Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa jak diabli

decydujemy sie na dziecko.. swiadome TEGO WSZYSTKIEGO

Polecane posty

stresiorka a Ty ile jestes po slubie? asiek - 12 lat sporo calkiem;) a panuje poglad ze im dluzej sie ze soba jest.. tym bardziej odwleka sie slub.. albo poprostu sie go nie bierze.. a w ogole dziewczyny to skad jestescie? ja jestem z kielc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta kaczuszka
tez mysle ze faceci maja latwiej... nie musza golic nog, nie maja okresu, .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej żółta kaczuszko, może i faceci mają się lepiej pod pewnymi względami, ale to ja już wolę golić nogi niż twarz.. cieszę się, że nie musiałam martwić się wojskiem (czyt. ze nikt nie chciał mi odebrać tylu miesięcy zycia w imię \"służby ojczyźnie\") i z paru innych rzeczy... Kolorowa >>> to Ty od roku starasz się o dziecko tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staramy sie z mezem od ok roku.. od ok 7 miesiecy jestem na lekach.. ostatnio pierwszy raz mialam jajeczkowanie nawet ( po pregnylu) ale niestety nie wyszlo.. teraz mam miesiac przerwy od clo bo mi sie jajnik powiekszyl.. i bede na samym duphastonie .. a za miesiac znowu clo.. moze w koncu sie uda;) to byla po krotce chistoria mojego nieskutecznego starania;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo to widzę,że ty już tak na poważnie się tym zajęłaś. Ja dopiero 1 miesiąc \"starań\" ale nie wyszlo. Za tydzień pójde do lekarza zapytać o szczepienia no i zobaczyć co sie tam dzieje bo mnie niepokoją pewne sprawy :-( Tak w ogole to mnie lekarz zmarwił. Poszłam sobie prywatnie do niego, po badaniu chwilę pogadaliśmy no i w końcu zapytałam go co myśli o wypalaniu nadżerki u nieródki (bo ja miałam wypalanie). Stwierdzil, że zauważył przy badaniu ale nie chcial tego komentować, bo tego sie juz ne robi. Nie powinnam mieć tego wypalania. Teraz sie martwie czy mi to nie zaszkodziło... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! czytam was toche ale nie mam czasu pisać to ja weteranka jestem...16 lat po slubie...i 21 razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Witajcie🖐️ do kolorowej Z mężem znamy się już kilka lat, mieszkamy razem od 5 , a małżeństwem jesteśmy od 2 . O dziecko w zasadzie zaczęlismy się już starać, ale polega to na razie na odstawieniu tabletek i stosowaniu innej formy antykoncepcji, faszerowaniu się kwasem foliowym, zdrowszym odżywianiu, badaniach lekarskichitd. Jak tylko przejde pewien czas beztabletkowy to ruszymy do dzieła... :-D Jeszcze nie wiem czy będe musiała zażywać np. luteinę. Na razie robie badania krew, toksoplazmoza, mocz, USG dopochwowe itd. Hormonów jeszcze nie robiłam. do zółta kaczuszka No faceci mają łatwiej:( do lawendowa Nie martw się wypalanką, bo nie wszystko musi być regułą. A czy powinnaś ją robić czy nie ocenisz jak już wyjdą starania o dziecko. Nie myśl o tym na zapas. do Rafinka i asiek78 To gratuluję stażu:) Aby każda z nas mogła się kiedyś pochwalić takimi liczbami...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ostatnio dużo pracy (wybieram się na urlop od 24 lipca i muszę sporo spraw pozakańczać) i czytam was, ale nie zawsze mam czas odpisać. kolorowa - my z założenia częściowo \"mysieliśmy\" być tak długo ze sobą. Poznaliśmy się będąc w szkole średniej - wtedy nie było myśli o tym, że już tak zostanie. Potem studia - oboje studiowaliśmy na tej samej uczelni i w międzyczasie pracowaliśmy. Założenie było takie, że nie chcemy się pobierać na studiach, bo wtedy głowa zaprzątnięta czymś innym, a i kasa na inne sprawy potrzebna. Praktycznie zaraz po studiach się pobraliśmy, więc zgodnie z założeniami. Ja jakoś nigdy nie pomyślałam, że możemy być bez ślubu, choć nie jestem jakąś konserwatyską do szpiku kości. Po prostu tak miałam zakodowane i już - mój obecny mąż na szczęście też i oświadczył mi się niespodziewanie w Walentynki i zarazem moje urodziny... fajnie było :D Potem robiliśmy rozbudowę domu i na nowe mieszkanie postanowiliśmy sprawić sobie dzidziusia :) Ja jestem z okolic Bielska-Białej, czyli Podbeskidzie :) Rafinka - pobiłaś mnie ;)🌻 Stresiorka - ja zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek. Założyliśmy, że pewnie i tak nie wyjdzie tak szybko patrząc na otoczenie, więc nie uważaliśmy. Okazało się, że mieliśmy tzw. złoty strzał ;) Lekarz mi powiedział, że zaleca się niby odczekanie, ale nic się nie stanie strasznego jak się przydarzy. Już przed odstawieniem tabletek brałam kwas foliowy i leczyłam zęby. lawendowa - nie znam się na nadżerkach, ale ja też mam od paru lat malutką. Mój lekarz wciąż przy badaniu tylko sprawdzał czy się nie powiększa i stwierdził, że nie będziemy jej ruszać - poczekamy do porodu. Ostatnio nic o niej nie mówił na paru badaniach kontrolnych... teraz sobie to przypomniałam. Ciekawe? Czyżby zniknęła? Podobno zdarzają się takie przypadki po porodach:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawendowa niestety nic nie wiem o wypalaniu nadzerki( ja mialam pare lat temu zamrazanie ale to chyba zupelnie co innnego).. ale watpie zeby to mialo jakis zwiazek z zajsciem w ciaze.. starasz sie dopiero 1 miesiac.. a malo komu sie udaje za pierwszym \"strzalem\":P wiec nie masz sie o co martwic:) rafinka no no;) niezly masz ten staz:) bedziemy Cie w takim razie \"wykorzystywac\" i wyciagac od Ciebie informacje.. no oczywiscie jako od bardziej doswiadczonej laski:) stresiorka co do przerwy w braniu tabletek.. ja zrobilam 3 miesiace przerwy.. a po przerwie jak poszlam do lekarza to mi powiedzial ze trzeba bylo nie robic bo tuz po odstawieniu tabletek najlatwiej jest zmajstrowac dzidzie.. nawet kobitkom ktore nie moga zajsc w ciaze przepisuje sie tabletki na 1-2 cykle.. i po ostatniej tabletce zaleca \"intensywne prace\".... ale co lekarz to inny poglad.. asiek zazdroszcze Ci tego braku czasu... ja wrecz nie mam co ze soba zrobic:P:P powoli dostaje zajoba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa - z tego co piszesz o tych tabletkach to u mnie się jak widać sprawdziło, choć zrobiliśmy to niecelowo ;) Brak czasu? ...no cóż, od kiedy mam bąbla i wróciłam do pracy to standardowe \"wyposażenie\" mojego życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boshe żebym ja tak nie wiedziala co robic.... mowcie co chcecie, ale najgorsze przy dzieciach jest to że właśnie człowiek nie ma dla siebie czasu...no wczoraj udało mi się paznokcie u nóg obciąc bo już mi z butów wychodziły... :D :D :D a dzisiaj może sobie farbę na głowę rzuce, bo NIE MAM CZASU iść do fryzjera :O ale mąż rano pranie wstawił (on jest z Rafałkiem do 12 - potem babcia przejmuje) i znowu pełno prasowania będzie...a ja po pracy wracam, odbieram go od babci koło 17-17.30, przejadę się godzinkę po podwórku, bo jak gorąco to w dzień raczej w domu urzęduje, 18.30 do domu, kolacyjka, kąpanko, chwila zabawy , zasypia koło 20, to ja wtedy coś wszamię albo i nie, prasowanko, robi sie 21, mąż z pracy wraca, dziecko z dworu starsze, trzeba troche pogadać, bo cały dzien sie człowiek nie widzi, robi się 22 to my też kąpanko, jak sie spac nie chce to bzykanko i jest 23. I trzeba iść spać bo Rafał wstaje 5.30-6 . Ja chce być kura domową!!! Jak człowiek młody to łatwiej to jakoś idzie, nie jest szkoda iść na wychowawczy, nie ma tylu potrzeb... pieprzony szmal...a dziecko jest teraz najfajniejsze...i ja już teraz wiem, że jest tak krótko małe..ani sie obejrze i bedzie miał 14 lat jak Pati... chciałabym sie nim nacieszyć... z nią nie mogłam się doczekać aż urośnie a teraz...odwrotnie, chciałabym zatrzymać czas :) Nie wpadajcie w kółko błędne, że nie stać Was na dzieci, zawsze jest stać a wbrew pozorom, im więcej się ma tym gorzej, bo dzieci na snobów wyrastaja...jak się kocha to się wszystko ułoży... Ale mam kurde dzisiaj nastrój filozoficzny - to pewno z nadmiaru pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata po ślubie. córka 20-miesięcy. Może staż nie wielki, ale za to baaaardzo fajny :) No, my mieliśmy szczęście i też dzidzia była po pierwszym strzale :) Ja na nadmiar czasu nie narzekam.... Faktycznie, przy bąblu to już się człowiek nie znudzi. A jak do tego dodać zainteresowania + przyjaciele + dom + ogród + sad + pies + chorzy rodzice + częste podróże + non stop goście... to wydaje mi się, że gdyby doba miała 56 godzin, to i tak nie wyrabiałabym się na zakrętach :) Ale lubie takie życie. Nienawidzę stagnacji. Zawsze się śmieję, że jak wreszcie usiądę i zacznę \" nic nie robić\", to będzie znaczyło, że najwyraźniej umarłam i należy szybciutko pochować, zanim zacznę śmierdzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha Shalla z tym śmierdzeniem to dobre :D A ja obydwa ustrzeliłam za pierwszym razem, jako byk musze mieć wszystko zaplanowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zajebiscie mnie pocieszylyscie:P ja do tej pory nie mialam chwili dla siebie.. z jednej szkoly szlam do 2giej na egzamin.. i tak w kolko..pisalam magisterke.. a teraz.. szukam pracy caly czas.. jak tak latalam to marzylam o oieprzaniu sie.. nie mialam czasu zeby podrapac sie w dupe nawet :P.. jak zaczelam miec czas.. to tez mi sie to nie podobalo.. chyba lubie taka gonitwe ciagla:).. ale ostatnio znow zaczynam sie cieszyc tym ze nie musze nic robic:) calymi dniami sie opieprzam.. maluje paznokcie.. ukladam wlosy.. opalam sie na balkonie..leze w wanie.. ibuszuje po necie:P:P nawet fajnie jest:P musze sie tym cieszyc bo pewnie niedlugo sie to skonczy:) dziewczyny a napiszcie co lubicie robic? jakie macie hobby.. itd? bo mnie to bardzo ciekawi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja lubie dużo rzeczy robić, dla mnie coś takiego jak nudny dzień w ogóle nie istnieje. Uwielbiam czytać książki - czytam wszystko i wszędzie no ale ostatnio mam czas tylko rano jak na kiblu siedzę, nad czym bardzo ubolewam. Ewentualnie w weekend przy obiedzie. Lubię fotografować - i ludzie mówią, że umiem to robić, mam takie wyczucie jakieś perspektywy, że jak dużo ludzi robi zdjęcia to moje są zawsze najładniejsze.Ale sprzęt mam amatorski niestety :(. Lubię zajęcia dla bab domowych - gotowanie różnych wymyślasów, pieczenie itp. , robienie na drutach (tak tak) szycie. Tu coś dodam, tam przerobie i takie bajery wychodzą, szczególnie dla dzieci. No lubię to. No i różne inne, wykształcenie mam różnorakie, skończyłam handel.zagr, transport morski, zarządzanie finansami, znam angielski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ja niby mam bez przerwy coś do roboty, ale generalnie znajduję czas na wszystko... no prawie na wszystko - ostatnio zasypiam przy czytaniu wieczorem ;) (nadrobię to na urlopie). Jadę z pracy to odbieram bąbla około 15.35, w domu jakiś mały obiadek z Maksem (albo i nie;) ) i bawimy się. Jak są takie upały to w domu, a około 17.00 wychodzimy na dwór. Bawimy się na ogrodzie (kąpiel w baseniku, bieganie za piłką, szperanie tam gdzie nie wolno, itd), czasem idziemy na spacerek rowerkiem bąbla lub wózkiem, a nawet na piwko do ogórdka \"barowego\" - mamy jeden upatrzony z piaskownicą nawet :D Często popołudniami nas ktoś odwiedza lub my gdzieś jedziemy (np. wczoraj byliśmy na placu zabaw z moją przyjacióką i jej synkiem). Jeśli mąż wraca wcześniej (ma różne godziny powrotów z pracy) to nam towarzyszy, albo robi coś w domu lub jedziemy pobuszować po sklepach :D (jak ja to lubię - szykuje się jutro lub przez weekend ;) ). Około 19.30 kąpiel i Maks śpi najczęściej już o 20.00. Potem ja w zależności od nastroju ogarniam z grubsza dom (przestałam się zarzynać porządkami, ale utrzymujemy czystość;) ), coś tam przegryzę (albo i nie) i: - załączam pranie (oczywiście nie co dzień) - oglądam tv (od czasu do czasu przy tym prasując - nie znoszę tego :P i jak jest tak ciepło prasuję tylko to co jest potrzebne) z mężem lub sama (on siedzi na necie lub pracuje), - czytam (prasę, rzadziej książki, ale wybieram się do biblioteki:) ) - pożyczamy nowości na dvd i robi sobie wieczór filimowy z chipsami oraz piwkiem i czasem dobrą kolacją, - sporadycznie siadam przed kompa. W weekedny dodatkowo: - grillujemy często ze znajomymi i zakrapiamy to % lub idziemy do nich. W weekdendy często gdzieś jedziemy na wycieczki, idziemy na basen, nad wodę, odwiedzamy znajomych (oczywiście na razie siłą rzeczy trochę wcześniej wracamy) itp. Zdarza się też, że mam \"wychodne\" (jak np. jutro - idziemy potańczyć i pooglądać samczyków w babskim gronie), a mąż zostaje z małym❤️ Jeszcze trochę Maks podrośnie i będziemy razem robić sobie wypady, a o opiekę poprosimy babcię. Nie chcemy tego robić za często, bo ona mieszka w innym mieście i jest kłopot z przywożeniem lub zawożeniem jej). A jak bąbel zacznie spokojniej spać to poprosimy o rzucanie okiem na niego mojego młodszego brata, który mieszka na parterze. Na razie nasz synek często się jeszcze budzi (choć nie co noc) i płacze, a wtedy najlepsza jest mamusia lub tatuś. Między tym chodzę mniej więcej co 1,5 m-ca do fryzjera, raz w tygodniu robię sobie paznokcie (wieczorami), a bywa, że częściej, jeździmi na rowerach, itd. Sprzątamy porządnie raz w tygodniu lub czasem co dwa, a bierzące porządki robimy w miarę możliwości (nie mamy tak, że sobota i od rana sprzątamy), często sprząta mąż jak jest w domu cały dzień. Tak to mniej więcej w skrócie przedstawia się u nas - w sumie dużo tego, a jakoś się udaje (pewnie kosztem sterylności w naszym mieszkaniu). kurcze - mam robotę, a wciągacie mnie w pisanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa moim nałogiem jest internet :o choć jest coraz lepiej ;) kiedyś siedziałam godzinami, poza tym jak wam już pisałam kocham czytać i swego czasu pożerałam sterty książek (obecnie jestem właśnie na głodzie i jutro idę po zapasy) oraz uwielbiamy oboje oglądać filmy. Na razie na dvd, ale planujemy powrót do kina. Bywało, że raz w tygodniu byliśmy na jakimś seansie. Nawet kilka dni przed porodem (po wyznaczonym terminie) byłam na filmie i Maks wtedy okropnie kopał. Efekty dźwiękowe były dość mocne, a sam akcja częste zwroty był to Constatnine. Aż dziw, że nie urodziłam ;) Trochę takie stateczne zainteresowania, ale całą szkołę podstawową i średnią uprawiałam sport - chyba mi się przejadł ;) No i chodzę od czasu do czasu na aerobik - choć ostatnio mam przerwę. Męża często nie ma i nie ma kto pilnować bąbla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni raz w tak krótkim czasie piszę i wracam od pracy :P Rafinka - niezły rozrzut masz z tym wykształceniem - podbnie jak mój mąż: skończył mechanikę, potem budowę maszyn i na koniec administrację, pracuje w branży handlowo-budowniczej (jest regionalnym szefem sprzedaży), a z zamiłowania od dziecka muzykiem-amatorem (gra na kilku instrumentach i śpiewa - kiedyś miał zespół rock\'owy). Ja to znów przesiąknięta tym samym: liceum administracyjne, licencjat z administracji, mgr administracji i pracuję w administracji :o nuuuudy w porównaniu do was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sport też uprawiałam, biegi, skok w dal i siatkówka. Zapomniałam dodać, że uwielbiam śpiewać. Lubię muzykę, siłą rzeczy lata 80, bo to moje i męża młode lata, ale jestem otwarta na nowości, stąd w domu gorące dyskusje nad wyższością Pink (ja) nad Tokio Hotel (Patrycja). Ale dyskusje kończą się jak ktoś włączy muzykę bo obie mamy dobry słuch i pamięć, parę razy usłyszymy piosenkę i możemy ją śpiewać (łącznie ze słowami) i wtedy to obojętne, czy leci Pink czy kto inny - drzemy się równo. Zapomniałam dodać, że chodziłam do szkoły muzycznej i grałam na perkusji :D (super sprawa), gram też na gitarze. I lubię pływać. Kurdę, do roboty babo...(to do siebie) :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - no mam bo mam jeszcze jedną pasję - lubię się uczyć (ale głupia, nie?) i jak nie chodzę do szkoły to mi nudno...i jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałam w tym temacie :) .Co do braku czasu - zaznaczę , że studiowałam zaocznie jednocześnie pracując i mając małe dziecko - i jakoś się wszystko mieściło w czasie łącznie z imprezkami ! No ale miałam 20-parę lat... Dlatego dziewuchy do roboty! Dzieci robić za młodu, bo to fajne jest! Z Rafałem już sobie nie pośpiewam, będę miała 50 lat i chłopak powie - matka wariatka, stara baba a małolatę z siebie robi ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj a ja jestem kurką domową od niedawna :-P ale przy remontach nie mam na nic czasu - jedynie co jakiś czas zagladam na kafe. Zrobilam właśnie obiad i już chcę spróbować malować drzwi!! Trzymcie kciuki zeby fajnie wyszlo, kupiłam dwa kolorki - oliwkowyi kawowy. Ale stres hehe bo jak nie wyjdzie to nie wiem co z tymi drzwiami zrobię. Co lubię najbardziej?? Książki.uwielbiam czytać, po za tym wciaz jakies kupuję :-) będę mieć sowją biblioteczkę zaniedługo :-P Z natury jestem hmm samotnikiem?? Można tak powiedzieć, dobrze sie czuję w swoim towarzystwie :-) Bliskie koleżanki mam 2. Znajomych wiele. W weekendy robimy grila, albo pracujemy do późna przy remoncie...z moim mężem, który jest kochanym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawendowa pogoda >> ale super nick :) taki pogodny, wakacje w Prowansji :) nie wiem czemu z Ania z Zielonego Wzgórza mi się kojarzy...tam też było coś lawendowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha zanim wyszłam za mąż całe dnie spędzałam w pracy, nie chciałam wracać do domu, a teraz przeciwnie - lubie swój dom...ale to dzięki temu, że mam koło siebie takiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, no ja mam chwilkę, więc w strasznym skrócie ( bo właśnie wariujemy w basenie i musze mieć oko na wyczyny mojego małego szatana :) ) od dzieciństwa jeżdże konno. mam hopla na punkcie koni. Po przeprowadzce nie mam gdzie na razie, ale już wyczaiła stadninę i tylko jak nabęde samochód to.... :) wracam do szeleństw w siodle. Ogólnie jestem anty-sportowa. Kiedyś grałam w tenisa, ale jakoś mi się znudziło po studiach. Uwielbiam szwędać się po lasach, więc staram się na to zawsze znaleźć czas. No i książki -pasjami. Ile wlezie. Filmy też kocham,, ale DVD mi się ostatnio popsuło, a do kina mam dallllleeeekkkoooo, więc... na razie tu posucha. Od 7 lat fasynuje mnie ogrodnictwo, więc wiele \"wolnych\" to chwile spędzone na doprowadzaniu mojego ogrodu do perfekcji ( osiągnięcie tego stanu zajmie mi chyba jeszcze ze 70 lat :) ) No i dzień bez przyjaciół, to dzień stracony :) a poza tym - jak każda babka - dom, dzieci :) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki - długo nad nim myślałam :-P mi sie kojarzy z czymś przyjemnie chłodnym, więc pasuje na te upały. Wiecie co, ja w domu mam 30 st. właśnie spojrzałam na termometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do Twojej stopki - wg mnie nie ma teraźniejszości, w każdej sekundzie staje się ona przeszłością, o której możemy myśleć. Czyli -żyjemy przeszłością. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Wiecie co, ja lubię też ciągłe zaganianie, bo wtedy wiem, że żyję. Jak mam dużo spraw do załatwienia to na pewno jakoś sie wyrobię, a jak mam mało np. jedną na całydzień to mur beton tego nie zrobię. Pasje... Pisałam już, że lubię ruch, spacery, czasem siłownia, kiedyś aerobik taraz ćwiczenia w domu. Uwielbiam jazdę i dalekie wyprawy na rowerze. Kocham czytać książki np. Coelha, ale moja preferowana tematyka jest naprawdę różna od kryminału, poprzez fantastykę po romansidła. Czytam też prasę i interesuję się niestety polityką. Moje uzależnienie to sieć. Czytam różne portale, wiadomości z kraju i ze świata, o urodzie, o kosmetykach, o psychologii. No i forum, ale tu zaglądam tylko na kilka tematów. Lubię też podróże, a wcześniej czytać o pewnych miejscach, które chciałabym zwiedzić, oglądać fotografie z różnych stron świata. Kocham też tańczyć i słuchać muzyki i też tu nie jestem monotematyczna, bo zarówno rock jak i pop itd. Lubię też cos projektowac np. kartkę na urodziny, urządzenie domu... A tak zwyczajnie to lubię też poszwędać się po mieście i wyskoczyć ze znajomymi na piwko. do Shalla Wiem, że bywasz na "Błedy dotyczące urządzenia domu" ostatnio czytam topik namiętnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ciekawy ten temat \"Błędy...\" chyba tam zajrzę ;) niedawno robudowaliśmy dom i już praktycznie jest urządzony, ale wciąż czego mi w nim brakuje... sama nie wiem czego. Może się przyda poczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
A i najważniejsze to hmmmmmmmmmmmmmmmmmm uwielbiam grać w "skrabble" na www.kurnik.pl albo na rzeczywistej planszy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×