Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość Sławek 37
Witam Dwa tygodnie temu miałem operację kręgosłupa na odcinku L5S1. Przed wczoraj miałem do załatwienia kilka naprawde ważnych spraw na mieście. Pojechałem samochodem. Dzisiaj nie mogę wstać z łóżka. Czuje się jakbym operację miał wczoraj. Noga nie boli, ale kręgosłup aż rwie. Jak do poniedziałku nie przestanie, to będę dzwonił do swojego lekarza::::( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
Witam ponownie......Ja jestem miesac po operacji ...........jak czytam ze komus cos jest lepiej i sie ,ciesze .....a u mnie Nie......wlasnie jak by noga .a bardziej stopa zdratwiala bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awus
a ja się cieszę że nie poddałem się operacji,miałem termin na sierpnia,jednak turnus rehabilitacyjny z zus mi pomógł że teraz mogę normalnie pracować jako kierowca i jeżdżę motorkiem i gram z córką w piłkę,a koledzy po operacji ciągle mówią o powrotach bóli ,ja walczyłem od listopada do maja warto było,a pomogło mi według mojej analizy trakcja kęgosłupa lędżwwiowego,której odradzali mi moi rechabilitanci,a na turnusie byłem rozciągany jako jeden z czterech nikt więcej się nie poddał temu zabiegowi,,przypomne że miałem PJM l5 s1 na 12 mm,warto walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia__74
Czesc wszystkim Czy jest tutaj ktoś kto operację miał przeprowadzoną w Kielcach, lub też czy jest ktoś z woj. świętokrzyskiego? Jesli tak, to gdzie mieliście wykonywaną operację i którego lekarza polecacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Moni
ja jestem, mozemy porozmawiac, moje gg 9614279, zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala-gaina
hejka dla was,kto tu zagląda! ja co raz rzadziej to robię-z jedynego powodu-zapominam o łączącym nas tutaj problemie! --->chosia---tak- marne grosze-mam pożyczjkę w banku-2 razy tyle(co wynosi moje św.rehab)-hehe. Monia0083 ----gratuluję-zazdroscze!mnie ten nałóg kocha! ----awus ->kazdy walczy na swój sposób-nie wiem dlaczego, ale skojazyłam ciebie z jednym fajowym gościem,którego poznałam na turnusie...ciekawa jestem-kiedy i gdzie byles na turnusie....wiadomo że na forum nie napiszesz-ale może na mail mój?halku75@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Sławek 37 - stanowczo za wcześnie wsiadłeś do auta, ja popełniłam podobny błąd i to dużo później po operacji, bo prawie dwa m-ce po. U mnie lewa noga przy dłuższym staniu i chodzeniu nadal boli, drętwieje. A swoje śruby z kręgosłupa czuję cały czas, dzisiaj śniło mi się że bolą mnie plecy, a one po prostu bolały mnie przez całą noc. Powiem Wam wszystkim jedno : nie ma reguły czy operacja pomaga czy sama rehabilitacja. Każdy przypadek jest indywidualny, każdy organizm reaguje inaczej przecież. Mam wujka w Kanadzie, tam miał operowany kręgosłup, nawet nie ma jak ja śrub czy implantu, ale cierpiał bardzo. Lekarze zalecili mu intensywną rehabilitacje. Sparaliżowało mu lewą stronę, noga nie ma czucia. Dlatego prosi mnie, abym nie forsowała się, nie przedobrzyła z rehabilitacją, organizm musi zaakceptować obce ciała, te śruby implanty itp. Dlatego dzisiaj uważam, że każdy sam musi mocno się wczuć w siebie, nie szaleć, nawet jak poczuje się lepiej. Kochani rozmawiałam z moją panią neurolog, ja pójde na tomografie bo rezonans odpada z implantem, powiedziała mi jedną ważną rzecz, że leczenie kręgosłupa jest długotrwałym leczeniem, ciężkim, wymagającym czasu, cierpliwości i szacunku dla wlasnego organizmu. Dlatego uczmy się szanować swoje ciała, organizmy, a w szczególności kręgosłup i nie poddawajmy się. Musimy nauczyć się żyć z bólem, może z czasem nas opuści ten drań. Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowicjuszkakakakakaka
witam, w piątek mialam operacje na przepukline jądra miaździstego mikrodiscektomią,odcinek lędźwiowy. wczoraj wyszlam do domu, niestety mialam tak niefrasobliwego lekarza do rozmowy, ze nie wiem nawet kiedy mam sciagnac szwy(nie widać ich zupełnie wcale!! a na wypisie nie wspomnieli o tym) dlatego zaczynam sadzic, ze po prostu mnie zakleili!!!!!!!!!! Prosze o porade, jak mam sie zachowywac przez najblizsze dni, czy moge lezec na bokach(lewy mnie bardzo boli, biodro i cala noga), nie mam pojecia czy moge chodzic, co moge robic, czy musze przesadnie uwazac na siebie????????????? Nie jestem osoba roztkliwiajaca sie nad soba i znosze godnie ból, dlatego pytam czy dlugo musze sie oszczedzac?? dziex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regenerator2007
i już po konsultacji.13 września w Bytomskim Szpitalu,lekarz przejrzał rezonans i nic...kiedy powiedziałem mu że naprawdę kiepsko się czuje,spojrzał ponownie w MR i zdecydował się mnie przebadać,stwierdził że faktycznie jest zwyrodnienie,zalecił kąpiele i jakąś rehebilitacje.Następna wizyta z 6 miesięcy.Byłem zdziwiony bo wcześniejsze wyniki z TK były opiniowane koniecznością reoperacji,operacja to nic przyjemnego... ale myśl o tym że wreszcie bym nie cierpiał-przekonuje mnie.Dziś byłem u neurologa przejrzał MR i wytłumaczył mi,dlaczego odczuwam drętwienie,drżenie i ból strona lewa-zwężony kanał korzeniowy lewy L4-L5,do tego zwyrodnienia...dostałem skierownie do Górniczego w Sosnowcu,na kolejną konsultacje,do tego czasu leki,leki i leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tes-disc
regenerator2007 Nie martw się. Będzie dobrze. Podaj email, napisze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muka10
witam po raz pierwszy mam pytanie ile czeka się na IDET w Kamiennej Górze Ja czekam 1360 dni ostatnio powiedziano mi że nie mam szans w tym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regenerator2007
to moja poczta : regenerator1976@wp.pl (czekam na kontakt :tes-disc ) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
Czesc u mnie ok 6 tyg po zabiegu NOWICJUSZKA szwy mi zdjeli w szpitalu przy zmianie opatrunku nawet nie wiedzialem kiedy chodzenie co dzien wiecej jest wskazane dobrze sie uklada gdy sie ruszasz ale bez przesady do miesiaca uwazalem teraz normalnie zyje pomalu zapominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
RENEGATOR lezalem na oddziale z gostkiem z sosnowca tez probowal w gorniczym /ja zreszta tez/ po kwalifikacji do zabiegu kazali czekac 2 lata po czym przyjechal 2 razy prywatnie do n chirurga z kliniki ligota i ten go przyjol na oddzial . Sorki ale zaglebie jest daleko z tylu w tym temacie /uklady ukladziki itp/ ja od rezonansu czekalem miesiac na zabieg wszystkie wizyty i zabieg na fundusz we wtorek bylem na kontroli pogadal ze mna wypisal l4 wszystko bez problemu jak potrzebujesz jakiegos info to pisz chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcy-Darcy
Witam, ja jestem 9 dni po zabiegu usunięcia dysku L4/L5 - jestem z Krakowa, ale zabieg miałam wykonany w Nowym Targu, swoją drogą polecam, ponieważ oddział jest nowy, zadbany, przesympatyczne pielęgniarki i wszystko poszło bezproblemowo. Już na drugi dzień po operacji stawianie na nogi, więc już sama korzystałam z toalety i generalnie byłam w stanie dreptać po korytarzu. Fakt, że przez 6 dni, które po zabiegu zostałam w szpitalu, dostawałam tramal przeciwbólowo i wtedy to mogłam śmigać niemal bez bólu. Od 3 dni jestem już prawie bez leków, jedynie na noc biorę tabletkę zapisaną przez neurologa. Wczoraj, czyli w 8 dniu po zabiegu, przez 4h byłam właściwie cały czas na nogach. Więcej staram się spacerować niż leżeć, leżenie mnie dołuje i denerwuje, poza tym po dłuższym leżeniu trudniej mi wstać z łóżka. Przyznam, że jestem zaskoczona tym, jak szybko stanęłam na nogi. Wiem, że nie ma co przesadzać i się forsować, więc słucham organizmu i gdy czuję, że coś zaczyna bardziej boleć to zaraz się kładę na boku/brzuchu i odpoczywam. Co do samej operacji to pierwszy dzień był dla mnie okropny - po wybudzeniu z narkozy nie byłam w stanie zasnąć przez kolejnych 6h, ponieważ wymiotowałam i nawet zastrzyki przeciwwymiotne serwowane w tym czasie dwa razy działały góra 2h, po których znowu zaczynałam wymiotować. Przy świeżej ranie to było okropne i ten wieczór wspominam strasznie. Ale inni z oddziału, którzy nie wymiotowali, spali sobie spokojnie, więc na szczęście nie każdy musi się tak męczyć. A od następnego dnia już było coraz lepiej, chociaż oczywiście nadal jestem niesamodzielna i jest masa ograniczeń, które mnie uwierają. Ale z drugiej strony ciężko oczekiwać, że będę skakać i biegać w drugim tygodniu po operacji. Pozdrawiam wszystkich z tym samym problemem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazne dla mnie
Moi drodzy, czy ktoś z Was ma DIAM na l5 S1>>mam sprzeczne informacje od 2 lekarzy, jeden chce mi to wstawic twierdząc, ze to optymalizuje wynik zabiegu, drugi, ze na tym poziomie się nie wstawia, bo nie ma się na czym trzymac i nic n ie daje.....równie dobrze mozna sobie wstawic guziki...tak powiedział:(Trochę się podłamałam:(będę bardzo wdzięczna za kazdą informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZYRAFAL
Witam wszystkich! Jak u większości z Was MR wykrył u mnie przepuklinę na L4/L5 i na L5/S1. Zadam pytanie trochę z innej beczki - skierowanie na MR dostałem od ortopedy. Czy Waszym zdaniem powinienem teraz z wynikami zwrócić się z powrotem do niego czy też może od razu próbować zapisać się do neurologa?? Nie chciałbym po prostu marnować niepotrzebnie czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zyrafal
słuchaj, wizyta u neurologa to strata czasu raczej.Przepuklinami zajmuje się neurochirurg, albo ortopeda.Ja mogę Ci powiedziec, co zrobi neurolog, zapisze leki, zastrzyki, ewentualnie da skierowanie na rehabilitację.To samo moga zrobic specjalisci w/w, a i tak prędzej czy pózniej będziesz musiał skonsultowac czy to nie jest sprawa do operacji. Więc moi zdaniem od razu do zródła:)pozdrawiamCię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. U mnie mija już 7 tygodni po operacji. Zasuwam na spacerki i wracam do formy. Byłam na kontroli i lekarz pozwolił mi siadać powoli. Kilka razy przejechałam nawet samochodem za kółkiem :) Nareszcie hehe. Niestety noga jeszcze do końca nie doszła do normy, są dni, że pobolewa mnie udo z tyłu, czasem drętwieje, np. jak usiądę, ale tylko trochę zmienię pozycję i przechodzi. Na 4 października udało mi się zapisać do por. rehab. na nfz !!! U nas to szok, bo w szpitalu chcieli mnie zapisac na połowę grudnia o zgrozo. Ale pewnie na zabiegi będę musiała iść prywatnie, bo terminy są za miesiąc minimum, a ja chcę wrócić do pracy w miarę szybko. Chcę tylko na nogę zabiegi, kręgosłup mnie wcale nie boli. Zobaczymy. Marcy Darcy dbaj o siebie i zdrowka. Ja np. super się czułam po narkozie, chyba najlepszy dzień w szpitalu hehe, bo potem zaczął się ból nogi. Chosia a jak tam twoja noga? Ciągle jeszcze drętwieje? Dostałaś jakieś zabiegi może? Ja mam taki sam problem. Pozdrawiam wszystkich i zdrowia dużo dla Was. Nie dajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcy-Darcy
Gabri, ja też mam problem ze zdrętwiałą lewą nogą, była taka od momentu, gdy obudziłam się po operacji. Neurochirurg powiedział mi, że taki stan może się utrzymywać ładnych kilka tygodni, może się nawet pogorszyć, ale powinno to całkiem minąć, gdy naruszone nerwy się zregenerują. Więc póki co znoszę to cierpliwe. U mnie mijają 2 tygodnie od operacji i codziennie chodzę na ponad godzinne spacery po mieście, plus większość dnia jestem na nogach w mieszkaniu, bo dostaję szału od leżenia. Siadam również od czasu do czasu, ale nie dłużej niż na kilka minut, np. po to, żeby zjeść obiad. Gabri, trochę się wystraszyłam jak napisałaś, że po 7 tygodniach dopiero zaczynasz siadać, mi lekarz pozwalał siadać na chwilę nawet jeszcze jak byłam w szpitalu i dlatego kilka razy dziennie przycupnę to tu, to tam, chociaż sama czuję się średnio komfortowo w tej pozycji, więc szybko wstaję. Ale być może za szybko zaczęłam siadać, nawet na tą chwilkę... W tej chwili laptopa mam na stercie książek na biurku i piszę na stojąco :) Generalnie chciałabym już być bardziej sprawna, ale zdaję sobie sprawę, że nie da się wszystkiego na raz. Mam jeszcze pytanko, ponieważ mój lekarz zalecił mi minimum 3 miesiące L4, przy czym rehabilitację dopiero od 3go m-ca po operacji. Jak długo byliście na zwolnieniu po operacji w odcinku lędźwiowym i kiedy rozpoczęliście rehabilitacje? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest prawie dobrze
Po operacji L5/S1 i L4/L5 (jednocześnie) nie siadałam 2 miesiąc, teraz odzwyczaiłam się. Lekarz nie zalecał wcale rehabilitacji, jednak nfz przydzielił mi szpital uzdrowiskowy po 3 miesiącach i zrobił mi niedźwiedzią przysługę. Dziś, po 5 miesiącach po operacji, rozmawiałam z moim oprawcą. Poprawa w sprawności nerwu najlepszy postęp ma po 6 do 12 mies po usunięciu przyczyny. Jeśli coś zostanie po 12 mies to znaczy, ze zostanie. Do 6 miesięcy skoki nastrojów, sprawności, pojawianie sie bólu i zdrętwienia. Mogę już na basen (nie umiem pływać), mogę na rower stacjonarny i przede wszytskim chodzenie na piętach goła stopą. W sanatorium bardzo pomogły mi elektroimpulsy na nerw strzałkowy. Na L4 byłam 6 tyg po operacji, wróciłam do pracy, potem 3 tyg w sanatorium i znów jestem w pracy. jestem informatykiem, więc nie musze siedzieć. Nie lubię siedzieć. Chodzę na obcasach :) a po 10 tyg od operacji poszłam w tany na imprezie i powiem wam, lepiej się czułam po takich wygiibusach niż po spacerach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluskamiluskamili witaj w twoim przypadku : mikrodiscektomia - zabieg nieco zminimalizowany, z użyciem mikroskopu operacyjnego lub zestawu Destandau dlatego szybciej się goi i dochodzisz do siebie, ale z tymi tańcami to może nie przesadź, hehehe :) ja na przykład miałam tradycyjną operację z zastapieniem dysku implantem i usztywnieniem dwóch kręgów śrubami- co niestety w większości przypadków czyni rekonwalescencję dłuższą i bardziej upierdliwą i bolesną ( to z własnego przykładu) Marcy Darcy - co ci robili ? Masz implant? Czy się obeszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest rawie dobrze
vmiluskamiluskamili - nie bardzo wierzę w to co piszesz, nwet jeślu to była operacja mikro. Nie wierzę, że wróciłaś p tygodniu do prania i sprzątaia, jeśli tak to jest lekkomyślność i brak szaunku dla własngo ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Chosia nie martw się, może te bóle to przejściowe, przez pogodę też. Ja też ostatnio gorzej trochę, noga mnie rwie. A już były dni, że zapominałam o bólu. A co do rehabilitacjii, to może za wcześnie. Moja doktorka zawsze mówi, że jak zabieg boli, to trzeba przerwać. Trzymaj się i zdrówka dla ciebie. Marcy Darcy mnie lekarz w sumie nie powiedział, jak długo mam nie siadać, ale wolałam dmuchać na zimne i dopiero jak byłam na kontroli 6 tyg. po i powiedział mi, że już mogę to zaczęłam. Poza tym noga mi trochę drętwieje, więc staram się nie siedzieć często. 'U mnie jest prawie dobrze' to super, że czujesz się dobrze i pracujesz. Ja też już chcę wrócić do pracy, bo dostaję świra w domu. A po jakim czasie lekarz pozwolił ci na basen? Miluskamiluskamili nie po każdym zabiegu szybko się dochodzi do siebie.Ja miałam zwykły zabieg, wstawałam drugiego dnia, ale po spacerku do łazienki tak mnie bolała noga, że wracałam na łóżko jak najszybciej. Dopiero po 3-4 tygodniach ból odpuścił, że mogłam odstawiac prochy. Każdy przypadek jest inny. A z tańcami może uważaj, bo wstrząsy nie są najlepsze dla kręgosłupa. A ja musiałam łyknąć paracetamol, bo noga rwała. Jak rozchodzę, to jest lepiej. No cóż, może przejdzie. Jutro na grilla jadę więc musi być ok. Miłego weekendu dla wszystkich, bez bólu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest prawie dobrze
Basen i wszelkie zabiegi, rowerek stacjonarny po pół roku od zabiegu. Ja na tańce poszłam wcześnie (chyba po ok 10 tyg) i czułam się po nich świetnie, zartowałam sobie, że miałam za mało ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
Czesc u mnie tez dobrze 50 dni po chirurg co mnie naprawial pozwolil chodzic na basen tylko na plecach i lekka zabawa w wodzie regularnie nadal bardzo duzo chodze i truchtam znalazlem takie schody w parku na jeden krok wzmacniam na nich te slabsza noge kilka razy schodze i wchodze a piekna pogoda sprzyja spacerkom co do tancow to tez bym chetnie poskakal CHOSIA walcz z tym balaganem w ledzwiach chodz kladz sie i tak na zmiane nie odpuszczaj jesli masz mozliwosc spij na twardym na odziale neurochirurgicznym wszystkie lozka byly utwardzone plytami OSB chodzilem i sprawdzalem nie bez powodu wiem ze za kilka tygodni napiszesz ze u ciebie tez jest poprawa a co do szybkiego powrotu do zajec domowych to uwazam ze jest OK nie ma sie co rozczulac nad soba ja z braku zajec w domu szaleje /prace domowe/ do MILUSKA mysle ze jak sie czujesz na silach to mozna troche pochulac tylko nie nachlaj sie za bardzo bo nie bedziesz czula granicy bolu i mozesz przeholowac przerabialem to 2 lata temu dwa tygodnie po weselichu ledwo zylem a dyskopatia nie byla wtedy tak zaawansowana jak po zabiegu wiec uwazaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miluskamiluskamili
Witam was ;) Kochani ogladałam dzis płyte z wesela i mowie wam,ze nie moge sobie odżałowac, ze miałabym sie nie bawic. Mysle,ze skiskne kilka kawałków, oczywicie delikatnie, potraktuje to jak rehabilitacje ;) --> u mnie jest rawie dobrze, no trudno, ze tak uwazasz, tylko powiedz mi po co mialabym klamac? Predzej ludzie sie uzalaja nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest rawie dobrze
Bo ja tak mam. Z jednej strony wiem, żem skaleczałą do końca życia i udajęhojraka, że jest ok, ale prawda jest taka że nie jest dobrze. OK, jest dobrze jak na ten stan, ale nie jest dobrze jak przystało na normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miluskamiluskamili
To, ze Ty tak masz to nie jest ważne i nie znaczy, że inni też muszą przez to przechodzić.. Ja mialam usuwana przepukline, nie wiem co Tobie dolegało i jaki Ty mialas zabieg. Miałam oglromną motywacje, zeby szybko wrócic do zdrowia i sprawnosci. Poza tym nie wszyscy sie nad sobą rozczulaja i tak pieczołowicie oszczedzają. I to nie jest brak szacunku do własnego ciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
Oszczedzac sie OK ale nie bez przesady nadmierne oszczedzanie wiecej szkodzi jak pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×