Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Witam 🌻 podglądam wasz topik od jakiegoś czasu, jednak niezbyt systematycznie. Przyznam, że zaintrygował mnie temat, który podniosłyście :) Ja w roku, który właśnie się kończy skończyłam 31 lat i jak dotąd pomimo 6-letniego stanu małżeńskiego nie mogę pochwalić się dzidzią. Bardzo się ucieszyłam po przeczytaniu postu mallej777, sashki i natalinki. Ja też jakoś nigdy do macieżyństwa sie nie śpieszłam :) wzbudzajac tym samym zdziwienie otoczenia. Jak pytano mnie kiedy powiększy się rodzina, odpowiadałam, że nie mam czasu :) Po przeczytaniu waszych wypowiedzi jedno wiem, im bardzień namawia Cię otoczenie tym bardziej jesteśmy na nie. Do takiej decyzji trzeba poprostu dojrzeć emocjonalnie :) Przynajmniej tak jest w moim przypadku, od czasu kiedy znajomi oraz mąż przestali mnie namawiać na ciążę zaczełam brać taką możliwość pod uwagę :) Na razie jestem na etapie przeglądania stron internetowych poświęconych ciąży, a zwłaszcza ubraniom ciążowym :) Od czegoś trzeba zacząć. A tak na poważnie to chyba faktycznie dojrzałam do takiej decyzji i od stycznia zaczynam łykac folik i porządkować sprawy zawodowe a gdzieś od kwietnia do roboty. Chciałabym zostac mamą już w 2008 roku a najbardziej chciałabym zostać mamą bliźniaków (oczywiście parki). Mam świadomość, że w obecnej dobie moje marzenie jest niepoprawne apolitycznie ale dla marzeń żyjemy :) Moja mam jak mówię o bliźniakach śmieje się i ostrzega aby nie okazało się, że tych dzieci jest więcej :) Bliski może nasze starania będą odbywały sie w zbliżonym terminie:) Zyczę wszystkim spokojnych i zdrowych świat, spędzonych w gronie rodzinnym 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Bella_rosa i Bliski fajnie, że dołączyliście do nas. Dołączam się do powitań! Interkasia niestety ja jeszcze dzisiaj jak szalona zamierzam latać po sklepach, bo spóźniłam się w tym roku z kupieniem prezentów... Ale czego nie robi się dla tej chwili przy odświętnym stole i pachnącej choince... Nie wiem czy przed świętam jeszcze Was odwiedzę, więc składam Wszystkim najlepsze życzenia: \"Wiele było pomysłów, wiele jest planów, wiele będzie sposobów ... ale niech te święta będą wyjątkową okazją do wytchnienia, radości i bycia z drugim człowiekiem - okazją wyjątkową i wykorzystaną.\" Zdrowych i wesołych Świtąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Ja też jutro wyjeżdżam więc składam wszystkim mamom, przyszłym mamusiom i przyszłym tatusiom życzenia wesołych Świąt, radosnego przeżycia każdej chwili wśród rodziny i przyjaciół. A dla Waszych maleństw życzę duuuuużego uśmiechu na buźce :-) Odpoczywajcie, cieszcie się sobą i pogłaskajcie ode mnie Wasze brzuszki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.Mam do Was pytanko,moze nie za bardzo przyjemne,ale czy któras z Was miala kiedys ciaze pozamaciczna??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Wszystkim piszącym i czytającym, ujawnionym i ukrytym, dziewczynom i facetom składam najszczersze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia! Spełnienia marzeń, dużo zdrowia, spokoju, rodzinnej atmosfery i niezapomnianych wzruszeń przy Wigilijnym stole. Żeby Nowy Rok podarował wszystkim to na co najbardziej czekają, spełnił nadzieje i miał w sobie trochę pozytywnego szaleństwa i uśmiechu! 🌻 Wigilię spędzimy wszyscy razem - my, rodzice, teściowie i babcia. Dla synka to będzie pierwsza Gwizdka ale pewnie ją prześpi bo zaczynamy dopiero około 9 wieczorem :-) Może chociaż na prezenty się obudzi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalinka - tak sobie spokojnie (w wolniej chwili) :) przeczytałam jeszcze raz Twoje posty i zauważyłam wzmiankę o doktoracie. Super, że kadra naukowo- dydaktyczna rozwija się również w swerze rodzinnej :) A tym, że musisz oddać pracę w styczniu zupełnie się nie przejmuj. Z własnego doświadczenia wiem, że jak człowiek ma nóż na gardle, to jest się w stanie zmobilizowac i ze wszystkim zdążyć, poprostu siadasz i jakoś tak samo się pisze :). Pisząc, że masz oddać pracę miałaś na myśli, że oddać pełną wersję promotorowi do sprawdzenia, czy też może składasz już pracę, żeby wyznaczyli recenzentów? Pozdrawiam serdecznie i owocnego pisania. Jeszcze raz Wszystkim życzę zdrowych i spokojnych świat 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BLISKI-NIC DO MNIE NIE DOSZLO,MOZE ZLE PODALAM BO PO NAZWISKU JEST JESZCZE JEDYNKA,PODAJE JESZCZE RAZ agnieszkakujawa1@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bella_rosa :-) witaj na topiku i dzieki za twoj post. Nie jestem jeszcze w kadrze naukowo-dydaktycznej ale mam nadzieje, ze po obronie w niej bede :-) Do konca stycznie musze zlozyc prace w dziekanacie (konczy mi sie przedluzenie). Dzieki za wsparcie bo teraz bardzo go potrzebuje :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalinka - będzie dobrze, zobaczysz :) Końcuwka pisania jest zawsze najbardziej męcząca. Kończa się pomysły :) na uzasadnienie otrzymanych wyników, czemu właśnie tak a nie inaczej. A tak w ogóle to czemu tak, przecież założenie było inne :) . Ze mnie mąż się podśmiewał kiedy w nocy potrafiłam wstać i zapisać wniosek lub stwierdzenie, które wyśniłam (do rana przeciez bym zapomiała :). Złożysz z końcem stycznia, w lutym wyznaczą recenzentów, w maju termin obrony a w czerwcu poprostu się obronisz :) i zatwierdzą stopień. Wszystko świetnie się układa bo przy takim obrocie spraw od nowego roku akademickiego będziesz mogła dołączyć do grona samodzielnych pracowników naukowych :) Będę trzymać kciuki i informuj o postępach w pisaniu i rozwoju Wojtka, a tak w ogóle to Twój syn i mój mąż noszą to samo imię :) Nie wiem jak mały Wojtuś ale duży to straszny uparciuch i indywidualista :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tradycyjnie jak co roku sypią się życzenia wokół, większość życzy świąt obfitych i prezentów znakomitych a ja życzę moi mili, byście święta te spędzili tak jak każdy sobie marzy. Może cicho bez hałasu idąc na spacer gdzieś do lasu, może w gronie swoich bliskich jedząc karpia z jednej miski, może gdzieś tam w ciepłym kraju czując się jak Adam w raju, może lepiąc gdzieś bałwana, jeśli śniegu Wam napada. Wesołych Świąt i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku życzy: Bliski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W.
Spokoju radości ciepła rodzinnego i miłości na te święta dla Wszystkich. Do zobaczenia pozdrawiam serdecznie nowe twarze ;) buziolki dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich po Świetach. Jak samopoczucie? :-) Ja już od 8 w pracy ale jest tak spokojnie (nie ma studentów), że chyba zaraz usnę ;-) Dobra, do roboty :-D bella-rosa -- dzieki za twoje rady! Wiesz, w Świeta co chwila latałam do zeszytu zapisywać pomysły i wnisoki. Dzieki za podpowiedź, twój sposób sie sprawdza, a ja jestem dużo spokojniejsza :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po Świętach! Nie uwierzycie ale ja naprawdę czułam głód. Podczas gdy wszyscy narzekali na wielkie obżarstwo ja tam wcale przejedzona się nie czułam. Czy któraś też tak miała może? Bo trochę nmie to martwi że mam taki apetyt. Ponoć pod koniec ciąży żołądek ma mniej miejsca i powinien mniej mieścić a ja w ogóle przesytu nie odczuwam. Wciąz mi się chce jeść. W dodatku ciasto oczywiście też jadłam. Bez tego nie przeżyję. Nie wiem czy się przyznać lekarce że tyle cukru dzidzi dostarczyłam. Mam wyrzuty sumienia, ale moje podniebienie jest ode mnie silniejsze. Poza tym skoro tak strasznie organizm się tego dopraszał to moze jednak tego potrzebuję co? Kurcze, hipek się ze mnie robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich 🌻 Shashka – ja niestety zaliczam dzisiaj siebie do grupy tych przejedzonych  o naiwności ludzka, najpierw mamy na wszystko ochotę a później wyrzuty sumienia. Powtarzam sobie, że jestem tylko człowiekiem i to słabym. Myślę, że twoja gin, też uległa pokusie świąt i wszystkich pyszności więc zrozumie twoje chwile słabości. Ale moi drodzy ja to mówią święta, święta i po świętach, od dzisiaj właściwie się odżywiamy i wszystko wraca do normy (cukier tez ) Natalinka – pracuś z Ciebie ;) ale pewnie w tej chwili jedynie w pracy masz chwile spokoju i możesz spokojnie pomyśleć i popisać, wykorzystać wnioski zapisane podczas świąt. Jak wracasz do domu i dziecka to zapewne ostatnią rzeczą jest chęć pisania. Doktorat w konkurencji z Wojtkiem na pewno przegrywa  i słusznie  Apropos, pozdawałaś już wszystkie egzaminy, czy będziesz mogła je zdawać jak złożysz pracę? Kto by pomyślał, że na forum poświęconym ciąży i macierzyństwu będę rozmawiać o doktoracie Malski – jesteśmy sąsiadkami za miedzy . Ja do Lublina mam 120 km i jak już będę w ciąży to mam w planach urodzić w szpitalu ginekologiczno-położniczym na Lubartowskiej. Tam pracuje mój gin. Aczkolwiek jeszcze różnie może być. W tej chwili to się jeszcze do pracy trzeba wziąć  Uważaj dzisiaj na siebie bo podobno w Lublinie szklanka na chodnikach i ulicach, u mnie też pada marznąca mżawka. Pozdrawiam wszystkich serdecznie 👄 [czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po Świętach! Oczywiście ja też sobie pozwoliłam na więcej na talerzu niż zwykle. Ale co tam! Tyle smakołyków, więc trochę radości dla podniebienia też się należy. Sashka wszyscy są przejedzeni, więc niepotrzebnie masz wyrzuty. Natalijka Ty już w pracy... Ja do pracy idę dopiero jutro - dzisiaj leniuchuję.... Jutro będzie gorzej, ale ten tydzień to tylko dwa dni pracy! A potem znowu weekendzik Fajnie. Bella_rosa z której jesteś strony Lublina? Moje rodzinne miasto to Chełm. Jeśli chodzi o szpital na Lubartowskiej ... nie polecam. Miałam tam pierwszy zabieg i trochę już znam ten szpital. Oczywiście to tylko moje zdanie, no i niektórych moich znajomych. Ale o tym pogadamy pewnie w późniejszym czasie. Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malski – ja jestem dokładnie z drugiej strony Lublina tj. Biała Podlaska. Co do szpitala, to większość pewnie przyzna mi rację, że jedne dziewczyny będą chwalić inne ganić. Tak to już jest. Wszystko zależy od okoliczności jakie towarzyszyły pobytowi w tym szpitalu. Ja mam raczej dobre doświadczenia. Dwa lata temu byłam tam przez moment na ginekologii. Owszem warunki sanitarno-lokalowe pozostawiały wiele do życzenia. Jednak mi bardziej zależy na opiece gina, który prowadzi mnie od wielu lat :) Tak to już jest, że mamy zaufanie do wybranych przez siebie lekarzy. Czego dotyczą Twoje zarzuty jeżeli chodzi o ten szpital. Być może na moje pozytywne wrażenie wpływ miała opieka mojego gina, a gdybym musiała poleżeć tam trochę więcej to miałabym inne odczucia w stosunku do lekarzy, personelu i samych warunków. Wybór szpitala to ogromny dylemat. W lipcu w Wa-wie rodziła moja koleżanka, miała wybrany szpital, ustalony poród rodzinny. Jak przyszło co do czego to okazało się, że większość szpitali ma zamknięte odziały położnicze, na pozostałych tłok i nie było nawet mowy o porodzie rodzinnym. Mimo to dzidzia urodziła się zdrowa i koleżanka nie ma złych wspomnień związanych z porodem. My planujemy a wychodzi jak wychodzi :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! Ale ruch po Świetach. I dobrze, fajnie poczytac co tam slychac u Was nowego. Ja za bardzo sie nie objadlam. Moze po prostu staram sie jesc mniej. Tak sie juz przyzwyczailam po ciazy (waze 4 kilo mniej niz przed ciaza :-), ze nie chce mi sie jesc. Bella-rosa--wlasnie. Doktorat przegrywa z Wojtkiem :-). Po prostu juz nie mam sily pisac po calym dniu z malym (ktory jest oczywiscie najukochanszy na swiecie). Z egzaminow pozostal mi jeszcze jeden przedmiotowy, ale zdaje sie go dopiero po otrzymaniu recenzji, tuz przed obrona. Ty juz masz doktorat za soba. A w jakiej \"branzy\" ;-) dzialasz? Sashka--jedz tyle na ile masz ochote. W III trymestrze tyje sie najwiecej wiec nic dziwnego, ze jestes glodna. I przypadkiem sie nie odchudzaj ! :-) Niestety tak to juz jest, ze czlowiek jest jak toczaca sie kuleczka. Ja przytylam w ciazy ok. 20 kg :-D Malski--Co szpital to rozne opinie. Niestety bardzo duzo zalezy od okolicznosci. Tego sie nie da niestety przewidziec ale dobrze miec kogos zaufanego i znajomego na miejscu, to bardzo duzo daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Podczytuję was co jakiś czas, ale dopiero teraz zdecydowalam sie napisać. Najpierw kilka slow o sobie . mam 32 lata i jestem walsnie w 20 tygodniu swojej pierwszej ciązy. Nie moge się dopasowac do zadnego topiku bo tam większość to 20- kilkualtki i chyba nie do końca się rozumiemy. Termin porodu mam w maju, mój maluch juz rozrabia w brzuchu:) a jutro bede prawdopodobnie wiedziec jaka to pleć. Mam czasem wiele pytań wiec chcialabym do was dolączyć, to bedzie mi raźniej:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella_rosa popieram Twoje podejście do wyboru szpitala. Ważne jest zaufanie i opieka gina. Ja na Lubartowskiej znalazłam się również przez gina prowadzącego, która jest jednocześnie ordynatom i niestety nie mogłam na nią liczyć. Teraz byłam w szpitalu na Kranickich i opinia moja jak na razie jest na +. Natalijka ja też teraz przygotowuję się do egzaminów - mam jeszcze 8 do zdania. Pierwszy mam 10.01.07. Materiału do nauczenia ful, a ja jakoś ciągle nie mogę się zmobilizować do systematycznej nauki... Może jak poczytam sobie jak Wam idzie to szybciej się zmobilizuję... Co u pozostałych dziewczyn? Kasia W, Interkasia, Chromka36, Domicela - jesteście???? Bliski a Ty piszesz z nami czy pozostajesz w ukryciu? Sashka coś mało piszesz - to do Ciebie niepodobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna! Witamy na topiku. Mam nadzieje, ze bedziesz sie tu dobrze czula. Tez jestem renegatem z innego topiku i to tegp zupelnie swiezym. Ale sie tu zadomowilam i bardzo mi sie podoba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malski--widzisz..tez nie moge sie zmobilizowac ! :-( Czytam forum zamiast wziac sie za pisanie. U ciebie zapowiada sie ciezka sesja. 8 egzaminow - to bardzo duzo jak na jeden semestr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W.
Witam!!! Malski jestem miło że pamietałaś o mnie jestem wpadam czytam co u Was i zmykam bo ciągle coś sie dzieje gdzieś idziemy ktoś przychodzi do nas ciagły ruch ale jak to w święta. Znowu dostałam okres wiec sama wiesz ze nieraz ciężko mi też pisać, ale jest spoko tak widocznie musi być.Pozdrawiam wszystkie stare i nowe topowiczki.Nowe witajcie wśród nas,a stare piszcie cały czas co u Was.Dla wszystkich buziolki i gorące pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czarna31 ! Miło że Ci się u nas podoba. Ja też nie najlepiej się czułam na innych topikach mimo że przecież temat był ten sam. Ale jakos tak fajniej się czuję wśród równolatków, choć nikogo stąd nie wyganiam i jeśli by się u nas podobało 20 latkom to też zapraszamy. Mi się zaczyna śnić poród. Masakra. Świadomie jeszcze o tym nie myślę, ale podświadomość juz zaczyna wariować i noce mam przekichane. Albo nie śpię wcale albo mam ciężki sny. A ciekawe gdzie domicela? Czyżby już Maleństwo wyskoczyło? :) Kurcze zagubiłam się z tym odzywaniem. Chciałam być taka zdrowa dla dzidziusia żeby dostawał tylko to co potrzbebuje i to najlepszej jakości ale nie wychodzi mi za cholerę. Pochłaniam ciacha, czekoladki, winko się trafi czasem. A na warzywka nie mam pomysłu. Boję się że nie dbam o Dzidziusia tak jak powinnam. Pytanie do mam: czy zdarzały Wam się grzeszki w ciąży? Bo ja znowu schizy dostaje, a już było nieźle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Czarna31, im nas więcej tym lepiej :) 🌻 Natalinka – moją odpowiedź o branżę w której działam masz w e-mailu, który wysłałam na podany przez Ciebie w profilu adres. Przepraszam za tą małą konspirację i Ciebie i pozostałych piszących/czytających na tym topiku ale opisując czym się zajmuję na co dzień za moment byłabym zidentyfikowana przez wszystkich moich studentów. A akurat tego z wiadomych powodów wolałabym uniknąć ;) Jak dla mnie egzamin kierunkowy był najtrudniejszy psychicznie. Po prostu bałam się, że ktoś mnie zagnie z mojej działki. Im więcej wiemy, tym większa w nas świadomość, jak mało wiemy. Oczywiście okazało się, że strach ma wielkie oczy i było bardzo przyjemnie. Jednak to już mówię po wszystkim jeszcze pięć minut przed egzaminem byłam innego zdania :) Widzę, że uczelnia na której masz otwarty przewód kieruje się trochę innymi zasadami. Ja egzaminy mogłam już zdawać w momencie kiedy otworzyłam przewód. Ma to swoje plusy i minusy. Kiedy dostałam recenzję byłam pochłonięta przygotowywaniem odpowiedzi na nie, i chyba nauka do egzaminu była ostatnią rzeczą o której bym myślała. Trochę to podnosi i tak wysoki już poziom adrenaliny. Pamiętaj o jednym, że jak napiszesz, oprawisz i złożysz w dziekanacie swoją pracę niech Cię Bóg broni do niej zaglądać. Na bank znajdziesz jakąś literówkę albo inny „kwiatek” i tylko niepotrzebnie się zdenerwujesz. Napisane, oprawione i koniec kropka, od tego momentu wszelkie niedopatrzenia to już wyłącznie problem promotora. Swoją drogą to gratuluję tych 4 kg mniej, większość kobiet jak karmi to skarży się na duży apetyt, a wtedy o dodatkowe kilogramy nie jest trudno. Jednak Ty coś wcześniej wspominałaś, jeżeli skleroza mnie nie myli, że miałaś mało pokarmu. W tej chwili jeszcze karmisz czy Wojtek jest tylko na butelce? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za mile powitanie:) Powiem szczerze ,ze mi się grzeszki w ciaży trafiaja:) A co do winka to moja gin powiedziala że pól lampki od czasu do czasu na pewno maleństwu nie zaszkodzi:) Ja na jarzyny nie mam ochoty ale za to owoce jadlabym tonami.. apetyt mam nie duzy, i mam nadzieje ze nie przytyję za duzo. Na razie to trzy kilo tylko ale to dopiero polowa ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalnka, malski - to świąteczne leniuchowanie jest jak najbardziej prawidłową reakcją :) Nic na siłę, wiem z własnego doświadczenia, że w takich momentach lepiej dać sobie spokój bo i tak efekty będa nad wyraz mizerne. Organizm jest w tej chwili w sresie związanym z powrotem do codziennych obowiązkow. Jutro będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka---grzeszki zdarzaja sie chyba kazdemu :-) Trzeba sobie tlumaczyc, ze czekolada zawiera magnez a czerwone wino dobrze wplywa na hemoglobine :-) Przeciez to tez jedzenie,a nie trucizna :-) A jakby cos mialo byc nie tak to twoj organizm od razu by zareagowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella-rosa---dzieki za pocieszenie. Jutro biore sie naprawde do pracy (choc na pewno zajrze tutaj, zeby zobaczyc co sie dzieje). Z tym zagladaniem do pracy to masz racje, zawsze cos sie znajdzie a poprawiac mozna w nieskonczonosc. A to tylko psuje nerwy. Przewod mam juz dawno otwarty i zdalam juz dwa egzaminy (z filozofii i angielskiego) ale jakos tak sie przyjelo, ze ten przedmiotowy zdaje sie u nas po recenzjach. Widac co uczelnia to inne zasady. Niedlugo sie zbieram,, musze troche mieszkanie przygotowac bo dzis mamy ksiedza i nie chce zeby go piorun nie strzelil jak do nas wejdzie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje panie czy te słodkie grzeszki to w ogóle można tak nazywać. Przecież to są jedynie maleńkie przyjemmności wśród ogromu trosk, z którymi przychodzi się zmierzyc kobiecie w ciąży. Być może sie powtarzam i to pytanie już było ale zaryzykuję. Od kiedy brałyście kwas foliowy? Bo co lekarz to i inna opinia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×