Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość Moniva
Spokojnie dziewczęta...:) Prawda jest taka. Przepukliny można zmniejszyć różnymi sposobami. Trwa to jednak miesiącami lub latami. Poza tym każdy przypadek jest inny. Wielkość ułożenie stan pacjenta. Dziś jednak trzeba pracować, utrzymać rodzine itp - jeśli kogoś stać chodzić przez rok lub dwa na rehabilitację, masaże , akupunktury przepukline można zlikwidować. Ma ona charakter hydrologiczny - oderwana lub odunieta od dysku osusza sie, zmniejsza więc przestaje uciskać. Nie jest odżywiana więc sie kurczy. Teoretycznie trwa to rok od zejścia bólu z pleców np do nogi jak w moim przypadku - mam tylnoboczną. Tylko ze ja leze "tylko" miesiąc i tak sie żyć nie da. Operacja oczywiście nie jest frajdą a poza tym w to miejsce trzeba coś wsadzić - stabilizator lub implant. Według mnie zabieg jest koniecznością a jedyne pytanie brzmi co dalej. Jak zadbać o to żeby za kilka lat nie iść na stół z następnym kręgiem. Pomijam oczywiście ryzyko. Błagam o mały spacer i pozdrawiam M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniva
PS W Rafale na NFZ rok czekania. Udało mi sie wykręcić na UJ na konsultacje 14 listopada może tam jest krócej Dam znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
moniva , tylko idz lub wyslij kogos wcześnie rano do kolejki, bo inaczej długo sobie posiedzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Cześć, czytam Was od jakiegoś czasu. Czy ktoś ma problem z kręgosłupem szyjnym podobnie jak ja czy same ledźwiówki? Cierpię okropnie i przeraża mnie myśl o tym co może mnie czekać :( pozdrawiam wszystkich strapionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Ja cierpię już od kwietnia. Zaczęło się od dretwienia ręki, pózniej doszła rwa barkowa ramienia. Po lekach silny ból stawał się w miarę do zniesienia. W ogóle od 2 lat dręcza mnie bóle twarzy. Niby neuralgia, niby zatoki, niby od przewiania.. Z tego powodu miałam już w tym roku operowane zatoki,ale bóle nadal się zdarzają. Mam już za sobą 2 tygodnie rehabilitacji bez zmian. Rezonans wykazał wypukliny i osteofity na poziomach c3-c7, w tym dość pokaźna wypukline na poziomie c5-c6 i stenoze c4-c5 9 mm. Byłam u 2 neurochirurgow, jeden mówi ze objawy są jak najbardziej adekwatne do zmian w kręgosłupie, drugi ze nie wyglada to tak źle i ze mam jeszcze zrobić rezonans głowy, najstarszyl mnie oponiakiem :( boli mnie szyja , ból promieniuje do czoła i oczodolów, dretwienia ręka. Termin rezonansu mam na polowe lutego, od miesiąca nie chodzę do pracy, nie mam siły wychodzić z domu a jak już muszę to na prochach, zdaża się ze idę po dziecko do przedszkola i nie mam siły wrócić. Niby nie kwalifikuje się jeszcze do zabiegu ale jak dalej żyć? To jakiś koszmar, jestem bliska depresji, nie mam siły być matka. Czy ma ktoś może informacje na temat dr A. z Warszawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Zazizaza a co robiłaś ze ból ustąpił? Tak samo? Mi lekarz powiedział ze nie ma szans by zmiany same się cofnely, tylko leczenie zachowawcze, ale co jeśli nie pomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praktycznie 10 lat temu, gdzie internet i laptop byl luksusem mialam znikome pojęcie o tym jak to wyleczyć, najpierw poszlam do rodzinnego, który przepisal mi diclofenaki i pozwolił, nie widzial przeciwskazań żebym dalej pracowała, a miałam wtedy pracę polegającą na przebywaniu w niskiej temperaturze i dzwiganiu ciężkich przedmiotów i pewnego dnia już sie nie wyprostowałam, wrócilam do domu na czworakach. Znajomi polecili mi reumatologa, który jak usłyszal o "leczeniu' przez moją rodzinną to się przeraził, od razu dostałam silne leki przeciwzapalne, przeciwbólowe ale też sterydy i kazał się połóżyć na podłogę i nie wstawać pod żadnym pozorem przez co najmniej miesiąc, na podlodze leżałam sztywno przez 1,5 miesiąca. To byl lekarz z powołania, dał swój osobisty telefon, nie robił problemu jak kiedyś zadzwonili z domu prosząc go o poradę jak mnie złapał bardzo silny ból, dostałam silnego skurczu mięsni nogi - porada lekarza żeby wszystko wyjeli z zamrażarki i mnie tym obłozyli, więc leżalam ja sobie w groszku marchewce i mięsie :), kilka minut i napięcie zeszlo, a jak przedtem zadzwonili na ppogotowie proszac o pomoc, proszę wziąść tabletkę przeciwbolową i nie przeszkadzac, tylko wtedy juz byłam po podaniu domięsni. tramalu. On mi dużo wyjaśnił, co mogę robić, jak wstawać z łóżka, na co powinnam uważac, jak ćwiczyć, anioł nie lekarz. I to lekarz z przychodni-reumatolog i jemu jestem dozgonnie wdzieczna za ten powrót do zdrowia, za tamtą opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecił mi póżniej tanią dobrą rechabilitantkę, bo wstać jak się nie chodzilo przez 45 dni to nie bylo proste, czulam że ktoś-lekarz mną się opiekuje. Nie pozwolil mi wcześniej wrócić do pracy, kłócił się ze mną. Lekarze z powołania sie jeszcze zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc można się tanio wyleczyć, ale trzeba trafić na dobrego lekarza prowadzącego dyskopatię bo wyciągnąć pieniądze jest bardzo łatwo, a nie każdy zarabia miliony, teraz to mam cudnego innego lekarza rodzinnego który mną się opiekuje. Wyjaśnił że 10 letnia przepuklina się nie cofnie i tutaj potrzebny jest neurolog czy neurochirurg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniva - ze szpitala św. Rafała polecam też dr Klauza. Ja byłam przyjęta przez dr. Chrzanowskiego i potem "przekazana" dr Klauzowi i mogę potwierdzić, że to świetny lekarz. Operował mnie i potem opiekował się po operacji bez zarzutu. Skromny i sympatyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniva
Ju_tka. Dzięki. A co to nie śpimy o takich porach:)? Postaram sie jeszcze umówić prywatnie z dr.Chrzanowskim w przyszłym tyg. Mam już dość czekania. Miłej niedzieli Wam życzę M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniva
Marusia. Nie obawiaj się choroba jak choroba, są lepsze i gorsze. Ważne jest to żebyś działała, usunęła problem i żyła sobie świadomie i szczęśliwie dalej... Tylko diagnozuj sprawę , podejmuj decyzje i działaj. Jakby co pisz...i trzymaj sie. M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniva
Mrausia. Ps na rezonans idź prywatnie, jak najszybciej koszt ok 450 500 pln bo do lutego wysiadziesz psychicznie. A pamiętaj ze po RM dopiero czas poleci na ewentualne zabiegi czy inne działania. I kolejne kilka miesięcy . M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
zazizaza,nie prawda,a Ty dalej swoje ,neurochirurg,itp,tylko masaz z akupresura daje gwarancje pełnego wyleczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Marusia 333 ja osobiście mam problem z lędżwiowym,ale napewno trzeba ćwiczyć i się rehabilitować,żeby sobie pomóc u Ciebie to już jest stan przewlekły po tylu miesiącach także nie załamuj się tylko szybciutko znajdż dobrego rehabilitanta i do przodu rehabilitant znający się na rzeczy dobierze odpowiednie ćwiczenia. Ze mną w szpitalu leżała młodziutka dziewczyna miała operowane c5-c6 i wstawiony implant bardzo szybko doszła do siebie po 3 dniach poszła już do domu wydaje mi się ,że dochodzenie do siebie po operacji szyjnego jest dużo szybsze niż lędżwiowego.Ze mną na rehabilitacji była babeczka po 2 operacjach na szyjny i 2 na lędżwiowyi jeszcze ją czekała 3 na lędżwiowy ale ona wcale się tym nie przejmowała tak zarażała humorem i optymizmem,że naprawdę ażją podziwiałam. Także trzymaj się i nie daj się złamać głowa do góry będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
sawa234,najwazniejsze nie pozwolić sobie lekarzom grzebać przy kregosłupie,bo wtedy moze byc bardzo zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Itak, niestety nie zawsze uda się uniknąć operacji wiadomo,że to ostateczność ale niekiedy to jedyny ratunek przed paraliżem znam takich co niestety zbyt długo odwlekali decyzję o operacji pomimo,że ćwiczyli rehabilitowali się itp i wylądowali z niedowładami nawet jeden na wózku także nie mów ,że masaże z akupunkturą dadzą radę bo są takie przypadki,że niestety i to nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Witam, bardzo dziękuje za odzew. Jest mi niezmiernie miło,bo od jakiegoś czasu mam wrażenie ze nikt mnie nie rozumie. Już głupio mi wciąż narzekać, żyje innymi problemami niż zdrowi ludzie. O rezonans prywatny pytałam, ale ja muszę zrobić głowę i szyje koszt ok 1000 :( wizyta u lekarza ok 300 zł plus koszty dojazdu 400 km, a sama operacja to pewnie ze 30 000 ? Lekarz tak mnie najstarszyl tym rezonansem głowy ze paraliżuje mnie strach, jestem klebkiem nerwów. Już teraz ledwie daje radę psychicznie a co jeśli coś wyjdzie nie tak? Chyba nie udźwignąć tego, z drugiej strony staram się myśleć racjonalnie i wiem ze rozsądek nakazuje wykonać pełna diagnostykę w celu utwierdzenia się w diagnozie. Ehhh.. U mnie niespecyficzne w tym wszystkim są bóle twarzy i dretwienia ręki i stad ten ambaras. Dzięki za wsparcie dziewczyny, wiem ze trzeba wziąć się w garść i rozwiązać problem, ale jak się za to zabrać? W czyje ręce się oddać? Jak żyć ze świadomością ze po operacji może być bez zmian albo gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Witam, bardzo dziękuje za odzew. Jest mi niezmiernie miło,bo od jakiegoś czasu mam wrażenie ze nikt mnie nie rozumie. Już głupio mi wciąż narzekać, żyje innymi problemami niż zdrowi ludzie. O rezonans prywatny pytałam, ale ja muszę zrobić głowę i szyje koszt ok 1000 :( wizyta u lekarza ok 300 zł plus koszty dojazdu 400 km, a sama operacja to pewnie ze 30 000 ? Lekarz tak mnie najstarszyl tym rezonansem głowy ze paraliżuje mnie strach, jestem klebkiem nerwów. Już teraz ledwie daje radę psychicznie a co jeśli coś wyjdzie nie tak? Chyba nie udźwignąć tego, z drugiej strony staram się myśleć racjonalnie i wiem ze rozsądek nakazuje wykonać pełna diagnostykę w celu utwierdzenia się w diagnozie. Ehhh.. U mnie niespecyficzne w tym wszystkim są bóle twarzy i dretwienia ręki i stad ten ambaras. Dzięki za wsparcie dziewczyny, wiem ze trzeba wziąć się w garść i rozwiązać problem, ale jak się za to zabrać? W czyje ręce się oddać? Jak żyć ze świadomością ze po operacji może być bez zmian albo gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marusia333
Macie może jakieś info o dr Jaroslawie A. z Warszawy? Będę b. Wdzięczna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
sawa234,przypadki zawsze rózne,nie ma dwóch takich samych,ale najwazniejsze aby fachowiec potrafił te przypadaki zróznicować,a jest taka zasada co organizm spowodował,tylko on sam potrafi to cofnac,nic na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
A jak wiemy operacja jest siłowym rozwiazaniem i baaardzo ryzykownym,nie dajacym zadnej pewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
witaj marusia, ja jestem 3 miesiace po operacji lędzwiowego, a głownym moim problemem jest szyja, mam problemy podobne do twoich tzn. bóle i dretwienie rak, bóle głowy , zawroty głowy takie ze az sie przewracam, no i zaburzenia widzenia tak ze dwa razy tygodniowo. Rezonans mam w styczniu , chodzę naq rehab. i już wstępnie wiem że chyba muszę iśc na operacje. nie boję się bo wiem że to nic strasznego, bo juz jedną mam za sobą. Więc nie dołuj się bo to ci nie pomaga, operacja to nie koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniva - no nie śpimy ;) Widzisz, zamiast ćwiczyć i dbać o mięśnie okołokręgosłupowe to ja przesiaduję przed kompem. Tak szybko się człowiek przyzwyczaja do luksusu braku bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
zolan,operacja nie koniec swiata,ale jest wogóle nie potrzebna i na dodatek szkodliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutka laptop-niezbędnik dysk...menki czy dysk...mena :) 10 lat temu jak laptop był luksusem to tylko byla telewizja, haftowanie obrazków:) i tak w dzień w dzień. Teraz to luksus... Jest z kim pogadac, poradzić, a wtedy.... ledwo co rozpoczęłam prace a już wysiadłam... czyli troche mało znajomych, w rodzinie nigdy nikt nie mial problemow z kręgosłupem, wiec leżałam ja biedna sama:), mając zerowe pojecie o tym co mnie spotkało. tylko Reumatolog powiedzial że musze być cierpliwa i być przygotowana na dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugie leżenie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
zazizaza,nie prawda,wcale nie jestes skazana na zadne lezenie,no chyba ze juz lenistwo Cię ogarneło do tego stopnia,ze wszystko zwalasz na kregosłup,jest to wygodne,chociaz cholernie ogranicza społecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam tylko 1,5 miesiąca na l4, teraz pracuję, ale po pracy często musze się położyć , laptop do rączki i śmigam jw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×