną na www.kurnik.pl?? Wirtualne "skrable" (czyli scrabble) są równie ciekawe i nie trzeba punktów liczyć, bo robi to za Ciebie komp-sieć. do kolorowa jak diabli Wracając do tematu starań. Ja postanowiłam zrobić przerwę mimo, że lekarz ani nie namawiał do niej ani nie zabraniał jej robić. Z różnych względów jest ta przerwa. Pomijam fakt, że tabletki źle na mnie działały to jeszcze miałam niedobory pierwiastków w organizmie. Musiałam doprowadzić siebie do porządku. Względy, że tak powiem materialne też nie były wskazane. Nie chciałam wychowywać dziecka w różnych wyjamowanych mieszkaniach. No i podróże też nie sprzyjały, tzn. nie myśl, że nie chciałam dziecka, bo byłoby kulą u nogi, ja po prostu musiałam kilka razy wyjechać z Polski w sprawach służbowych. Więc tak to wyglądało. A teraz nadszedł właściwy wydaje mi sie moment i sprzyjające okoliczności, więc w tym roku... ;) do lawendowa pogoda i Rafinka Bycie panią domu to ciekawa sprawa. Wcale nie uważam, że ma sie wtedy mnóstwo wolnego czasu. Myślę, że porządki, gotowanie, zakupy, prasowanie, przy okazji kursy, czytanie itd. itd. zajmuje mnóstwo energii i czesto brakuje doby na pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
do Shalla To jestem dopiero tam, gdzie się wypowiadałaś na tamtym topiku. A topik owszem wiekowy... Nie dobrnęłam jeszcze do końca. Ja najwięcej podróżowałam na studiach, bo wycieczki, praktyki, zjazdy itd. No i zniżki dla studentów były dosyć atrakcyjne. A takie uwielbienie do zwiezania to mam tez po tatusiu. Tato jest pasjonatem ziwedzania nie tyle świata co Polski. Jak byłam mała to zabierał mnie w niesamowite miejsca jak np. Kalwaria Zebrzydowska, Poznań, Gniezno, Kazimierz Dolny itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresiorka Staram sie go nie stresowac takimi podejrzeniami bo by mamie jeszcze telewizor wyrzuci albo co :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze macie strasznie bogate zainteresowania:) przy was jestes pusta jak puszka po coli:P:P.. nie lubie czytac.. nie mam cierpliwosci do tego..lubie natomiast ogladac filmy..uczysc sie wrecznienawidzilam( moze dlatego ze musialam uczyc sie tego co kompletnie mnie nie interesowalo- mianowicie historii i pokrewnych.. oraz walkowac tematy polityki i podobnych bzdetow).. strasznie chcialbym studiowac w przyszlosc kosmetologie.. i dietetyke;) tak jakos kreca mnie te tematy.. no i jeszcze zarzadzanie i marketing.. na pasje typu jazda konna, basen, niestety nie mam pieniedzy.. kiedys sporo podrozowalam.. uwielbialam to.. teraz niestety realizowanie tej pasji jest niemozliwe( oczywiscie ze wzgledow finansowych).. kocham tanczyc.. i jestem strasznie niewyzyta pod tym wzgledem.. :) lubie wyskoczyc na disko i poszalec.. uwielbiam jesc... a na mysl o grilowanym jedzonku to az mnie skreca.. aaa no i jeszcze najwazniejsze:P:P uwielbiam literaki na kurniku.. co prawda mistrzynia nie jestem.. ale staram sie nie zniechecac:) niestety zeby cos robic potrzebne sa pieniadze.. chce isc do pubu.. musze miec kase.. chce jechac na grila tez musze.. w ogole z domu sie ruszyc nie da jak sie nie ma pieniedzy..mam nadzieje ze niedlugo bede bogata:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, jeszcze co do pasji - przez upał połowę mojego \"twardego dysku\" w głowie diabli wzięli :) 5 lat w Bractwie rycerskim - bo KOCHAM Średniowiecze!!!!! A w olnych chwilach maluję ( amatorsko, pare nędznych wystaw ) i pisze ( też amatorsko ). Ostatnio mam wyzwanie - ilustracje do książki dla dzieci, ale zabieram się do tego jak do jeża, bo nigdy nie malowałam takich \"rysuneczków\" :) Pewnie wyjdzie kicha, ale zobaczymy :) Tylko się musze zmobilizować, a z tym jest zawsze najgorzej, ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do asiek78
widac to twoje uzaleznienie twoje wypowiedzi sa prawie w kazdym topicu, a nie mozesz sie nudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa - wystawy to brzmi dumnie ! :) Takie tam.... lokalne.... nie ma się czym chwalić. Dziś już wiem, że wszystko zależy nie od talentu, ale od tego, żeby się znaleźć we łaściwym czasie we właściwym miejscu :( Niestety. Rynek \"artystów\" - że się tak wyrażę - jest przesiąknięty niestety zawiścią, korupcją, nielojalnością i ech... szkoda gadać. To co robię, robię bo lubię i już dawno przestałam zabiegać o to, żeby GDZIEŚ mi COŚ wydrukowali, czy zorganizowali. Chcą, to drukują, nie chcą, to nie. A ja nikomu nie będę po palcu włazić, żeby mi opublikowali jakiegoś paszkwila. Mam to gdzies po prostu. Mam koleżankę, która wspaniale pisze ( w dziedzinie fantasy ). Dochrapała się nawet swojego agenta. Już oddała swoją książkę do składu, bo zachwytom nie było końca. Dziewczyna się nastawiła, czekała miesiąc, dwa, rok... w końcu zapytała nieśmiało co z tym drukiem, to jej powiedzieli, że Ci co nie robią agentom \"sutych prezencików\" to nie mają co liczyć na wsparcie i promowanie. Taka nasza prawda... I jak się tak przyjrzę to wszędzie wokoło znajduję potwierdzenia tego faktu. Czy gdyby Kukulka nie miała na nazwisko Kukulska i tatuś nie zasponsorowałby nagrań w Londynie to byłaby dziś taka sławna? Wątpię. To samo tyczy Markowskiej i wielu wielu innych, którzy wdrapali się na czyichś plecach na szczyty sławy. Nie generalizuję. Są tez inni. Ale to znikomy procent. A co do malownia. Oczywiście, że to rzecz gustu, ale.... ja bym działa Sarapaty nie powiesiła w swoim domu nawet za dopłatą :) Tymczasem... jak widać wystraczy mieć Sarapata na nazwisko, żeby postawić kleksa na półtnie i sprzedać to za miliony... ech... Dobra, kończę, bo jeszcze tu wyjdę na jakąś sfrustrowaną artystkę, he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Najpierw do pomarańczowego wpisu - nie w każdym topiku tylko w kilku (tam gdzie mogę coś dodać od siebie, często raz i zmykam), ale uogólnianie na kafeterii to pewnien standard ściśle przestrzegany przez niektórych ;) Jeśli chodzi o muzykę to u mnie króluje od lat rock i tylko rock (od lżejszego po mocny), a najlepiej grunge i ukochana Nirvana (Cobain 😭), Pearl Jam itp. Mąż ten sam nurt siłą rzeczy skoro miał zespół rock\'owy ;) bąblowi też wpajamy taką muzykę i ostatnio bardzo polubił ostatnią płytę Hey :D Techno oraz inne tego typu nie znoszę, sztuczne to, a odróżnić jeden utwór od drugiego to dla mnie sztuka nie do osiągnięcia :P kiedyś byłam na dyskotece gdzie grali głównie taką muzykę (namówili nas znajomi) - byłam tam pierwszy i ostatni raz😠 ledwo 3 godziny wytrzymałam i miałam wszystkiego dosyć. Dziś idziemy na dyskotekę z dziewczynami, ale do sprawdzonego lokalu gdzie grają porządny pop, a nawet lekki rock - to jest to :D Tańczyć wogóle lubię też właśnie przy latynoskich rytmach lub wszelkich innych gdzie można się wyżyć tanecznie ;) wogóle uwielbiam tańczyć ... szkoda, że nie podziela tego mój mąż :P Shalla - wogóle ty to chyba robisz wszystko ;) przy tobie to nic nie robię/robiłam :) stresiorka - chętnie bym zagrała, gdyby nie to, że kompletnie nie mam czasu. Jak Shalla moje buszowanie w sieci ostatnio musi się ograniczać do ściągania poczty, kilku tematów tutaj, od czasu do czasu obsługa strony Maksa i na tym koniec. Może kiedyś... kolorowa ... - witaj w klubie :) też kocham grillowe jedzenie ;) pewnie temu nie mogę schudnąć:o, choć jem wtedy wszystko bez chleba i ziemniaków, czasem z sałatką. Wyjątkiem są grillowane ziemniaki ... mniam ;) Tą pasję podziela mój mąż i bardzo często grillujemy na kolację lub popołudniu. Nasz rekord rozpoczęcia sezonu girllowego to 18 luty (parę lat temu) ;) śniegu w koło po kolana, a my grill u znajomych na balkonie i ganialiśmy tylko sprawdzać, bo siedzieliśmy w środku:D:D:D sąsiedzi pomyśleli, że odbiło nam na całego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do muzyki ;) kiedys uwazalam ze muzyka swiadczy o czlowieku.. to czego sluchamy odzwierciedla troche nasza osobowosc.. sluchalam soulu, rocka, metalu.. moim bogiem byl cobain.. a teraz? hmm.. radykalna zmiana..teraz slucham niemal wszystkiego.. uwielbiam r\'n\'b, soul, hip-hop, rock... a szczegolnie umilowalam sobie dyskotekowa \"lupanke\":P.. normalnie jak puszczam taka muze.. momentalnie poprawia mi sie humor.. co tu sie oszukiwac.. muzyka niezbyt skomplikowana i malo ambitna( zeby nie powiedziec dosc prymitywna:P).. ale milosci sie nie wybiera:P:P tak wiec umilam sobie zycie sluchajac eski.. i eskowych hitow:P:P hehehe..maz sie ze mnie smieje...ze jestem \"dyskotekowa wiesniara\" a ja podspiewuje sobie \"orli orli orli ej...\" buhahhah ale co mi tam:P:P asiek z tym grilem to mnie rozwalilas:) niezli hardkorowcy z Was:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - to tylko tak strasznie wygląda w masie :) Przeciez ja tego wszystkiego nie robię na raz i każdego dnia :) A dzisiaj nawet leje i nie chce mi się sprzątać, więc z racji nie grzebania przy różach mogę trochę posiedzieć na kafe. Choć zaraz spadam, bo... malwy trzeba podwiązać :) Grila również uwielbiam. Nie grilowałam jeszcze w lutym, ale od przyszłego roku będę - bo planuję wreszcie zrobić zadaszenie nad tarasem, co da mi wreszcie komfort korzystania z niego przez cały rok. Nie cierpię sezonowości rozrywek... A że jestem miłośnikiem zimna i śniegu, wiec... :) Tylko czekam na okazje! :) Kolorowa - nie ma się czego wstydzić. Muzyka ambitna swoją drogą, ale człowiek czasem potrzeby sie \"odkorować\" przy zdrowej łupance i powywijać tyłkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek78 Hey i Nirvana to byly moje pierwsze muzyczne fascynacje, potem rozszerzylam zakres tych kapel, ktore bardzo lubie...ale tamte wciaz uwielbiam. Zwlaszcza Hey\'a , Nosowska szanuje chyba najbardziej z polskich artystow- za talent, za skromnosci ,piekne teksty bo to juz jest poezja. Od kilku lat slucham tez namietnie Indios Bravos,ktore jakby nie bylo przez Banacha tez z Heyem ma powiazania, no i genialnego wokaliste Gutka :) Kolorowa kazdy ma swoj gust ;) Lupanki nie slucham bo jej nie czuje, dla mnie to kakofonia- ale ktos inny moze w ten sam sposob odbierac rock czy punk ;)Wazne zebys Ty sie dobrze czula sluchajac tego. Ja mieszkam w Krakowie, wiec knajp z muzyka, ktora lubie Ci u nas dostatek, co jak co ale bawic sie jest gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Witajcie dzieczyny🖐️ Widzę, że każda z nas przechodziła podobny okres fascynacji rockiem i nie tylko. U` mnie też był czas odpału na punkcie m.in. Hey'a:-D Teraz moje zainteresowania muzyczne są mocno zróżnicowane. do Gia Pochodzę z Lublina. Każda z nas chyba jest z różnych miejsc z tego co widzę. do Kolorowa jak diabli Czyjeś zainteresowania nie zawsze świadczą o pustocie albo inteligencji;) do asiek78 A ja tam jestem uzależniona od komputera i sieci. I otwarcie się do tego przyznaję. Ostatnio szukam wszystkiego co związane jest z ciążą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresiorka - też miałam taki etap przed ciążą i w czasie ciąży :D teraz po prostu nie mam na to czasu, choć ciągnie bardzo - jak widać tutaj ;) Swego czasu to wołami nie można mnie było odciągnąć od kompa, a prawie każdy wieczór zamiast siedzieć z mężem klikałam wszędzie gdzie się dało. Na szczęście trochę mi przeszło z przymusu, ale nie wyobrażam sobie życia bez internetu, wciąż do czegoś się przydaje. Moja fascynacja rock\'iem na szczęście nie minęła i czasem się zastanawiam co sobie pomyśli Maks jak będzie starszy i zobaczy rodziców pogujących (co ostantnio się nam zdarzyło na weselu w czerwcu - kolega się żenił, a że też maniak takiej muzyki to pod koniec wesela szaleliśmy na całego:D:D:D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i prosze, znowu \"zaledwie\" kilka dni minelo jak mam okazje siasc na spokojnie na sieci :( Wasze wszystkie wyliczanki hobby znakomicie tlumacza dlaczego niekoniecznie szalejecie ze szczescia na mysl o dziecku :) Ja wlasnie przezywam calkowity kryzys osobowosci, a boje sie ze bedzie tylko gorzej. Przed urodzeniem malutka biegalam na fitness/basen 4-5 razy w tygodniu, czytalam tony ksiazek, zwiedzalam co sie dalo i jak sie dalo, jezdzilam na nartach, zeglowalam, kazdy weekend gdzies pod namiotem, do tego brydz, RPG i sto tysiecy gier planszowych. A teraz???? KICHA. No fakt ze w duzej mierze nie przez Malego, ale dlatego ze sami tu siedzimy jak palec :( i jakos znajomych na poziomie nie udaje sie znalezc nigdzie blisko... Ale juz mam wszystkiego potwornie dosc, nie mam chwili nie tylko na czytanie, ale na to zeby na spokojnie zebrac mysli, praca - maly - praca - maly - i tak w kolko - a moj ukochany w tym kieracie ze mna, dom stoi odlogiem (dopiero co sie wprowadzilismy na wlasne smieci, ale nawet nie ma czasu zeby cokolwiek zaplanowac, kupic, ustawic :( No niech mnie prosze ktos podniesie na duchu, albo wrecz przeciwnie nauraga mi i powie jak sie z tego cholernego marazmu wyrwac???? Zarobionego marazmu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Czesc🖐️ Widzę, że dziś jestem tu pierwsza:) do szanta Przepraszam za określenie, ale przydałby Ci się "porządny kop w d..." Młoda jesteś i szkoda życia na głupoty. Pomyśl ile jeszcze przed Tobą? Wprowadziłas sie do nowego domu i panuje bałagan? Niech sprzata mąż, a Ty pomyśl o zaprojektowaniu i dopieszczeniu waszych czterech kątów (niektóre pomocne linki podałam powyżej na str 18). Myślę, że kupowanie drobiazgów albo samodzielne wykonywanie bardzo Cię wciągnie. Majsterkowanie, wycinanie, haftowanie, szycie, dzierganie, szydełkowanie, malowanie... Tylko spróboj a zobaczysz;) Wnioskuję, że jesteście w nowym miejscu i nie macie przyjaciół. A od czego jest sieć? Maile, gg, skype? Starzy znajomi przcież nie znikają po zmianie miejsca zamieszkania. Utrzymuj stare odległe znajomości, wysyłajcie sobie zdjęcia. Przecież można poplotkowac nie ruszając się z domu. A na weekend możecie jechać do znajomych albo zaprosić ich do siebie. Zapisz sie na kurs językowy albo tańca. Wyjdziesz do ludzi i spotkasz kogos wartościowego i być może też szukającego nowych znajomych. Wiem, że z wiekiem coraz trudniej o przyjaźń, ale wszysko jest możliwe. Zrób sobie przynajmniej jeden dzień wolnego w tygodniu i zostaw wszystko na głowie męża. I rób w tym dniu co lubisz najbardziej np. śpij do południa, czytaj gazetki, wyjdź na miasto itd. Choćby nie wiem co się działo dzień spożytkuj na własne przyjemności i nie reaguj na płacz Małego (mąż to w końcu ojciec i na pewno sobie poradzi). W rewanżu Ty też mozesz podarować mu jeden dzień wakacji. Odetchniecie oboje. Wiem, że moje rady nie są poparte własnym doświadczeniem - bo nie mam dzieci, ale wśród nielicznych znajomych, którzy je mają, zaobserwowałam taki model zachowań. Zostawiają czasem coś na głowie drugiej połówki i nikt do nikogo nie ma pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×